Zdjęcie w tle
cyberpunkowy_neuromantyk

cyberpunkowy_neuromantyk

Osobistość
  • 177wpisy
  • 673komentarzy

Piszę o rzeczach związanych z cyberpunkiem na blogu: https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/

„Red Dead Redemption 2”

Kupiłem na ostatniej wyprzedaży, bo 63 złote to świetna cena. Po nieśpiesznym przegraniu 10 godzin jestem oczarowany, jednakże jest jedna poważna wada tej gry.

Nie ma interaktywnych wychodków.

Myślałem, że będę mógł z samego rana usiąść na kibelku i przeczytać nowe wpisy w dzienniku Arthura, a tu klops, nie da się.

#gry #steam #zalesie #rdr2 trochę #gownowpis
7
Olmec

@cyberpunkowy_neuromantyk w takim razie polecam obie odsłony South Park: SoT oraz FbW - będziesz mógł srać do woli. ;)

hellgihad

@cyberpunkowy_neuromantyk Ale za to możesz wyczyścić chlewik z świńskich guwien.

radidadi

@cyberpunkowy_neuromantyk na PC to pewnie nie problem ale to że ta gra na series x działa w 30fps to zbrodnia , kupiłem 2 lata temu i czeka na patcha :D

Zaloguj się aby komentować

92 + 1 = 93

Tytuł: Flow
Rok produkcji: 2024
Kategoria: Animacja
Reżyseria: Gints Zilbalodis
Czas trwania: 1h 24m
Ocena: 4/10

Wrzucam jeszcze raz, ponieważ zauważyłem, że nie zmieniłem społeczności.

Wbrew dość powszechnym zachwytom, mnie niestety animacja nie przypadła go gustu.

Estetycznie jest bardzo nierówno - raz można się zachwycić scenerią, innym razem kłuje w oczy, w szczególności modele zwierząt. A są one kluczowe, jakby nie patrzeć.

Nie potrafiłem się wczuć w opowiadaną historię o dzikim kocie, który wraz z innymi zwierzętami ucieka przed powodzią. W pewnym momencie nawet przyłapałem się na tym, że już nie śledzę filmu, tylko rozmyślam nad czymś innym.

Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app

#filmmeter #ogladajzhejto #filmy #animacja
500aeae6-f24a-4d22-893f-a044d49c2057
7
koszotorobur

@cyberpunkowy_neuromantyk - a w Stray grałeś?

Opornik

@cyberpunkowy_neuromantyk kto mówi że dzikim?

PlatynowyBazant20

@cyberpunkowy_neuromantyk mi się podobał, pewnie dlatego że jeden z moich kotów jest z zachowania jak ten z filmu

Zaloguj się aby komentować

172 + 1 = 173

Tytuł: Zagłada Czarnej Kompanii
Autor: Glen Cook
Tłumacz: Jan Karłowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
Format: e-book
ISBN: 9788375105612
Ocena: 7/10

Uwaga, garść spoilerów.

Och, cóż to była za przygoda.

„Woda śpi”

Autor starał się w moim mniemaniu zrobić wszystko, żeby Konował dotrwał do końca historii. Chyba w praktycznie każdym tomie główny bohater informował o tym, że jest już zbyt stary na to wszystko - zastanawiałem się wtedy, jak to będzie, że przeżyje kolejne przygody. Tym razem Cook nie postanowił niczego przyspieszyć. Wręcz przeciwnie - zamroził Konowała i kilkanaście jeszcze osób na wiele lat. Dosłownie.

Obowiązek prowadzenia kronik przejęła Ospała. Niedobitki Czarnej Kompanii chowają się w Taglios, szukając sposobu na uratowanie Konowała i pozostałych, przy okazji uprzykrzając życie Duszołapowi, która pod nieobecność wszystkich uprawnionych do tego rządzi państwem. Mój jedyny zarzut? Czarnej Kompanii jak zawsze wszystko się udaje, jak zawsze są o krok przed przeciwnikami, jak zawsze na ich wrogów czeka mnogość przykrych niespodzianek.

„Żołnierze żyją”

Na (nie)szczęście ktoś chyba powiedział o tym autorowi albo sam sobie uświadomił, że wykreowani przez niego bohaterowie także są śmiertelni. Chyba zbyt bardzo zainspirował się Martinem, ponieważ w pewnym momencie poczułem się, jakbym czytał o odpowiedniku Krwawych Godów z „Gry o tron”. Jedno wydarzenie i pyk, wiele postaci zginęło.

Ta nagła wzmożona śmiertelność wśród postaci mocno gryzie się z poprzednimi tomami, w których co prawda zdarzało się, że ktoś ważny zginął, ale były to wyjątki, bardzo emocjonalne zresztą. Moim zdaniem autor w ostatnim trochę przesadził albo inaczej, może nie do końca wiedział, jak ugryźć zakończenia historii tych wszystkich osób, więc postanowił je po prostu uśmiercić. I tak wyszła mu z tego długa powieść (ponad 500 stron), więc może bał się, że rozrośnie mu się jeszcze bardzo?

Natomiast udało mu się wcale ładnie doprowadzić wszystkie rozpoczęte wątki do końca. Z Kiną, własną córką et cetera.

