Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Hajt

Hahaha no tym rozbawiłeś mnie, udostępniam dalej

Zaloguj się aby komentować

#kuprzestrodze #zima #czujedobrzeczlowiek #truestory #ostrzezenie

Łażę sobie po osiedlu i zbieram pokemony, zaraz mam się zbierać na domu. Na swoim osiedlu na wygwizdowie, ale duże miasto. Podchodzi do mnie pani koło 70 lat i że jak dojedzie na osiedle jakieś tam. No to paczam w telefon, że autobus na takie inne osiedle i z buta sobie dojdzie. Ale mówi, że ma tu mieszkanie, że to (tu pada nazwa tego dużego miasta), że kogoś odwiedziła i ją zostawili i jest sama, a w ogóle to w tym mieście mają 2 mieszkania i tak sobie korzystają. I że może do głównej ulicy w tym mieście ją. Albo na rynek. No to lampka mi się pali, ale odprowadzam kawałek i dopytowuję. Już nie prowadzę na autobus pierwszy, tylko na ten do centrum, bo tam niby tramwajem. W międzyczasie mówi, że cały dzień spaceruje, że nic nie jadła, nie piła. Że głodna nie jest. Że tak, jadła obiad. Że tu mieszka w tym mieście od lat. No to pytam dalej i czy nie ma problemów z pamięcią, to nie nie, bo zdrowa, ale ciemno i nie ogarnia ulic. No to cóż. Lampka mi się paliła od kilku chwil, więc dzwonię na policję przy niej i że jej pomogą. Komenda elo dzień dobry już wysyłamy patrol pod stację benzynową tu, bo stoję obok i tam idę z nią. I czekamy 8 minut. Na sygnale podjeżdżają dwaj młodzi i pytają. Ona się tam wyjaśnia, ja opisałem sytuację, mnie spisali i do widzenia. Ale że chyba faktycznie coś z demencją, albo alzheimer. To było półtorej godziny temu.

Teraz do mnie dzwoni numer jakiś, to odbieram i się przedstawia pan policmajster, że to ten sam, co tam czynności wykonywał przy mnie i że dziękuje za wzorową postawę, bo w toku czynności ogarnęli, że mąż szuka pani od kilku godzin i już miał iść na policję zgłaszać zaginięcie. I że nie może mi żadnej nagrody dać, ale dziękuje bardzo i że super postawa i elo nara.

Kurka, ciepło na serduszku za pochwalonko i że nie było potrzebne uruchamianie całej procedury zaginięcia. Ale, ale. Piszę o tym ku przestrodze właśnie, bo sam nie od razu skumałem, że pani nie ogarnia. I na szczęście zaufałem swojej intuicji.
26

Zaloguj się aby komentować

Hejto obchodzi dziś swoje 4. urodziny! Minęło jak z bicza strzelił! Z tej okazji przygotowaliśmy specjalną grafikę, w której każdy z Was – naszych najbardziej aktywnych użytkowników – znajdzie swoje „easter eggi” czyli małe smaczki, które Was opisują lub nawiązują do Waszych aktywności na Hejto

Jak czas pokazał nie jesteśmy tylko zwykłym portalem internetowym – Hejto to przede wszystkim ludzie i atmosfera To tutaj nawiązują się znajomości, które często wychodzą poza świat wirtualny i stają się prawdziwymi, wartościowymi relacjami w rzeczywistości.

Dzięki naszej społeczności powstało mnóstwo inicjatyw, wspólnych spotkań, akcji, a nawet przyjaźni czy miłości
Cieszymy się, że współtworzycie tę wyjątkową przestrzeń i że razem udało nam się zbudować coś, co dla wielu z Was jest czymś więcej niż tylko portalem.

Dziękujemy, że jesteście z nami przez te cztery lata! To dopiero początek wspólnej przygody – najlepsze jeszcze przed nami.

Przechodząc do tego co tygryski lubią najbardziej.

Aktualizacja - z racji kilku nowych funkcji update pojawi się w nocy w celu sprawdzenia ich poprawnego działania.

Co nowego:

1. Wyzwania Dnia
Każdego dnia czekają na Was wyzwania, które pozwolą zdobywać punkty, angażować społeczność oraz zdobywać rangi i osiągnięcia.

  • Wyzwania aktywują się co 6 godzin.
  • Na każde macie 24 godziny, aby je wykonać.

