🎅 Weź udział w świątecznej zabawie i wygraj prezent od Hejto! 🎁

Zobacz szczegóły
O zwierzaczkach (Kotkach, Owcach, Sowach i Smokach) było już wcześniej, to jeszcze do kompletu sonet stricte o jedzeniu, gotowaniu i świątecznych przygotowaniach. Bez podtekstów...

Mrożone świąt wspomnienia…

Nim będzie Gwiazdka - ot, chwilę wcześniej,
jak tylko grudzień się już rozgości,
co rok się uwieść daję bezkresnej
świąt aromatów rozmaitości.

Grzybami pachnie do uszek nadzienie,
kompotu z suszu woń chwytam ukradkiem,
a ciasto drożdżowe niech powonienie
rozpieszcza czule na schodowej klatce.

Piętrzą się wszędzie świąteczne specjały
-pokłosie szaleństwa kulinarnego-
aż zamrażalnik w szwach pęka cały...

A kiedy w styczniu jedzenia świeżego
zapragniesz, po tym świątecznym obłędzie,
No cóż - jeno bigos mrożony będzie...

#diriposta #nasonety #zafirewallem
splash545

Ale bigos mrozić? Do słojów na ciepło i trochę postoi

Zaloguj się aby komentować

"„Nie ma ja­kiejś in­nej bran­ży do wy­bo­ru?
 – Cze­kaj! – rzekł Fa­gin i po­ło­żył rękę na ko­la­nie No­ego. – Cho­dze­nie na bęb­ny.
 – A co to jest? – za­py­tał pan Clay­po­le.
 – Bęb­ny, mój dro­gi – rze­ki Fa­gin – to są małe dzie­ci, któ­re mat­ki wy­pra­wia­ją na po­sył­ki z sze­ścio­pen­sów­ka­mi i szy­lin­ga­mi. A cho­dze­nie na bęb­ny to po pro­stu za­bie­ra­nie im pie­nię­dzy – za­wsze trzy­ma­ją je przy­go­to­wa­ne w gar­ści. Po­tem spy­cha się dzie­cia­ki do rynsz­to­ka i od­cho­dzi się bar­dzo po­wo­li, jak gdy­by nic in­ne­go się nie sta­ło prócz tego, że ja­kieś dziec­ko prze­wró­ci­ło się i po­tłu­kło. Ha! ha! ha!
– Ha! ha! – ryk­nął pan Clay­po­le wierz­ga­jąc no­ga­mi w unie­sie­niu za­chwy­tu. – Jej, to wy­ma­rzo­na rzecz!”
xD
#OliwerTwist
#cytaty

Zaloguj się aby komentować

Do 16 skleje podsumowanie. Jak ktos jeszcze chce dorzucić #diriposta to zapraszam #nasonety #zafirewallem
Cybulion userbar
bojowonastawionaowca

@Cybulion spodziewałem się większego ciemiężenia

moll

@Cybulion czyli możliwe że się wyrobię, albo i nie xD

CzosnkowySmok

@Cybulion jakoś brak weny...

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Potrzebowałem jakiejś pozycji, która mnie ukoi, pogłaszcze, wciągnie i da święty spokój. Nietzsche zaczął mnie już męczyć tymi wygibasami w "Tako Rzecze Zaratustra". Niech raczy wypierdalać na parę tygodni. Jungowi bym tak nie powiedział, Jego kulturalnie poprosiłem o zaczekanie z miesiąc z tym swoim mieszaniem Alchemii z Psychologią i Misterium Coniunctionis, w którym przypisy zajmują czasami 70% strony. Chciałem być dokładny w czytaniu. 20 stron czytałem z 3 tygodnie, bo w międzyczasie musiałem wałkować trzy różne okresy w Mitologii, żeby pojąć, o czym do mnie mówi.

Wracam do mojej magicznej serii, którą pewnie zdecydowana większość z Was zna: do Cmentarzyska Zapomnianych Książek. Tym razem, po Cień Wiatru, odpaliłem Labirynt Duchów. Niech się dzieje. Wywody Fermina Romero De Torres mogę czytać godzinami.

