424 + 1 = 425

Tytuł: Szpieg, który mnie kochał
Autor: Ian Fleming
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: : Przedsiębiorstwo Wydawnicze „Rzeczpospolita” S.A.
ISBN: 9788361565123
Liczba stron: 174
Ocena: 7/10

Pierwsze 70 stron nie wskazywały że książka jest o przygodach jakiegoś agenta itp. Aż sprawdziłem okładkę czy aby się nie pomyliłem i nie czytam czegoś innego. xD 
Potem wszystko zeszło na właściwy tor (czyli akcja jak w filmach) praktycznie do końca.
Gdyby wyciąć początek to by była rewelacyjna.
PS. Fabuła nie ma nic wspólnego z filmem 

#bookmeter
5779784e-31ff-40e0-af24-9c84784e9228

Zaloguj się aby komentować

422 + 1 = 423

Tytuł: Sześć światów Hain
Autor: Ursula K. Le Guin
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788380691759
Liczba stron: 944
Ocena: 4/10

Przejdę od razu do krótkiej charakterystyki odczuć związanych z każdą częścią, a dopiero na koniec do ogólności.
1. Dosyć prosty koncept, miejscami wykonanie i przedstawienie odczuwalnie archaiczne, ale czyta się całkiem przyjemnie. Ciężko jest mi określić nastrój panujący w tej części; drużyna ma te swoje perypetie, napotykają różne przeszkody, radzą sobie z nimi na dziwaczne sposoby, a do tego panuje też pewna atmosfera defetyzmu.
2. Nie ma to jak dymanie dziecka. Ale poza tym podobało mi się - niemoc powstrzymania swoich uczuć oraz emocji i tym samym zaprzepaszczenie ostatnich szans na wyjście z okropnego kryzysu, do tego późniejsze lawinowe wychodzenie na wierzch niesnasek między zainteresowanymi stronami i ciągłe pogarszanie się i tak już nieciekawego położenia.
3. Dosyć ciekawa intryga oparta na braku zaufania i paradoksie kłamcy. Jednakże niewiele z tego pamiętam, tak porywające to było...
4. Pomysł, że obecny rok jest zawsze rokiem pierwszym, a lata przeszłe i przyszłe trzeba cały czas modyfikować jest po prostu głupi. Przecież w takim wypadku tworzenie jakichkolwiek zapisków i kronik nie ma sensu, a hipotetyczny obcy odkrywca takowych guzik by z nich wywnioskował. Guin chciała chyba odstawić Tolkiena w kwestii tworzenia jakichś dziwnych zależności i nazw związanych z chronologią i liczeniem czasu w świecie przedstawionym, no ale nie wyszło (a raczej wyszedł, ale przerost formy nad treścią). Nie licząc powyższego aspektu jest to jak dla mnie najlepsza historia z tego zbioru. Intrygujący zamysł i implikacje miejsca akcji oraz jego mieszkańców, faktyczne i sensowne spiski, niejednoznaczna relacja między dwoma głównymi postaciami.
5. Tu ciekawa sytuacja, bo jako czytelnik jesteśmy postawieni w niepewnej sytuacji: kibicować obcym, którzy mają ciężko, ale potem zaczynają odstawiać ostre akcje (delikatnie mówiąc), czy też ludziom, którzy traktują rzeczonych obcych niekoniecznie poprawnie (znowu delikatnie mówiąc). Ponownie wtrącone zostały jakieś fizjologiczne wywody o śnieniu na jawie, narkołykach, staniu się bogiem i innych tego typu banialukach. Bez tego sama historia byłaby bardziej klarowna, podobnie z przekazem.
6. Dopiero w połowie zorientowałem się, że mamy do czynienia z dwoma perspektywami z życia głównego bohatera (ponownie, tak klarownie było to przedstawione). Z tego też powodu przez kawał czasu nie ogarniałem kto, co, gdzie i z kim; niektórych rzeczy do samego końca nie rozwikłałem. Cały tekst to oczywiście komentarz na temat świata, w którym przyszło nam żyć.
Gdyby odchudzić tę książkę o dobre 70%, to wtedy czytanie jej przynosiłoby może jakąś satysfakcję. W obecnej formie jest to niepomiernie nudna i nieangażująca lawina słów w głównej mierze o niczym, czasem przedstawiająca elementy pchające fabułę do przodu. Tytułowe światy są ze sobą tak ciasno powiązane, że w każdym następnym tekście mamy wspomnianą jedną postać lub miejsce z części poprzedniej. No niesamowite. Drżę na perspektywę czytania jej kolejnych tomiszczy, bo oczywiście wszystko kupiłem, ale zrobię przed tym olbrzymią przerwę. Tej książki nie polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #ursulaleguin #proszynski #ksiazkicerbera
07b94bd8-daba-4e78-8199-7d0cd59d3019
cotidiemorior

@Cerber108 nie czytałem jeszcze, ale ogólnie to jest zbiór niezależnych powieści z 10 lat, dlatego nie jest to jedna powiązana historia.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Na po­cząt­ku było Słowo – rzekł suchy głos tuż za nim.

