Zdjęcie w tle
Wrzoo

Wrzoo

Gruba ryba
  • 541wpisy
  • 5251komentarzy
Wrzoo userbar

Czytam na #bookmeter, piszę w kawiarence #zafirewallem, o wodzie przypominam w #codziennepiciu

#uxplakaljakuzywal

Dzisiaj temat z pogranicza UX writingu i UX designu, czyli ikonki i etykiety.

Jako ikonkę mam tu na myśli piktogram reprezentujący jakąś funkcję lub informację, w interfejsach często będący przyciskiem; za etykietę zaś uznaję towarzyszący ikonce tekst, wyjaśniający działanie danego przycisku.

Kierując się chęcią stworzenia minimalistycznego interfejsu, designerzy czasem decydują się umieścić w nim samą ikonkę bez towarzyszącej jej etykiety.

Jest to zrozumiałe, gdy korzystamy z tych piktogramów, które są przez użytkowników trwale kojarzone z jednym konkretnym działaniem (np. lupa, dyskietka, iks).
Gorzej, gdy ikonka może być interpretowana na wiele sposobów. Wówczas użytkownicy nie wiedzą, czego spodziewać się po akcji, którą wywołuje dany przycisk. Zwiększają się ich poziomy stresu i napięcia i mniej chętnie eksplorują daną stronę lub aplikację.

Dobrą praktyką UX jest upewnienie się, że każdej ikonce towarzyszy etykieta, która krótko wyjaśnia, czego możemy się spodziewać po naciśnięciu przycisku lub do jakiej podstrony zostaniemy przekierowani.

Jeśli piktogram jest oczywisty — jak na przykład wspomniana już lupka — to można pominąć etykietę.

Jeżeli natomiast nie mamy miejsca na etykietę i jesteśmy zmuszeni dać samą ikonkę, zadbajmy o to, by:
• piktogram jak najlepiej obrazował działanie przycisku;
• etykieta pojawiała się w formie tooltipa po najechaniu kursorem na ikonkę;
• działanie przycisku zostało wyjaśnione w trakcie onboardingu.

Nie zapominajmy przy tym o dostępności — elementy strony, w tym każdy znajdującyc się na niej przycisk, powinny mieć Alt Text, dzięki któremu osoby korzystające choćby ze screen readerów mogły zapoznać się z działaniem każdego elementu.

#UX #uxwriting #Dostępność #accessibility #webdesign
Wrzoo userbar
b6447ebe-3f41-422a-a6f0-f5344095d759

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
969 + 1 = 970

Tytuł: W blasku księżyca
Autor: Lian Hearn
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 435
Ocena: 9/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/35421/w-blasku-ksiezyca

No wciągnęła mnie ta seria, no.
"W blasku księżyca" to trzeci tom serii "Opowieści rodu Otori", w której poznajemy losy Otori Takeo - adoptowanego syna możnowładcy Otori Shigeru. Takeo kontynuuje swoją drogę ku zemście i uzyskaniu władzy nad rodem Otori oraz jego ziemiami.

Ten tom podobał mi się szczególnie; nie wiem, czy nie jest to moja ulubiona część serii. Mamy tu wszystko: bitwy, wypełnianie się przepowiedni, intrygi, porwania, no i poznajemy też młodych bohaterów, którzy na pewno będą grać pierwsze skrzypce w kolejnych częściach. Jest sporo zaskoczek i ciężko się oderwać od lektury.

Cieszę się, że udało mi się trafić na tę serię - to naprawdę ukryta perełka dla fanów "Shoguna".

Prywatny licznik (od początku roku): 56/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
0631c770-f8fe-4ff3-a3c9-75a33daade2c

Zaloguj się aby komentować

Próbny zakwas z buraków. Za miesiąc wstawię właściwy, świąteczny.

W domu nie mieliśmy barszczu na święta (team grzybowa here), dopiero mame zaczęła robić od niedawna z myślą o moim mężu. Ale żeby był porządny, to w tym roku chcę zapewnić własny zakwas.

Swoją drogą, myślałam, że go więcej wyjdzie ;_;

Dałam 1,5 kg buraków, główkę czosnku, ~8 ziaren ziela angielskiego, ~15 ziaren pieprzu, 3 liście laurowe i zalałam wodą z solą (2 łyżki na 2 litry wody) oraz dociążyłam tak, żeby nic nie wypływało na wierzch. Na dwa dni dorzuciłam do mikstury kromkę żytniego chleba na zakwasie (rozpadał się konkretnie przy wyjmowaniu).
Kisił się jakiś tydzień. A smaczny jak nie wiem 💛

#zakwas #swieta #barszcz #gotujzhejto #kuchnia #kiszonki
Wrzoo userbar
00cbcb84-9c80-49ae-b8c1-f32094cea4e1

Zaloguj się aby komentować

#uxplakaljakuzywal - dziś z bardziej marketingowej strony.

