🎅HejtoPaka ruszyła! Weź udział w drugiej edycji świątecznej wymiany prezentów na Hejto❄️

Zgłaszam się
927+ 1 = 928

Tytuł: Grek Zorba
Autor: Nikos Kazantzakis
Kategoria: proza, klasyka
Ocena: 8/10

To jest rzecz, którą na pewno przeczytam drugi raz, wbrew swoim przyzwyczajeniom. Bije od niej taki optymizm, radość życia i ciepło, że aż w ten listopadowy wieczór sam się do siebie uśmiecham, gdy ją wspominam. Muszę się nauczyć żyć tak, jak Zorba.

Książkę znalazłem w śmietniku przy wyrzucaniu plastików i zmieszanych. Teraz sobie stoi na półce i już tam zostanie.

#bookmeter #ksiazki #grecja
15a6f2f2-5e82-4307-bb5a-0e28dfed01b3
Piechur

Książka zbójecka, to co się działo w moim 19-letnim czubie w trakcie, a zwłaszcza po przeczytaniu, to głowa mała.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Właściciel „Sekretu Kwartetu” uważał się za człowieka światowego. I miał rację, był bowiem za głupi, żeby być naprawdę okrutny, za leniwy, żeby być chytry, a chociaż jego ciało napodróżowało się sporo, umysł nigdy nie przekroczył granic własnej głowy.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

@moll Mieć cały świat w głowie.... To jest niesamowite!

Zaloguj się aby komentować

911 + 1 = 912

Tytuł: Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa
Autor: J.R.R. Tolkien
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 9788381164849
Liczba stron: 320
Ocena: 8/10

Całkiem różnorodna, ale też nierówna mieszanka. Na początek Łazikanty (którego nie wiem dlaczego ktokolwiek miałby kupić w nowym wydaniu) - ot, sympatyczna i naiwna historyjka o psie i jego przygodach. Najlepszy był fragment, gdy jeden z magów się rozsierdził, zaczął mówić sensownie (dla nas, a nie wg standardu tego tekstu), no i główny bohater ni w ząb go nie rozumiał.
Potem przyszła kolej na "Gospodarza Gilesa z Ham". Tutaj już ciekawiej: trochę przekąsu, trochę przewrotności, trochę ucierania nosa komu trzeba, świat przedstawiony też wewnętrznie spójny. Generalnie drugie miejsce tego dziwnego zbioru.
Na pierwszym z kolei stawiam "Przygody Toma Bombadila" czyli zestawienie kilkunastu wierszy, w których tytułowa postać występuje jedynie 2 razy. Każdy opowiada historię malutką lub niewielką, o Bombadilu właśnie, poprzez trola, elfa i pasjonata jedzenia, aż do olifanta, który to najbardziej zapadł mi w pamięć, właściwie z dwóch powodów: jest bodaj najkrótszy, więc można łatwo się go nauczyć, a do tego czytanie grubym głosem kojarzącym się ze słoniem czyni je 5 razy lepszym. Przekrój typów rymów jest bardzo szeroki i wiersze te wychodzą z rytmu raczej rzadko.
Następnie wchodzi "Kowal z Podlesia Większego", pozycja najbardziej zanurzona w świecie baśni, choć bardziej poprzez samą dyskusję niż świat przedstawiony. Czyta się całkiem przyjemnie, do tego ciepłe zakończenie.
Ostatnim fabularnym tekstem jest "Liść, dzieło Niggle'a", najbardziej nawiązujący do życia utwór (w tej książce, nie na świecie). Mamy tu codzienność, niespełnione cele, są małe, pozornie błahe, lecz potem gryzące, spotykające każdego dylematy, jest i gotująca krew bezsilność, znajduje się też na szczęście kilka pozytywnych akcentów. Momentami trochę depresyjne, ale tak czy siak warte przeczytania.
Na sam koniec rzecz absolutnie zbędna: "Esej o baśniach", czyli bite 60 stron rozwodzenia się na różnorodne tematy dotyczące tego konkretnego gatunku. Nie wiem, jaki był sens dołączenia tego poza śladowym związkiem z pozostałą częścią zbioru i chęcią zwiększenia objetości, ale nikt by tego osobno nie kupił. Może i faktycznie jest to ciekawe opracowanie zagadnienia, ale zupełnie mnie nie wciągnęło. Jednej rzeczy się uczepiłem: Tolkien twierdzi tutaj, że jeżeli fantastyczne wydarzenia w przedstawianej historii (będące jej trzonem, a nie tylko epizodem) były jedynie sennym wymysłem, to nie można ich do baśni zaliczyć, gdyż przygody te nie miały miejsca w swoim własnym świecie, gdzie rzeczy dziwne dla nas są tam zwyczajne, a były jedynie konstruktem umysłu. Nie zgadzam się z tym. To tak, jak powiedzieć, że absolutnie koszmarny sen nie mógł być straszny, bo dział się w głowie. Zapraszam do dyskusji.
Jak już wspomniałem: miks nierówny i po prostu różnorodny, ale ratują go choćby i same wiersze, co w moim przypadku jest ewenementem. Umiarkowanie polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #tolkien #zyskiska #basnie
742734bd-ea68-46eb-be7f-51f0a065a5ac