Cykl jak najbardziej polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #fantasy #fantastyka #ksiazki #czytajzhejto
cce9cf5f-0612-4495-b91a-ad99fb192929
4
Cerber108

@cyberpunkowy_neuromantyk dla mnie niestety tylko pierwszy omnibus był super, no i ewentualnie pierwszy zeszyt z drugiego, później straszne przynudzanie i przedłużanie.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Myślę sobie: w końcu pójdę wcześniej spać, jestem zmęczony, to przynajmniej nareszcie się wyśpię, tym bardziej, że muszę wstać na zajęcia na 08:00. Fajnie będzie się obudzić o tej 07:30 bez chęci, że chciałbym jeszcze pospać.

OTO JESTEM. WYSPANY.

Przynajmniej książkę dokończę.

#gownowpis
16
Zielczan

@cyberpunkowy_neuromantyk czyli teraz wegetacja do 7? xD

Mati800

@cyberpunkowy_neuromantyk Dobry to był plan, taki niezbyt realny.

Opornik

@cyberpunkowy_neuromantyk zajęcia o 8 w niedzielę?

7b2ba331-0e3f-4c00-b828-9f070de2de16

Zaloguj się aby komentować

Nowa Fantastyka 02/2025

„W sprzedaży pojawiło się właśnie lutowe wydanie "Nowej Fantastyki", w którym każdy ma szansę znaleźć coś dla siebie.

Miłośnicy kina mogą zaznajomić się z nowymi propozycjami z Azji, które pojawiły się na Festiwalu Pięciu Smaków. Osoby zainteresowane technologią mogą poczytać rozważania o kolejnych zimach sztucznej inteligencji. Fani klasycznej polskiej fantastyki na pewno chętnie poczytają o twórczości Marka S. Huberatha, a ci, których interesują zagraniczne nowości, dostaną wywiad z Victorią Schwab. Do tego tradycyjnie felietony, recenzje i powrót Lila i Puta.

W dziale prozy tym razem sześć opowiadań, w tym m.in. nowy tekst Marty Krajewskiej, opowiadanie Momira Iseniego z rzadko odwiedzanej przez nas Serbii oraz nominowany do Nebuli tekst Angeli Liu.

"Nową Fantastykę" możecie kupić w szanujących się kioskach i empikach, a także w księgarni stacjonarnej wydawnictwa Prószyński i S-ka przy ul. Rzymowskiego 28 w Warszawie. Niezmiennie najbardziej korzystną opcją kupna jest roczna prenumerata, którą możecie znaleźć w Gildii - towarzyszy jej nowa promocja z prezentem książkowym.

NF jest też dostępna w Nexto oraz Legimi - w formatach czytnikowych epub i mobi oraz w pdf.

Prenumeratę "Nowej Fantastyki" znajdziecie pod tym adresem internetowym:
https://www.gildia.pl/nf

E-wydanie, które również możecie zaprenumerować, na platformie Nexto:
https://www.nexto.pl/e-prasa/nowa_fantastyka_p1204368.xml

NF w Legimi:
https://www.legimi.pl/katalog/?searchphrase=nowa%20fantastyka&sort=score

Bądźcie z nami! (I szykujcie się już teraz na marcowe nowości.)”

#fantasy #sciencefiction #fantastyka #nowafantastyka #czytajzhejto #hejtoczyta #ksiazki
3c6f17e3-04a7-49a2-9bed-827fbba265d7
0

Zaloguj się aby komentować

150 + 1 = 151

Tytuł: Invincible. Tom 4
Autor: Robert Kirkman, Ryan Ottley
Tłumaczka: Agata Cieślak
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: Egmont Polska
Format: książka papierowa
ISBN: 9788328142244
Liczba stron: 336
Ocena: 8/10

Cóż, wciągnąłem się.

Ponownie niezmiernie podoba mi się przyziemność problemów głównego bohatera, któremu, spoiler, z ogromną trudnością przychodzi łączenie życia prywatnego i zawodowego. Trudno uczęszczać na zajęcia na studiach i spotykać się z dziewczyną, kiedy na przykład na dwa miesiące leci się w kosmos.

Nawet nie wiedziałem, że tego mi brakowało w superbohaterskich historiach, za którymi do tej pory nie przepadałem. Spider-Man jakoś „normalnie” pracował, podobnie jak Superman. Batman to w ogóle nie musiał pracować, skoro był nieprzyzwoicie bogaty.

Podoba mi się też to, jak Kirkman prowadzi historię. Często pozornie mało znaczące wydarzenia albo takie, których kontynuacji czytelnik się nie spodziewa, po jakimś czasie dostają dalszą część. Na przykład wydarzenia na Marsie czy zapowiedź inwazji rasy obcych, do której należy między innymi Mark czy jego ojciec.

No i jestem ciekawy, jak główny bohater zareaguje, gdy okaże się, że poniekąd kolejny raz został zdradzony, tym razem przez swojego pracodawcę.