Dlaczego marki wciąż to sobie robią?
...czyli o spójności wizerunkowej słów kilka.
Biedronka nie ma lekko. Kryzysy - te offine'owe i online'owe - związane z jej udziałem przewijają się przez Internet dość często. Jednak dość regularne są te dotyczące komentarzy na Facebook'owym profilu marki. Z czego to wynika?

W skrócie: z rozdźwięku między wizerunkiem, który marka próbuje nam sprzedać, a jej faktycznymi działaniami. Branding i zachowania są niespójne.

Na stronie Biedronki, w sekcji o wartościach, możemy znaleźć taką informację: "Wierzymy w robienie właściwych rzeczy.", "Nie kłamię, biorę odpowiedzialność za swoje decyzje i uczę się na błędach", "Traktuję wszystkich z szacunkiem", "Działam etycznie i uczciwie we wszystkim co robię". W swoich reklamach Biedronka kreuje się na miejsce przyjazne - zarówno pracownikom, jak i klientom, stawia na bliskość.

Tylko gdzieś te wartości umykają, gdy dotyczą komunikacji między marką a klientem. A wtedy kryzys wizerunkowy gotowy.

Każda firma podlega krytyce - im jest większa, tym więcej głosów niezadowolenia może usłyszeć, zwłaszcza w socialach. Należy zatem skupić się na wypracowaniu takiej strategii komunikacyjnej, która będzie gasić pożar, i jednocześnie będzie spójna z wizerunkiem marki.

...A przy okazji ogarnąć te nieszczęsne palety.

#biedronka #content #marketing
Wrzoo userbar
ca40ca06-65c3-4e0e-9cf3-0e579c00cd91
jaczyliktoo

@Wrzoo Wartości o których mowa na stronie, to sprawa wewnętrzna firmy i dotyczy pracowników i zasad panujących w organizacji. Ma to niewiele wspólnego ze strategią komunikacyjną. To są dwa zupełnie różne obszary chociaż co prawda ten pierwszy jest nadrzędny nad drugim i można byłoby wywnioskować, że drugi powinien wynikać z pierwszego ale nie zawsze tak musi być, patrz firmy windykacyjne i zestawienie ich wartości ze strategią komunikacyjną w stosunku do "petenta" Żeby nie było, że bronie biedronek, unikam ich jak ognia i po prostu nie przepadam. Chodzi mi raczej o sprostowanie pewnych nieścisłości w tym wpisie

AndzelaBomba

@Wrzoo te wartości w każdej firmie to pierdololo i propaganda sukcesu (często również woke) rodem z USA, na którą łapią się może stażyści cieszący się że zdobyli pierwszą robotę. W rzeczywistości i zarząd, i pracownicy starsi stażem mają je w dvpie.

Jim_Morrison

Biedronka - kolejki do kasy w XXI wieku jak za PRL. Lidl pod tym względem dużo nie lepszy ale tam przynajmniej czasem jak widzą tłum to otworzą drugą kasę.

Zaloguj się aby komentować

Swą #diriposta w #nasonety zrywam wstydliwie pieczęć wstydu. Ktoś musi.

Człowiek młody był i głupi

Teraz z wartościami mi się to kłóci
Lecz od lat widmo wstydu w twarz się szczerzy
Nie wiem, czy ktoś z was w słowa te uwierzy
Niech jednak wybrzmią, dam przeszłości wrócić

Och, pozwólcie cierpienia moje skrócić!
Wyciągam sekret już całkiem nieświeży
Zza pazuchy, pora mi się z nim zmierzyć
Bluzgami każdemu wolno mnie obrzucić

Wstaw się za mną, Michale Archanielu
Bo czeka mnie z Hejto ekskomunika
Za nastoletnią mnie z rozumem gupika

Gdy tkwiłam wówczas jeszcze wśród incelów
I pora przyszła do urn ruszyć tłumnie
Dałam głos Korwinowi - całkiem bezrozumnie.

#zafirewallem
Wrzoo userbar
UmytaPacha

@Wrzoo ja co prawda nie Korwina, ale na Kongres nowej prawicy za Korwinem xd

sireplama

Dałam głos Korwinowi


@Wrzoo Ej, ale serio? Jako kobiecie nie przeszkadzały Ci jego wypowiedzi i rola w jakiej by owe widział? #polityka

osobliwy

@Wrzoo ja teeeż pierwsze wybory w wieku 18 lat ale wstyd

Zaloguj się aby komentować

957 + 1 = 958

Tytuł: Na posłaniu z trawy
Autor: Lian Hearn
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 372
Ocena: 9/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/8627/na-poslaniu-z-trawy

Drugi tom "Opowieści rodu Otori" o losach Takeo, adoptowanego syna możnowładcy Otori. Po zachęcającym pierwszym tomie sięgnęłam natychmiast po kontynuację, i trzyma ona poziom.