2. Wideo dla Patronów
W ramach podziękowania, nasi patroni na Patronite otrzymali możliwość wrzucania filmików wideo. (Opcja za jakiś czas dostępna będzie dla wszystkich.)

3. Nowe rangi do zdobycia
Wprowadzamy nowe, prestiżowe rangi:
Lider, Mistrz, Ikona, Legenda, a najwyższa to Ω (Omega)!
Niektórzy z Was dostaną awans od razu, ale aby osiągnąć rangę Omega, czeka Was długa droga :))

4. Bany czasowe
Pojawią się bany czasowe, na które część z Was czekała a część obawiała

5. Notatki do użytkowników
Będziecie mogli dodawać indywidualne notatki do użytkowników.

6. Aktualizacja poradnika Hejto
Zaktualizowaliśmy nasz poradnik, aby lepiej odpowiadał Waszym potrzebom.

7. Usprawnienia wiadomości prywatnych

  • Możliwość archiwizacji czatów.
  • Usuwanie wiadomości z czatu.

Aplikacja w weryfikacji:

Wszystkie powyższe nowości będą dostępne w najbliższych dniach w naszej aplikacji, ponieważ właśnie trafiła do weryfikacji:

Dodatkowo z nowości w aplikacji:

  • Zapisywanie zdjęć z galerii.
  • Dodatkowe animacje.
  • Noty moderatora i panel zgłoszeń.

Jako urodzinową niespodziankę przygotowaliśmy ankietę, która daje Wam możliwość zdecydowania co jako pierwsze pojawi się na Hejto.pl w najbliższej przyszłości.

Dziękujemy naszym Patronom za wsparcie oraz wszystkim, którzy jesteście z nami i tworzycie tę wyjątkową społeczność.

To jeszcze nie wszystko co przygotowaliśmy z okazji naszych urodzin, czekajcie na kolejne wpisy

Zespół
Hejto!
#hejto #urodziny
f2614b70-7cd3-4bda-88d4-6f04035e65d4
hejto userbar

Zdecyduj, którą funkcjonalność wybierasz by zawitała na Hejto jako pierwsza:

514 Głosów
197
UmytaPacha

EJ POMIDOR PA NA TO! @SUM

26851b1c-7488-47cb-9281-a54f42ed89f5
Rudolf

no i chuj nie dorobiłem się renifera ani kota w grafice okolicznosciowej

może za 4 lata się uda

maly_ludek_lego

@hejto JEST TAM MOJA GLOWA!

Czuje sie doceniony, dziekuje

PS Bardzo lubie ten portal, swietna spolecznosc! Oby tak dalej

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem

Zaloguj się aby komentować

Tomeczki i Tomkinie ukochane pijcie ze mną kompot!
Prawie 7 miesięcy trwała moja tułaczka po bezrobociu i właśnie przed chwilą się skończyła, bo przyjęto mnie do pracy (branża marketingowo-designowa).

#pracbaza #chwalesie #czujedobrzeczlowiek
c93cc5f6-5cb3-4091-b696-24c38412420a
51

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj mój przyjaciel popełnił samobójstwo. Od pewnego czasu zmagał się z depresją, ciął się już jako nastolatek, później było raz lepiej, raz gorzej. Znamy się od roku, odkąd przeprowadził się do mojego miasta i zaczęliśmy razem pracować. Nie miał tu rodziny, znajomi tylko z pracy, szukał dziewczyny ale nie znalazł nikogo na stałe. Wiem, że czuł się bardzo samotny. Dużo rozmawialiśmy w pracy, trochę pisaliśmy poza nią.

Zwierzał mi się jakoś przed świętami, że ma myśli samobójcze. Wysłałam go do psychiatry, umówił się, ale czas oczekiwania na termin był dość długi. Chodził na terapię od kilku miesięcy, ale mówił że nic z niej nie wynosi, a terapeutka tylko ogląda jego życie jak serial. Nawet starał się przygotowywać do sesji tak, żeby jego opowieści z tygodnia brzmiały dla niej bardziej ekscytująco. W styczniu powiedział mi że podjął próbę, chciał upuścić sobie krew, ale tylko zrobiło mu się słabo i stwierdził, że to nie ma sensu. Powiedział, że kupił sobie linę w Castoramie i oglądał filmiki instruktażowe na youtubie, jak dobrać długość do masy ciała. Próbowałam go umówić gdzieś na cito do psychiatry, ale prywatnie nie było terminów. Znalazłam mu ośrodek interwencji kryzysowej na jego osiedlu, prosiłam żeby tam poszedł kiedy poczuje się źle. Proponowałam nawet żeby się zgłosił do szpitala psychiatrycznego. Powiedział że już blisko do jego umówionej wizyty, że da radę. Poszedł na nią, dostał leki, zaczął je brać. Cośtam mu pomagały, ale nie było jeszcze diametralnej poprawy, brał je dopiero 2 tygodnie. Zaczął trochę chodzić na siłownię, wrócił do grania na gitarze.

