#bookmeter

151
2723
552 + 1 = 553

Tytuł: Serca twego chłód
Autor: Przemek Corso
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Format: audiobook
ISBN: 9788383304915
Liczba stron: 448
Ocena: 8/10

Jest ich dwóch - Andrzej jest uzależnionym od wódy i narkotyków oficerem policji, Kuba dyrektorem HR w dużej korporacji. Ten drugi jest też seryjnym mordercą. Obaj są dla siebie szwagrami. Andrzej wie, że z Kubą jest coś nie tak, Kuba wie, że Andrzej mimo otępienia używkami widzi Kubę takim, jakim jest naprawdę. Co wyniknie z tej konfrontacji?

Bardzo wciągająca powieść, weszła w parę dni, dość mroczna i przygnębiająca. Przemek Corso bardzo fajnie operuje piórem, więc nie dość, że fabularnie to dość dobrze się przyswajało, to jeszcze od strony technicznej jest to dobrze napisane. Jedyna szkoda, że zakończenie jest otwarte, napisane pod drugą część, a coś nie widzę, żeby były o niej jakiekolwiek informacje, nie wiem w końcu, czy w ogóle powstanie.

Czytał FIlip Kosior i było zrealizowane na jego poziomie, czyli wybitnie.

#bookmeter
73dce5cf-b8ff-43ab-8acb-cb28be8a5c41
Zielczan userbar
0

Zaloguj się aby komentować

551 + 1 = 552

Tytuł: Mechanika zdrowych pleców. Uwolnij się od bólu dzięki metodzie McGilla
Autor: Stuart McGill
Kategoria: medycyna
Wydawnictwo: Galaktyka
Format: książka papierowa
Liczba stron: 160
Ocena: 9/10

Książkę polecił mi fizjoterapeuta, no i wydaje mi się, że warto ją polecać osobom, którym doskwierają bóle od kręgosłupa, czy to pleców czy pośladów czy nawet stóp. Jak książka nie odmieni życia, to myślę, że może być świetnym wstępem do wizyty u fizjoterapeuty.

Oczywiście ciężko ją ocenić, bo żeby zweryfikować czy to, co autor pisze działa, trzeba czasu. No ja postanowiłem założyć, że tak. Na pewno działa motywująco.

Książka zawiera część teoretyczną z omówieniem działania ludzkiego ciała pod kątem kręgosłupa i bólów z nim związanych, obalaniem różnych mitów i wielki hejt na chirurgów, którzy od razu chcą kroić.

A część praktyczna, to m.in. przedstawienie możliwości jako takiej samodiagnozy, omówienie higieny kręgosłupa (czyli jak funkcjonować na co dzień, by nie obciążać bez sensu kręgosłupa), no i ćwiczenia mające na celu pozbycie się bólu i wzmacnianie kręgosłupa na czele z Wielką Trójką, z którą można się zapoznać na filmie (ćwiczenia są proste, nie wymagają ani przygotowań ani dużo czasu)

https://youtu.be/S8VFbkSjCsQ?si=r9j1v3PNoAXjFcOz

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #fizjoterapia
4aec8d2b-4044-49a2-bd5d-c3901b7e1606
3
HmmJakiWybracNick

@JapyczStasiek Eh, ja to nie mam szczęścia do fizjoterapeutów. W tym roku byłem u trzech różnych i żaden mi nie zdołał pomóc (i nie mam na myśli pojedynczych wizyt). Mam super spięte ciało, szczególnie ramiona, górna część pośladków, najszerszy grzbietu, uczucie ciągnięcia w kolanie. Próbuję różne ćwiczenia rozciągające z jutuba i wszystko to jak krew w piach ;x Zastanawiałem się właśnie dzisiaj, czy są takie bazowe ćwiczenia rozciągające, taki odpowiednik bazowych ćwiczeń na siłce (przysiad, klata płasko, martwy).

Zaloguj się aby komentować

550 + 1 = 551

Tytuł: Jak usunąć wujka z podłogi? Zawód: sprzątanie po zgonach
Autor: Małgorzata Węglarz, Mateusz Węgorowski
Wydawnictwo: Pascal
Format: audiobook
Liczba stron: 304
Ocena: 6/10

Krótki reportaż o firmach wykonujących nietypowe usługi – głównie sprzątanie po zgonach, ale także sprzątanie po pożarach, wypadkach, w domach osób cierpiących na chorobliwe zbieractwo oraz usuwanie uciążliwych insektów.

Książka napisana w prosty i przystępny sposób. Nie ma owijania w bawełnę, ale przez to nie każdemu może przypaść do gustu, ponieważ zawiera bardzo naturalistyczne opisy płynów ustrojowych i innych substancji pozostałych po zwłokach.

Słuchałem w formie audiobooka i książka jest w sam raz na jedną dłuższa podróż samochodem.

Za lektora będzie plus i minus (to jedyne co widzę )

Audiobooka czytał Filip Kosior i zrobił to świetnie, za to plus.
Minus - wiele wypowiedzi w książce jest w formie wywiadu z autorką i forma "pani" w kierunku lektora brzmiała dziwnie.
Wiem, że on jest tylko głosem, a nie osobą występująca w dialogu, ale jakoś mi to nie pasowało.

(Podziękowanie dla @Shivaa za zaciekawienie tą pozycją, bo to po Twoim wpisie dodałem książkę do kolejki )

#bookmeter #ksiazki
1112720d-d5c7-4dfe-8661-4a34a3f85a56
0

Zaloguj się aby komentować

549 + 1 = 550

Tytuł: Kacper Ryx
Autor: Mariusz Wollny
Kategoria: powieść historyczna
Wydawnictwo: Otwarte
Format: audiobook
ISBN: 9788375152326
Liczba stron: 584
Ocena: 4/10

Kraków, rok 1569. Kacper Ryx kształci się na UJ na medyka. Dzięki swojej niezwykłej inteligencji znajduje sobie niedługo inne zajęcie, zostaje bowiem pierwszym w kraju detektywem. Jego pierwsze śledztwa dotyczą kradzieży królewskiej pieczęci, morderstwa młodej mieszczki oraz zaginięcia owianego złą sławą alchemika Twardowskiego.

