#czytajzhejto

70
2530
1160 + 1 = 1161

Tytuł: Świąteczny sweter
Autor: Glenn Beck
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Nowa Proza
ISBN: 9788375340686
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 58/60

Bardzo udane wymieszanie prawdy z fikcją... Autor w opisane przez siebie losy dwunastoletniego Eddiego wplata umiejętnie wątki z własnego życia i daje nam historię z uniwersalnym, pełnym nadziei przesłaniem.

Książka napisana lekko, momentami może nie tyle zmusza, co zachęca do refleksji nad sobą, własnymi priorytetami, nad własną relacją z Bogiem.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #ksiazki #czytajzhejto
36a7f8b5-500c-4648-841b-2d5f8d1c9ef1

Zaloguj się aby komentować

Wyraz „społeczeństwo” należy rozumieć w pojęciu rosyjsko-przedrewolucyjnym. Kiedy się w tym pojęciu mówi „społeczeństwo”, nie ma się na myśli ani chłopa–analfabety, ani członka artieli [kooperatyw, kooperacji], tragarza na dworcu petersburskim. „Społeczeństwem” było w Rosji zbiorowisko ludzi wykształconych, które w sposób filozoficzny zastanawiało się nad stosunkiem do państwa. Kiedy urzędnik przychodził do biura i spełniał rozkazy swego przełożonego – nie był „społeczeństwem”; ten sam urzędnik, kiedy wracał z biura i przy wódeczce i zakąskach rozmawiał ze znajomymi – był „społeczeństwem”.

#rosja #czytajzhejto
slynny_skorpion

@smierdakow to z Tołstoja? maniera podobna.

a ja dopiero się za Tołstoja zabieram.

jak na ruską onucę przystało. czytam ruskich, kiedy nie wolno, ale można.

smierdakow

@slynny_skorpion Cat-Mackiewicz

Zaloguj się aby komentować

1147 + 1 = 1148

Tytuł: Patrz pod nogi. O zbieraniu rzeczy
Autor: Kora Tea Kowalska
Kategoria: Publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo: Karakter
Liczba stron: 272
Ocena: 8/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5128076/patrz-pod-nogi-o-zbieraniu-rzeczy

Książki Karakteru od lat mnie urzekają: zarówno forma wydania (i cudowny papier), jak i treść są na najwyższym poziomie.
Zachęcona w zasadzie tylko tytułem i drobnym opisem, w końcu dorwałam w bibliotece "Patrz pod nogi" o zbieraniu rzeczy. Ale też o ich kolekcjonowaniu, dyrdymałkach, wyrzucaniu.

Autorka jest archeolożką i ma ten taki wariacki gen homo zbieraczus. Odkrywa nam trochę swojego dzieciństwa, w którym ważną rolę grało wspólne wyszukiwanie i zbieranie rzeczy wraz z rodzicami (np. na polach w okolicy bloku, które były orane wiosną i jesienią, a które wyrzucały z ziemi małe skarby). Opowiada o wyszukiwaniu na jarmarku przedmiotów w zasadzie będących dla jednych śmieciami, a dla niej czymś ważnym, czego historię chce poznać. O guzikach z miejscowości, która była guzikową stolicą Polski, a o której zdaje się, że pamiętają już w zasadzie tylko jej mieszkańcy. Wreszcie o mieszkaniach, opróżnianych po zmarłych właścicielach, w których dalej można znaleźć nieotwarte kosmetyki z lat 50.

Szczególnie miłym zaskoczeniem jest to, że autorka jest z Gdańska, mojego miasta. Dlatego wszystkie miejsca, o których wspomina, są mi znane i pozwalają na jeszcze lepsze zrozumienie jej przekazu. Hotel Monopol, Chełm, teren muzeum II wojny światowej, Topolówka... ciekawie jest czytać o swoim mieście w kontekście tej warstwy podziemnej, nieznanej.

Czasem autorka odpływała w filozofowaniu nieco za bardzo, ale to były tylko momenty, które da się przełknąć.
Książka jest poza tym dodatkowo ilustrowana przedmiotami z kolekcji autorki, o których opowiada w treści, co przyjemnie urozmaica lekturę. Naprawdę, naprawdę warto sięgnąć po tę książkę.

Prywatny licznik (od początku roku): 64/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #gdansk
Wrzoo userbar
4bf44225-d05d-4e71-91c8-0143e02bad6c

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dzieńdobrywieczór się z Państwem,
Stało się tak, że szczęśliwym (chyba) zrządzeniem losu zalicytowałem największą sumę na WOŚPowej aukcji pana @Rozpierpapierduchacz i tym sposobem zostałem właścicielem jedynego w swoim rodzaju, ręcznie napisanego, archiwum żartów o twojej starej. Obiecałem, że skoro autor się napracował to ja przeczytam i zrecenzuję. Dlatego też, niniejszym oddaję w Państwa ręce moją subiektywną ocenę tego arcydzieła.

Tytuł: Dziennik znaleziony w paczkomacie, czyli 1741 dowcipów o Twojej Starej.
Autor: Duchacz Rozpierpapier
Kategoria: Literatura Przepiękna
Wydawnictwo: Notebook Manage Time
ISBN: 007
Liczba stron: Mnóstwo
Ocena: 12/10

Jeszcze zanim dziennik dostał się w moje, lepkie z niecierpliwości, łapy już zaskoczył mnie twoją (czyli moją) starą. A konkretnie zapowiedzią, że Fonfi - twoja (czyli moja) stara czai się w paczkomacie. Lekko to niepokojące, bo idąc tym tokiem rozumowania wychodzi na to, że twoją (czyli moją) starą woził na pace pan kurier. A to chyba nie jest do końca zgodne z przepisami ruchu drogowego. I prawami człowieka.