Jeszcze dzień wcześniej widzieliśmy się w pracy, wydawał się być w dobrym humorze. Pod koniec dnia żalił mi się na ból istnienia, że są dobre chwile w ciągu dnia, ale poza nimi wciąż czuje ze wszytsko jest bezsensu, pocieszałam go że niedługo leki zaczną mu działać, próbowałam zachęcić go żeby skupił się na tych dobrych momentach. Miałam poczucie, że wychodząc z pracy był ukojony, przytuliliśmy się. Napisał mi nawet potem po pracy wiadomość „dzięki za rozmowę, pomogło mi :)”. To uśpiło moją czujność, nie pisałam już do niego wieczorem, zajęłam się dziećmi i poszłam spać.

Napisałam następnego dnia o 7 rano jak się czuje i czy ma dziś trening, ale nie odpisał mi. Później jeszcze ok 10 zobaczyłam na firmowym komunikatorze, że nadal jest offline. Napisałam jeszcze jednego smsa żeby dał znać że żyje. Zapytałam naszą szefową czy może wziął urlop, ale powiedziała że nie, sama też nie mogła się z nim skontaktować. Dzwoniłam i nie odbierał telefonu. Ok. 12 stwierdziłam, że pojadę do jego mieszkania. Domofonu nikt nie odbierał, zaczęłam dzwonić po sąsiadach, w końcu ktoś mnie wpuścił. Dzwoniłam, pukałam, waliłam w drzwi, nie otwierał, zadzwoniłam do niego i usłyszałam dzwonek jego telefonu w mieszkaniu. Zadzwoniłam na 112.

Szybko przyjechała policja i straż pożarna, ale karetki nawet nie wysłali, bo chyba myśleli że panikuję. Ale rozcięli kłódkę w kracie na balkonie (parter), weszli przez okno i znaleźli go. Powiesił się. Na tej linie z castoramy. Otworzyli drzwi od wewnątrz, ja stałam cały czas na klatce, nie wpuszczali mnie do środka, ale wchodzili, wychodzili i widziałam prze uchylone drzwi jak leży na podłodze w przedpokoju, po tym jak go zdjęli. Słyszałam jak mówią, że jest już sztywny i że nie ma co ratować, nie wezwali pogotowia. Kazali mi poczekać na przyjazd lekarza medycyny sądowej i prokuratora, bo będą chcieli jeszcze ode mnie zebrać zeznania. Wszyscy pytali mnie, ile miał lat - policjanci, strażacy, lekarz. Miał tylko 28.

Zbadali zwłoki, potem przyjechała lokalna policjantka z kolegą i robiła oględziny miejsca zdarzenia. Ja czekałam cały czas przed drzwiami mieszkania, była już chyba 16. Potem zabrali jego ciało już zapakowane w czarny worek, a mnie policjantka zaprosiła do środka żeby zebrać moje zeznania. To było najgorsze, byłam u niego tylko raz na jakiejś domówce ze dwa miesiące temu, ale myślałam że zaraz zemdleję, kiedy stanęłam pośród jego rzeczy. Miałam dziwną ochotę coś stamtąd ukraść na pamiątkę. Policjantka zobaczyła, że się rozglądam i powiedziała, że nie mogę nic stąd zabrać. Powąchałam koc, który leżał na kanapie. Pachniał nim. Zostawił dokumenty na stole, służbowego laptopa zapakował i położył na wierzchu, telefon miał odblokowany ekran, był podłączony do power banka i grała na nim muzyka. Policjanci stwierdzili, że nie będą jej wyłączać, żeby ekran się nie zablokował. Jego black metalowa playlista, którą znałam dobrze, grała nam cały czas podczas składania zeznań.

Cały czas zastanawiam się, czy mogłam zrobić cos więcej, coś inaczej. Wiem że bal się, że długo do nikt nie znajdzie, więc chociaż tyle dla niego zrobiłam na koniec. Nie byłam w stanie być przy nim 24 godziny na dobę, mam swoją rodzinę i zobowiązania, a wiem że najgorsze były dla niego noce. Samotność to straszna chujnia.

