#wies #natura #zwierzaczki #wschodslonca #bieszczady
#wschodslonca
#wies #natura #zwierzaczki #wschodslonca #bieszczady
@Tzss ale szczęście, że nie było ciemno....
@skorpion w pierwszą stronę jechałam o 5:05 też stały na polach ale właśnie jeszcze było ciemno
@Tzss nie polecam bliskiego spotkania z takim pociągiem.
Zaloguj się aby komentować
@Ewcias udanej wycieczki
@ciszej dzięki pogoda dziś super

@Ewcias też się wybieram później
Zaloguj się aby komentować
@Lubiepatrzec w bbc tez cos mowili ze ludzie jada patrzyc na wschod slonca, to jakas zorganizowana akcja jest?
@Foofy_Shmoofer taka akcja żebyś dał piątaka 😉
Zaloguj się aby komentować
#norwegia #wschodslonca

@AdelbertVonBimberstein a kto to rano wstał i po cholerę?
@Stashqo też się zastanawiam. Te wypłaty ostatnio, ten kurs korony i niedzieli nie ma pracującej.
Dobrze, że projekt się kończy, to pójdę na lepszy. W tym roku zrobię faga i z rusztowań i z betoniarstwa to będę miał większe pole do popisu.
@AdelbertVonBimberstein Ło panie, po piniondze przyjeżdżać to już nie ten kraj ¯\_(ツ)_/¯
Zaloguj się aby komentować
Wstaję czerwone słońce, tej nocy przelano krew.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Oraz możliwość oglądania wschodów i zachodów słońca.
#pracbaza #wschodslonca #norwegia

Myślałem że bliskość natury budowlańca wynika z małpkami co porannymi.
He he
Zaloguj się aby komentować
#norwegia #statki #wschodslonca

Zaloguj się aby komentować
Dziś o bardzo fajnym miejscu na całodniową rodzinną wycieczkę. Kilka dodatkowych fotek zamieszczę w komentarzu. Zapraszam na #piechurwedruje
---------
Szczyt: Szpilówka (Pogórze Rożnowskie)
Data: 2 lipca 2023 (niedziela)
Staty: 13.5km, 3h25, 350m przewyższeń
Cynk o tej górce sprzedał mi tata, który zabrał na nią moją mamę i babcię - z relacji wynikało, że trasa jest ładna, przyjemna i ciekawa. Postanowiłem to sprawdzić i nocą którejś niedzieli pojechałem do Lipnicy Murowanej, z której planowałem wyruszyć na szczyt.
Niebieski szlak, którym szedłem, aż do samego lasu (jakieś 1.5km) prowadził asfaltem, więc zamiast niego polecam wybrać szlak czarny. Kontynuowałem drogę wspomagając się światłem latarki, dzięki któremu mogłem omijać liczne kałuże. Póki co nic niezwykłego się nie działo, no, może poza wyciem wilka, które rozległo się gdzieś w oddali.
Dość szybko dotarłem do skrzyżowania ze szlakiem zielonym, gdzie znajdował się krzyż powstańców i wiata z ławą. Od tego momentu teren zrobił się praktycznie płaski, aż do samej Szpilówki. Po drodze było kilka okazałych mrowisk, po których uwijały się z zapałem duże mrówki. Zaczęło się przejaśniać i między gałęziami dostrzegałem już pomarańczowy kolor zwiastujący mający niebawem nadejść świt.
Na szycie znajdowała się ogromna wieża, robiąca spore wrażenie. Pod nią było kilka ław, część których była ukryta pod wiatami, a także miejsce na ognisko - świetna miejscówka na rodzinny piknik. Wszedłem na wieżę, której wierzchołek znajdował się ponad czubkami okalających ją drzew, oferując widok na wszystkie strony świata. W dolinach unosiła się jeszcze mgła, a przez niektóre z okolicznych szczytów przewalały się niespiesznie chmury. Było bardzo przyjemnie, a po kilku chwilach zrobiło się jeszcze milej, bo zza horyzontu wyłoniło się słońce - niestety, niezbyt dobrze widoczne przez zachmurzone niebo.
Zszedłem z wieży i udałem się zielonym szlakiem w stronę doliny Piekarskiego Potoku. Tu zaczęła się część trasy, która po prostu mnie zauroczyła. Las w pierwszych promieniach słońca wyglądał przepięknie. Cieple światło co i rusz przebijało się przez liście tworząc na ziemi żarzące się intensywnie żółte plamy. Dookoła rozbrzmiewał jedynie śpiew ptaków, które plotkowały już od jakiegoś czasu w najlepsze.
Z doliny do Lipnicy wróciłem czarnym szlakiem i on również mnie zachwycił. W tamtym miejscu drzewa były jeszcze spowite delikatną mgiełką, nadającą lasowi odrobinę magicznej atmosfery. Część trasy prowadziła wzdłuż potoku, który w kilku miejscach ją przecinał, także trzeba było przez niego przeskakiwać. Poza tym było bardzo zielono, a tylu liści łopianu nie widziałem już od dawna.
Wychodząc spomiędzy drzew zakładałem, że miłe widoki już się skończyły, ale zostałem pozytywnie zaskoczony: otaczały mnie piękne pola pełne wysokich zbóż, za którymi widać było okoliczne szczyty, w tym i Szpilówkę z ledwo widoczną wieżą widokową. Dalsza część drogi prowadziła starą, zarośniętą drogą, z której było widać białą wieżę kościelną. Oprócz dźwięku kościelnych dzwonów słychać było jedynie pianie koguta i dobiegające gdzieś z dala szczekanie psa. Pierwszy raz w życiu doświadczyłem uczucia, które mógłbym nazwać jedynie wiejską sielanką. Było cudownie.
Wróciłem do domu szczęśliwy i naładowany pozytywnym humorem. Polecam Szpilówkę wszystkim na spokojny spacer w przyjemnym otoczeniu przyrody. Można na nią wejść z różnych stron i chyba z każdej jest ciekawie, a z przewyższeniami i długością trasy spokojnie poradzą sobie zarówno dzieciaki, jak i osoby nierozruszane.
Trasa dla zainteresowanych.
#gory #podroze #wedrujzhejto #wschodslonca #fotografia #pogorzeroznowskie





