

Piechur
- 547wpisy
- 2950komentarzy
Lubię chodzić po górach i oglądać filmy.
@Piechur dla takich widokow warto odpuscic sen
To wschód, czy zachód?
@Fly_agaric Dzisiejszy wschód
@Piechur gdzie to kolego? Chyba moje strony
@Gadu_gadu Jasień, niedaleko?
@Piechur 51 km na północ ode mnie
Zaloguj się aby komentować
@Piechur Dziękuję, bardzo dziękuję. To jest cudowny bałwanek.
Zaloguj się aby komentować
Kolejna dycha, znowu ciężko.
#sztafeta #bieganie

Ładnie latasz
Zaloguj się aby komentować
#piechurnatrasie
#gory #wycieczka #gorce

Jest bajecznie ale tylko gdy w góry zawierasz od czasu do czasu. Życie tutaj już akie nie jest, zima przychodzi wcześniej, wiosna później, do tego gdzie nie pojedziesz to podjazdy i zjazdy. Ehh
@Piechur gdzie tyle śniegu?
@Taxidriver Gorce, na południe (Pieniny, Tatry) też bielutko
żoną wyrwać solo w góry
@Piechur tzn. każdy w inne góry czy jak to działa
@vrkr Już się tam poprawiałem wcześniej, że miało być "sami"
Zaloguj się aby komentować
W #piechurwedruje
---------
Szczyty: Koziarz, Radziejowa (Beskid Sądecki)
Data: 28/29 grudnia 2024 (sobota/niedziela)
Staty: 1 dzień: 24.5km, 7h40, 1,520m przewyższeń,
2 dzień: 16km, 4h30, 300m przewyższeń
Trasa dla zainteresowanych (1 dzień).
Trasa dla zainteresowanych (2 dzień).
Dwudniowa wycieczka połączona z noclegiem w schronisku z trójką moich kolegów na zakończenie roku.
Informacje praktyczne:
-
Planując nocleg w schronisku warto zarezerwować miejsce przynajmniej miesiąc wcześniej oraz dopytać o to, do kiedy są wydawane ostatnie posiłki. Schronisko PTTK na Przehybie oferuje np. rezerwację przez internet (niestety brak zniżek dla krwiodawców).
-
Poza noclegiem dobrze zarezerwować sobie również miejsce w pociągu bądź busie, jeśli planuje się te środki lokomocji. W okresach świątecznych z miejscem może być ciężko (np. pociąg, którym wracaliśmy z Piwnicznej, był już zarezerwowany w jakichś 50% pojemności na 1.5 miesiąca przed terminem powrotu).
-
W schronisku na Przyhybie jest suszarka do butów! Bardzo na tym skorzystałem, bo okazało się, że moje obuwie już nie jest wodoodporne.
-
Na zimową wyprawę, zwłaszcza długą, koniecznie trzeba zabrać stuptuty, termos z gorącą herbatą, raczki i kijki.
Co było fajne:
-
Od Koziarza trasa była w porządku i leżało sporo śniegu. Przejrzystość była świetna, Tatry leżały na wyciągnięcie ręki.
-
Trasa (jak dla mnie) była odpowiednia jeśli chodzi o długość i ilość przewyższeń - dało się zmęczyć, co potem nagrodził pobyt w schronisku.
-
Wieczorny chillout po wysiłku był świetny - jedzenie na stołówce, pacek, Jagermeister, gra w blefa i do spania o 21.
Co było mniej fajne:
-
Odcinek od Zabrzeża/Łącka do okolic Okrąglicy rozczarował - trasa głównie asfaltem lub utwardzoną drogą, tylko momentami prowadziła leśną ścieżką.
-
Jakoś od Kamiennego Gronia do Piwnicznej również asfalt/utwardzona droga.
Co było trudne:
- Podejścia, przede wszystkim ostatnie, dawały w kość, zwłaszcza dwóm znajomym, którzy jakoś często po górach nie chodzą (trzeba zaznaczyć, że na każdym przystanku musieli zajarać, co raczej nie pomagało).
Ja z wycieczki byłem bardzo zadowolony, moi koledzy również, chociaż dwóch z nich chciało mnie pierwszego dnia zamordować, gdy już po zachodzie dotarliśmy do schroniska - liczyli chyba na krótszą i mniej wymagającą trasę (była ona rzecz jasna wszystkim znana od tygodni, ale co innego widzieć na mapie, a co innego przejść). W związku z tym raczej nie polecam osobom nierozruszanym i bez kondycji.
#gory #wycieczka #wedrujzhejto #fotografia #beskidsadecki