#depresja #zalesie
92

Zaloguj się aby komentować

Niektórzy ludzie to naprawdę debile.
Byliśmy z żoną i naszym psem na spacerze w lesie. Na sam koniec, już przy parkingu, wychodzi z niego jakaś parka z 2 psami bez smyczy, w tym jednym dużym podobnym do husky. Nasz pies był już raz pogryziony przez psa sąsiadów, żona ma też uraz psychiczny bo to stało się akurat kiedy była sama na spacerze z naszym i do tej pory panikuje na widok dużych psów bez smyczy. Nauczony doświadczeniem z daleka mówię by je zawołał i ogarnął, ze względu na tamtą sytuację. Co dostałem w zamian za kulturalne zwrócenie uwagi:
"Nasz pies jest grzeczny, proszę się nie bać" - no kurwa, tamten co pogryzł wg właścicielki też był "zawsze grzeczny"
"Spierdalaj kutasie, nie będziesz mnie upominał" - tak typ nagle zaczął wrzucać już kiedy się minęliśmy dobre kilkadziesiąt metrów.
Powiedziałem typowi, że w lesie jest obowiązek prowadzenia psów na smyczy i żeby zamknął mordę bo sobie takich tekstów nie życzę i jak mu się nie podoba to wzywam policję. Chyba podziałało bo zamknął ryj i poszedł.
Dajcie pioruna na uspokojenie. Rzygam już tego typu sytuacjami, a to nie pierwsza tego typu.

#psy #zalesie #polska
73

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj u mnie w robocie umarł chłop.
Przyszedł normalnie na 6, zaczął coś tam dłubać, po czym padł na ziemię i już się nie podniósł. Koledzy doskoczyli, jeszcze przez chwilę był kontakt, gdy zanikł zaczęli resuscytację, zespół ratownictwa był w kwadrans - defibrylator, wkłucia, kroplówki, cały czas pompowanie, nie udało się...

Rocznik 93...
Umrzeć na posadzce w fabryce kurzu i smrodu w wieku ledwo ponad 30 lat... Smutne to i przygnębiające. Wiele osób mocno ruszyło, w tym mnie, nie dlatego jednak o typ piszę. Nie mam pojęcia czy dało się temu zapobiec, nie wiem też jaka była przyczyna, ale wiem że wielu podobnym dramatom można skutecznie przeciwdziałać.
Dbajcie o siebie, chociaż odrobinę. Troszkę ruchu, ciut lepsza dieta, 7 godzin snu, minimum podstawowe badania profilaktyczne. Nie wiem czy jemu by cokolwiek było w stanie pomóc, ale wam może. Trzymajcie się tam ludziska i uważajcie trochę na siebie.

