🎅HejtoPaka ruszyła! Weź udział w drugiej edycji świątecznej wymiany prezentów na Hejto❄️

Zgłaszam się
#pasta

Czasy się zmieniają, a zawartość półki z fantastyką i SF w Empiku pozostaje taka sama. Co możemy tam znaleźć?
- najnowszy zbiór opowiadań Pilipiuka, w którym doktor Skórzewski bawi się w carskiego Indianę, Storm znajduje sanacyjne artefakty, a za cara to w ogóle było;
- kolejny tom kosmicznej sagi, w której drobny przemytnik firaksytu z Io musi uporać się z nagłym brakiem wodoru na Słońcu;
- żołnierze wyklęci, ale to antykomunistyczne wilkołaki;
- nowe wydanie Lema z posłowiem redaktora poprzedniego wydania;
- powieść średniowieczno-fantastyczna z magicznymi Piastami ganiającymi się po lasach;
- przetłumaczona na szybko książkowa wersja filmu SF będącego hitem ostatniego lata;
- Mordimmer Maddderdin znowu rozpierdala całe Cesarstwo III, czyli Piekara robi wszystko, żeby nie ruszać najciekawszych fragmentów świata;
- cegła Dukaja stojąca na półce od 12 lat;
- kolejny tom magicznej sagi o spisku, smoku i spusze w style „Sztylet krwi”, „Korona popiołów” albo „Tron pogardy”;
- stalker znowu snuje się przez Zonę po ikonach, rękopisach, karabinach w poszukiwaniu spełniacza życzeń, żeby uleczyć córkę, a tak naprawdę to nie;
- coś dla YA (ang. gówniarze), czyli nowelizacja nowego Assasyna albo trzy fantasy fanficki z Wattpada w prochowcu i kapeluszu udające powieść;
- Ziemiański pisze o swoich fetyszach i Wielkim Dolnym Śląsku;
- Pratchett, czyli 31 część opowieści dla nielubianych nerdów;
- „Bulbulator Diuny" na podstawie zachowanej listy zakupów Herberta;
- kolejne wydanie Hobbita albo Władcy Pierścieni z plakatem filmowym na okładce;
- nowa powieść „Kinga” na gościnnych występach;
- na pewno nie Głowacki xD
- steampunk, czyli para w ruch, zioła buch, bonusowe punkty za akcję w Polsce pod zaborami, motyw buntu podziemi przeciw dzielnicy bogaczy i latające pancerniki Wokulskiego;
- spermiarska powieść o azjatyckiej wojowniczce walczącej ze złym imperium i sypiającej z kim popadnie;
- „Ostatnie życzenie”.

#ksiazki #scifi #fantasy #heheszki
4f373bd9-7fb4-4482-b996-d0ba0f61de14
GazelkaFarelka

@smierdakow Pilipiuk to moje guilty pleasure ale cicho, nic o tym nie wiecie

LTM87

@smierdakow Nie zapominajmy jeszcze o:


- Literaturze typu "Auschwitz jako chory plac zabaw dla autorzyny". W skrócie: no jest niby ten obóz, niby ktoś tam ginie, ale nie za bardzo, a główny bohater jeśli jest więźniem, to lata sobie po tym obozie gdzie chce, gada z kim chce, robi co chce, ma czas na burzliwy romans i pyskuje strażnikom jak kolegom z osiedla. Jeśli zaś jest niemieckim oficerem, strażnikiem albo kapo, to w sumie dobry chłopaczyna jest, guten tag wszystkim mówi, muchy by nie skrzywdził, a tak w ogóle to od razu zakochuje się w pięknej więźniarce i teraz to on ma misję - musi ją uratować. Ewentualnie on jest na początku zły, a służba w Auschwitz to była jego robota marzeń, ale ona go magicznie zmienia WIELKĄ MIŁOŚCIĄ.


- Z YA to jeszcze kolejna część jakiejś opowieści o niewinnej nastolatce, która trafia pod opiekę jakichś ultrachadów-mafiozów-milionerów, którzy co prawda dzień w dzień serwują jej rzeczywistość jak z "Krolla" i "Samowolki" jednocześnie, ale, po pierwsze, są nieziemsko przystojni i bogaci, a po drugie to przecież dla jej dobra.

Romanzholandii

A ja czekam na nastepne ksiazki Brandona Sanderso a z Cosmere.

Zaloguj się aby komentować

Lubimy czytać zamieściło kilka dni temu listę najlepszych książek dla dzieci wszech czasów stworzoną przez BBC: BBC poprosiło o udział w stworzeniu zestawienia 177 ekspertów – 133 kobiety, 41 mężczyzn i 3 osoby, które nie wskazały swojej płci. Byli to autorzy, krytycy literaccy i wydawcy pochodzący z 56 krajów, jak czytamy, „od Austrii po Uzbekistan”. Głosowano na 1050 tytułów, każda z osób wskazywała dziesięć, a potem głosy podliczano i stworzono z nich ranking. 
Większość z tych książek znam, ale wielu nie umieściłabym na liście "najlepszych" czy "dla dzieci".
Bez pogrubienia te, których nie znam i nie mogę o nich podyskutować (chociaż według Pierre Bayarda, znajomość treści jest ważniejsza niż samo przeczytanie. Jego esej o czytaniu zdumiewa mnie bardziej z każdą stroną. Polecam)