W każdym razie, niedługo po tym ostrzeżeniu, odebrałem powiadomienie, że to już - więc udałem się po twoją (czyli moją) starą do paczkomatu (strasznie to zabrzmiało). Po rozpakowaniu przesyłki oczom mym ukazał się on - biały kruk. Chociaż bardziej jednak szary (zdjęcie nr 1). Z wytłoczonym na oprawie, nie wiedzieć czemu, tytułem “NOTEBOOK. Manage Time”. Trzeba dodać, że oprawa miękka, przyjemna w dotyku, ale wyglądająca na trwałą i wytrzymałą. To dobrze, ponieważ mam nadzieję, że dzieło to stanie się pamiątką rodzinną, nad absurdem której kolejne pokolenia będą łamać sobie głowy.

Twoja (czyli moja) stara spoziera na nas złowrogo dopiero z pierwszej strony, słowami groźnej inskrypcji - ostrzeżenia: “Ani kroku dalej Kutafonie! Albo twoja stara zaśpiewa tango!” Podpisano: Duchacz (zdjęcie nr 2). Ciemno-bordowa barwa inskrypcji każe domniemywać, iż została ona napisana krwią. Albo bordowym atramentem. Ewentualnie keczupem. 

Przez jedną, krótką chwilę zawahałem się, ręka mi zadrżała a palce zesztywniały nad kolejną stroną. Po jeszcze jednej, krótkiej chwili stwierdziłem, że w sumie chętnie zobaczę jak twoja (czyli moja) stara śpiewa tango i zabrałem się do lektury.

Zatopiłem się w różnokolorowych wierszach i sentencjach. Po kilkunastu stronach zrozumiałem, że jest to dramat jednego aktora. A właściwie jednego bohatera. A jeszcze dokładniej - jednej bohaterki. Na kolejnych kartach, poprzez kolejne teksty zaczynające się, na pozór monotonnie, od słów “Twoja stara... ” autor, topiąc nas w absurdzie - niczym @George_Stark mieszkańców Grudziądza, konstruuje głębokie studium psychologiczne, zmuszając nas do refleksji nad relacją z naszą własną matką. Postać twojej (czyli mojej) starej jest konsekwentnie, wyraźnie i szczegółowo rozbudowywana zarówno w warstwie fizycznej jak i psychicznej.

Cechy fizyczne i wizualne przedstawiane są za pomocą rozbudowanych porównań. Dowiadujemy się z nich przede wszystkim, że twoja (czyli moja) stara jest, no - stara: “Twoja stara jest tak stara, że pamięta jak wynaleziono koło i narzekała, że jest okrągłe” czy też “Twoja stara jest tak stara, że jej świadectwo urodzenia jest wyryte w kamieniu”. Z innych barwnych przykładów rysuje nam się obraz twojej (czyli mojej) starej jako osoby mocno puszystej, czy mówiąc wprost - grubej: “Twoja stara jest tak gruba, że jak stanie na wadze to widzi swój numer telefonu” albo “Twoja stara jest tak gruba, że ma swój własny kod pocztowy”. Na domiar złego okazuje się, że twoja (czyli moja) stara jest brzydka. Takie postrzeganie twojej (czyli mojej) starej może być projekcją emocji, w szczególności odbiciem kompleksów i problemów z samooceną. Może również świadczyć o wewnętrznym konflikcie z ideą idealizacji wizerunku matki często postrzeganego w kulturze (zwłaszcza popkulturze) przez pryzmat młodości, szczupłości i nieosiągalnej urody.

Autor mierzy się również z cechami charakteru twojej (czyli mojej) starej. W niemalże homeryckich porównaniach przedstawia nam ją jako głupią: “Twoja stara jest tak głupia, że próbowała zainstalować klimatyzację w lodówce” i leniwą: “Twoja stara jest tak leniwa, że zamówiła zdalnie sterowaną szczotkę do włosów”. Po głębszym przemyśleniu dochodzimy do wniosku, że taki wizerunek jest odbiciem własnych obaw lub cech, które trudno nam zaakceptować u siebie. Może to dotyczyć np. problemów z produktywnością czy lęków o własne kompetencje zwłaszcza w zestawieniu ze społecznymi oczekiwaniami wobec naszej osoby. Najprawdopodobniej takie wyobrażenie matki jest naszym mechanizmem obronnym, pozwalającym uniknąć, bądź chociaż zminimalizować poczucie własnej winy.

W innych miejscach znowu, poprzez treści o twojej (czyli mojej) starej autor przemyca głębokie treści o charakterze filozoficznym zmuszając nas do zadumy nad sensem świata:

“Twojej starej nie jest wszystko jedno.”  
“Po co twoja stara, skoro można kraść? Sam nie wiem…”
“Mikołaja nie ma, a twoja stara jest.”

lub nad sensem istnienia:

“Twoja stara musi odejść”
“Twoja stara pamięta o śmierci”

Zostawiając na chwilę treść skupmy się na formie tego rękodzieła. Na pierwszy rzut oka odsłaniają się trzy najbardziej charakterystyczne cechy opracowania:

  1. Żadne dwa sąsiadujące ze sobą teksty nie są napisane atramentem tego samego koloru. Co więcej niektóre strony pachną. Inne nie. Powyższe cechy prawdopodobnie nie znaczą zupełnie nic (poza faktem posiadania przez @Rozpierpapierduchacz zdecydowanie zbyt dużej ilości piór i atramentów) a więc, o ile się nie mylę, mają jedynie charakter ozdobny.
  2. Strony napisane są za pomocą różnych charakterów pisma, co może świadczyć o rozchwianiu emocjonalnym autora. Może też o tym nie świadczyć. Mając na uwadze zapewne długi czas powstawania tego zbioru możemy domyślać się, że autor przechodził przez różne okresy i stany. Zatem literki drobne, pochylone na prawo sugerują czas impulsywności i dużych emocji a literki proste i wyraźne to czas, w którym w życiu autora rządziła logika i pragmatyzm. Albo autor po prostu musiał zmieniać charakter pisma, żeby ręka mu nie zdrętwiała.
  3. Najciekawszą cechą, która pozostaje dla mnie zagadką są podkreślenia pod niektórymi numerami wpisów o twojej (czyli mojej) starej (co widać na zdjęciach 3 i 4). Podejrzewam, że kryje się za tym jakaś większa tajemnica, szyfr - zapewne związany z wolnomularstwem. Podjąłem pewne prace nad analizą i próbami rozszyfrowania ukrytych informacji - niestety na razie bez powodzenia. Ale mam dobre informacje. Szczegóły kiedy indziej.

