Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Niektórzy ludzie to naprawdę debile.
Byliśmy z żoną i naszym psem na spacerze w lesie. Na sam koniec, już przy parkingu, wychodzi z niego jakaś parka z 2 psami bez smyczy, w tym jednym dużym podobnym do husky. Nasz pies był już raz pogryziony przez psa sąsiadów, żona ma też uraz psychiczny bo to stało się akurat kiedy była sama na spacerze z naszym i do tej pory panikuje na widok dużych psów bez smyczy. Nauczony doświadczeniem z daleka mówię by je zawołał i ogarnął, ze względu na tamtą sytuację. Co dostałem w zamian za kulturalne zwrócenie uwagi:
"Nasz pies jest grzeczny, proszę się nie bać" - no k⁎⁎wa, tamten co pogryzł wg właścicielki też był "zawsze grzeczny"
"Spierdalaj ku⁎⁎⁎ie, nie będziesz mnie upominał" - tak typ nagle zaczął wrzucać już kiedy się minęliśmy dobre kilkadziesiąt metrów.
Powiedziałem typowi, że w lesie jest obowiązek prowadzenia psów na smyczy i żeby zamknął mordę bo sobie takich tekstów nie życzę i jak mu się nie podoba to wzywam policję. Chyba podziałało bo zamknął ryj i poszedł.
Dajcie pioruna na uspokojenie. Rzygam już tego typu sytuacjami, a to nie pierwsza tego typu.

#psy #zalesie #polska
73

Komentarze (73)

Tu dajemy pioruny, zdrówka. ❤️

@Opornik dopiero teraz się zorientowałem, że jeszcze mentalnie zostałem na wykopie. To ze stresu, sorry 🫠

@mpower Nie przejmuj się. chwilami łatwo zapomnieć jaki to rak był, i jest.

"Nasz pies jest grzeczny, proszę się nie bać"

@mpower powiedział każdy j⁎⁎⁎ny psiarz zawsze. Przekonani, że ich piesiuniunio czy inne psiecko to jakaś nadistota której nie tyczą się żadne zasady ani problemy. Niesamowite to jest, że jak ktoś prowadzi psa na smyczy, to nawet jak ten pies zacznie cię obszczekiwać, to ten go zaraz ucisza i czasem jeszcze przeprosi za całą sytuację, ale traf na psiarza- oooo nieeee, smyczy nie, kagańca nie, bo on ułożony piesek i ty mu nie będziesz rozkazywał, a jak ci nie pasuje to spierdalaj na inną ulicę. I za każdym razem to samo nawiedzone pierdolenie, jak do ciebie wystartuje- to twoja wina, on się zestresował, to ty go sprowokowałeś. Za każdym je⁎⁎⁎ym razem. Kumulatywne IQ psiarza i jego wszarza konkurujące z wysokością krawężnika drogowego.

@NiebieskiSzpadelNihilizmu nic dodać, nic ująć, trafiłeś w sedno i zgadzam się w 100%, mam takie samo doświadczenie.

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Nie wiem czy Cię piorunować czy Cię zbluzgać bo sam uważam się za psiarza - a robię kompletnie odwrotnie

@Mikel no to jesteś właścicielem psa, a nie psiarzem i w tym nie ma nic złego 😉

@Mikel my też swojego psa bardzo kochamy i w ogóle, ale nie pozwalamy mu biegać wolno na spacerze w żadnych warunkach, mimo że nigdy nikogo nie ugryzł, nawet w zabawie. Pies to odpowiedzialność i nadal tylko zwierzę - nigdy nie wiadomo co mu strzeli do głowy.

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Dla mnie psiarz = miłośnik psów. To, że przy tym niektórzy miłośnicy to debile, bambiniści itp. to kwestia drugorzędna 😉


@mpower Jeżeli pies byłby tak wytresowany, że przychodzi na każde zawołanie, wtedy nie miałbym problemu z lataniem wolno po lesie. Ale to musi być każde zawołanie, czyli w każdych warunkach, nieważne w jakim stanie emocjonalnym jest pies. To nic złego, dać się psu wyszaleć ale tylko wtedy kiedy ma się głowę na karku i zaufanie. Niektórym wystarczy samo zaufanie - a to za mało.


