Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

#ksiazki

122
5003
509 + 1 = 510

Tytuł: Sztuka Wojny
Autor: Sun Tzu
Kategoria: Poradnik
Wydawnictwo: Onepress
Format: książka papierowa
Liczba stron: 108
Ocena: 5/10

Tak naprawdę mam książkę Sztuka Wojny + Metody Wojskowe Sun Pina, ale na tą drugą już nie miałem sił ani ochoty.

Po kolei!

Książką jest żywą legendą, nazwę słyszał chyba każdy, nawet jak nie wie kto ani kiedy to napisał, to wie, że jakaś "Sztuka Wojny" istnieje. Fakt że przetrwała 2,5 tysiąca lat i nadal jest powszechnie znana, nie będąc fundamentem żadnej religii, nie jest nawet "imponujący" bo to niedopowiedzenie.

Dlaczego książka ma stutus takiego klasyka? Nie wiem jak inni, ale w mojej wyobraźni był to kompletny podręcznik fortelu. Poradnik wygrywania wszystkiego wszędzie, esencja najlepszych możliwych strategii, sekrety podstępów, biblia zagrywek, finta ostateczna. Biznes? Wiadomo. Rzemiosło? Na pewno. Stosunki towarzystkie? Oj byczq +1. Konsumpcja kanapki? A i tutaj na bank coś by się znalazło, przecież to Ta Książka, podręcznik wszystkiego.

Dlaczego więc tyle lat się za to zabierałem, skoro to miała być jedna książka by wszytkimi rządzić? A, bo stwierdziłem, że będzie taka trudna i w ogóle nieprzyswajalna. Ale skoro obecnie mam fazę i aktywnie wszystko czytam, to jakże miałbym ominąć JĄ?

Przypadkowym zrządzeniem losu mam wersję z komentarzem, także nawet ja będę mógł zrozumieć co geniusz nauczyciel chce przekazać o życiu, kosmosie, wszechświecie, i każdej jego sferze.

No więc dowiedziałem się na przykład że jak się podpali ogień na suchej łące to wróg się zdziwi, albo że jak nie wiemy którędy trzeba iść to możemy nająć lokalnego przewodnika.

.

.

XD

W sensie, no sam sobie jestem winien. Dlaczego SZTUKA WOJNY była w mojej wyobraźni czymś innym niż Starą Chińską Książką o Wojnie? Dlaczego w głowie każdego z kim rozmawiam jest dziełem które dzieli całe nasze życie na przed nią i po niej, i wpływa na każdą podjętą w tej drugiej połowie decyzje? Nie wiem.

Może pomogą tu komentarze?

No więc komentarz uniwersalny brzmi "Sun Tzu zauważył tutaj że [dosłowna parafraza omawianego rozdziału] co można oczywiście łatwo przenieść na biznes [10% szans na jeden trywialny przykład jak to przenieść na biznes, 90% szans na skipnięcie]". Więc z komentarzy też niewiele się dowiedziałem.

W takim razie czy książka jest zła?

No nie powiedziałbym... Sam fakt jej wiekowości sprawia że fajnie jest przenieść się w czasie i popatrzeć na przykład na kwestie ukształtowania terenu oczami antycznego azjatyckiego mędrca. Pewnie też część z tych rzeczy faktycznie da się przenieść na biznes (chociaż ja nienawidzę książek coachingowych mówiących "rób dobrze to będzie dobrze" a taki wydźwięk niestety momentami ma) chociaż jest to naciągane. Poradnik robienia lodów też można przenieść na biznes jeśli będzie się wystarczająco (wcale nie bardziej niż przy Sztuce Wojny!) kreatywnym: "Zanim do miski dodasz rewelacyjnej śmietanki, upewnij się że miska jest sucha i nie cieknie po ściankach woda, bo ciężko będzie się jej zamrozić" => "OOO paczcie, miał na myśli: Zanim zdecydujesz się wydać rewolucyjny produkt na rynek upewnij się że nie puściłeś przecieków bo jeśli konkurencja wyda produkt przed Tobą to nie będziesz w stanie zamrozić pozycji lidera, genialne!!!".