Największą zaletą tej powieści jest barwny opis XVI-wiecznego Krakowa. Wydaje się, że autor zrobił w tym temacie research, chociaż rzuciły mi się w ucho dwie historyczne nieścisłości (jeden z bohaterów jest weteranem wojen husyckich, jednak toczyły się one ponad 100 lat wcześniej; mistrz Twardowski pracował w przeszłości na zlecenie sławnego patrona alchemików króla Rudolfa II Habsburga, ale ten władca wstąpił na tron dopiero w 1576).

A tak poza tym, to słabo, mocium panie. Intrygi kryminalne są tak banalne i przewidywalne, że randomowy odcinek CSI to przy tym arcydzieło gatunku. Autor tak bardzo poświęcił się budowaniu klimatu Krakowa, że zapomniał, że w kryminale historycznym klimat miejsca i czasu akcji powinien równoważyć się z intrygą. Dodatkowo, po opisie wydawcy można się spodziewać, że główny nacisk będzie położony na uknutą przez braci Mniszech i zrealizowaną z pomocą imć Twardowskiego intrygę z podstawieniem królowi „odrodzonej Barbary Radziwiłłówny”, czyli Barbary Gizanki ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Barbara_Gizanka ). Tymczasem przez pierwsze 10 rozdziałów akcja kręci się wokół śledztwa Kacpra w sprawie śmierci rozwiązłej dziewczyny, a jak sprawca tej zbrodni zostaje ukarany, to wtedy autor łaskawie powraca do wątku poszukiwań Twardowskiego.

Jak ktoś wciąż chciałby się zapoznać z tą serią, to odradzam audiobook dostępny na Storytelu ze względu na kiepskiego lektora.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
1b586832-c3bf-4e31-8cc1-6709d4dc5cef
0

Zaloguj się aby komentować

548 + 1 = 549

Tytuł: Krótka historia wszystkiego
Autor: Ken Wilber
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co
Format: e-book
ISBN: 8389763501
Liczba stron: 381
Ocena: 3/10

Mam w planach kilka książek z tytułem "Krótka historia x", no i ta po przeczytaniu krótkiego opisu i zobaczeniu oceny na LC ta też się znalazła na liście. Przed samym czytaniem jeszcze przejrzałem komentarze na LC i coś mi zaczęło świtać. Ale myślę a spróbuję najwyżej przerwę i zostawię. Przeczytałem kilka stron i już wiedziałem że będzie źle ale myślę że trudno, przeczytam do końca na siłę i będę wiedział jak wyglądają podobne "dzieła".

Książka jest opisem teorii według której działa cały świat. I jest to teoria czysto filozoficzna. Autor próbuje w kilka zasad i schematów wcisnąć praktycznie wszystko. Od powstania wszechświata, poprzez działanie ewolucji, rozwój ludzkiej cywilizacji po rozwój osobisty człowieka. Żeby mieć jasność z jakim pieprzeniem mamy styczność to na początku książki padają zdania typu: "dlaczego mamy wierzyć w szaloną naukową teorię poddając się chaosowi, skoro moja teoria jest równie szalona ale wydaje się bardziej jasna", " w dzisiejszych czasach nikt już nie wierzy w teorię ewolucji" "któregoś dnia molekuła się budzi i zdaje sobie sprawę że składa się z atomów". Autor wplata sporo filozofów, i nie jestem ekspertem ale wydaje mi się że naciąga mocno ich twórczość pod siebie. Dosyć mocno widać że jest pod wpływem filozofii wschodu, buddyzmu, hinduizmu. Książka jest w formie dialogu z autorem i jest to jakiś plus bo czyta się szybko. Ale z drugiej strony w wielu miejscach czujemy się jakbyśmy czytali to samo w kółko bo autor często wraca do jakiegoś tematu i praktycznie powtarza to samo co wcześniej napisał.

Ale skoro ja już się przemęczyłem to może oszczędzą wam kilku godzin i streszczę wam krótko całą prawdę.
Podstawą wszystkiego jest holon. Holonem może być wszystko, atom, skała, małpa, firma, cokolwiek. Holon jest częścią czegoś większego, ale sam składa się z mniejszych części. Jak cząsteczka składa się atomów, a sama jest częścią na przykład komórki. Autor zapowiada że poda 20 zasad działania holonu. pokazuje jakieś 3-4 po czym przeskakuje do 7 i tyle. Reszty zasad nie poznajemy xD Holon dąży do głębi czyli do systemów coraz bardziej złożonych. Atom chce być cząsteczką, cząsteczka komórką i tak dalej przez materię nieożywioną, ożywioną, człowieka przez umysł po ducha. Tak, na końcu jest coś na wzór boga, który przenika wszystkie wcześniejsze warstwy. i Jest to proces naturalny i wyjaśnia to ewolucję xD

Kolejnym elementem są cztery ćwiartki które opisują holon, które autor skraca do trzech czyli wielkiej trójcy. Górna lewa to umysł, odczucia strefa niematerialna. Górna prawa to strefa materialna. Dolna lewa to kultura, prawa dolna to chyba społeczeństwo. Skraca prawą stronę do "to" i wychodzi wielka trójka czyli: "ja, my, to".
Chyba najważniejszym elementem jest drabinka po której rozwija się holon. Podzielona jest ona na 10 stopni. Zaczyna się od etapu archaicznego, magicznego, mitycznego, racjonalnego, i jakieś kolejne które odpowiadają już za poziomy umysłowo duchowe ale nie chce mi się nawet sprawdzić tego xD Same nazwy są płynne zależy do czego to podpinamy. I drabinka ta podpięta jest do wszystkiego. Od rozwoju ludzkiej cywilizacji po rozwój człowieka. Autor próbuje udowodnić że wszystko przebiega po tej samej ścieżce. Obecnie jesteśmy na etapie "płaskiej ziemi xD" gdzie wielka trójka (sztuka, duchowość, nauka) została zdominowana przez naukę i nie ma miejsca na duchowość. Ale już jesteśmy na drodze do zmian gdzie wejdziemy na następny poziom bardziej duchowy.

Jest tego trochę więcej ale jak pisałem jest to już kręcenie się wokół tego samego.