Behawiorystka, przy braniu psa powiedziała nam mądrze "Jak będziecie mieć taką 100% pewność - ale to taką że dasz sobie rękę uciąć - że pies będzie wracał spuszczony ze smyczy - to wtedy poczekaj jeszcze kilka miesięcy zanim to zrobisz, bo to będzie jeszcze za wcześnie".

@Mikel w tej sytuacji typ zawołał psa, a ten go miał w dupie. Ale w ogólności się zgadzam, że jeśli pies byłby aż tak dobrze wytresowany, to mógłbym przymknąć oko.

@NiebieskiSzpadelNihilizmu eeeee, ja jestem psiarz, ale wiem że to moje większe psisko jest nieobliczalne i zawsze jest kaganiec i smycz. No chyba, że jestem w absolutnej dziczy, to na chwilę puszcze.

@mpower Ludzie to debile, S21E37. Nigdy nie zapomnę jak jadąc na rowerze wyskoczył do mnie pies podobnych gabarytów na ostro, z zębami. A debilka właścicielka 50 metrów dalej krzyczy do mnie, że on chce się tylko bawić i nic mi nie zrobi xD Ten tekst pada za każdym je⁎⁎⁎ym razem, gdy startuje do mnie lub do mojego psa inny pies puszczony luzem, bez smyczy

@xepo gaz pieprzowy w łapę i jedziesz po pysku

@xepo część psów ma w ogóle wybitny problem z jednośladami. Pamiętam psa u babci któremu za każdym razem odpalała się jakaś misja ratownicza i próbował za buta czy nogawkę ściągać jeźdźca z roweru czy motocykla. I to swoich. Wystarczyło zapomnieć się i przejechać się przy nim po podwórku.

Ja jestem z tych ludzi, którzy nie tolerują pouczanek od nieznanych ludzi z traumami.

@kdjswq25 I co robisz w takiej sytuacji? 🙂

@kdjswq25 no tak tak. Mamusi też nie słuchałeś i myślisz że tak działa świat 😉

@KLH2 krzyczy z bezpiecznej odległości "spierdalaj kutasie".

@kdjswq25 "Jeśli rozumny człowiek usłyszy słowo mądre, pochwali je i dorzuci doń swoje; gdy głupi posłyszy, nie spodoba mu się i odrzuci je za plecy" ludzie odkryli już to dobre kilka tysięcy lat temu

@mpower +1

Popatrz na to z tej strony - Ty prosisz ponieważ ktoś może dokonać Twojemu psu krzywdę - Prośba jest w d⁎⁎ie, a Ty czujesz że zagrożenie dalej istnieje. W takim razie odwróć sytuację i spraw że oni poczują zagrożenie jeżeli nie zareagują. Oni Twojego psa mają w d⁎⁎ie - w takim razie niech czują że ich psu coś zagraża.


Jak ja proszę żeby ktoś zabrał swojego psa i słyszę "nie gryzie" to mówię "ale mój gryzie" - mimo tego że to nieprawda. Tylko raz, jeden jegomość mimo wszystko się nie kwapił więc zapytałem "czy mam Twojego psa zbutować czy potraktować go gazem pieprzowym", mimo tego że był to blef i gazu nie miałem - ba ja nawet w życiu bym zwierzęcia nie skrzywdził, tym bardziej z głupoty właściciela. Może wychodzę na chama i prostaka ale opinię takich osób mam naprawdę w d⁎⁎ie a jednocześnie to wystarcza żeby doszło osiągnąć cel, czyli pies został zabrany.

@Mikel jest to jakaś opcja na następny raz, mam nadzieję, że nie nastąpi zbyt szybko.

@Mikel koleżanka, która ma dwa psy i prowadzi szkołę dla psów (jej psiaki wygrywają zawody) stosuje tę samą metodę - "ale mój gryzie", mimo że jak znasz te psy, to wiesz że to perfidny blef. Ale najważniejsze że działa.

@mpower jak idę z dziećmi to też jest "proszę się nie bać on się tylko bawi", c⁎⁎j, że moje dzieci się boją, piesio się tylko bawi.

Czasami zwracam uwagę, to go łapią i przeproszą, rozumiem, chociaż nie pochwalam- nie było nikogo, puścił zwierzę choć nie powinien.

Niestety w narodzie nadal jest wyjebane ego niektórych jednostek i na zwrócenie uwagi, reagują właśnie agresją albo głupimi tekstami.


Wtedy puszczam dzieci przodem i mówię do gagatka: "Spierdalaj mi z tym pchlarzem i nie pyskuj, bo zjebałeś to się grzecznie przeprasza i idzie dalej".

Jakby co to nie boję się konfrontacji choć uważam ją za ostateczność, ale zamówiłem już pałę teleskopową i powoli przestanę mieć sumienie- każdy podbiegający pies dostanie lufę przez grzbiet a właściciel na poprawkę.

Moje dzieci muszą się czuć bezpiecznie podczas spaceru i w d⁎⁎ie mam dobrostan zwierzęcia w takiej sytuacji.

@AdelbertVonBimberstein ja nie mam takiego charakteru, by aż tak drastycznie podchodzić do tematu, ale nie mam też dzieci. Może kiedy się pojawią to i moje nastawienie zmieni się w takie jak Twoje.

@mpower jedno ma autyzm, drugie Aspergera i boją się obcych zwierząt. Jak takie gnoje będą je puszczać luzem to mi potem dzieci na spacer nie będą chciały wychodzić.


Edit a trzecie ADHD i ten jest najbardziej bojaźliwy xD

@AdelbertVonBimberstein żona miała po tej sytuacji problem z wychodzeniem z domu przez prawie rok, także doskonale Cię rozumiem i rób wszystko by do tego nie doprowadzić.

@AdelbertVonBimberstein Jako miłośnik psów, mimo wszystko trochę Cię rozumiem. Jedna prośba - możesz wymienić pałkę na gaz pieprzowy? Pałką możesz spowodować trwałe obrażenia, z których się nie wyliże a szkoda żeby biedne zwierze cierpiało przez głupotę właścicieli. Dzieci ani zwierzęta nie powinny odpowiadać za zjebanych opiekunów.

@Mikel mogę ci obiecać, że najpierw się będę odganiał a w ostateczności bił i to najpierw lekko.

Uważam za zbyt ryzykowne noszenie i posiadanie przy sobie gazu przy moich dzieciach. Sto procent, że by go spróbowały. XD

@AdelbertVonBimberstein Na pewno spróbują ale tylko raz 😃 Ja też testowałem na sobie mój pierwszy gaz pieprzowy, przy kolejnych już na słowo wierzyłem, że działa 😃

Gaz,pała teleskopowa i pistolet hukowy w zależności od tego co się dzieje reagujesz. Albo poszczególnym środkiem albo mixujesz dowolnie. Polecam

@Belzebub z reguły chodzę z gazem, tym razem nie wziąłem. Nauczka żeby nie zapominać.

@mpower prepared not scared.Gwarantuje Ci,że właściciel migiem zabierze nadpobudliwego pieska jeśli tylko hukniesz w jego kierunku z hukowca.Jak coś będzie sapał gazem po oczach a potem pałą po łapach i elo

@mpower Nie musisz mieć przy sobie gazu by postraszyć "proszę zabrać psa bo użyje gazu" 😃

@SuperMarian to akurat racja, ale jako że go nie miałem, to nie wpadłem na to xD

@Belzebub ja zakładam do tego zbroję płytową i na wszelki wypadek zabieram morgenszterna

@Gustawff słuszny kierunek następnym razem też tak zrobię

Miałem sytuację jadąc z żoną przez las rowerami. Rodzinka z 2 psami (małymi) oczywiście bez smyczy. Zwolniliśmy bo nie wiadomo jak pieski się zachowają, no i też nie chciałem mieć łańcucha we krwi. Zwracam uwagę, że powinny być na smyczy. Oczywiście oburzenie, że las, że nikomu nie przeszkadzają i się czepiam. Od słowa do słowo w akompaniamencie napierdlających psów po odpowiedzi, żeby spierdalał ruszyłem z kopyta. Psy za mną ;)(żona wcześniej pojechała). Psy tak daleko za mną pobiegły, że paniusia (wnoszę po tonie krzyków) już prawe w płacz;)

@DKK pięknie to rozegrałeś 😀 gdybym był kierowcą autobusu, to bym zaczął klaskać 🤣

@mpower Znaczna część psiarzy w naszym kraju to egoistyczne buraki.

