Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Zdjęcie w tle
Panda

Panda

Osobistość

Dołączył/a: 11.01.2023

  • 71wpisy
  • 479komentarzy

      @Panda Pan Radosław jak zwykle w punkt. Pzry okazji rosjanie w ten sposób jasno dają do zrozumienia, że w ich planach geopolitycznych jest atak na Polskę.

      Ini grożą z każdego powodu, bo nic ich to nie kosztuje, a jest szansa, że upatrzona ofiara przyszłej inwazji się przestraszy i spowolni swoje zbrojenia.

      jeżu, jak żałuję, że on nie zostanie prezydentem... (przynajmniej nie w tym roku...)

      Zaloguj się aby komentować

      @Panda A teraz czekamy na 88

      Zaloguj się aby komentować

      #coolstory #rugby #sport
      Zawsze byłem szerszy niż rówieśnicy. Jak dla mnie to byłem gruby, ale na moje szczęście gruby w ten lepszy sposób, czyli zamiast chudych nóżek i rączek + wielki bęben byłem ogólnie dość zbity i duży. W szkole też często ludzie myśleli, że ćwiczę na siłowni, a do szkoły chodziłem wtedy kiedy jeszcze nie co drugi chłopaczek na siłownie chodził. Może też miało wpływ to, że jednak przez całe życie próbowałem różnych rzeczy, tu rok na basen, tu rok w tenisa, tu trzy lata karate, zimą od dziecka narty i snowboard. Nastało liceum i generalnie miałem obecnie "suszę" w sporcie, tak się złożyło, że nic ówcześnie nie ćwiczyłem, na żaden sport nie chodziłem. Bardziej wkręcił mi się vibe imprezowy, wiecie, nowi ludzi, nowa szkoła, LICEUM więc już dorosłość uderzała do głowy.
      No i na jednej z pierwszych dużych imprez, łączone urodziny trzech gości z trzech różnych szkół więc było dużo nowych twarzy zaczął do mnie zagadywać taki typek, czy nie chciałbym może przyjść na rugby xD no i zaczął mnie urabiać, przekonywać, zachęcać, ale ogólnie raczej był na straconej pozycji, w końcu średnio mi się to widziało. Kiedy już byłem pewien, że niebawem odpuści podbił do nas znajomy, jak się okazało nasz wspólny znajomy. I powiedział wtedy magiczne słowa do tego rugbysty:
      "nawet go nie namawiaj, Panda i tak nie przyjdzie na rugby" - nie wiem czemu, ale nigdy nic tak mocno mi nie wjechało na ambicje.
      No i takim sposobem 3 dni później zameldowałem się na swoim pierwszym treningu rugby w życiu xD zostałem na kilka lat xD obecnie mecze oglądam jedynie z trybun. To taka krótka historia o tym jakie skutki może mieć odpowiednie wjechanie na ambicje.
      b4b25607-05d4-470d-9418-3381a94ba043
      15

      Dziwne, ze nie rzucales mlotem w szkole xD

      @Panda W technikum miałem w klasie Gibona (pozdro Przemas), rugbyste z Olsztyna, swego czasu kadry Polski juniorów, a w seniorach chyba zawodnik Budowlanych Łódź, ale to już nasze drogi się rozeszły.


      Mniejsza z tym, no więc ja w technikum to byłem chuchro poniżej 60kg, zaprosił nas kiedyś na trening (klasa IT, więc mogliśmy osobną drużynę stworzyć) i w ten sposób na kilka miesięcy zostałem skrzydłowym xD


      Potrafiłem przewracać tych wielkich dziadów, ale zdecydowanie najgorszy był dla mnie pot xD Jak się zderzyłem z takim prosiakiem dwa razy większym ode mnie to się czułem jakby mnie z wiadra wodą polewali (╯°□°)╯︵ ┻━┻


      Pobiegałem bo to spoko chłopaki byli, ale przyszłości przy moich gabarytach to tam nie było na profesjonalnę grę, a i rozrywki człowiek miał w tych latach inne.


      Niemniej - naście treningów odbyłem 😜

      @Panda ale za⁎⁎⁎⁎ście, że ktoś tu wspomniał o jednym z najwspanialszych (obok snookera, hokeja na lodzie i F1) sporcie na świecie! :))

      Zaloguj się aby komentować

      Zaloguj się aby komentować

      Jakie zbiorniki na ropę i benzynę wariacie? Ile za litr?

      Skąd wziąłeś na to wszystko pieniążki???

      Myślałem że to nową biedronkę ktoś buduje xD

      Zaloguj się aby komentować

      @Panda Ech, pomyśleć że kiedyś umiałem się tak bawić....

      Zaloguj się aby komentować

      @Panda spiesz się spiesz bo globalne ocieplenie zapierdala ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Ja już 4 😒

      @Panda problemy pierwszego swiata

      Zaloguj się aby komentować

      Zaloguj się aby komentować

      Tłusty czwartek survival kit.