Świetna seria komiksów i jestem w stanie się zgodzić, że prawdopodobnie najlepsza, jaka powstała. Przede wszystkim ma tę przewagę nad Marvelem czy DC, że... nie trzeba się zastanawiać, od którego bohatera zacząć. Albo od której serii, bo tych jest przecież wiele. To jak z MCU - żeby móc w pełni docenić najnowsze filmy czy seriale, trzeba się przedrzeć przez ogrom poprzedzających ich tytułów, żeby wychwycić wszelakie smaczki czy nawiązania. Rozpoczęcie przygody z „Invincible” jest na szczęście o wiele prostsze - wystarczy chwycić za pierwszy tom.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #komiksy #czytajzhejto #hejtoczyta
0da7b9f5-9573-4e4a-b5f9-a6f8aed05c78
8
kiri

@cyberpunkowy_neuromantyk a jak się komiksy mają do serialu?

Zaloguj się aby komentować

139 + 1 = 140

Tytuł: Invincible. Tom 3
Autor: Robert Kirkman, Ryan Ottley
Tłumaczka: Agata Cieślak
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: Egmont Polska
Format: książka papierowa
ISBN: 9788328142121
Liczba stron: 336
Ocena: 8/10

Kolejny bardzo udany tom, którego cała fabuła została już przeze mnie poznana w postaci ekranizacji. Co tylko dobrze świadczy o animacji, ponieważ historia została wiernie przeniesiona na mały ekran... co z kolei nie powinno dziwić, skoro za nią również odpowiada autor komiksów. :')

Mark staje się coraz bardziej świadomy swoich mocy - można się pokusić o stwierdzenie, że mimo swojego wieku został już najpotężniejszym bohaterem na Ziemi. Oczywiście wciąż zaniedbuje edukację (chociaż z jego szybkością pewnie bez problemu może nadrobić zaległości), swoją dziewczynę (ciągle przerywając randki i znikając nawet na miesiąc lub dwa), dodatkowo pojawiają się pierwsze rozterki miłosne, gdy główny bohater dowiedział się o tym, że ktoś w sekrecie się w nim podkochuje. Fajnie, że ta przyziemna część superbohaterstwa nie została zaniedbana przez autora, ponieważ ona najbardziej przyciąga mnie do tej serii.

Oczywiście wszystkie główne wątki są dalej rozwijane.

Na koniec tego tomu został dołączony czwarty zeszyt „The Pact”, którego autorem jest oczywiście Kirkman. Na scenę wraca stary znajomy w postaci Doca Seismica, z którym Invincible wraz ze swoimi nowymi znajomymi ponownie się mierzy. Niezbyt udana historia, jednocześnie wyjaśnia, co działo się z łotrem międzyczasie pomiędzy pierwszym zeszytem, w którym wystąpił, a kolejnym z jego zaspoilerowanym przez Kirkmana we wstępnie udziałem.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\
#bookmeter #czytajzhejto #hejtoczyta #komiksy
212a154b-468b-4f16-a538-dd76f4599ce9
2
Iknifeburncat

@cyberpunkowy_neuromantyk ależ ten nowy sezon w lutym będzie oglądany. Łogiń :3

cyberpunkowy_neuromantyk

@Iknifeburncat


Też nie mogę się doczekać tym bardziej, że w komiksach jeszcze nie dotarłem do momentu, w którym kończy się drugi sezon. A myślałem, że będę na bieżąco z serialem. :')

Zaloguj się aby komentować

73 + 1 = 74

Tytuł: Kill Bill: Vol. 2
Rok produkcji: 2004
Kategoria: Thriller / Akcja
Reżyseria: Quentin Tarantino
Czas trwania: 2h 16m
Moja ocena: 9/10

Kontynuacja moich zachwytów nad kunsztem Tarantino.

Druga i ostatnia część historii jest jeszcze lepsza niż pierwsza. Ktoś może powiedzieć, że przegadana - no ale kurczę, Quentin ma ogromny talent do pisania wciągających dialogów nawet o z pozoru nieciekawych tematach, jak ciekawostki o Mambie czarnej.

No i przejawia odwagę w realizowaniu niektórych scen, na przykład tej z zakopaniem głównej bohaterki żywcem. Ciekawy zabieg - wszystko obserwujemy z perspektywy bohaterki zamkniętej w trumnie, pogrążonej w całkowitych ciemnościach, która dopiero po chwili przypomina sobie o latarce, jedynym źródle znikomego światła. Brak tu szerokiego kadru, który dobitnie pokazałby widzowi, że bohaterka właśnie zostaje zakopana. Ba, nie widać nawet odjeżdżającego samochodu - trzeba się wsłuchać, żeby usłyszeć oddalający się dźwięk silnika.

No i stereotypowa, ale jakże dobrze pasująca, historia o mistrzu sztuk walki, który początkowo upokarza i zadręcza swojego niby nielubianego ucznia, ale który finalnie uczy go sekretnej techniki, wykorzystanej później do zabicia wroga.

#filmy #filmmeter #ogladajzhejto
1a2e288f-7dab-4cad-833f-09380ff8c734
1
Iknifeburncat

Jako dzieciaka bardzo bawiły mnie te wodotryski i odpadające kończyny, ale jako dorosłego zdecydowanie trafia do mnie to jak ta historia jest opowiedziana. Oba filmy zestarzały się na poziomie, warto zobaczyć.