  1. „Tam, gdzie żyją dzikie stwory”, Maurice Sendak
  2. „Alicja w Krainie Czarów”, Lewis Carroll
  3. „Pippi Pończoszanka”, Astrid Lindgren
  4. „Mały Książę”, Antoine de Saint-Exupéry
  5. „Hobbit, czyli tam i z powrotem”, J.R.R. Tolkien
  6. „Zorza polarna”, Philip Pullman
  7. „Lew, czarownica i stara szafa”, C.S. Lewis
  8. „Kubuś Puchatek”, A.A. Milne
  9. „Pajęczyna Charlotty”, E.B. White
  10. „Matylda”, Roald Dahl, Quentin Blake
  11. „Ania z Zielonego Wzgórza”, L.M. Montgomery
  12. „Baśnie”, H.H. Andersen- znam wiele baśni Andersena, ale o który wybór tutaj chodzi?
  13. „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”, J.K. Rowling
  14. „Bardzo głodna gąsienica”, Eric Carle
  15. „Ciemność rusza do boju”, Susan Cooper - właśnie sobie kupiłam, więc dowiem się czy jest tak dobra, żeby być wyżej niż Czarnoksiężnik z Archipelagu
  16. „Przybysz”, Shaun Tan
  17. „Małe kobietki”, Louisa May Alcott - ma swoje wady (a patrząc z dzisiejszej perspektywy nawet ogromne), ale to słodka historia o rodzinie i tym co ważne
  18. „Charlie i fabryka czekolady”, Roald Dahl
  19. „Heidi”, Johanna Spyri
  20. „Dobranoc, księżycu”, Margaret Wise Brown
  21. „Pinokio”, Carlo Collodi
  22. „Czarnoksiężnik z Archipelagu”, Ursula K. Le Guin
  23. „Zima Muminków”, Tove Jansson
  24. „Gdzie jest moja czapeczka?”, Jon Klassen - nie znam wielu książeczek dla małych dzieci. Moje dziecko było już duże, kiedy wydawnictwa zaczęły masowo wydawać naprawdę dobrą literaturę dla najmłodszych, czego ogromnie żałuję
  25. „Tajemniczy ogród”, Frances Hodgson Burnett
  26. „Gęś, śmierć i tulipan”, Wolf Erlbruch
  27. „Bracia Lwie Serce”, Astrid Lindgren - noszę w sobie głęboką traumę po tej książce. Po przeczytaniu jej całymi miesiącami bałam się zasypiać. Jest piękna, ale powinno się ostrzegać dzieci przed przeczytaniem.
  28. „Harry Potter i więzień Azkabanu”, J.K. Rowling
  29. „Brown Girl Dreaming”, Jacqueline Woodson (brak polskiego tłumaczenia)
  30. „Trzej zbójcy”, Tomi Ungerer
  31. „The Snowy Day”, Ezra Jack Keats (brak polskiego tłumaczenia)
  32. „Tygrys, który przyszedł na herbatę”, Judith Kerr
  33. „Ruchomy zamek Hauru”, Diana Wynne Jones
  34. „Fałdka czasu”, Madeleine L'Engle
  35. „Wodnikowe Wzgórze”, Richard Adams
  36. „Północ w tajemniczym ogrodzie”, Philippa Pearce
  37. „Baśnie”, Jacob Grimm, Wilhelm Grimm - to ma być książka dla dzieci? Pomijając to, że pisane były jako ciekawostki etnograficzne, to kolejny raz nie ma tutaj konkretnego wyboru. Nie wiem który normalny rodzic chciałby czytać dziecku te wszystkie porąbane historyjki o słomce i kiełbasie. Uwielbiałam braci Grimm jako wczesna nastolatka zafascynowana śmiercią, rozkładem i purenonsensem, dlatego własnemu dziecku tego nie czytałam.
  38. „Piotruś Królik”, Beatrix Helen Potter
  39. „Domek przy torach”, Edith Nesbit
  40. „Iksy i Zera”, Malorie Blackman
  41. „BFG”, Roald Dahl
  42. **„**Regulamin na lato”, Shaun Tan
  43. „Momo”, Michael Ende
  44. „Byczek Fernando”, Munro Leaf
  45. „Władca Pierścieni”, J.R.R. Tolkien - dla dzieci? serio?
  46. „The Owl Service”, Alan Garner (brak polskiego tłumaczenia)
  47. „Ronja, córka zbójnika”, Astrid Lindgren
  48. „Niekończąca się historia”, Michael Ende
  49. „Pańczatantra”, praca anonimowa
  50. „Wyspa skarbów”, Robert Louis Stevenson
  51. „Mary Poppins”, Pamela Lyndon Travers
  52. „Zaczarowane baletki”, Noel Streatfeild
  53. „Najmocniej na świecie”, Trish Cooke
  54. „Idziemy na niedźwiedzia”, Helen Gillian Oxenbury, Michael Rosen
  55. „Opowieść o Cebulku”, Gianni Rodari
  56. „Drzewo darów”, Shel Silverstein
  57. „Gruffalo”, Julia Donaldson, Axel Scheffler
  58. „Julián Is a Mermaid”, Jessica Love (brak polskiego tłumaczenia)
  59. „Kometa nad Doliną Muminków”, Tove Jansson
  60. „W Dolinie Muminków”, Tove Jansson
  61. „Wiedźmy", Roald Dahl, Quentin Blake
  62. „Paddington”, Michael Bond
  63. „O czym szumią wierzby”, Kenneth Grahame
  64. „Roll of Thunder, Hear My Cry", Mildred D. Taylor (brak polskiego tłumaczenia)
  65. „Karlsson z Dachu”, Astrid Lindgren
  66. „Wielka podróż małego Mila”, Norton Juster
  67. „Kot Prot”, Theodor Seuss Geisel (Dr. Seuss)
  68. „Cudowna podróż Edwarda Tulana”, Kate DiCamillo
  69. „Piotruś Pan i Wendy”, James Matthew Barrie
  70. „Baśnie tysiąca i jednej nocy”, praca anonimowa - ale że całe? To się czyta tygodniami.
  71. „Z pomieszanego archiwum pani Basil E. Frankweiler”, E. L. Konigsburg
  72. „When Hitler Stole White Rabbit”, Judith Kerr (brak polskiego tłumaczenia)
  73. „Shum bola”, G'afur G'ulоm (brak polskiego tłumaczenia)
  74. „Ernest and Celestine”, Gabrielle Vincent (brak polskiego tłumaczenia)
  75. „Iskry w mojej głowie”, Elle McNicoll
  76. „Mikołajek”, René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
  77. „Kary Klejnot”, Anna Sewell
  78. „Tajemniczy opiekun”, Jean Webster
  79. „No Kiss for Mother”, Tomi Ungerer (brak polskiego tłumaczenia) 
  80. „Moja rodzina i inne zwierzęta”, Gerald Durrell
  81. „Jacob Have I Loved”, Katherine Paterson (brak polskiego tłumaczenia)
  82. „The Lorax”, Theodor Seuss Geisel (Dr. Seuss) (brak polskiego tłumaczenia)
  83. „Bajki Babci Gąski”, Charles Perrault
  84. „Małe trolle i duża powódź”, Tove Jansson
  85. „Czarnoksiężnik z Krainy Oz”, Lyman Frank Baum
  86. „Just William”, Richmal Crompton (brak polskiego tłumaczenia) 
  87. „Państwo Głuptakowie”, Roald Dahl,  Quentin Blake
  88. „The Mouse and His Child”, Russell Hoban (brak polskiego tłumaczenia)
  89. „Tylko w mojej głowie”, Sharon M. Draper
  90. „Dolina Muminków w listopadzie”, Tove Jansson
  91. „Mały domek w Wielkich Lasach”, Laura Ingalls Wilder
  92. „Danny, mistrz świata”, Roald Dahl
  93. „The Snowman”, Raymond Briggs (książka zawiera same ilustracje, bez słów)
  94. „Fala”, Suzy Lee
  95. „The Balck Brothers”, Lisa Tetzner (brak polskiego tłumaczenia) 
  96. „Aksamitny królik”, Margery Williams
  97. „Przykry początek”, Lemony Snicket
  98. „Księga cmentarna”, Neil Gaiman
  99. „American Born Chinese”, Gene Luen Yang (brak polskiego tłumaczenia)
  100. „Harun i Morze Opowieści”, Salman Rushdie

