🎅 Weź udział w świątecznej zabawie i wygraj prezent od Hejto! 🎁

Zobacz szczegóły
Natchniona przez mojego starszego braciszka polecam Państwa uwadze rymy następujące:

Rymy: zdrowy-łowy-nowy-pleśniowy
Temat: sowy

Zasady: rymujemy używając powyższych słów i chociaż w miarę na zadany temat.
Wygrywa osoba, która będzie miała najwięcej piorunów do jutra do 20 i to ona będzie miała za zadanie wymyślić rymy na jutro.
Pamiętamy o społeczności.

#naczteryrymy #zafirewallem
Maciek

@KatieWee


Pamiętam, gdy byłem jeszcze zdrowy

Do cukierni Sowa chodziłem na łowy

Jednak wnet mnie wzięło na smak nowy

Wziąłem się tedy za ser pleśniowy

crs333

@KatieWee


Ktoś tam krzyczy - "jestem ZDROWY"

Inny woła - "chodź na ŁOWY"

Jeszcze inny, jakiś "NOWY"

Coś tu śmierdzi... ser PLEŚNIOWY!

CzosnkowySmok

Padł w kawiarence pomysł niezdrowy

Ułóż kolego nie sonet, lecz na zwierzaków łowy

Przepychanek słownych - pomysł nie jest nowy!

A tu Sowien na zaś rzuca klątwę - łupież pleśniowy


#nakolanie

Zaloguj się aby komentować

Skoro temat w #nasonety został narzucony i w dodatku jest taki wdzięczny, więc wena jak sraczka spadła na mnie znienacka. A oto jej efekty:

Lukrowany Owca

Owieczkę nadziewam, namiętnie, obleśnie
Jej wnętrze wypełnią litry mej miłości
Z rozkoszy ta beczy, tak wdzięcznie, swe pieśnie
Wycieram po, w runo, włos jej to natłuści

Jej wdzięczność wyraża się ciała jej drżeniem
Zarzuca zalotnie zwilżonym swym lokiem
Lecz dosyć, wystarczy! Niepomny nęceniem
Już swoje zrobiłem, nie jestem ja zbokiem

Raz jeden nie znaczy, bo dwa to pedały
W rowerze się kręcą, mój drogi kolego
Czas by inne też członki kawiarenki zaznały
Owieczkę tę naszą Dnia Świąt Pierwszego

Baaraankuu kawiaarenkoowy! Ty w święta przybędziesz!
I co najlepsze z wierszokletów wydobędziesz!

#zafirewallem
#diriposta
afe9b2f6-c833-4a53-a8ac-32ade1cfd136
UmytaPacha

@splash545 ale klasyczek, przepiękny

Zaloguj się aby komentować

1028 + 1 = 1029

Tytuł: Kosmos
Autor: Fabien Bedouel, Pat Perna
Tłumaczka: Ada Wapniarska
Wydawnictwo: timof i cisi wspólnicy
ISBN: 9788367440400
Liczba stron: 212
Ocena: 8/10

Piękny komiks! Mnóstwo kadrów z całkowicie czarnym tłem, pogłębiającym poczucie odosobnienia w przestrzeni kosmicznej, minimalistyczne i realistyczne rysunki przedstawiające kosmonautów podczas misji kosmicznej, której celem jest wylądowanie na Księżycu. Bezsprzecznie najładniejszy komiks, który przeczytałem w tym roku.

Co prawda historia nie jest wybitna - Neil Armstrong odkrył, że to Rosjanie pierwsi wylądowali na Księżycu, a czytelnik może prześledzić od początku do końca przebieg misji zorganizowanej przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Jako że uwielbiam podobną tematykę (polecam „Ocaleni w niebie” Tomasza Bochińskiego oraz „Zimne światło gwiazd” Bartka Biedrzyckiego), to niewiele mi do szczęścia potrzeba, ale warto o tym wspomnieć. 

Ale rysunki Fabiena Bedouela... o rany. 

Zdecydowanie polecam!

#bookmeter #ksiazki #komiksy #komiks
fd7c0b6f-d2e3-41da-9e00-8ebcc85f7ffa
e764f9f0-cbd0-4d52-9b56-a482e4919538
fcd919d6-e419-451e-b65a-b6c7f73be6f6
2531974f-a718-4360-81ab-b47c8f5aff71

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
1199 + 1 = 1200

Tytuł: Upadek gigantów
Autor: Ken Follett
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788382151558
Liczba stron: 992
Ocena: 4/10

"Upadek gigantów" – Ken Follett

Kolejna monumentalna powieść Folletta, która na pierwszy rzut oka zachwyca rozmachem, ale szybko ujawnia swoje wady. Fabuła jest przewidywalna do bólu – od początku wiadomo, że ci "dobrzy" bohaterowie jakoś przetrwają wszystkie historyczne zawieruchy. Kalki osobowe w pełnej krasie.