Nawet partnerce, która nie lubi kina akcji, się podobało. Tak wiem, tak naprawdę to nie jest kino akcji. Pewnie dlatego.

Zaloguj się aby komentować

Lubię „Path of Exile 2” za to, że rzadko kiedy trafiają się jakieś fajne przedmioty. Na przykład przez ponad kilkanaście godzin biegałem z jedną laską, ponieważ nie mogłem znaleźć lepszej. A jak w końcu trafiłem, to strzał w dziesiątkę - nagle zyskałem ponad 1k DPS'a więcej. : D

#poe2 #gry #pathofexile2
2e876d79-1339-48bf-898a-0b3365c1e7e4
5
Zapster

Marnuje swój czas na warriora, ten droprate jest bolesny.

cyberpunkowy_neuromantyk

@Zapster


Podziwiam. Tylko wojownikiem udało mi się zginąć podczas walki z pierwszym bossem. : D

Zapster

@cyberpunkowy_neuromantyk prawie 50 lvl i bez kumpli nigdy bym tej gry nie przeszedł, passywa już 4x wymieniałem

Zaloguj się aby komentować

62 + 1 = 63

Tytuł: Kill Bill
Rok produkcji: 2003
Kategoria: Thriller / Akcja
Reżyseria: Quentin Tarantino
Czas trwania: 1h 51m
Ocena: 8/10

Nie wiem, jak Tarantino to robi, że wszystko tak ładnie współgra. Genialne dialogi, świetne ujęcia, dbałość o często zabawne szczegóły. Nawiązanie do filmów akcji co najwyżej klasy B, krew sikająca na prawo i lewo prawie jak w „Martwicy mózgu” Jacksona, odcinane ręce i odstrzeliwane nogi, klasyczne też dźwięki uderzeń. Ba, nie przeszkadza nawet silna miłość Tarantino do pokazywania kobiecych stóp. Wydawałoby się, że to nie ma prawa się udać, a jednak.

Quentin to zdecydowanie mój ulubiony reżyser.

#filmy #filmmeter #ogladajzhejto
5b1bb5dd-2d48-47e2-87d0-3e8c6cdf872c
3
TRPEnjoyer

Oglądałem dawno temu, czułem się, jakbym oglądał anime przerobione na film.

Zaloguj się aby komentować

61 + 1 = 62

Tytuł: Dune: Part Two
Rok produkcji: 2024
Kategoria: Science fiction
Reżyseria: Denis Villeneuve
Czas trwania: 2h 46m
Ocena: 8/10

Dobrze, że w tamtym roku przeczytałem książkę, ponieważ jakoś w drugiej połowie filmu zorientowałem się, że... można włączyć napisy dla kwestii wypowiadanych w języku Fremenów. X) Problem w tym, że jak to zrobiłem, to z kolei nie pokazywały się napisy na kwestii mówionych po angielsku, ale że akurat język nie był skomplikowany, to postanowiłem poćwiczyć słuchanie. Bądź co bądź myślałem, że tak właśnie ma być - Fremeni w końcu mówili w obcym języku.

Nie uważam, żebym dużo stracił. Zresztą, wciąż nie wszystkie dialogi zostały przetłumaczone na angielski - jedynie te ważne dla fabuły kwestie.

Sam film - wspaniały. Cudowne widowisko, do czego pan Denis Villeneuve zdążył już przyzwyczaić chociażby w „Blade Runnerze 2049”, o pierwszej części „Diuny” nawet nie wspominając.

Jak oglądam ekranizację, to staram się nie porównywać ich do książkowych pierwowzorów. Nie ma to najmniejszego sensu, ponieważ te dwa media rządzą się różnymi prawami. Zabrakło mi między innymi wątku przejęcia kobiety po zabitym przez Paula Fremenie, jednakże to nie było istotne dla opowiedzianej historii. Zresztą, jakby reżyser chciał wcisnąć jeszcze więcej wątków, to film byłby znacznie dłuższy - już teraz trwa prawie trzy godziny. I to był także powód, dlaczego zrezygnowałem z pójścia do kina. Ledwo wysiedziałem na pierwszej części, więc drugą wolałem obejrzeć w zaciszu domowym.

Długość filmu może stanowić wadę, ale to zależy od osobistych preferencji. Mnie aż tak to nie przeszkadzało. Za to przeszkadzała mi gra aktorska Zendayi. Nie wiem, jakoś nie potrafię się przekonać do tej aktorki i odnoszę wrażenie, że w każdym obejrzanym przeze mnie do tej pory filmie z jej udziałem zagrała dokładnie w ten sam sposób. Nawet jak są to różne gatunkowo dzieła.

#filmy #filmmeter #ogladajzhejto
6e92ae1c-f04f-4249-a056-f231fb6b4387
1
cododiaska

Ten film jest tak dobry, że nawet udział Zendai go nie jest w stanie zepsuć.

Zaloguj się aby komentować

91 + 1 = 92

Tytuł: Przemiana
Autor: Franz Kafka
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Masterlab
Format: e-book
Liczba stron: 70
Ocena: 7/10

Tekst przeczytany w ramach Kawiarenkowego Klubu Czytelniczego #klubczytelniczy

Po przeczytaniu opowiadania momentalnie przypomniały mi się różne historie.