Podsumowując: tworzenie takich list jest absurdalne, a granica tego co ludzie uważają za literaturę dla dzieci jest płynna.
#ksiazki
fe5594e1-1ec9-4985-9682-3bac9b11d22d
mitsue

czasy sie zmieniaja i nasze podejscie do bajek i to co moze byc czytane dzieciom tez dawniej bajki byly naprawde straszne, mialy czesto zle zakonczenia a takze mialy uczyc, ze nalezy sluchac rodzicow. Potwory tez byly straszne.

przykładowo w tradycyjne wersji mała syrenka na koncu zamieniala sie w pianę, w wersji disneya zakonczenie bylo pozytywne i przezywala. dziewczynka z zapalkami tez zmarła..

A tutaj przeciez nie az tak bardzo stara ksiazka dla dzieci z bajka o sinobrodym:

http://aniakukania.blogspot.com/2015/09/bajki-nie-dla-dzieci-sinobrody.html

cooles

@KatieWee 170 osób to bardzo mała próba, nie przywiązywałbym się do takich zestawień.

Banan11

@KatieWee bez "Dzieci z Bullerbyn" to nie jest prawdziwa lista

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
891 + 1 = 892

Tytuł: Historia polityczna Polski 1989–2023
Autor: Antoni Dudek
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR
ISBN: 978-83-67450-66-9
Liczba stron: 783
Ocena: 10/10

Czytałem już kiedyś tę książkę w wydaniu 89-12, no i teraz również stwierdzam, że to książka perfekcyjna. Jest to ogromne źródło wiedzy, które pozwala część politycznej historii poznać, część przypomnieć, a część zrozumieć bardziej.

Poza elementem edukacyjnym wydaje mi się, że zapoznanie się z tak szerokim obrazem polityki pozwala patrzeć na nią chłodniej i zdystansować się choćby do "kultury przesady", o której prof. Dudek pisze wielokrotnie w latach późniejszych.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
98ac9d64-2d36-4a61-adef-2fdb5a49de08
dildo-vaggins

Warto wydać na nią ponad 80zl?