#ksiazki
117420e8-5da3-48c0-bbb1-8c8be92b16ba
moll

@Afterlife spróbuj _Księgę o niewidzialnym_ Schmitta

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Wydawnictwo Czarna Owca zapowiada dodruk pierwszego tomu serii o dr Davidzie Hunterze. "Chemia śmierci" Simona Becketta ponownie w księgarniach od 6 grudnia 2024 roku. Wydanie w miękkiej oprawie obejmuje 368 stron, w cenie detalicznej 49,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Minęły trzy lata, odkąd David Hunter, wybitny antropolog sądowy, przeprowadził się do prowincjonalnego miasteczka, uciekając przed londyńskim zgiełkiem, swoją pracą i tragedią życiową, która go spotkała. Spokój w miasteczku i życiu Davida zostaje zaburzony, gdy pewnego dnia w okolicznym lesie zostają znalezione zwłoki kobiety. Hunter, w przeszłości specjalista od badania ludzkich szczątków, dziś niechętnie zgadza się na współpracę przy policyjnym śledztwie. Gdy jednak znika kolejna kobieta, doktor Hunter nie może już stać z boku. Sprawa dotyka go osobiście. Wynaturzone, bestialskie metody zabójcy, miasteczko opętane nienawistną podejrzliwością – wokół gęstnieje mrok, a czas ucieka. David musi podążać szlakiem makabrycznych wskazówek aż do przerażającego finału.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #czarnaowca #kryminal #thriller #simonbeckett #davidhunter
c75cb7d3-66d5-4064-9da3-2a3b023d06cf

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Proszę powiedzieć – poprosiła Esk – do czego się przydaje wyższa magia?

Treatle uśmiechnął się do niej.

– Wyższa magia, drogie dziecko – rzekł – może dać nam wszystko, czego zapragniemy.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk

Zaloguj się aby komentować

1059 + 1 = 1060

Tytuł: Luna: Wilcza pełnia
Autor: Ian McDonald
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788374807395
Liczba stron: 336
Ocena: 7/10

Dosyć standardowa kontynuacja: rody dalej knują swoje wzajemne unicestwienie lub - wręcz przeciwnie - spowinowacenie, przeważnie jednak występują obie te rzeczy jednocześnie. To co z pewnością standardowe nie jest, to wyprawa Lucasa - na te rozdziały najbardziej czekałem, choć niestety nie było ich wiele. Stanowiły o tyle miłą odmianę od typowego męczenia o spiskach i ich pochodnych, że przedstawiały podjęcie się przez luniarza wyczynu uważanego dlań za niewykonalny, choć i tak został okupiony okropnym wysiłkiem i wyniszczeniem.
Do tego Lucas Junior, syn ww., w pewnym momencie również nie daje sobie w kaszę dmuchać i związane z nim fragmenty też przedstawiały się niezgorzej. Jednakże tochę irytowała mnie scena, gdzie wszystkie parametry były już właściwie wyczerpane i zapaliły się białe lampki, które w księżycowym systemie sygnałowym oznaczają śmierć, no ale oczywiście trzeba było uwydatnić napięcie sceny i tak na serio nikt nie umarł. Może by tak odrobina skrupulatności i spójności? Jak coś jest białe, to nie żyje na śmierć, a jak ledwie dycha i jest generalnie beznadziejnie, to wtedy dajemy jakąś tam inną lampkę, ale wciąż nie białą.
Do tego autor, skubany, sięgnął po ulubiony chwyt zdesperowanych uczniów: wplótł do książki uproszczony przepis na ciasto, okraszony krótkim wywodem o wyższości odmiany ksieżycowej nad ziemską.
Rodziały są opatrzone znakami zodiaku, które na księżycu pełnią formę miesięcy. Jest to całkiem fajny element światotwórczy, ale z drugiej strony ile osób pamięta te znaki, ich kolejność i odpowiednik w dniach dla Ziemi? Problem jest taki, że wydarzenia nie są przedstawione chronologicznie, i tak jak da się mniej więcej umiejscowić je w głowie, tak księżycowa terminologia zwyczajnie w tym miesza. Nawet mając obok listy rodziałów spis znaków zodiaku, i tak nie dałem rady na szybko tego uporządkować.
Tajemnica wilków ostatecznie chyba nią nawet nie jest, a ich podwójna natura istnieje w tym świecie, bo tak. Słabo. Obu Lucasów ciągnie tę książkę, tak to jest raczej nudno i niezbyt angażująco, pomimo mrowia istotnych wydarzeń i zwrotów akcji. Taka Saga o zielonych kościach należy do zupełnie innej klasy, czy to pod względem spójności świata przedstawionego, zależności "klanowych" czy choćby dobrego smaku (wiadomo o co chodzi).