Chociażby o tacie mojego chrzestnego, którego na starość dopadła demencja i moja chrzestna, pielęgniarka, nie potrafiła sobie z nim poradzić. No bo jak sobie poradzić z dorosłym mężczyzną, który jak został sam, to postanowił wymazać własnym kałem jak największą powierzchnię w domu?

Albo o wujku wujka, który po ciężkiej chorobie musiał bez przerwy być podłączony do butli z tlenem - strach było go zostawić samego na dłużej niż pół godziny, co zdezorganizowało całe życie opiekującej się nim jego siostry.

Bądź o człowieku, który został sparaliżowany od szyi w dół i w żaden sposób nie kontrolował swojego ciała. Nawet nie potrafił powstrzymać się od defekacji - ciało samo o tym decydowało, kiedy tylko pojawiała się potrzeba. On nie miał na to żadnego wpływu.

W szczególności ta ostatnia sytuacja, poznana przeze mnie w wieku dziecięcym - moja babcia lubi oglądać Sprawę dla reportera - wytworzyła we mnie ogromny lęk przed niepełnosprawnością i uzależnieniem od drugiej osoby.

„Przemiana” uderzyła w czułe struny mojej duszy, poruszając bliskie mi tematy.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
f7d52327-76f2-4ea7-9031-b1cb58f62bc6
0

Zaloguj się aby komentować

57 + 1 = 58

Tytuł: The Truman Show
Rok produkcji: 1998
Kategoria: Dramat pod płaszczykiem komedii
Reżyseria: Peter Weir
Czas trwania: 1h 43m
Ocena: 9/10

Cóż mogę napisać? Rewelacyjny film.

Podobało mi się to, jak Prawdziwy Człowiek powoli uświadamiał sobie, że coś jest nie tak. Tu drobne anomalie, tam większe błędy w Matriksie i niewyjaśnione sytuacje jak ta z ojcem czy później z „żoną”.

I mimo że nie brakuje okazji do uśmiechu, to jednocześnie jest to na swój sposób przerażający film. Począwszy od głównego bohatera, w którego zachowaniu można było zauważyć zalążki schizofrenii (mania prześladowcza, węszenie spisków) - chociaż w jego przypadku było to co najmniej uzasadnione.

Bardziej jednak przeraziło mnie społeczne przyzwolenie (z chwalebnymi wyjątkami w postaci przeciwników tego reality show) na trzymanie w zamknięciu człowieka bez jego wiedzy, a tym bardziej zgody. A co gorsza, miliony na całym świecie śledziły każdy ruch Trumana - co prawda pod koniec filmu widzowie cieszyli się, że Prawdziwemu Człowiekowi udało się dotrzeć do końca znanego mu świata i wyjść z klatki, jednakże zabrakło mi jakiejś refleksji, że kurczę, co oni właściwie robią?

Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co musiałby czuć w takiej sytuacji człowiek, który przez całe życie tkwił w bądź co bądź ładnie spreparowanym kłamstwie. Jak tu komukolwiek zaufać? Jak nie zacząć panikować i podejrzewać, że to wszystko jest częścią planu? Może dotychczasowe reżyserowane życie to był tylko „pierwszy sezon”, a w drugim w końcu będzie mógł polecieć na Fidżi? Wiecie, jak w „Incepcji”, kiedy nie jest się pewnym, czy wreszcie udało się obudzić i jesteśmy na jawie, czy tkwimy w kolejnym śnie.
#filmy #filmmeter #ogladajzhejto
47e4ce81-6c83-42f5-bcf0-b519bf146e9d
9
mnie_tu_nie_ma

@cyberpunkowy_neuromantyk dzięki za przypomnienie o tym filmie, z 15 lat już go nie widziałem. Z jednej strony przyszła teraz ochota na powtórkę, z drugiej jest na tyle dołujący, że ciężko do niego przysiąść. Bardzo podoba mi się tez rozkmina z ostatniego akapitu, raczej nie ma innej opcji niz paranoja i samobój w takiej sytuacji.

Deykun

Ja szanuję fest liczbę ester egów w filmie i drobnych detali które mają uzasadnienie w tym, że ludzie to statyści. Typu kierowca busa nie wiedzący jak się jeździ busem, bo jest tylko od stania.

BajerOp

@Deykun kierowca akurat wiedział jak się jeździ, celowo uszkodził skrzynię, aby truman się wyjechał z miasta

Odczuwam_Dysonans

@cyberpunkowy_neuromantyk oj daaawno nie widziałem, ale te dwie dekady temu dosyć często latał w TV. Pamiętam że młodego mnie uderzyła końcówka, jak są pokazani ci wszyscy ludzie którzy się cieszą, że Trumanowi udało się wydostać, odwrócić od swojego "stwórcy" i w ogóle... Po czym typ mówi do drugiego "dobra, przełącz". Dla nich po prostu show się skończył, nic więcej. Bardzo dobry film.

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio wysłałem nowo zakupiony monitor na gwarancję - przycisk służący do wyłączania/włączania zaczął się buntować i czasem nie mogłem włączyć monitora, a czasem wyłączyć.

Trochę czasu minęło, ale wiadomo, okres poświąteczny i potem Nowy Rok, Trzech Króli. Jestem cierpliwy, mam monitor zastępczy, więc mi to nie przeszkadzało.

