Zdjęcie w tle
Agencja Prasowa WDN

Społeczność

Agencja Prasowa WDN

11

WDN przybliży wam histyrie z różnych portali na całym świecie. Od prostych tłumaczeń z dodanym kontykstem po artykuły autyrskie.

SĄ DZEWCZYNKAMI, A NIE ŻONAMI
Czyli trochę o tym, jak w Kolumbii po 17 latach walki i ośmiu nieudanych próbach, wprowadzony zostanie zakaz małżeństw przed ukończeniem 18-stego roku życia. Dokładniej to został przegłosowany 13 listopada. Sam tytuł jest po prostu nazwą ustawy, która nie dotyczy tylko dziewcząt, choć jak zobaczcie na mapce pod tym postem, rozdźwięk w statystykach płci jest ogromny i stąd takie hasło.

Na 33 kraje w tamtym regionie tylko 12 w pełni zakazało tego typu małżeństw, które mają miejsce głównie w biedniejszych rodzinach i ludności rdzennej.

O jakich liczbach mówimy?
Według statystyk Unicefu w samej Kolumbii aż 4.5mln obywatelek wyszło za mąż przed ukończeniem 18-stego roku życia, co stanowi prawie 10% ogółu społeczeństwa (49mln mieszkańców) i w tym aż milion dziewczynek przed ukończeniem 15-stego. Statystyki nie są świeże, choć ich aktualność potwierdziło niedawno źródło, które macie niżej.

Marta Rayo, która była dość blisko tej sprawy:
Żyjemy w niezwykle patriarchalnym społeczeństwie, w którym istnieje głęboki podział między tym, czego chce mężczyzna, a tym, czego chce dziewczyna. W wielu obszarach mamy do odegrania pewną rolę w życiu, a rolą tą jest po prostu bycie matkami i nie ma znaczenia w jakim wieku to następuje. To jest całkowicie znormalizowane, że dziewczynki w wieku 12, 13, 14 lat stają się nie tylko żonami, ale i matkami.

W wielu przypadkach te dziewczynki nie mają nic do powiedzenia na temat wejścia w związek małżeński, a kiedy już w niego wejdą, mają jeszcze mniej. Ich opinie się nie liczą, ich marzenia się nie liczą, a same są postrzegane jako przedmioty.

Cytat z lokalnego źródła:
Dziewczęta i nastolatki, które wyszły za mąż w dzieciństwie, przestają uczęszczać do szkoły, są traktowane jak dorosłe kobiety i generalnie muszą pełnić role i obowiązki, które im nie odpowiadają. Co więcej, są one narażone na przemoc i wykorzystywanie, które skutkują ciążami bardzo wysokiego ryzyka.

Z obu źródeł, najniższy wiek, o jakim mówimy w kwestii zarówno małżeństwa, jak i ciąży, to 10 lat.

Warto zajrzeć do statystyk, które macie niżej, zwłaszcza w kwestii przemocy, która jest ogromnym problemem w tamtym regionie, choć nie tylko, bo Hiszpania boryka się z podobnymi rzeczami.

Źródełka:
The Guardian
Alianza por la ninez Colombiana
I plik pdf Unicefu, który jest w artykule Guardiana.

#apwdndziwen < - tag z moimi wpisami
#ciekawostki #amerykapoludniowa #kolumbia
Jakby ktoś się zastanawiał, czemu news z 13 leci 21 listopada, to odpowiadam: zarobiony jestem, a lista tematów do opisania gruba.
6d4651cf-af00-4238-a26d-8c06c97899f8
d48dda60-8166-45dc-bd39-497ed60500f3
5ce42e19-9e48-4210-8e78-ddbd12b8f1f4
e652ae92-12cf-4171-b0a3-a391e0097b2a
f3050ebb-3a56-4d1b-a5c1-a159d6074742
OdpowiadamNaMema

Nie wiem może chociaż kobiety w Kolumbii nie przeprowadzają w ostatnim miesiacu aborcji z wyboru, tak jak w wyedukowanych i bogatych krajach.


