AbenoKyerto
- 782wpisy
- 411komentarzy
370-371/1000- Taibyo no kesshaku/Taka nyudo
Osoby osłabione po ciężkiej chorobie mogą stać się celem wrednego pasożyta znanego jako taibyo no kesshaku. Ciało tego stworka porównuje się do żarówki, a głowę do młotka. Posiada on też porządny ogon, który pozwala mu w pierwszej kolejności przedostać się do żołądka żywiciela i tam sobie "pływać". Młotkowa głowa pomaga istocie przebić się przez ścianę żołądka, dzięki czemu może ona utworzyć sobie drogę do serca, gdzie karmi się krwią.
Osoba będąca ofiarą owego yokai staje się niezwykle słaba, a jej skóra przybiera bardzo blady odcień. Medycyna w celu pozbycia się pasożyta zalecała wywołanie wymiotów, a następnie posypanie go specjalnym środkiem znanym jako shukusha.
***×***×**×********×*****
Drugi z dzisiejszych bytów to bardzo bliski krewny mikoshi nyudo, który to był już bohaterem jednego z poprzednich wpisów. Taka nyudo przypomina japońskiego kapłana i potrafi urosnąć do gigantycznych rozmiarów. Największe szanse na spotkanie z nim są na odosobnionych drogach, gdzie czai się na samotnych podróżnych.
Mikoshi nyudo to krwiożercze olbrzymy kochające zabijanie ludzi, za to taka nyudo są od nich w tym temacie zdecydowanie przyjemniejsze, cieszy je bowiem samo straszenie napotkanych osób.
Istota ta jest jednym z ulubionych przebrań stworów zmiennokształtnych: tanuki, kitsune czy też kawauso.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
Zaloguj się aby komentować
Żaba po góralsku
PS. Natrafiłem na ten wpis podczas poszukiwań dobrego artykułu o największej żabce świata i wydał mi się na tyle ciekawy, że postanowiłem wypromować go na hejto. Trochę góralskich p
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Tytuł: Wojna totalna
Autor: Jerry Ahern
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Phantom Press
Format: e-book
ISBN: 8385276181
Liczba stron: 224
Ocena: 4/10
"Wojna totalna" to pozycja wywodząca się z tzw. literatury pulpowej czyli książek dość niskich lotów mających zapewnić wyłącznie odrobinę rozrywki bez potrzeby wysilania makówki. Książka(czy raczej książeczka, bo jest wybitnie króciutka) jest pierwszą częścią z całej serii postapo opowiadającej o hipotetycznej wojnie atomowej i jej następstwach. Bohaterem jest spec od technik przetrwania, niejaki pan Rourke, który musi przetrwać na zniszczonych przez atomówki terenach USA, gdzie podróżuje poszukując swojej rodziny.
Pierwszy raz z tą serią miałem okazję zetknąć się mając jakieś 12 - 13 lat i wciąż będąc "dziewicą", jeśli chodzi o kontakt z postapo. Wtedy to byłem nałogowym czytaczem "czyszczącym" swoją miejscową bibliotekę z co ciekawszych pozycji, a ta wydała mi się jedną z bardziej interesujących(pamiętam, że pierwszy przyciągnął mnie wygląd okładki, który jako szczyl uznałem za całkiem fajny). Wtedy też cała seria była przeze mnie uznana za niezłą(przynajmniej do czasu). Zagłada ludzkości, żądne krwi bandy motocyklistów, śmierć, zniszczenie, czegóż chcieć więcej.