Wydarzenia rozgrywają się tuż po końcówce tomu pierwszego; Takeo trafia do Plemienia i szlifuje swoje umiejętności, zaś Kaede, jego ukochana, wraca na rodzinne ziemie.
W tej części znów mamy walki, skrytobójców, romanse, dworskie intrygi (choć tych trochę mniej) i podziwianie przyrody w tej pięknej formie zadumy nad przemijaniem.

I co tu więcej mówić, sięgam po trzeci tom.

Prywatny licznik (od początku roku): 55/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
ba577426-33ea-4286-ba51-d52680d841f3

Zaloguj się aby komentować

#uxplakaljakuzywal

Użytkownikowi powinno się ułatwić wypisanie z newslettera.

Tak, poważnie. Biznesowi przynosi to więcej korzyści niż strat.

W większości nie lubię reklam, bo codzienność jest nimi przeładowana. Ale są dwa ich typy, które bardzo lubię: reklamy w kinie (R.I.P. stara reklama Kinder Bueno z pociągiem, byłaś mi serca biciem) oraz newslettery.

Sympatia do newsletterów jest, naturalnie, zawodowa. Lubię obserwować w nich nowe trendy, zauważać innowacje, sposoby na przyciągnięcie użytkownika do odczytania treści. Jest to forma marketingowej sztuki, która bardzo mi imponuje.

Nie imponuje mi natomiast to, na co natykam się co jakiś czas: utrudnienie wypisania się z newslettera oraz celowe stosowanie niskiego kontrastu tekstu, by zatrzymać komunikację marketingową.
Statystyki podają, że nawet około 1/4 światowej populacji ma jakieś problemy dotyczące narządu wzroku. I jako osoba krótkowidząca tym bardziej dotyka mnie, gdy muszę wykonać manualny zoom i szukać w gąszczu jaśniutkiego tekstu na jaśniutkim tle przycisku "tutaj", by zrezygnować z subskrypcji.

A przecież ułatwienie rezygnacji osobie, która nie chce już otrzymywać treści danej marki, przynosi masę korzyści:

  1. Zamiast wrzucić mail do spamu, taka osoba po prostu się wypisze. Dzięki temu, wiadomości od tej marki będą rzadziej indeksowane przez klienta pocztowego jako spam u innych odbiorców.
  2. Wiadomości marki nie będą więcej trafiać do odbiorców, którzy nie są zainteresowani tymi treściami i nawet ich nie czytają. Nie dość, że zwiększy się procent otwarć i potencjalnie konwersji, to jeszcze budujemy tym samym jakościową bazę odbiorców oraz nie musimy trzymać adresów niezainteresowanych osób w bazie i ponosić związanych z tym kosztów.
  3. Gdy zwiększy się liczba otwarć od faktycznie zainteresowanych użytkowników, wiadomości zaczną docierać do większej liczby odbiorców (dostawcy poczty tacy jak Gmail będą wyżej cenić takie wiadomości i dostarczać je z wyższym priorytetem)
  4. Zwiększając widoczność przycisku do wypisania się, zwiększamy tym samym zaufanie użytkowników do marki. Czytelnik wie, że w każdej chwili może się łatwo wypisać, i że nie powstrzymujemy go przed tym. Nie będzie miał też negatywnych skojarzeń związanych z procesem wypisania się, więc być może w przyszłości znów skorzysta z usług marki.

A jak zauważycie, że ktoś stosuje takie wredne praktyki, jak Oysho tutaj, to sru ich do spamu.

#ux #uxwriting #copywriting #marketing
Wrzoo userbar
2e4214e6-6dc2-4361-87e2-571898f7f5f1
ErwinoRommelo

Ja jestem za nietuzinkowym rozwiązaniem polegającycm na wieszaniu marketingowców na latarniach.

Pan_Buk

@Wrzoo Świetna ta reklama! Facet nawet podobny do mnie.


https://www.youtube.com/watch?v=FYVFShfekWU

poprostumort

Problemem pewnie jest jak zwykle mierzenie gównoKPI z religijnym zapałem - co przekłada się na to że o ile rzeczywiście ułatwienie wypisania się z newslettera byłoby benefitem dla biznesu, to jednocześnie sprawiłoby że słupki w raportach wyglądałyby gorzej. A to oznacza że management odpowiedzialny za nie musiałby jasno wytłumaczyć dlaczego to jest ok, zaproponować zmianę metryk które są mierzone i wdrożyć nowe metryki. Co jest problemem w momencie kiedy ludzie na tych stanowiskach są efektem Peter Principle i po prostu przerasta to ich umiejętności.


Więc mierzymy gównostatystyki i udajemy że się kręci.

Zaloguj się aby komentować

#uxplakaljakuzywal

Czy użytkownicy produktów legacy to klienci drugiej kategorii?

Była sobie firma UPC. Oferowała głównie telewizję, internet, telefon.
Nieco ponad rok temu UPC zostało przejęte przez spółkę P4 (operatora sieci Play), który powoli, powoli zaczął je wchłaniać wraz z klientami.