Zaloguj się aby komentować
@A_a najgorzej jak ten wschód jest na zachodzie
@Suodka_Monia Bo ja wiem. W końcu "trud skończon". ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@LondoMollari życie jest piękne
Zaloguj się aby komentować
Na poprawę poniedziałkowego humoru chciałbym Wam pokazać zdjęcia z najładniejszego wschodu, jaki do tej pory widziałem. Zapraszam i zachęcam do obserwowania #piechurwedruje
---------
Szczyty: Kotarnica, Romanka, Trzy Kopce, Pilsko (Beskid Żywiecki)
Data: 16/17 marca 2023 (czwartek/piątek)
Staty: 27km, 8h15, 1.500m przewyższeń
Miałem zaplanowane to wyjście od dłuższego czasu jako kontrę do obleganej Babiej Góry, na której wschód oglądałem dwa razy i zawsze było gęsto od ludzi. Śniegu w mieście dawno nie było, ale kamera ze schroniska na Rysiance pokazywała piękny, biały krajobraz, więc wiedziałem, że jest po co jechać. W końcu trafiły się również perfekcyjne warunki pogodowe, także stwierdziłem, że nie ma co czekać i około 22 wyjechałem do Sopotni Wielkiej, z której planowałem startować.
Na miejscu również nie było śniegu, ale za to widziałem spore stado saren pasących się leniwie na jednej z dużych polan (a może pól?) znajdujących się przed miejscowością. Włączyłem latarkę i spojrzałem na zegarek: za 20 minut miała wybić północ. Ruszyłem w drogę obawiając się trochę, że mogę nie zdążyć na wschód, nie wiedziałem bowiem, na ile spowolnią mnie warunki na trasie.
Czarnym szlakiem wszedłem na Kotarnicę. Podejście dawało trochę w kość, zwłaszcza na początku, na szczęście kondycyjnie byłem nieźle przygotowany i po 20 minutach czułem się już fajnie. Gdzieś na początku widziałem między drzewami świecące oczy saren i był to ostatni raz, gdy na trasie zobaczyłem jakieś zwierzę (co nie znaczy, że zwierzęta nie widziały mnie). Jakoś na 950 metrach wysokości pojawił się też śnieg, którego przybywało z każdą chwilą, także byłem bardzo zadowolony. Niebo było bezchmurne, dzięki czemu mogłem podziwiać jarzące się na nim piękne gwiazdy.
Była 1:30 kiedy doszedłem na Romankę. Las, który przemierzałem, był piękny: biały, surowy, nieprzenikniony. Niestety, nie byłem w stanie się długo zachwycać tymi warunkami, bo w głowie rozbrzmiewała mi melodia jednej z piosenek, które namiętnie słuchała w tamtym czasie moja Mysza - nie byłem w stanie jej wyłączyć przez kolejną godzinę marszu. Zszedłem do Hali Łyśniowskiej, a następnie zacząłem wchodzić wzdłuż Hali Pawlusiej kierując się do schroniska na Rysiance, gdzie zaplanowałem swój pierwszy postój. Warunki sprzyjały temu, żeby zobaczyć ze szlaku, co też zrobiłem i musiałem chwilę szukać właściwej drogi.
Ostatnie kilkadziesiąt metrów do schroniska szedłem już bardzo powoli: byłem zmęczony i głodny, czułem, że muszę odpocząć. Sień była na szczęście otwarta, więc rozebrałem się z kurtki, skorzystałem z toalety i sprawdziłem, jak stoję z czasem. Okazało się, że tempo miałem aż nazbyt dobre, i żeby nie marznąć niepotrzebnie na szczycie w oczekiwaniu na wschód musiałem przeczekać w schronisku kolejną godzinę, po której poszedłem na Halę Cebulową.
Po drodze musiałem przejść przez kilka szczytów (Trzy Kopce, Palenicę, Munczolik), ale nic z tego nie pamiętam, mój mózg musiał przejść chyba w tryb uśpienia, skupiając się tylko na tym, żeby iść dalej. Dotarłem do punktu widokowego pod Kopcem, z którego rozpościerała się przepiękna panorama na Beskid Żywiecki. Niebo zaczęło się już rozjaśniać, żarząc się pasem czerwieni i pomarańczy na wschodzie.