W weekend dostałem informację, że w najbliższy dzień roboczy kurier mi go dostarczy.

No i właśnie przyszedł. Tylko że przysłali mi nie mój monitor.

Dzwonię na infolinię sklepu z pytaniem, o co chodzi. Nawet nie dostałem żadnej informacji z serwisu, że zamiast naprawy nastąpi wymiana monitora nawet nie na ten sam, ale na inny model. No ale okej, poprosiłem, żeby sprawdzili. Serwis potwierdził, że tak właśnie miało być.

Pokusiło mnie, żeby sprawdzić, co to w ogóle za model. I okazało się, że nie dość, że jest nawet troszkę lepszy, to w sklepie prawie dwa razy droższy. xD

Wysłałem zwykłego Della, z powrotem otrzymałem Alienware'a. : D

#chwalesie
19
dahomej

Wszystko fajnie, jeśli tylko to nie jest np. twój 2+ monitor i np. powinien mieć taki sam rozmiar, ramki, podstawkę i być może kolory jak ten wysłany, żeby pasował do reszty setupu

Atexor

@dahomej no, ja bym się zdenerwował jakbym miał 2 różne, nawet jakby jeden był droższy z gwarancji. Niedawno kupiłem drugi taki sam monitor - kusiło kupić końcu OLEDa z górnej półki, ale irytowały mnie różne rozmiary. Wcześniej miałem jeden swój i jeden z pracy (oba 24"), ale nie dosyć że różne kolory, proporcje ekranu to jeszcze 24" jest nierówne 24".

Wiec wuj, dalej będę się męczyć z IPSem. Ale mam 1440p z HDR i 280Hz na pocieszenie

cyberpunkowy_neuromantyk

@dahomej @Atexor


Jestem dopiero na etapie jednego - do niedawna nie miałem zbytnio miejsca na dwa, więc nie kombinowałem. :')


Jednakże podejrzewam, że miałbym podobnie.

izopropanol

O rany, nie wiem kiedy bym wykrył awarię przycisku power w monitorze, chyba po jakiejś awarii sieci energetycznej.

Arkil

Poza "jakością" komunikacji Dell a, to finalnie wyszło super 🙂

Generalnie, to taki standard, że producent ma obowiązek przy wymianie oddać taki sam, albo lepszy model 🙂

cyberpunkowy_neuromantyk

@Arkil


Serwis pewnie kontaktował się tylko ze sklepem, a sklep najprawdopodobniej po prostu nie przekazał mi informacji o wymianie. :')


Ja rzadko kiedy wysyłam coś na gwarancję. Raz oddałem myszkę, minęło może z pięć minut i dostałem telefon, żeby wrócić do sklepu, bo mają dla mnie nową. X)

Zaloguj się aby komentować

Arkil

Jakiś background do tego?🙂

motokate

@Arkil Ukończenie książki nie jest takie trudne.

Zaloguj się aby komentować

49 + 1 = 50

Tytuł: Oldboy
Rok produkcji: 2003
Reżyseria: Chan-wook Park
Kategoria: Thriller
Czas trwania: 2h
Ocena: 8/10

Pokręcony film o zemście - trudno mi cokolwiek więcej napisać, żeby przypadkiem nie zaspoilerować fabuły, którą zdecydowanie trzeba odkryć samemu.

Dużym plusem bardzo fajna scena walki w korytarzu, zrealizowana w jednym długim ujęciu bez cięć. Mimo to wciąż dynamiczna i wciągająca.

UWAGA, MAŁO ZNACZĄCY, ALE WCIĄŻ SPOILER

I nieco obrzydliwa ciekawostka: sprawdziłem i okazało się, że w scenie, w której główny bohater zjada żywą ośmiornicę... zwierzę rzeczywiście było żywe. Aktor musiał zjeść ich aż cztery, żeby w końcu udało się odpowiednio nakręcić tę scenę. Nie ukrywam, że trochę mną to wstrząsnęło.

#filmy #filmmeter
56f7d45e-c409-42f3-b841-f1be255d46ef
8
l__p

@cyberpunkowy_neuromantyk manga lepsza xD

cyberpunkowy_neuromantyk

@l__p


Nie wiedziałem, że jest taka manga. Będę musiał kiedyś poszukać : )

Afterlife

Olgadalem amerykańską wersję. Tej nie. Ogladales obie moze? Jakies porownanie?

cyberpunkowy_neuromantyk

@Afterlife


Nie oglądałem amerykańskiej wersji, więc niestety nie mam porównania.

Pstronk

@Afterlife

Amerykańskiej nie oglądałem, ale z tego co słyszałem to jest tak jak zazwyczaj z amerykańskimi adaptacjami

Olmec

Uwielbiam. W moim top 50

Zaloguj się aby komentować

40 + 1 = 41

Tytuł: Cena honoru
Autor: Maciej Para
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: self
Format: książka papierowa
ISBN: 9788395330209
Liczba stron: 360
Ocena: 7/10

Z reguły nie sięgam po samodzielnie opublikowane powieści (tak jak po te wydane przez wydawnictwa vanity). Stereotyp jest taki, że to zazwyczaj teksty odrzucone przez tradycyjne wydawnictwa, których autorzy zdecydowali się wziąć sprawy we własne ręce i zająć wszystkim sami. Z różnym skutkiem, ponieważ zazwyczaj początkujący autor nie będzie miał zbyt dużego pojęcia o procesie wydawniczym et cetera.