No i ja jestem jedną z tych klientek. Mam też tak, że nie zmieniam lubianych produktów, więc przy każdym telefonie konsultantów Play skrupulatnie odmawiam zmiany umowy (skądinąd, na gorszych warunkach - z mniejszą prędkością internetu i za wyższe pieniądze - ale nie o tym dziś mowa).

Przez parę miesięcy wszystko było okej - strona Playa wskazywała, gdzie klienci byłego UPC mają kliknąć, żeby zalogować się do serwisu. Może początkowo było to konfundujące, gdy raz na miesiąc próbowałam logować się na konto przy pomocy "Zaloguj" do Play - copy, niestety, nie wskazywało, że chyba popełniłam błąd i może jednak chciałabym zalogować się do portalu UPC. No nic, trzeba było się cofnąć i odnaleźć przycisk "Dla klientów usług UPC".

...ale w pewnym momencie przycisk "Dla klientów usług UPC" zniknął.

I powiem Wam, że mimo tego, że reprezentuję grupę użytkowników o wysokim poziomie "umienia w komputer", było mi ciężko odkryć, gdzie teraz jest moje miejsce. Logowania, w sensie.
W pierwszej kolejności pomyślałam, że w końcu zintegrowali oba portale logowania i wystarczy już użyć tego nieszczęsnego przycisku "Zaloguj", którego niepoprawnie używałam od miesięcy. No ale nie.
Nie kojarzę też jakichś jasnych wskazówek i informacji (otrzymanych na maila albo SMSem, ani tym bardziej ukazanych na stronie), którędy teraz można się zalogować do serwisu byłych klientów UPC.

I okej, ostatecznie odkryłam, że jestem teraz "Abonentem Usług multimedialnych" - brzmi bardzo nobliwie, prawda? - ale nie mogę przestać myśleć o tych wszystkich klientach, którzy jak ja trzymają się swojej oferty, regularnie płacą, od czasu do czasu muszą się zalogować do portalu klienta, jednak nie mają wystarczająco doświadczenia/dociekliwości/umiejętności/wiedzy, by odnaleźć się na stronie Play. Takich moich rodziców, na przykład.

Może zawiodła tu zbyt duża chęć prędkiego wyrugowania wszystkich śladów po UPC na stronie Play; może dla firmy było to oczywiste, co kryje się za "usługami multimedialnymi", i że każdy UPCant się odnajdzie w tym haśle.
Dziwi mnie jednak, że nie było dłuższego okresu przejściowego, w którym np. przy haśle "Abonenci Usług multimedialnych" byłby jeszcze przez kilka miesięcy dopisek "UPC", by łatwiej dało się odnaleźć odpowiedni portal.

I to sprowadza mnie do pytania: czy klienci produktów legacy są klientami drugiej kategorii?

Skoro są stałymi klientami, regularnie płacą i wykazują wierność marce, to czy nie wykazują tym swojej wartości i nie zasługują na chociaż lekkie pogłaskanie po głowie? Dłuższy okres przejściowy? Choćby link "Logowanie dla klientów UPC" w stopce?
Ale jeśli naszym grzechem jest to, że lubimy piosenki, które już znamy, to szykujcie się na to, że będziemy ich słuchać tak długo, jak to możliwe. Ja nie zamierzam odpuścić - no, chyba że w końcu dadzą lepszą ofertę.

#UX #uxwriting
Wrzoo userbar
c21afa51-bdd3-4a4a-9efd-98b0d9fe8393
Monkey_D._Luffy

@Wrzoo w jakim celu jest co miesięczne logowanie? Ja mam światłowód w Uk to od wypełnienia w Internecie że chce neta. To potem loguje się jedynie chwilę przed końcem umowy zobaczyć czy coś proponują na dalszą współpracę

Dzemik_Skrytozerca

Przesiadłem się na Play z UPC. Poniewczasie dowiedziałem się, że straciłem stacjonarke i HBO. Za to cena poszła nieznacznie do góry. A jakość tv i internetu spadła. A w dokumentach umowy nie dostałem danych do logowania do usług. I nikt, ale to nikt nie zająknął sie, że do zarządzania usługami należy używać aplikacji mobilnej.


Zlecilem powrót zgodnie z prawem do powrotu. Dwa tygodnie batalii - musiałem aż dotrzeć do dalszej linii wsparcia, by się udało. I tak jeszcze musiałem płacić za powrót, za odesłanie sprzętu, i jeszcze raz powalczyć, bo nie mogli dojść, gdzie jest odesłany sprzęt.


Jestem z powrotem na UPC, na poprzednim sprzęcie, nie odzyskałem stacjonarki (ale już nie chciało mi się o to walczyć). Na osłodę mam nieco niższy miesięczny rachunek.


I mądrość na przyszłość, by unikać Play jak ognia.


Są nieuczciwi w kontaktach z klientami, mają bardzo niski poziom usług i są zniechęcająco powolni.


Parafrazując slogan MediaMarkt:


PLAY tylko dla idiotów.