#zdrowie #zycie #takasytuacja #kuprzestrodze
57

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio trafiłem na jakiś płaczpost że małe salony degustacyjne z winami umierają i że Polacy nie mają kultury picia wina, a Fresco z żabki jest dla nich bez różnicy z wybitnym toskańskim winem z dobrego rocznika. 
No i się zaśmiałem.
Pracowałem kiedyś w takim sklepie z turbo dobrymi winami, wiecie, butelka od 40PLN (i to w okolicach 2010 roku). Dorabiałem tam jako student, który o winie wiedział tyle że w sumie można mieszać i z piwem, z wódką gorzej ale bez tragedii, daje mniejszego kaca, i całkiem nieźle wchodzi. Mój kurs kiperski skończył się na przeczytaniu dwóch ulotek od producentów i "wielkiego atlasu win gronowych" które były pod ladą, dzięki czemu wiedziałem później że jak klient prosi o "sauvignon" to należy dopytać czy "blanc" czy "cabernet" i wytłumaczyć różnicę, co już dawało +9000 do skila w oczach klientów. Ogólnie, totalnie nic nie wiedziałem o tych winach, bo degustacji dla pracowników nie było, a sam na łeb nie upadłem żeby kupować butle alko za 1/4 mojej tygodniówki.
I najlepsze jest to, że to towarzystwo co tam przychodziło totalnie mi ufało i po pewnym czasie uznało za zajebistego doradcę. Jak przychodził ktoś i mówił że potrzebuje czegoś subtelnego do kolacji, to pewnym krokiem podchodziłem do losowej półki, brałem losową butelkę, czytałem etykietę, brałem inną losową butelkę, patrzyłem z miną znawcy i mówiłem zdecydowanym tonem "proszę spróbować tego. Ostatnio super mi się sprawdziło, myślę że pan nie pożałuje". Albo ktoś przychodzi i mówi że ma imprezę towarzyską a ja od razu "och, luźna okazja, zdecydowanie Nowy Świat, owocowe aromaty, lekkość i orzeźwiający finisz. Polecam Nowozelandzkie, ewentualnie Chile, ale tu szedłbym raczej w to pierwsze". I przy mojej absolutnie zerowej wiedzy o tym co tam jest w tej butelce ci ludzie bardzo często wracali i mówili mi "Panie maćku, miał pan rację, faktycznie ta morela tam pięknie przebijała!" albo "panie maćku, przekonał mnie pan do czerwonego wina, chyba stałam się fanką australijskich win!". Autentyk, klienci potrafili przyjść i potwierdzać to co im mówiłem, mimo że była to po prostu moja radosna twórczość i wieczna parafraza tych samych tekstów z "atlasu win gronowych". Jedyny zgrzyt miałem przy ludziach którzy mylili "wykwintne" z "wytrawne". Byli tacy co chcieli jakieś wino do deseru, więc pytałem czy ma być słodkie, czy półsłodkie, a oni do mnie oburzeni, wręcz obrażeni: "PROSZĘ PANA! WY-TRA-WNE!". I dopiero po kilku razach zorientowałem się, że oni nie wiedzą co to znaczy i uznają "wytrawne" za synonim jakości. I tak wtedy brałem jakieś słodkie wino z etykietą po francusku czy hiszpańsku i sprzedawałem jako te ich "wytrawne" - wracali zadowoleni ⁠:D
Dlatego totalnie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jakby ludziom wlać do kieliszka Fresco czerwone półsłodkie, a obok postawić jakieś nagradzane hiszpańskie wino to nie znajdą różnicy. Tylko że ja, w przeciwieństwie do miłośników wina, uważam że taki ślepy test obleją absolutnie wszyscy, a nie tylko "ignoranci", ba, ci ignoranci zrobią to nawet szybciej jeśli takiego jabola mieliby się napić w trakcie degustacji w uber salonie.

#wino #alkohol #anegdota
79

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

O Trumpie wszyscy wiedzą i szkoda strzępić ryja

Europa wschodnia musi sama stać się siłą gospodarczo-wojskową, aby Rosja się odp**rdoliła od nas po setkach lat nękania i ich kolonializmu. Uda się dopóki jest wsparcie i jedność.

Litwa, Łotwa i Estonia wciąż rozkręcają produkcję dronów, które jeżdżą na Ukrainę. Polska bazy remontowe, amunicja i wsparcie polityczne. Finlandia też nie mało pomaga.
#ukraina
#aryocontent
acd5eeec-fdd5-4041-a87b-2f040ec56b68
52

Zaloguj się aby komentować

Czas płynie, emocje ostygly, już się wszyscy możemy pogodzić z tym że Sebastian Majtczak nie odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, koleś od ponad roku opala sobie dupke u arabów, a polski rząd rozkłada ręce. Gdyby okradł skarb państwa albo zabił dziecko polityka, już dawno byłby zapomniany w więzieniu.

Wniosek?
W tym kraju, tak samo jak u kacapow, życie jest warte łapówkę i znajomości. Jak jesteś szary człek to się ciesz ze wielki pan ci pozwala w kartonie żyć.
a9133903-bf2f-4cfb-96ce-78a17fa839ba
26