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #mag #ucztawyobrazni #ianmcdonald #ksiazkicerbera
752eb5ea-d31f-429b-afd0-2111278c66b7

Zaloguj się aby komentować

“Rynek nie ustanawia szczytu jednym wielkim wybuchem fajerwerków. Wcale też nie musi nagle się odwracać. Rynek często przestaje być rynkiem byka na długo zanim zaczynają spadać ceny większości spółek. Długo oczekiwany przeze mnie sygnał ostrzegawczy nadszedł w momencie, kiedy zauważyłem, że spółki, które do niedawna uważane były za blue chips (blue chip – określenie dużej spółki giełdowej, cieszącej się zaufaniem inwestorów i mającej dobrą sytuację finansową), przestały ustanawiać nowe rekordy - zatrzymały się o kilka punktów poniżej ostatnich maksimów i tam pozostały na dłużej. Najwyraźniej wyczerpały już wzrostowy potencjał, a to jasno wskazywało na konieczność zmiany nie tylko taktyki, lecz także strategii.”

Jesse Livermore

#cytaty z książki #wspomnieniagraczagieldowego

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Propozycja na dziś:

Rymy: krowa - nowa - buty - druty
Temat: science-fiction

#naczteryrymy , czyli #poezja i #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem
fonfi

Cyfrowe pokolenie


Pokazywał dziadek jak wygląda krowa

wnuczkowi, którego technologia nowa

zniewoliła tak - że nawet jego buty

nie mają sznurówek lecz zatrzask na druty!

pingWIN

Wydojona cyberkrowa

Podładować i jak nowa

Ciężko z niej zrobić buty

Ale chociaż zostaną druty

PaczamTylko

Cyberzabójca - model 3000 K.R.O.W.A

w jego sofcie wartość "Litość" to rzecz nowa

kolekcjonuje trofea po swych ofiarach - buty

za to ich wnętrzności nawleka na druty

Zaloguj się aby komentować

No dobrze, chyba ostatni mój wytwór #diriposta w tej edycji:

***

Sielanka czereśniowa

…a latem to zrywaliśmy w tym sadzie czereśnie
(choć sad był sąsiada, przyznam z uczciwości),
a który biegł wolniej, no to miał nieszczęście,
bo sąsiad ojcowskie prawa sobie rościł.

Jak któregoś dorwał za to przewinienie,
na ławkę prowadził (stała podle okien)
i karę wymierzał, jak gdyby sumienie
gdzie się kończą plecy miał złapany chłopiec.

Później się na pośladkach pręgi odznaczały
od sąsiadowego kijka brzozowego.
I piekły nas te pręgi! Jak one szczypały!

Ale nie dał rady oduczyć nas tego,
no bo te czereśnie! Istne niebo w gębie!
Szliśmy całą zgrają. Jak dziki w żołędzie.

***

#nasonety
#zafirewallem
splash545

Jak się u Was nazywał taki proceder? U mnie chodziło się na złodziejkę.

George_Stark

@splash545 Też tak się mówiło.


A ten drugi, to co sąsiad robił, to sie nazywało po prostu "wpierdol".

splash545

@George_Stark haha

A pytam bo wiem, że w kuj-pom mówili, że chodzili na pachtę.

George_Stark

@splash545 @Wrzoo @moll


Koniec dyskusji!


I robią mi nagle halo tu wielkie!

A toć to wiadomo, że na złodziejkę

chodziło się, jak Pan Bóg przykazał.