Zaloguj się aby komentować
Zgodnie z planem w końcu wpadła dycha. Biegło się ciężej niż myślałem, ale to chyba przez brak śniadania i zbyt szybkie tempo (5:00/km to moja strefa komfortu). Zobaczymy jak to w pójdzie w przyszłym tygodniu.
#sztafeta #bieganie

Zaloguj się aby komentować
W #piechuroglada
----------
Tytuł: The Lord of the Rings: The Two Towers
Rok produkcji: 2002
Reżyseria: Peter Jackson
Kategoria: #fantasy
Czas trwania: 235 min
Moja ocena: 8/10
Drużyna pierścienia rozpadła się, a los wyprawy spoczywa w rękach Froda i Sama, którzy z pomocą stwora zwanego Gollumem starają się dotrzeć do mrocznej krainy Mordoru. W międzyczasie pozostała część drużyny stawia czoła złemu czarodziejowi Sarumanowi, który zawładnął umysłem króla Rohanu.
Druga część Władcy Pierścieni jest w dalszym ciągu solidną pozycją, jednak już nie tak bardzo jak część pierwsza. W otwierających ją scenach wracamy do walki z Balrogiem w podziemiach Morii, jednak nie jest to zwyczajne ich przypomnienie - pamiętam, że ten zabieg zrobił na mnie w kinie duże wrażenie. W dalszej części filmu, podobnie jak w Drużynie Pierścienia, możemy rozkoszować się wspaniałymi krajobrazami i niesamowitą muzyką, przy czym główny motyw Rohanu jest tak pięknie melancholijny, że zawsze dostaję gęsiej skórki, gdy tylko zabrzmią jego pierwsze nuty. Poza fantastycznym Viggo Mortensenem (Aragorn) najbardziej przykuwa uwagę Bernard Hill grający Theodena, a więc króla krainy słynącej z konnych jeźdźców. Jak dla mnie kradnie każdą scenę, w której jest. Gra subtelnie i w zaledwie kilka sekund jest w stanie przekazać masę informacji, nawet bez wypowiadania słowa (scena, w której po długim czasie znów chwyta w dłoń swój miecz jest fenomenalna). Poza tym jego postać jest skomplikowana i trudno go jednoznacznie ocenić. Większość filmu spędzamy w Rohanie i to ten wątek uważam za główny, jednak przeskakujemy z niego również do Froda i Sama, którzy zmagają się ze swoimi trudnościami, a także do Merrego i Pippina, którzy spędzają czas wśród entów. Właśnie te przeskoki są słabą stroną drugiej części, bo wybijają trochę z rytmu. Z minusów muszę jeszcze wspomnieć o efektach komputerowych, które zwłaszcza w przypadku scen z entami nie zestarzały się dobrze, a z tego co pamiętam nawet przy premierze trochę mnie raziły (chodzi w głównej mierze o sceny ruchu). Finałowa bitwa robi ogromne wrażenie, deszcz i mrok nadają świetnej atmosfery, widać ogromną pracę włożoną w choreografię i planowanie. Co tu więcej pisać - polecam gorąco wszystkim, którym spodobała się część pierwsza.
#filmy #kino #filmmeter