– To było Jajo – po­pra­wił inny głos. – Do­kład­nie pa­mię­tam. Wiel­kie Jajo Wszech­świa­ta. Z mięk­ką sko­rup­ką.

– Oba się my­li­cie. Je­stem prze­ko­na­ne, że to pier­wot­na maź.

–Nie, to przy­szło potem – wtrą­cił się głos obok ko­la­na Rin­ce­win­da. – Naj­pierw ist­niał fir­ma­ment. Mnó­stwo fir­ma­men­tu. Dosyć lepki. Jak wata cu­kro­wa. A wła­ści­wie jak syrop...

– Gdyby ko­go­kol­wiek to in­te­re­so­wa­ło... – za­brzmiał zgrzy­tli­wy głos z lewej stro­ny. – Wszyst­kie się my­li­cie. Na po­cząt­ku było Od­chrząk­nię­cie...

– ...potem Słowo...

– Prze­pra­szam bar­dzo, ale maź...

– Wy­raź­nie mięk­ka. Ela­stycz­na, po­my­śla­łem...

Za­le­gła cisza. Wresz­cie któ­ryś głos oznaj­mił sta­now­czo:

– W każ­dym razie co­kol­wiek to było, pa­mię­ta­my to do­brze.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
entropy_

@moll rozumiem że to że stworzenia świata.

Jak oni mogą pamiętać co było na początku. To jacyś bogowie? XD

Mr.Mars

@moll I skąd ten biedny Rincewind ma wiedzieć, jak powstał świat?

CzosnkowySmok

@moll ale mi wspomnienia wróciły. Myślę, że ta książka miala bardzo duży wpływ na mnie i na moje poglądy. Chyba większe niż mogło by sie to wydawać.

Zaloguj się aby komentować

421 + 1 = 422

Tytuł: Atomowe nawyki. Drobne zmiany, niezwykłe efekty
Autor: James Clear
Kategoria: poradnik
Wydawnictwo: Galaktyka
ISBN: 978-83-7579-738-1
Liczba stron: 272
Ocena: 10/10

Jeżeli chodzi o książkę Atomowe nawyki to nie mam się do czego przyczepić, więc z mojej strony zasługuje na 10/10. Trochę się bałem, że w książce będzie sporo "pierdololo" o tym samym, ale dałem się miło zaskoczyć. W sensie, książka nadal była często polecana, ale byłem trochę sceptyczny

Dostajemy tutaj mnóstwo pro-tipów i plan działania (a raczej system) jak możemy poprawić swoje nawyki w dowolnych sferach życia. Ktoś by mógł powiedzieć, że autor Ameryki nie odkrył i w pewnym sensie miałby rację. Tu jednak różne kroki są opisane na tyle, że warto się nad nimi samemu zastanowić. Treść całej książki ma sens, ale w życiu często te oczywiste znaki lubimy pomijać.

Jest również dogłębnie poruszana kwestia tożsamości (według mnie bardzo ważny temat).

W "Atomowych nawykach" spodobało mi się dosłownie wszystko: struktura rozdziałów, styl pisania, ciekawe badania i anegdotki, podsumowania rozdziałów, dobrze dobrane ilustracje.

Autor umieścił również treść/przemyślenia różnych postaci z przeszłości jak i aktualnych ekspertów, np.

"Nie ten jest biedny kto posiada mało, lecz ten, kto stale pragnie mieć więcej." - Seneka
"Geny predysponują, a nie determinują" - Gabor Maté
itd

Dodatkowym plusem jest też jej dostępność, bo można kupić tę książkę w prawie każdym sklepie.