Nie będzie mi jedna z drugą tu wmawiać

z tym swoim, nazwijmy to może: „znawstwem”,

że do sąsiada się chodzi na pachtę!


Wszak to wiadomo, lecz rzucę faktem:

że kiedy coś bierzesz, co twoje nie jest,

to jesteś złodziejką! (Tudzież: złodziejem)


No chyba że w Gdańsku. Tam jakiś diabeł

ich mógł podkusić. I poszli na szaber.

fonfi

@George_Stark "sonety czwartkowe"...

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Drugi news / 05.12.2024

Wydawnictwo MAG uaktualniło zarys planu wydawniczego na okres kwiecień - czerwiec 2025 roku.

KWIECIEŃ
---------------------------

Jen Williams - "Dziewiąty Deszcz"
Nathan Ballingrud - "Dziw" (Uczta Wyobraźni)
Frederik Pohl - "Spotkanie z Heechee / Kroniki Heechee" (Artefakty)
Jay Kristoff - "Bezświt"

MAJ
---------------------------

Ray Nayler - "Where the axe is buried" (Uczta Wyobraźni)
Brandon Sanderson - "Słowa światłości" (wydanie jubileuszowe)
Brandon Sanderson - "Wiatr i Prawda. Tom 2"
Clive Barker - "Księgi krwi IV-VI" (seria grozy)

CZERWIEC
---------------------------

Joe Abercrombie - "Devils"
Robert Jackson Bennett - "The Tainted Cup"
Heather Fawcett - "Emily Wilde's Compendium of Lost Tales"
Victoria Aveyard - "Szklany miecz"

DRUGIE PÓŁROCZE W SERIACH
---------------------------

Yoon Ha Lee - "Fortel kruka" (Uczta Wyobraźni)
Walter M. Miller - "Kantyczka dla Leibowitza. Saint Leibowitz and the Wild Horse" (Artefakty) - zbioru Dark Benediction jednak nie będzie
Laird Barron - "Occultation and Other Stories. The Imago Sequence and Other Stories" (seria grozy)

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #mag #fantastyka #artefakty #ucztawyobrazni #grozamag
39c20f92-e9da-4ef0-855b-a89f7de8dea5

Zaloguj się aby komentować

Mirki moze ktos sie zamieni na książki? Mam prawie wszystkie wiedźminy z czarną okładką, a Chrzest ognia z białą. Psuje mi to zbiór Może ktoś ma z czarną i chciałby się zamienić?

#ksiazki
a101be84-9fad-406f-934a-755a7d6ce888
1288c521-8a33-4569-9df1-dd5456b1b631
Whoresbane

@tosiu Te białe nie uchodzą czasem za kultowe i nie są teraz cenne?

cyberpunkowy_neuromantyk

@Whoresbane @AdelbertVonBimberstein


Dwa ostatnie tomy, używane, dziesięć lat temu kosztowały mnie 80 złotych za sztukę.

Zaloguj się aby komentować

Baśń osobista

Papierowi ludzie w papierowym mieście
pełni rozmaitych z papieru emocji:
papierowy smutek, papierowe szczęście.
A ty, z krwi i z kości, czasem im zazdrościsz

gdy śledzisz ich losy, być może z wzruszeniem,
być może z radością, albo z łzą pod okiem?
I, być może, popadasz nad swoim istnieniem
w zadumę. I wypływasz myślą na wody szerokie:

i marzysz by ci się w życiu sceny układały
tak jak u Perraulta czy u Basilego,
żeby się zdarzenia ze sobą splatały
i do końca zmierzały. Raczej szczęśliwego.

I tych marzeń się, niestety, nigdy nie pozbędziesz:
Wróżko! Matko Chrzestna! Do mnie też przybędziesz?