Na tym poprzestanę analizę tego opus magnum, ponieważ zająłem nią już zbyt wiele Państwa i mojego czasu.

Całkiem już na koniec śpieszę podzielić się z Państwem jednym jeszcze tylko cytatem, który doskonale oddaje magię nadchodzących świąt. Pozwalam sobie zatem życzyć Państwu spokojnych i wesołych świąt przywołując wspomniany tekst:

“Twoja stara wyjmuje nogi z wody i krzyczy GRZYBOWA!”

Dobranoc.

#ksiazki #czytajzhejto #piorawieczne
ee38da6c-5ade-4070-a00f-218ccc65da00
22d4a7be-ba29-43d9-b993-865bd732b700
bdb8203b-6d4f-4f2f-8f47-c5f679bbc652
95f79499-0e8a-490c-8acc-392df6492eaf
2d717f33-a74e-4318-953c-294519c2bfb5
Atexor

Matkobosko. Patrzę jakie długie - kurde, z rana zaspany i nie chce się czytać. Ale ta bardziej wybudzona komórka mózgowa powiedziała - wracaj się chłopie, warto. No i warto - masz niezwykle lekkie pióro, czyta się jednym tchem. Bardzo spodobało mi się jak składasz zdania, zwłaszcza fragment o "dramacie jednego aktora, albo bohatera, albo aktorki". Fajnie to wyszło.


Przypomniałeś mi jak w gimnazjum na angielskim (pato-klasa) ciągle jeden patol podjarany tekstami o "twoja stara" gadał w moja stronę (nauczyciel miał to już w mimo że słyszał, ileż można upominać). To na poczekaniu wymyśliłem i mu popowiedział głośno i wyraźnie - "twoja stara nie ma dzieci". Cała klasa w tym nauczyciel zaczęli się rżeć, a od niego miałem już spokój w kontekście twojej (mojej) starej. Przez całe gimnazjum nie byłem z siebie tak dumny. Potem patol wkurzał na inne sposoby i skończyło się to rozprawą sądową z mojej i moich rodziców strony i prokuratorem dla niego, ale to inna bajka xD

fonfi

@Atexor Pióro akurat mam ciężkie - 55g (zdjęcie poglądowe w załączniku), ale to znowu wina @Rozpierpapierduchacz bo otworzył przede mną puszkę Pandory w postaci czeluści chińskich platform sprzedażowych z nieprzebraną ilością wątpliwej jakości artykułów piśmienniczych. Chociaż, jak się zastanowić, to ta jakość nie jest jednak taka zła. A nawet jest dobra. Zwłaszcza za tę cenę....


A czekaj - Tobie chodziło o mój styl?!


A to dziękuję. Miło mi.

d8357d3a-232f-4baa-b6e7-0af1e2f6c387
Atexor

@fonfi o kurde, ale piękne bydlę, pióra na nim też ładne. A jak z bananem dla skali ( ͡° ͜ʖ ͡°)?


I tak, Twój a nie Twojej (Twojej) starej

splash545

@fonfi no ciekawa recenzja, nie powiem. xd

fonfi

@splash545 Ciekawa lektura, to ciekawa recenzja

Yes_Man

@fonfi Prawie zachłysnąłem się betonem gdy to czytałem xD

Super recenzja, taka 12/10

fonfi

@Yes_Man Podziękował

Zaloguj się aby komentować

1144 + 1 = 1145

Tytuł: O swoim życiu i pracach. Autobiografia. Piotr Curie
Autor: Maria Skłodowska-Curie
Kategoria: biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo: Wydawnictwo SBM
ISBN: 9788383483771
Liczba stron: 200
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 57/60

Moja prywatna konfrontacja mitu Marii Curie z tym, co napisała sama o sobie. I bardzo wiele wiadomości o Piotrze Curie, o którym wiedziałam tylko tyle, że był mężem swojej żony. Straszna obraza dla jego pamięci i dokonań!
Jest to zasadniczo wznowienie po korekcie redakcyjnej - głównie "uwspółcześnienie" języka i ortografii plus drobne uzupełnienia w przypisach. Wydanie posiada także wkładki z bogatym materiałem fotograficznym, bardzo dobrze uzupełnia warstwę tekstową.

Autobiografia i wspomnienie o Piotrze Curie wywarły na mnie bardzo duże i bardzo pozytywne wrażenie. Z zawartych opisów wyłania się dwójka skromnych ludzi - idealistów, a jednocześnie osób wybitnych, geniuszy i pionierów na gruncie rozwoju całej nowej gałęzi nauki, zajmującej się promieniotwórczością. 
Miło był śledzić ich losy prywatne pokazane nieco w tle, zdecydowanie więcej zostało uwypuklone na temat dokonań naukowych. Ciężko było czytać o tęsknicie za rodziną, za Polską, ale najtrudniej było z przebijającą tęsknotą i poczuciem straty z powodu nagłej śmierci Piotra Curie.

Bardzo mocno polecam!

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
7c260f8c-d713-4573-ae5e-b9b9678fc386
George_Stark

Ale bym sobie przeczytał wydanie przed uwspółcześnieniem języka i ortografii! Poza tym, że opis treści też brzmi zachęcająco.

moll

@George_Stark jest darmowy dostęp w domenie publicznej. W Polonie jest zeskanowane

George_Stark

@moll O! To odłożę sobie "na później".