Nie polecam oglądać zdjęć.

Dziwen

@OdpowiadamNaMema aborcja jest legalna w Kolumbii i na przyszłość proszę o nie mieszanie tak poważnych tematów, sprowadzając dyskusję do "pedofila jest lepsza, niż aborcja", bo tak brzmi twój komentarz.

OdpowiadamNaMema

@Dziwen prosze nie uzywać emocjonalych argumentów w poważnych sprawach logicznych sprawach, zaczynając od tych manipulujących statystyk.


Tak (pseudo)edukacja kobiet i tzw lepszy dochód, ma wpływ na zwiększenie % wyciągania kleszczami nieurodzonych dzieci w kawałkach.


Nazywacie towarzyszu/ko pedofilią legalne związki kiedy w kilku krajach na świecie to co dzieje się w Polsce jest karane więzieniem lub ukamienowaniem.


Polska lub/i towarzysz/ka nie jest moralnie lepsza.


Jak się wie coś o Kolumbii to się nie przekleja głupot.


Kolumbia jest pelna plemion gdzie dzieci pracują od momentu jak mogą się utrzymać na nogach a plemiona nie chcą w nowoczesność tak bardzo jakby towarzysz/ka chciał/a.


Nic dziwnego wiec ze żony nawet jeśli byłyby po ślubie w wieku lat 10 tez beda w statystykach wykonując prace.


Może te młode zony robią więcej niż przed ślubem a może mniej. Znając ogólne zachowanie mężczyzn wobec kobiet, pracują one mniej. No chyba ze okreslimy średnią na podstawie kilku patolgii to wtedy towarzyko/u jestescie pewnie polskim dresem ze zmywaka w Londynie.


Nazywanie pedofilią tradycji panujących w danym kraju jest jak komunistyczne splunięcie w twarz wszytkich tych ludzi oraz ich rodzin. Czyli brak szacunku.

Zaloguj się aby komentować

PÓŁNOCNA CZĘŚĆ INDII W OBJĘCIACH SMOGU, KTÓRY PRZEKRACZA NORMY WHO NAWET 130 RAZY
To, co widzicie niżej nie jest efektem filtrów w fotografii, a smogu, który spowił Nowe Delhi. Widoczność spadła do 100m, a sama sytuacja bywa określana, jako krytyczna dla zdrowia, choć nie jest wyjątkowa w tamtym regionie.

"Poranny spacer zazwyczaj jest dobry, ale teraz powietrze jest zanieczyszczone i jesteśmy zmuszeni nosić maski... Nasze oczy pieką i mamy małe problemy z oddychaniem."

Przyczyna? Co roku o tej porze zimne powietrze więzi kurz, spaliny i dym powstały z nielegalnego wypalania "ściernisk" po zbiorach ryżu (ostatnie zdjęcie). W przypadku tego ostatniego, mówimy o udziale na poziomie 40% w "produkcji" smogu.

W chwili pisania tego tekstu Nowe Delhi jest uznawane przez szwajcarską firmę IQAir, za miejsce o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu na Ziemi (raport aktualizowany co godzinę). W tej skali tylko dwa miejsca przekraczają 301 punktów (najwyższy poziom zagrożenia) - Lahore w Pakistanie z 357 punktami i Nowe Delhi z 704. Dla porównania Warszawa ma obecnie 55 punktów, co oznacza umiarkowaną jakość powietrza.

#ciekawostki #indie #azja #azjatyckidziwen #apwdndziwen
e69e4532-95d1-4ab2-a928-26d4b3b4000c
b2711f93-c515-4751-beb5-53a2335a0a58
5c1e1885-fd34-427d-8ebc-cefa2ade36a9
c7018d38-34f0-4965-a914-f0def499dd86
31388cf7-9a73-46a7-b075-245015194193
DEATH_INTJ

smog taki ze gowna na ulicach nie widac

Guma888

Sezon opałowy i już są efekty.

madhouze

@Dziwen Potwierdzam, w New Delhi czułem jakbym oddychał gęstym płynem. Idąc wzdłuż ulicy można paść od ilości spalin.