Niektóre wątki historyczne są naciągnięte do granic możliwości, a największą bolączką jest kompletny brak zrozumienia rosyjskiej mentalności. Follett próbuje pisać o "człowieku radzieckim", ale traktuje go jak zwykłego Europejczyka, tylko mówiącego po rosyjsku – to nie działa. Ani system wartości, ani sposób myślenia nie są wiarygodne.

Ocena: 4/10
Rozmach i styl typowy dla Folletta, ale przewidywalność, uproszczenia i naiwność sprawiają, że czytanie momentami boli. Jeśli szukacie głębszego historycznego realizmu, to lepiej poszukać gdzie indziej.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
ciszej userbar
7988744d-c507-4dba-8ba7-ad00c8a177b4
ciszej

Heh @bojowonastawionaowca 1200 pykło a będzie więcej!

chwastyodkuchni

@ciszej Ta rosyjska część mocno słaba była. Chociaż w sumie brytyjska część z emancypacją kobiet, ze służącej na parlamentarzystkę, nawet przez przypadek doradzającej królowi. xD Chociaż słuchałem to jako superprodukcje w formie serialu i przy plewieniu chwastów było nawet przyjemne dla zabicia czasu.

michal-g-1

Co polecacie Folletta? Chcę posłuchać jego audiobooków, ma masę monumentalnych tytułów a nie chciałbym zacząć od czegoś gorszego.

Zaloguj się aby komentować

1193 + 1 = 1194

Tytuł: Niezwyciężony
Autor: Stanislaw Lem
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Cyfrant
ISBN: 9788363471187
Liczba stron: 200
Ocena: 7/10

Na pustynnej planecie Regis III ląduje statek “Niezwyciężony” z misją odnalezienia bliźniaczego okrętu “Kondor” i ustalenia przyczyn jego zaginięcia. Jak się wkrótce okazuje planeta jest tylko z pozoru wymarła, a ludzkość nie jest pierwszą cywilizacją, która na niej wylądowała.

Co tu dużo pisać? Jaki jest Lem, wie każdy kto czytał jego twórczość. Uwielbiam, gdy stawia czytelnikowi jakiś koncept a potem skłania do wieloskalowej refleksji nad nim. Podobnie jest w Niezwyciężonym. Mimo, że czasem trąca myszką to nadal bardzo dobra powieść filozoficzno-refleksyjna.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
c9a9d241-4c31-4c3c-9012-b1e7a03b4d3c

Zaloguj się aby komentować

1184 + 1 = 1185

Tytuł: Pustynna Włócznia Część II
Autor: Peter V. Brett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 657
Ocena: 9/10

To co dzieje się w tomie drugim to już jest miazga. Akcja płynie wartko, a z bohaterami trudno mi było nie sympatyzować. Pojawiają się powoli wątki polityczne i zwrot akcji, którego w sumie mozna się było spodziewać. Dla mnie rewelacja, jak cały cykl.

#bookmeter
f3935af9-ae5a-4e9f-9f25-395ab974bcf9

Zaloguj się aby komentować

1176 + 1 = 1177

Tytuł: Upadek Hyperiona
Autor: Dan Simmons
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788374805841
Liczba stron: 611
Ocena: 7/10

Kontynuacja losów bohaterów z Hyperiona. Zdecydowanie lepsza niż poprzedniczka. Historia rozpoczęta w Hyperionie zmierza ku kulminacji. Akcja nabiera znośnego tempa, a obietnica wyjaśnienia zagadek z poprzedniej części zachęca do czytania rozdziału za rozdziałem. Wyjaśnia się kto stoi za wszystkimi wydarzeniami od momentu eksodusu ludzkości w przestrzeń, pojawieniem się Dzierzby i tego, co doprowadziło siedmioro pielgrzymów do Grobowców Czasu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
d4d71b4e-4dba-4bb8-ac6f-0141d754f704

Zaloguj się aby komentować

1172 + 1 = 1173

Tytuł: 11%
Autor: Maren Uthaug
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: ArtRage
ISBN: 9788368191219
Liczba stron: 356
Ocena: 3/10

Książka, która zamiast intrygować swoją wizją świata przyszłości, raczej przytłacza pesymizmem i budzi niepokój. Autorka kreuje świat, w którym biologiczne i społeczne role zostały wypaczone do granic możliwości, pozostawiając czytelnika z obrazem ludzkości odartej z godności i sensu.