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Umysły zwierząt są proste, a zatem wyraźne. Zwierzęta nigdy nie marnują czasu, dzieląc doświadczenie życiowe na małe kawałeczki i myśląc o tych wszystkich kawałeczkach, które straciły. Cały zakres wszechświata wyraża się dla nich jako rzeczy, które: a) nadają się do kopulacji, b) nadają się do jedzenia, c) należy przed nimi uciekać i d) kamienie. To uwalnia umysł od zbędnych myśli i daje konieczną bystrość wtedy, kiedy jest niezbędna. Typowe zwierzę, na przykład, nigdy nie próbuje równocześnie chodzić i żuć gumy.

Przeciętny człowiek natomiast bez przerwy myśli o najróżniejszych sprawach, na wszystkich poziomach, uwzględniając przy tym sugestie z dziesiątka biologicznych kalendarzy i zegarów. Są myśli, które zamierza wysłowić, myśli osobiste, myśli głębokie, myśli o myślach i cała gama myśli podświadomych. Dla telepaty ludzki umysł to zgiełk. To dworzec kolejowy, gdzie wszystkie głośniki mówią równocześnie o czym innym. To pełne pasmo fal ultrakrótkich – w dodatku niektóre stacje mają fatalną reputację, są piratami na zakazanych morzach i późną nocą odtwarzają płyty z marnymi tekstami.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

@moll Człowiek to dziwna istota, w dodatku skomplikowana.


A instrukcji obsługi nikt nie dołączył

ratty

Najwyraźniej Pratchett miał ADHD

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Tak. Niewidoczny Uniwersytet. Tam uczą magów.

– I wiecie, gdzie to jest?

– Tak – skłamała Babcia, której znajomość geografii tylko trochę ustępowała znajomości fizyki kwantowej.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
splash545

Babcia chyba jest najlepsza w stwarzanie pozorów mądrości i nieomylności.

starszy_mechanik

Czy niewidoczny uniwersytet wydaje niewidoczne dyplomy?

Mr.Mars

@moll Ta Babcia, to musi mieć co najmniej tytuł profesora.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Babcia Weatherwax stanęła niepewnie na bruku. Trzymała za ramię Esk, a wokół kłębił się tłum. Słyszała, że dopiero co przybyłym wiejskim kobietom w wielkich miastach zdarzają się lubieżne rzeczy. Ściskała więc torebkę, aż pobielały jej palce. Gdyby jakiś obcy mężczyzna ośmielił się choćby skinąć jej głową, gorzko by tego pożałował.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
LaMo.zord

@moll od razu widać, że to cnotliwa kobieta

Mr.Mars

@moll Już nie wiem, czy ta Babcia boi się tam kobiety, czy mężczyzny?


Bojowa ta Babcia.

Opornik

@moll Babcia Pogodnywosk.

Zaloguj się aby komentować

952 + 1 = 953

Tytuł: Solaris
Autor: Stanisław Lem
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308049051
Liczba stron: 340
Ocena: 7/10

Z twórczością Stanisława Lema mam do czynienia dopiero od zeszłego roku, to o jego twórczości słyszałem już będąc młodym człowiekiem właśnie przy okazji kinowej premiery "Solaris" z Georgem Clooneyem. Pamiętam tylko, że siedząc w kinie i czekając na seans Władcy Pierścieni widziałem niezachęcający zwiastun i jakoś tak przez lata unikałem tego tematu. Żałuje.

Książka opowiada o planecie zamieszkanej przez jedną formę życia, która przez ludzi postrzegana jest jako ocean. W momencie toczenia się akcji powieści naukowcy są juz apatycznie nastawieni do nawiązania kontaktu z owym bytem - po latach ogromnych ekspedycji naukowych, które nie przyniosły żadnych rewolucyjnych odkryć, entuzjazm już opadł. Obecnie na stacji przebywa już tylko trzech solarystów, którzy badają planetę. Do tego grona ma dołączyć Kris Kelvin, który nie wie jeszcze, że kiedy on podróżował na planetę, do przebywających na stacji naukowców przybyli goście. Goście, którzy przypomną im, o tym, o czym oni nie chcieliby pamiętać...

Bardzo podobał mi się sam pomysł i zamysł autora. Jest to (przynajmniej dla mnie) dość innowacyjne podejście do przedstawienia obcych form życia, chociaż tak naprawdę książka nie jest o tym, a o ponownym przechodzeniu przez własne dramaty. O tym czy mając szanse naprawić coś co nas od lat gryzie zrobilibyśmy to czy powtórzylibyśmy te same błędy. Oraz czy na koniec dnia będziemy pogodzeni ze sobą czy dalej będziemy rozdrapywać rany. Filozoficzny aspekt powieści jest dla mnie kluczowy w tym przypadku, kosmos jest tylko miejscem rozgrywania akcji.