Podsumowując: Książka jest wypełniona truizmami, ale prastara forma nadaje im mega ciekawego wydźwięku. Dodatkowo część z nich faktycznie da się na upartego przełożyć na inne sfery życia. Myślę że głębokie przemyślenie każdego rozdziału z osobna, i próba dopasowania go do dzisiejszej rzeczywistości, mogłaby podbić ocenę o +1.

Z drugiej strony: Absolutnie nic nie wniosła do mojego życia, poza faktem że teraz mogę braggować że przeczytałem SZTUKĘ WOJNY, TAK, TĄ SZTUKĘ WOJNY.

Podbiłem też ocenę bo zupełnym przypadkiem już skorzystałem na przeczytaniu jej, mianowicie było do niej często nawiązywane w ostatniej książce Pratchetta jaką czytałem, zarówno do jej nazwy jak i formy, więc okazuje się że jej znajomość może pozytywnie wpływać na umiejętność przyswajania nowożytnich dzieł kultury, a mówiąc inaczej: Lubię mówić "I undestood that reference".

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #czytanie
689c55c4-118c-47a0-bbfc-193b5a15857d
20

Dlaczego w głowie każdego z kim rozmawiam jest dziełem które dzieli całe nasze życie na przed nią i po niej, i wpływa na każdą podjętą w tej drugiej połowie decyzje?


Z kim ty krwa rozmawiasz?

@Barcol to teraz jeszcze musisz przeczytać Księcia Machiavellego i 48 praw władzy i przejmiesz władzę nad światem xDD

Teoretycznie twoja recenzja powinna mnie zniechęcić ale liczba stron skłania mnie żeby sprawdzić czy faktycznie jest tak słaba xD

Zaloguj się aby komentować

Yennefer w książkach:

  • średnia nawet jak na nie-czarodziejkowe standardy, Jaskier się dziwi co Geralt w niej widzi
  • mocno niedojebana umysłowo, nigdy nie wiadomo co jej odjebie tego dnia
  • ch⁎⁎⁎wa czarodziejka strzelająca pojedynczymi piorunami, zmoggowana przez Triss potrafiącą przyzywać burzę gradową na całe miasto
  • doprowadza do pojedynku na śmierć i życie pomiędzy swoimi kochankami Geraltem i Istredem, na którym się nawet nie pojawia
  • nerwica natręctw
  • daddy issues
  • wychowuje Ciri na narcystyczną nimfomankę z wybujałym ego
  • zawód oszustka szarlatanka
  • robi siarę Francesce Findabair na pierwszym spotkaniu Loży zamiast być wdzięczna, że nie została spuszczona przez nią w kiblu po kompresji artefaktycznej
  • nie zna się na perfumach, używa cały czas zapasu kupionego z promocji 6+6 w Biedronce wiele lat temu (dopiero dwie butelki poszły)
  • ból d⁎⁎y do każdego o wszystko bez powodu
  • ego większe niż u TW Bolka
  • dostaje w p⁎⁎dę od Fringilli podczas Bitwy pod Sodden

Yennefer w serialu:

  • strong woman o niesamowitym talencie magicznym, która z garbatej wiejskiej dziewuchy pracującej przy świniach w chlewie zostaje piękną doradczynią królewską i ratuje d⁎⁎ę swoim koleżankom czarodziejkom pod Sodden czarem o niezrównanej mocy. Wszystkie czarodziejki chcą być takie jak ona. Zakłada Lożę i jej przewodzi.

Mimo tego, że aktorka Anya Chalotra za⁎⁎⁎⁎ście gra to jakoś tak mi się wydaje ta książkowa Yennefer ciekawsza.

#wiedzmin #ksiazki #fantasy #seriale
ba94a064-34ec-4a1e-bb72-552a92e04767
18

@Rimfire

No takie te książkowe punkty to dyskusyjne trochę. Serialu na szczęscie nie pamiętam.

@Rimfire Jaskier to pedał!