Choć tematyka może wydawać się ciekawa – eksploracja społeczeństwa, w którym mężczyźni stanowią jedynie 11% populacji – to sposób, w jaki Uthaug rozwija tę ideę, pozostawia wiele do życzenia. Opowieść, zamiast prowokować do refleksji, zdaje się być jedynie groteskowym eksperymentem narracyjnym, który nie przynosi żadnej satysfakcji. Zamiast głębszej analizy społecznej czy psychologicznej, otrzymujemy obraz zdehumanizowanego świata, w którym trudno znaleźć jakąkolwiek nadzieję.

Dla kobiet, których perspektywa jest w książce w centrum uwagi, ta wizja wydaje się szczególnie przykra. Uthaug zdaje się sugerować, że nawet w świecie niemal całkowicie pozbawionym mężczyzn, hierarchia, przemoc i dominacja znajdują swoje nowe, równie niszczące formy. Zamiast emancypacji czy równowagi, mamy obraz totalnej dezintegracji relacji międzyludzkich i wartości.

Co więcej, trudno nie zastanowić się, czy podobna książka napisana „w drugą stronę” – przedstawiająca świat zdominowany przez mężczyzn i marginalizujący kobiety – w ogóle miałaby szansę ukazać się w dzisiejszych czasach. Tego rodzaju narracja, gdyby odwrócić role, prawdopodobnie spotkałaby się z ostrą krytyką, a może nawet została uznana za kontrowersyjną do tego stopnia, że nigdy nie trafiłaby na półki księgarń.

Język i narracja są poprawne, ale to zbyt mało, by wynagrodzić brak głębszej treści czy konstruktywnego przesłania. 11% jest książką, która bardziej irytuje niż angażuje, pozostawiając po sobie jedynie niesmak. To opowieść, która mogła być czymś więcej, ale niestety, okazała się jedynie ciężkim i przygnębiającym czytadłem, którego trudno komukolwiek polecić.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 144/128
#bookmeter
ebaff30a-460c-4626-969e-00a0d79c3130
AndzelaBomba

@WujekAlien

Co więcej, trudno nie zastanowić się, czy podobna książka napisana „w drugą stronę” – przedstawiająca świat zdominowany przez mężczyzn i marginalizujący kobiety – w ogóle miałaby szansę ukazać się w dzisiejszych czasach.


Ten opis poniekąd pasuje do Opowieści podręcznej, książki, która na zachodzie jest już defacto klasykiem. Można więc przypuszczać, że 11%, ale z odwróconymi płciami, mogłaby zostać wydana.

Zaloguj się aby komentować

1166 + 1 = 1167

Tytuł: Ogród Ramy
Autor: Arthur C. Clarke, Gentry Lee
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788383381381
Liczba stron: 576
Ocena: 6/10