Zaloguj się aby komentować

[LT] MEKSYK
KATEGORIA: Wierzenia i obrzędy

ZAPOTEKOWIE, HOŁD DLA ZMARŁYCH I WSPÓLNOTA ZE ŚMIERCIĄ

Wiem, że pewnie powinienem to dodać za rok, żeby jakoś czasowo bardziej pasowało, ale wtedy na 100% bym zapomniał. Artykuł jest z 1 listopada, z meksykańskiego źródła, które będzie podane niżej, gdzie jest też TLDR.

Miejscowi w Xoxocotlán przygotowują się do towarzyszenia duszom swoich zmarłych przez całą noc przy ich grobach, zgodnie z obyczajem ludów zapoteckich.
---------------------

MOJE WPROWADZENIE
Zapotekowie to wywodząca się ze starożytności grupa etniczna zamieszkująca południowy Meksyk, głównie stan Oaxaca. Choć ich historia sięga setek lat przed naszą erą, ich kultura trwa do dziś, różniąc się od tego, co Europejczycy zwykle uważają za „meksykańskie” – zwłaszcza pod względem wierzeń i obrzędów. Dla Zapoteków śmierć jest naturalnym elementem życia, a obrzędy związane z nią mają charakter głęboko duchowy i wspólnotowy. Podczas gdy większość Meksyku obchodzi Día de Muertos w bardziej kolorowy sposób, zapoteckie rytuały są bardziej stonowane, mistyczne, łącząc w sobie zarówno elementy katolickie, jak i prekolumbijskie.

---------------------
Santa Cruz Xoxocotlán, Oaxaca. Wśród kwiatów, świec, zapachu kopalu (taka żywica) i aksamitek, rodziny z tej zapoteckiej miejscowości wypełniły mistyczny rytuał, podobnie jak ich przodkowie, czuwając przy zmarłych, oddając im cześć i spędzając, choćby kilka godzin, czas ze śmiercią.

Trzy cmentarze znajdujące się w centrum tej społeczności w regionie Centralnych Dolin, będącej częścią strefy metropolitalnej Oaxaca, zostały oświetlone ostatniego wieczoru października, gdy tylko słońce zaszło. Miejscowi przygotowują się do towarzyszenia duszom swoich zmarłych przez całą noc przy ich grobach, zgodnie z tradycją zapotecką.

Nie dalej niż dwa kilometry stąd, na wzgórzach El Gallo i Bonete, stoi majestatyczny Monte Albán – dawna stolica Zapoteków i jedno z najważniejszych miast Mezoameryki. Było ono świadkiem nocy pełnej mistycyzmu, w której przeplatały się elementy prekolumbijskie z katolickimi.

Z wzrokiem utkwionym w horyzoncie, doña Jovita Velasco, lat 67, czuwa nad grobem swojej babci Josefy Romero, jednej z sióstr i dwóch małych dzieci, w jednym z najstarszych cmentarzy w Xoxo, położonym w samym sercu miasta. Jovita mówi, że jej dzieci poszły na inny cmentarz, by czuwać przy innych zmarłych. Na tym cmentarzu od wielu lat nie zezwala się już na nowe pochówki; tu spoczywają przodkowie dzisiejszych mieszkańców.

W Santa Cruz Xoxocotlán - co w języku nahuatl oznacza „przy kwaśnych lub cierpko-słodkich owocach” - miejscowi zaczynają przygotowywać swoje ołtarze już od 30 października, ponieważ wierzy się, że dusze „aniołków” (zmarłych dzieci) przybywają o trzeciej po południu 31 października. Na ich przywitanie dzwonią dzwony kościelne i wystrzeliwane są fajerwerki.