Zaloguj się aby komentować

Moi drodzy!
Serdecznie zapraszam na trzecie spotkanie Kawiarenkowego Dyskusyjnego Klubu Czytelniczego (#klubczytelniczy)! 🎉

Dziś w centrum naszej uwagi znajdzie się:
"Doktor Jekyll i pan Hyde" Roberta L. Stevensona.

Zapraszam was serdecznie do rozmowy w komentarzach! Podzielcie się swoimi przemyśleniami, emocjami, ulubionymi fragmentami lub tym, co was najbardziej zaskoczyło w tej książce.

Wołam @splash545 @Wrzoo @cyberpunkowy_neuromantyk @adamec @Yes_Man @kiri 😃

P.S. Aby ułatwić nam spotkanie, w komentarzach znajdziecie kilka pytań zachęcających do dyskusji 😃 Wydaje mi się, że jest to najlepsza forma jak na razie.

#ksiazki #czytajzhejto #dyskusja #klubczytelniczy
5113d39f-87a3-490a-b816-2443c3448e83
43

@owczareknietrzymryjski dzisiaj może się wypowiedzieć, bo czytał :)

Klasyk, moze dla nas dretwe ale w 1886 to bylo cos. Dla mnie interpretacje tego jak jakas tam metafora reali wiktorianskich czy wewnetrznego konfliktu sa zbedne; rozdwojenie jazni i typowe opowiadanko grozy. Oryginal zniszczony bo wiadomo ze jak tylko ci cos w niedziele cos przyniesie dobrej zabawy to stara zaraz zagoni do naprawiana tego czy sprzatania tam, bo cierpienie i praca uszlachetniaja a ty masz byc k⁎⁎wa nadprzewodnikiem. Najwiekszym plusem tej ksiazki jest to o czym wspominalem ; otwierajac drogie na groze wpuszczali tez do swiata slowa pisanego duzo wiecej potencjalnych odbiorcow, dlatego ksiazki jak tak czy Frankenstein pani Shelly sa tak mocno obecne w zbiorowej swiadomosci; bo nie byly tylko nudnymi klasykami.

Trochę czytanie zepsuło mi to że wiedziałam że okaże się że to jest o rozdwojeniu jaźni ale nie spodziewałam się że będzie przechodził fizyczną metamorfozę. Książka przyjemna wciągająca, krótka akurat na jeden wieczór, chodź przeczytałam w dwa dni. Zastanawia mnie co czuł autor, że doszedł do napisania tego utworu. Czy sam borykał się z takimi problemami? W jakim stopniu? Skąd śmiała teza że we wszystkich jest ukryta ciemna strona? Czy chciał tym utworem sprawić by ludzie zastanowili się nad sobą? A może by byli bardziej uważni bo nie wiemy co nawet najczystszym ludziom chodzi pod czupryną? Może nie miał żadnego celu pisząc to, po prostu stwierdził że taka historia będzie ciekawa a ja doszukuję się drugiego dnia w szarych firankach

Zaloguj się aby komentować

Jeśli nikt się nie zgłosi to może podrzuć do punktu z rodzaju biblioteczka pod chmurką? Jeśli jesteś z mniejszej miejscowości to może jakiś GOK lub inna instytucja kultury coś takiego przyjmie. Kiedy "likwidowałam" bibliotekę to Koło Gospodyń wzięło trochę książek.

Masz to w kartonie po 300 paczkach męskich bez filtra. Toż to prawie vintage 😆

@bori ooooo, to jest pełna kolekcja? 120 książek?

ja jestem bardzo chętny, tylko muszę wiedzieć czy mi się zmieści 😉

Zaloguj się aby komentować

@bori jest piękna 🤩

szyna do blokowania jak od zary 😉

Zaloguj się aby komentować

507 + 1 = 508

Tytuł: Tai-Pan
Autor: Clavell James
Kategoria: powieść historyczna
Wydawnictwo: Vis-a-Vis/Etiuda
Liczba stron: 752
Ocena: 7/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/219516/tai-pan

Oj, zmęczyła mnie ta książka. A może raczej to ja ją męczyłam, bo przeczytanie jej zajęło mi dwa tygodnie.