Odczuwam_Dysonans

@Wrzoo nawet trzeciej, migruj albo giń! XD

Zaloguj się aby komentować

945 + 1 = 946

Tytuł: Po słowiczej podłodze
Autor: Lian Hearn
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 368
Ocena: 9/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/38355/po-slowiczej-podlodze

Lektura "Shoguna" tak mi się spodobała, że zaczęłam szukać książek w podobnym klimacie feudalnej Japonii. W rekomendacjach wielokrotnie przewijała się pani Lian Hearn (wł. Gillian Rubinstein) i jej seria "Opowieści rodu Otori". I o rany, dowiozło.

Poznajemy historię Tomasu, wychowującego się w wiosce Ukrytych. Ukryci nie wadzą światu, czczą swojego jednego boga, ale muszą się z tym kryć, więc... no, są Ukrytymi. Jednak obecność Ukrytych wadzi ambitnemu władcy feudalnemu Iidzie, który na tę wioskę napada. Tomasu cudem udaje się uciec, przed śmiercią ratuje go Otori Shigeru - inny władca feudalny, który jest skonfliktowany z Iidą.

Tomasu przybiera nowe imię, Takeo, i staje się protegowanym Shigeru. Odkrywa przeszłość swojej rodziny i pod okiem nauczycieli uczy się wykorzystywać swoje zdolności (tu wchodzi lekkie fantasy), dążąc do zemsty na Iidzie. Do tego dochodzi wątek miłosny w wersji japońskiej: nieśmiały, niepewny, niezgodny z konwenansami.

Dziwi mnie, że książka ta ma na LC ocenę zaledwie 7,2. Niesamowicie się wciągnęłam i nie mogłam oderwać. A to dopiero pierwszy tom! Zarzuty, które się pojawiają, wynikają chyba głównie z tego, że autorka nie dość autentycznie oddała klimat i realia feudalnej Japonii. I może w porównaniu z Shogunem (bo nie mam lepszego porównania) trochę blaknie, to mi to nie przeszkadza - nic na tym ta książka nie straciła.

Prywatny licznik (od początku roku): 54/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
a39971ec-88b6-47e4-8fc6-021b4bb38d42
Villdeo

Ja się zastanawiam, dlaczego jeszcze nikt nie pokusił się o ekranizację, rzeczywiście tę serię czyta się na jednym posiedzeniu, bo tak wciąga

Zaloguj się aby komentować

XLVIII edycja bitwy #nasonety dobiegła końca, więc pora na podsumowanie!
Rymowaliśmy do fenomenalnego sonetu "O hotelowym boyu" niezrównanego mistrza pióra, Jana Stanisława Skorupskiego, który zainspirował tych poetów:

  • @Piechur wyprodukował sonet Co masz zrobić dziś, zrób jutro
  • @George_Stark , który urodził dzieła Ich Troje oraz Sonet o piłkarskim oldboyu
  • @splash545 , autora wytworu o nazwie Czystość
  • @RogerThat , który spłodził sonet Biegnę
  • i jeszcze ja naskrobałam Z ryzyka lubię tylko grę planszową

Stwierdziłam, że dziś wyznacznikiem zwycięstwa będzie sonet, który zawiera najwięcej liter "o" (wraz z tytułem), bo to ładna litera.
I tak:

  • sonet Piechura zawierał 30 liter "o"
  • sonety George'a zawierały kolejno 26 i 39 liter "o"
  • sonet splashjonka zawierał 31 liter "o"
  • sonet Rogera zawierał 30 liter "o"
  • mój sonet, który się nie liczy, zawierał 30 liter "o".

Jest mi zatem miło ogłosić, że zwyciężył @George_Stark - gratulacje!

...ale są jeszcze nagrody dodatkowe, bez nich się nie liczy!

Dwa lewe sandały Hermesa, nieco wysłużone
dla @RogerThat - za zdążenie z wrzuceniem sonetu tuż przed podsumowaniem

Czyste gacie z napisem "Wtorek" Afrodyty
dla @splash545 - aby nigdy nie doświadczył sytuacji ze swojego sonetu

Lekko poplamiona leżanka Dionizosa
dla @Piechur - na sjestę z okazji zjedzonych kokosanek, na które narobił mi ogromnej ochoty

Leworęczna lira Apollina z odwrotnie zamocowanymi strunami
dla @George_Stark - by mógł wygrywać na niej "Powiedz", arcydzieło polskiej sceny fonograficznej

Ulubiony samonapełniający się kubek Posejdona
dla mnie, żebym sobie w końcu dolała wody

Dziękuję za wspólną zabawę!

#podsumowanienasonety #zafirewallem #tworczoscwlasna
Wrzoo userbar
1a88bc36-080e-42e3-b8b3-136c985e9660
George_Stark

Dziękuję za edycję, już się bierę za następną.

Zaloguj się aby komentować

918 + 1 = 919

Tytuł: Ostatnia arystokratka
Autor: Evžen Boček
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Liczba stron: 254
Ocena: 6/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/246517/ostatnia-arystokratka

Po "Ostatnią arystokratkę" sięgnęłam z polecenia kogoś w komentarzach pod jednym z wpisów na bookmeterze. Została opisana jako przezabawna, lekka lektura, co mnie zachęciło.