Dusze dzieci odchodzą 1 listopada, a o trzeciej po południu przybywają dusze dorosłych, które opuszczają świat żywych 2 listopada, przy dźwiękach fajerwerków, dzwonów i muzyki.

Na cmentarzu San Sebastián panuje atmosfera nostalgii, może nawet smutku. Przy wejściu kapela gra muzykę żałobną, a w oddali słychać religijne pieśni, które nadają nocy czuwania jeszcze większej powagi.

W ruinach starej struktury świątyni wioski grupa młodzieży odmawia różaniec „Aurora”, który w tym przypadku dedykuje duszom błąkającym się bez celu oraz dwóm księżom pochowanym na tym cmentarzu.

Ten różaniec trwa trzy godziny i jest odmawiany w każdą niedzielę października o trzeciej nad ranem w świątyni Santa Cruz Xoxocotlán, na cześć Matki Bożej Różańcowej.

Don Miguel, jeden z przedstawicieli grupy, mówi, że młodzież prowadząca modlitwy służyła jako apostołowie podczas obchodów Wielkiego Tygodnia i przez cały rok mają obowiązek posługi w razie śmierci kogoś z lokalnej społeczności.

Ulice centrum Xoxocotlán zapełniły się turystami i straganami. Wśród odwiedzających można dostrzec Koreańczyków, Japończyków, Amerykanów oraz Europejczyków, którzy przybyli, by doświadczyć tego niezapomnianego wydarzenia.

Burmistrz, Inocente Castellanos Alejos, niedoszacował liczby turystów, przewidując, że tego wieczoru przybędzie między 15 a 16 tysięcy osób. Rzeczywistość zdecydowanie przewyższyła jego prognozy.

Długi dywan z piasku z wizerunkami czaszek prowadził do cmentarza Mitlancihuátl, drugiego co do ważności miejsca pochówku, gdzie atmosfera była bardziej festiwalowa.

Rodziny zgromadzone wokół grobów śpiewają, piją mezcal lub piwo i jedzą kolację. Panuje atmosfera święta, grobowce ozdobione są nowoczesnymi dekoracjami, które przyciągają uwagę zarówno miejscowych, jak i turystów.

Spotkanie między żywymi, a duszami zmarłych odbywa się w atmosferze wielkiej radości. To wyjątkowa, magiczna noc, podczas której czuwanie nad Duszami Zmarłych gromadzi tysiące osób – zarówno turystów, jak i lokalne rodziny.

ŚMIERĆ I ODDZIELENIE FIZYCZNEGO BYTU
Doktor antropologii i badacz z Instytutu Badań Estetycznych UNAM, Robert Markens, w rozmowie z El Sol de México tłumaczy, że śmierć jest oddzieleniem bytu fizycznego – momentem, gdy nasz fizyczny aspekt odłącza się od istnienia.

„Ciało umiera i zaczyna się rozkładać, ale jesteśmy świadomi, że istnieje coś, co ożywia człowieka – można to nazwać duchem, iskrą, która nas animuje, tym, co jest wieczne i przeżywa śmierć ciała. Śmierć to więc śmierć biologicznego ciała”.

Z jego perspektywy każda kultura ma swoje wyobrażenia o tym, co dzieje się z duchem. W kulturach Mezoameryki, w tym u Zapoteków, dusza jest stale obecna w domu, dlatego też w ich przypadku rytuały i ceremonie często odbywają się właśnie w domach.