"Tai-Pan" to druga książka z sagi azjatyckiej Jamesa Clavella, którego możecie kojarzyć przede wszystkim jako autora pierwszego tomu sagi, czyli "Shoguna". "Tai-Pan" nie ma w zasadzie nic wspólnego z "Shogunem" poza tym, że ma miejsce w Azji. W teorii główny bohater, Dirk Struan, wywodzi się z tej samej linii rodzinnej, co John Blackthorne, jednak nie jest to powiedziane w "Tai-Panie" wprost.

Tak czy inaczej, śledzimy tu losy Dirka Struana nazywanego Tai-Panem (był to tytuł nadawany głowom ważnych firm handlowych w XIX wieku w Chinach. Dirk zarządza firmą Noble House, i właśnie — wraz z innymi handlowcami — przejmuje na rzecz Korony Brytyjskiej pustą skalistą wysepkę zwaną Hong Kong, by zamienić ją w brytyjski port handlowy.

Dirk musi być w tym wszystkim niezwykle cwany, gdyż zarówno morze, jak i konkurencja nie są tu spokojne. Jego największym wrogiem jest Tyler Brock, lider kompanii Brock i Synowie, z którym łączy go przeszłość. Poza tym są piraci, piękne chińskie konkubiny, nieślubne dzieci, niecierpliwe czekanie na wieści z kraju toczonego cholerą, Amerykanie, Rosjanie, no i — naturalnie — Chińczycy w wersji oficjalnej oraz mafijnej. A na domiar złego, wciąż toczy się walka o władzę i dominację w handlu.

Choć ta książka mnie nie porwała tak, jak "Shogun", to jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak Clavell potrafi zbudować świat. Jest tu mnóstwo wątków, postaci są złożone, wielowarstwowe i każda z nich ma własne cele, które pragnie osiągnąć, a przy tym autor operuje niesamowitym zasobem wiedzy z zakresu żeglarstwa, historii, funkcjonowania świata w tamtym okresie czasowym.

Jest to raczej "męska" książka i do pierwszej połowy akcja rozwijała się dość wolno, ale ostatecznie bardzo mi się podobała. Teraz krótka przerwa na krótsze książki, i pewnie znów sięgnę po kolejną książkę z tej serii.

Prywatny licznik (od początku roku): 16/52

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #shogun
f1bf0b2a-9db6-4111-b9c6-1f9d56f13637
Wrzoo userbar
3

Shogun bardzo mi się podobał. Tai-pan czeka w kolejce do odsłuchania.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

505 + 1 = 506

Tytuł: Ciekawe Czasy; (+ Trollowy Most)
Autor: Terry Pratchett
Kategoria: fantasy, science fiction
Liczba stron: 315
Ocena: 10/10

Dodałem od razu Trollowy Most, bo chciałem zostawić ślad że go czytałem, ale nie chciałem dawać osobnego wpisu o książce na 11 stron xd Ogólne był fajny.

A co do Ciekawych Czasów to... Wow, no po prostu wow. To było GENIALNE. Najlepsza książka ze Świata Dysku do tej pory. Pominę doskonały humor, bo to już standard, ale sama fabuła świetna, kreacja nowych obszarów wciągająca, czyta się to na jednym wdechu, a ilość DOSKONAŁYCH cytatów jest wręcz absurdalna. Naprawdę! Nie wiem czy Moll już tą książkę pokryła na tagu z cytatami ale jak nie to będzie z tego zabawy na długie tygodnie.

Co śmieszne, zupełnym przypadkiem czytam jednocześnie Sztukę Wojny, która nie tylko powstała w realiach parodiowanych przez Ciekawe Czasy, ale jeszcze była tu często wzmiankowana i cytowana. Czytanie krzyżowe haha.