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
900 + 1 = 901

Tytuł: Bonsai to może być proste
Autor: Helmut Rüger, Horst Stahl
Kategoria: poradnik, flora i fauna
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza MULTICO
ISBN: 9788377635797
Liczba stron: 64
Ocena: 6/10

Prywatny licznik: 49/60

Dobrze napisany poradnik na temat uprawy bonsai - mamy krótko o historii, podstawowe style, kilka gatunków roślin, które nadają się do formowania (z naciskiem na takie dla początkujących), a także przystępnie opisaną pielęgnację, łącznie z opisem poszczególnych narzędzi. Wszystko adekwatnie zilustrowane.

Dużo zdjęć bonsai.

Już samo czytanie i oglądanie tych drzewek na obrazkach jest mocno relaksujące.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
000f96f2-9653-42b5-9caa-d8d88b5e40b7
moll

@splash545 na razie pustą doniczkę, bo czekam aż mi granat wykiełkuje xD

splash545

@moll najpierw kamienie, teraz granat... Weź Ty się za hodowlę jakichś żywych rzeczy xd

roadie

@moll ciociu where wierszyk?

moll

@roadie jaki wierszyk?

roadie

@moll na cztery rymy

Astro

@moll czytałaś na papierze czy eBook?

Zaloguj się aby komentować

874 + 1 = 875

Tytuł: Misery
Autor: Stephen King
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska, Prószyński i S-ka
ISBN: 9788380973084
Liczba stron: 368
Ocena: 9/10

Dawno nie czytałam książki która aż tak mnie trzymała w napięciu. Były momenty że musiałam zamknąć książkę i po prostu odetchnąć. Postać psychopatki Annie genialnie przedstawiona. Szybko się czyta. Jeszcze nie wiem czy mam psyche odpalić adaptację filmową Zachęciło mnie to do sięgnięcia innych książek Kinga.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
b959481d-523d-4ae2-9a11-913a66b12d04
George_Stark

Ej, @bojowonastawionaowca! I tutaj też!

ColonelWalterKurtz

Zachęcam do Kinga - Cujo, Lśnienie czy Smętarz dla zwierząt są kozackie.

radziol

@Trypsyna pierwszy film z czerwonym znaczkiem, który oglądałem po wprowadzeniu tych oznaczeń

Zaloguj się aby komentować

961 + 1 = 962

Tytuł: Pod Kopułą
Autor: Stephen King
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788376483498
Liczba stron: 926
Ocena: 9/10

"Pewnego pogodnego, jesiennego dnia małe amerykańskie miasteczko Chester's Mill zostaje nagle i niewytłumaczalnie odcięte od świata. Otacza je niewidoczne pole siłowe, które mieszkańcy zaczynają nazywać kopułą. Sytuacja szybko się pogarsza. Pole wpływa niekorzystnie na środowisko, a ludzi powoli ogarnia panika…"

Świetna pozycja, mimo wielkości cegły, w ogóle nie odczułam jej objętości. W powieści znajduje się bardzo dużo postaci (na początku książki jest nawet podana ich lista z opisaniem jaką pełnią funkcję w mieście. Bardzo przydatna rzecz, wiele razy zaglądałam). King rewelacyjnie je przedstawił, dawno nie czytałam książki gdzie były one tak wyraziste i zarazem nie karykaturalne. Jest wiele wątków które często przeplatają się ze sobą, jednak we wszystkim można na spokojnie się rozeznać. Od pierwszej strony do końca trzymało mnie w napięciu.

Dałabym ocenę 10 gdyby nie zakończenie, liczyłam że będzie ono bardziej wyjaśnione. Co nie zmienia faktu, że książka wbrew pozorom przede wszystkim jest o ludziach, a jej tajemnicza bariera jest tylko tłem.

Dotychczas przeczytałam 3 książki Stephena Kinga. Ta trafia na miejsce nr 1

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
7bb21e27-a669-4f81-821d-93c2ef294fc9
winet

Czytałem lata temu i pamiętam właśnie że miło zaskoczylo mnie to że książka jest przedewszystkim o ludziach

Weathervax

King to lubi olać jakiekolwiek wyjaśnienia na koniec ;)

Vakarian

dawno nie czytałam książki gdzie były one tak wyraziste i zarazem nie karykaturalne


Czytałem to dawno temu ale głównie pamiętam właśnie odwrotne uczucie - że wszyscy bohaterowie są niewiarygodni, wszyscy to straszni idioci i że książka mi się nie podobała. Ale mnie się większość rzeczy Kinga które czytałem nie podobało.