Zaloguj się aby komentować

1141 + 1 = 1142

Tytuł: Table for Two
Autor: Amor Towles
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Penguin Books
Liczba stron: 480
Ocena: 7/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5118543/table-for-two

Premiera najnowszej książki Amora Towlesa, będącego jednym z moich ulubionych autorów, miała miejsce w maju tego roku. Małam cichą nadzieję, że względnie szybko wyjdzie tłumaczenie na język polski, ale czas mijał, a informacji od wydawcy nie było. Sięgnęłam zatem po oryginał.
Jak na złość, gdy wbiłam teraz na LubimyCzytać, to okazało się, że tłumaczenie zostało zapowiedziane i powinno pojawić się na księgarnianych półkach w lutym.

Ale do rzeczy. "Table for Two" jest książką nietypową, bo jej pierwszą połowę stanowi zbiór opowiadań, a drugą połowę - kontynuacja losów Evelyn Ross, bohaterki jednej z poprzednich książek autora — "Dobre wychowanie".

Przed lekturą doszła do mnie jedynie informacja o tym, że jest to zbiór opowiadań; o drugiej części ksiązki dowiedziałam się już w trakcie czytania. I o ile ciekawie czytało się o perypetiach Evelyn, to trochę wyrwało mnie to z nastroju, który zbudowały we mnie opowiadania.

Opowiadania są przefantastyczne. Czuć w każdym z nich ten unikalny styl Towlesa, za którym przepadam, jak i za budowanymi przez niego postaciami, z którymi niemal zawsze empatyzuję. Zwłaszcza pierwsze opowiadanie o obywatelu ZSRR, który przybywa ze wsi do Moskwy i zaczyna się utrzymywać ze stania w kolejkach, niezwykle mi się spodobało.

Część o losach Evelyn porwała mnie mniej, bo była mocno serialowa w odbiorze. Nie przepadałam też za tą bohaterką w "Dobrym wychowaniu", więc nie czekałam szczególnie na dokończenie jej historii. Jednak klimat międzywojennego Hollywood czuć, w tym Towles nie zawodzi.

Prywatny licznik (od początku roku): 63/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
e7ed2b3f-81c5-4a62-8315-c9a18a7cfd9c
WujekAlien

@Wrzoo Od której książki Towlesa polecasz zacząć przygodę z tym autorem?

Wrzoo

@WujekAlien "Dżentelmen w Moskwie", zdecydowanie.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Znak wraca do korzeni Czarnej Serii, poświęconej historii II Wojny Światowej. "Nimitz na wojnie. Od Pearl Harbor do Zatoki Tokijskiej" Craiga Symondsa ukaże się 12 lutego 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie z obwolutą zawiera 512 stron, w cenie detalicznej 119,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Geniusz Nimitza polegał na jego zdolności do przekonywania innych, że mogą dokonać wielkich rzeczy. Wciągająca, oparta na dogłębnym researchu i znakomicie napisana książka – gen. Mike Hagee, były dowódca Korpusu Piechoty Morskiej US Navy, dyrektor generalny Admiral Nimitz Foundation

Craig Symonds ma niezwykłą umiejętność. Umożliwia czytelnikowi spojrzenie oczami admirała, który zaplanował odpowiedź Floty Pacyfiku USA na atak na Pearl Harbor. Znakomicie napisana i naprawdę ekscytująca książka. Pozostanie na długie lata najważniejszą opowieścią o Nimitzu – Andrew Roberts, historyk i bestsellerowy autor

Genialna i wyważona relacja o tym, jak admirał Nimitz dowodził największą kampanią morską w historii. Ponadczasowy podręcznik doskonałego dowodzenia – Richard B. Frank, historyk wojskowości specjalizujący się w wojnie na Pacyfiku
To on wygrał II wojnę światową na Pacyfiku.

Kilka dni po klęsce w Pearl Harbor Franklin D. Roosevelt mianuje adm. Chestera W. Nimitza głównodowodzącym Floty Pacyfiku USA. Admirał nie jest ani najstarszym, ani najbardziej doświadczonym spośród dowódców US Navy. Ale to on podniesie z kolan upokorzoną i zdewastowaną amerykańską marynarkę wojenną i przekształci ją w najpotężniejszą siłę morską w historii. Stoczy szereg krwawych bitew z Japończykami. Cztery lata później na pokładzie pancernika USS „Missouri” Nimitz będzie patrzył, jak przedstawiciele pokonanego Cesarstwa Japonii podpisują bezwarunkową kapitulację.

Wykorzystując kwaterę główną Nimitza jako punkt obserwacyjny, Symonds opisuje wszystkie główne kampanie na Pacyfiku, od Guadalcanalu do Okinawy.

Mistrzowski portret genialnego dowódcy.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #znak #czarnaseriaznak #craigsymonds #historia #iiwojnaswiatowa #nimitz
249cdd8f-17cd-4cc9-9262-04cbebcc6f35
Helio09.

Łatwo o bycie "genialnym" jak ma się potęgę przemysłową USA za sobą. W biografii Bornemana "Admirałowie" Nimitz wydaje się dobrym, ale nie wybitnym admirałem -jednym z wielu.

Zaloguj się aby komentować

Robert Howard i jego Conan po tak wielu latach cały czas daje radę! Niby prosta fabuła, niby momentami zbyt wiele patosu, ale jednak jest tu coś, co nie pozwala oderwać się od tych opowiadań. Kawał przygody i bardzo solidnego światotwórstwa. Klasyka fantasy i opowieści z podgatunku magii i miecza. Na bardziej szczegółową recenzję zapraszam do poniższego linka.