@Enzo

Znaczna część ludzi w naszym kraju to egoistyczne buraki.

Poprawiłem

@Enzo Znaczna część ludzi w Polsce to egoistyczne tępaki i buraki

Psy powinny być tylko dla służb typu Policja, Straż Graniczna, Służba Celno-Skarbowa itp, a prywatnie jako przewodnik niewidomego. Każde inne użycie to fanaberia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@mpower dobra więc tak, moje psy biegają sobie luzem po wiejskich drogach czy lesie, natomiast w momencie jak pojawia się jakakolwiek osoba na drodze czy to daleko czy blisko, są wołane i zapinane na smycz. Tak robi każdy normalny właściciel, czasem można kogoś nie zauważyć, ale zawsze trzeba pamiętać, że to nasz obowiązek jako właściciela prowadzić psa na smyczy żeby nikogo nie ugryzł. To co opisujesz to zwykłe chamstwo i trafiłeś na jakiegoś debila. Przepraszam w imieniu właścicieli:) mój nikogo nie ugryzł, ale jak sąsiad jedzie rowerem to jak go nie zapnę na smycz od razu leci skakać i się przywitać, a jak wiadomo z roweru wtedy spaść łatwo (zwłaszcza że pies 45 kg waży xd). Sasiad się pośmiał i ok, ale i tak od tamtej pory zawsze mam baczenie na ludzi wokół. Proszę, nie bierz wszystkich co mają psy za tych złych, większość z nas jest odpowiedzialna, a taki dekiel jak opisałeś się czasem zdarzy, olej tym razem, następnym razem jak coś to dzwoń na niebieskich i po temacie. A teraz spokojnego wieczora Tomeczku 😃

@DzialaczWiejski Jestem daleki od wrzucania wszystkich do jednego worka. Takie postępowanie jakie opisujesz jest OK i nawet dzisiaj inny właściciel dokładnie w ten sposób postąpił. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku 😅

@mpower dokładnie, za to jak chcesz się pośmiać to zobacz czasem takie spotkanie psiarzy w lesie xd. Miałem nie raz sytuację że mnie baba zjebala że jej pies się boi, moje na smyczy a jej szczekacz dookoła biega luzem XD. Tłumaczenia na nic się zdają wtedy 😀

@mpower krótko z kurami trzeba

@mpower u mnie suka jest ułożona specjalnie pod dzieci. Do nich zabawa i miłość, ale absolutnie nikt nie może się zbliżyć bo zagryzie. Na spacer zawsze smycz, jak jest dużo wolnej przestrzeni to smycz 30m. Słucha się wszystkich poleceń i zawsze wraca przywołana, ale do głowy by mi nie przyszło puszczać jej bez smyczy w jakimś lesie czy podbonym miejscu oO Raz miałem sytuację, że mijaliśmy kolesia ze sporym psem bez smyczy. Po prośbie o zapięcie "puszek nie gryzie", padło " Idę z dziećmi, a mój pies jest szkolony do obrony". Chłopek się nie przejął, moja sucz jak najbardziej. Pies pogryziony, moja radosna merda ogonem bo spełniła swój obowiązek, a pacan z mordą żem ja mordulec itp. Spytałem czy dalej będzie machał łapami bo się moja stroszy teraz na niego i radzę się uspokoić. Odwrócił się na pięcie z psem pod pachą i uciekł. Najgorsze, że teraz moje dzieci się dość boją obcych dużych psów 😕 Polecam tak jak reszta, gaz/pałka. Szkoda traum.