Zaloguj się aby komentować

Zapraszam na moje osobiste podsumowanie Targów Książki w Krakowie.

W mediach społecznościowych pojawiają się opinie mniejszych, bardziej niszowych wydawnictw, że targi w Krakowie już się skończyły. Że są jedynie miejscem gdzie nastolatki mogą zobaczyć swoje łatpadowe idolki. Że nie ma już miejsca na dyskusję o książkach, bo jedyni dorośli jacy się pojawiają to znudzeni i wściekli rodzice noszący za swoimi córkami kurtki i coraz bardziej wypchane merchem torby. Że dobra literatura już się nie sprzedaje. Że nastolatki odstraszają dojrzalszych czytelników. I tak dalej, i tak dalej.

Ja też źle znoszę piszczące nastolatki, ale widzę w nich raczej doskonały materiał na czytelniczki bardziej ambitnej literatury. Takie targi tworzą w nich wrażenie należenia do ogromnej, zwykle raczej pozytywnie postrzeganej wspólnoty. Jeżeli dostaną kilka miłych słów pod swoimi zdjęciami z targów na Instagramie, to mogą jeszcze bardziej pozytywnie kojarzyć czytanie.

Ja po prostu jestem dobrej myśli i na wszystkich targach po prostu spokojnie przepycham się między stadami rozchichotanych dziewczynek.
Ja poczekam, cierpliwa jestem.

Zakupy zrobiłam raczej nieduże. W zeszłym tygodniu kupiłam sobie 76 używek z biblioteki w Szczecinie i zaczynam już powoli dochodzić do wniosku, że jeżeli mam w tym mieszkaniu zmieścić jeszcze trochę książek, to powinnam przestać gotować albo się kąpać, bo jedyne wolne miejsca są w łazience i w kuchni…
#ksiazki #ksiazkikatie i jak zwykle trochę #pokazkota
47d581a2-9d8d-4f2c-b281-79b4b5f8ef84
splash545

@KatieWee ja ciągle nie mogę wyjść z podziwu jakie Ty ilości książek posiadasz i dokupujesz

bojowonastawionaowca

@KatieWee jak byś nie miała co zrobić z książkami, to wiesz, gdzie mnie szukać

AureliaNova

Moje wrażenia po x latach pojawienia się ponownie są trochę podobne - gdyby nie to, że można ciekawe promocje znaleźć, to bym żałował przyjścia. Targi przestały mieć charakter wydarzenia a zaczęły być weekendowym bazarem - to bardzo na minus.

Z drugiej strony też uwazam, że tłumy dzieciaków raczej są fajnym sygnalem. I kopem w dpę dla boomerów - tu zdjęcie pingwina "teraz popularność czytania już mi nie pasuje". Bo jakoś to właśnie to narzekające pokolenie nie czyta praktycznie nic, nawet mało ambitnego, przez co rynek wygląda jak wygląda. Poza tym na te kilka dyskusji o literaturze też tłumy nie waliły, co jakby świadczy o tym, że Targi się dostosowaly do odbiorcy, a nie na odwrót.

Zaloguj się aby komentować

882 + 1 = 883
prywatny licznik: 37/?

Tytuł: Daleka Tęcza
Autor: Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Alfa
Liczba stron: 197
Ocena: 7/10

Kolejne moje spotkanie ze Strugacki Bros., tym razem w formie dwóch dłuższych opowiadań / mikropowieści, w oryginale wydanych na początku lat 1960.

Pierwsza to tytułowa "Daleka Tęcza". W bliżej nieokreślonym miejscu w kosmosie jest sobie skolonizowana przez człowieka (oczywiście radzieckiego!) planeta, która cała przeznaczona jest na potrzeby nauki, głównie fizyków. Ci prowadzą tam rozmaite eksperymenty i badania nad teleportacją, którą autorzy nazywają podróżą zerową. Eksperymenty idą nieźle, udaje się opracować metodę teleportacji zarówno przedmiotów jak i materii ożywionej, ale jest skutek uboczny. Tajemnicza, niszczycielska Fala energii wyzwala się przy każdej "podróży zerowej". Przy każdym eksperymencie coraz większa i coraz bardziej niepowstrzymana mimo konstruowania coraz bardziej zaawansowanych środków ochrony. W końcu, po (podobno nawet udanym) przesłaniu człowieka na krańce układu słonecznego pojawia się zupełnie nowy rodzaj Fali, która wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli. Planeta na straty, trzeba się ewakuować, tylko że mieszkańców jest około 500 a jedyny statek kosmiczny, którym można się uratować pomieści może ze sto. Książka szybko zmierza ku filozoficznym rozważaniom, kto jest wart uratowania. Czy czołowi fizycy - zerowcy, dzieci jako przyszłość narodu, a może artyści albo ich dzieła? Fajny pomysł na opowiadanie, ale szybko zniszczony przez rozwlekłość, opisy zależności społecznych (typowo socjalistyczna gospodarka niedoboru) czy bezsensowny wątek romansowy. 5/10