      Zaloguj się aby komentować

      Chruściki MMM 😀

      Biorę 😍🤗

      Zaloguj się aby komentować

      Po pierwszej sekundzie zacząłem się rozglądać co akurat wchodzi do Portu Północnego

      O ty papieżu natręcie

      Zaklęty w blaszanym instrumencie

      @Panda Twoje usta dziś zagrały melodię, swoją uwagę pozostawiam dla instrumentu

      Zaloguj się aby komentować

      #coolstory #saksofon #chwalesie #muzyka #xD

      W poprzednim wpisie o tym jak nauczyłem mówić się R ( https://www.hejto.pl/wpis/coolstory-chwalesie-rrr-nieprawdopodobneajednak-niewiemjaktootagowac-logopeda-wa ) napisałem, że generalnie jak sobie coś wymyślę, to lubię coś robić w tajemnicy przed wszystkimi, żeby potem zrobić wieki coming out.
      Generalnie to jestem fotografem ślubnym, więc wiadomo na weselach zawsze siedzę z DJami, zespołami, filmowcami itd.
      I jednego razu trafiłem na DJa, który działał w duecie z saksofonistą. Ogólnie strasznie lubię instrumenty, niestety nie dane było mi się rozwinąć w tej kwestii, ale strasznie mi się podobają wszelkie skrzypce, pianina, klarnety i inne perkusje. Coś tam na gitarze potrafię grać. No i jeszcze goście nie dojechali na sale, witam się z tym saksofonistą i mówię, że bardzo mi się saksofon podoba i strasznie żałuje, że nie gram.
      No i nie uwierzycie co ten typ mi powiedział. On mówi "zawsze można się nauczyć" - no i kurde zmiotło mnie to z planszy, jakaś prawda objawiona, przecież mogę się nauczyć xD Wróciłem z wesela przed 2:00 i zacząłem po necie szukać informacji o saksofonach xD Następnego dnia zacząłem szukać potencjalnego nauczyciela co okazało się nie lada wyzwaniem, pisałem do znajomych co grają po zespołach jakiś, czy może kogoś znają i dostałem namiar na gościa. Okazało się do tego, że uczył jedną dziewczynę z mojego miasta ale od ponad roku już nie gra więc może mi sprzeda. No i sprzedała mi mój wspaniały saksofon tenorowy.
      Spotkałem się z moim nauczycielem, za⁎⁎⁎⁎sty ziomek no i mówię mu, że wiem, że mało czasu ale za tydzień moi rodzice mają rocznice ślubu i jakby się dało to chciałbym sto lat im zagrać xD no i co ja Wam powiem, generalnie geniusz muzyczny to ja, bo pod koniec pierwszej lekcji już to sto lat powoli kaleczyłem xD
      Mija tydzień, ćwiczyłem codziennie! Podjeżdżam z samego rana pod dom rodziców, saksofon już skręcony na fotelu leżał i wbijam do nich z rana i dmucham w tę rurę i gram sto lat xD Poderwali się z łóżka bo chyba myśleli, że dom się wali, dmuchałem z całych sił xD Tak oto zrobiłem swój coming out. Po kilku miesiącach niestety przestaje ćwiczyć, ale wracam do ćwiczeń pół roku przed moim ślubem, dzwonię do nauczyciela i mówię ROBERT JEST MISJA.
      Wymyśliłem sobie to tak, że na wesele się goście bawią na parkiecie a ja nagle wpadam z saksofonem i gram na żywo BELLA CIAO. Pół roku maltretowałem to, fajnie na weselu wyszło, bo z rodziny mojej żony nikt nie widział, że gram a tych kilku znajomych co wiedziało czy moja rodzina to już zakładali, że od dwóch lat nie gram i pewnie przechlałem ten saksofon.
      No i generalnie wyszło to za⁎⁎⁎⁎ście, jedyne czego żałuję, to że nie wyciągnąłem potem saksofonu o 5:00 jak z gośćmi wnosiliśmy kieliszki śpiewając barkę (a wesele było do 4:00 xD) bo barka to trzeci utwór (po bella ciao i sto lat) który opanowałem do perfekcji xDDDDD Łapcie moje foto z wesela, pozdrowiam i do usłyszenia przy kolejnej historii z mojego życia, mam ich trochę xD
      ab7e786b-4bcb-49f9-8881-56f7c5a99060
      11