@Piechur nudy
@bojowonastawionaowca No i nie dostajesz pioruna
Zaloguj się aby komentować
Death Grips - Beware
Piosenka-manifest otwierająca album Exmilitary. Z Death Grips jest jak z niesłodzoną czarną kawą - na początku krzywi mordę, ale jak się człowiek przyzwyczai, to już nic nie smakuje tak samo dobrze.
BEWARE
(God is watching)
I close my eyes and seize it
I clench my fists and beat it
I light my torch and burn it
I am the beast I worship
#muzyka #industrialhiphop #alternativehiphop
@Piechur DG to jest moje odkrycie zeszłego roku. jest dokładnie tak jak napisałeś - nic juz nie smakuje tak samo.
@FriendGatherArena W takim razie przygoda się zaczyna - ja jakoś w 2014 ich poznałem i w miarę czasu utwory, które początkowo mnie drażniły, stały się jednymi z moich ulubionych
@Piechur kolejny raz to napiszę ale dokładnie tak to jest. przy pierwszym przesłuchaniu wyłuskałem może ze 2 utwory przy których nie bolały mnie uszy. teraz łykam płytę za płytą i mam takie "łaaał ale tu przesteru dowalili"
Zaloguj się aby komentować
Najdłuższy spacer z 2024 - więcej zdjęć w komentarzach. Zapraszam na #piechurwedruje
---------
Szczyty: Barania Góra, Skrzyczne, Klimczok (Beskid Śląski)
Data: 20/21 grudnia 2024 (piątek/sobota)
Staty: 57km, 19h, 2,240m przewyższeń
Trasa dla zainteresowanych.
Wyprawa, na którą miałem iść sam, ale tata miał wolne, więc wybraliśmy się razem. Tempo średnie z czterema dłuższymi przerwami.
Informacje praktyczne:
- Przy wybieraniu się na nocne wyprawy warto wcześniej zadzwonić do schronisk znajdujących się na trasie, żeby mieć pewność, że będą otwarte (można doprecyzować na co można liczyć, np. czy są gniazdka, czy jest dostępna toaleta, czy jest czajnik).
Co było fajne:
-
Brak pętelki - pojechaliśmy busem i busem wracaliśmy, więc mieliśmy dużą swobodę jeśli chodzi o zaplanowanie trasy.
-
Od Baraniej Góry do Skrzycznego piękna zimowa sceneria i dużo śniegu.
-
Ciekawie wyglądająca wychodnia skalna przy Malinowskiej Skale.
-
Schronisko PTTK Przysłop pod Baranią Górą - zadzwoniłem dzień wcześniej z pytaniem, czy będzie gdzie się schować i czy mogą zostawić gdzieś pieczątki. Do schroniska doszliśmy o 1:45 i zastaliśmy otwarte pomieszczenie z zapalonym światłem, dostępem do toalet, nagrzane, z przygotowanym dla nas czajnikiem z wodą oraz pieczątkami. Piękna sprawa.
Co było mniej fajne:
-
Odcinek Wisła Uzdrowisko - Wisła Groń to sam asfalt. Mieliśmy podjechać pociągiem, ale spóźniliśmy się kilka minut na ostatnie połączenie.
-
Odcinek Szarcula - Stecówka to był taki gnój, że szkoda gadać. Niby nie ma się czemu dziwić, ale chodzenie tam było mało przyjemne i nas mocno spowolniło - istne bagno, które ciężko było w jakikolwiek sposób obejść.
-
Schronisko PTTK Skrzyczne - byliśmy tam o 7, zmęczeni i głodni. Weszliśmy do siebie, która jak sądzę była przewidziana dla nocnych wędrowców, ale nie było w niej ani ogrzewania, ani nawet kontaktu. W środku krzątała się pani, do której stukaliśmy przez drzwi, bo chcieliśmy poprosić o chwilę schronienia w cieple, ale zupełnie nas zignorowała (widziała nas bardzo dobrze, w pewnym momencie zaczęła w ogóle czyścić szybę). Rozsierdziło mnie to trochę.
Co było trudne:
-
Dystans i ilość przewyższeń jednak z tych bardziej wymagających, następnego dnia czuć było zmęczenie.
-
Od Babiej Góry do Skrzycznego prawie cały czas wiało i dostawaliśmy po twarzach drobinkami lodu, co utrudniało marsz.
-
Topniejący śnieg połączony z lodem trochę nas spowalniał.
Wrażenia z wycieczki mam bardzo pozytywne. Udało się zrealizować plan maksimum, mimo że byliśmy przygotowani też na skrócenie trasy. Fajnie, że kondycja dopisała i warunki na trasie nie dały się aż tak we znaki.
#gory #wycieczka #wedrujzhejto #beskidslaski