Rozśmieszyły mnie strasznie komentarze na LC gdzie ludzie piszą że ta książka otworzyła im oczy, że teraz patrzą na świat inaczej xD

Osobisty licznik: 6 + 1 = 7

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta
04b4bb84-2ed7-4094-9a2c-fc0d9ad1e7cf
5
Ravm

Żebyś się całkiem nie zniechęcił to polecam "Krótka historia prawie wszystkiego" Bill'a Brysona. Czytałem chyba z 5 razy.

JapyczStasiek

Wydaje mi się, że jest sporo takich nisz, w których są właśnie tacy guru, którzy tłumaczą w książkach świat na nowo


Nie interesowałem się tym mocno, ale właśnie taki Wilber, Vadim Zeland, Bert Hellinger. Ja nie bardzo wiem o czym ci ludzie piszą, ale widzę w dyskusjach książkowych, że to są jakieś bożyszcza

Barcol

@Pstronk cooooo to za bzdury xDD dzięki za ostrzeżenie!

Zaloguj się aby komentować

547 + 1 = 548

Tytuł: Róża Luksemburg. Domem moim jest cały świat
Autor: Weronika Kostyrko
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Marginesy
Format: e-book
Liczba stron: 592
Ocena: 7/10

Ciężko się czytało, autorka oddaje się bardzo często dygresjom, czasem ciekawym, czasem nie, ale też męczącym, można momentami zapomnieć, że to książka o Róży Luksemburg.

Sama Róża też mniej fascynująca niż się spodziewałem. Mimo dużego wkładu intelektualnego w ruch robotniczy, to jednak wydaje się, że gdyby była chłopem, to by aż tak bardzo zapamiętana nie była. No ale autorka włożyła w książkę mnóstwo pracy i myślę, że ktoś obeznany w temacie bardziej doceni szczegółowość tej książki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #historia
e1b0f266-682e-42eb-ac97-7991e051bd44
1
pacjent44

@JapyczStasiek komusza łajza. Jak zawsze, teoretyk gatunku, niczym Marks. i co za zaskoczenie, gdy mowa o narodowości.

Zaloguj się aby komentować

546 + 1 = 547

Tytuł: Web accessibility. Wprowadzenie do dostępności cyfrowej
Autor: Wojciech Kutyła
Kategoria: Informatyka
Wydawnictwo: Helion | OnePress
Format: książka papierowa
Liczba stron: 232
Ocena: 7/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5184466/web-accessibility-wprowadzenie-do-dostepnosci-cyfrowej

Książka typu "branżowa" — jest to poradnik dotyczący projektowania stron i aplikacji pod kątem accessibility, czyli dostępności. W świetle dyrektywy EAA (European Accessibility Act), która wchodzi w życie już w tym roku, książka może mieć kluczowe znaczenie dla "spóźnialskich" w temacie dostępności.

Nie jest to jednak książka dająca gotowe rozwiązania i wskazująca, co i jak konkretnie ma wyglądać. Ma ona na celu głównie zmianę sposobu myślenia osób zajmujących się tworzeniem produktów cyfrowych (programistów, designerów, UX-owców itp.) tak, aby wziąć pod uwagę dostępność już na samym początku procesu projektowego oraz w trakcie dokonywania wszelkich iteracji.

Jako wprowadzenie jest bardzo dobra. Mi brakło trochę mięska, ale autor podpowiada kierunki, gdzie można owe mięsko uzyskać.

Minusem tej książki są linki w przypisach. Autor zdecydował się każde ze źródeł przekierować przez swój skracacz linków, przez co nie jesteśmy w stanie poznać kontekstu danego przypisu. Przykładem będzie tu gwiazdka przy słowie "yolo". Zaintrygowana, co może się kryć pod tym linkiem, przepisałam go ręcznie na telefonie i okazało się, że... przekierowuje on po prostu do hasła "YOLO" na Wikipedii. Mogłabym uniknąć straty czasu na przepisywanie tego linka, gdyby autor umieścił w przypisie URL bezpośrednio z Wikipedii (albo chociaż informację o tym, do czego dany link odnosi).

Prywatny licznik (od początku roku): 19/52

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #accessibility #ux
3cdb571b-705d-4792-b1b0-47c58a4cfab0
Wrzoo userbar
2
owczareknietrzymryjski

@Wrzoo fajna ta okładka, klimatyczna

512fdf88-66f1-4030-a6f7-1501480486b8

Zaloguj się aby komentować

545 + 1 = 546

Tytuł: Pieśń Krwi
Autor: Anthony Ryan
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Snów
Format: audiobook
Liczba stron: 768
Ocena: 5/10

Książka opowiada historię Vaelina al Sorny, młodego chłopaka który w wieku ok 10 lat trafia do 6 zakonu: zakonu który uczy miecza, żeby młody został wojownikiem w obronie Wiary. W sumie nic ciekawszego nie da się napisać, książka jest dość sztampowa. Jest tu delikatny zafarb fantasy, dużo obietnic ciekawych wątków które będą rozwijane w następnych częściach trylogii i kilka tajemnic, z czego część jest prosta i jest rozwiązana już w tym tomie.
Podobno autor miał bardzo duże problemy z wydaniem swoich książek i po lekturze tej części trochę się nie dziwie. No nie porwało mnie, ale dam szansę drugiej części. Nie była to szmira jak Eragon i jej następne części. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
74eb2adf-226e-4972-8f9b-211b389e5bf9
1
pacjent44

@Endrevoir dobra dobra. Pieśni Lodu wystarczą

Zaloguj się aby komentować

544 + 1 = 545

Tytuł: Prochy Babilonu
Autor: James S.A. Corey
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
Format: e-book
ISBN: 9788374806237
Liczba stron: 544
Ocena: 7/10

Podoba mi się w tej serii, że mimo konwencji space opera nie mam w niej manifestacyjnego, melodramatycznego zwycięstwa. Przy każdym zwycięstwie czytelnikowi uświadamia się, że odbywa się ono kosztem: śmierci w walce, śmierci wskutek walki, śmierci w następstwach ekonomicznych. Uderza w nas też odniesienie do polityki jako takiej, pasujące do każdych czasów: łatwo zdobyć popularność podrzucając krzykliwe hasła, łatwo zdobyć zwolenników podsycając ich entuzjazm łatwymi zdobyczami - ale od wizjonera do rzemieślnika jest kawał drogi, a wszystko się rozsypuje dość szybko, gdy ambitnym słowom przeciwstawimy liczby.

