Szczęśliwego Nowego Roku dla całej społeczności tego portalu dla starych ludzi
Przy okazji pokuszę się o małe #podsumowanieroku:
Był to kolejny rok udany pod kątem #podroze - byłem w zimie pochodzić po Bieszczadach i Beskidzie Śląskim. Wiosną byłem 3 tygodnie w Japonii co uważam, za najlepszą i najważniejszą podróż w moim życiu - urodziny spędzone w japońskim barze karaoke też zostaną ze mną na długo
#rower - kolejny już rok, który spędzam na rowerze. Cieszę się, że rowerek towarzyszy mi praktycznie każdego dnia - czy to przy dojazdach do pracy czy na wycieczkach, wakacjach itp. Przełamałem się i kupiłem drugi rower - MTB, odbyłem kilka wycieczek górskich, nie zabiłem się i chyba złapałem tzw. bakcyla
#gotowanie - odkryłem ramen. Oczywiście jadłem wcześniej ale dopiero teraz do mnie trafił i zajął specjalne miejsce w sercu. Nie byłbym sobą jeżeli nie popadłbym w obsesje robienia domowego ramenu co możecie sprawdzić w moich wpisach
Jestem zdrowy, nic mi nie dolega. Oprócz rowera regularnie chodzę na gimnastykę - dzięki temu jestem silniejszy, sprawniejszy. Jestem chyba w najlepszej swojej kondycji ever. Mam nadzieję, że w 2025 utrzymam ten stan a optymalnie, że dorzucę do tego zestawu chodzenie na #silownia
#pracbaza - jeden wielki kryzys ale związany raczej z moimi wyobrażeniami niż z rzeczywistą sytuacją. Staram się łapać dystans i docenić to co mam. Rozkręciłem dodatkową działalność w zakresie szkoleń - zażarło ładnie i są widoki na dalszy rozwój. Myślę, że może kiedyś uda się zwolnić tempo w mojej głównej pracy (część etatu) i robić więcej szkoleń wychodząc na to samo (albo i na plus). Szkolenia dają mi więcej satysfakcji i spełnienia niż podstawowa praca.
#pijzhejto #narkotykizawszespoko tutaj jest chyba constans - lubię wypić i lubię zapalić jointa (medyczna na ból kolana ofc). Towarzyszy mi poczucie, że powinienem obie te używki rzucić (szczególnie alko) - nie mają niby negatywnych skutków ale myślę, że w dłuższej mecie siadają jednak na psychikę.
Cieszę się, że dobrnąłem do końca kolejnego roku i że był to dobry rok - czasami wydaje mi się, że nie dam fizycznie rady przetrwać tygodnia bo jestem tak sparaliżowany lękiem, tak mam dosyć wszystkiego. A tu jednak udało się kolejny rok dociągnąć. Pomimo kryzysów i różnych dziwnych myśli daję radę, końcówka roku była nawet całkiem dobra pod względem kondycji psychicznej. Najważniejsze na kolejne lata - złapać harmonię w swoim wnętrzu. To wydaje mi się największym wyzwaniem. Starałem się i będę się starał więcej cieszyć z tego co mam niż martwić i lękać o wszystko dookoła - i tego Wam też życzę w Nowym Roku.
Panie ales stracha zrobil ze srogo zaspalem
Zaloguj się aby komentować