„Cena honoru” to chlubny wyjątek. Powieść przeszła przez ręce redaktora, który chociażby założył inicjatywę „Fantazmaty”, więc jakieś doświadczenie w redagowaniu ma. Została też bardzo ładnie wydana - serio, chciałbym, żeby więcej książek mogło pochwalić się takim wydaniem. Na przykład takie „Rozdroże kruków” Sapkowskiego nie ma w ogóle podjazdu, co tylko źle świadczy o superNOWIE. : P

Główną tematyką zbioru opowiadań są krasnoludy. Autor nie postanowił wymyślać koła na nowo - opowiadania są dosyć bezpieczne i nie znajdziemy tutaj niczego innowacyjnego. Z jednej strony to dobrze: zabrakło niepotrzebnego wydziwiania, które często towarzyszy młodym autorom. Z drugiej strony nie przeszkadza to aż tak bardzo, ponieważ nie ma aż tak wiele książek poświęconych krasnoludom. Czytało się bardzo dobrze.

Każde opowiadanie stanowi zamkniętą całość, jednakże warto trzymać się chronologii. Czasem kolejne teksty odwołują się do wydarzeń z poprzednich, a nowym bohaterem przeważnie postać, którą zdążyliśmy już mniej lub bardziej poznać.

Całkiem udany debiut.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #fantasy #fantastyka
5a3e1cd0-fc05-465e-bca4-d6312f9d0104
3
Bjordhallen

@cyberpunkowy_neuromantyk

nie ma aż tak wiele książek poświęconych krasnoludom


Gothrek wpisuje to do księgi uraz

cyberpunkowy_neuromantyk

@Bjordhallen


Ale to chyba nie jest seria stricte o krasnoludach i ich społeczeństwie, prawda?

Bjordhallen

@cyberpunkowy_neuromantyk o krasnoludkach zawsze za MAŁO

Zaloguj się aby komentować

36 + 1 = 37

Tytuł: The Hurt Locker
Rok produkcji: 2008
Reżyseria: Kathryn Bigelow
Kategoria: Wojenny
Czas trwania: 2h 11m
Moja ocena: 7/10

Obejrzałem w czasach nastoletnich i zapamiętałem tylko scenę, w której żołnierz gra na konsoli w „Gears of War”. :') Dlatego postanowiłem sobie przypomnieć ten film.

I nie wiem, czy to kwestia tego, że oglądałem mając gorączkę, ale nie potrafiłem się przejąć losem głównego bohatera. Wpisuje się w archetyp nieco szalonego wojownika, który po udanej akcji topi swoje demony w dużej ilości alkoholu. Kiedyś na pewno zrobiłby na mnie wrażenie, teraz zaś zastanawiałem się, kto go dopuścił do służby. No ale jak to powiedział kumpel wojskowy: nie ma ludzi normalnych, są tylko niezdiagnozowani. :')

Niemniej to wciąż dobry film, pokazujący tego mniej widzialnego, acz wciąż bardzo niebezpiecznego wroga - czyli różnego rodzaju materiały wybuchowe.

#filmy #filmmeter
d4d04ec9-dd9e-42b0-bb7d-5ae0ccb71457
1
Foofy_Shmoofer

@cyberpunkowy_neuromantyk ten film pokazuje zjawisko 'war junkies'. Jak i wiele innych filmów przedstawia obraz żołnierzy calkowicie odmiennych do tych ktorzy walczyli w 2 wojnie światowej.

Zaloguj się aby komentować

35 + 1 = 36

Tytuł: Furiosa: Saga Mad Max
Rok produkcji: 2024
Reżyseria: George Miller
Kategoria: Sensacyjny
Czas trwania: 2h 28m
Moja ocena: 6/10

Niby oglądało się dobrze, jednakże niczym nie umywa się do poprzedniego filmu z Tomem Hardym. Z drugiej strony chyba żaden film akcji nie ma podjazdu do "Na drodze gniewu". :')
#filmy
#filmmeter
54270f35-3b7a-419b-a70c-992ddba20271
13
Olmec

Uwielbiam Fury Road, ale po ocenach tej części nawet nie podszedłem do oglądania. A tu mi mówicie, że nie jest źle. Na weekend seans!

entropy_

@Olmec daj znać czy było warto, według mnie czasu nie stracisz

Stashqo

@cyberpunkowy_neuromantyk dla mnie był nawet przyjemnie zrobiony, ogladało się dobrze, ale na koniec zadałem żonie pytanie " i na chuj to wszystko?". W skrócie, ok ale fabuła mnie specjalnie jakoś nie kupiła, też dalem 6 albo 5/10.

Zaloguj się aby komentować

2 + 1 = 3

Tytuł: RAGE 2
Developer: Avalanche Studios, id Software
Wydawca: Bethesda Softworks
Rok wydania: 14.05.2019
Gatunek: strzelanka
Sceneria: science-fiction - postapokalipsa
Użyta platforma: PC
Ocena: 5/10

Średnia gra.