Dostaliśmy, wg mnie naturalnie, lepszą książkę niż poprzednio, do tego nie kręci się ona głównie wokół jednego tematu, a jest podzielona - zależy jakie kryteria przyjąć - na 3 do 5 okresów.
Bodaj najwięcej zgrzytów miałem na samym początku, gdy trójka bohaterów odleciała w nieznane i najwidoczniej pewne naleciałości po zidioceniu drugiej części jeszcze wisiały w powietrzu. Kręciło się to wokół delikatnego tematu reprodukcji przy ekstremalnie ograniczonej puli osób. Myśląca przyszłościowo Nicole wpierw spłodziła dzieci z Richardem, z którym wcześniej się spiknęła, ale by "urozmaicić" pulę wpadła na pomysł powicia dzidziusia z Michaelem. No i przechodząc do sedna problemów, których źródłem byli sami w sobie panowie: Richard był kolosalnie zazdrosny na samo wspomnienie tego pomysłu (z jednej strony zrozumiałe mając na uwadzę jego przeszłość, z drugiej strony powtarzam - niecodzienna sytuacja); z kolei u Michaela połączenie stosunkowo podeszłego wieku i świętojebliwości nie pozwalało mu dygnąć. Gdy już jednak doszło do czego dojść miało, okazało się, że chłopak będzie opóźniony w rozwoju; teraz moglibyśmy przejść do obszernej dyskusji czy powinna była dokonać aborcji, czy też nie, ale powoli zamienia się to w streszczenie - koniec końców młody normalnie przyszedł na świat, ale faktycznie potrzebował specjalnej uwagi. Podsumowując: w tym wątku największy problem miałem z brnięciem w zaparte każdej z dorosłych postaci. Później rodzina się powiększała, dzieci nabierały charakteryzujących ich cech, trwały dalsze badania Ramy, a cel podróży był coraz bliżej.
Następujących później okresów nie będę mocno przybliżał, bo stanowią one swoiste "mięsko" tej książki, napiszę tylko trochę o ostatnim. Po jakimś czasie poznajemy nowe postacie poboczne, ich przeszłość oraz zbliżającą się przyszłość; generalnie nie czytało się tego źle. Trochę później stajemy się świadkami starego jak świat motywu: nieważne co, gdzie i jak ludzie zrobią pozytywnego, to i tak prędzej czy później prymitywna natura gatunku doprowadzi rzeczone przyjemne rzeczy do upadku i degradacji. Czy można to było zrealizować lepiej i przedstawić w bardziej sensowny sposób? Jak najbardziej. Czy przekaz jest momentami łopatologoczny, momentami z kolei niekoniecznie jasny i zmuszający do myślenia? Owszem.
Generalnie ta część cyklu jest lepsza chyba pod każdym względem od poprzedniej. Dzieje się więcej, ale przede wszystkim różnorodniej, do tego nie uświadczymy już idiotów z IQ większym niż 99,999% populacji; główna trójka - poza początkami - ogarnęła się pod tym względem. Jeszcze ewentualnym zgrzytem mogłyby być senne majaki Nicole, zaskakująco solidnie wyciągające ją z opresji. Do tego sama droga, która doprowadziła do wystąpienia ostatniego z nich była wyjątkowo deus ex machinowa.
Książkę, o dziwo, umiarkowanie polecam, choć czy warto przebrnąć przez część poprzednią, by dotrzeć do tej? Raczej nie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #arthurcclarke #rebis #papierowywehikulczasu #ksiazkicerbera
fe07759c-54e5-49a5-a538-790897766211
Budo

@Cerber108 Rama to dziwna seria. Czytałem ją bardzo dawno temu jako młodzian i podobała mi się, ale miałem wtedy bezkrytyczne podejście do literatury i dużo wolnego czasu, więc podobało mi się wszystko xD

Kiedyś odświeżę sobie dzieła Clarke'a i Ramę pewnie też. Dzięki za recenzję.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Jednak kamienie, z których zbudowano Niewidoczny Uniwersytet, od kilku tysięcy lat wchłaniały magię i cała ta bezkierunkowa moc musiała znaleźć ujście.

Uniwersytet wytworzył sobie osobowość.

Babcia wyczuwała ją jak wielkie, raczej przyjazne zwierzę, czekające tylko, żeby przewrócić się na dach i wystawić podłogi na drapanie. Uniwersytet nie zwracał na nią uwagi. Obserwował Esk.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

To byłaby prawdziwa sensacja. Uniwersytet leżący na dachu.

Zaloguj się aby komentować

1164 + 1 = 1165

Tytuł: Moje światy sztuczne i realne. Jak narodziła się AI najnowszej generacji
Autor: Fei-Fei Li
Kategoria: nauki społeczne
Wydawnictwo: Prześwity
ISBN: 9788381756235
Liczba stron: 376
Ocena: 8/10

Fei-Fei Li, uznana naukowczyni i pionierka w dziedzinie sztucznej inteligencji, w swojej książce oferuje nie tylko wgląd w kulisy przełomowych osiągnięć technologicznych, ale także w niezwykle inspirującą osobistą historię. Autobiografia ta jest pomostem między światem technologii a ludzkim doświadczeniem, co czyni ją pozycją wyjątkową w literaturze popularnonaukowej.

Książka zachwyca autentycznością i szczerością. Li dzieli się trudami dorastania jako imigrantka w Stanach Zjednoczonych, opisując swoją podróż od skromnych początków po sukces na światowej scenie naukowej. Jej historia to dowód na to, że pasja, wytrwałość i wizja mogą pokonać największe przeszkody.

W części poświęconej sztucznej inteligencji autorka przedstawia fascynujące szczegóły dotyczące rozwoju technologii, takich jak ImageNet, który zrewolucjonizował uczenie maszynowe. Narracja Li wyróżnia się empatycznym podejściem – podkreśla ona, że AI to nie tylko liczby i algorytmy, lecz narzędzie, które może poprawić jakość życia ludzi na całym świecie, jeśli rozwijane będzie odpowiedzialnie.