Zaloguj się aby komentować

Kurde powiedzcie, jak człowiek moze czuć sie bezpiecznie w tym kraju dzięki policji. Wracam z córką do domu (lvl8). Jadę oczywiście przepisowo bo zawsze się staram a szczególnie jak dziecko wiozę. Już 50 metrów mam do chałupy a tu za mną wyskakują na bombach policjanci. Z początku myślałem że faceta za mną sciagają ale facet wyprzedził nas obu i zatrzymał. Myślę sobie, pewnie jakaś kontrola albo coś z autem, żarówka czy coś. Podchodzi facet i mówi, że nie zatrzymałem się na stopie. Jestem pewny, że sie zatrzymałem bo nawet dziecku jak jedziemy znaki objaśniam i pokazuję jak się jeździ. Tym bardziej jest tam taki wyjazd z tunelu, że za stopem jest od razu skręt i nic nie widać, wiec nie na szans sie nie zatrzymać i rozejrzeć chyba że jest sie samobójcą. Mówię, ze sie zatrzymałem na pewno bo zawsze tutaj staję i czy ma nagranie. Facet sie juz mocno widze zdenerwował, mówi że nie ma i widze już postawa bojowa, reka przy kaburze jak szeryf, nie wiem czy po gaz sięga czy po co bo w aucie siedzę i sie może boi że nie wiem co zrobię. Mówi, że jak chce to się możemy sądzić, jego koleżanka w aucie też widziała że nie stanąłem, jeszcze facet za mną też nie stanął. Słowo przeciwko słowu policjanta, czy piszemy czy sprawa do sądu. Wkurwiłem sie ale mówię, dobra nie będę się z Panem szarpał o 300 zł i 8 punktów tylko czy mogę dziecko do domu puścić bo tu 50 metrow dalej mieszkam to sobie chociaż córka do domu wejdzie bo już była 22 i zimno w aucie się robiło.
Nie, mamy siedzieć.
Jeszcze problem jakiś miał, bi zamiast papierków mu Mobywatel pokazałem to nosem kręcił. Poszedł wypisać mandat i wracaz kwitkiem. Mówię, że kartą bede płacił na miejscu. Koleś znowu z wontem bo on już na przelew wypisał to musi od nowa. To on najpierw tamtego co jechał za mną obsłuży.
Wkurwiłem sie, mówię to weź pan chociaz auto podstawie na parking i dziecko do domu, przeciez macie wszystkie dane to nie zwieje. Facet niechetnie sie zgodził, odstawiłem dziecko, furę bo stałem na drodze gdzie nawet pobocza nie bylo (jakbyśmy nie mogli te 50m na parking zjechać) i przyszedlem zapłaciłem ten mandat. Jeszcze facet widzial moja minę, mowi ze jak mi coś nie odpowiada moge skargę na interwencję złożyć. Spojrzałem tylko na niego, powiedziałem ze miłej pracy zycze i poszedłem. Potem sie mnie młoda pyta w domu, czemu policja tak zrobiła jak przeciez sie zatrzymywaliśmy za tym znakiem. I wytlumacz teraz dziecku od czego jest policja. Przeciez w szkole ucza ze prawa pilnują itp.

I tak, mogłem odmówić isc do sądu ale wiem jakby sie to skoczyło. A wiecie co mnie boli? Że mam kilku znajomych co w policji sa i mogą sobie jechać nawet 200 w zabudowanym, jak ich ktoś zatrzyma pokazują papierek i po sprawie. Taki piekny ktaj mamy.

#policja #polska #polskiedrogi #kierowcy
106

Zaloguj się aby komentować

Pierwszy raz w życiu zorganizowałem coś takiego sam. To był bardzo przyjemny dzień na świeżym powietrzu, choć trwał dosłownie tyle co jedna zmiana w robocie i jestem zmęczony. xD Do pomocy z samego rana przyszedł sąsiad z osiedla, pan Wojciech z którym bardzo miło rozmawiało się oraz dużo pomógł, a to on w ogóle zaproponował też żebym wybrał się właśnie w to miejsce. W trakcie okazało się, że przypadkowi spacerowicze również dorzucili od siebie trochę butelek napotkanych po drodze. Worki mają po 120L, a to niestety wciąż nie jest wszystko z tego co tam jeszcze zalega... 2-3 osoby więcej na kilka godzin i dałoby się spokojnie obejść całą wyspę.

#wroclaw #kazdyziomzbierazlom
88298bd9-fca2-4153-9526-721e2f8138b9
45aa8b6d-cc9e-42a3-b531-a49370620127
3d2e9164-521d-48eb-9535-27a45c9c7ed2
Szuuz_Ekleer userbar
37

