Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

#wies

1
100
Mam pytanie do bardziej obeznanych we wioskowym savoir vivre.

Od ulicy i trochę z boku mam posadzone tuje (nie ja je sadziłem, don't hate me).
jak widać na obrazku, sąsiad wyjazd ze swojej posesji ma trochę cofnięty, zrobił tam sobie podjazd z kostki, prawdopodobnie dla wygody wyjazd jest rozszerzony. W papierach mam że ta zakreślona część należy do mnie, ale widocznie tak się dogadał z poprzednim właścicielem 100 lat temu, pewnie znali się od pokoleń itd. Mi to nie przeszkadza.

Zastanawiam się tylko czy powinienem we własnym zakresie przyciąć te tuje które wyrastają na podjazd, czy niech sam se to robi.

Nie chodzi mi o prawo, tylko o to jakie są zwyczaje. Od ulicy już sobie przyciąłem.

#wies #dom #ogrod #pytanie
d2088db7-1367-4d34-92f5-70c31a59c0df
Opornik userbar
10

Ja bym zagadał do sąsiada czy chce je przyciąć czy może wymaga tego od ciebie i powiedział mu że jakbym mu przeszkadzały przy wjeździe to nie ma problemu i może ciachać.

@opornik poczekaj aż sam się do Ciebie w tej sprawie odezwie

@Opornik rozrost to dobry wstęp do odzyskania tego kawałka, po prostu po malutku będzie zarastany, a potem możesz pod osłoną tui przesunąć płot :]

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

@jimmy_gonzale ahhhhhhh... zapach wiosny

Lepiej gnojem z pola, niż moczem z dworca pkp.

@jimmy_gonzale Nie mówię nie. Mam niedaleko pola i doceniam.

Zaloguj się aby komentować

@Tzss ale szczęście, że nie było ciemno....

Zaloguj się aby komentować

@Opornik to napisz z jakiego „miasta” będziesz jechał XD zawsze możesz na swojej wsi zostać, nie lubisz - to po co co tu jeździsz?

Mmmm... lampka denaturatu o barwie jagód, ciepło kominka, wygodny fotel, sobotni wieczór... Czego chcieć więcej?

Zaloguj się aby komentować

A to ciekawe 😀

Sołtys użyczy działki osobom, które zdecydują się na przeprowadzkę do malowniczej wsi Ozierany Małe niedaleko Białegostoku.

Sołtys wsi Ozierany Małe (powiat sokólski), Leszek Skrodzki, zachęca do zamieszkania w tej malowniczej miejscowości. Gotów jest użyczyć działki osobom, które zdecydują się na przeprowadzkę. Obecnie wieś liczy zaledwie trzech mieszkańców i oferuje ciszę, spokój oraz bliskość natury. To idealne miejsce dla samotników i osób szukających twórczej inspiracji.

Jest praca w lesie, dzikie owoce, grzyby, zioła. Chętnych mogę odebrać z dworca w Białymstoku – mówi sołtys.
Nowi mieszkańcy mogą podjąć pracę przy sadzeniu drzew i uprawie topinamburu. Mimo odludnej lokalizacji wieś posiada światłowodowy internet, co czyni ją atrakcyjną dla pracujących zdalnie.

Zainteresowani mogą skontaktować się z sołtysem w celu uzyskania szczegółowych informacji.

Źródło:
https://akadera.bialystok.pl/ozierany-male-czekaja-na-nowych-mieszkancow-soltys-oferuje-dzialki/
#bialystok #wies #dzialki
a573322c-1262-404c-88ef-1ad727aefa3d
42

Byłem tam. Koniec świata. Na końcu drogi we wsi stoją mocno niepokojące drewnianie rzeźby. Jak znajdę foty, to wrzuce

To miejsce dla mnie 😃 Trójka sąsiadów to i tak za dużo. Ehh... tylko umiejętności nie są "zdalne" 😞

Zaloguj się aby komentować

było kiedyś w galileo o niej

Oh no, not this again

A nie Wierchomla? 🤔 Tak czy inaczej te wiochy jak tasiemce to tragedia. Brak zwartej zabudowy, tylko wszędzie wiochy ciągnące się kilometrami.