Jedyne za co dałbym malutki tyci tyci mały minusik to ze mam wrażenie że wystąpił tu retcon na paru obszarach, czego zazwyczaj nie lubię. Doprowadził on jednak do na tyle fajnych skutków ubocznych, że puszczę płazem.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #Ksiazki #czytanie #czytajzhejto
d1b7ab1c-10fa-4fdd-bda5-a80984972375
11

Oooo, książka 10/10, pewnie warto przeczytać...

Zaloguj się aby komentować

Tak wygląda sława, wnukom będę opowiadał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

500 + 1 = 501

Prywatny liczniki 9/30

Tytuł: Wyspa Profesora Moreau
Autor: H. G. Wells
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: SAGA Egmont
Format: e-book
ISBN: 9788728367704
Liczba stron: 180
Ocena: 5/10

Gówniane formatowanie ebooka, z czego wynikała masa błędów (niewynikających ze składni sprzed reformy). Powracam do Wellsa. Opowiadanie na swoje czasy na pewno ciekawe, dziś dzięki rozwojowi medycyny trąci już myszką. Rozbitek ugoszczony na wyspie tytułowego doktora nie może się pozbyć wzroku dziwnych mieszkańców wyspy. Dręczy go też zagadka - dlaczego lekarz porzucił wygody Londynu dla jakiejś odległej wysepki?

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\\\ #bookmeter #czytajzhejto #hejtoczyta #ksiazki
b1915221-4523-4d95-995a-c9d9220ce0c5
1

@Laryngoskop przeczytałem jednym tchem na plaży w zeszłym roku. Intrygująca opowieść, choć sam nie wiem jakbym ją ocenił. Z jednej strony klasyk, z drugiej nie do końca jestem usatysfakcjonowany po przeczytaniu. Niemniej jednak byłem ciekaw rozwoju akcji, więc chyba na plus

Zaloguj się aby komentować

498 + 1 = 499

Tytuł: Jak zmierzyć wszechświat
Autor: Kitty Ferguson
Kategoria: popularnonaukowa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Format: e-book
ISBN: 8372981094
Liczba stron: 288
Ocena: 8/10

Książka o historii astronomii ale od strony pomiarów jakie ludzie prowadzili aby wyznaczać kolejne wielkości wszechświata który znali. Zaczyna się od Eratostenesa z Cyreny który przy pomocy cienia wyznaczył obwód ziemi, poprzez Kopernika, Keplera, Galileusza po Hubble'a i czasy współczesne.

Wspaniała książka. Pozycja obowiązkowa dla ludzi którzy interesują się astrofizyką. Niby człowiek wie o odległościach na jakich operuje współczesna astronomia ale gdy śledzimy drogę po jakiej do tego doszliśmy to nie można wyjść z podziwu.

Osobisty licznik: 5 + 1 = 6

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
7ec76520-4d1a-463b-8901-00584c19f808
0

Zaloguj się aby komentować

497 + 1 = 498

Tytuł: Kultura jako źródło cierpień
Autor: Zygmunt Freud
Kategoria: Psychologia
Wydawnictwo: Bellona
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-11-17505-1
Liczba stron: 202
Ocena: 3/10