Książka ta opowiada o losach rodziny Kostków, którzy w latach 90. przylatują z USA do Czech. W ramach przywracania majątków przez nowy rząd, Kostkowie (mający korzenie hrabiowskie) powracają na zamek Kostka, dawną siedzibę swojego rodu. Ich perypetie opowiadane są z perspektywy 16-letniej Marii, córki dziedzica, hrabiego Franciszka Kostki, i jego żony, Amerykanki Vivien. Próbują oni odnaleźć się w czeskiej rzeczywistości, dogadać ze służbą, i przy tym jakoś zarobić na utrzymanie zamku.

No i nie wiem, kurczę. Może mój humor jest jakiś spaczony, ale nie zrywałam boków w trakcie czytania "Ostatniej Arystokratki". Jasne, jest to opowieść lekka i przyjemna, ale chyba zbyt przesiąknięta czeskim humorem, na który nie jestem podatna. Początkowo było nawet nieco zabawnie, ale potem marzyłam już tylko, żeby bohaterowie choć raz na jakiś czas zaprezentowali dla odmiany zachowanie poważne. Może wówczas sceny, które miały być zabawne, trafiłyby do mnie.

Jest to seria książek, i chyba autor zdecydował się rozłożyć fabułę na kilka z nich. Z racji tego, w tej części nie mamy jakiejś kulminacji wydarzeń; nie zmierzają one do jakiegoś szczególnego wydarzenia, a sama książka po prostu się urywa, i sięgnij człowieku po kolejny tom. Ale chyba nie sięgnę, bo nie zostałam zauroczona pierwszym.

Prywatny licznik (od początku roku): 53/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
54d74034-f1d6-4fe9-aa4b-e3135de0be14
KatieWee

@Wrzoo no mnie też jakoś nie podeszła. Próbowałam jak tylko wyszła i po kilku latach i dalej nic.

Ten humor nie jest czeski tylko niesmaczny.

Zaloguj się aby komentować

Nie ma czasu, wyskakujcie z rymów!

Temat: student w Halloween
Rymy: granie - panie - cola - Opola

#naczteryrymy #zafirewallem
Wrzoo userbar
PaczamTylko

Nie dla niego skaliste granie

no i na pewno też piękne panie

pozostaje jeno wygazowana cola

oraz w TV noc kabaretowa "Prosto z Opola"

gedzior84

Granie? O panie, od przedszcola do Opola!

Afterlife

Na toruńskiej ulicy słyszę jakieś granie

Wyglądam przez drewniane okno - przerażony widze dwie nagie panie.


Przy tym oknie na stoliku leży szklanka, a w niej czarna cola.

Pierdolę Kopernika, uliczne potwory i golasów, zaraz wyjeżdżam do Opola.

Zaloguj się aby komentować

#uxplakaljakuzywal

Kiedyś był OLX, teraz nie ma OLXa.

Pytanie: czy tylko ja jestem tak szybka jak kolorowy wiatr, że OLX nie nie jest w stanie mnie dogonić i ucina mi przy każdej wizycie na tej stronie początek tekstu, który wpisuję do wyszukiwarki?

(Nie mówiąc już o tym, jak przykra stała się wyszukiwarka OLXa... człowiek chce wyszukać stare zawiasy, a zamiast tego większość sugestii to drzwi wewnętrzne DRE, Renault Master i stare kredensy (╯°□°)╯︵ ┻━┻ przecież kiedyś ta wyszukiwarka działała dobrze...)

A ucina tekst w ten sposób:
https://i.imgur.com/tjkuF2g.gif

#ux #olx #dlaczego
Wrzoo userbar
674a113d-bb87-4971-ae32-01b0e4614db1
VonTrupka

ups...mamy problem

od chyba zawsze

powodzenia (☞ ゚ ∀ ゚)☞

Opornik

@Wrzoo że ci się w ogóle chce zaczynać temat OLXa... Jak można tak spierdolić wydając taką kasę na rozwój i promocję....

f01156ef-4a8f-41ce-97de-6adc6771dddb
Maciek

@Wrzoo poszli w tym samym kierunku co cała branża - EJ AJ. Wypuścili OLX Magic, asystenta konwersacyjnego. Z racji tego że przez ten fakt OLX stał się bezpośrednią konkurencją dla firmy w której pracuję musiałem temu zrobić audyt UX. TLDR: narzędzie jest tak toporne że nie znajdziesz przedmiotu którego szukasz tanio i blisko. No ale EJ AJ.

Zaloguj się aby komentować

#uxplakaljakuzywal

Kiedy produkt się rozrasta...

Interfejs Steama rozrastał się latami. I wiele lat jego elementy wyglądały tak, jak na załączonym obrazku: bez spójności wizualnej, z niezwykle skomplikowaną architekturą informacji, trudną w obsłudze dla nowicjuszy lub osób korzystających z niej rekreacyjnie.