@mpower Setny wleciał odemnie 😃

Miałem 3 pieski. Pudel, pudel i spaniel. Jeden po drugim 😃 Rozbrykane towarzystwo. Potulne, uwielbiały dzieci - ale zawsze, zawsze za uszami miałem świadomość że to zwierzęta i ograniczamy zaufanie. Pomimo że przez te kilkadziesiąt już lat nigdy nikogo nie ugryzły, to nadal stawiam na zasadę ograniczonego zaufania. A tekstów zebrałem tysiące w stylu: przecież mój Fafik to łagodny owczarek/doberman/podhalan.... Wszystkie trzy psiaki przetrwały bo każde miało spotkanie na szczycie z jakimś innym pieskiem/suczką. Ale duma pozostała że nigdy pierwsze nie atakowały, starałem się je dobrze ułożyć. Od maleńkiego codzienne spacery, poznawanie innych psów, różnych ludzi w różnym wieku. Oczywiście dałem im się również wylatać bez smyczy - ale w miejscach odosobnionych (łąki nad rzeką, działka nad jeziorem).

Reasumując, autorze dobrze postąpiłeś. To nie tyle trauma żony co właściwe podejście do własnego psa żeby również czuł się komfortowo.

Greetz!

Często spotykam się z taką sytuacją i po prostu trzeba drzeć mordę na tych ludzi zanim oni wyjadą, bo jeszcze nie spotkałem się w takiej sytuacji z kimś odpowiedzialnym. Tzn jeśli ktoś jest odpowiedzialny to a) wcześniej zapnie psa na smycz gdy tylko zobaczy twojego, b) zapyta, czy psy mogą się przywitać, c) ekstremalnie rzadko, ale jednak, pies rzeczywiście słucha się właściciela i może chodzić bez smyczy, bo nie podbiegnie do mojego.


Jeśli pies bez smyczy biegnie w twoim kierunku to już trzeba podnosić alarm, nawet kopa sprzedać. Gadanie nic nie pomoże, bo przecież ich pies nie jest agresywny więc zaczyna się dyskusja na którą nie ma czasu. Chociaż podobno mówienie o zaraźliwej i bardzo złośliwej chorobie skóry twojego psa nawet nieźle działa ;)

Po prostu ludzie to egoistyczne dzbany ¯\_(ツ)_/¯ ostatnio spaceruję z Kaszojadem w wózku i widzę jakąś młoda dziewczyna małego pieska próbuje szkolić bez smyczy i do tego pieska podbiega inny większy, którego właścicielka na oko Grażyna 50-60 z odległości 50m krzyczy do tej dziewczyny, że puszek nie gryzie czy inne gówno. Na to dziewczyna krzyczy "ale mój się boi" i zaczynają bluzgać na siebie, więc ja - cały na biało - krzyknąłem, że jakby obie Panie miały pieski na smyczy to by nie było problemu. Reakcja? Obie spojrzały na mnie jak na debila i po 5 sekundach dalej zaczęły się wyzywać xD

Ludzie to debile

@Precell nie. To taki system obronny. Ludzie nienawidzą jak im się zwraca uwagę. Są w stanie nawet złamać prawo by tylko pokazać ( chyba sobie) jak to utarli nosa.


Ja rozumiem że chcą żeby pies pobiegał bo to normalne ale faktycznie jak ktoś mówi żeby jednak trzymać blisko to trzebaby się dostosować.

@kodyak jakby nie był debilem to by po lesie chodził z psem na smyczy

@Precell daj trochę pieskom żyć. Ot często ludzie mają instynkt i w takich sytuacjach pilnują pupili. Można też nie zauważyć że ktoś idzie. W końcu to las. Bywa różnie.

@kodyak lasy nie są dla psów tylko dla dzikich zwierząt. Sam czasem pożyczam psy od siostry i chodzę z nimi na spacery do lasu (bo lubię) ale nigdy nie przyszło mi do głowy żeby spuszczać ze smyczy

@Precell no bo nie są twoje to normalne że nie wypuszczasz. Lasy nie są do wypuszczania psow? A co jest

@Precell nic tu nie ma o lasach a same przepisy są dość różne i zależne od gminy i podważane przez sądy. Czyli jednym slowem pierdolisz że na pewno 😉

@kodyak "Wyjątkiem są tereny leśne, gdzie zakaz puszczania psów luzem określony jest wprost w art. 30 ust. 1 pkt 13 ustawy o lasach".

@mpower ok pewnie chodzi o to by się zgubiły. No tak ma trochę sens że to w przepisach o lasach

@kodyak wiesz co. Ludzie to debile i wydaje mi się że to w sumie wystarczy jeśli chodzi o dalszy komentarz do tego co piszesz "by się nie zgubiły"

@mpower Same problemy z tymi psiurami. Najlepiej ich nie mieć w ogóle i po kłopocie.