Książce brakuje jednak głębszego wniknięcia w współczesne kontrowersje dotyczące AI. Niektóre wątki, takie jak wpływ technologii na globalne nierówności czy konkretne przypadki nadużyć, zostały potraktowane powierzchownie. Można odnieść wrażenie, że autorka unika bardziej krytycznych stanowisk, nie ma tam nawet zdania o wykorzystaniu AI w inwigilacji obywateli w ojczyźnie autorki.

Prywatny licznik: 37 książek, 14946 stron.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Piesek userbar
17ac84e0-378c-4805-b1ec-540509b83837
smierdakow

Opinia też od AI? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

1156 + 1 = 1157
Prywatny licznik: 27+1=28

Tytuł: Schron przeciwczasowy
Autor: Georgi Gospodinow
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308074909
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10

Gospodinow bardzo lubi się bawić powieściami, które pisze - i moim zdaniem efekty są naprawdę pozytywne. Tym razem główną zabawką staje się czas i ludzkie wspomnienia. Oto bowiem w książce zaczynają powstawać kliniki dla osób cierpiących na Alzheimera, gdzie mogą przenieść się w czasie do swojej ukochanej dekady, by w ten sposób dosłownie żyć wspomnieniami.

Jednakże sama ta warstwa indywiduum nie jest jedyna, bowiem równocześnie całe państwa zaczynają podobnie instrumentalnie wykorzystywać historię - a tu możliwości autora były naprawdę szerokie, by móc ponownie tworzyć teraźniejszość, znaczy przeszłość, w sensie historię świata dziejącą się w teraźniejszoścu... A może kształtować na bieżąco teraźniejszość w zależności od historii? Bo co w takim wypadku będzie faktycznie teraźniejszością, a co przeszłością, co będzie się działo naprawdę, a co będzie wyłącznie wspomnieniami, jeśli to w ogóle będą wspomnienia? Rozwiązanie (lub brak) tych dylematów możecie znaleźć właśnie u Gospodinowa

W moim prywatnym rankingu wyżej niż Fizyka smutku, ale wiem, że do obu tych książek będę jeszcze wracał

#bookmeter #ksiazki
#owcacontent
5a22053e-bb24-48c4-a821-9a9a66299476
bojowonastawionaowca

Zostało jeszcze 12 książek do opisania, czyli w tym roku 40 książek - słabo

Zaloguj się aby komentować

1148 + 1 = 1149

Tytuł: Dlaczego piloci kamikadze zakładali hełmy? Czyli ekonomia bez tajemnic
Autor: Robert H. Frank
Kategoria: Ekonomia
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308068953
Liczba stron: 292
Ocena: 5/10

Książka składa się z krótkich esejów na temat różnych zagadnień z otaczającego nas świata przeanalizowanych pod względem możliwych kryjących się za nimi motywacji ekonomicznych.
Napisana jest przystępnie oraz łatwo w odbiorze. Były rozdziały ciekawsze ale natomiast większość z nich w moim odczuciu zbyt "oczywista".

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
4cd7b4ed-ef66-47c5-98bd-9e96efaec649
Wrzoo

@Trypsyna z podobnych nieco mniej oczywista, a megaciekawa jest Freakonomia :)

Zaloguj się aby komentować

1141 + 1 = 1142

Tytuł: Table for Two
Autor: Amor Towles
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Penguin Books
Liczba stron: 480
Ocena: 7/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5118543/table-for-two

Premiera najnowszej książki Amora Towlesa, będącego jednym z moich ulubionych autorów, miała miejsce w maju tego roku. Małam cichą nadzieję, że względnie szybko wyjdzie tłumaczenie na język polski, ale czas mijał, a informacji od wydawcy nie było. Sięgnęłam zatem po oryginał.
Jak na złość, gdy wbiłam teraz na LubimyCzytać, to okazało się, że tłumaczenie zostało zapowiedziane i powinno pojawić się na księgarnianych półkach w lutym.

Ale do rzeczy. "Table for Two" jest książką nietypową, bo jej pierwszą połowę stanowi zbiór opowiadań, a drugą połowę - kontynuacja losów Evelyn Ross, bohaterki jednej z poprzednich książek autora — "Dobre wychowanie".

Przed lekturą doszła do mnie jedynie informacja o tym, że jest to zbiór opowiadań; o drugiej części ksiązki dowiedziałam się już w trakcie czytania. I o ile ciekawie czytało się o perypetiach Evelyn, to trochę wyrwało mnie to z nastroju, który zbudowały we mnie opowiadania.