Co do samych nawyków: Dzień po przeczytaniu książki wyskoczył mi filmik na którym policja sprawdzała dronami czy kierowcy nie łamią prawa (wyprzedzanie na pasach). Większość ludzi w komentarzach nie widziała w wyprzedzaniu na pasach niczego złego, bo przecież nikt po nich akurat nie przechodził (czyli sami też by w tym momencie wyprzedzili). To tylko takie "by the way"

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Prywatny licznik 12/x (bałem się zapisać do tagu dwanascieksiazek a jednak się udało )

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
32f112ac-ed2b-4d80-9318-8eeea1d8238c
38dae9f5-9357-4045-a405-a9899134bce5
77de21e1-a729-470a-a070-7d6cf89c31dc
5a6338fa-6cfe-428f-9fdd-d3a0e00fd57c
04a6e154-a42d-40be-9dc9-4555020ff24f
splash545

@nobodys użyłem kilka wskazówek z tej książki, żeby rozruszać się z pompkami

RobertCalifornia

> to nie mam się do czego przyczepić


ta pierwszy przyklad z ksazki majacy dowodzic, ze male usprawnienia skladaja sie na wielki sukces: druzyna kolarska ktora wyciagnela sie z ostatnich miejsc na zwyciestwa. piekny opis co pozmieniali. a na koniec dopisek: po latach okazalo sie ze jechali na dopingu i ch* warte byly usprawnienia, ale kij zostawiam ten rozdzial tak jak jest

mordaJakZiemniaczek

Ja to leń śmierdzący jestem i mało chyba wdrożyłem, ale jedną z najlepszych rad dla mnie było usuwanie przeszkód, minimalizowanie bezwładności w wykonywaniu zaplanowanych rzeczy - spakowanie dzień wcześniej, ogarnięcie kuchni za każdym razem, gotowanie do przodu itd

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejsi zwycięzcy @Wrzoo oraz @splash545 nie zgłosili się po odbiór nagrody, więc jestem w zastępstwie xD

Temat: Wycieczka
Rymy: Pogoda- przygoda / zdjęcie - przyjęcie

Zasady:
- Układamy cztery wersy, lub wielokrotność jeśli ktoś ma ochotę.
- Każdy wers musi kończyć słowem zadanym przez OPa dokładnie w tej kolejności, która jest we wpisie.
- Rymowanka powinna, przynajmniej luźno, nawiązywać do tematu zadanego przez OPa.
- Zwycięża osoba, która kolejnego dnia do godziny 20 zdobędzie najwięcej piorunów. W nagrodę wymyśla nowe zadanie czyli temat oraz rymy i publikuje do godz 21 nowy wpis.

Bawta się! GL & HF

(Nie zapomnij o społeczności)
#naczteryrymy #zafirewallem #tworczoscwlasna
entropy_ userbar
Skullex

Wśród gór, gdzie słońce wiatrem śle pogodę,  

Wędrujemy, chłonąc życia przygodę.  

W obiektywie chwila — zatrzymane zdjęcie,  

A w duszy i w sercu rozkwita przyjęcie.

PaczamTylko

To miała być trzydniowa wycieczka


Jest piękna lutowa pogoda

czeka nas z chłopakami przygoda

robimy wspólne na granicy zdjęcie

nie możemy doczekać się na ciepłe przyjęcie

camonday

Szpetna dzisiaj jest pogoda

Na zewnątrz nie czeka przygoda

Biorę więc album i pytam o zdjęcie

Babcia powtarza to było przyjęcie


Podróż do wspomnień, nie ważna pogoda

Zawsze jest dobra, i zawsze przygoda

Kolejne pod nos podsuwam zdjęcie

To mamy weselne przyjęcie


Więc wycieczkuje choć taka pogoda

A tu nas złapała przygoda

Wizyta w zoo, tak mówi zdjęcie

I właśnie mieli pingwinów przyjęcie


Lecz za oknem ładniejsza pogoda

I szkoda czasu, teraz przygoda

Następne w albumie pojawi się zdjęcie

Jak w żabce towaru mieli przyjęcie

Zaloguj się aby komentować

420 + 1 = 421

Tytuł: Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa
Autor: Kamil Janicki
ISBN: 9788366839465
Liczba stron: 384
Ocena: 7/10 (8/10 gdyby nie czcionka)

Książka bardzo dobrze opisuje znoje życia z jakimi musieli mierzyć się polscy chłopi w latach szlacheckich. Sama bibliografia i przypisy zajmują 76 stron. Niestety ktoś, kto wybierał czcionkę miał niedojebanie mózgowe albo był wrednym chujkiem, bo cyfra 1 wygląda jak litera I. Co ciekawe w wersji elektronicznej jedynka już wygląda normalnie (albo po prostu czytnik ma RiGCZ).

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #kamiljanicki #panszczyzna #ksiazki
54fd42c1-804e-4534-8dbd-a8bfa5f2719d
82c1d509-3f78-4bfc-8f6c-4366822eef45
smierdakow

Janicki to chyba taki Remigiusz Mróz literatury historycznej

DiscoKhan

@cec w których latach szlacheckich?


Bo późna RP to rzeczywiście multum patologii ale wczesna już nie, wręcz chłopstwo migrowało do Polski z zachodu m. in. dzięki lepszym warunkom właśnie.