#czytajzhejto #ksiazki #fantasy #conan #youtube

https://www.youtube.com/watch?v=9rplhLU-JAk

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo ArtRage wzbogaci serię Cymelia o zbiór opowiadań. "Król w żółci" Roberta W. Chambersa ma ustaloną premierę na 10 lutego 2025 roku. Poniżej okładka i krótko o treści.

Kultowy zbiór opowiadań po raz pierwszy w całości po polsku w znakomitym przekładzie Tomasza S. Gałązki.

Rok 1920. Zakazana sztuka teatralna przyciąga kolejnych nieszczęśników i doprowadza ich do szaleństwa. Pierwsze cztery opowiadania zbioru – mistrzowskie studium psychozy – przybliżają tych, którzy pod wpływem Króla w żółci, jak brzmi tytuł owej sztuki, zaczynają pogrążać się w świecie fantazji, urojeń i podejrzeń. Bohaterami makabrycznych historii są tutaj artyści, dekadenci, ludzie z półświatka.

Na całość kanonicznego dziś tomu Chambersa składa się dziesięć utworów. Amerykański prozaik, jeden z ojców horroru i weird fiction, przechodzi w nich stopniowo od świata nadprzyrodzonej grozy do bardziej klasycznych historii z wątkami romantycznymi.

Chambers swymi opowiadaniami wywarł ogromny wpływ na literaturę grozy, w tym jej mistrza H.P. Lovecrafta. Król w żółci do dziś oddziałuje na popkulturę, czego świadectwem choćby pierwszy sezon serialu True Detective czy wydana przed dwoma laty głośna gra wideo Signalis.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #artrage #cymelia #horror #robertwchambers
c31e196b-3583-4c28-9ecd-222c0beee1c7

Zaloguj się aby komentować

1130 + 1 = 1131

Tytuł: Błękit
Autor: Maja Lunde
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308065389
Liczba stron: 428
Ocena: 8/10

Druga część Kwartetu klimatycznego Mai Lunde, rozpoczętego słynną "Historią pszczół". Tak jak i poprzednia część dotyczy zagrożeń związanych z wpływem człowieka na zmiany klimatyczne prowadzące do katastrofy. Pierwsza część przestrzegała nas przed następstwem wyginięcia zapylaczy. Drugi tom koncentruje się na tak ważnym do życia zasobie jakim jest woda. "Historia pszczół" rozgrywała się w trzech planach czasowych. "Błękit" kontynuuje ten zabieg stylistyczny tylko tym razem są dwa plany czasowe - współczesność i niedaleka przyszłość. Bohaterką jednej opowieści jest siedemdziesięcioletnia Signa, córka radykalnego bojownika o środowisko, która też swoje życie podporządkowała temu celowi. Signe dowiaduje się że Magnus - jej ukochany z młodości pozyskuje lód z lodowca żeby sprzedawać go jako drogi dodatek do drinków. Signe nie może na to pozwolić. Wyrusza na swej łodzi "Błękit" do Fracji zeby stawić czoła Magnusowi. Opowieść Signe przeplata się z opowieścią Dawida. Jest rok 2042. Południe Francji jest suchą pustynia pustoszoną przez pożary. Ludzie uciekają na północ ale granice są pozamykane. Obozy dla uchodźców upadają jeden po drugim. Dawid z córeczką Lou trafiają do takiego obozu w ucieczce przed pożarem, który pochłonął ich miasteczko. Czekają aż do obozu dotrze jego żona z maleńkim synkiem, z którymi rozdzielili się podczas ucieczki. W jednym z domostw niedaleko obozu znajdują łódź.
Ta powieść jest ostrzeżeniem przed tym jak może wyglądać nasza przyszlość kiedy dalej beztrosko będziemy zużywać zasoby naturalne. Ostrzeżenie bardzo ponure i katastroficzne. Pomimo bardzo jasnego i wręcz nachalnego przekazu to wciąż bardzo dobry kawał literatury. Autorka bardzo sugestywnie przedstawia świat po katastrofie klimatycznej a ta odrobina nadziei którą tam dodaje nie jest w stanie sprawić by uwierzyć że rzeczywiście możliwe jest dobre zakończenie. Według mnie świetna lektura choć trochę przerażająca.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #hejtoczyta #czytajzhejto #ksiazki #literatura
ee312650-1c94-4174-b2d6-29d26c70efff

Zaloguj się aby komentować

1129 + 1 = 1130

Tytuł: Pogański pan
Autor: Bernard Cornwell
Kategoria: powieść historyczna
Wydawnictwo: Otwarte
ISBN: 9788375155631
Liczba stron: 412
Ocena: 7/10

No i przekroczyłam już połowę cyklu Wojen Wikingów. Tym razem pan Uhtred doprowadzony do ostateczności postępkiem swojego najstarszego syna, który wstąpił do zakonu przy próbie wydobycia go zabija opata za co zostaje wyklęty przez Kościół, pozbawiony majątku i skazany na wygnanie. Ale że coś w życiu trzeba robić Uhtred z garstką wiernych sobie ludzi i młodszym synem, który od teraz przejmuje imię Uhtreda jako przyszły następca ojca wyruszają do Bebbanburga celem odbicia rodowej siedziby z rąk uzurpatora. Przy okazji odkrywa knowania Duńczyków mające na celu podbicie Mercji, którym będzie musiał zapobiec.
Lektura trzyma poziom poprzednich tomów. Cornwell umie w takie książki i pomimo tego że to już siódmy tom to cały czas fabuła potrafi przykuć moją uwagę i sprawiać przyjemność. Polecam

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #literatura #ksiazki #hejtoczyta #czytajzhejto
32421940-9e70-4181-a11e-0748a625453f

Zaloguj się aby komentować

1128 + 1 = 1129

Tytuł: Kiedy byliśmy sierotami
Autor: Kazuo Ishiguro
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
ISBN: 8372557268
Liczba stron: 327
Ocena: 6/10