Wydaje się, że na klątwę "spuchnięcia" i cierpiący na tym interfejs użytkownika cierpi wiele firm. Mają z tym problemy chociażby Amazon, WP i Reddit (do którego redesignu dalej się nie przyzwyczaiłam).

Steam w ostatnich latach zaczął nadrabiać zaległości. Wchodząc ostatnio na tę platformę, widzę znacznie mniej nieścisłości wizualnych, choć dalej zdecydowanie za długo szukam miejsca, gdzie mogę aktywować podarowany mi kod na grę.

Nie mamy stuprocentowej kontroli nad tym, czy produkt się rozrośnie, ani tym bardziej w którym kierunku. Ciężko jest się również na taki scenariusz przygotować (choć kusi zostawienie na zapas whitespace'u i potykacza "Under construction" w miejscach na planowane ficzery).

Nie powinno się natomiast dawać produktowi niekontrolowanie puchnąć, bo w końcu wszystko dąży do entropii. Nim się obejrzymy, w naszym mieszkaniu podłogę przykryje kurz, góry prania zaczną piętrzyć się na fotelu, a zlew zacznie żyć własnym życiem - i tak jest też z interfejsami.

I choć mało kto lubi robić gruntowne porządki, to raz na jakiś czas należy posprzątać nie tylko swoją szafę i folder "Pobrane", ale też interfejs aplikacji. Im dłużej z tym zwlekamy, tym trudniejsze zadanie czeka nas w przyszłości.

A skoro Steamowi się udało zabrać za porządki, to czemu nie Tobie? Posprzątaj dzisiaj chociażby folder "Pobrane" na komputerze.

#ux #design #webdesign #steam #valve
Wrzoo userbar
fe3a10fd-964a-488c-ab0d-09f2e2a03599
owczareknietrzymryjski

Sprzątnij folder pobrane zanim on sprzątnie ciebie

9bc96fb8-c429-4de3-9464-e404e457108a
AureliaNova

"Ile za ten projekt? No chyba cię pogięło, damy sobie w takim razie radę bez grafika, co to za problem jakiś button narysowac."

Tymczasem co-to-za-problem:


W ogóle to XD, że steam przy takich dochodach wygląda jak Internet Explorer twojego starego w 2010

macgajster

Ha! Nie używam pobranych i gardzę nimi. Wszystko trafia na pulpit, skąd szybciutko wędruje do kosza

Za to ostatnimi czasy jestem w połowie zapełnienia drugiej kolumny ikon na pulpicie i boli mnie to

Zaloguj się aby komentować

Sorry za spóźnienie!

Temat: spóźnienie
Rymy: sorry - Batory - dywany - kochany

#naczteryrymy #zafirewallem
Wrzoo userbar
pingWIN

O boże! Przepraszam, sorry!

Za późno włączyłem inkubatory

Przez HR-y byłem zagadywany

Żegnaj Homunkulusie kochany..

sireplama

Nie ma przepraszam, że wybacz, no sorry,

Będzie incydent jak z suką Batory,

Skrwawią się ściany, kotary, dywany,

W życiu nie będziesz tak bardzo kochany.

jakibytulogin

On się spóźnił, mówił "sorry,

to przez liniowiec Batory.

W prezencie mam tu dywany".

"Och, jesteś taki kochany!".

Zaloguj się aby komentować

#uxplakaljakuzywal

Klęska dobrobytu: kiedy obie akcje dają ten sam efekt, a Ty dalej się głowisz, którą wybrać.

W weekend robiłam zakupy w markecie, w którym ostatni raz byłam kilka lat temu - E.Leclerc. Zazwyczaj w marketach kieruję się do kas samoobsługowych (czy ktoś tak jak ja lubi porównywać UI tych kas w różnych sklepach?). No to z mężem działamy, kasujemy, wsadzamy do pojemnika, mistrzowsko wyszukujemy bułki, przechodzimy do finalizacji zakupu...

...i trafiamy na niego - ekran, który nas zamroził.
Ekran wyboru liczby reklamówek.

Do sklepu zwykle chodzimy ze swoją siatką, i nie inaczej było tym razem. Powinniśmy więc wybrać 0 reklamówek.
Albo pominąć.
Pominąć? Wybrać 0 reklamówek?

...staliśmy tam dobre 30 sekund i jak emeryci zastanawialiśmy się, co dana akcja robi. Co się stanie, jak nacisnę na "Pomiń"? A może jeśli nacisnę "Tak", a na ekranie jest "0", to wyskoczy mi jakiś błąd?

Czy to zły UX, czy moja wina jak użytkownika?

Może ten ekran byłby dla mnie jaśniejszy, gdyby nie było przycisku "Pomiń"? Albo gdyby copy brzmiało: "Ile płatnych reklamówek doliczyć?", a na przycisku znajdowała się etykieta "Potwierdź"? Może kiedyś się dowiemy.