Kiedyś ucieknę z domu i zabiorę się z Tobą
@Byk Zapraszam
Nieźle kilometrów jak na warunki zimowe
Następnego dnia czuć było zmęczenie? Większość ludzi leżałaby kolejnego dnia obsrana 😅
Zazdroszczę Ci że z ojcem robisz takie wypady, gratulacje pięknej wycieczki!
Zaloguj się aby komentować


Zaloguj się aby komentować
#piechurnatrasie
#gory #wycieczka #pogorzewielickie

@Piechur Też mam i też korzystam. Chodziłem z młodym po Bieszczadach dwa lata temu, jutro córa będzie "spacerować" po Kampinosie. Wczoraj zrobiłem przymiarkę i poszliśmy do Lidla na zakupy. Hitem był tekst jakiejś Kobiety "o boże, dziecko do plecaka wsadził"
@Yes_Man Te nosidła są genialne, jeden z najlepszych zakupów, jakie zrobiłem. Przed kupnem zastanawiałem się, czy warto wydawać hajs, bo można wypożyczyć niby i tak dalej, ale jak już jest na stałe w domu, to się aż szuka okazji, żeby wykorzystać
@Piechur my będziemy wypożyczać, ale głównie chodziło o ty by używać. Przy dwójce dzieci jak znalazł
Zaloguj się aby komentować
Skręciłem trochę tempo i już wpadły ósemki, w dodatku przebiegnięte zupełnie na luzaku. W przyszłym tygodniu spróbuję liznąć dychę.
#sztafeta #bieganie

Super Ci idzie to bieganko
Zaloguj się aby komentować
Czas na coroczne oglądanie Trylogii. Zapraszam do #piechuroglada
----------
Tytuł: The Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring
Rok produkcji: 2001
Reżyseria: Peter Jackson
Kategoria: #fantasy
Czas trwania: 228 min
Moja ocena: 9/10
Po tysiącach lat tajemniczy pierścień zaczyna manifestować swoją moc, starając się powrócić do swojego twórcy - potężnego władcy ciemności pragnącego władzy nad światem. Wyprawy mającej na celu jego zniszczenie podejmuje się dziewiątka ochotników.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że uczciwa ocena wynosiłaby teraz 8.5, ale zawyżam do pełnej. Kiedyś byłbym w stanie dać 10, skąd więc ten spadek? Oglądając Drużynę Pierścienia tyle razy nie sposób mi nie zwrócić uwagi na pewne mankamenty, które z czasem zaczęły psuć mi nieco odbiór i wyrywać z doświadczenia filmowego, a są to: Gimli sprowadzony wyłącznie do roli komediowej i będący ciągłym obiektem żartów, pozostawiające trochę do życzenia aktorstwo niektórych głównych postaci (Legolas, Merry, Pippin), starzejące się efekty komputerowe, które coraz bardziej kłują w oczy, nieco za dużo scen z płaczącym Frodem, a także TEN kadr. Mimo wszystko nie jest to w stanie przyćmić ogólnego wrażenia, jakie ten film robi. Jest to nie tylko świetne fantasy, co również wspaniała bajka. Wiele scen w dalszym ciągu sprawia, że dostaję gęstej skórki, choćby i na samą myśl o nich: początkowe wprowadzenie z narracją Galadrieli, spotkanie Gandalfa z Sarumanem, Balrog, walka z Uruk-Hai. Muzyka jest po prostu fenomenalna, motyw Mordoru do tej pory nucę sobie przy różnych okazjach. Zresztą to chyba jeden z ostatnich filmów, z których w ogóle pamiętam jakieś motywy muzyczne. Zdjęcia są olśniewające, w czym pomaga naturalne piękno Nowej Zelandii. Uwielbiam, ile czasu spędzamy w Shire, ciesząc się sielanką, poznając świat i bohaterów, nie spiesząc się zanadto i czerpiąc przyjemność z prostego życia, które jednak podszyte jest narastającym niepokojem i niewiadomą. Bardzo podoba mi się też mała skala finałowej bitwy, która pozwala w pełni wczuć się w sytuację i poczuć jej impakt. Klimat filmu jest nie do podrobienia, ale z pewnością nie byłby taki, gdyby nie idealne wręcz dobranie do roli Iana McKellena jako Gandalfa, Christophera Lee jako Sarumana, Cate Blanchett jako Galadrieli, oraz po prostu jedynego, niepowtarzalnego Viggo Mortensena jako Aragorna - niech mi ktoś tylko powie, że nie poszedłby za nim w najcięższa bitwę. Czy o kimś zapomniałem? Oczywiście, że nie. Sean Bean proszę państwa. Sean Bean i jego postać Boromira jest tym, co dodaje serca i duszy filmowi. Jako jedyny jest w pełni trójwymiarowy, ludzki i można się z nim utożsamić. To chyba najbardziej skomplikowana postać ze wszystkich filmów tworzących trylogię i przy każdym kolejnym odtworzeniu odczuwam do niego rosnącą sympatię i współczucie. Podsumowując, Drużyna Pierścienia jest filmem, który jest mocny w tak wielu miejscach, że drobne niedoskonałości nie są w stanie zepsuć jego ogólnego odbioru. Jest to film piękny, wzbudzający emocje, intrygujący, ale też zabawny. Zdecydowanie najlepsza część z całej trylogii i obraz, który już więcej nie ma szansy powstać, jedyny w swoim rodzaju. Polecam absolutnie wszystkim - tak @bojowonastawionaowca , Tobie również.
#filmy #kino #filmmeter