Ta część miała być tą "słabszą" z serii: nie ma w niej pozaludzkich wtrętów, skupiamy się na układzie słonecznym i polityczno-wojennej zawierusze. Mimo tego odstępstwa od korzenia, którym jest niewątpliwie protomolekuła i jej twórcy, nie oceniam książki jako złej: pisanie o polityce tak, by nie do końca o niej pisać, albo przedstawić nam to, jak faktycznie to działa: układ sojuszów, szukanie zwolenników, zmiana stron - to wszystko widziane zza kulis jest jednocześnie ciekawe i odstraszające.

Skoro - znowu opieram się o opinię z komentarzy - kolejne części mają być pchnięte na ciekawsze tory (błagam, bez spojlerów!), tę określiłbym mianem mostu, który przeprowadza nas z punktu A do punktu B, by z niego ciągnąć dalej historię.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #sciencefiction
244ba08c-64fc-4ac2-9bff-c7b768f1f83a
0

Zaloguj się aby komentować

543 + 1 = 544

Tytuł: Wybór opowiadań
Autor: Edgar Allan Poe
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Świat Książki
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-247-1559-6
Liczba stron: 366
Ocena: 4/10

Licznik #dwanascieksiazek : 4/12

Pierwsze moje spotkanie z twórczością Edgara Allana Poe, wcześniej zawsze jakoś było z nim nie po drodze. Niestety zawiódł on moje oczekiwania które miałem na bazie zasłyszanych opinii.

Zbiór opowiadań jest bardzo zróżnicowany, ale przez to i bardzo nierówny. Są tu i opowiadania z dreszykiem (Zagłada Domu Usherów, Przedwczesny pogrzeb), są i kryminały (Zabójstwa przy rue Morgue, Skradziony list) a nawet rozważania filozoficzne (Rozmowa Monosa i Uny, Dialog Eirosa i Charmiona) - łącznie 29 tytułów. Część czytało się dobrze, część niestety wymęczyłem. Stąd taka niezbyt wysoka ocena za całość.

Na końcu jeszcze mały minus - okładka sugeruje tutaj słynny wiersz Poego pt. "Kruk", którego niestety w środku nie uświadczymy.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #kryminal #thriller
fd358c7f-acab-42ab-93be-5ceb128030e0
bori userbar
0

Zaloguj się aby komentować

542 + 1 = 543

Tytuł: Janusz Hrystus
Autor: Jaś Kapela
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-61006-83-1
Liczba stron: 167
Ocena: 1/10

Książka w swej formie nieco przypomina monolog Wiesława Myśliwskiego w wybitnym dziele 'Kamień na kamieniu'. Z tą różnicą, że z tego pierdolenia nie dowiadujemy się niczego wartościowego. Sposób pisania jest tragicznie irytujący, a umysł podczas czytania sam automatycznie przechodzi w tryb stand by.
Ta książka nie ma sensu, do niczego nie prowadzi.
Jasiu WTF??

#bookmeter
30a1a4d5-21a0-4610-b15b-1dfbdc0be968
10
Gepard_z_Libii

Wtf opko, dlaczego to sobie zrobiłaś

Shivaa

@Gepard_z_Libii koleżanka poleciła i pożyczyła, nie miałam świadomości na co się piszę 🙈

Gepard_z_Libii

@Shivaa Z takimi koleżankami już nie potrzebujesz wrogów

Zielczan

@Shivaa ja bez czytania wiedziałem, że jest do hasioka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Shivaa

@Zielczan lepiej do pieca, bo jeszcze ktoś wygrzebie i przeczyta xD

cyberpunkowy_neuromantyk

@Zielczan


jest do hasioka


WIDZĘ, ŻE JUŻ SIĘ ASYMILUJESZ.

Furto

Możesz mieć z kimś zbieżne poglądy polityczne, czy nawet być członkiem tej samej partii, ale jednocześnie zdawać sobie sprawę z tego co można oczekiwać.

Sięgając po cokolwiek sygnowanego nazwiskiem Kapeli, nie można oczekiwać czegokolwiek innego jak totalnej chujni.

Shivaa

@Furto ja żyję trochę pod kamieniem i nie wiem ocb z tym Kapelą, szczególnie jak ma to związek z polityką

Furto

@Shivaa zazdroszczę, Kapela to jest JKM myśli lewobrzeżnej, choć nieco mniej rozpoznawalny. Lewa strona pokazuje JKM z prawą ręką w górze, a prawa strona złote myśli Jasia.

Zaloguj się aby komentować

541 + 1 = 542

Tytuł: Finansowa forteca
Autor: Marcin Iwuć
Kategoria: Finanse
Wydawnictwo: FBO Marcin Iwuć
ISBN: 9788395846809
Liczba stron: 800
Ocena: 10/10

#dwanascieksiazek  7/12

Mam sobie od dłuższego czasu sporą poduszkę finansową, czuje pewną niezależność na wypadek gdyby kilka kataklizmów się zdarzyło a ja potrzebowałabym na czarną godzinę sporej gotówki. Od dłuższego czasu kręciła mi się myśl w głowie - co dalej? Po prostu dalej zbierać na koncie oszczędnościowym cyferki?

W wielu miejscach w Internecie na temat osobistych finansów/inwestowania/oszczędzania widziałam polecenia tej książki jak i "Inwestowanie dla każdego". No i właśnie jestem po Finansowej Fortecy.

Był to strzał w 10.

Nauczyłam się podstaw o gotówce jak i o gospodarce oraz jej wpływie na wartość gotówki. Poznałam podstawy różnych aktywów inwestowania. Wiedza jest przekazana w bardzo przejrzysty, poukładany i klarowny sposób. Mimo wielkości cegły, czyta się naprawdę sprawnie. Nie ma tu ciężkiego naukowego tonu, tylko jakby kumpel w merytoryczny sposób Ci tłumaczył krok po kroku, co jak działa i z czego się to bierze.
Bardzo polecam osobom, które wcześniej nie interesowały się finansami osobistymi.
Dla osób siedzących głęboko w temacie inwestowania pewnie wiele rzeczy stąd będzie oczywistych.

