W wielu kwestiach się zgadzam: zmiany kulturowe, trudności w wychowaniu, strach o stabilność finansową, problemy z zajściem w ciążę.
Ale w punktach widzenia które zostały zaprezentowane:
-
Nie mam dzieci, nie chce mieć dzieci
-
Nie mam dzieci, chce mieć dzieci
-
Mam dzieci, chce mieć dzieci
Brakuje jeszcze: Mam dzieci, nie chcę ich mieć. I to tyczy się nie tylko osób które rodzicami zostali z wpadki ale też osób które uświadomiły sobie że rodzicielstwo nie jest ich powołaniem.
Dlaczego to piszę, bo pomimo tego że te parę postów które tu napisałem czasami dotyczyły rodzicielstwa, jestem kimś kto dopiero po tym jak został rodzicem zrozumiał dlaczego nigdy wcześniej nie czuł tego czegoś.
I tu nie chodzi o narzekanie jak to jest ciężko, że zabierają czas, zmieniają całkowicie życie etc. Chodzi o to że naprawdę nie każdy lubi spędzać czas z dziećmi. W moim przypadku nawet rzeczy które mi sprawiają radość, przy dzieciakach, jakoś ta radość ulatuje.
Problemem jest to że w naszym społeczeństwie, nie wolno mówić zdania "żałuje że zostałem rodzicem". Ale tak jak wspomniałem wcześniej, po prostu mnie to męczy. Nie kwestionuje również tego iż mi kompletnie nie zależy, tylko poprostu wolałbym oglądać jak schnie ściana po malowaniu niż jeżdzić kolejnym samochodzikiem czy budować kolejny zamek z klocków.
Dookoła słyszę hasła jak mi to świetnie idzie bycie ojcem, a tak naprawdę jest to gra...
Gra w którą nie chce grać.
https://www.youtube.com/watch?v=iqWaEQocBEQ&pp=ygUMa2FzaWEgZ2FuZG9y
#przemyslenia #rodzicielstwo