------------[ TLDR ] -------------

Artykuł opisuje tradycyjne obrzędy ludów zapoteckich podczas Dnia Zmarłych w Santa Cruz Xoxocotlán w stanie Oaxaca, Meksyk. Rodziny przygotowują ołtarze, czuwają przy grobach zmarłych i oddają im cześć, łącząc elementy prekolumbijskie i katolickie. Obrzędy obejmują modlitwy, muzykę żałobną i celebrację z jedzeniem oraz napojami, a miejscowość przyciąga licznych turystów. Zapotekowie postrzegają śmierć jako oddzielenie fizycznego bytu od duszy, którą nadal czczą w domach, wierząc, że duchy zmarłych są zawsze obecne w ich życiu.

-------------------------------
W społeczności znajdziecie wszystkie wpisy, dlatego warto dołączyć, a tag tylko dla moich jest taki:
#apwdndziwen
-------------------------------
#ciekawostki #amerykapolnocna #meksyk #zapotekowie #wierzeniaizwyczaje

Błędy mogą występować. Tak po prostu. xD
Znalazłem zdjęcia alternatywne, bo te w artykule są zbyt małe i niewyraźne.

Źródło:
https://www.elsoldemexico.com.mx/republica/xoxocotlan-el-tributo-a-los-difuntos-y-la-convivencia-con-la-muerte-12807765.html
31e71a81-9115-4982-bc8f-a0b50f8fdcd3
acda3949-275f-4060-88e6-dc1483c2bc6c
f22c22e5-97e5-4d6c-a6dc-7e7a3ff5450a
bd41aa54-5c1a-491a-89ac-a5a2ce0e8e58
2146613b-aa14-49a5-a586-f72a17204626
CzosnkowySmok

W Meksyku nie lata się po grobach ale idzie się do tobie najbliższej osoby, bawi się, śpiewa, gotuje, je i pije w tym miejscu z najbliższą rodziną jak i z "sąsiadami".

Dziwen

@CzosnkowySmok no i to jest mega ciekawe, choć w tekście była wzmianka o tym, że czasem trzeba się rozdzielić, by nad każdą zmarłą osobą ktoś czuwał. Ogólnie po przeczytaniu tego artykułu mam wrażenie, że fajnie by to było zobaczyć.

CzosnkowySmok

@Dziwen akurat to zależy od rodziny czy regionu, tu opisujesz ludzi z południa. A to co napisałem to z miasta Meksyk, tak jak mi to koleżanka opowiadała.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
[LT] BOLIWIA
Yapu Kamanis, rolnicy, którzy poświęcają wszystko, aby dbać o swoje uprawy na wysokości 3 800 metrów

Struktura społeczeństw ajmarskich w Boliwii jest ściśle powiązana z cyklem rolniczym. Według tej pradawnej tradycji, dwóch członków wspólnoty musi przez sześć miesięcy poświęcać się wyłącznie ochronie ziemi.
-------------------------------
Na samym dole macie TLDR. Mogłem przekręcić kilka tłumaczeń "nazw własnych", bo te są bardzo trudne do znalezienia w innych językach, niż hiszpański.
Ajmarowie to grupa etniczna Indian Ameryki Południowej.
-------------------------------

Na wysokości 3 800 metrów uprawa żywności to ogromne wyzwanie – to niemal walka wręcz z naturą. Trzeba posiąść mądrość przodków, by radzić sobie ze zmiennym klimatem: jednego dnia wichury, kolejnego przymrozki, później susza. Wszystko to jest aktem wiary. Tak właśnie od wieków w Huancollo, ajmarskiej wspólnocie w Tiahuanaco – archeologicznej stolicy Boliwii, położonej 67 kilometrów od La Paz – podchodzą do siewu i zbiorów. A umożliwia im to postać zwana Yapu Kamani, czyli strażnik pola.

Każdego roku, 30-stego listopada, w dniu św. Andrzeja Apostoła i w przeddzień okresu siewu, w tej wspólnocie liczącej 170 rodzin odbywa się dwudniowa uroczystość. To podwójne święto, podczas którego mianowani zostają dwaj Yapu Kamanis, którzy będą strzec wspólnotowych pól uprawnych (aynoca) oraz tych, które leżą u podnóża góry zwanej Copallica. Najpierw ksiądz odprawia mszę katolicką, a następnie amauta, czyli ajmarski mędrzec, składa ofiarę dla Matki Ziemi, zwaną wajta.