Skąd w ogóle dane jak wielu chłopów było bitych? Przecież nie da się uzyskać twardych danych na ten temat... Ciekawi mnie mocno jakość tych przypisów, bo to brzmi trochę jak ten typowy zabieg gdzie rzuca się onieśmielającą ilość źródeł ale wygodnie przemilcza się to, że nie cieszą się one dużym szacunkiem w środowiskach naukowych.

Olmec

Teraz czytam Warcholstwo - super szlachta, kurwo!

Zaloguj się aby komentować

Znamienici Kawiarenkowicze,

ja nie rozumiem, co się stało. Człowiek sobie spokojnie siedzi, słonko świeci, pizza zjedzona. Cieszy się, że piąteczek, nikt odeń nic nie chce, nie trzeba się wychylać. I wraca sobie grzecznie z przerwy obiadowej, a tu nagle 6 powiadomień na Hejto z kawiarni #zafirewallem . Przecież Eurowizja już dawno się skończyła!
...a ja chciałam tylko poklepać sobie strofki bez konsekwencji i upewniwszy się, że nie będę na świeczniku.

Ale jak to w życiu bywa, nie można przez nie przemknąć niezauważonym (choćby się bardzo chciało). Jako trzecia opcja zwycięska w ostatniej edycji konkursu #nasonety , to mi przyszło otworzyć jego tak-trochę-okrągłą XXV edycję.

***

Część z Was z tagu bookmeterowego wie, że w tym roku zabrałam się za czytanie serii o Diunie Franka Herberta. Okazało się to nie lada wyczynem, ponieważ z każdym tomem przyjemność z lektury leci na łeb, na szyję. Tym niemniej, Frank zadbał i o to, byście Wy się pomęczyli!
W obecnie wałkowanym przeze mnie 6. tomie natknęłam się na... sonet. I przeczytawszy go wczoraj zastanawiałam się, na ile dobrym byłby on materiałem do naszych wypocin. Przypadek? Tak sądzę.
Niemniej, oto on - utwór #diproposta :

Hej, Boże! Bądźże gdzieś tam
Słuchaj, modły do ciebie zanoszę
Twa rzeźba pośród czterech ścian
Tyś to czy sama siebie proszę?
Cóż, oto, co mam rzec
Ramię mi podaj, kiedy padam
Od błędów głupich zechciej strzec
Nie sama za nie odpowiadam
Jako exemplum swej perfekcji
Dla sióstr cenzorek mojej sekcji
Jak zaczyn czyni z misy ciasta
Chleb, co smakowicie wyrasta
Tak czyń wedle woli nieba
Co nam obojgu czynić trzeba.

A teraz zasady (których wcale nie podkradłam i tylko lekko zmodyfikowałam), na jakich będzie się odbywać ta edycja:

  • Bazą do liczenia punktów dla uczestnika będzie jego sonet o najwyższej liczbie piorunów,
  • Do dwóch kolejnych sonetów tego samego uczestnika policzymy jako 3 pioruny każdy (bez względu na faktyczną ilość piorunów, jaką będzie miał). Czwarty i kolejne sonety napisane przez uczestnika nie otrzymają ekwiwalentu piorunowego. Roboczo tę ustawę nazywam "Lex Dżordż",
  • Dodatkowo każdy uczestnik, który nie wziął udziału w poprzedniej edycji, otrzyma równowartość 5 piorunów ekstra do swojego najwyżej punktowanego sonetu w tej edycji (tzw. dodatek aktywizacyjny),
  • W przypadku remisu o zwycięstwie decyduje wybór sekretnego składu sędziowskiego,
  • Edycja trwa do 24 maja, i postaram się o tym nie zapomnieć. Może od razu to sobie wpiszę do kalendarza.
Wrzoo userbar
f99bf72b-fcfa-41c7-be91-61e7763e8990
ErwinoRommelo

Wiesz jak to jest, glosowanie glosowaniem ale glos @George_Stark liczy sie x500. Fajne rymy! Sztachne sie jak ten z diuny i cos napisze, moze mi sie potem zendaya przysni hehe.

bojowonastawionaowca

@Wrzoo czekam na zastosowanie prostej zasady — kto zdobędzie mniej punktów, ten wygra. W wypadku braku udziału chociaż jednego uczestnika, maszyna losująca wybierze zwycięzcę spośród stałych soneciarzy bez sonetu w tej edycji. Od razu poprawiłoby to frekwencję!

moderacja_sie_nie_myje

@Wrzoo

Czwarty i kolejne sonety napisane przez uczestnika nie otrzymają ekwiwalentu piorunowego. Roboczo tę ustawę nazywam "Lex Dżordż"

A ja wiem dlaczego Osobnik ów próbował pobić mój poprzedni rekord 7 sonetów, nastukał 11 i już się witał z gąską ale nie ze mną takie numery, pokazałem mu miejsce w szeregu pisząc 12 w poprzedniej edycji. Wy jedna banda jesteście.