Najbardziej mnie ruszyło ostatnich kilka stron, kiedy już cały główny wątek fabularny został zamknięty i zostajemy sam na sam z bohaterem, który ma możliwość przemyśleć wszystko, co go spotkało. W pierwszym momencie uznałem (zresztą jego kompan ze stacji miał podobne odczucia), że bohater został pokonany, jednak z każdym kolejnym dniem skłaniam się ku myśli, że jednak nie. On mimo, że wygrał, to chce grać dalej w grę i liczy, że będzie miał możliwość znowu przegrywać. Nie wiem do końca jak to inaczej opisać bez spoilerów także tutaj zakończę. Polecam ten traktat filozoficzny

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
2ffc094c-d8c2-451b-b795-87955f39322c
pierdonauta_kosmolony

Są dwa "takeawaye" z Solaris

1) Inteligencja pozaziemska może być dla nas kompletnie nieobejmowalna rozumem. Już nawet nie mówię o jej formę ale też o definicję inteligencji. Przyzwyczailiśmy się do badania wszystkiego wokół a nie mamy pojęcia jak by to wyglądało jak sami byśmy byli badani. I że komunikacja z obcą inteligencją może zwyczajnie zawieść i to z naszej winy. W zasadzie ta powieść to traktat filozoficzny o granicach racjonalności.

2) Współczesna nauka jest pułapką. Jeśli ludzkości nie starcza mózgu to nauka jako tako grzęźnie w ślepych zaułkach i bezproduktywnej rutynie. Czyli w solarystyce. Zbadaliśmy wszystko, nie wiemy nic.


Ale powierzchownie ta książka jest długa i nudna. Ale to jeszcze nie jest Golem XVI

Michumi

Mnie zniszczyły opisy tych konstrukcji co się wznosily i zapadły. Było to tak majestatycznie opisane. Dawno to było nie pamiętam ich nazw ale były minimum 2

Dzban3Waza

7/10 no to już jest przesada, chłopaki dawać, łamiemy go

Zaloguj się aby komentować

931+ 1 = 932

Tytuł: Faceci w gumofilcach
Autor: Andrzej Pilpiuk
Kategoria: fantastyka
Ocena: 1/10

Panie Andrzeju, to już chyba ten czas. Czas dać sobie spokój z ciągnięciem humoru rodem z 2003 roku, bo dzisiejszej młodzieży te same gagi raczej już nie bawią. Ale ja młody już nie jestem, więc nie wiem, choć zaryzykuję że dzisiejszego nastolatka dowcipy o bimberku, kotołakach i wąpierzach mogą już nie bawić.

Dawno nie miałem poczucia tak zmarnowanego czasu, przykre. Jechałem ostatnie lata na sentymencie, ale chyba ostatecznie trzeba zostawić to za sobą.

#bookmeter #ksiazki #fantasy
334783da-0e69-43c0-b49c-381fd5c60fa2
Felonious_Gru

@DerMirker 1/10? Na bogato, ja bym tak wysoko nie dał.

UmytaPacha

@DerMirker dałam piorunka ale zaraz zabrałam żeby panu Pilpiukowi nie było za smutno

Jarasznikos

@DerMirker No mnie to wymęczyło przy okazji części 4? Albo 5, już nie pamiętam. Trzeba wiedzieć kiedy formuła się wyczerpała, ale Pilipiuk ewidentnie nie wie. Wynika to też z tego że Fabryka Słów ma tych swoich ulubionych pisarzy i będzie ich wydawać do zesrania, ewentualnie do czasu gdy sprzedaż spadnie tak bardzo że zaboli to ich. Pytanie czy wtedy spróbują z nowymi autorami, czy zamkną interes.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Wprawdzie Babcia Weatherwax nie miała nic przeciwko nocy jako takiej, jednak z pewnością nie popierała marnotrawstwa świec. Jeśli po zmroku chciała coś przeczytać, przekonywała zwykle sowę, żeby usiada na oparciu krzesła i czytała oczami ptaka.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
sireplama

No co ten @Dziwen ?

splash545

Zamiast zapalić świeczuszkę

biednej sówce, miesza w główce

Mr.Mars

@moll Ahhhaaa. To dlatego sowy są takie mądre. Wszystko przez leniwą Babcię.

Zaloguj się aby komentować

907 + 1 = 908

Tytuł: Shogun
Autor: James Clavell
Kategoria: Powieść historyczna
Wydawnictwo: Vis-á-Vis/Etiuda
Liczba stron: 1136
Ocena: 9/10

Pierwsza książka w tym roku, która w moim prywatnym spreadsheecie otrzymała 5/5 gwiazdek.

Na początku tego roku oglądałam świetny serial na podstawie tej książki (gorąco polecam), i myśl o jej przeczytaniu towarzyszyła mi przez niemal cały rok. Odstraszała mnie jednak objętość, bo to konkretna kobyła. Ale że rok się kończy i już niemal zrealizowałam swoje tegoroczne wyzwanie książkowe, to był to dobry moment na zmierzenie się z "Shogunem".

"Shogun" to powieść pełną gębą. Śledzimy w niej losy Anglika Johna Blackthorne'a, pilota statku, który w XVI wieku po burzliwej i wielomiesięcznej podróży dopływa do wybrzeży Japonii. Nie znając języka, z resztką załogi trafiają w ręce Japończyków; pragnie tylko handlować i wrócić do Anglii, jednak zamiast tego staje się marionetką w rękach walczących o władzę nad cesarstwem.