Ostatnimi czasy(czyli z pół roku temu) przypomniałem sobie o tym wiekopomnym dziele i postanowiłem, że czas zweryfikować wspomnienia(i spodziewałem się, że wrażenia będą pewnie sporo gorsze). Dlatego nie zawiodłem się, gdy okazało się, że pozycja ta zasługuje na miano pulpy. To typowo prosta(może nawet prostacka) historyjka z rodzaju "co by było, gdyby supermocarstwami rządzili idioci". Gdy świat zmierza ku zagładzie, my towarzyszymy głównemu bohaterowi, który kreowany jest tutaj na supermaczo, któremu niestraszne wszelkie rzucane na niego przeszkody. Autor prawdopodobnie pisał całość na kolanie raczej nie namyślając się wiele nad zwrotami akcji, dlatego są tutaj takie kwiatki jak 6-latek zabijający na miejscu dorosłego mężczyznę czy też nasz rambo, który bezproblemowo radzi sobie z grupą 40 motocyklistów. Ech, bieda, bieda, bieda. Całość czytałem "skromne" pół roku, kiedy akurat nie miałem pod ręką nic bardziej interesującego. Czy warto było wrócić? Przyznam, że w pewnym sensie tak. Idealnie zapełniła nudę podczas różnych krótkich wyjazdów(dentysta, PKS-y i takie tam). Człowiek mógł przynajmniej zapchać głowę czymś lekkim. Fanom dobrej literatury z pewnością odradzam.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter ##ksiazki
O ile dobrze pamiętam byli tam potomkowie nazistów z Argentyny chący stworzyć 4 rzeszę i walczących na volkswagenach garbusach
@Helio09. Jeśli dobrze pamiętam, to ta seria była strawna mniej więcej do czasu, gdy wpadły motywy sci-fi i motyw supermaszyn do hibernacji, tam już było czuć, że autorowi zaczyna się mocno odklejać. Wcześniej historia też nie była wysokich lotów, ale dało się to czytać. W tamtym momencie jakoś nie dałem rady już pochłaniać kolejnych części, także do tych nazistów chyba nawet nie dotarłem(albo czytałem, tylko po prostu wyparłem te głupoty z pamięci
@AbenoKyerto
Zaloguj się aby komentować
369/1000- Suzuri no tamashii
Dzisiejszy wpis będzie się tyczyć użytkowanego m.in. na terenie Japonii kamienia pisarskiego. Było to narzędzie służące do uzyskiwania płynnego tuszu poprzez rozcieranie sztabki tuszu w postaci stałej z dodatkiem pewnej ilości wody. Zwykle wykonywano je z kamienia, rzadziej z ceramiki. Ważne narzędzie pisarskie w pewnych wyjątkowych okolicznościach, o których więcej za chwilę, miało zyskiwać nadnaturalne właściwości, dzięki którym mogło odtwarzać epizody z pewnego niezwykle ważnego momentu w japońskiej historii.
Wojna Gempei to konflikt, który wybuchł na terenie Japonii w XII wieku, a uczestniczyły w nim dwa znamienite rody, Taira oraz Minamoto. Stawką w tej wojnie domowej była władza nad całym krajem, obie strony szły więc na całość nie biorąc jeńców. Któraś ze stron musiała zostać zniszczona i tak też się stało, a przegranymi okazał się być ród Taira, który praktycznie przestał istnieć.
Tak wielkie i potworne zdarzenia zawsze mają wpływ na świat nadnaturalny. Nie inaczej było w tym przypadku, gdy całe rzesze ludzi klanu Taira zginęły podczas wojennej zawieruchy. Wielu umarłych targanych potężną urazą do zwycięzców przemieniło się w onryo, duchy pragnące wyłącznie zemsty. Cała skumulowana w nich nienawiść miała mieć w przyszłości wpływ na świat rzeczywisty, konkretnie na kamienie pisarskie, które mogły zostać zainfekowane klątwą onryo.
Zgodnie z przekazami klątwa ta dotyka kamienie pisarskie, które zostały użyte zbyt wiele razy do opisania wojny Gempei i losu rodu Taira. Nagle przedmiot zaczyna wydawać z siebie dźwięki, w których dosłyszeć można odgłosy bitwy, w tym krzyki walczących wojowników. Dodatkowo z resztek tuszu materializują się mali wojownicy, którzy odgrywają swoje historyczne role.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
Ale czad. Chcę taki kamień!
Zaloguj się aby komentować
Użądlenie przez „osę morską” to niemal pewny zgon. Parę minut i serce przestaje pracować
#necrobook #zwierzaki #meduzy #niebezpiecznezwierzeta
Niby mięczak, ale zęby ma z żelaza. Poznajcie "wędrującego klopsa"
#zwierzeta #chitony #necrobook
Małżoraczki - zwierzęta o bajkowej nazwie, przeżyją nawet katastrofę nuklearną
368/1000- Suzuhiko hime
Dzwoneczkowa księżniczka czyli suzuhiko hime to rodzaj tsukumogami, ducha przedmiotu, w tym przypadku kagurasuzu, dzwonków używanych w religii shinto. Duch ten posiada ciało młodej dziewczyny ubranej w szaty noszone przez miko, niezamężne kobiety o nieskalanym łonie(czyt. dziewice) będące pomocnicami kapłanów w świątyniach shinto. Suzuhiko hime nie tylko posiada dzwonki jako ozdoby, jej cała głowa jest jednym wielkim dzwonkiem.