Zaloguj się aby komentować

Miłe Poetki, mili Poeci! Goście wspaniałej kawiarni #zafirewallem!

Tydzień minął, jak to się mówi, jak z bicza trzasnął (albo strzelił) i oto czas najwyższy żeby zamknąć XXIV edycję konkursu #nasonety ogłaszając #podsumowanienasonety!

Kiedy wczoraj pomyślałem o tym podsumowaniu, przyszło mi do głowy że ta edycja będzie o tyle wyjątkowa i być może miła dla uczestników, że każdy, kto zgłosił się do konkursu, zajmie miejsce na podium. Na koniec jednak, niczym kleszcz (a więc pajęczak) z drzewa spadł nam jeszcze jeden uczestnik: @splash545 ! Co jest oczywiście powodem do radości, mimo że zepsuło mi koncepcję tego zdania o mieszczeniu się na podium i musiałem je przeredagować tak, żeby pasowało do rzeczywistości. Poza tym mamy zachowaną proporcję płci, co oznacza, że moglibyśmy stworzyć jakąś radę nadzorczą spółki czy coś takiego. A to też jakiś plus.

Tyle tytułem wstępu, a teraz, nie przedłużając, przechodzę do rzeczy.

***

W XXIV edycji konkursu #nasonety uczestniczyły cztery (IV) osoby (bo tyle się zgłosiło), które nadesłały siedem (VII) wytworów (kolejność chronologiczna):

Tuwimem autorstwa koleżanki @moll (13 punktów)

O hodowcy, któremu ktoś kiedyś podłożył świnię autorstwa kolegi @George_Stark (11 punktów)

Stepy buckinghamskie autorstwa koleżanki @Wrzoo (18 punktów)

Moc przebaczenia autorstwa koleżanki @moll (18 punktów)

Jak my ze szwagrem dom wyrychtowali autorstwa kolegi @George_Stark (13 punktów)

Samuraj z roninem autorstwa kolegi @splash545 (15 punktów)

Z ważności terminem autorstwa koleżanki @moll (15 punktów)

Zdecydowałem, że w tej edycji kryterium oceniania będzie vox populi, a nawet jego suma i w ten sposób końcowa klasyfikacja przedstawia się następująco:

1. @moll – 46 punktów
2. @George_Stark – 24 punkty
3. @Wrzoo – 18 punktów
4 @splash545 – 15 punktów

@moll – gratuluję serdecznie!

***

Jak to jednak u nas w kawiarence drzewiej bywało, nie zawsze zwycięzcą zostaje ta osoba, która zdobyła największą liczbę punktów albo zajęła pierwsze miejsce. Tak będzie i tym razem, a to z następujących przyczyn:

koleżanka @moll , jako pierwsza osoba, która spełniła jeden z warunków (obu nie spełnił nikt) otrzymania złotej karty (lub jokera, jeśli ktoś woli) odebrała swoją nagrodę specjalną. Wolała złotą kartę i, zapytana czy woli użyć jej w celu zapewnienia sobie zwycięstwa czy wręcz przeciwnie, zdecydowała że wybiera „wręcz przeciwnie”, wobec czego uniknęła zostania zwycięzcą;

kolega @George_Stark, który był organizatorem tej edycji i przyznawał złotą kartę (lub jokera, jeśli ktoś woli) przyznał złotą kartę koleżance @moll , więc został mu joker, którego również zdecydował się użyć w celu „wręcz przeciwnie” i w ten sposób on również zwycięzcą tej edycji nie zostaje.

Wobec powyższego zwycięzcą XXIV edycji konkursu #nasonety w kawiarni #zafirewallem zostaje koleżanka @Wrzoo (bo nie ma się czym bronić)! @Wrzoo: gratulacje! Prosimy Cię teraz o zorganizowanie kolejnej, XXV edycji naszego konkursu!

***

No i na koniec: nagrodę Złotego Pajęczaka Niespodziewanie Spadającego Z Drzewa oraz medal za zajęcie Pierwszego Miejsca Poza Podium otrzymuje kolega @splash545! Również gratuluję!

***

I to by było tyle we właśnie zakończonej XXIV edycji. Do zobaczenia w następnych, mam nadzieję!
splash545

@George_Stark dziękuję za tego złotego pajęczaka Dobrze, że jednak nie złotego kleszcza bo to jedyne pajęczaki, których nie szanuje

splash545

A ja chciałem przyznać honorową nagrodę dla @George_Stark za największe pokomplikowanie zasad w historii konkursu! Gratuluję!