Clavell fenomenalnie kreuje postaci i świat przedstawiony. Immersja podczas czytania tej książki jest niezwykła. Widać, że autor zrobił konkretny research podczas pisania tej książki (a została opublikowana w 1975 roku!).
Jedyne, co odejmuje jej uroku, to tragiczne formatowanie na Legimi (fuck you, Legimi) i nieco czerstwe dialogi między Blackthornem a Mariko pod koniec. Poza tym, historia wciąga i żałuję, że to już koniec, i że kolejne tomy sagi nie przedstawiają dalszych losów Blackthorne'a.

Prywatny licznik (od początku roku): 51/52

Polecam, polecam, polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #shogun
Wrzoo userbar
57578f35-1319-4b8f-8828-bee24d5bad88
zygfrydos

@Wrzoo - mi serial średnio podszedł. Specjalnie czekałem aż skończę książkę i na świeżo jak oglądałem to brakowało mi sporo. Dużo rzeczy na skróty, Pilot słabo poprowadzony - wiem że w książce też był tylko instrumentem ale tutaj to miałem wrażenie że mogłoby go wcale nie być i nie byłoby różnicy. A szkoda bo lubię tego aktora (calm with horses).

Pan_Buk

@Wrzoo A który serial oglądałaś? Tegoroczny czy ten z 1980 roku z Chamberlainem?


Objętość Cię odstraszała? Czytam właśnie "Źródło" Ayn Rand (954 stron drobnym drukiem).

SuperSzturmowiec

zachomikowane juz . także czekać tylko aż przyjdzie mi ten czytnik ebuków

Zaloguj się aby komentować

881 + 1 = 882

Tytuł: Silmarillion
Autor: J.R.R. Tolkien
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 9788381168915
Liczba stron: 484
Ocena: 9/10

Po legendarnych wręcz ostrzeżeniach napotkanych w wielu zakątkach internetu spodziewałem się kontaktu z über-podręcznikiem zawierającym same definicje, ale nie było aż tak ciężko. Nie znaczy to też pod żadnym pozorem, że było lekko: co drugie słowo to nazwa własna, branie tego na pierwszy kontakt z Tolkienem (co pewne zestawienia sugerują) powinno zaliczać się do największych błędów, jakie człowiek może popełnić w życiu, a sam proces czytania postępuje dosyć powoli, co nie zmienia faktu, że nie jest to podręcznik, a bardzo ciekawe, obszerne i zajmujące przedstawienie mitologii i czasów dawnych Ardy.
Przyznam, że czytanie niektórych fragmentów trochę bolało: przez zwykłą zazdrość, zacietrzewienie, zwątpienie, a czasem i przewrotną powinność dopuszczano się haniebnych zdrad i podłych bratobójstw, niemal dosłownie od początku czasu do końca opisywanej historii, pomimo początkowego bytowania w świecie właściwie bez skaz; sztandarowym przykładem jest Przysięga Fëanora, która wisiała nad światem niby jakieś widmo na przestrzeni lwiej części książki.
Nie chcę się sztucznie rozwodzić nad tym, jak to "pRoFEsOr kUNsZtOWniE" (niektórzy tak piszą w co trzecim zdaniu w odniesieniu do każdej książki Tolkiena) wykreował świat, no ale - już zupełnie poważnie - nie można mu odmówić włożenia niepomiernej ilości pracy w wymyślenie tego wszystkiego, stworzenie systemu naczyń bardzo połączonych (dla przykładu takie BiL, DH i UG są ze sobą zaskakująco powiązane, mniej lub bardziej), nie wspominając już o tych językach - będących wynikiem lingwistycznego jobla - o których swoją drogą można sobie poczytać w dodatku na końcu książki.
Należy docenić pracę zarówno ojca - autora, który potrafił stowrzyć wiele, często przeczących sobie wzajemnie tekstów, notatek i przypisów tyczących się jednego zagadnienia w najmniejszych szczegółach, łączących się w szerszym kontekście w coś niespotykanego, jak i syna - redaktora, który całą tę papierologię opanował wedle swoich sił i przekazał czytelnikom w formie jak najbardziej przyswajalnej.
Nie zamierzam się skupiać na poszczególnych rozdziałach czy wydarzeniach, ale większość z nich można podsumować następująco: dostojne i majestatyczne, z cieniem smutku. Tymi samymi słowami mogę określić ilustracje, jak dotąd chyba najlepsze.
Zdecydowanie warto się z tym zapoznać, jednakże z pewnością po Hobbicie i Władcy. Nie należy się zrażać mitycznym statusem książki jako nadpodręcznika. Po dosyć skoncentrowanych wydarzeniach poprzednich czterech tomów, ten otworzy oczy na ogrom świata przedstawionego i mrowia dramatów, które miały miejsce na długo przed harcami Gandalfa.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #tolkien #zyskiska #silmarillion #ksiazkicerbera
8df1b7b9-f582-4e8d-8517-3bc01e8e3d7f
Eruanno

Mi zawsze przypominała Biblię w sposobie jaka jest napisana. "Na początku była pieśń Ainurów. Potem Ungolianta zjadła drzewa co doprowadziło do wygnania elfów z raju." Im dalej tym opowieści bardziej szczegółowe i "realistyczne".

