@Michumi a to ci ciekawostka, woda cięższa od litu...
Panie, ciekawostką to jest sam lit. Metal o gęstości 0,5 g/ml, to połowa tego co ma woda i to też mniej niż jakikolwiek klasyczny rozpuszczalnik organiczny. To dziadostwo pływa w benzynie, nafcie, heptanie...
Zwykle sód i potas trzyma się właśnie w nafcie, by nie miały kontaktu z powietrzem (bo tlen i wilgoć z którymi gwałtownie reagują)
Lit jest z tej samej rodziny.
Kiedy otwierałem puszkę zawierającą 100g litu (potrzebowałem odkroić kilka g) to dopiero wtedy do mnie dotarło, że by go ponownie zabezpieczyć nie wystarczy go odłożyć do oleju w którym fabrycznie był zanurzony, bo jebany pływał po powierzchni... a tlen i wilgoć tylko się śmiały kiedy w pospiechu, nieprzygotowany, szukałem jak mogę go zabezpieczyć przed spontanicznym samozapłonem.
No i sam fakt trzymania w ręce bryły metalu, który jest lekki jak styropian, ryje styki w mózgu. Każdy dorosly człowiek (który ma wyrobione poczucie ile powinna ważyć bryła metalu wielkości szklanki) powinien móc tego doświadczyć. Iluzja optyczna w rękach...