Kagurasuzu są używane podczas specjalnych tańców odprawianych przez miko. Gdy już stają się ożywionymi bytami, ich miłość do tanecznych wygibasów nie mija, a one spędzają swój czas dziko pląsając gdzieś na łonie natury.
Dzwonki to w religii shinto narzędzie, które miało za zadanie uspokajać ludzkie dusze oraz odpędzać złe moce. Jednak to nie wszystko, miała to być także "przynęta" na bogów, których dźwięk dzwonków miał podobno przyciągać i sprawiać, że ci przybywali na miejsce obrzędu.
Cała idea religijnych tańców jest oparta na pewnej legendzie. Amaterasu, bogini słońca, wdała się w poważny konflikt ze swoim bratem, bogiem burzy, Susanoo. Przerażona z powodu czynów Susanoo ukryła się w jaskini Ana no Iwato. Świat pogrążył się w ciemności, a z mroku wyłoniły się mroczne siły. Reszta bogów zgromadziła się przy wejściu do jaskini błagając Amaterasu o opuszczenie swojej kryjówki, jednak ta odmówiła. Wtedy to jedna z bogiń, Ame no Uzume, wpadła na pomysł, jak wywabić Amaterasu. Rozpoczęła bardzo zmysłowy taniec erotyczny, podczas którego rozebrała się i ukazała innym bogom swoje wdzięki. To wywołało ogólny zachwyt i aprobatę wśród reszty towarzystwa, które nie oszczędzało swoich gardeł, przez co dźwięki te dotarły do uszu ukrytej bogini słońca. W końcu ciekawość zwyciężyła i bogini wynurzyła się z jaskini, by sprawdzić, co też dzieje się na zewnątrz. Inni bogowie skorzystali z okazji i szybko zablokowali drogę powrotną, a światłość znów powróciła na powierzchnię ziemi.
Mówi się, że to właśnie zmysłowy taniec Ame no Uzume stał się inspiracją dla kagury, jak określa się taneczne rytuały religii shinto. Kagurasuzu zaś stały się inspiracją dla Toriyamy Sekiena, który to jest uważany za twórcę suzuhiko hime. Sekien umieścił swoją dzwoneczkową księżniczkę w dziele zatytułowanym "Hyakki tsurezure bukuro".
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
Zaloguj się aby komentować
1)Przetycz wypuklak(niptus hololeucus) to twardy zawodnik potrafiący przetrwać w wyjątkowo niesprzyjających warunkach. Wciąż żywe sztuki tego chrząszcza odkryto w butelce z kazeiną zamkniętej przez 12 długich lat. Inne małe i żyjące terminatorki znaleziono w zamkniętym od 15 lat pojemniku zawierającym trujące liście bielunia dziędzierzawy.
2)Zwierzę o najdłuższej obowiązującej obecnie nazwie w nauce to Parastratiosphecomyia stratiosphecomyioides, muchówka występująca na terenie Tajlandii.
3)Rekordziki z 2011 roku jako największą rodzinkę zwierząt wymieniają Curculionidae, po naszemu ryjkowcowate. Rodzinka ta składa się z 83 tysięcy gatunków rozpowszechnionych na całym świecie.
Dodatkowe informacje:
https://en.wikipedia.org/wiki/Golden_spider_beetle
https://en.wikipedia.org/wiki/Parastratiosphecomyia_stratiosphecomyioides
https://en.wikipedia.org/wiki/Curculionidae
#necrobook #zwierzeta #rekordyguinnessa #chrzaszcze #owady
To tak apropos "ekologów" wołających żeby "ratować planetę". Otóż planeta sobie poradzi. Ma różne karaluchy, niesporczaki, grzyby, przetycze, ekstremofilne bakterie. Co byśmy nie zrobili to przetrwa i się odrodzi, choćby to mialo potrwać kolejne miliardy lat.
Za to my, wrażliwi, delikatni i uzależnieni od technologii wyginiemy bardzo łatwo. Dlatego hasło obrońców przyrody powinno być ratujmy swój habitat a nie ratujmy planetę.
Zaloguj się aby komentować
#sztuka #ilustracja #necrobook #ukradzionezreddita
#necrobook #ilustracja #kroliki #rekordyguinnessa
Nie ma sensu spamować kolejnym wpisem, bonusowo trochę ulicznej twórczości Edgara Mullera.
Zaloguj się aby komentować
367/1000- Suppon no yurei
Suppon to japońskie określenie dla Pelodiscus sinensis czyli żółwiaka chińskiego, gada spotykanego w rejonie Chin, Japonii czy też Korei. Suppon no yurei to mściwy duch owego żółwia pragnący zemsty na tych, którzy zasmakowali w jego mięsie. Objawia się pod postacią wyjątkowo wielkiego ducha o dzióbkowatych ustach.