Wrzoo

@George_Stark Ej, tak się nie robi xD Ja tu przyszłam się bawić, a nie pracować!

Zaloguj się aby komentować

419 + 1 = 420

Tytuł: Polska na wojnie
Autor: Zbigniew Parafianowicz
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czerwone i czarne
ISBN: 9788366219908
Liczba stron: 264
Ocena: 8/10
Lektor: Maciej Jabłoński z gościnnym udziałem Autora (jestem w stanie zrozumieć, że swoje posłowie przeczytał sam, ale decyzji, że raz na 40 kartek Parafianowicz przeczyta jedno pytanie, bo w książce też je zadał, nie potrafię zrozumieć. W ogóle nie kleiło się to z narracją, wybijało z rytmu)
Ocena lektora: 8/10

Bardzo fajna książka, audiobook o takiej długości, że pękł praktycznie w jedno wyjście w góry. Ciekawe zakulisowe informacje, sporo info o tym jak rozgrywały się kolejne miesiące wojny pod względem europejskiej geopolityki. 
Ludzie, którzy udzielali informacji nie są wspomniani z imienia i nazwiska tylko na zasadzie 'ważny urzędnik z kancelarii Prezydenta'. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, ale budzi też wątpliwości, czy informacje są naprawdę prawdziwe i nie zostały podkoloryzowane po którejś stronie. Wierzę, że nie, ale zawsze jakieś 'ale' pozostaje.

Wychodzi, że początkowo radziliśmy sobie z naszym interesem całkiem nieźle, niemniej po przeczytaniu całości mam jednak wrażenie, że nas jako kraj to każdy z sąsiadów będzie prędzej czy później wykorzystywał. Nie potrafimy grać w wielką politykę, bo nie mamy dobrych kart przetargowych, a takich Niemiec, czy Francji nie dogonimy nigdy, nie z naszą mentalnością.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Zielczan userbar
7a75b799-6cd4-4bf3-8bab-8988e13b6f94
dru_gru

Czytałem i w sumie takie 5/10. Nie porwało mnie jakoś, ale może kwestia nastawienia do Dupy

Dudleus

@Zielczan może wtedy polska nie umiała grać w politykę ale przy obecnej władzy napewno dużo się poprawi

Pstronk

Wnioski z tej książki są takie że jak trzeba to potrafimy działać i to szybko i nieszablonowo. Ale jak opadną emocje to dajemy się ograć państwu które ma nóż na gardle xD

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Ja? Dla­cze­go? [Rincewind]

– Czę­sto i dużo ucie­kasz – stwier­dził któ­ryś z gło­sów. – To do­brze. Po­tra­fisz prze­żyć.

– Prze­żyć? Z dzie­sięć razy o mało nie zgi­ną­łem!

– Otóż to.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

@moll Dobrze głosy mu mówią. Rincewid ciągle żyje.

moll

@Mr.Mars i tak to się kręci, na skraju katastrofy

conradowl

Właśnie o to chodzi w przeżyciu, uniknąć ostatecznego rozwiązania

TymczasowyNick66

A jego życiowe motto to: Zabiją Cię, jeśli zginiesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

#diriposta 3/3

Z ważności terminem

Miłość od dziś z ważności terminem,
Co się porobiło z uczuć magazynem?
Współrytm serc przestał być dogrobowy,
Jest, póki dobrze! Ulotny! Chwilowy…
Miast uczuć uniesień, się martw ze zgryzotą,
Czy nie zostaniesz za chwilę sierotą.
A serce się zmieni w kałużę i błotko.
Psychikę masz przez to całkowicie wiotką!
Z tego powodu, miast uczuć - jest ścinka,
A głowa i serce to pusta skrzynka.
Bez miłości ciepła stajesz się chłodniejszy,
A choć bezpieczny, wcale nie weselszy.
I tak umiera nadziei drzewinko,
Omotane strachu gęstą pajęczynką.

#zafirewallem #nasonety
splash545

@moll Gratuluję, że tym razem udało Ci się pójść też w ilość

moll

@splash545 nie lubię xD

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna

A laser robił piu, piu.