Drugim opowiadaniem w zbiorku jest "Próba ucieczki". I tu już na wstępie jest dużo ciekawiej. Akcja rozpoczyna się na ziemi w nieustalonym czasie w przyszłości. Cywilizacja wysoko rozwinięta, choć jednocześnie swojsko słowiańska, a jej rozwój poszedł inna drogą - w kierunku biomaszyn. Dwoje przyjaciół pod wpływem przypadkowo poznanego faceta, który podaje się za historyka - specjalistę od XX wieku postanawia zmienić swoje urlopowe plany i polecieć na nieznaną planetę. Na miejscu zastają humanoidalną cywilizację w fazie średniowiecza, głębokiego feudalizmu. Obserwują dziwne maszyny, których jak się wydaje, jedynym celem działania jest jeżdżenie z miejsca na miejsce i okazjonalne rozjeżdżanie tubylców. Sami tubylcy nie wiedzą skąd one się wzięły. Porwany przez naszych przyjaciół jeden z wyższych rangą tubylców twierdzi że maszyny są od zawsze a oni na rozkaz "góry" od lat próbują się czegoś o nich dowiedzieć. Niestety średniowiecze mocno, więc "best I can do" to zmuszanie przestępców aby losowo naciskali różne guziki wewnątrz maszyn. Najczęściej nie daje to nic, czasem machina wybucha a czasem tratuje wszystko na swej drodze. Główni bohaterowie, młodzi gniewni, chcieliby zmienić zastany świat (oczywiście wprowadzając wspaniały komunizm). Co prawda instrukcje doskonale im znane i istniejąca na ziemi rada ds. kontaktów z obcymi cywilizacjami kategorycznie zabraniają jakichkolwiek kontaktów z innymi cywilizacjami, ale co tam KOMUNIZM DLA KAŻDEGO! Bardzo ciekawe opowiadanie, traktuje podobnie jak poprzedni o dylematach moralnych, ale sam anturaż jest duuuużo ciekawszy. Czy mamy moralne prawo do ingerencji w obcą cywilizację? Czy powinniśmy zmieniać, przyspieszać ich rozwój? Przecież jesteśmy mądrzejsi, dzięki nam mogą uniknąć naszych błędów... Dziwne jest tylko zakończenie, pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. 8, albo nawet i 9/10
A za całość 7 z plusem

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
dcc433a5-9994-47b2-8ff8-7cab38f6bc6d
renkeri

@trixx.420 dzięki za naprawę licznika

pigoku

@trixx.420 za strugackimi akurat nie przepadam ale za to zbieram powoli książki z tej serii, mam do tych okładek sentyment z młodości a wydane były całkiem nieźle pozycje.

Budo

@trixx.420 Strugaccy są super, dzięki, że mi przypomniałeś o tych pozycjach. Czytałem i polecam

Zaloguj się aby komentować

877 + 1 = 878

Tytuł: Kosiarz
Autor: Terry Pratchett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 266
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 46/52 (33 książki / 13 komiksów)

Śmierć musi umrzeć. Piasek w jego czasomierzu zaczyna się przesypywać i jest go coraz mniej. Śmierć postanawia go SPĘDZIĆ. W Ankh-Morpork zaczynają się dziać dziwne rzeczy, wszystko to przez nadmierną ilość energii życiowej. Windle Poons, 130 letni magik umarł, ale nadal żyje. Śmierć, pod pseudonimem Billego Bramy zatrudnił się na farmie. Na dodatek mamy pojawiające się z nikąd kosze na kółkach. Jak to się wszystko ze sobą łączy?

PIP!

Świetna książka!

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #fantasy #terrypratchett #uuk #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach
b1eeb63a-d135-4a9a-8270-b3e7a8587b32
Jako, ze jestem najlepszy w te gre, nie uzywajac nawet jednego podanego slowa, to zapodaje:

Temat: morskie opowiesci
Rymy: koja - kambuz - boja - bambus

#naczteryrymy #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna
bartek555

Chcialem tylko wszystkim autorom powiedziec, zeby sprawdzili co to kambuz xD

Piechur

Podczas długiej żeglugi drażni pusta koja

Jaj wielkich jak arbuzy nie pomieści kambuz

Gdy się jedno o drugie obija jak boja

Do ich rozładowania nada się i bambus

UncleFester

Z koi w kambuz

Kawa wrze, boja dzwoni

Bambus butwieje

Zaloguj się aby komentować

Bajka nieregulaminowa, która nie bierze udziału w konkursie:

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma dolinami mieszkała czarownica, która miała wszędzie cholernie daleko.