#nasonety
#zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

pingWIN

@entropy_ 19:36, bo +01:00 to strefa UTC +1, czyli ta nasza, nic nie trzeba dodawać


Kurczę, też myślałem, że starsza jest ta zabawa. To ona zaczęła kawiarenkę czy jednak sonety były pierwsze? A jeśli sonety, to kiedy to miało miejsce?

splash545

A człowiek ma wrażenie jakby to trwało zdecydowanie dłużej

Dziwen

@entropy_ kurde, myślałem że to dłużej istnieje. XD

Zaloguj się aby komentować

1058 + 1 = 1059

Tytuł: Sieć niebios
Autor: Lian Hearn
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 510
Ocena: 8/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/50183/siec-niebios

Dobrnęliście ze mną do ostatniego, piątego tomu serii "Opowieści rodu Otori".

Gdy kończyłam czwartą część, byłam przekonana, że o — to teraz poczytam sobie o dalszych losach córki głównego bohatera. Historia się nie skończyła, więc końcówkę lekko zlekceważyłam.

A tu się okazuje, że piąty tom jest prequelem.
Gdy minął początkowy szok, nawet się trochę ucieszyłam: mogliśmy poznać historię przybranego ojca Takeo, czyli Shigeru, zanim ich losy się splotły. Rzuciło to światło na jego relację z bratem, o którym później tylko słyszeliśmy, a także na więzi ze znienawidzonymi wujami oraz z ukochaną panią Maruyama Naomi.

Z ciężkim sercem rozstaję się z tą serią, bo wyjątkowo mnie wciągnęła. Miała w sobie to wszystko, czego od niej oczekiwałam, a nawet więcej. No, ale kiedyś trzeba się w końcu zabrać za nowego Wiedźmina...

Prywatny licznik (od początku roku): 58/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
fe9c6b69-4520-4208-ae10-edc39d1dff26
WujekAlien

@Wrzoo Z perspektywy wszystkich tomów, polecasz po nią sięgać?

Wrzoo

@WujekAlien jeszcze jak. Zajebista seria. Nie mam się do czego przyczepić. Jeśli wjedzie Ci pierwszy tom, to kolejne też będzie się czytało z przyjemnością

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Był głupi, owszem, w ten szczególny sposób, w jaki bywają głupi bardzo mądrzy ludzie. Miał tyle taktu, co lawina i tyle egocentryzmu, co tornado, ale nigdy nie przyszłoby mu na myśl, że dzieci są dostatecznie ważne, by zachowywać się wobec nich nieuprzejmie.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

@moll On był po prostu inteligentny. Nikt tego nie zauważył.

moll

@Mr.Mars zauważył, bo to mag! Magów nie da się nie zauważyć

malodobry

@moll szpiczastą czapkę z wyhaftowanym cekinami napisem "maggus" może nosi każdy, to jeszcze o niczym nie świadczy

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Znak już na stałe wychodzi poza ramy Czarnej Serii, poświęconej historii II Wojny Światowej. "Wojny Putina. Czeczenia, Gruzja, Syria, Ukraina" Marka Galeottiego zawitają w księgarniach 29 stycznia 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie z obwolutą liczy 448 stron, w cenie detalicznej 99,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Wszystko zaczęło się w 1999 roku. Dziesięć lat po upokarzającym wycofaniu się Związku Radzieckiego z Afganistanu premierem Rosji został Władimir Władimirowicz Putin. Niecałe dwa miesiące później wojska rosyjskie wkroczyły na terytorium Czeczenii.

Czeczenia okazała się jednak tylko pierwszym z licznych teatrów wojen Putina. Jak wielu carów potraktował on armię jako narzędzie do przywrócenia podupadłemu imperium statusu pełnoprawnej superpotęgi.

Mocarstwowe dążenia Putina nie od zawsze były tak oczywiste jak obecnie. W pierwszych latach rządów skutecznie wmówił swoim rodakom, że świat zagraża ich bezpieczeństwu. Jak więc doszło do tego, że to Rosja zaczęła zagrażać światu? A człowiek, który mówił kiedyś o przystąpieniu Rosji do NATO, teraz grozi wojną temu samemu Sojuszowi?