Dzieło Freuda jest fenomenem, książką transcendentalną. Jest nie tylko opisem danego tematu, ale i jego przeżyciem. "Kultura jako źródło cierpień", jako bezsprzecznie wytwór i element kultury, jest powodem cierpienia czytelnika. Myślę, że gdyby Freud był Polakiem, to na pewno ten esej byłby w spisie lektur szkolnych, ze względu na spełnianie zasady 3 cierpień - cierpiał autor w trakcie pisania, książka jest o cierpieniu i cierpi odbiorca dzieła.
Wielka szkoda, bo Freud porusza bardzo ciekawe kwestie, takie jak walka między indywidualnymi a cywilizacyjnymi potrzebami człowieka, rola kultury w naszym życiu, kształtowanie się sumienia. Mimo że wiele z jego rozważań straciło na znaczeniu lub zostało już dawno obalone, to stawiane przez niego tezy i pytania skłaniają do refleksji i przemyśleń.
Były dla mnie tym bardziej ciekawe, ze względu na niedawną lekturę "Niewolników Dompaminy". Podczas gdy Frued napisał, że "ceną postępu cywilizacyjnego jest utrata szczęścia przez wzrost poczucia winy", to z książki Anny Lembke można wysunąć zupełnie inne wnioski. Rozwój cywilizacji i obwarowań kulturowych jest czymś, co umożliwia nam wewnętrzną kontrolę i osiągnięcie szczęścia.
Wracając do cierpienia czytelnika, chciałem dać książce ocenę 1/10, ale podwyższyłem ją ze względu na poruszane w niej tematy. Dlaczego taka surowa ocena? Czyta się ten esej tragicznie. Autor skacze z wątku na wątek, przy wydawałoby się prostych kwestiach zapętla się i opisuje to samo różnymi słowami przez 5 kolejnych stron, by zaraz potem przy ciekawszym temacie stwierdzić, że nie będzie go szerzej poruszać. Stawia niepodbudowane niczym wnioski a priori, by na nich budować argumentacje do kolejnych tez. Z jednej strony autor swoim stylem chce zbliżyć się do czytelnika. Zadaje bezpośrednie pytania, domyśla się, co odbiorca może sobie po danym fragmencie pomyśleć. Z drugiej strony mam nieodparte wrażenie, że autor pisał ten esej do szuflady i ani razu nie zastanowił się głębiej, czy na pewno jasno przekazał to, co chciał napisać.
Nie polecam.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytanie #ksiazki #psychologia
690cbbe4-992e-4f66-bd77-8e911f61f589
3

@arento

Stawia niepodbudowane niczym wnioski a priori, by na nich budować argumentacje do kolejnych tez.


Czyli, jak wszystkie pomysły Freuda. Jedna wielka pseudonauka. Niestety, ktoś musiał być pierwszy i na niego trafiło.

Zaloguj się aby komentować

496 + 1 = 497

Tytuł: Sting. Opowieści z Newcastle 
Autor: James Berryman
Kategoria: wspomnienia
Wydawnictwo: Dobre Historie 
Format: książka papierowa
ISBN: 9788363667931
Liczba stron: 308
Ocena: 7/10

W końcu udało mi się przeczytać zalegającą na półce biografię Gordona Sumnera, czyli Stinga, choć "biografia" to dla mnie zdecydowanie zbyt szumne określenie jak na tę książkę. Jest to raczej zbiór anegdot i dykteryjek, które zgromadził i wydał wieloletni (choć z przerwami, jakkolwiek to brzmi) przyjaciel Stinga, James Berryman.

Nie znajdziemy tu szczegółowych informacji o pochodzeniu Gordona Sumnera, ani o rodzinie, ani nawet o jego wspinaczce po drabinie sławy. Za to znajdziemy wspomnienia Berrymana z czasów szkolnych oraz z licznych pobytów Stinga w Anglii już po uzyskaniu statusu gwiazdy.

Książka zawiera krótkie, zaledwie 3-5 stronicowe rozdziały, które są jakby oddzielnymi historiami. Wiele z nich jest naprawdę komicznych. Mamy tu opowiastki z katolickiej szkoły św. Kutberta, do której uczęszczali panowie Sumner i Berryman i kilka wspomnień z czasów gdy o tym pierwszym dopiero zaczynało być głośno. Ponad to jest tu sporo wątków autobiograficznych autora, które mniej lub bardziej wiążą się z osobą Stinga.Wszystko to nasycone angielskim humorem i napisane ze swadą. Można wręcz odnieść wrażenie, że Berryman siedzi z czytelnikiem nad kuflem piwa i opowiada te wszystkie barwne historie. Tyle tylko, że choć okładka głosi, ze jest to biografia Stinga, to w moim odczuciu za mało jest w tym wszystkim Stinga...

Całość podszyta jest sarkazmem, a złośliwe uwagi autora nasuwają myśl, że cholernie bolała go pewna część ciała z powodu bogactwa, sławy i splendoru, jakim otoczony był i nadal jest tytułowy bohater. Mimo wszystko jest to taka przyjacielska złośliwość, bo jakby nie było jednak i Berryman'owi skapnęło troszkę z tego rogu obfitości...