Krzesło jest gięte, pociemniałe i nie do pary, a na sękatym blacie moje wielkie łapy. Podpieram się łokciami. Maciejowa stawia miskę ze zsiadłym mlekiem. Parują ziemniaki, błyszczy okrasa, boczek jest. No czego chcieć więcej? Odganiam czerwcową muchę. Za pożółkłą firanką, co ledwie oddycha, stara jabłoń, pod którą kilka kur ostatnie źdźbła trawy dopadło. Nic to. Odrosną. Odrosną jak agrest przy pochyłym płocie. Jak wilki na jabłonce. Kosę miałem wyklepać — przypominam sobie i sięgam po łyżkę. Stara, z grawerowanym orłem co krzyż złamany w pazurach trzyma. Skąd tu? Nie wiem. Maciejowa mówi, że zdobyczna. Na kim zdobyta i kiedy, kto wojował łyżką, nie mówi. Będzie już trzeci rok, jak tu siedzę. Nic mnie nie trzyma. Może dlatego siedzę?
No więc siedzę z tą łyżką. W pół drogi do ust, bo Wojtka przyniosło. Pędzi przez podwórze, czapkę ściska. Nowiny go rozsadzają, aż poczerwieniał. Niebo ubogie ni chmurki, a Wojtek pędzi. Kury spod bosych stóp pryskają. Nawet ten na krzyżu, przy piecu, się zainteresował i jakby bardziej głowę odwraca ku oknu. Baby płótna bielą na trawie, a ten pędzi i krzyczy — kosmity!
Sypię koperek na ziemniaki i brwi marszczę. Nie, żeby jakoś daleko było od furtki. Jeden rzut widłami raptem — sprawdziłem kiedyś. No nie pytajcie.

Soli jeszcze i pieprzu na zsiadłe zdążyłem, kiedy drzwi skrzypnęły. Maciek ciężko przysiada na taborecie, macha ręką, żeby mu wody podać i między jednym łykiem a kolejnym — ruskie — łyka — wypatrzyli! Kładzie z namaszczeniem wygniecioną gazetę. Od czasu jak go nauczyłem czytać, chłopak regularnie robi za dostawcę wieści. A mnie spokój potrzebny i odkosmicenie. Wszystkiego nie przewidzisz. Nie pierwszy raz chciałem dobrze. Świat wokół mnie się zmienia, w górze magia obłoków, w stodole pod sianem moja ulotność, a tu takie nowiny.
— No mówże, bo się rozpękniesz.
— We wsi już huczy, bo żem sołtysowi powiedział, a ten zebranie zarządził. Będziemy radzić!
— Radzić? — kiwam głową i obracam ziemniaczka w misce.
— No tak. No bo co robić? Jedne chcom co by ich przegnać, a insze, że może to i dobrze i że nie ma co się martwić.  

/ciąg dalszy nastąpi, albo i nie/
d1da5c83-18bc-4e63-bbad-d226ebbe5da9

Zaloguj się aby komentować

Wygląda na to, że wygrałem to nie przeciągając:

Temat: Opisz Kaśkę ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
(tłum: W moim rejonie polski Kaśka = pieróg xD)

Rymy: szeroka - głęboka / urokliwa - wstydliwa

RUNDA BONUSOWA: Za dodatkowego pioruna znajdź nowy lub pochwal się znanym nie wulgarnym synonimem pieroga/Kaśki

Zasady:
- Układamy cztery wersy, lub wielokrotność jeśli ktoś ma ochotę.
- Każdy wers musi kończyć słowem zadanym przez OPa dokładnie w tej kolejności, która jest we wpisie.
- Rymowanka powinna, przynajmniej luźno, nawiązywać do tematu zadanego przez OPa.
- Zwycięża osoba, która kolejnego dnia do godziny 20 zdobędzie najwięcej piorunów. W nagrodę wymyśla nowe zadanie czyli temat oraz rymy i publikuje do godz 21 nowy wpis.

Bawta się! GL & HF

#naczteryrymy #zafirewallem #tworczoscwlasna
(dodaj społeczność)
entropy_ userbar
superhero

@entropy_ nie na temat ale jest Kaśka

Jaś na polskim ma opowiedzieć wierszyk.

"gdy poranne wstają zorze Kaśka kąpie się w jeziorze

wszędzie świsty wszędzie gwizdy

woda sięga jej do pizdy"

Jasiu zmień rym bo dostaniesz 1

"gdy poranne wstają zorze Kaśka kąpie się w jeziorze

wszędzie świsty wszędzie gwizdy

woda sięga jej do kolan"

Jasiu, a gdzie rym

Rym będzie gdy wody przybędzie

Arxr

Ufff...


