#tradycja

0
27

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#mecz #polska #euro #tradycja
Bezbarwny Zieliński, niewidoczny Lewandowski, wylew Szczęsnego, dziadek Grosicki. Cóż powiedzieć, turniej jak każdy inny. Pieprzone deja Vu
0954aa43-5f51-4e21-a03b-5e6956fcbabf
maximilianan

@Jerema mecz o honor, mecz o pietruszkę, mecz o przysłowiowy psi chuj, jak zwał tak zwał

jajkosadzone

@maximilianan

Nie bedziemy transmitowac na zywo #pdk

Zaloguj się aby komentować

Przywołówki (lub przywoływki) dyngusowe - zwyczaj wielkanocny niespotykany poza Kujawami, bardzo popularny w tym regionie do czasów II wojny światowej, a w niektórych wsiach nawet do lat 60. XX wieku.

Przywołówki odbywały się zawsze w niedzielę wielkanocną wieczorem. Polegały na tym, że chłopcy zbierali się w centrum wsi - czasem budowano tam w tym celu specjalną ambonę, ale czasem przywołujący wchodzili po prostu na dach karczmy lub innego budynku, lub wdrapywali się na wysokie drzewo - i "wywoływali" stamtąd głośno imiona mieszkających we wsi dziewcząt, często razem z rymowankami dotyczącymi wyglądu i charakteru panien. Przy okazji oznajmiali, ile wiader wody przeznaczą na oblanie danej panny w lany poniedziałek, a także wspominali, czy za daną panną "stoi" jakiś kawaler (czy się do niej zaleca).

Dziewczęta natomiast podsłuchiwały z ukrycia, wyczekując, czy ich imiona zostaną "wywołane" i w jaki sposób - bo panna mogła zostać "wywołana" w sposób miły lub niemiły.

Jeżeli któraś z dziewcząt miała już kawalera, zwyczajowo chodził on wcześniej do wywołujących i opłacał ich, by "wywołano" jego pannę w miły sposób. Jeśli jednak kawaler zaniedbał opłacenia wywołujących, lub panna nie miała kawalera i dodatkowo nie była we wsi lubiana, bywało, że usłyszała przykry wierszyk. Szydzono również ze starych panien, często w okrutny sposób - jednak w powszechnym przekonaniu i tak miało to być znacznie mniej przykre niż gdyby nie "wywołano" panny w ogóle.

Przykładowe wierszyki z kujawskich przywołówek - z Brześcia Kujawskiego:

Pierwszy numer ode dwora
Jest tam Marysia ładno, urodno.
Do róży podobno.
A niech się nie boi
Bo za nióm Wojtek stoi.
Cztyry kubły wody
Do jeji urody.

Inny:

Pierwszy numer ode dwora,
Jest tam dziewczyno ładno, urodno,
Do ludzi podobno,
Niech się nie boi,
Bo Józek Kornecki za nią stoi!

W "miłych" przywołówkach podkreślano często, że panna musi mieć wszystko co najlepsze, żeby po oblaniu wodą doprowadzić się do porządku: "grzebuszek perłowy do wyczesania", "chusteczka jedwabna do wycierania" i tak dalej:

Pierwszy numer od Inowrocławia
Jest tam ładna panna i urodna,
Na imię jej Bogna.
Potrza tam na niom szklankę wody,
Perfumów dla jej urody,
Grzbyszek do uczesania,
Lusterko do przeglundania
Niech się nic nie boi
Bo za niom Jasio Lewandowski stoi
Ten jom wykupi!

Inaczej było w przypadku wyszydzających wierszyków, jak w tym z Pikutkowa pod Włocławkiem:

Drugi numer ode dwora
Jest tam dziewczyna brzydka,
Nieurodna, do świni podobna!
Trzeba dla niej beczkę wody
Dla jej urody
Furę pyżu dla jej hanyżu
Worka do wycierania
Zgrzebło do czesania
Niech się niczego nie boi
Bo za nią jej koślawy stoi! 