Cieszę się że tę książkę przeczytałam. Dawno się tak nie cieszyłam ;). Podejrzewam, że w prawdziwej biografii, takiej opisującej życie artysty od początku do teraz, nie znalazłabym podobnych odniesień np. do czasów szkolnych, do przygody z bukmacherką czy wakacyjnej pracy dorywczej przy piszczących zabawkach (nie będę pisać o co chodzi, chętni sobie przeczytają).

Odniosłam też wrażenie, że ta książka powstała po to, by Berryman, bezrobotny bukmacher mocno klepiący biedę, mógł sobie trochę zarobić... Z resztą... jakie by pobudki nie towarzyszyły powstaniu tej publikacji to i tak jestem zadowolona, że miałam styczność, choćby tylko literacką, z obydwoma panami. Setnie się ubawiłam i polecam z całego serca. Dla mnie bardzo fajna odskocznia od ciężkiej literatury, którą czytam na co dzień.

Tutaj pozwolę sobie wstawić krótki fragment dotyczący szkolnej dyscypliny i choć mnie rozśmieszył nad wyraz, to skłonił też do refleksji : „W momencie gdy jako czwartoklasista otrzymałem swoje ostatnie lanie, miałem d⁎⁎ę twardą jak głaz. Moim przewinieniem było spytanie ojca Boyle'a, czy szatan ma k⁎⁎⁎sa. Dzięki zdobytej odporności w ogóle nie odczuwałem razów. Po dziś dzień, jeśli ktoś mnie o to poprosi, mogę tyłkiem miażdżyć orzechy. Rzecz w tym, że takie prośby słyszę niezwykle rzadko.”

#bookmeter #wspomnienia #sting #ksiazki

PS wrzucam stare recki, które gdzieś tam wrzucałam swego czasu. Może się przydadzą
f21548c3-fd71-4c0a-b9d4-0b607f3b9c4f
4

@deafone nie jestem jakąś fanką Stinga. Lubie posłuchać bo dobre ma kawałki. Nawet nie wiem, że jest jakiś koncert

@Kaligula_Minus Założyłem, ze jak ktoś czyta biografię artysty to jest jakimś tam fanem - błędnie. Koncerty są nawet dwa.

Zaloguj się aby komentować

@Trypsyna zostało mi ostatnie 10 stron ciekawych czasów, i pewnie z 20 stron sztuki wojny. Jak dzieci pozwolą to skończę dzisiaj xd

Poświęciłam sobotnie popołudnie na Wegetarianke, coby się móc wypowiedzieć o literackich Noblach. Straciłam czas, który można było wykorzystać na coś lepszego i umocniło mnie to w przekonaniu,że lepiej trzymać się z daleka od laureatów prestiżowych nagród.

Męczę Koronę śniegu i krwi. 5 godzin audiobooka za mną, zostało ponad 16. Coś czuję, że będzie kolejna niezbyt pochlebna recenzja na bookmeter 🥲

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Albatros zapowiada drugi tom serii Klub Martini. "Lato tajemnic" Tess Gerritsen nadejdzie 26 marca 2025 roku. Wydanie w dwóch wersjach - miękkiej oprawie (po lewej) i twardej (po prawej), pasującej do kolekcji prasowej "Anatomia zbrodni" - liczy 416 stron. Cena detaliczna wynosi 49,90 zł za sztukę. Poniżej okładka i krótko o treści.

Klub Maggie Bird nie jest zwykłą grupą czytelniczą – należą do niego emerytowani szpiedzy CIA prowadzący anonimowe życie w nadmorskim miasteczku Purity. Nadchodzące lato planowali spędzić na „czytaniu“ (z kieliszkami martini w dłoniach) i ukradkowej obserwacji ptaków. Ale wygląda na to, że wraz z przybyciem wakacyjnych gości kłopoty same ich znalazły…

Pełniącej obowiązki komendanta policji Jo Thibodeau sezon urlopowy przynosi znane już problemy – zakorkowane ulice, bójki w barach, drobne kradzieże. Ale w tym roku dołącza do nich nowy kłopot: tajemnicze zaginięcie nastolatki nad jeziorem.