Dzizas, ja rozumiem na myjni, ale zeby nawet do lasu nie moc spokojnie wyjsc? ;)

Ja kiedyś za dzieciaka szedłem ulicą i szedł pies na smyczy. Odsuwałem się żeby właściciel przeszedl. Koleś zaczął zdanie "Nie bój się piesek nie gry..." nie skończył zdania i pies mnie upierdolił. Efekt był tak że koleś pociągnął pasa. Spuścił głowę i szybko uciekł. Także jak ktoś mówi że piesek nie gryzie to wyciągacie gaz pieprzowy.

@mpower chciałbym aby straż miejska w moim mieście zaczęła napierdalać mandaty psiarzom puszczającym psy luzem w parkach. psiarze to jebnane małpy

@mpower kłótnie psiarzy są na poziomie kłótni pedalarzy lol xd

Wy chyba serio nie macie co robić.

@Time_Machine tak, nie maja co robic, dlatego nie chca, zeby czyjes psy podlatywaly do nich. Zawsze byles taki dobry z logiki?

@bartek555 to niech się zastanowią nad tym, że nie psiarze też tego chcą.

W takiej sytuacji wyciągasz gaz z kieszeni i ostrzegasz,że będziesz zmuszony go użyć jeśli ktokolwiek do Was podejdzie. Pies lub właściciel

Znam to doskonale z doświadczenia. Moja psinka kilka razy została zaatakowana przez spuszczone psy. Raz nawet się trafiło, że pięć jednocześnie jak wataha próbowała się do niej dobrać. Na szczęście za każdym razem trafiło na mnie i wybroniłem moją psinkę. Zawsze mam gaz pieprzowy w kieszeni na takie okazje.

Zaś na codzień mamy sytuacje, że obce psy próbują zabrać naszą piłeczkę (czasem im się udaje) albo na siłę się witają mimo ostrzeżeń mojej psinki. Oczywiście właściciele mają to w d⁎⁎ie i zawsze twierdzą, że ja przesadzam.

Zaś moja painka chodzi spuszczona. Rzadko zwraca uwagę na inne psy, tylko niektóre jej znane. Zawsze mnie słucha i nikogo nie zaczepia. Rowerzystów i biegaczy traktuje jak powietrze, więc muszę pilnować aby nie weszła pod nogi/koła.

Generalnie mógłbym dużo pisać o psiej patologii.

Pokolenie "róbta co chceta" podorastało. 😁


Tak abstrahując, to bardzo dużo ludzi stąd emigruje właśnie przez wszechobecny mental wsiowych przygłupów, dla których zwrócenie uwagi to obraza majestatu.


A osiedla, na których j⁎⁎ie psimi szczynami na każdym rogu, to sama radość. Nie dziwne, że do lasu potem jeżdżą.

To ja chyba jestem jakiś dziwny, zawsze w lesie jak tylko zobaczę kogokolwiek z daleka wołam i zapinam psy. Bez względu czy sam, z psem, dzieckiem czy na rowerze.

Tylko pedalarze nie mogą zwolnić na chwilę bo im czas na stravie spadnie jak do nich krzyczę z daleka żeby zwolnili bo chce po zapinać psy.......

Wychodzę ostatnio zza rogu i nachodzę na psa. Ja jestem po prawej stronie chodnika, koleś ze swoim psem - po lewej. Stoimy tak chwilę, po czym on pyta "no i?". Odpowiadam, że w Polsce mamy ruch prawostronny, a on mi zagradza drogę. Ten odpowiada, że to niezbyt mądre tak zagradzać drogę psu. Na co ja, że skoro powinienem się obawiać, to powinien założyć psu kaganiec. Wiecie doskonale co było dalej - usłyszałem, że kaganiec to mogę co najwyżej założyć ja. Typowy j⁎⁎⁎ny psiarz, do tego z border collie, a to już wyższy poziom wtajemniczenia.


Dodam, że sam mam psy od zawsze. I nie mam nic przeciwko posiadaczom psów. Po prostu gardzę "pisarzami".

Zaloguj się aby komentować