Początek był niemrawy - zacząłem wątpić, czy chcę dalej w to grać.

Po prologu przed graczem staje otwarty świat wypełniony aktywnościami pobocznymi - dla mnie pogłębiający wątpliwość, czy naprawdę powinienem kontynuować rozgrywkę. Dałem szansę ze względu na świetny model strzelania. Naprawdę, strzela się bardzo dobrze.

Jednakże szybko zaczęło mi towarzyszyć uczucie, jakbym już grał w tę grę. Nie myliłem się - „RAGE 2” baaardzo przypomina „Mad Maxa”. Kolega uświadomił mnie, że nad tymi grami pracowało to samo studio. I kurczę, mogli się wykazać większą kreatywnością. Mam wrażenie, że postanowili wykorzystać wszystko, co już wcześniej stworzyli.

Struktura fabuły opiera się na trzech głównych zadaniach, których wykonanie pozwoli nam na pokonanie Głównego Złego. Dokładnie tak samo było w „Mad Maxie” - trzeba było udać się do trzech miast i zyskać przychylność ich przywódców. Pomagało w tym wykonywanie aktywności pobocznych, które również zostały przeniesione prawie jeden do jednego do „RAGE 2”. Mamy Wieże Władzy do zniszczenia, forty/bazy bandytów do wyczyszczenia, ba, po pustkowiach jeżdżą nawet konwoje podobne do tych z „Mad Maxa”. Twórcy wykazali się ogromnym lenistwem.

Dlatego mimo że rdzeń rozgrywki został wykonany bardzo przyzwoicie, bardzo szybko znudziłem się wykonywaniem aktywności pobocznych i po ulepszeniu postaci oraz interesujących mnie broni (a tych było niewiele, o czym za chwilę), zająłem się głównym wątkiem. Który w ogóle nie jest interesujący i w żaden sposób nie zaskakuje. Fabuła jest po to, żeby była.

Początkowy zachwyt nad modelem strzelania uległ rozczarowaniu, jakie mnie spotkało przy zdobywaniu nowych pukawek. Jedynie strzelba sprawiała mi ogromną frajdę - na wysokim poziomie trudności (3/5) przeciwnicy z czasem stali się niezłymi gąbkami na pociski i korzystanie z podstawowego, mimo że ulepszonego, karabinu było bezsensowne. Lepiej było podbiec do niemilców i wpakować im trochę śrutu z bliska. Czułem się trochę jak Teddy "T.K." Baha z „Borderlands 1”. :')

Kolejny raz stwierdzam, że otwarte światy, które są wypełnione nudnymi i powtarzalnymi aktywnościami, to zdecydowanie rzecz nie dla mnie. Wiem, że nikt nie każe mi robić wszystkiego, jednakże nie po to gram w grę, żeby olać większość nieinteresującej mnie zawartości.
#gry
#gamesmeter
31498639-e1f4-4ee4-bc50-7d261a41a689
12
BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@cyberpunkowy_neuromantyk mi się grało dość fajnie, ale nic kompletnie nie pamiętam z tej gry. Typowa gra Id Software.

cyberpunkowy_neuromantyk

@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta


Bo gra się naprawdę przyjemnie - ja po prostu nie cierpię otwartych światów, a nie wiedziałem, że „RAGE 2” taki oferuje. Jakbym sprawdził wcześniej, to pewnie bym pominął ten tytuł.

ZohanTSW

A podobno dwójka jest dużo lepsza niż pierwsza część. Pierwszej nie dałem rady przejść

cyberpunkowy_neuromantyk

@ZohanTSW


Niestety, nie grałem, więc nie mam porównania.

nobodys

@cyberpunkowy_neuromantyk Mam podobne zdanie, takie 5-6/10 to maks, grę również ukończyłem.


W każdym razie Mad Max był dużo dużo lepszy (łącznie z lepszą fizyką głównego samochodu) i tam jedynie końcowa misja pozostawiała niedosyt.

cyberpunkowy_neuromantyk

@nobodys


„Mad Max” był super! Jeżdżenie samochodem (ten ryczący silnik!) i walka wręcz okropecznie mi się podobały. Tylko problemem ponownie otwarty świat z masą nudnej zawartości.


I tak, po finałowej misji spodziewałem się półgodzinnej sekwencji rodem z filmu, a tu takie coś. :')

Odczuwam_Dysonans

@cyberpunkowy_neuromantyk no mi się bardzo podobał Mad Max, ale cały czas miałem wrażenie zmarnowanego potencjału pustkowii. W sensie niby jeżdżą auta, ktoś czasem przebiegnie, poprosi o wodę, etc, ale jakby tam było choć trochę różnorodnej zawartości (nie mówię o powtarzalnych questach w stylu F4, bo tego też w otwartych światach nie znoszę i w takim wypadku już wolę to co jest) w połączeniu z tym, co już tam upchnęli, to by była petarda. Żałuję że gra się nie sprzedała i nici z drugiej części, bo jestem, chyba, fanem postapo, a ta gra ma własny styl, to coś - jak i sam filmowy Mad Max.

Zaloguj się aby komentować

Następna