Zacząłem wspinać się na Pilsko. Podejście było strome, śliskie i ciężkie, jednak zdecydowałem się nie zakładać raczków, bo miałem dużo czasu na powolne zdobywanie wysokości, a będąc w ruchu nie czułem zimna. Widoki zapierały dech w piersiach, a ja cieszyłem się jak dziecko, nie mogąc uwierzyć swojemu szczęściu. Księżyc, którego wypatrywałem na niebie od początku wycieczki, pojawił się w końcu, wychodząc zza szczytu spomiędzy oblepionych śniegiem drzewek. Po lewej stronie towarzyszył mi ośnieżony cycek Babiej, a po kilku chwilach moim oczom ukazały się Tatry. Widoki iście niebiańskie.
Śnieg skrzypiał pod butami, a ja szedłem dalej, czując się jak w bajce. Doszedłem do ołtarza znajdującego się na Pilsku i szybko ubrałem dodatkową bluzę, ponieważ do wschodu miałem jeszcze jakieś pół godziny. Wystarczyło 5 minut bezruchu, żeby zimno wkradło się pod ubranie, więc zacząłem krążyć po szczycie. Poza mną był tylko jeden turysta, a później dołączyły jeszcze trzy osoby, także warunki były kameralne. Wreszcie pojawiło się oczekiwane słońce, wschodząc między Babią a Tatrami, rozlewając się po okolicy ciepłym światłem, które nadawało śniegowi różowego odcienia. Widok był niesamowity, nie zapomnę go nigdy. Na kilka chwil udało mi się zupełnie zapomnieć o wszystkich stresach, o tym, że muszę coś robić, że muszę gdzieś pędzić. Zamiast tego trwałem w tamtym momencie, rozkoszowałem się nim, czując cudowny spokój.
Poza spokojem zacząłem też niestety coraz dotkliwej czuć zimno, więc założyłem na nogi raczki i rozpocząłem drogę powrotną. Komfort chodzenia poprawił się momentalnie i nie wyobrażam sobie schodzenia w tamtych warunkach bez nich. Idąc zerkałem jeszcze w prawo, odwzajemniając słońcu promienne uśmiechy i ciesząc się z tego, że zdecydowałem się tam przyjechać.
Dość szybko znalazłem się przy schronisku na Hali Miziowej, jednak było zamknięte. Zdjąłem raczki i kontynuowałem schodzenie zielonym szlakiem. Na tej wysokości śniegu dalej było sporo i las wyglądał fantastycznie. Doceniałem jego kolory tym bardziej, bo jeszcze kilka godzin wcześniej szedłem nim w ciemnościach rozświetlanych jedynie czołówką.
Z przełęczy Buczynka poszedłem czarnym szlakiem przez Halę Uszczawne. Słońce grzało już bardzo mocno, więc kurtka i dodatkowa bluza wylądowały w plecaku, podobnie jak rękawiczki i czapka. Droga robiła się coraz bardziej błotnista, a śnieg leżał tylko gdzieniegdzie rozległymi plackami. W pewnym momencie poczułem w uszach zmianę ciśnienia i próbowałem się jej pozbyć ziewając mocno. Okazało się to bardzo złym pomysłem - w uchu coś strzeliło i zaczęło bardzo boleć, zwłaszcza przy przełykaniu. Niestety, dokuczało mi jeszcze przez kolejny tydzień, a apogeum bólu przypadło na kolejny dzień, ale cóż, widocznie taka musiała być cena tej wyprawy.
W końcu doszedłem do przełęczy Przysłopy, z której żółtym szlakiem zszedłem do samochodu. Wróciłem do domu około godziny 10, wypiłem podwójną kawę i podpiąłem się do pracy. Czytając maile i odpisując na pytania czułem się jakbym wrócił z innej planety. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy nocne wydarzenia i wschód, który widziałem, były realne. Na szczęście miałem i mam piękne zdjęcia, które były dla mnie potwierdzeniem, że wszystko wydarzyło się na prawdę. Bardzo lubię wracać pamięcią do tej wycieczki, do tej pory uważam ją za jedną z najlepszych, na jakich byłem i gorąco polecam wszystkim przejście tej trasy.
Trasa dla zainteresowanych.
#gory #podroze #wedrujzhejto #fotografia #beskidzywiecki #wschodslonca