Według wierzeń żółwiaki posiadają niesamowite zdolności podobnie jak ma to miejsce w przypadku innych zwierzęcych yokai takich jak kitsune czy tanuki. Mają też być wyjątkowo zawzięte, jeśli zdołają ugryźć, nigdy nie puszczają swojej ofiary. W taki sam sposób postrzegane są ich duchy, które także nigdy nie odpuszczają tym, którym poprzysiągły zemstę. Klątwy rzucone przez suppon no yurei uważane są za wyjątkowo trudne do złamania.
Gniew mściwych duchów spada na ludzi, którzy mają cokolwiek wspólnego z krzywdą wyrządzaną żółwiakom. Ich ofiarami zwykle padają smakosze, którzy konsumują duże ilości żółwiego mięsa, a także właściciele restauracji serwujący owe mięso swoim klientom.
Jednym ze sposobów zemsty yurei na swojej ofierze jest ukazywanie się jej w formie gigantycznego mnicha znanego jako taka nyudo. W tej formie zjawa pojawia się każdej kolejnej nocy zmieniając życie danej osoby w piekło. Inna metoda polega na przejęciu ciała człowieka i upodobnieniu go przez małe modyfikacje do ciała żółwiaka.
Legenda: Istnieje krótka legenda o pewnym mężczyźnie trudniącym się łapaniem i sprzedażą biednych żółwiaków. W końcu dopadła go klątwa zesłana przez duchy martwych zwierząt. Którejś nocy przybyły one do niego pod postacią taka nyudo, który to mierzył około 30 metrów wysokości. Zjawa dręczyła mężczyznę noc po nocy nigdy nie odpuszczając. Kolejnym tragicznym wydarzeniem okazały się być narodziny jego dziecka, które okazało się być mocno zdeformowane. Ciało malucha pokrywały włosy dłuższe od niego samego, dodatkowo posiadało nienaturalnie wielkie oczy oraz usta przypominające dzióbek niczym u żółwiaka. Ze względu na kształt owych ust dziecko nie było zdolne do przyjmowania zwykłego pokarmu, zamiast tego więc rodzice karmili je robakami.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
Zaloguj się aby komentować
Wiewióra dekańska(Ratufa indica)to gryzoń zamieszkujący tereny Indii, konkretnie południową i środkową część kraju. Zwierzę nie zagrożone wyginięciem, dzieli się na cztery podgatunki:
-R. i. indica Erxleben
-R. i. centnitis Ryley
-R. i. dealbata
-R. i. maxima Schreber
Wiewióra żyje w tamtejszych lasach liściastych, gdzie konsumuje owoce, liście, kwiaty itp. Dawniej uznawana za największą wiewiórę na świecie(edycja rekordzików z roku 2010).
Źródełko me:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiewi%C3%B3ra_deka%C5%84ska
#necrobook #zwierzeta #wiewiorki #gryzonie
@AbenoKyerto ale fajowy wiewiór
Zaloguj się aby komentować
366/1000- Sunekosuri
Sunekosuri to zwierzęcy yokai pochodzący z japońskiej prefektury Okayama. Jest opisywany dość różnie, według niektórych opisów przypomina psa, jeszcze inne historie twierdzą, że jest bardziej podobny do kota. Ukazuje się w deszczowe noce na miejskich ulicach, gdzie wypatruje ludzkich towarzyszy.
Sunekosuri to bardzo radosny yokai, który po zauważeniu spacerującego przechodnia podbiega do niego, by następnie ocierać się o jego nogi i ogólnie robić wszystko, co utrudnia dalszą wędrówkę tej osoby. Nie w głowie im złe intencje, za to ich nadmierny entuzjazm może dosłownie zwalić człowieka z nóg.
Istnieje jednak kilka lokalnych odmian, które są ciut bardziej agresywne, a nazywa się je sunekkorogashi i sunekkorobashi, co można tłumaczyć jako "gryzący golenie". Nadal jednak nie są to stworzenia szczególnie niebezpieczne.
Pierwsze zapiski na temat istoty pojawiły się w roku 1935 na stronach dzieła "Genko zenkoku yokai jiten", została więc ona dodana do gromady japońskich stworzeń dość niedawno. Nie przeszkodziło jej to jednak w zyskaniu w krótkim czasie całkiem sporej popularności, co przełożyło się na występy w mandze czy też grach.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
Zaloguj się aby komentować