Opowiadania są przefantastyczne. Czuć w każdym z nich ten unikalny styl Towlesa, za którym przepadam, jak i za budowanymi przez niego postaciami, z którymi niemal zawsze empatyzuję. Zwłaszcza pierwsze opowiadanie o obywatelu ZSRR, który przybywa ze wsi do Moskwy i zaczyna się utrzymywać ze stania w kolejkach, niezwykle mi się spodobało.

Część o losach Evelyn porwała mnie mniej, bo była mocno serialowa w odbiorze. Nie przepadałam też za tą bohaterką w "Dobrym wychowaniu", więc nie czekałam szczególnie na dokończenie jej historii. Jednak klimat międzywojennego Hollywood czuć, w tym Towles nie zawodzi.

Prywatny licznik (od początku roku): 63/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
e7ed2b3f-81c5-4a62-8315-c9a18a7cfd9c
WujekAlien

@Wrzoo Od której książki Towlesa polecasz zacząć przygodę z tym autorem?

Zaloguj się aby komentować

Bążur, Majonez dziękuje za docenienie i piorunki

Na dziś proponuję:
Temat: kłótnia przy stole wigilijnym
Rymy: potworek, humorek, szmatka, jatka

Zapraszam
#naczteryrymy #poezja #zafirewallem
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
sireplama

@bojowonastawionaowca


Wisi w powietrzu posępny potworek,

Wigilii przygotowań coroczny humorek,

Nie trzeba wiele, starczy gatka-szmatka,

By karpiowej tradycji zaczęła się jatka.

PaczamTylko

Pochowany złych świąt potworek

każdemu przy stole dopisze humorek

zamiast sianka pod obrusem szmatka

i cóż z tego, za to na talerzach będzie jatka

AbenoKyerto

Przyleciał na Nostromo fajny potworek

Złożył we mnie Obcego, więc zły mam humorek

Podczas wigilii zostanę rozerwany niczym szmatka

Resztę domowników czeka krwawa jatka.

Zaloguj się aby komentować

Dobry wieczór,

W ten śnieżny czas zapraszam do rymowania!

Temat: pakowanie
Rymy: -ona, -ma, -ma, -ona

Powodzenia i dobre zabawy!

#naczteryrymy #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna
splash545

Spakuj węża i gekona

Karaczana bo to szama

Dla pająka co łap ośmioma

Wrzuca w pudło Cycerona

MrGerwant

@moll

Gdy zupa za słona

winna jest żona

Jak mówi prawo Ohma

Lepiej być z dwoma

PaczamTylko

Prezent dla mnie to ona

tak było gdy była to żona ma

a teraz po kłótni pakuję ją rękami oboma

gdyż na małe kawałeczki jest pokrojona

Zaloguj się aby komentować

1049 + 1 = 1050

Tytuł: Eragon
Autor: Christopher Paolini
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788366409002
Liczba stron: 496
Ocena: 5/10

Czekając na 2 tom Sagi o Krwiozaprzysiężonych, naszło mnie na przeczytanie czegoś ze smokami w tle. Niestety, albo stety wybór padł na Eragona, którego do tej pory nie udało mi się dodać na półkę Przeczytane.

Zazwyczaj gdy sięgam po klasyczną książkę, która szufladkowana jest jako książka dla nastolatków, trafiam na całkiem niezłe pozycję i żałuję, że nie czytałem jej jako nastolatek, może wcześniej zaraziłbym się pasją czytania. Ale nie tym razem, Eragon chyba nie obroniłby się nawet przed nastolatkiem, a co dopiero przed tak starym koniem jak ja, zbliżającym się do 40. Historia jest do bólu prosta, mamy nastolatka, na chwilę przed wejściem w dorosłość, który zbiegiem dziwnych okoliczności staje się posiadaczem niezwykłego, niebieskiego, acz lekkiego, kamienia. W momencie gdy próbuje go sprzedać, a za zarobione pieniądze kupić jedzenie dla rodziny (tak, początkowo jest to sztampowa historia o nastolatku, który musi pracować, żeby zapewnić byt rodzinie), jego los zmienia się na zawsze. Z kamienia wykluwa się niebieski smok - Saphira, a Eragon nasz protagonista po serii nieprzyjemnych zdarzeń w rodzinnej wiosce i śmierci najbliższych musi uciekać i wieść żywot jeźdzcy smoków - wojowonika, z którym walczy i którego ściga całe imperium.