Podczas obu ceremonii modlą się, aby nie było gradu, żeby susza, która staje się coraz częstsza na boliwijskim Altiplano, odeszła, a zimowe przymrozki nie zniszczyły upraw.

W trakcie tego rytuału chrześcijańsko-andyjskiego dwaj Yapu Kamanis zostają oficjalnie mianowani i od tej chwili są zobowiązani sprawić, aby społeczności nie brakowało żywności z upraw: różnych odmian ziemniaków, komosy ryżowej, szczawnika bulwiastego (taki andyjski powykrzywiany niby ziemniak), bobu, jęczmienia, a od kilku dekad także owsa i lucerny dla bydła. W uroczystym akcie starszyzna wspólnotowa, czyli mallkus, oplata ich w zielone, ręcznie tkane poncza i zawiesza im na szyjach baty splecione z owczej skóry. Na koniec dźwięk pinquillo (rodzaju fletu wykonanego z wydrążonej trzciny lub drewna) ogłasza początek świętowania.

Sześć miesięcy później, w przeddzień Święta Krzyża, 3 maja, ich służba dobiega końca. Tego dnia, z wyrazami wdzięczności, te same władze, które ich przywdziały, zdejmują z nich ceremonialne szaty, przywracając ich do statusu zwykłych mieszkańców. Ponownie odbywa się ceremonia, w której łączą się elementy tradycji przodków i katolickiej. „Nawet jeśli susza zniszczyłaby wszystkie plony, dziękuje się Pachamamie (Matce Ziemi) i prosi, by kolejny rok był lepszy” – mówi Leonardo Laura, były Yapu Kamani, mężczyzna o postawnej budowie i szczerym uśmiechu.

FIZYCZNA I DUCHOWA WALKA
Struktura społeczna i polityczna społeczeństw ajmarskich jest ściśle związana z cyklem rolniczym. Z tego względu zarządzanie i opieka nad uprawami mają ogromne znaczenie, i obejmują zarówno aspekty fizyczne, jak i duchowe.

Víctor Nina Limachi, 69-letni medyk naturalny i były przywódca ajmarski z Huancollo, wyjaśnia, że funkcja Yapu Kamani jest rotacyjna. „Wybiera się dwie rodziny. Każda decyduje, czy funkcję tę pełnią ojciec i matka. W przypadku wdowca lub wdowy towarzyszy im syn lub córka, a jeśli nie ma pary, osoba pełni funkcję samodzielnie”.

Od momentu przywdziania zielonego poncza, Yapu Kamani jest prowadzony przez jednego z amautas, czyli mędrców wspólnoty, ale musi też zaufać swojej własnej mądrości, by stawić czoła trudnym warunkom pogodowym. Amauta natomiast zajmuje się „czytaniem” z liścia koki, aby przewidzieć, czy rok będzie udany, czy może będzie trzeba wykonać jakiś rytuał, by odwrócić zły omen.

Po pierwszych deszczach w listopadzie lub grudniu, gdy ziemia jest już obsiana, strażnik buduje mały domek lub ch’ujllu uta z patyków, suchej trzciny i plastiku, obok pól uprawnych. Stamtąd codziennie czuwa, aby żadne zjawisko pogodowe nie zniszczyło przyszłych plonów. „Codziennie odprawia się ch’alla, czyli rytuał oczyszczający, używając alkoholu lub piwa, choć dawniej używano chichy z fermentowanej komosy ryżowej” – mówi Víctor Nina. „Następnie codziennie używa się kadzidła, w którym są patyki i nawóz bydlęcy”.