Kaligula_Minus

@Cerber108 mnie też straszono trudnością czytania i ogarnięcia postaci, tymczasem jak zaczęłam czytać to wsiaklam i napewno jeszcze wrócę do niej.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

W przeciwieństwie do Babci, która przypominała niezwykle szacownego kruka, Hilta Goatfounder cała była w koronkach, szalach, kolorach i kolczykach. Miała tyle bransolet, że przy każdym ruchu rąk rozlegał się brzęk, jak gdyby sekcja perkusyjna spadała w przepaść. A jednak Esk dostrzegała podobieństwo.

Trudne do wyrażenia. Na przykład nie można było sobie wyobrazić, by któraś z nich przed kimś dygnęła.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

Wszystkie czarownice są takie same.


Jak się dwie spotkają, to lepiej uciekać.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Co pani sprzedaje? Proszę powiedzieć – wtrąciła się Esk.

Postać zaśmiała się.

– Rzeczy powstrzymujące inne rzeczy, by się nie wydarzyły, i pomagające jeszcze innym, które wydarzyć się powinny, kochanie – wyjaśniła.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
splash545

@moll najgorzej jak dojdzie do konfliktu interesów między tymi rzeczami, albo może właśnie najlepiej bo pani sprzedająca zarobi wtedy najwięcej.

Apaturia

@moll Brzmi trochę jak apteka

Mr.Mars

Wyjaśnione perfekcyjnie.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Babcia tymczasem znajdowała się o dwie przecznice dalej. Według norm innych ludzi, ona także się zgubiła. Ale ona sama patrzyła na to inaczej. Wiedziała, gdzie jest. To inni nie wiedzieli.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

Babcia nigdy nie myli się!

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Nikt nie wytrzyma spojrzenia czarownicy... z wyjątkiem kozy, oczywiście.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

@moll nikt nie powiedział czarownicy, że koza to ją najzwyczajniej ignoruje.

splash545

@moll kozy potrafią wiele wytrzymać, a w szczególności ich żołądki xd

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– A co ty tutaj robisz, chciałbym bardzo wiedzieć? Uciekasz z domu, taknie? Gdybyś była chłopcem, powiedziałbym, że wyruszyłaś szukać fortuny.

– Czy dziewczynki nie mogą szukać fortuny?

– Chyba powinny raczej szukać chłopca z fortuną – odparł mężczyzna i obdarzył ją dwustukaratowym uśmiechem.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
splash545

Srogie inwestycje w uzębienie

Opornik

Widzę że hejto powoli wstaje. A ja pie@#$, nie robię.

Mr.Mars

@moll To pewnie była Esk.


I pozbawili ją motywacji do szukania fortuny. Ehhhh! Takie życie.

Zaloguj się aby komentować

944 + 1 = 945

Tytuł: Listy
Autor: J.R.R. Tolkien
Kategoria: biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 9788382027600
Liczba stron: 628
Ocena: 7/10