Trafimy tu na mnóstwo podobnych opisów walki, ucieczki, wpadania w niewolę i wydostawania się z niej z pomocą magii, smoka lub współtowarzyszy, a później leczenia ran. W pewnym momencie zaczynasz myśleć: serio, znowu? I ta myślnie nie opuszcza Cię do końca książki. Razem z Eragonem przejdziemy skrócony kurs od zera do bohatera, podważymy przepowiednie współtowarzyszy i uratujemy tajemniczą damę z opałów, która sniła mu się niemal codziennie.

Choć nie jest to wybitnie zła książka, to czytanie jej jako dorosły niestety nie sprawia żadnej frajdy, a szkoda, bo liczyłem jednak na coś więcej.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 118/128
#bookmeter
ecf969fb-52ac-44d6-af7f-16981c0811d7
malkontenthejterzyna

Czytałem jako nastolatek - zakładam ok 15 lat. Spawilo mi frajdę ze względu na wartką akcję, ale już wtedy dostrzegałem jak mizerna to twórczość. Ogólnie robrze wspominam.


Na usprawiedliwienie autora: książki te pisał jako nastolatek, a kolejne wątki podrzucali mu fani.

Zaloguj się aby komentować

1040 + 1 = 1041

Tytuł: Rozdroże kruków
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Ocena: 6/10

#bookmeter

– Klątwę – perorował jeden z mieszczan, ten, który trzymał dziewkę na sznurze – wiadomo, niweczy jedynie śmierć tego, kto klątwę rzucił. Z tamtą dziewką, cośmy ją obwiesili, pomyłka wyszła, bo ona wisi, a klątwa cięgiem działa.

Nie ma Jaskra!

I, choć nie powinno to dziwić, bo przecież ta opowieść dotyczy młodości Geralta, a ten poznaje Jaska dużo później, to i tak pytam: jaki jest sens pisać cokolwiek w świecie wiedźmina bez Jaskra?!

***

A tak poważnie (choć poważnie tego Jaskra tam nie ma, tak jak nie ma ani Yennefer, ani Triss, ani Zoltana, ani Yarpena, ani Ciri – to akurat na szczęście! – a Vesemir i Eskel są tylko wspomnieni) to wyszło całkiem nieźle. Szczególnie zważywszy to, że powieść pisze się chyba inaczej niż rozplanowaną na kilka tomów sagę czy opowiadania.

Bo, w istocie, jest nieźle, ale jest inaczej. Jeśli miałbym porównywać to do wcześniejszych (wydawniczo) tomów ze świata wiedźmina, to z Rozdroża kruków bliżej jest do opowiadań niż do sagi. I nawet nie chodzi o chronologię wydarzeń (opowiadania dzieją się przecież przed sagą), ale o samo to jak ta książka jest napisana. Bo ta powieść jest to kilka oddzielnych wydarzeń (opowiadań?) spiętych jednym wątkiem fabularnym, który gdzieś się tam między nimi pojawia.

Lektura sprawiła mi sporo przyjemności, ale już nie porwała tak jak kiedyś – tutaj w dalszym ciągu odnoszę się do swoich wspomnień związanych z opowiadaniami. Niby jest w tym Rozdrożu kruków wiele z tego co w innych tekstach ze tego świata: są dość wyraźne postaci (co ciekawe, raczej te poboczne; i chyba mniej wyraźne niż gdzie indziej, nie tylko w sadze, ale i w opowiadaniach; ten Preston Holt, mimo dość dramatycznej historii, był dla mnie jednak bardzo nijaki), niby są świetnie wkomponowane obserwacje na temat ludzkiej natury (jak choćby ten cytat otwierający wpis), ale czegoś mi brakowało. I tak zastanawiając się czym mogło być to, czego mi brakowało dochodzę do wniosku, że może brakowało mi humoru? Bo nie znalazłem go wiele, a przecież wcześniej te historie były nim tak wspaniale okraszone (żeby wspomnieć choćby napis wyryty na świętym dębie Bleobherisie). Albo brakowało mi głębi świata? Bo, z tego co pamiętam, nawet w opowiadaniach czuło się (i robiło to ogromne wrażenie) te zależności i napięcia w skomplikowanym świecie skonfliktowanych jednak królestw. Tutaj, takie miałem wrażenie, plan został strasznie zawężony do miejsca akcji i spraw, które tej akcji bezpośrednio tylko dotyczą. Jakby poza tym nic więcej nie istniało.