Sposób wydania jest super, trzymając te tomiszcze w ręku, kartkując itd widać że jest to wydanie wyższej jakości. Cieszy oko

A "Inwestowanie dla każdego" Mateusza Smakołyka już wczoraj mi przyszło i zaraz wskakuje do czytania.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
99b8e345-0367-4470-8877-ad08d2a18fe0
14
RACO

@Trypsyna mam u polecam

pokeminatour

To dobra książka. Największym problemem tej książki jest to że przedstawia tylko jeden portfel inwestycyjny - "iwuciowy' dobry dla boomera z kilku milionowym majątkiem a nie szarego Kowalskiego ale to poniekąd wynika z natury iwucia - w aspektach inwestycyjnych unika jak ognia udzielania rad. W takim inteligentnym inwestorze xxi wieku jest rozdział poświęcony różnym portfelom ich zyskach i największych obsunieciach w czasie krótko mówiąc taktyki inwestycyjne różnych osób i jak na tym wychodzą - tego zabrakło u iwucia. Więc z tej książki nie skopiujecie gotowych portfeli typu 60/40 80/20 tylko będziecie musieli o tym doczytać gdzie indziej lub samemu wykminic odpowiedni dla was portfel - to główna różnica pomiędzy ta książką a kilkukrotnie droższym inteligentnym inwestorem xxi wieku.

bartek555

Czy ksiazka mowi, ze tylko nvidia? ;)

Zaloguj się aby komentować

540 + 1 = 541

Tytuł: Harry Potter and the Sorcerer’s Stone
Autor: J. K. Rowling
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Scholastic Press
Format: e-book
ISBN: 0-590-35340-3
Liczba stron: 309
Ocena: 10/10

Nie będę obiektywny w ocenie i dobrze mi z tym.

Do serii mojego życia w końcu podszedłem w języku oryginału i czytało mi się... Lepiej niż po polsku.
Przekład trochę zmienia - niektóre nazwy i zabawy językowe (Diagon Alley), a przede wszystkim sposób wypowiedzi postaci w języku angielskim nadaje im większej autentyczności, co ze względu na homogeniczność języka polskiego jest niestety nie do oddania.

O samej książce? To zdecydowanie literatura dla młodzieży, która jednak nie traci w odbiorze przez dorosłego. Świat jest niesamowity, sugestywny i... magiczny. Co jednak błyszczy w wykonaniu Rowling to postacie drugoplanowe. Hagrid, Snape, Malfoy, McGonagall... każda z nich, gdy się pojawia przejmuje uwagę czytelnika i porusza cały wachlarz emocji: sympatię, antypatię, strach- bo są archetypiczne przez co sugestywne. Na tę chwilę na kartach książki to one są protagonistami... A Molly Weasley to wspaniała kobieta.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #harrypotter #literaturazagraniczna #jezykangielski
9dd75884-26bc-4365-b979-351cb1eb42a7
5
PerszingKing

Do tej pory pamiętam jak w technikum bibliotekarka mnie wyśmiała że szukam książki dla dzieci jak pytałem o Pottera.

AdelbertVonBimberstein

@PerszingKing debilka. Czytam nadal. Wszystkie części łącznie to ze 150 razy przeczytałem. xD

Zaloguj się aby komentować

539 + 1 = 540

Tytuł: Wyszło jak zwykle... Rozbrajająca historia Polski
Autor: Krzysztof Pyzia
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Bellona
Format: książka papierowa
Liczba stron: 302
Ocena: 3/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5109457/wyszlo-jak-zwykle-rozbrajajaca-historia-polski

Ta książka nosi dwa znamiona bestii: jest z wydawnictwa Bellona i znalazłam ją na bookcrossingowej półeczce w bibliotece. Pan Krzysztof podobno prowadzi poranną audycję w Radiu ZET — być może to też jest znamieniem bestii, ale nie słucham tego radia, więc nie wiem. No, ale pomyślałam sobie, że hej, to książka z ciekawostkami historycznymi, co tu może pójść nie tak?

Niestety, dużo. Pomijam kwestię ciekawostek — są, jakie są. Niektóre znałam, niektórych nie. Jednak... wyobraźcie sobie polskie kabarety w formie książkowej. To generalnie ta książka przedstawia sobą ten typ "rozrywki" dla dziadersów.
Pan Krzysztof nie włada, niestety, zbyt wyrafinowanym poczuciem humoru. Jeśli początek książki ma być tym, co wciągnie czytelnika, to pan Pyzia postawił na "seks, ruchanie, k⁎⁎⁎sy, czy chodzi o penis" z absolutnie najbardziej boomerskimi żarcikami, jakie da się powtórzyć setny raz.

Cytując:
A do tego Walezy uwielbiał nosić żółte i pomarańczowe berety. Można by rzec, że był to zatem Pierwszy Moher RP!

"Seks to piękna sprawa, kocham coraz mocniej, Ciebie ciągle w łóżku chcę...", kojarzycie? Nie, to nie Kochanowski. Zresztą... Pewnie nie znacie tych słów, wiadomo. W końcu to tekst piosenki disco-polo, a przecież w naszym kraju nikt nie zna disco polo, dopóki na weselu nie poleje się wódka. Nagle wszyscy dosrają olśnienia i tańczą oraz śpiewają...

Gdy Emnilida chciała coś załatwić u męża, to jakby to powiedzieć... Wieczorem nie bolała jej głowa. O tak, to dość dyplomatyczne określenie.

I tak dalej, i tym podobne. Od poziomu tego humoru, który autor próbuje wcisnąć wszędzie, swędzą zęby. Dodajmy do tego multum literówek i błędów, pomieszane akapity, przypisy w niewłaściwych miejscach, dziesiątki "..." na końcach zdań i okropne poczucie straty czasu na tę lekturę. A temat wdzięczny i ciekawy.