Mieszkała w małej chatce ukrytej gdzieś głęboko w lesie. Kiedy koleżanki spotykały się na Łysej Górze na plotki, wino i tańce, ona siedziała w domu i patrzyła w ogień, w którym pomimo zakłóceń (miała bardzo słabe łącze fajerowe) mogła oglądać jak dziewczyny się bawią.
Gdy kolejny raz tego dnia zerwało jej połączenie kiedy chciała wrzucić do sieci przepis na muchy w konwaliowym sosie, czarownica wstała, tupnęła nogą i postanowiła przeprowadzić się w bardziej cywilizowane okolice. Nie wiedziała jednak dokąd dokładnie i nie potrafiła wybrać miasta, w którym miałaby zamieszkać. Postanowiła więc poprosić o pomoc swoich domowników. Miała ich wielu, bo wszyscy chcieli zamieszkać z czarownicą, która tak dobrze gotowała.
-Sowo, sowo co mieszkasz na strychu, pomóż mi wybrać miasto w którym powinnam zamieszkać!
Sowa zleciał ze strychu, ułożył swoje jak zwykle poczochrane pióra i odrzekł:
-Byłem raz w mieście, gdzie zbrodnie były na porządku dziennym. Z przyjacielem szukaliśmy winnych, ale okazało się, że wszyscy byli czemuś winni. Nie polecam ci tego miejsca czarownico, to nie jest miasto dla takich jak ty - i odleciał radośnie pohukując.
Czarownica podrapała się po głowie i zawołała pannę rusałkę o włosach jak brązowe wodorosty.
-Rusałko, co mieszkasz w stawie za domem, pomóż mi wybrać miasto w którym powinnam zamieszkać!
-Byłam raz w mieście, gdzie było pełno wody - słodkiej, słonej, do wyboru - rzekła rusałka. -Ale było tam też pełno ludzi, trochę za dużo jak dla mnie - i rusałka zostawiając po sobie mokre ślady pobiegła do malutkiego, zarośniętego rzęsą stawu. 
Czarownica nieco się zasępiła. Co teraz? 
Wezwała więc smoka z zielonymi łuskami:
-Smoku, co mieszkasz pod schodami, pomóż mi wybrać miasto w którym powinnam zamieszkać!
Smok przeciągnął się po kociemu i uśmiechnął:
-Czarownico, ja znam pewne piękne, pełne zabytków miasto, które jest pełne smogu, którego smoki nie lubią. Pomimo starożytnego klimatu nie polecam! - i machnąwszy skrzydłami odleciał. Zrobił kółko pod sufitem chatki i płynnym ruchem wleciał pod schody, gdzie zwinął się w kłębek i ułożył na swoim posłaniu.
No nikt nie mówi mi nic dobrego o dużych miastach, może wybiorę jakieś mniejsze?- pomyślała czarownica i zawołała ducha poety. Duch zalągł jej się w biblioteczce - prawdopodobnie przyniosła go w zakupach z antykwariatu. Poradniki mówiły jak pozbyć się takiego paskudztwa, ale czarownica polubiła swojego ducha i nie miała zamiaru sięgać po wodę święconą.
-Duchu poety, co mieszkasz w biblioteczce pomóż mi wybrać miasto w którym powinnam zamieszkać!
Duch westchnął i odezwał się jękliwym głosem - Znam jedno nieduże miasto, ale ono wkrótce umrze. Nie warto się do niego przeprowadzać - i duch poety z wizgiem wleciał do biblioteczki by stukać o szkło w środku nocy, co jest podstawowym zajęciem duchów.
Czarownica miała mętlik w głowie.
A może zapytam sierotkę?
-Sierotko, co mieszkasz pod biblioteczką, pomóż mi wybrać miasto w którym powinnam zamieszkać!
Sierotka z dwoma długimi warkoczami wychyliła się spod biblioteczki.
-Pochodzę z miasta gdzie ludzie bez żadnego wstydu mówią wierszem do innych ludzi. Nie myśl nawet o tym, nie warto - i schowała się żeby po ciemku cieszyć się książkami, które udało jej się podebrać z biblioteczki.
Czarownica, odrobinę rozczarowana spojrzała na krasnoludka, który tuptał właśnie przez pokój zajęty własnymi sprawami.
-O, krasnoludku, co mieszkasz pod progiem pomóż mi wybrać miasto w którym powinnam zamieszkać!
Krasnoludek zdjął czapkę i podrapał się po głowie. 
-Są miasta które mają ładne rzeki, co ładnie wychodzą na zdjęciach. Lepiej się jednak cieszyć tym co się ma, a nie pragnąć tego co wydaje się być lepsze u innych - i wziąwszy swojego miniaturowego psa na smycz udał się pod próg.