Obecnie zwyczaj przywołówek jest praktykowany już tylko w Szymborzu (aktualnie dzielnica Inowrocławia) przez członków miejscowego Stowarzyszenia Klubu Kawalerów. Przywołówki szymborskie różnią się od tych organizowanych niegdyś w innych wsiach tym, że nie są organizowane spontanicznie, lecz celowo i mają ciągłość nie tylko w ustnej, ale i pisemnej tradycji. Od lat 60. XX wieku w przywołówkach nie ocenia się i nie krytykuje dziewcząt, tak jak było dawniej - podaje się tylko imię panny i nazwisko jej rodziców, określa, ile wody będzie na nią wylane i wymienia chłopaka, który ją wykupił, np.

U pani Kolasińskiej jedna panienka Danuśka, potrzeba na nią Bałtyk wody – Pachocki Zbigniew (1979)
U pana Witczaka jedna panienka Jadziuchna, potrzeba na nią konewkę wody – Zieliński Maciej (1987)

Pannom, za które złożono hojny "okup", obiecuje się buteleczkę wody pachnącej i jeden ręcznik haftowany.

W żartobliwy, a nierzadko złośliwy sposób "wywoływani" są też kawalerowie, którzy nie wykupili panny, nie złożyli datku na Komitet Stowarzyszenia i nie popierają tradycji przywołówek.

Zdjęcie: przywołówki w Szymborzu, pochód kawalerów, ok. 1965 r.

#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #polska #folklor #tradycja #zwyczajne
0ad92881-146b-426c-899b-cae3f8ed305d
tmg

taki analogowy hejt, spermiarstwo i białorycerstwo sprzed ery Internetu , ale ciekawe

Zaloguj się aby komentować

Czas na mój nowo roczny seans matrixa

#filmy #matrix #nowyrok #tradycja
koszotorobur

@Semicolon - oglądam namiętnie przynajmniej dwa razy do roku

gawafe1241

@koszotorobur @Semicolon Podajcie swoje TOPki może coś trafię nowego ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Semicolon

@gawafe1241 top 5 nie koniecznie w tej kolejnosci. matrix, oceans, zombieland, lotr I filmy tarantino

Zaloguj się aby komentować

Kutia czy Kluski z Makiem

#swieta #bozenarodzenie #tradycja #jedzenie
90100b1a-89c9-427f-a5d4-6248374e9e93
f4e11e11-d30d-4366-8e5c-9fa2ee590908
cebulaZrosolu

@koszotorobur kompot z maku. W moim mieście to tradycja lat 80/90

d0c7d009-1a5e-4e0a-8c92-61dea4717b86
koszotorobur

@cebulaZrosolu - mam nadzieję, że aplikowany doustnie a nie dożylnie

cebulaZrosolu

@koszotorobur dożylnie, wszyscy jedna igłą. Klasyka :)

Annually6411

w jakich rejonach PL je się te kluski z makiem?

Kierkegaard

@Annually6411 u nas w rodzinie z około galicji są kluski z makiem tylko takie podłużne paluchy a nie to co wyżej.

Zaloguj się aby komentować

POLTERABEND (Polter, Butelki, Wybijanki)- znacie? Obchodzicie? Uczestniczyliście? A może organizowaliście?

Ja byłem w sobotę i znów spotkałem gości, którzy pierwszy raz uczestniczyli w takim wydarzeniu

Polterabend (Polter) – zwyczaj polegający na tłuczeniu szkła i porcelany przed domem rodzinnym narzeczonej w tzw. wigilię ślubu.