Od czego mam właściwie zacząć? To pierwsza przeczytana przeze mnie książka, która wchodzi z butami w czyjeś życie, choć w innej niż zwykle formie; nigdy nie sięgnąłem po jakąkolwiek biografię.
Tutaj zaserwowano nam zestawienie listów "najbardziej interesujących" z całego życia autora, które słał do żony, dzieci, znajomych, wydawców, fanów i w szczególnych przypadkach kombinacji powyższych. Te najwcześniejsze traktowały oczywiście o wojnie, ale także o znalezieniu miłości, edukacji i powstaniu pierwszych tekstów. Później zbliżamy się drobnymi krokami do pisania Hobbita, styczności z pierwszym wydawnictwem, gdzie samo nawiązanie kontaktu było możliwe tylko dzięki ciągowi przypadków, aż do wydania przygód Bilba. Wtedy też zaczyna się prawdziwe zagęszczenie listów, które trwa do kilku lat po premierze WP. Na przestrzeni właściwie 20. lat, które dzielą Hobbita i Władcę, widzimy zmieniającą się tematykę listów: krytyka (zupełnie różna) tego pierwszego, powoli rosnąca ilość zapytań o kontynuację, dyskutowanie z różnymi osobami o tego typu projekcie, kolejna wojna (będąca - słusznie zresztą - obszernym epizodem w tej książce, uwypuklająca do tego relację ojca i syna, Christophera, który jeszcze przed erą zawirowań zajmował się tworzeniem map i przepisywaniem tekstów, a później również ich ocenianiem), powolne, doprawdy powolne składanie stowrzonych fragmentów w jedną całość, a potem mozolne i pedantyczne poprawianie nawet najdrobniejszych szczegółów - w jednym z listów Tolkien wspomina, że musiał ponownie przejrzeć i poprawić pozycje księżyca, bo w końcowych fragmentach historii ten wschodził i zachodził jednocześnie w różnych miejscach - aż do długo wyczekiwanej premiery i stopniowego odnoszenia sukcesu, nieoczekiwanego swoją drogą. Potem mamy standardowo opinie osób wszelakich, kontakty z fanami, zawirowania wydawnicze i adaptacyjne, niemoc zabrania się za Silmarillion i - w ogromnym skrócie - nieubłagany upływ lat.
Rzecz, która rzuciła mi sie w oczy, a obecna w życiu Tolkiena wlaściwie od zawsze, to brak czasu: najpierw edukacja własna, potem innych wraz ze wszystkimi tego następstwami i balastami; notoryczne problemy finansowe zmuszające go do imania się dodatkowych zajęć - przeważnie egzaminowania - pozbawiały go wszelkich rezerw wolnych chwil. Nawet lata po premierze WP i płynące z tego pewne benefity czy przejście na emeryturę nie zwiększyły znacząco zasobów dostępnego czasu; te pojawiły się dopiero kilka lat przed śmiercią autora, ale ten był wtedy już zbyt zmęczony, a praca nad Silmarillionem szła jak po grudzie.
Oprócz rzeczy związanych stricte ze Śródziemiem jest też trochę listów o innej twórczości, o szeroko pojętym tworzeniu języków, ich analizie i fanowskiej nadinterpretacji, kilka przemyśleń na temat egzystencji, miłości czy religii oraz kontakty z rodziną, znajomymi, fanami i biznesowe na tematy dowolne.
Generalnie z jednej strony wyłania się obraz człowieka pedantycznego, chącego mieć każdy szczegół na swoim miejscu, dbający o dobre imię zarówno swoje, jak też swojej twórczości (wszelkie adaptacje traktował surowo, nienawidził, gdy ktoś wkładał mu w usta cudze słowa); z drugiej strony osoby niepotrafiącej wywiązywać się z ustalonych terminów (pokłosie wspomnianego pedantyzmu i zbyt krótkiej doby), z którą dogadanie się musiało w pewnych wypadkach doprowadzać pewnych partnerów - zwłaszcza biznesowych - do białej gorączki.
Generalnie jestem zdania, że Tolkien z dużą dozą pewności nie chciałby, żeby ten zbiór ujrzał światło dzienne, jednakże ludzka ciekawość, nadgorliwość i podziw (nie mylić z respektem) były zbyt silne, tak więc istnieje.
Pozwolę sobie sparafrazować pewien zabawny z dzisiejszej perspektywy fragment: Bożego Narodzenia nie może skazić żadna komercja.
Dodatkowo kiedyś na Reddicie przeczytałem komentarz, który wyglądał mniej więcej tak: "wydaje ci się, że znalazłeś dziurę w całym? Przeczytaj «Listy», a na 99% znajdziesz odpowiedź". To nieprawda, tego typu treści było tam jak na lekarstwo.
Po przeczytaniu tego pojawiło się we mnie trochę melancholii: mamy człowieka, który na zawsze zmienił fantasy, przeżył wojnę, przez kilkadziesiąt lat harował jak wół, obracał się w interesującym towarzystwie i umarł. A teraz ja, od 50 do 100 lat po tym wszystkim cztam sobie i dumam.
Jest to całkiem ciekawa pozycja, może pod pewnym względem inwazyjna względem autora, ale co mogę poradzić? Z pewnością nie jest to typowa biografia. Trochę za dużo było tutaj rozpraw językowych, które zupełnie mnie nie interesowały, do tego wspominanie o pewnych tematach miało miejsce za często - zbędne powtarzanie. Usunąłbym też te kilka ponad dwudziesto stronicowych listów - szybko robiły się nużące. W jednym z nich zawarte było streszczenie fragmentów składających się na Silmarillion. Pozycja naturalnie dla osób chcących poznać twórcę Śródziemia dogłębniej, a nie do poczytania podczas przerwy w pracy.

Czy to mój najdłuższy wpis?

Do tego wczoraj skończyłem oglądać trylogię - pierwszy raz kiedykolwiek. Pomimo kilku wątpliwych fragmentów powiem tylko, że takich filmów już nie robią. "You bow to no one".

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #tolkien #zyskiska #ksiazkicerbera
6514dda0-0bad-4755-95aa-55e45bfb7c0d
SuperSzturmowiec

Ja władcę pierścieni zacząłem . Tylko 1000 stron. Obecnie na 152 może do konca roku się wyrobie

Rozpierpapierduchacz

@Cerber108 ale kurwa piękna ta okładka

Ciekawe czy takie pióro wyszło XD


Edit: Zdaje się, że nie. Są za to dwa z motywem LOTR oba drogie jak chuj i nie tak ładne jak ta "stalówka"

Szkoda

Opornik

@Cerber108


>nie chciałby, żeby ten zbiór ujrzał światło dzienne, jednakże ludzka ciekawość, nadgorliwość i podziw (nie mylić z respektem) były zbyt silne, tak więc istnieje.


A nie chciwość synka?

Zaloguj się aby komentować

SkupSzop zaczął dodawać bonusy do swoich zamówień. Otwieram paczkę z nową książką a tu taki gość ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#ksiazki #owady #heheszki
23969af3-7a5a-4a3d-9f51-cbb166ecd492
cebulaZrosolu

@Whoresbane te robale mi ciągle do mieszkania chcą wejść...

Cerber108

@Whoresbane fu. Ostatnio kupiłem od nich trochę Uczt, no i tak jak w części z nich w opisie stoi "jak nowa", tak chyba różnie rozumiemy to określenie. W jednej nawet znalazłem zabezpieczenie po wewnętrznej stronie okładki i ciekawe jak ja to teraz usunę bez uszkodzenia papieru. Pakowanie też słabe - bez folii bąbelkowej.

Grzesinek

@Whoresbane Zrób im darmowy zwrot tej ruchomej części jako niezgodny z zamówieniem.

Zaloguj się aby komentować

Następna