Kiedy sąsiad Maggie staje się głównym podejrzanym w sprawie zniknięcia dziewczyny, członkowie Klubu Martini odkładają lornetki i zakasują rękawy. A to oznacza, że Jo Thibodeau będzie musiała stawić czoła nie tylko wpływowej rodzinie, desperacko poszukującej odpowiedzi na pytanie, co się stało z zaginioną – ale także z grupie wścibskich emerytów.

Czy Jo Thibodeau i członkowie Klubu Martini, którzy właśnie trafili na jeden z najbardziej zbrodniczych skandali, jakie kiedykolwiek widziało ich miasteczko, znajdą sposób, by wspólnie rozwiązać tę sprawę?

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #albatros #sensacja #thriller #tessgerritsen
80dd0a49-a33b-4a9f-9eb4-5d0cd692ba18
2

Straszne badziewie te książki, różowa kiedyś całą serię czytała, ja po 3 miałem dość w kółko tego samego, nawet King jest mniej wtórny

@JapyczStasiek Grawitacja była całkiem spoko książką. Ale ogółem to średniaki do szybkiego zapomnienia

Zaloguj się aby komentować

495 + 1 = 496

Tytuł: Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
Autor: Jonas Jonasson
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Świat Książki
Format: audiobook
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 29/2025

(archiwum, data przesłuchania: 01.03.2025) Najzabawniejsza książka mojego życia bez dwóch zdań 😄

Allan Karlsson (główny bohater książki) to człowiek, który przewija się przez najważniejsze wydarzenia XX wieku, zachowując przy tym stoicki spokój i zdumiewającą obojętność wobec chaosu, który sam wywołuje. Jonasson w mistrzowski sposób łączy historię, absurd i błyskotliwy humor. Uwielbiam ten styl - lekki, ironiczny, ale wcale niegłupi.

Protagonista jest mieszanką Forresta Gumpa i Franka Dolasa - czyli mieszanką wybuchową w przenośni i dosłownie 💣

Nie da się nie śmiać przeżywając z nim kolejne absurdalne przygody i historie.

Gorąco polecam audiobooka w wykonaniu pana Artura Barcisia, który swoim niezwykłym talentem aktorskim sprawia, że historia ożywa na nowo. Jego interpretacja postaci jest pełna emocji, a każdy dialog nabiera wyjątkowej głębi i... a zresztą, po prostu sami sprawdźcie i bawcie się dobrze! 😄

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
0b44b6c1-1dde-44fe-a145-10aeb1424cc3
3

Jeżeli chciałby ktoś posłuchać tego świetnego audiobooka, to zapraszam na priv. Podzielę się za darmo 🥲

Film położył mnie na łopatki lata temu, ależ to było dobre :)

@jang_mefju świetna jest ta książka!

Zaloguj się aby komentować

494 + 1 = 495

Tytuł: Siddhartha
Autor: Hermann Hesse
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Media Rodzina
Format: e-book
Liczba stron: 188
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 28/2025

(archiwum, data przeczytania: 27.02.2025) Filozoficzna odyseja, która w subtelny sposób eksploruje istotę duchowego poszukiwania własnego "ja".

Powieść osadzona w realiach starożytnych Indii opowiada o człowieku, który nie zadowala się dogmatami i schematami, lecz pragnie osobiście doświadczyć prawdy. Autor kreśli portret bohatera w nieustannej wędrówce - od ascezy i kontemplacji po rozkosze świata, by w końcu odnaleźć ukojenie w prostocie i harmonii. Język powieści jest liryczny, niemal hipnotyczny. To lektura dla tych, którzy w książkach poszukują nie tylko opowieści, ale także głębszych, duchowych doznań.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
c6e7e253-a50f-40e6-816d-4635e9f01fef
0

Zaloguj się aby komentować