Prywatny licznik (od początku roku): 18/52

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
989b2ce0-b3ca-47c1-ac45-469882d52203
Wrzoo userbar
23
Barcol

@Wrzoo jak nazwać odwrotny TBR? xD

Wrzoo

@Barcol powiedz mi tylko, czym jest TBR, to wynajdę odpowiednie określenie

Barcol

@Wrzoo chyba To Be Read czyli po prostu kolejka książek do przeczytania wydaję mi się że u @WujekAlien podpatrzylem to hasło po raz pierwszy.


A po takiej recenzji muszę stworzyć kupkę książek do omijania, może To Be Avoided?

Kaligula_Minus

@Wrzoo nie oceniaj książki po okładce, mówią, ale ja bym tej książki nawet na wyprzedaży w namiocie w miejscowości nadmorskiej nie wzięła (a mam tendencję do odwiedzania tychże w okresie wakacyjnym). Już z daleka jedzie pazdzierzem. No i faktycznie jest jak w tytule książki, pewnie miało być dowcipnie i ze swadą, a wyszło jak zwykle... Niemniej podziwiam za wytrwałość w czytaniu tego i za to piorun

Wrzoo

@Kaligula_Minus tylko myśl, że jedynie po przeczytaniu mogę tę książkę uczciwie hejtować, mnie trzymała przy lekturze 🥲

Wrzoo

@Kaligula_Minus dzięki. Jedyne, co mnie trzymało przy tej lekturze, to myśl, że uczciwie będę mogła ją hejtować tylko po przeczytaniu całości 🥲 PS. Na koniec autor rzucił test z wiedzy na temat przeczytanych ciekawostek.

Michot

@Wrzoo Wystarczy, że z Bellony. Tego, k⁎⁎wa, śmietnika orientującego się wyłącznie na kasę. Bez granicy żenady.

Kaligula_Minus

@Michot kilka lat temu mieli poważne problemy finansowe. No to zaczęli ratować się jak mogli, a że spadła przy tym jakość? Who cares? Ważne że hajs już teraz się zgadza

Michot

@Kaligula_Minus No to sobie popatrz na historię prywatyzacji Bellony. Kto nią teraz rządzi. I jak to się ma do podziału zysków ze stworzenia książki i umieszczenia jej na rynku konsumenta.

Zaloguj się aby komentować

538 + 1 = 539

Tytuł: Myszy i ludzie
Autor: John Steinbeck
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 118
Ocena: 7/10

Zaciekawiła mnie ostatnia pasta o tej książce, więc postanowiłam dać jej szansę.
Historia, mimo że krótka, zdążyła rozbudzić pewną tęsknotę za hodowlą królików. Nie powiedziałabym aby końcówka mnie wzruszyła czy coś ale też nie zawiodła.
Ogółem polecam, w sam raz na jeden wieczór

#bookmeter
afafe024-986e-40e2-ac8a-e422dd03f117
1
l__p

@Shivaa 20 kwietnia będziemy o tej książce dyskutować w ramach #klubczytelniczy tak więc zapraszam do dyskusji :)

Zaloguj się aby komentować

537 + 1 = 538

Tytuł: Doktor Jekyll i Pan Hyde
Autor: Robert Louis Stevenson
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Liczba stron: 114
Ocena: 8/10

Spotkać kogoś kto nie kojarzy motywu Doktora Jekylla i Pana Hyde'a graniczy z cudem. To, że w kiczowym (do granic genialności) serialu Once Upon a Time umieścili go pomiędzy sezonem o Pieknej i Bestii a sezonem o Krainie Lodu dużo mówi o jego pozycji w popkulturze. A jeszcze więcej o tej pozycji mówi, że pokolenie naszych rodziców przez dekadę albo i dwie nuciło regularnie "WCZOORAAJ DŻEKYL, DZISIAJ MISTER HAJD".

Nadrabiać klasyki fajnie jest, a że stron ma niewiele, to choćby skały srały - damy radę. I tu, ku mojemu zdziwieniu, książkę czytało się bardzo fajnie. Ząb czasu zostawił odcisk, to oczywiste, ale nie odgryzł kawałka frajdy z tego dzieła. Sposób prowadzenia fabuły powoduje że odkładanie książki na bok wiąże się z dyskomfortem, ilość ciekawych szczegółów (które potem będą spójnie zazębione z puentą) jest bardzo satysfakcjonująca, a samo zakończenie jest jak drop w hicie techno - spodziewasz się go, wyczekujesz, a jak pojawia się to z przyjemnym uczuciem ulgi.

Najpoważniejszym minusem książki jest nie jakiś aspekt jej treści, lecz jej sława. Jestem pewien, że gdybym czytał ją nie mając o niczym pojęcia, byłbym bardziej zachwycony. Kto nie oglądał Gwiezdnych Wojen gdy wychodziły ten nie może liczyć że "No, I am your father" wywrze na nim wrażenie. I tak samo jest tutaj - sukces wykastrował ją z największego asa w rękawie. Trochę szkoda, ale cóż, taka cena sławy.

Nie chce wchodzić w interpretacje filozoficzno moralne, bo tym pewnie zajmie się nasza lokalna elita intelektualna na spotkaniu na żywo, ale zapewniam, że nie ustępują one jakością innym sferom książki, i chętnego czytelnika zostawiają sam na sam z garścią wniosków i przemyśleń.

Dla mnie fajne jest

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #Ksiazki #czytanie #czytajzhejto #heheszky
6a7a544e-d3d8-4821-bb12-3cded5951d92
19
Barcol

@SuperSzturmowiec zgaduje że chodzi Ci o zdjecie do posta? W ostatniej chwili przed wrzuceniem posta uznałem to za zabawne, bo mam wrażenie że w kraju kwitnącej Wisły najwięcej osób zna te postacie z refrenu kawałka Ich Troje. Reszta posta to prawdziwa recenzja po mojemu. Chyba że pytasz o co innego?