Akcja tej książki rozgrywa się w latach 30. XX wieku. Na początku poznajemy dzieciństwo głównego bohatera Christophera Banksa. Mieszka on z rodzicami w Szanghaju gdzie jego ojciec pracuje dla firmy zamieszanej w handel opium a matka jest gorącą przeciwniczką tego procederu i prowadzi zaangażowaną kampanię przeciwko opium wśród żon innych urzędników. Mały Christopher spędza czas na zabawach z japońskim przyjacielem z sąsiedztwa - Akirą i obserwuje świat swoich rodziców oczami dziecka. Gdy najpierw jego ojciec a potem matka giną w niewyjaśnionych okolicznościach nasz bohater zostaje odesłany do Anglii do swojej ciotki. W Anglii jako dorosły spełnia swoje marzenie z dzieciństwa i zostaje słynnym detektywem. Gdy w Szanghaju następują zawirowania polityczne detektyw Banks wyrusza do miasta swojego dzieciństwa niby z misja ratunkową (która nie wiem jak miałaby wyglądać, chyba chodziło o jakieś działania dyplomatyczne) a tak na prawdę ma nadzieję na odnalezienie swoich zaginionych przed laty rodziców. Mam trochę problem z zaklasyfikowaniem tej książki. Niby nie jest to fantastyka ale główny bohater myśli w jakiś dziwny sposób, jakby nigdy nie dorósł, nie przestał być dzieckiem. Jest narratorem książki więc opowieść jest lekko oniryczna, niektóre wydarzenia opowiada z najdrobniejszymi szczegółami nad wieloma się prześlizguje. Nie dostajemy pełnego obrazu wydarzeń w których uczestniczy. Trochę jak w baśni, ale to nie baśń więc czuje się jakiś dysonans. Christopher chociaż jest znanym i szanowanym detektywem myśli trochę jakby nie do końca racjonalnie, jakby nie do końca stał twardo na ziemi. Mi było trudno uwierzyć że to świetny detektyw (nie poznajemy kulis jego pracy) i że sobie sam tego nie zmyślił. Generalnie ta książka to trochę dziwna przygoda - ale przygody mogą być dziwne więc nie żałuję że po nią sięgnęłam

#bookmeter #hejtoczyta #czytajzhejto #ksiazki #literatura
ec27c1a3-9bc1-4c2a-af45-fbcfe5080dae
moll

@serotonin_enjoyer zalega u mnie na kupce wstydu

serotonin_enjoyer

@moll Ja też się już od jakiegoś czasu zbierałam do tej lektury. Czytałam wcześniej tylko "Malarza świata ułudy" ale tamta lektura mnie nie porwała. Znałam autora poza tym tylko z ekranizacji jego książek: "Nie opuszczaj mnie" i "Okruchy dnia" i byłam ciekawa jego powieści a tytuł tej książki bardzo mi się podoba. Ale muszę powiedzieć że jeszcze nie wyrobiłam sobie zdania na temat tego autora. Zapewne sięgnę po jeszcze inne pozycje

moll

@serotonin_enjoyer polecam Nokturny albo Pejzaż w kolorze sepii, mam wrażenie, że te dwa tytuły mogą Ci bardziej przypaść do gustu

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Prószyński i S-ka ogłasza najnowsze wznowienia książek Stephena Kinga. "Misery" wróci do księgarń 21 stycznia a "Lśnienie" 13 lutego 2025 roku. Wydania w twardych oprawach liczą odpowiednio 368 i 520 stron, w cenie detalicznej po 59,99 zł za sztukę. Poniżej okładki i krótko o treści.

"Misery"

Paul Sheldon jest poczytnym autorem tandetnych romansów. Jego cykl o Misery Chastain czytelniczki uwielbiają. Paul miał jednak już dość swojej bohaterki i w ostatniej powieści ją uśmiercił. Teraz postanowił zająć się pisaniem poważniejszych książek. Pewnego razu jechał po pijanemu samochodem i na odludziu uległ poważnemu wypadkowi. Znalazła go była pielęgniarka Annie i zabrała do swego domu. Jak się okazało, uwielbiała powieści o Misery. Dziwne było tylko jedno: żadnych władz nie poinformowała, że znalazła rannego pisarza. Sama się nim zajmuje, ale powoli zaczynają się ujawniać jej psychopatyczne skłonności. Paulowi zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.

"Lśnienie"

Danny Torrance ma tylko pięć lat, ale jego paranormalne zdolności sprawiają, że widzi więcej niż zwykłe dziecko. Kiedy jego ojciec, niespełniony pisarz o imieniu Jack, dostaje pracę jako opiekun górskiego hotelu Panorama, rodzina przenosi się w nowe miejsce, licząc, że najbliższe kilka miesięcy spędzą w ciszy i spokoju. Żadne z nich nie wie jednak, co tak naprawdę ich czeka…

Pewnego dnia śnieżyca odcina hotel od świata. Mimo to Torrance’owie czują, że nie są sami. Kim jest tajemnicza kobieta z pokoju 217? A przemierzające korytarze bliźniaczki? Zamaskowani goście jeżdżący windą w górę i w dół? Do tego jeszcze z Jackiem zaczyna być coś nie tak. W jego oczach czai się coś dziwnego… i bardzo złego. Coś, co lśni mrocznym blaskiem.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #proszynski #stephenking #horror
2e0cd66f-257a-4772-aa93-3adde1fd3114
Shagot

@Whoresbane paradoks. filmowe okladki, ale ładne. wlasnie jak plakaty i to takie turbo retro plakaty.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Dom Wydawniczy REBIS przedstawia nowy tom z serii Wehikuł Czasu. "...i ujrzeli człowieka" Michaela Moorcocka wyląduje na sklepowych półkach 11 lutego 2025 roku. Wydanie w oprawie zintegrowanej, imitującej twardą, liczy 184 strony, w cenie detalicznej 44,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Poszerzona wersja uhonorowanej nagrodą Nebula noweli z 1966 roku.

Karl Glogauer nie jest jak wszyscy. Od dzieciństwa fascynuje go Ukrzyżowanie, uczy się aramejskiego, a do tego ma poczucie, że żyje w obcym świecie. Szukając swego miejsca na ziemi, błądzi wśród sekt i różnych dziwaków. Aż w końcu poznaje wynalazcę wehikułu czasu i zgadza się zostać jego królikiem doświadczalnym…

Skok do roku 28 n.e. omal nie kończy się dla Karla śmiercią. Ale większym wstrząsem jest jednak dla niego spotkanie z Jezusem. Losy Karla oraz syna cieśli Józefa splatają się w niezwykły sposób.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #rebis #scifi #sciencefiction #wehikulczasu #michaelmoorcock
7dbc759e-a837-4cc0-adda-46b95c5a5ce5
myoniwy

Jeśli chodzi o takie historie to fajny jest film:

"Człowiek z Ziemi"

truncate_table_users

@myoniwy gdzie to można obejrzeć po polsku? Szukam tytułu od jakiegoś czasu, żadna platforma tego nie ma

myoniwy

@truncate_table_users Kiedyś było na CDA, a teraz to nie wiem. Nostalgicznie sam bym obejrzał po raz kolejny.

Od razu mówię, dwójki nie ma co oglądać, gorsza jest.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo IX zapowiada zbiór opowiadań Wojciecha Gunii. Premiera "Kiedy będziesz gotowy, idź" w lutym 2025 roku. Poniżej okładka i fragment wstępu Ksenii Olkusz.

(…) Prezentowane w tomie fabuły to niekiedy (a raczej niemal zawsze) pretekst do rozważań o poszerzonym spektrum, wychodzących poza jeden zarysowany problem. Często są to refleksje o rozmaitości natury świata, o niejednorodności istnienia, uczuć, zdarzeń czy zjawisk. Jest w tym ogromna wrażliwość, uderzające, okrutne piękno, jakie kryje się tak w samym sposobie pisania, jak i idei, koncepcji, którą pisarz rozplata przed odbiorcą. Zawiera się w tym moc wątpliwości, fala pesymistycznie kształtowanego przeświadczenia, że choć zdarzają się momenty pozbawione cierpienia, to przed nimi i po nich świat nie daje happy endów, nie rozdziela nagród – a tylko kolejne cierpienie. Pesymizm ten wpisany jest na trwałe w determinanty człowieczego losu, często zresztą marginalnego, boleśnie wręcz nieważnego w zderzeniu z tym, co trudno jednoznacznie nazwać. Te przegrane, puste egzystencje stanowią osnowę narracji, demaskują ukrytą pod pozorami normalności prawdę o tym, że im bardziej jesteśmy samoświadomi, tym dotkliwsza staje się relacja ze światem i samymi sobą. Wstrząsająco pusta, bezcelowa, wyzuta z obietnicy czegokolwiek lepszego – taka jest kondycja ludzkiego istnienia. Nie ma nadziei – jest prawda, ta prawda, która nie przynosi ukojenia. Bo ludzki los jest zniewolony okolicznościami, nad którymi brak kontroli.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #wydawnictwoix #wojciechgunia
b2b95120-0d61-4157-a8a9-d83ead5348c7
Cerber108

Taka jakaś minecraftowa ta okładka.

ciszej

@Cerber108 no właśnie nijak to nie pasuje do Guni, szkoda że Vesper go nie wydaje

Zaloguj się aby komentować

1102 + 1 = 1103

Tytuł: Rama II
Autor: Arthur C. Clarke, Gentry Lee
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788383380490
Liczba stron: 544
Ocena: 4/10

W legendach o mierności kolejnych części Ramy było nie ziarno, a cała garść prawdy.
Kardynalną wadą jest tutaj kreacja oraz przedstawienie postaci, a także pewne założenia.
Jakim sposobem przygotowanie misji kosmicznej na tak bezprecedensową skalę mogło zostać tak dokumentnie spartaczone pod kątem załogi. Wydaje mi się, że drużyna wysłana na trwające kilka miesięcy badanie obcego statku powinna jednak być bardziej jednorodna, zgrana i profesjonalna. Tak to w skład wchodzą m.in. dziennikarka i rzecznik prasowy, którzy przed wylotem sprzedali prawa do relacji całej wyprawy, facet, który sfałszował (!) badania kardiologiczne, a zrobił to, bo bardzo, ale to bardzo mu zależało na udziale w misji, narcyz oraz szajbus. No po prostu wesoła gromadka, ale czy jej miejsce powinno być razem w kosmosie? Czy doprawdy w całej populacji nie było ludzi bardziej "godnych", czy może taki to urok przełomu wieków XXII i XXIII, gdzie tego typu postępowanie nie rodzi zdziwienia. W ogóle cały ten skład to pretekst do lania wody: cały czas się kłócą, obrażają, sprzeciwiają i generalnie zachowują się jak dzieci. Niby zostali określeni jako ludzie inteligentni, a jednak - chyba że był to owoc desperacji - zaczęli w pewnym momencie historii dawać wiarę wizjom zobaczonym przez jedną z członkiń wyprawy po wypiciu mikstury otrzymanej od wodza wioski czy innego mistrza ceremonii.
Ucierpiała też, ale tylko nieznacznie, wizja niesamowitości Ramy. Trochę wytrącającym z równowagi fragmentem było odnalezienie komputera obcych, działającego na nieznacznie innej zasadzie, ale jednak, z drugiej strony wizyta w muzeum to jedna z lepszych scen (a jej implikacje również są ciekawe). Niby odkrywamy nowe rzeczy, ale brak tutaj atmosfery panującej w jedynce. Po prostu za mało było tutaj traktowania o niezrozumieniu Ramy, zamiast tego autorzy woleli bawić się w retrospekcje i roztrącanie wydarzeń z bliższej lub dalszej przeszłości pewnych postaci.
I tak przechodzimy dalej. Niektóre z tych rozdziałów faktycznie przedstawiają ciężkie tematy, ale zostało to zrealizowane po łebkach, w sposób suchy i nieangażujący do tego stopnia, że nie da się ich brać na poważnie. Prym tutaj wiedzie Francesca, której od praktycznie samego początku życzyłem rychłego spotkania z kostuchą. Jak już mówiłem, postacie często zachowują się niczym bachory, tym samym język też nierzadko jest nacechowany infantylnie.
Dziwne również było przedstawianie scen "z życia wziętych" w początkowej cześci książki, by potem bez żadnego ostrzeżenia czy choćby wyjaśnienia od razu przenieść nas w pobliżej Ramy.
Książka zupełnie pogrążona przez dobór obsady i jej wspaniałe cechy oraz skupienie się na aspektach, które zupełnie nie interesują ludzi sięgających po tego typu pozycję. Mimo wszystko czytało się to zaskakująco sprawnie, a ostatnie rozdziały nawet trzymały poziom, no ale to zdecydowanie za mało, by mówić o lekturze choćby poprawnej.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #arthurcclarke #rebis #papierowywehikulczasu #ksiazkicerbera
c3404b74-25d6-40dd-9945-f9eb66856694
d_kris