#ux #uxwriting #zakupy #kasasamoobslugowa #potrzebneinformacje
Wrzoo userbar
454254f2-2d19-439a-9475-a7e04fa931aa
Tooth

@Wrzoo Wystarczyłoby schować przycisk "Tak" jeżeli wartość jest 0.


Edit: Albo wyszarzyć.

Passpy

@Wrzoo Co powiesz na takie pytanko? Co miesiąc santander się mnie pyta i co miesiąc muszę pomyśleć

co odpowiedzieć. Dorównuje mbankowi?

aa51c6dc-45a3-44b3-9637-7bcd65c90679
RogerThat

@Wrzoo a masz jakikolwiek pomysł czemu ma służyć pytanie "czy chcesz zapłacić pełną kwotę transakcji?", które jest np. w Carrefourze?

Zaloguj się aby komentować

913 + 1 = 914

Tytuł: Bombaj/Mumbaj. Podszepty miasta
Autor: Iwona Szelezińska
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 360
Ocena: 6/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5113988/bombaj-mumbaj-podszepty-miasta

I mamy to, czytelniczy cel na ten rok osiągnięty. W tym roku o ponad miesiąc szybciej, niż w zeszłym, co cieszy niezmiernie.

Pięćdziesiątą drugą książką roku był mi "Bombaj/Mumbaj. Podszepty miasta" Iwony Szelezińskiej. Jest to reportaż, ale dość nietypowy, bo... oparty o inną książkę, "Shantaram" Gregory'ego Davida Robertsa. O "Shantaram" pisałam już wcześniej o tu. Ja o tym, że jest to reportaż nawiązujący do "Shantaram" wiedziałam już wcześniej, ale bez tej wiedzy przed zabraniem się za tę książkę można się mocno zdziwić w trakcie lektury. Powieść Robertsa stanowi tu ważny kontekst, i dla czytelnika z nią nieobeznanego może być to nieprzyjemne doświadczenie.
Po ten reportaż sięgnęłam, bo kończy mi się Legimi, więc doczytuję te bardziej ciekawiące mnie książki z półki.

Autorka jest filolożką indyjską, pracuje też jako pilot wycieczek po tym kraju, ma rozległą wiedzę na jego temat. Z pierwszych stron książki dowiadujemy się jednak, że reportaż ten nie był jej pomysłem, a pomysłem założycielki wydawnictwa Marginesy, fanki powieści "Shantaram". Choć autorka deklaruje, że miała swobodę twórczą, to trochę czuć w trakcie lektury ramy, w które została wrzucona.

Autorka stara się nam pokazać miejsca i koncepty przedstawione w "Shantaram", rozszerzyć je o kontekst oraz ukazać, jak mają się one obecnie. Otrzymujemy też informacje o aspektach Indii, które w powieści nie zostały ujęte, a które stanowią ważny element codzienności Indusów (np. kolej, społeczność hidźr, funkcjonowanie dabbawali).

Książka kończy się jednak dość niespodziewanie, jest jakby nagle przerwana. Brakuje w niej epilogu, brakuje domknięcia.
I chciałabym zwalić niższą ocenę tylko na to, ale... brakuje mi w niej czegoś. Nie wiem, z czego to wynika; mam wrażenie, że opowiedziane historie są zbyt ogólne, nierozwinięte. Jakby autorka zmierzała w jakimś kierunku, opowiadała nam o drodze, ale nie pokazywała efektu końcowego.

Prywatny licznik (od początku roku): 52/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #reportaz
Wrzoo userbar
1d305715-a3ca-4c49-a75f-d848830fec5f
owczareknietrzymryjski

Gratulacje w osiągnięciu prywatnego celu książkowego!

7adbc505-566a-4caf-8b86-0eb2ee10e1a4

Zaloguj się aby komentować

> Kup gigantyczną główkę kapusty pekińskiej, żeby zrobić kimchi
> Martw się, że słoik będzie za mały
> Słoik ledwo zapełniony w dwóch trzecich
> Wkurz się, że kupiłaś za mało kapuchy

Oh well. Następnym razem kupię drugi słoik i trzy główki, bo tego to mi nawet na tydzień nie starczy ;_;

#kuchnia #gotowanie #kiszonki #kimchi #gotujzhejto
Wrzoo userbar
da2f038c-dd87-4332-a45a-9054872ffe58
b5250af2-f8f7-482f-964c-9c1e6de67547
RACO

Eee tej, dej przepis

w1lq

Następnym razem spróbuj bez wody. Kapusta dużo puści.

w1lq

Woda nie fermentuje, fermentują bakterie które są i tak na kapuście. Sól po prostu utrzymuje ph w którym przeżyją bakterie które chcesz by przeżyły. Z resztą kapusta sama puści dużo wody. Kimchi to nic innego jak lactofermentwcja taka jak w kapuście kiszonej czy ogórkach. Praktycznie wszystko możesz tak kisić 🙂

Zaloguj się aby komentować

Następna