@kitty95 a weź idź do sąsiada po mąkę 😛

@razALgul weź wracaj od kochanki z drugiego końca. Zaraz wszyscy wiedzą. 😁

Zaloguj się aby komentować

To nie będzie ankieta (nawet bym nie wiedział, jak ją zrobić). Będzie rozpytanie, jak technika dochodzeniowa. Kilka dni temu pewien tomeczek wrzucił fotkę owada, który mu zimował w chałupie. Rzecz będzie zatem o robakach.
Rodową posiadłość ziemską z lepszym lub gorszym skutkiem obserwuję coś koło dwudziestu lat. Polska powiatowa, wieś położona z dala od głównych szlaków komunikacyjnych, prawie zadupie. Niegdyś rolnicza, po śmierci starych gospodarzy, którzy oddali ziemię za emeryturę, zarastająca laskami i krzaczorami.
Mniejsza o to.
Na początku było normalnie. W upał, bywało, dokuczały muchy, uciął ślepak (giez) wieczorem przypałętał się jakiś komar, nic ponad normę. Chodziło się boso do wysuszenia i pękania pięt, bez krępującej odzieży. Pierwsze, jakieś piętnaście lat temu, wkroczyły meszki. Nieliczni autochtoni twierdzili, że nigdy czegoś takiego nie było. Zakradły się po cichu i perfidnie. Coś swędziało, obejrzałem się dokładniej, w newralgicznych miejscach, gdzie unerwienie jest słabe zobaczyłem wygryzione dziury i płynącą krew. Ścierwo bolało, a odpowiednia liczba ukąszeń zapewniała rozrywkę w postaci kurowania altacetem spuchniętych kończyn. Potem niepomiernie wzrosła liczba much końskich, osadzonych punktowo. Każde wejście w strefę zasiedloną było i jest walką o życie. Na domiar złego do towarzystwa zjawiły się równie gryźliwe muchy z kolorowymi skrzydełkami – te były wszędzie, bez wyraźnie umiejscowionych terytoriów agresji. Dwa lata pod rząd osiedlały mi się osy ziemne, na szczęście bez incydentów, chociaż uchodzą za wysoce drażliwe. Jakieś sześć lat temu rozpruł się worek z kleszczami. Zapomnij o porannej kawie i spacerze boso po rosie. Wiosną i latem popylam po włościach w kaloszach i nie ma zmiłuj. Jak się muszę położyć albo klęknąć w trawie, to najpierw idzie plandeka. Dopiero koło września się uspokaja, chociaż i tak nietrudno złapać skurwola. Do tej pory, szczęśliwie, tylko raz antybiotyki.
Cztery lata temu wyroiły się chrząszcze majowe – ale jak! Wszystko było nimi oblepione, wygryzły liście z części drzew, nawet na modrzewiu siedziały setkami. W tak zwanym międzyczasie miałem inwazję takich nieszkodliwych, ale upierdliwych motylkociem z zielonymi, przezroczystymi skrzydełkami. Dziesiątkami instalowały się w każdym kącie. I biedronek. Stałe przeloty szerszeni stały się codziennością, ale nigdzie w pobliżu nie zbudowały gniazda, więc sobie współżyjemy. Chociaż jak jest taki cymbał za bardzo namolny, widać że kombinuje w sprawie nowego mieszkania, to dostaje w łeb packą. Osy – normalka. Wpadają i są przekonane, że posiadłość należy do nich, nie do mnie. Bodaj trzy lata temu w populacji much wyraźnie zaznaczyły obecność te zielone, ścierwnice. Nie gryzie toto, ale męczy bzyczeniem okrutnie. Dwa lata temu to już apokalipsa: przywędrowały wielkie muchy czarno-żółte, wielkości szerszenia, z aparatem gębowym tego rozmiaru, że jakby się która wgryzła, to do kości. W końcu lata zaatakowały strzyżaki, a później – ostateczny przebój przyrodniczy: wtyk amerykański. No to jest podmiot szatana, bo się wciśnie wszędzie i każdą dziurką, a przy próbie usunięcia śmierdzi. Wybijam toto, ale mam wrażenie, że za każdego zabitego szturmują trzy inne.
No i z tym wszystkim dałoby się żyć, gdyby nie to, że atakują jak nakręcone, pchają się do oczu i nosa, bzyczą, brzęczą i gryzą. Są niewiarygodnie namolne, odrobina potu (nie do uniknięcia przy pracach fizycznych) i – mam wrażenie – zlatują się jak do gówna. Komary przy tych wszystkich stworach to małe miki – ot, pokręcą się wieczorem do dziesiątej, jedenastej, pobrzęczą, ukąszą czasem i idą spać.
W związku z czym musiałem zmienić wzorce zachowań: od pełnych ubrań nawet w upał, przez mnóstwo czasu spędzanego na wybijaniu ścierwa, po aktywność przerywaną, z pauzami na ucieczkę do schronu i odsapnięcie. To nie tak, że nie da się żyć, ale wyraźnie jest trudniej.
Ciekaw jestem, czy ktoś ma podobne obserwacje.
Jakie widzę przyczyny?
Uprawa ziemi znacznie się zmniejszyła, nie jest odwracana w corocznym cyklu, więc wszystko co składa jaja do ziemi może się tam rozwijać bez przeszkód. Zarastające połacie tworzą wspaniały mikroklimat dla robactwa. Pestycydy zostały zabronione, pozostające do dyspozycji rolasów środki ochrony roślin są drogie, więc się ich mniej zużywa. No i chyba ocieplenie klimatu. Zimy nie wybijają sensownego procentu populacji, więc robaki mogą się pieprzyć i rozmnażać bez przeszkód. Ptaki są, ale niespecjalnie je interesuje białko owadzie. Kiedyś zostawiłem sporą kupkę wybranych pędraków, ale żaden szpak czy inna wrona się nie pofatygowały do stołówki.
Co o tym sądzicie?
Wydumana martyrologia?
#srodowisko #wies #narzekanie
2