zgadzam się z oceną 4/10, w późniejszych tomach wcale nie robi się lepiej. Parę koncepcji była ok ale całość wyszła jako tako. Spojlerować nie zamierzam ale głównego wyjaśnienia po co ten statek się pojawił nie kupuje.

Hilalum

@Cerber108 to bardzo dobrze, że się za to nie zabierałem. W ogóle nie widzę sensu kontynuacji jedynki.

Cerber108

@Hilalum cierpię, byście wy nie musieli.

Marchew

Dziękuję za recenzję, prawie kupiłem.

Zaloguj się aby komentować

1100 + 1 = 1101

Tytuł: Invincible. Tom 2
Autor: Bill Crabtree, Robert Kirkman, Ryan Ottley
Tłumaczka: Agata Cieślak
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: Egmont Polska
ISBN: 9788328135710
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10

Ponownie bardzo podoba mi się ludzkie podejście do głównego bohatera - pokazanie nastoletnich problemów superbohatera, który stara się cieszyć normalnym życiem i swoją dziewczyną, dla której niestety ciągle nie ma czasu, ponieważ co chwilę musi latać na akcje. Podobnie jak problemy w szkole czy później na uniwersytecie - Mark nagminnie opuszcza zajęcia, no ale kurczę - jeśli może zrobić coś o wiele ważniejszego dla świata, to miałby to porzucić dla edukacji? :')

Kirkman wprowadził też wiele pobocznych wątków i postaci i jak sam przyznaje w posłowiu, zrobił się z tego niezły bajzel. Ale to dobrze, bardzo dobrze. Przez to historia jest o wiele ciekawsza i co chwilę dzieje się coś nowego. Skakanie z wątku na wątek może męczyć, jednakże zaskakująco dobrze to pasuje do prowadzonej opowieści. Wcześniej trochę na to narzekałem, porównując moim zdaniem ulepszoną serialową wersję do komiksu, jednakże w tym tomie ani trochę mi to nie przeszkadzało.

No i fajna ciekawostka: w tym wydaniu na samym końcu pokazywane są szkice różnych postaci, okładek et cetera, opatrzone ciekawostkami Kirkmana. A co najważniejsze, został przedstawiony chyba w całości scenariusz 23 zeszytu. To bardzo fajna okazja do zajrzenia, jak to wygląda w przypadku komiksu, czyli medium, o którym wiem tyle, co nic. :')

Jestem zachwycony serią i mam nadzieję, że pozostałe tomy będą równie dobre, a nawet lepsze.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #hejtoczyta #komiksy
8f83605f-bbbc-453e-b5a9-18c1af090f93

Zaloguj się aby komentować

1098 + 1 = 1099

Tytuł: Elantris
Autor: Brandon Sanderson
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 683
Ocena: 7/10

Poprzedni rok skończyłem czytelniczo od Sandersona, z tym będzie podobnie :P 

Elantris to wspaniałe miasto ludzi o boskich mocach, piękne, świecące jasnym, białym światłem. No, świeciło.... Bo 10 lat przed rozpoczęciem historii z książki stała się katastrofa: magia którą posługiwali się mieszkańcy Elantris przestała działać a sami ludzie-bogowie stali się czymś w stylu żyjących trupów. 
Historię poznajemy z perspektywy 3 osób: księcia, który stał się właśnie Elantrianinem, księżniczki, która miała w.w. księcia poślubić oraz kapłana który jest głównym złoczyńcą książki. Mi właśnie najlepiej czytało się rozdziały kapłana, który stara się przekabacić całe miasto na nową, wrogą religię. Ogólnie debiut Sandersona jest całkiem przyjemną książką będącą połączeniem fantasy, politycznego trillera oraz książki detektywistycznej.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
a6b7f855-490e-4368-9f9d-92407ef3eab6
NiebieskiSzpadelNihilizmu

Bardzo polecam, pamiętam, że pierwszy raz jak czytałem to zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a sam motyw tego, że działanie aonów jest zależne od topografii jest po prostu genialny

Endrevoir

@NiebieskiSzpadelNihilizmu no Sanderson ma mnóstwo świetnych pomysłów, a ten jest tylko jednym z lepszych

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Endrevoir Rytmatysta też miał całkiem unikalny system Ogólnie Sanderson to raczej pewny wybór na fantastykę, która się spodoba

Zaloguj się aby komentować

Następna