Określeń na psiochę jest gama szeroka:

Żenująca, prostacka, poetycka, głęboka,

Naukowa, zabawna, słodka, urokliwa

- Cześć jestem Kaśka! (a czasem wstydliwa)

CzosnkowySmok

Fauna urokliwa


Pęknięty jeżyk, definicja szeroka

Szczelina jest średnio głęboka

Natomiast mokra i urokliwa

Zarośnięta, więc wstydliwa

Zaloguj się aby komentować

Na urlopie łyknąłem dwa tomy trylogii Wspomnienie O Przeszłości Ziemi i kurde no podobało mi się w opór, a ostatnią część mimo że konkretna cegła to łyknąłem chyba w trzy dni. Po pierwszym tomie nie spodziewałem się jakichś fajerwerków ale im dalej w (ciemny :P) las tym lepiej. Nie pamiętam już kto mi to polecił na hejto, ale dzięki bardzo ^^

Nawet się przedarłem przez zbiór opowiadań później i też w sumie trzymają niezły poziom, jedyne do czego mogę się przyczepić to że trochę wszystkie opowiadają o mniej więcej tym samym tylko w różny sposób No polecam

#ksiazki #scifi
hellgihad userbar
Coś się popsuło, albo nie potrafię wygenerować raportu z #bookmeter (raczej to drugie, nie mogę opublikować opinii xD)

Uwaga SPOILERY, ale tylko z podziękowań końcowych, także czytajcie bezpiecznie

418 + 1 = 419
Prywatny licznik: 3/16

Tytuł: Świat, który nadchodzi. Jak wielka wędrówka przyrody wpływa na nasze życie
Autor: Benjamin von Brackel
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Copernicus Center Press
ISBN: 978-83-7886-764-7
Liczba stron: 267
Ocena: 8/10

Fragmenty tej książki powinny wejść na kilka lat do podstawy programowej, zasługują też na odczyt w telewizji i radiu dla niekształcącej się już części społeczeństwa. Autor ukazuje skutki zmian klimatycznych, które zachodzą już od dłuższego czasu. Dobrze obrazuje przyszłość świata jaki znamy i uwrażliwia na los migrujących w kierunku biegunów fauny i flory. W tym również człowieka.

W sekcji podziękowań autor wyraża wdzięczność dla redaktorki, sugerującej że zbyt dużo pisze o rybach. Redaktorka zasługuje na pochwałę. W pewnym momencie myślałem, że nie przebrnę xD

Polecam czym prędzej, bo wiedza zawarta w książce stanie się nieaktualna.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki
renkeri

@Laryngoskop Trochę zaniedbałem aplikację. Muszę do tego usiąść, trochę ogarnąć kod i wdrożyć publikowanie.

Zaloguj się aby komentować

Dobra weny nie było ale coś tam wypłodziłem. #diriposta do XXIV bitwy #nasonety

Samuraj z roninem

Raz spotkali się samuraj z roninem
I razem ślęczeli nad tym woluminem
I opróżniwszy dzban cha półlitrowy
Chcieli spróbować przepis podstawowy
Choć każdy z nich był w kuchni miernotą
To chcieli bażanta tak upiec - na złoto
Bo jeśli by wierzyć tym wszystkim plotkom
To taki smakuje tym białym kmiotkom
I dobrze tak można nakarmić gajdzinka
Myśleli, że z niego nadmierna chudzinka
Więc do patroszenia wziął się dzielniejszy
A był to samuraj co niejednej gejszy
Niby światowiec pierw słodził łacinką
Lecz ja nie o tym, więc on jarzębinką
Ptaka nadziewał bo był pomysłowym
A potem go zaszył szwem bezśladowym
A gdy pieczonego serwował ptaszyna
Usyszał "ja wegan" od tego gajdzina
Więc rozciął samuraj swój brzuch odrobinę
Seppuku nim skończył pomyślał "tak zginę"

#zafirewallem #tworczoscwlasna #poezja
33e0e82d-8806-403e-811f-af8996b7651f
splash545

@Piechur Twoja kolej!

Piechur

@splash545 Nie da rady w tej edycji, pewnie dopiero z 2 tygodnie będę miał luźniej

splash545

@Piechur jak nie wiersz to seppuku xd

CzosnkowySmok

Strasznie skomplikowana histroria

splash545

@CzosnkowySmok To bardzo prosta historia ale opowiedziana w skomplikowany sposób, jakoś mi się tak popłynęło Ale musiałem uprościć w pewnym momencie bo jeszcze z 10 rymów by się przydało, żeby to pokomplikować w pełni i opowiedzieć co on tam tej gejszy robił xd

DiscoKhan

@splash545 pownienen zseppukować bażanta najpierw co by weganin chociaż tej żurawiny podjadł. Ech, ta japońska gościnność...

splash545

@DiscoKhan nie pomyślał o tym widzisz! Może wtedy by nie musiał seppuku robić ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

DiscoKhan

@splash545 ale sam wiersz ci super wyszedł, 10/10.

Zaloguj się aby komentować

Następna