Dzięki za dobrą radę. Wiesz, ja tam nie mieszkam, to mocno komplikuje sytuację, również z nasadzeniami. Do tego wkoło mam nieużytki, więc to jest jak kompania odcięta od armii na całkowicie wrogim terenie. Zebrałem w dwa miesiące ze trzy kilo much do worka-pułapki, ale sytuacji to wiele nie zmieniło.

Zaloguj się aby komentować

Ja to na wakacje szok przeżyłem jak poszedłem kupić do takiego typowego sklepiku 3x3 m, na jakieś starej opuszczonej przez świat wsi, colę i jakąs inną puszkę i zapłaciłem jakies 2 zł mniej niż w takiej żabce xd

@Porsze Data przydatności do spożycia: 10.2016.

@Porsze akurat znaleźć taniej niż w takiej żabce to nie problem xd

Zaloguj się aby komentować

Lewandowski w swoim naturalnym środowisku.

Biegnij biegnij Prokop czeka

Wygląda mi na balon meteo.

Zaloguj się aby komentować

@Opornik przypomniałeś mi że muszę powiesić kolejny tłuszczowy klocek na balkonie, moje 3 pary sikoreczek opędzlowały poprzedni 😃

Zaloguj się aby komentować

@WiejskiHuop I to jest inspiracja.

@WiejskiHuop jakieś takie bardziej na bogato po przerwie

@wombatDaiquiri akurat dzisiaj było uzupełnienie lodówki o swojskie wędliny i mięsa to sobie huop pozwolił na odrobinę luksusu xD

@WiejskiHuop po ile chłop kupuje te kabanosy?

Huop se dogadza tego. Fajno.

Zaloguj się aby komentować

Ach, wieczór na wsi.
Żadnych kotów, żadnych dzieciaków, żadnej warszawy, tylko ogłuszająca cisza i huczący kominek.

Do kompletu brakuje tylko nagiej kochanki w wianku na głowie, wesoło majtającej nogami siedząc na kolankach.
Ale gdzie ja znajdę wianek o tej porze roku.

#cisza #zima #spokoj #wianki #wies#relaks
4f07b85b-bc43-4e7e-9e23-b9189ebae8ca
Opornik userbar
10

Opie, zlituj się z tymi obrazkami. Potem mi się to śni i budze się spocony że strachu.

@wiatraczeg Rozumiem, tatuaże na łydkach to rak..

@Opornik

Za moich czasów mówiło się liszaj albo wybroczyny

stepujaca siostra syjamska szukaj

A tam babę będziesz ciągnął. Zaraz foch strzeli albo co wymyśli. Trzeba delektować się dobrym towarzystwem.

Zaloguj się aby komentować

coś niepełnosprawny ze taki wózek?

@SuperSzturmowiec Ja już nie. Po teściowej został, dla ojca wiozę.

@Opornik "Ja już nie. '


jeszcze nie

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna