Wychodzi na to że kiedyś nawet żeby robić rzeczy na odpierdol wymagało to jakiegoś wysiłku.
Mam znajomego, który od zawsze miał parcie na szkło. Zawodowo w tym co robi był totalnie przeciętny, ale tu zrobił jakiś meetup, to prowadził podcast, tu robił newsletter ze swojej dziedziny. Wszystko na bardzo niskim poziomie, no ale on twierdził że to buduje markę własną bo generuje mu ruch na Linkedin i chyba miał w tym rację bo jest w branży dość rozpoznawalny.
Ostatnio wszedłem w jego newsletter bo się chwalił nowym numerem a akurat temat wydał mi się ciekawy. Post z ogłoszeniem newslettera oczywiście napisany przez AI i to jakimś leniwym promptem. Treść w środku tak niechlujnie zrobiona, że miał nawet kwiatki w stylu "autor artykułu twierdzi że" oraz "podsumowując artykuł:". Czyli ordynarnie ukradł jakiś artykuł, poprosił ChatGPT, czy innego Claude o podsumowanie i nawet nie poprosił później o zredagowanie tego.
I takim gównem zapchany jest absolutnie cały internet.
Z dzisiejszej perspektywy teksty pisane pod SEO z których kiedyś się śmiano (te w stylu: "czy w tym tygodniu jest niedziela handlowa") to były twory wysokich lotów.
#gorzkiezale #zalesie #internet #socialmedia