Na to i wiele innych pytań odpowiedzi szuka Mark Galeotti, specjalista ds. Rosji oraz zagadnień z zakresu bezpieczeństwa. Brytyjski historyk wraca m.in. do Czeczenii, Gruzji czy Syrii, analizując taktyczne i strategiczne posunięcia rosyjskich sił. Wszystko po to, by spojrzeć na ostatnie ćwierćwiecze z perspektywy wojen rozpętanych przez Władimira Putina.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #znak #czarnaseriaznak #historia #markgaleotti #rosja #putin
1cd5e0c9-ecb2-45b7-8f1b-353c072232ae

Zaloguj się aby komentować

1057 + 1 = 1058

Tytuł: Mała towarzyszka i dorośli. Opowieść o szczęśliwym dzieciństwie
Autor: Leelo Tungal
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: KEW
ISBN: 9788378932802
Liczba stron: 244
Ocena: 6/10

Jak lubię książki o dorosłych pisane z dziecięcej perspektywy i okres tużpowojenny, tak ta autobiograficzna książka, która mówi właśnie o małej dziewczynce i jej rodzinie, którym przyszło żyć w Estonii pod butem Stalina, jakoś nie przypadła mi do gustu. Autorka, mam wrażenie, nieco przeszarżowała i kilkuletnia Leelo nie zachowuje się jak prawdziwe dziecko, ale jak manekin do naciskania wszystkich guzików jakie mogą poruszyć dorosłych. Wciska się wszędzie i bezmyślnie klepie wszystko co usłyszy, chociaż jej rodzina jest w trudnej sytuacji, bo matkę zabrali "czarni panowie".
Doceniam jednak zestawienie trudnych tematów i dziecięcej naiwności, to zawsze w jakiś sposób porusza czytelnika, nawet jeżeli tutaj może mieć wrażenie, że to nie do końca naiwność, ale raczej bezmyślność - zarówno całkiem sporej już dziewczynki, jak i wszystkich otaczających ją dorosłych.

Dodatkowy punkt dostała u mnie ta książka za tłumaczenie. Mała Leelo bawi się słowami, śpiewa piosenki zasłyszane w radio i tworzy własne, rozkłada na czynniki pierwsze związki frazeologiczne - myślę, że przełożenie tej książki nie było łatwe, ale tłumaczka poradziła sobie znakomicie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki
5a6b9386-84da-478b-a530-591d2477cf0f
George_Stark

A mnie z kolei zainteresowało to:


Dodatkowy punkt dostała u mnie ta książka za tłumaczenie. Mała Leelo bawi się słowami, śpiewa piosenki zasłyszane w radio i tworzy własne, rozkłada na czynniki pierwsze związki frazeologiczne - myślę, że przełożenie tej książki nie było łatwe, ale tłumaczka poradziła sobie znakomicie.

Zaloguj się aby komentować

1057 + 1 = 1058

Tytuł: Granice Nauki
Autor: Michał Heller
Kategoria: Filozofia, Teologia, Fizyka
Wydawnictwo: Copernicus Center Press
ISBN: 9788378863557
Liczba stron: 330
Ocena: 8/10

Ksiądz Michał Heller jest polskim fizykiem i teologiem który zajmuje się kosmologią. Nie jest to pierwsza książka tego księdza którą miałem okazje przeczytać, więc mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać.

Heller w zbiorze esejów podzielonych tematycznie, stara się połączyć matematykę, fizykę z filozofią i teologią. Nie jest mi znana zbyt dobrze filozofia matematyki ale wydaje się kluczowa do zrozumienia całości książki.

Główną tezą tych esejów jest stwierdzenie że matematyczny wszechświat nie wyklucza istnienia Boga. W pewnym momencie pojawia się hipoteza o tym iż abstrakcyjne struktury matematyczne które nie istnieją w rzeczywistości, a które używane są do opisów rzeczywistych zjawisk fizycznych są właśnie dowodem na istnienie sił wyższych (transcendecji) których niestety nie będziemy w stanie poznać.

Aby dać możliwość przebicia się tym ideom przez moje kości czołowe musiałem przeczytać ją dwa razy, z pomocą wikipedii i innych źródeł.

Gdybym może lepiej się podszkolił z tematów które porusza tutaj autor to ocena by wyniosła nawet 9, a tak niestety tylko 8.

#bookmeter #filozofia #matematyka #fizyka

Zaloguj się aby komentować