Czarownica, co wszędzie miała daleko, usiadła zmartwiona przy stole i spojrzała przez okno na ogród, gdzie rosły tysiące krzaków róż, skąpanych niedawnym deszczem. Staw mienił się jasno w jesiennym słońcu, a meduza, która zamieszkała w nim zeszłego lata machała radośnie mackami. Kilka motylich wróżek uwijało się wokół ostatnich jesiennych astrów. 
Czarownica pomyślała, że nigdzie indziej nie znajdzie tak wielu przyjaciół.

-Chyba jednak tu zostanę. A koleżanki będą musiały uruchomić swoje miotły i przylecieć do mnie!

663 słowa

#naopowiesci #zafirewallem
3cf68524-8f44-4601-9ae5-a276461bc00d
splash545

@KatieWee

Bajka nieregulaminowa, która nie bierze udziału w konkursie

A to niby dlaczego?

splash545

@KatieWee bardzo fajne i urocze opowiadanie! A krasnoludek szczególnie przypadł mi do gustu.

ErwinoRommelo

Brałko 3 słów do 666 ehhh tak blisko a tak daleko.

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Internat
Autor: Ser­hij Żadan
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Wydawnictwo czarne
ISBN: 978-83-8049-834-1
Liczba stron: 295
Ocena: 8/10

Prywatny licznik: 21/24

Tłem powieści jest ogarnięty wojną Donbas, a jej głównym bohaterem Pasza - nauczyciel, inwalida. Z tego powodu nie wcielony do armii, a nawet jeśli miałby być wcielony to do której? Pasza nie potrafi określić się po żadnej ze stron konfliktu, który właśnie go otacza. Tak w ogóle to Paszy ciężko było odnaleźć się w świecie i przed konfliktem, dowiadujemy się tego z licznych retrospekcji. Pasza rzadko kiedy coś chciał od życia, a jeśli już chciał to nie potrafił o to zawalczyć, czy choćby się odezwać i pokazać własne zdanie. Tak też się stało i teraz gdy przymuszony przez ojca wbrew sobie wyrusza odebrać swojego bratanka z internatu. Musi więc dostać się do miasta, do którego właśnie wkraczają wrogie(?) wojska. Powieść jest opisem 3 dni, w których nasz bohater staje właśnie przed takim zadaniem. 

Autorowi powieści udało się ukazać przytłaczający, brudny świat kraju ogarniętego konfliktem. Lecz przede wszystkim świetnie pokazał panującą tam beznadzieję. Bo gdzie taki cywil nie pójdzie i co nie zrobi, lub nie zrobi to i tak będzie źle, albo gorzej. Przypomina mi się tu fragment gdy bohaterowie po rozpaczliwym biegu docierają do linii lasu by okazało się, że jest tam jeszcze gorzej. Był to w sumie taki symboliczny fragment bo tak jest przez całą książkę - brudno, zimno i beznadziejnie. Klimat jest bardzo gęsty, a ja uwielbiam się w czymś takim zatopić. Czytając wielokrotnie miałem przed oczami obrazy z gry "This war of mine", którą przeszedłem kilkanaście razy.

Podobało mi się, że bohaterem była osoba tak nieporadna jak Pasza. A jednak w realiach wojny, nie mając wyboru jakoś dawał sobie radę. Daje to nadzieję, że człowiek zawsze może dać sobie radę jeśli musi. Drugim wnioskiem może być to, że nigdy nie wiadomo na co kogo stać dopóki nie znajdzie się w danej sytuacji. 
Świetny klimat, świetna głębia psychologii głównego bohatera i wysoki realizm zdarzeń i świata przedstawionego. Z minusów to trochę wymęczyły mnie refleksje i retrospekcje głównego bohatera. Było tego chyba odrobinę zbyt wiele i dla mnie były one chyba bardziej przygnębiające niż świat pogrążony w wojnie.

#bookmeter #dwanascieksiazek
62cd8563-d9df-4454-9d0c-cd28db92e809
trixx.420

@renkeri licznik popsuli

Zaloguj się aby komentować

949 + 1 = 950

Tytuł: W cieniu orła
Autor: Arturo Pérez-Reverte
Kategoria: powieść historyczna
Wydawnictwo: ArtRage
ISBN: 9788368191295
Liczba stron: 104
Ocena: 8/10

Prywatny licznik 52/60

Takie małe cacko...