Proszę cię, co roku? Raz na 3 miesiące wjeżdża, mocniej niż Kevin.
@Piechur próbowałem pierwszą część, ale po prostu odpadłem, sorry :p
@bojowonastawionaowca
@bojowonastawionaowca Z ciekawości - w którym momencie spasowałeś?
@Piechur u mnie i tak pozostanie 10/10
Zaloguj się aby komentować
#gownowpis #gory i w sumie to #chwalesie tatą
@Piechur moje zimowe zdobycze kończą się na czarnym stawie xdd
ale przynajmniej było dużo śniegu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
mój zdobywa tatry bez względu na pogodę 😉
@Half_NEET_Half_Amazing pewnie razem z Harnasiem
@Piechur Przełęcz Dukielska na piechotę, bo nas z autokaru wygonili! Patrzyłem na wieże wartownicze niczym z Majdanka, na ten drut kolczasty, ale największe wrażenie robiło orne pole miedzy dwoma ogrodzeniami. Co mi tam Rysy. Dwa bratnie narody a brakowało tylko pasa min.
Zaloguj się aby komentować
Kolejny pagórek w #piechurwedruje
---------
Szczyt: Zębolowa (Beskid Wyspowy)
Data: 22/23 listopada 2024 (piątek/sobota)
Staty: 8km, 2h25, 340m przewyższeń
Trasa dla zainteresowanych.
Mały szczyt, który na który kiedyś wchodziłem od Tokarni, tym razem zdobyty z drugiej strony.
Informacje praktyczne:
-
Samochód można zostawić na parkingu w Krzeczowie, który znajduje się niedaleko dużego, charakterystycznego krzyża, będącego wizytówką miejscowości (powinni kojarzyć go kierowcy korzystający z Zakopianki).
-
Dojazd do Krzeczowa był dość stromy. Gdyby śniegu i lodu było więcej, raczej bym nie wyjechał z moim napędem na przednie koła.
-
Wierzchołek Zębolowej nie znajduje się na szlaku, trzeba do niego odbić - są odpowiednie oznaczenia. Na szczycie jest tabliczka z nazwą.
Co było fajne:
- Poszliśmy tam, aby zaliczyć pierwszy śnieg sezonu 2024/2025, i na szczęście było go wystarczająco dużo, żeby sprawić radość. Bez śniegu ta trasa raczej nie porywa.
Co było mniej fajne:
- Stanowczo za dużo asfaltu jak na tak krótki spacer - jakieś 38% drogi.
Gdybym miał tam wchodzić ponownie, to raczej wybrałbym podejście z Tokarni - odcinek asfaltowy podobny, ale spacer w lesie dłuższy, a na początku można zobaczyć figury stanowiące część Kalwarii Tokarskiej.
#gory #wycieczka #wedrujzhejto #fotografia #beskidwyspowy