I tak mogę sobie narzekać „że kiedyś to było”, zastanawiając się jednak, czy to może Geralt jest za młody, czy to pan Sapkowski jednak wyczerpał ten świat, jak sam zresztą kiedyś podobno twierdził, czy to może ja jestem już na to wszystko za stary?

Wydaje mi się, że ta książka to próba (w mojej ocenie dość udana) opowiedzenia o tym dlaczego Geralt był taki, jaki był. Jeśli rzeczywiście miała to być opowieść skupiona wyłącznie na Geralcie, to tak, uważam, że to wyszło. W takim świetle wspaniale wybrzmiewa szczególnie ostatnia scena Rozdroża kruków pięknie spinając nie tę opowieść, ale jej bohatera.

Tylko tego całego świata jakoś trochę żal.
5ecb04e3-8d90-42b4-a28d-ece143145fe8
SirkkaAurinko

I bardzo dobrze, że są nowe twarze w świecie Wiedźmina, i tylko trochę o Nenneke. Rzeczywiście brakuje więcej humoru. Ale jak już pisałem ogólnie bardzo dobre przygody młodego Geralta :)

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 

W sklepie internetowym Unikatksiążki można nabyć aż pięć różnych wydań najnowszej powieści Andrzeja Sapkowskiego. Na zdjęciu od lewej:

"Rozdroże kruków" (standardowe) - miękka oprawa, 292 strony, cena detaliczna 65,90 zł.
"Rozdroże kruków" (okładka z gry) - miękka oprawa, 292 strony, cena detaliczna 65,90 zł.
"Rozdroże kruków" (serialowe w miękkiej) - miękka oprawa, 292 strony + ilustrowany bestiariusz na końcu książki, cena detaliczna 65,90 zł.
"Rozdroże kruków" (białe) - twarda oprawa, 292 strony, cena detaliczna 80 zł.
"Rozdroże kruków" (serialowe w twardej) - twarda oprawa, 292 strony + ilustrowany bestiariusz na końcu książki, cena detaliczna 75 zł.

Oto słowa Proroka: zaprawdę powiadam wam,
że nastanie chaos w wielu miejscach i ogień często będzie wybuchał.

Słońce rozjaśni się w nocy, a księżyc w ciągu dnia,
gwiazdy zaś zaczną spadać.

Krew będzie ciec z drzewa, a kamień wyda głos.

Dzikie bestie będą atakować,
a niewiasty brzemienne będą rodzić potwory.

I oto sprawdziło się proroctwo
i oczom naszym stało się ono widome:
niewiasty porodziły potwory.

Wiedźmini są tymi potworami, heroldami chaosu i zguby.

- Anonim, Monstrum albo wiedźmina opisanie

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #fantastyka #andrzejsapkowski #sapkowski #wiedzmin #witcher
afab5078-8f77-4c49-af1a-1eda2378477f
b0lec

Najtaniej i tak wychodzi w Empiku za ok 5 dych ale i tak jest to ździerstwo i tak kupiłem bo wiedźmin xD

matoishi

To wydawnictwo to jest dosłownie jakaś patologia.

the_good_the_bad_the_ugly

Nosz kurwa mać. Mam całą serię z “okładkami z gry”. Nie za piękne, ale jest komplet. Kupiłem Rozdroże Kruków w tej ciemnej okładce na premierę to mi teraz zapowiedzieli pasującą okładkę. Chociaż Sezon Burz też mam w tej ciemnej. A walić to. Nie będę dwa razy płacił za to samo.

Zaloguj się aby komentować

1187 + 1 = 1188

Tytuł: Tron z czaszek (część i i 2)
Autor: Peter V. Brett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 1300
Ocena: 9/10

Tron Krasji, zbudowany z czaszek poległych generałów i książąt demonów jest symbolem honoru i źrodłem potężnej magii. Korzystając z tej mocy Ahmann Jardir planował podbić cały znany świat.
Wykuwając z podbitych narodów jednolitą armię, zamierzał zakończyć wojnę z demonami raz na zawsze. Tak zostało zapisane, taki był jego los. Przekreślił go, posyłając na śmierć przybysza z obcych krain. Teraz nadszedł czas wyrównania rachunków, a błąd z przeszłości może pozostawić świat bez Zbawiciela.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Nie ukrywam, że na początku nie byłem fanem Krasji oraz Ahmanna Jardira, jednak Peter V. Brett nawet takiego fana pozytywnych na wskroś postaci przekonał do tego, aby polubić tą nietuzinkową postać. Naprawdę fantastyczny cykl.

#bookmeter
87f67348-2eb6-44a4-9191-97be6f54d031

Zaloguj się aby komentować