pyyyyycha
#gotujzhejto #jedzenie #obiad
@GordonLameman Oskurwesyn, zazdro. Ja dziś wyjechałem na kresy mazowszczyzny, niestety bez broni, i nieprzygotowany. Zauważyłem sarenki, masę saren, tak z 8 sztuk, potem 6 potem lot młodych saren. Na końcu kilka żubrów i potem oczywiście bażanty. Na koniec wyprawy pojechałem do lokalnej gospody na dziczyznę. Uwielbiam dziczyznę, to nad jedzenie, a weganie dupa cicho. Jeszcze z polskim brązowym sosem, kapusta ze śliwkami i jakimś miodem. Aaaaahhhh.
No jak mnie zakłuło, że nie umówiłem polowania.
Teraz jest najlepszy czas na takie rzeczy. Po szybkiej wizycie w nadleśnictwie, dowiedziałem się, że większość leśników jest dziś na odstrzałach, bo dziki łażą po polach, miasteczkach, prywatnych posesjach działkowych i jedzą ogromne ilości pożywienia.
To oznacza znaczny przyrost populacji. Dobrze jest odstrzelić dzika raz na jakiś czas, nie radzę wam kiedykolwiek spotkać takiego bydlaka na drodze przy 100km/h i pylącej akacji (poślizg +300% długości).
Ci pseudo aktywiści eko nie wiedzą co dziki potrafią zrobić.
Wrocławskie Siechnice mają specjalny oddział ludzi z pozwoleniami.
Wyobraźcie sobie Wrocław bez pomidorów?
Cholera. Nic nie zostało.
Zaloguj się aby komentować