pod kiecką
heh
Zaloguj się aby komentować
Nareszcie udało mi się wyjść do kina - zapraszam na wrażenia w miarę na gorąco w #piechuroglada
----------
Tytuł: The Brutalist
Rok produkcji: 2024
Reżyseria: Brady Corbet
Kategoria: #dramat
Czas trwania: 215 min
Moja ocena: 9/10
Żydowski architekt, uciekając przed prześladowaniami z powojennej Europy, trafia do USA, gdzie próbuje znaleźć dla siebie miejsce oraz sprowadzić żonę i siostrzenicę. W końcu jego talent zostaje dostrzeżony, a on rozpoczyna pracę nad nowym projektem.
Ostatnio dość głośno o tym filmie i uważam, że to bardzo dobrze. W natłoku obrazów o wątpliwej jakości, filmów bojących się wyzwań, odgrzewanych kotletów i zbytniego pośpiechu jest on ciekawym ewenementem. Jedną z rzeczy, która zapewniła mu z pewnością rozgłos, jest czas trwania oraz uwzględniona w nim przerwa. Był to ciekawy zabieg, ale czy konieczny? Zastanawiając się nad tym stwierdziłem, że jednak dobrze, że się tam znalazła. Film w żadnym momencie mnie nie nudził i nie czułem w ogóle upływającego czasu, jednak nie wiem, czy podobne odczucia miałbym bez tej przerwy. Dodatkowo, jako że oglądałem Brutalistę z kolegami, mogliśmy wykorzystać ten czas do podzielenia się wrażeniami i spostrzeżeniami, i było to całkiem fajne. A było się czym dzielić. Aktorstwo było na najwyższym poziomie i każdy, łącznie z postaciami drugo, a nawet trzecioplanowymi, robił świetną robotę. Adrien Brody niestety, albo stety, nadaje się do ról umęczonych, lekko zniszczonych. Bałem się trochę, że jego bohater będzie aż zbyt poturbowany, na szczęście okazało się, że miał swój charakter, dumę i siłę. Guy Pearce był absolutnie fantastyczny, wszedł w rolę odklejonego biznesmena jak w masło. To, co podobało mi się jednak najbardziej, to zdjęcia i dźwięk, czyli wykorzystanie medium filmowego tak, jak powinno się to robić. Ilość pięknych, robiących wrażenie kadrów, często i gęsto wypełnionych symboliką, pieściła moje zmysły. Muzyka i dźwięk potęgowały wrażenia, naprowadzały na mające nastąpić wydarzenia. Grało to ze sobą wspaniale. Fabuła jako taka nie była zagmatwana ani skomplikowana, co akurat uważam za duży plus, bo pozwalała skupić się bardziej na aspekcie emocjonalnym, niż na próbie zorientowania się kto jest kim i z kim. Zresztą równolegle do głównej historii, czy też może pod nią, płynęła inna opowieść - o wykluczeniu, strachu, cierpieniu, traumie. Co zatem mi się nie podobało? Pomimo tego wszystkiego nie wczułem się aż tak bardzo, nie poczułem większych emocji, jak np. przy Jutro będzie nasze. Ciężko mi powiedzieć, dlaczego tak było. Głównie z tego powodu chciałem ocenić Brutalistę na 8 punktów, jednak po głębszym rozważeniu uznałem, że byłoby to zwyczajnie niesprawiedliwe, ponieważ po kilku dniach dalej o nim myślę. Cały czas odtwarzam w głowie różne sceny, słyszę główny motyw muzyczny, szukam znaczenia ukrytego za poszczególnymi gestami czy obrazami, mam uczucie, że oglądałem coś ważnego, i wiem, że jeśli tylko znajdę czas, to pójdę obejrzeć ten film ponownie. Polecam osobom cierpliwym i wrażliwym na piękno.
#filmy #kino #filmmeter