Kaligula_Minus

@SuperSzturmowiec raz jestem dr Jekyll raz Mr. Hyde, transformacja trwa, nie zatrzymasz jej

l__p

@Barcol ale dyskusja już była 🥹

Barcol

@l__p ajjjjj, ja to i na własną stypę się spóźnię xD a co macie zakolejkowane jako następne?

l__p

@Barcol w kwietniu (20.04) ma być Steinbeck - myszy i ludzie

pingWIN

Spotkać kogoś kto nie kojarzy motywu Doktora Jekylla i Pana Hyde'a graniczy z cudem


@Barcol No hej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Barcol

@pingWIN o kurczę, gdzieś Ty się uchował zaraz, czy ja dobrze kojarzę, że jesteś oficjalnie najmłodszym użytkownikiem portalu?


A z drugiej strony, teraz już o nich słyszałeś więc wpadasz do puli większości ( ͡° ͜ʖ ͡°)

pingWIN

@Barcol Hah, no należę do najmłodszych tego portalu, ale z tego co wiem to są jeszcze trochę młodsi xD


No wpisałem w google i chatgpt, żeby wyjaśnił głębiej koncepcję. Ciekawy motyw rozdzielenia, teraz już zapamiętam, ale cud i tak się zdarzył! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

536 + 1 = 537

Tytuł: Diablo: Dziedzictwo krwi
Autor: Richard A. Knaak
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: ISA
ISBN: 8388916025
Liczba stron: 383
Ocena: 8/10

Najemnik dorabiający sobie z kumplami na poszukiwaniu skarbów, przypadkowo natrafia na przeklętą zbroję Bartuca. Przejmuje ona nad nim kontrolę, zmuszając do zabicia swoich przyjaciół i wyruszenia w podróż w poszukiwaniu brakującego hełmu.
Tymczasem hełm w najlepsze opanowuje umysł złego nie od dziś generała, który opętany rządzą połączenia się ze zbroją kieruje swe oddziały do miasta, w którym ma stoczyć krwawą bitwę. Nie wie tylko na ile jego myśli jeszcze rodzą się w jego głowie, a na ile są mu wpajane przez Krwawego Władcę. W podróży towarzyszy mu zdradziecka wiedźma, która w tajemnicy spiskuje z demonem. Ten stan rzeczy nie potrwa jednak długo.
Z drugiej strony w poszukiwaniu obezwładnionego przez zbroję najemnika, wyrusza nekromantka, której misją jest niedopuszczenie do zachwiania równowagi świata, zagrożonej powstaniem na nowo krwawego władcy demonów. Wkrótce u jej boku stają niecodzienni towarzysze.
Czy zło tym razem wygra?

Pomału będę kompletować tą genialną 4 tomową trylogię, oczywiście w grę wchodzi tylko oryginalne pierwsze wydanie od 2001 r ze świetnymi okładkami I pożółkłymi stronami 😆

#bookmeter
0bfe656e-1326-4b40-985f-0365888345b4
10
notak

@Shivaa No i namówiłaś.

hellgihad

@Shivaa Jak 4 tomowa to chyba tetralogia?

Wiem wiem, niszczyciel dobrej zabawy

HolQ

@Shivaa ehhhh jak ja bym chciał, żeby zrobili ekranizacje diablo albo starcrafta ! W zeszłym tygodniu nowa współlokatorka zobaczyła na pulpicie ze mam d4 więc odpaliłem na chwilę żeby jej pokazać jak to wygląda. No i c⁎⁎j - wziąłem kupiłem battle pass i napierniczam od tygodnia a w robocie jak zombie wyglądam mogłem jej nie pokazywać xD

Shivaa

@HolQ mnie rpgi nigdy nie wciągnęły, ale samo uniwersum jak dla mnie mistrzostwo. Właśnie czytając pomyślałam o jakiejś ekranizacji, ale wydaje mi się że potrzeba by dużego budżetu a widzów nie byłoby wystarczająco aby się zwróciło. Chyba że zrobili by nieumarłych identyfikujących się jako żywych biseksualnych i takie klimaty 😂

HolQ

@Shivaa I gorący romans między lilith I cialopozytywnym potworem xD


Trochę ciężko byłoby z bohaterem, bo która klasę wybrać? Czarodziejkę? A może nekromantę? XD drużynowo by się nie sprawdziło moim zdaniem

Zaloguj się aby komentować

535 + 1 = 536

Tytuł: Korona śniegu i krwi
Autor: Elżbieta Cherezińska
Kategoria: powieść historyczna
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Format: audiobook
ISBN: 9788375069945
Liczba stron: 768
Ocena: 4/10

Życie i czasy Przemysła II, pierwszego króla po rozbiciu dzielnicowym.

W ramach krótkiego opisu fabuły, powinnam napisać więcej, niż powyższe zdanie, jednak nie jestem w stanie. Od początku dużym problemem, jaki miałam z tą książką, był fakt, iż bardzo mało tu wyrazistych intryg i konfliktów fabularnych, które definiowałyby opowiadaną historię. W pierwszej połowie książki jedynym tak naprawdę konfliktem fabularnym jest nienawiść pomiędzy Mechtyldą a Lukardis. W drugiej połowie zawiązuje się parę innych intryg, lecz nie wydają się one wpływać znacząco na fabułę - większość wydarzeń nadal dzieje się sama z siebie, mocą imperatywu historycznego (ten jeden plus, że autorka zrobiła research i dość wiernie opisała wydarzenia), a nie jest efektem konkretnych działań lub zaniechań bohaterów, czego przecież powinno się wymagać od powieści historycznej.

Moim zdaniem, owo rozmycie fabularne wynika z tego, że autorka od początku wprowadza pierdyliard POV i skacze między nimi jak małpa na gumie. Ledwie poznaliśmy jakąś postać i nie orientujemy się jeszcze, w jakim celu pojawia się na kartach powieści, myk, pora na kolejne POV. Nie muszę chyba mówić, że taka praktyka nie dość, że utrudnia polubienie/znienawidzenie postaci, to torpeduje dobre prowadzenie historii i kreślenie intryg. Dla porównania: w audiobookowej wersji czytanej przez Filipa Kosiora i słuchanej na prędkości 1.0, przeciętna długość POV to 10-15 minut; w audiobookowych adaptacjach trylogii Pierwszego Prawa, czyli innej historii z dynamicznymi intrygami i zmieniającymi się POV, jeden rozdział, obejmujący zazwyczaj POV pojedynczej postaci, to już jakieś 30-45 minut.