Zwyczaj ten zachował się aż do dziś, praktykowany szczególnie w okolicach KaszubKociewiaŻuław WiślanychCzeczewa, a także na Górnym ŚląskuZiemi chełmińskiejKujawach oraz Poznańskiem – zarówno na wsiach, jak i w dużych miastach. (wiki nie wyszczególnia, ale na Ziemi Lubawskiej również znany i praktykowany zwyczaj)

W przeddzień ślubu (czyli zazwyczaj w piątek wieczorem) bądź coraz częściej tydzień wcześniej, przed domem panny młodej zbiera się – bez osobnych zaproszeń – rodzina, przyjaciele, znajomi oraz sąsiedzi, którzy nie są zaproszeni na wesele i tłuką porcelanę, stare talerze, kubki, umywalki, butelki (na Śląsku, w przeciwieństwie do Wielkopolski, nie tłucze się naczyń szklanych ani fajansowych, gdyż to ma przynosić pecha, a na Ziemi Lubawskiej są to też czasem telewizory kineskopowe, zwykłe słoiki czy nawet szklane bongo ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) przed drzwiami wejściowymi, na progu lub na specjalnie przygotowanym w tym celu kamieniu.

Panna młoda powinna posprzątać rozbitą porcelanę, a pan młody częstuje przybyłych gości wódką. Do alkoholu podawane jest jedzenie, często rozstawia się tzw. szwedzki stół. Przyszłym młodym składane są życzenia, niekiedy grana jest muzyka, a spotkanie przeciąga się do późnych godzin nocnych.

Wywodzi się z obrzędów ślubnych, praktykowanych w kulturze niemieckojęzycznej, szczególnie miast hanzeatyckich (niem. polter – hałas i abend – wieczór).

Jest znany też w Austrii, Danii i Szwajcarii. Według tradycji ludowej tłuczenie szkła miało symbolizować pożegnanie przeszłości, dawnego życia, zerwanie dotychczasowych więzów rodzinnych i przyjacielskich, stanowiło rytuał przejścia do nowego stanu społecznego i rodzinnego narzeczonej. Prócz tego, spełniało również funkcje apotropaiczne, czyli wierzono, że hałasy odpędzają złe duchy, zapewniając w ten sposób szczęście przyszłemu małżeństwu.

Na imprezie tego typu pojawia się więcej osób niż na weselu i wypijają więcej wódki, w krótszym czasie ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Generalnie za małolata zaliczaliśmy z kumplami wszystkie okoliczne 'butelki' (jak zwykło się u nas mówić) bo wódkę leją nawet nieznajomym i z reguły kończyło się to szybkimi zgonami (bo choć nikt nie wyprosi to jednak chce się szybko pozbyć przypadkowych osób i leje im w plastiki po pół kubka wódki)

To pewnie jeden z powodów przez które stronię teraz od mocnych alkoholi ¯\_(ツ)_/¯

#ciekawostki #tradycja #zwyczajepolskie #wesele #ślub #wierzeniaizwyczaje #zwyczaje #polska
zuchtomek userbar
11eb2114-09e5-4c1a-93cc-0f0fc9d493db
2c3aa648-0b53-4534-8758-0f1e8b4f6fad
80c10900-88a0-4ca6-a27d-fca14a56d139
bdafac3e-a08b-457b-babd-39a03cab8443

Czy byłeś kiedyś na POLTERABENDZIE?

72 Głosów
moll

@zuchtomek u nas się po prostu polter mówiło

A.Star

@zuchtomek Mam wrażenie, że ostatnimi laty ten zwyczaj się nieco ucywilizował. Mniej wódy, czasami osobna impreza w wynajętym namiocie tydzień przed weselem, aby sąsiedzi mogli skorzystać. Niemniej tradycja ciągle żywa. Ale pamiętam, że jeszcze 30 lat temu, zwłaszcza na wsiach zlatywali się wszyscy okoliczni alkoholicy na darmowe chlanie. I rzeczywiście potrafili ze starym kineskopem przyjść. Niejedna panna młoda do drugiej w nocy z miotłą latała, a niejeden pan młody przysięgał na ciężkim kacu. W blokach za dzieciaka też biegaliśmy tłuc słoiki, cukierki nam za to dawali. Dzisiaj taka akcja na klatkach schodowych pewnie by nie przeszła, bo obecnie nawet pralka po 22.00 sąsiadom przeszkadza, a kiedyś hałaśliwy polter to był powód do cudnej integracji lokatorów.

Mjelon

@zuchtomek znam, byłem, a rok temu sam organizowałem.

Zaloguj się aby komentować

Następna