Zdecydowanie film roku! Tam nie ma słabych miejsc ani momentów, każdy kadr czemuś służy i coś pokazuje, tylko trzeba uważnie patrzeć i wyciągać wnioski bo jedna z najważniejszych rzeczy jest to że większość nie jest podana kawę na ławę i trzeba łączyć kropki
Zaloguj się aby komentować
W tym tygodniu we wszystkich biegach średnie tempo 4:48/km, ale muszę zwolnić, bo nie mam przyjemności z takiego biegania.
#sztafeta #bieganie
Bardzo ładnie zasuwasz, znam takich, co nie potrafią "biegać wolno", ja za to mam na odwrót, mogę spokojnie w każdej chwili zwolnić do człapania
Zdrowia przede wszystkim!!!
@pluszowy_zergling Dzięki
@Piechur No zapierdzielasz jak dzik dziki, to jest mniej więcej moje tempo rekordowe półmaratonu, także grubo
Zaloguj się aby komentować
Bacao Rhythm & Steel Band - 1 Thing
#muzyka #funk #steelpan
Zaloguj się aby komentować
Niniejszym chciałbym bardzo podziękować szacownemu użytkownikowi @fonfi za przesyłkę - książki robią istną furorę
#ksiazki #rodzicielstwo #podziekowania

@Piechur w jakim klubie takie zacne paczki rozdają? 😉
Ta seria dla dorosłych mnie zaciekawiła, nie znałem jej.
@tschecov Dla dorosłych to trochę za dużo powiedziane
Zaloguj się aby komentować
Dziś nocne łażenie po mało ciekawym szlaku z dwoma ciekawymi atrakcjami. Oto #piechurwedruje
---------
Szczyt: Uklejna (Beskid Makowski)
Data: 5 listopada 2024 (wtorek)
Staty: 9km, 2h40, 400m przewyższeń
Trasa dla zainteresowanych.
Kolejny raz z tatą, kolejny raz w nocy, kolejny raz krótka trasa w bliskiej odległości, tym razem w Myślenicach.
Informacje praktyczne:
-
Duży, bezpłatny parking w Myślenicach - w sezonie prawdopodobnie ciężko z miejscem.
-
Część trasy - z Młaki Źródliskowej na Uklejną - prowadzi nieoficjalnym żółtym szlakiem, którego nie ma na mapach, ale z inicjatywy (zakładam) mieszkańców został dość gęsto wymalowany na drzewach. Początkowe podejście jest dość strome, ale krótkie.
Co było fajne:
-
Pierwszą atrakcją jest usypany kamienny kopiec na Uklejnej, który widać na pierwszym zdjęciu. Na oko miał ok. 2,5 metra wysokości i w nocy wyglądał dość ciekawie. Dodatkowo na drzewie przy szlaku przybita drewniana tabliczka z historią Ukleja (w komentarzu).
-
Drugą atrakcją są ruiny Zamku znajdujące się w rezerwacie przyrody Zamczysko nad Rabą. Leżą przy czerwonym szlaku, praktycznie przy wyjściu z lasu - widać je na dwóch ostatnich zdjęciach.
Co było mniej fajne:
- Niebieski szlak to porażka - totalnie nieciekawy, nic więcej nie mam do napisania.
Gdybym miał iść tam drugi raz, to chyba wybrałbym podejście i zejście czerwonym szlakiem.
#gory #wycieczka #wedrujzhejto #beskidmakowski #fotografia





Ciągnie
Zaloguj się aby komentować