Trzecią bolączką tej powieści są wątki i elementy fantastyczne. Tutaj zacznę od słowiańskich wierzeń, które według opisu wydawcy powinny odgrywać dużą rolę w fabule. Z tego, co czytałam w różnych źródłach, w XIII wieku rodzimowierstwo nie było jeszcze tak do końca wyplenione, zwłaszcza na peryferiach państwa Piastów, czyli Pomorzu i Mazowszu. Liczyłam więc na pogłebiony i prawdopodobny historycznie opis pokątnego wyznawania dawnej wiary. Tymczasem za cały „wątek słowiański” robi tutaj wannabe Loża Czarodziejek, które planują sparzyć Lukardis z jej przyrodnim bratem, by wyhodować Lechitę al Gaiba, a gdy im to się nie udaje, zwyczajnie porzucają swój program eugeniczny i zaczynają korzystać z blasków (lecz nie cieni) życia kurtyzan. O wiele, wiele, wiele więcej miejsca poświęcono za to magicznym zwierzętom herbowym. W ogóle, co to miało niby być z tymi ożywionymi symbolami herbowymi, jakiś Disney dla ubogich? xDD

Generalnie, w życiu wychodzę z założenia, że jeśli coś jest określane i reklamowane w mediach jako „polskie [x]”, to jest znacznie gorsze od oryginału. Niestety, także w tym wypadku, powieść szumnie określana „polską Grą o tron” stoi kilka poziomów niżej od uniwersum Martina. Sorry, ale jak dla mnie, same a’la średniowieczne realia, sceny morenki (w tym przypadku kiczowate), postacie ladacznic, książęta geje i baby karmiące piersią dobrze już wyrośnięte dzieci nie wystarczą, by stworzyć dzieło mogące dorównywać GoT. Oj szkoda, po lekturze świetnej Sydonii i tylu pozytywnych recenzjach zamieszczonych w necie przez fanów powieści liczyłam na naprawdę porywającą serię, która trafi do mojej biblioteczki.

Tutaj jeszcze słowo odnośnie audiobooka i jednocześnie przesłanie do pracowników wydawnictwa Aleksandria, jeśli jakimś niepojętym cudem natrafią kiedyś na ten wpis: plis, wycinajcie w montażu odgłosy picia lektorów xD

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
5e5f91fa-0a7c-4e73-9093-07c8119e29ba
10
moll

@AndzelaBomba lepiej było to czytać niż słuchać xD

AndzelaBomba

@moll próbowałam też czytać i nie potwierdzam xD

moll

@AndzelaBomba ja przeczytałam i potwierdzam xD

Parigot

Mam, próbowałem skończyć wiele lat temu ale się poddałem i zbiera kurz na półce. B. dobra recenzja @AndzelaBomba

Kaligula_Minus

@AndzelaBomba łooo paaani. Weź mnie nawet nie wnerwiaj. Po Sydonii to ja se wrzuciłam Hardą na listę a tera to ja się boję czytać.

AndzelaBomba

@Kaligula_Minus w Hardej to chyba jest jedna bohaterka, więc spodziewałabym się poziomu zbliżonego do Sydonii 🤔

Kaligula_Minus

@AndzelaBomba to nie usuwam. Dotychczas od Cherezinskiej to tylko Sydonie czytałam, spodziewałam się, że większość jej książek jest napisana na wysokim poziomie Sydonii, ale widocznie to autorka nieregularna.

Zaloguj się aby komentować

534 + 1 = 535

Tytuł: Między monsunami
Autor: Anna Piwkowska
Kategoria: poezja
Wydawnictwo: Znak
Format: książka papierowa
ISBN: 9788324059270
Liczba stron: 74
Ocena: 5/10

Prywatny licznik: 14/24

Tomik miał zachęcający opis, jednak nie spodobało mi się.

Wiersze napisane ładnie, warsztatowo ciężko coś zrzucić, ale nie jest to coś, co do mnie przemawia - nie moja estetyka, jeśli tak to można określić. Momentami za dużo "strumienia świadomości", oniryzmu i mimo delikatnej struktury pajęczyny, czułam się oblepiana siecią słów, a nie nimi poruszana, przez nie przenikana.

Część przemyśleń bardzo fajna i trafna, choć za dużo w obrazie śmierci i przemijania było brudu i zgnilizny, jak na mój gust. Nawracający, zbyt dosadny, obraz rozkładu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #ksiazki #czytajzhejto
8d7b950d-1b63-49fe-a9ad-dbaa48c2f7fe
2
Michot

@moll Panie, poezję czytają! I po co taka poezja w ogóle? Co ona daje? Ile PKB? Jeszcze ją trzeba subsydiować! Z podatków! Pfff!..

moll

@Michot ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

Zaloguj się aby komentować

533 + 1 = 534

Tytuł: Doktor Jekyll i pan Hyde
Autor: Robert Louis Stevenson
Wydawnictwo: Masterlab
Format: e-book
ISBN: 9788379914852
Liczba stron: 120
Ocena: 6/10

Trudno pisze mi się o rzeczach, które mnie nie poruszyły w jakiś sposób. Nie twierdzę, że ta powieść jest zła. Nie twierdzę też, że jest wybitnie dobra. W ogóle ocenianie czegoś po prawie stu pięćdziesięciu latach od premiery jest dosyć trudne. Coś, co kiedyś mogło być nowatorskie, świeże, przełomowe, dzisiaj niestety takie już nie jest. 

Samą historię doktora Jekylla znałem chociażby z „Van Helsinga”, toteż fabuła, a tym bardziej Wielka Tajemnica, nie stanowiły dla mnie zaskoczenia. A szkoda, bo to wcale niezła opowieść o upadku człowieka. 

Podobał mi się sposób, w jaki wypowiadali się bohaterowie. Z braku lepszego określenia użyję słów jak „barwnie” czy „kwieciście”, może też nieco „przesadnie dramatycznie” w niektórych sytuacjach.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #klubczytelniczy #czytajzhejto
b3e36ded-9d97-4141-9a2e-88ac799f5ff4
0

Zaloguj się aby komentować

Następna