Kiedy altiplano, czyli wysokogórskie równiny, zaczynają ciemnieć, zwiastując nadchodzącą burzę, Yapu Kamani wie, że nadciąga grad. Wówczas zaczyna palić papierosy, nawet po trzy na raz, recytując modlitwy w języku ajmarskim, aby odpędzić żywioł. „Ale gdy grad wydaje się być silniejszy, sięga po bat i stawia czoła jakby byli rywalami. Wcześniej nie używano fajerwerków, teraz już tak” – relacjonuje Nina.

Socjolożka Ruth Bautista określa to jako „pojedynek z gradem”. W przypadku przymrozku procedura zależy od wiedzy amauty, który przedtem „czyta” z liścia koki i udziela wskazówek Yapu Kamani, jak postępować. W obliczu suszy prosi się o pomoc zarówno chrześcijańskiego Boga, jak i bogów andyjskich, wierząc, że ich łaska zapewni społeczności przetrwanie. „Do tej pory zawsze mieliśmy plony, choćby niewielkie, ale nigdy nie zabrakło nam jedzenia” – podsumowuje Leonardo Laura.

W ZDROWIU I CHOROBIE
Víctor Nina w marcu ukończy 70 lat. Ma spokojny sposób mówienia i twarz naznaczoną zmarszczkami. Wiele nauczył się od swoich rodziców i dziadków, zanim został medykiem naturalnym uznanym przez państwo boliwijskie. Był najwyższą władzę w tej wspólnocie i wspomina, jak święte były ajmarskie tradycje w jego dzieciństwie. Dziś – mówi z nostalgią – czas przyspieszył procesy, w tym siew, który wcześniej odbywał się przy pomocy wołów i osłów, a teraz ciągników. „Już nie rozmawia się z ziemniakiem, nie dziękuje się mu przed posadzeniem. Nie używa się też owczego nawozu, by chronić uprawy komosy przed szkodnikami, a sadzi się nowe odmiany, które nie wytrzymują tutejszego klimatu” – podkreśla.

Między innymi, Yapu Kamani również nie przestrzega już niektórych zwyczajów z dawną rygorystycznością. Choć przez sześć miesięcy swojej służby powinien mieszkać w domku Ch’ujllu Uta, obecnie może na kilka godzin udać się do La Paz, za zgodą lokalnych władz. Dawniej nie mógł nawet uczestniczyć w pogrzebach, ponieważ wierzono, że żal po stracie bliskiej osoby może odciągnąć go od obowiązków.

Te zmiany mają również wpływ na sposób odżywiania się ajmarskich społeczności. Nina mówi, że kiedyś cała żywność, jaką spożywali, pochodziła z ich ziem (stąd zaangażowanie, aby plony były udane): od różnorodnych gatunków ziemniaków po jęczmień, który służył do wypieku chleba lub przygotowywania napoju. Spożycie czerwonego mięsa było minimalne: tylko nieco mięsa z lamy lub owcy, suszonego lub przetworzonego na chalona (to takie bardzo suche, solone mięso lamy, zbliżone do beef jerky) do zupy.

Dziś Huancollo przekształciło się z rolniczej wspólnoty w hodowlaną. Mieszkańcy hodują krowy, aby sprzedawać mleko do lokalnych zakładów przemysłowych. Ich obecne uprawy skupiają się głównie na ziemniakach, które są podstawą ich kultury, jednak ich dieta zmieniła się i obejmuje teraz makarony oraz ryż, zamiast tradycyjnych andyjskich bulw i zbóż (no te wariacje niby ziemniaka).

„Teraz leczę zaparcia, próchnicę, młodzi noszą okulary już od 15. roku życia. Widzę głównie stres, artretyzm, kamienie żółciowe i nerkowe. Kiedyś pili napary z sik’i (andyjskiego zioła) lub jedli mniszka lekarskiego jako warzywo, ale teraz wszystko jest zanieczyszczone, więc jedzenie jest bardzo niezdrowe” – mówi medyk naturalny. Mimo to tradycja Yapu Kamanis trwa i, jak zapewnia Leonardo, będzie trwała, ponieważ ktoś musi zapewnić społeczności żywność.