Powieść historyczna, prezentująca "perypetie" wojenne trzysta dwudziestego szóstego regimentu piechoty liniowej, na który składali się przymusowo wcieleni do armii napoleońskiej Hiszpanie, z obozu jenieckiego pod Hamburgiem.
Wspólną podróż zaczynamy już w zaawansowanej części kampanii rosyjskiej - jesteśmy pod Borodino. Razem maszerujemy na Moskwę i maszerujemy z Moskwy. A nawet wracamy do Hiszpanii. Mamy trochę retrospekcji, trochę losów Napoleona. Jeśli chodzi o treść to tyle.

Ale... w tym przypadku nie chodzi tyle o treść (bo to znajdziecie lepiej, szerzej i dokładniej w podręcznikach), ale o to, w jakim stylu została poprowadzona narracja, jak barwnym językiem i jak plastycznie oddając tamten świat. Autor z wprawą uprawia słowną ekwilibrystykę.
Widać, że pisząc tą nowelkę musiał się przy tym nieźle bawić, bo czyta się to kapitalnie.

Do tego przypisy - w przypisach mamy wszystko, czego możemy nie znać, nie pamiętać lub nie wiedzieć, bo narrator wypowiada się w naszpikowany aluzjami i skrótami myślowymi sposób i bez bogactwa przypisów, część smaczków mogłaby umknąć.

Polecam z całego serduszka!

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
70b72f89-392d-482b-9857-971075a022fc
l__p

I dodane na listę do przeczytania!

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Macie rację. Nie wystarczy przechodzący przypadkowo drwal, żeby znaleźć wyjście z tej sytuacji.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
entropy_

@moll jak masz siekierę to zawsze masz wyjście!

3860e312-16e5-418a-97aa-5a30c15e7c7f
Yes_Man

@moll @maximilianan @entropy_

af761f88-39e4-40d2-af83-7eb61a87e364
splash545

A może gdyby przechodził nieprzypadkowo

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Insignis wznawia jednotomowe wydanie najsłynniejszego dzieła Dmitry Glukhovsky'ego. "Metro. Trylogia" wraca do księgarń 27 listopada 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 1072 strony, w cenie detalicznej 129,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

“Metro 2033”. W wyniku konfliktu atomowego świat uległ zagładzie. Ocaleli tylko nieliczni, chroniący się w moskiewskim metrze, które dzięki unikalnej konstrukcji stało się najprawdopodobniej ostatnim przyczółkiem ludzkości. Na mrocznych stacjach, rozświetlanych światłami awaryjnymi i blaskiem ognisk, ludzie ci próbują wieść życie zbliżone do tego sprzed katastrofy. Tworzą mikropaństwa spajane ideologią, religią czy po prostu ochroną filtrów wodnych. Zawierają sojusze, toczą wojny. Artem, młody mężczyzna z WOGN-u, otrzymuje zadanie: musi przedostać się do legendarnej stacji Polis, serca moskiewskiego metra, aby przekazać ostrzeżenie o nowym niebezpieczeństwie. Od powodzenia jego misji zależy przyszłość nie tylko peryferyjnej stacji, ale być może całej ocalałej w metrze ludzkości.

“Metro 2034”. Od pamiętnych wydarzeń, które początek i finał miały na stacji WOGN, minął niespełna rok. Na drugim krańcu metra mieszkańcy Sewastopolskiej toczą walkę o przetrwanie z nowymi formami życia, wdzierającymi się do tego ostatniego schronienia ludzkości. Los stacji i jej mieszkańców zależy od dostaw amunicji, a te nagle ustają. Karawany giną bez wieści, urywa się łączność. Z zadaniem wyjaśnienia zagadki i przywrócenia dostaw wyruszają: młody Ahmed, leciwy, niespełniony kronikarz metra Homer i Hunter, który niegdyś zaginął wśród czarnych, a teraz się odnalazł, choć jego tożsamość budzi wątpliwości. Do wyprawy dołącza Sasza, córka wygnanego naczelnika Awtozawodskiej.

“Metro 2035”. Kontynuacja historii Artema z pierwszego tomu kultowej serii. Na tę książkę miliony czekały przez całe dziesięć lat, a prawa do tłumaczenia wydawnictwa wykupiły na długo przed jej ukończeniem. Metro 2035 jest przy tym książką niezależną i również od niej można zacząć przygodę z cyklem Glukhovsky’ego, który podbił serca czytelników w Rosji i na całym świecie.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #insignis #scifi #postapo #metro #metro2033 #dmitryglukhovsky #glukhovsky
5ef55f55-7dc6-402d-b9a0-bb675d787894
Cerber108

Standardowo kupi się w ŚK w sierpniu za 25zł hehehe. Tak samo z nowym Warcraftem, bo w czasie promki miał jeszcze wyłączność w Empiku.

Fajnie, że dali okładkę w stylu reszty książek, choć mnie osobiście poprzednia w żadnym stopniu nie raziła.

