@L4RU55O
Dwie duże rodziny w gotham nie muszą iść pod rękę z biedotą miasta bo ta biedota nie ma na nich wpływu
Odpowiem na to spojlerami bo zakładam, że widziałeś serial. Oz dosłownie kilkukrotnie powtarza, że słabością Falcone jest to, że stracili oni kontakt z ulicą. Wspomina młodemu Falcone, że są różne rodzaje władzy i jednym z nich jest umiejętność zdobywania szacunku wśród biednych pomaganie im i w ten sposób zyskuje się ich lojalność. Oz faktycznie to robi i wspomina w jednej scenie Vicowi, że biedota pomaga im rozprowadzać narkotyki i są wobec niego lojalni bo daje im pieniądze, a tego potrzebowali. Udaje mu się też przekonać do siebie słabsze rodziny mafijne odwołując się do tego, że ich przodkowie musieli pracować dla ludzi takich jak Falcone jako wyzyskiwani robole i nawet dziś oni muszą się zadowalać resztkami gdy najwięksi zgarniają wszystko. Potem przekonał ich, że muszą się zjednoczyć przeciwko elitom by zmienić rozkład sił, a ci go poparli. Pod koniec ostatniego odcinka serialu w rozmowie z Sofią Falcone wyjaśnił jej, że wygrał bo wiedział jak przekonać do siebie ludzi. Chodziło mianowicie o danie im szansy i, że dla osób które nie mają nic to znaczy praktycznie wszystko. Zarzucił Sofii, że jako osobie uprzywilejowanej brakowało zrozumienia tego, a sama Sofia ironicznie określa go mianem człowieka ludu.
Falcone jako duża mafia ma dużo biznesów a Oz jest kierownikiem tylko jednego z nich, ważnego ale tylko jednego.
No ma, ale te biznesy pewnie też były zarządzane przez ludzi pokroju Oza. Cała idea polegała na tym, że oni sami nie chcieli brudzić sobie rąk więc wyręczali się innymi który nadzorowali wszystko z poziomu ulicy.
Nie ma co podpinać tego pod rewolucję socjalistyczne czy inne przewroty bo to serial komiksowy i komiksowej postaci. Tam nie trzeba się trzymać logiki czy faktów historycznych.
To, że coś jest na podstawie komiksu nie znaczy, że jest pozbawione głębszej wartości. Nie widzę powodu by je traktować jako jakieś gorsze medium gdy jest naprawdę sporo ambitnych komiksów. Natomiast serial Pingwin jest przede wszystkim serialem o tematyce gangsterskiej. Nie jest to dosłowna alegoria rewolucji, ale widać, że autor chciał umieścić w nim pewne przesłanie. Podobnie jest z innym serialem jak chociażby The Boys.
To nie są rządy a mafie. Mieszkańcy gotham nie idą do urn i nie wybierają kto tam będzie rozprowadzał narkotyki przez najbliższą kadencję
I dlatego sprawy rozwiązuje się tam poprzez zabijanie się nawzajem. Kluczem jest to, że każda mafia by działać to potrzebuje żołnierzy. W większości przypadków gangi rozwijają się wśród biedoty która chce się dorobić i stamtąd są rekrutowani szeregowi członkowie. Jednym z nich był Oz. On wywodził się z tego środowiska więc rozumiał jak biedniejsi ludzie myślą i działają i umiał to wykorzystać na swoją korzyść gdy Falcone o tym zapomnieli.
to on im sprzeda własną matkę.
Oz nigdy by tego nie zrobił i każdy kto faktycznie oglądał ten serial uważnie, by to zauważył.
Nie mieszajmy rywalizacji mafijnych w fikcyjnym mieście z rewolucjami społecznymi.
To nie jest dosłowna rewolucja, ale wątek klasowych jest tu jak najbardziej widoczny podobnie jak fakt, że Oz obala stare elity i sam zajmuje ich miejsce.