Mieszkańcy Huancollo nie zamierzają opuszczać swojego terytorium. Od 2022 roku postawili na turystykę wspólnotową, która ma przynosić korzyści dla wszystkich i jednocześnie wiąże się ze wspólnymi obowiązkami. Otworzyli muzeum, aby zaprezentować swoją kulturę oraz zioła, których używają w szpitalu medycyny naturalnej, zbudowanym wspólnymi siłami w latach 70., a który przez długi czas był zamknięty. Teraz, kiedy Víctor, miejscowy medyk, przejął nad nim pieczę, mówi, że będzie oferował usługi mające na celu „leczenie duszy i ciała”; zgodnie z tą samą zasadą, którą kieruje się Yapu Kamani.

------------[ TLDR ] -------------

Artykuł jest o życiu społeczności ajmarskiej w boliwijskim Huancollo, gdzie tradycja rolnicza jest ściśle związana z duchowością i wspólnotowymi rytuałami. Każdego roku, przed sezonem siewu, mianuje się dwóch strażników pól – Yapu Kamanis – którzy przez sześć miesięcy chronią uprawy, wykonując zarówno praktyczne, jak i duchowe rytuały, by zapewnić plony w trudnym klimacie wysokogórskiego Altiplano. Tradycja ta, mimo pewnych zmian, utrzymuje się i łączy ze współczesnymi działaniami, jak rozwijanie turystyki wspólnotowej i promocja medycyny naturalnej, która ma na celu wspieranie zarówno zdrowia fizycznego, jak i duchowego mieszkańców.

-------------------------------
W społeczności będą wszystkie wpisy, i moje, i @bojowonastawionaowca, dlatego warto dołączyć, a tag tylko do moich wpisów będzie taki:
#apwdndziwen
-------------------------------
#ciekawostki #amerykapoludniowa #boliwia #wierzenia
Jak kogokolwiek to zainteresuje, to może jeszcze wrzucę małe uzupełnienie, bo temat wiąże się z małym tekstem o wierzeniach wokół dnia Wszystkich Świętych w Boliwii, który pisałem w sobotę.

Na zdjęciach jest kolejno:
1. Medyk medycyny naturalnej Nina Limachi, który pojawił się w tekście.
2. Festiwal 3 maja na wzgórzu Quenallata z zeszłego roku.
3. Nina Limachi pokazuje miejsce, w którym każdego dnia Yapu Kamani muszą rozpalić ogień, a następnie użyć dymu, który odstraszy grad lub mróz.
4. Yapu Kamani kończą swoją rolę, ponieważ wypełnili misję dbania o uprawy.
5. Kobieta wraca z wodą do swojej wioski.

Jak ktoś tu dotrwał, to podziwiam. XD

Źródło:
https://elpais.com/america-futura/2024-11-04/yapu-kamanis-los-campesinos-que-lo-dejan-todo-para-cuidar-sus-cultivos-a-3800-metros-de-altura.html
9052f75b-89ba-4ec0-9648-73aca6c4e013
e112ebe0-67e9-4634-8e91-cb45c905aa7d
69008dae-c9be-4bf5-b6d0-d35e645d5c2f
2d711c7b-0ccd-4013-aa54-cc3d1b2708ce
9890dfb0-28cb-4371-add0-1af317f8267f
UmytaPacha

@Dziwen CO TO JEST XDD

d1332147-51b2-47cf-9404-f77d86a66a37
UmytaPacha

@Dziwen bardziej mokry sen kawiarenkowicza o owcy

VonTrupka

WDN przybliży wam histerie z różnych portali na całym świecie (¬‿¬)

CzosnkowySmok

@VonTrupka tam jest w ogóle śmiesznie xD nie tylko to xD

Zaloguj się aby komentować