Whoresbane

@Cerber108 W tym roku nie było encyklopedii Warcraftowskiej w promce więc mogli zrezygnować z tych droższych z takim rabatem

Cerber108

@Whoresbane raczej nie zrezygnowali. Te dwie książeczki z Diablo po 100zł wpadły, a przecież są droższe od Kronik.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

A Esk się zgubiła.

Wymagało to pewnego wysiłku, ale się powiodło. Konieczne było uskoczenie pomiędzy dwa stragany i bieg boczną uliczką. Babcia ostrzegała ją wyraźnie przed niewypowiedzianymi rzeczami, jakie czają się w miastach. Esk postanowiła, że koniecznie musi na własne oczy zobaczyć jedną czy dwie z nich, co dowodziło, że staruszka nie w pełni pojmowała nauki głowologii.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
splash545

Tak się mądruje a tu nawet tej swojej głowologii w pełni nie pojęła

moll

@splash545 głowologię tak, za to dzieci nie rozumiała nie chu chu xD

splash545

@moll ale to nie tylko dzieci tak mają, że jak coś powiesz to zrobi na odwrót

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Nie marnuj go – przykazał głosik. – Kiedyś będziesz mi za nie wdzięczny.

Był to taki sam ton, jakiego używała Babcia, kiedy Esk nie przejawiała należytego entuzjazmu talerzem odżywczej zieleniny wygotowanej na żółto, aż nie skapitulowało w niej ostatnie kilka witamin. Jednak dla superczułych uszu Skillera nie było to upomnienie, a przepowiednia. Nie wiedział, co musiałoby go spotkać, żeby był wdzięczny za napój złożony ze starego piwa i skwaśniałego mleka. Prędzej by umarł.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Cybulion

Pierwszy 1111~~~one

splash545

A mnie nie zawołało! (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻

Mr.Mars

Cooooo? Nikt nie docenia Babcinego kunsztu, jako Mistrzyni Kuchni?


To nie może się dobrze skończyć.

Zaloguj się aby komentować

934+ 1 = 935

Tytuł: Wytropić Eichmanna. Pościg za największym zbrodniarzem w historii
Autor: Neal Bascomb
Kategoria: literatura faktu
Ocena: 8/10

Napisana z rozmachem książka o tropieniu Eichmanna. Czytało się jak porządny thriller.
Z przykrością muszę stwierdzić wiele cech Adolfa Eichmanna u siebie, czyli: punktualność, ślepe wykonywanie poleceń, efektywne i szybkie zamykanie tasków, skrupulatność, przywiązanie do szczegółu, dlatego w trakcie lektury zacząłem mu współczuć.

Cholera, powinno wyjść inaczej.

#bookmeter #ksiazki #reportaz
20b69fa7-3bf1-494c-ac8b-30f124ed3f7b
Wyrocznia

pościg za największym zbrodniarzem w historii


@DerMirker ja pie*dolę…

Zaloguj się aby komentować

903 + 1 = 904

Tytuł: Jak przeżyć w starożytnym Egipcie
Autor: Charlotte Booth
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
ISBN: 9788366981768
Liczba stron: 232
Ocena: 7/10

Przyjemna lekka książka, konkretnie przedstawione ciekawostki odnośnie życia na co dzień w starożytnym Egipcie. Planuję w przyszłości bardziej zgłębić się w kulturę tej starożytnej cywilizacji więc na start uważam że bardzo fajna pozycja.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
f1ce7c7a-af80-43e0-88cd-01a897a21970
Budo

@Trypsyna jak będziesz miał coś podobnego o Fenicjanach to płacę miljony

Zaloguj się aby komentować

902 + 1 = 903

Tytuł: Jak rozumieć, nazywać i regulować swoje emocje
Autor: Olga Daliga
Kategoria: poradnik, psychologia
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 978-83-287-2477-8
Liczba stron: 256
Ocena: 6/10

Prywatny licznik: 50/60

Zapowiadało się ciekawie, a wyszło jak zwykle... Im bliżej końca, tym bardziej czułam, że to nie jest książka dla mnie, ale... Jeśli ktoś chciałby poczytać o emocjach, otwieraniu się na nie, radzeniu sobie z nimi, ta książka będzie dobra. Obszerna synteza z bogatą bibliografią (autorka odwaliła kawał dobrej roboty, z samej bibliografii można się rozwinąć w bardziej preferowanym kierunku), przykłady z pracy nad sobą, z pracy z pacjentami, ćwiczenia. Czyli wszystko, czym można podeprzeć autoterapię tak naprawdę.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
0dcfef94-d827-41d6-921c-6d70d0edaf92
Dudleus

Chyba będę musiał przeczytać

moll

@Dudleus raczej nie zaszkodzi

Zaloguj się aby komentować