Zaloguj się aby komentować

Dobra, aktualka z wczorajszego ratowania Andrzeja.
W niedzielę moja Ramona wytropiła w lesie borsuka. Chował sie pod złamanymi sosnami i ledwo dychał, powłóczył tylnimi nogami. Myslalem ze auto go trzasneło bo to doslownie kilka metrów od osiedla. Poszedłem do domu i dałem mu trochę mięsa bo nie polując szybko pewnie z glodu padnie. Napisalem do paru osób ale ze było juz kolo 22 niedziela to brak odzewu i nigdzie sie dodzwonić nie szło. Rano wróciłem tam już jak było jasno wczoraj przed pracą. Myślałem że idę po zwłoki, nie ruszał się ale jak go tyrpnalem to zaczał warczeć na mnie. Mówię Andrzej daj spokój, chce pomóc ale nie dał podejść. Ucieszyło mnie że żyje, zaznaczyłem lokalizację na google jego i do domu szybko posta skleciłem z prośbą o pomoc tutaj i FB. Od razu ludziska z pomocą przybyli. Polecili osrodek w Mikołowie. Niestety musiałem do pracy jechać ale telefon sprawny więc zaczałem dzwonić. W Mikołowie w Leśnym Pogotowiu pan Jacek od razu powiedział, że sie nim zajmą tylko transport trzeba załatwić. Na szczęście odezwało się od razu lokalne nadleśnictwo, ze jak trzeba to go zawiozą coś zorganizują. Napisał też mój znajomy rzecznik burmistrza że trzeba zgłosić na straż miejską, mają jakaś umowe miasto z ośrodkiem na takie zwierzęta ale z nimi to wiedziałem ze cala procedura brak czasu itp a tego czasu coraz mniej. Na szczęście po chwili napisała do mnie moja Pani weterynarz co mi psa prowadzi już któregoś i krótka piłka- dawaj lokalizację do pół godziny jesteśmy. Wzieli klatkę i pojechali. Dobrze ze ta lokalizacje zaznaczyłem w gps i snieg był bo slady moje było widać. Na miejscu okazało się jak przyszli, że Andrzeja nie ma ale jest ślad jak sie czolgał wiec poszli tym śladem. Jebany uszeł jakieś 300 metrów i podobno latał od sosny do sony jak chieli go złapać, musieli kocem narzucać Znaczy trochę sie pozbierał po nocy. Na szczęście udało sie go zabezpieczyć, wzięła go do lecznicy na rentgen, na szczęście kręgosłup cały, łapki pogryzione ale kosci całe. Jedną łapką na razie nie rusza. No i od razu okazało sie, że Andrzej to jednak Andrzelina potem zawieziono ją do Mikołowa i teraz jest pod bardzo dobrą opieką prawdopodobnie dopadł ją pies albo jakiś kot dziki, bo tego tam pełno. Teraz jest pod dobrą opieką, w weekend zadzonie sprawdzić jak sie czuje bestia. Najgorzej się martwiłem ze bedą ludzie niechetni do pomocy bo to drapieżnik i dzikie zwierzę ale jednak nie zawiedli No i w sumie pierwszy raz borsuka na żywo widziałem, nawet nie wiedziałem że są w mojej okolicy.
#zwierzaczki #zwierzeta #smiesznypiesek
0dbf931d-fd3c-436f-8979-1eed8e22c2c9
f812f7a2-cdcf-48d6-b57d-f7238ac2d3cb
c1850f0d-1661-46cd-8922-c50e023448e2
293f17df-fbe8-4c78-bbbf-ec4b1192d158
59

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj pierwszy sprawdzian z teorii, a od przyszłego tygodnia będę jeździć tramwajem. Trzymajcie kciuki za powodzenie

Czuje się jak czwartoklasista przed kartkówką z pszyry

#tramwaje
6cfe7c61-09da-4728-b414-93dd9f225e95
67

Zaloguj się aby komentować

Mieliście kiedyś tak, że podjęliście decyzję o zakupie czegoś pod wpływem impulsu, a potem do was dotarło, że to nie był najlepszy pomysł?

Tak, to jakieś pół tony książek, które kupiłam za dwadzieścia złotych
#ksiazki #ksiazkikatie
02d5d9f1-6924-42df-917a-b05b82550485
162
lexico

@KatieWee miałem kiedyś taką bibliotekę.

Teraz mam to wszystko w chmurze.

Shivaa

Parę razy powstrzymałam się przed podobnym błędem 😅

pizzalover

Bedzie czym palić jak przyjdą trudne czasy

Zaloguj się aby komentować

Dwustu piorunów na zaliczenie wyzwania raczej tym nie nabiję, ale mogę się pochwalić aktualnym setupem w gabinecie. Przedwczoraj skończyłem składać kanonierkę. Kawał bydlaka.

#lego
30a61899-23c7-4b54-8cfd-b7ae16cbcd17
51

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna