@Jim_Morrison panie- od Undergroundów do Carbona to jest praktycznie święta trójca NFSa. Nigdy potem już nawet się nie zbliżyli klimatem i soundtrackiem, bo z odsłony na odsłonę albo coraz bardziej kurwili fabułę i klimat. I tak jasne "fabuła" w NFSach to jak fabuła w filmach porno, ale to co odjebali w takim Paybacku czy The Run to już są niziny nizin. Mogli to trzymać w najprostszych kategoriach typu "wygraj wszystko", ale robić jakiś delikatny zarys jak ze znajdywaniem tego który chciał cię zabić w U2, czarną listą z MW czy przejmowaniem dzielnic z Carbona, albo chociaż motyw turnieju jak w ProStreecie, ale nie- zamarzyły im się jakieś bollywoodzkie filmy akcji klasy Z.
Albo spłycali soundtrack do jakiejś tępej łupanki bez polotu. Serio jak sobie pomyślę jak świetne kawałki były wtedy, a co dostajemy teraz to naprawdę często jak gram już w NFSa teraz, to wolę zupełnie wyłączyć ten mucząco-buczący śmietnik i zapodać coś z Undergrounda, U2, MW, czy Carbona na zewnętrznym odtwarzaczu. Albo jakieś pojedyncze perełki które się już zdarzyły. Bo tam muzyka faktycznie sprawiało, że chciało się jeździć. Takie Get Low, Riders on the Storm w remixie Snoop Doga, Nothing But You jeżdżąc 350Z, albo kawałki Celldwellera czy B- Side Wins Again z MW do dziś kurwa pamiętam. To gówniane nigga-nigga mumble rap z obecnych części zapominam minutę po tym jak się skończy w grze.
Albo jebali sterowanie próbując pożenić istniejący od początku serii tryb arcadowy z tym patologicznie niedziałającym "realistycznym" jeżdżeniem, na które się uparli gdzieś koło Shiftów. A jak to nie działało to robili jakieś chore przeszczepy czego efektem jest słynne sterowanie z Undercovera, które było tak zajebiste, że po wciśnięciu spacji (ręczny) auto robiło perfekcyjne wielokrotności skrętu o 90 stopni. Zawsze. Efekt? mogłeś zapomnieć o czymś takim jak "twoje" jeżdżenie. Efekt? Mogłeś przez cały wyścig zamknąć oczy, trzymać tylko przycisk gazu i słuchać jak się obijasz o wszystko... a i tak zawsze dojechałeś do mety, a czasem nawet i udało ci się wygrać. Nie żebym tego nie testował.