Tu nagranie ze szczytu: link.
,,Cukierek" ten podzielny wschód z księżycem między drzewami, coś pięknego!
Zaloguj się aby komentować
Telefonem bez statywu trochę lipa, ale żaden obraz i tak nie przekaże tego klimatu.
https://streamable.com/9603jo
#mazury #wschodslonca #zuchwedruje #przyroda #fotografia #urlop #krajobraz #tworczoscwlasna

https://www.hejto.pl/wpis/taaak-dobry-to-byl-weekend-lt-3-1-06-4-10-4-17-jezioro-niegocin-mazury-wschodslo
Zaloguj się aby komentować
1.06 4:10-4:17
Jezioro Niegocin
#mazury #wschodslonca #zuchwedruje #przyroda #fotografia #urlop #krajobraz #tworczoscwlasna






@zuchtomek super fotki wschodu! Mam nadzieję że chuop odpoczou jak tak wcześnie wstać musiał :)
@GitHub chuop się dopiero kładł 🤣


Zaloguj się aby komentować
A gdzież to kolegę wyniosło?
Matyska, obok Żywca
Zaloguj się aby komentować
#piechurnatrasie
#gory #wycieczka #wschodslonca #fotografia #beskidsadecki

Kolejny co spać nie może bo go nogi swędzą

@Z_buta_za_horyzont Beskid Sądecki, szybki strzał na wschód słońca na Koziarzu z Tylmanowej
@Z_buta_za_horyzont @Piechur mnie jak nogi świeża to myję. A nie swędzą nigdy ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
@Piechur Tak trzeba żyć!
@Piechur Śliczny widok! Miłej trasy!
Zaloguj się aby komentować


Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
#ksiezyc i #wschodslonca na jednym zdjęciu.


Taaa wieczny wschód słońca Siechnic pod DW xD, oni mają wyjebane, załatwili sobie własne słońce na zimę
@dolchus był taki motyw w animowanej wersji Men in Black, że jacyś kosmici przylecieli ze swoim sztucznym słońcem
@Lubiepatrzec pan maruda here, muszę:
Księżyc jest zbyt niedawno po pełni, żeby znajdował się tak blisko wschodzącego słońca. Do tego powinien znajdować się po jego prawej stronie, więc albo zdjęcie robione obiektywem 360st i w lustrzanym odbiciu, albo to łuna miejska :v
@Oczk tak jak @dolchus napisał to poświata bijąca z farmy pomidorów w Siechnicach pod Wrocławiem, a konkretnie odbite od chmur światło lamp doświetlających rośliny.
@Lubiepatrzec zawsze mnie dziwiło że nie mają na tej szklarni rolet z materiału odbijającego światło. Przecież tyle lumenów dzie w "komin". Plus sąsiedzi by się ucieszyli:)
@LaMo.zord nu, nie podumali.
@LaMo.zord A to nie jest tak, że w dzień wykorzystują naturalne światło słoneczne i ciągłe odsłaniane i zasłanianie tego było by zupełnie niepraktyczne?
Zaloguj się aby komentować
A zdjęcie pochodzi z wioski Wervershoof na północy Niderlandów

@arcy super gradient
@gacek Tylko szumu za dużo, ale zdjęcie robione ziemniakiem... znaczy telefonem w drodze to pracy
@arcy Dzień dobry! A widoki naprawdę w dechę!
Zaloguj się aby komentować