      @Panda - spełniłeś moje marzenie 😲

      barka dla hejto na saksie albo didnt happen

      @Panda masz bardzo fajny styl pisania 😃 dobrze się czyta, prosimy o więcej 😃

      Zaloguj się aby komentować

      #coolstory #chwalesie #rrr #nieprawdopodobneajednak #niewiemjaktootagowac #logopeda #wadawymowy
      W ogóle xD
      Tak się składa, że od dziecka nie umiałem mówić litery "R" - taka moja wada wymowy, nie mówiłem takiego turbo "francuskiego", dla osób, które mnie znały raczej było to niesłyszalne, jednak dla nieznajomych miałem oczywiście słyszalną wadę wymowy. Za dzieciaka nawet odwiedziłem raz w szkolę logopedę w podbazie, dała mi jakieś ćwiczenia na machanie językiem, kazała ćwiczyć i przyjść za 2 tygodnie na długiej przerwie, ale... no właśnie wtedy akurat był turniej w kapsle Pokemon więc nie mogłem odpuścić turnieju, żeby ćwiczyć jakąś wymowę xD a później to się bałem, że wkurwiona mnie nakrzyczy i w praktyce nigdy więcej się tam nie zjawiłem.
      No i tak sobie żyłem z moim "R", które było gdzieś między "w" a "ł".
      Aż, któregoś razu po imprezie obudziłem się na kacu i wpadłem na genialny plan, że fajnym zaskoczeniem dla wszystkich znajomych byłoby, gdybym któregoś razu na imprezie przyszedł i powiedział prawdziwe, soczyste kuRRRRRwa.
      Wyszukałem więc w Google logopedów w mojej miejscowości, odrzuciłem wszystkich facetów i drogą castingu wybrałem najładniejszą panią xD Dzwonię, że chciałbym umówić na pierwszą wizytę, a ona się pyta ile dziecko ma lat. Mówię, że to chodzi o mnie i mam tych lat 25 xD Wybrnęła z tego, że oczywiście, że zdarzają się również dorośli... nie wiem co o tym sądzić bo jak przyszedłem na pierwszą wizytę to oddała mi swoje krzesło a sama siedziała na takim małym krzesełku dla dzieci no i cały gabinet był raczej taki kolorowy, no typowo pod dzieci xD
      No i uwaga, pierwsze spotkanie i od razu praktycznie wyszło, że wybór najładniejszej pani logopedy to był strzał w dziesiątkę, bo ona nagle ubiera różową, lateksową rękawiczkę i pakuje mi rękę do mordy i mi robi masaż podniebienia xD Gdybym trafił na starego dziada to do dzisiaj bym nie mówił "R" xDDDD
      Ogólnie po zdiagnozowaniu problemu (bo są różne wady i różnie język może spierdalać przy niektórych głoskach) rozpoczęliśmy ćwiczenia i spotkania co dwa tygodnie. Treningu nie ułatwiał fakt, że robiłem to w całkowitej tajemnicy przed całym światem (lubię tak robić, mogę Wam kiedyś opowiedzieć historię o saksofonie xD ) więc w domu nie ćwiczyłem, w pracy nie ćwiczyłem, właściwie ćwiczyłem tylko na spacerach z psem.
      Aż 9 miesięcy tak zleciało, pani Iza już miała chyba ochotę się poddać, aż jednego razu jadę autem z roboty i śpiewam sobie Kękęgo "....ja łobię Rap" - i nagle oczy mam jak pięć złotych bo usłyszałem to R w słowie RAP xD k⁎⁎wa udało się. Praktycznie z automatu zaczęło mi wychodzić jedynie po głoskach T oraz D czyli drewno, tratwa itd. Ten RAP to był wyjątek jakiś chwilowy bo ciężko było mi to potem powtórzyć. W najbliższą środę o 8:00 rano melduje się u pani Izy, oznajmiam radosną nowinę i zaczynamy właściwie skakać razem z radości xD nakierowała mnie co dalej i praktycznie kolejne głoski idą ja burza.
      Można powiedzieć, że spełniam swoje marzenie, przy najbliższej okazji na imprezie mówię do wszystkich EJ KURRRRRWA SŁUCHAJCIE xD patrzą na mnie jak na zjeba, wspominałem już, że znajomi nie słyszeli tej wady na codzień więc dalej patrzą jak na debila... to ja mówię NO KUURRRRRRRRWA DRRRREWNO, TRRRRRAWA, DRRRRRRABINA, nagle znajoma rzuca "ej Panda ty mówisz R"
      No jak nie mówię jak mówię!

      Jak słyszę, że w radio jakiś prezenter nie mówi R to dostaję piany na ustach.
      PozdRRRRRo, to moja historia dla Was na dziś!
      d0014977-a653-4e36-bad7-99763487510d
      9

      @Panda

      Radosny rabarbar

      ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

      @Panda no bardzo ciekawe, bardzo.

      A teraz powiedz coś więcej jak to było z ta pani Izą i gumową rękawiczka bo nie wierze, że skończyło się to tak banalnie na jakichś ćwiczeniach logopedycznych.

      @Panda no hejka. Od dziecka nie wypowiadałem "R" tylko tak bardziej "D", aż któregoś razu, niechcący, po prostu mi się udało. Potem ukradkiem ćwiczyłem, ćwiczyłem aż wyćwiczyłem. Co ciekawe, moja żona nie mówi "R" tylko takie fhancuskie "H". Jej dwie siostry mówią, a dwie nie mówią tej głoski. Nasze dzieci (bliźnięta) - jedna poprawnie od dzieciństwa, druga nie. Ot, życie.

      Zaloguj się aby komentować

      Pisałem tu ostatnio, że jestem rolkowym świrem i że na rolkach poznałem swoją obecną żonę.
      Ktoś zgadnie jak wyglądała nasza sesja narzeczeńska? xD
      #rolki #pytanie
      7

      @Panda - uważajcie aby się nawzajem nie wyrolować 🤪

      @Panda myślałem że w magazynie papieru toaletowego XD

      Zaloguj się aby komentować

      Wczorajszy wpis ( https://www.hejto.pl/wpis/sport-rolki-chwalesie-w-ogole-to-kiedys-stwierdzilem-ze-chcialbym-na-rolkach-prz ) zgarnął sporo piorunów i @owczareknietrzymryjski zasugerował, że chętnie przeczytałby wpis na temat takiej 100km wyprawy rolkowej, no to coś naskrobię!
      Zacznę może od tego skąd rolki w moim życiu - mamy w moim mieście taką ścieżkę przy obwodnicy, jeżdżąc autem często widać było tam rolkarzy. Zawsze mi się to podobało. Nadszedł taki czas w moim życiu gdzie miałem jakieś takie lekkie podłamanie i po chyba dwóch tygodniach takiego zamulania, codziennego drinkowania i wpierdzielania syfu stwierdziłem "dość Panda, od jutra się ogarniasz" - no i jak powiedziałem tak zrobiłem, następnego dnia pobudka o 5:30, o 6:00 zameldowałem się na siłowni a po 18:00, chwilę po robocie odwiedziłem miejscowy Decathlon aby zakupić swoje pierwsze rolki xD Nie wiedziałem czy szybko mi nie przejdzie, więc oczywiście zakupiłem najtańsze rolki oraz (safety first xD) kask i ochraniacze. I chwilę później zameldowałem się na wspomnianej ścieżce przy obwodnicy. Nie miałem za bardzo pojęcia jak się jeździ, ale obyło się bez mocnych upadków, jakoś to szło. Na ścieżce przy obwodnicy meldowałem się codziennie przez najbliższe 2 tygodnie aż te rolki zwyczajnie się rozsypały xD Dopiero po tym zaczynam coś o rolkach czytać w internecie no i jak w paście o latarkach dowiaduje się, że rolki z decathlonu za 149 zł nie nadają się nawet do wyjebania do śmietnika, tym bardziej jak jestem dość dużym chłopem 120kg wagi. Okazuje się, że najbliższy sensowny sklep z rolkami znajduje się w Poznaniu, więc informuje swoich pracowników, że jednego dnia mnie nie będzie bo jadę do Poznania na ważne spotkanie xD wsiadłem w pociąg i pojechałem, kupiłem i wróciłem xD
      No i generalnie zacząłem wyznawać zasadę "ćpaj rolki codziennie" - jeździłem codziennie, ale na razie tylko po tej ścieżce. Poleciałem do Barcelony do powiedzmy "biura", gdzie gościu organizował właśnie rolkowanie po Barcelonie i tam zobaczyłem, że na rolkach wcale nie trzeba jeździć tylko po ścieżkach! Wracam do PL i pełen optymizmu zaczynam jeździć już nie tylko po ścieżce, ale zaczynam ubierać rolki w domu i wyjeżdżam "na miasto" - z początku z trudnościami, ale idzie coraz lepiej. Pamiętacie moje motto "ćpaj rolki codziennie"? xD no więc wpadam w lokalną grupę rolkową, która śmiga co tydzień nocami po mieście i okazuje się, że jest tam więcej takich pojebów jak ja.
      No i tam właśnie dowiaduję się, że taka jedna babeczka przejechała ostatnio 100 km. No nie wiem dlaczego ale tak jakoś byłem na tym rolkowym wzroście, że stwierdziłem, że to jest mój cel, że to będzie ukoronowanie mojej rolkowej drogi xDDD
      Moje rolkowanie dość mocno eskalowało, ale wiedza i doświadczenie jeszcze - w skrócie: dziś bym na "małych kółkach" tego nie powtórzył.
      No więc nadeszła taka niedziela gdzie warunki pogodowe zapowiadały się dobrze, o 8:00 melduje się w miejscowości OTYŃ pod Nową Solą skąd prowadzi 30km ścieżka w jedną stronę. Jak sięgam pamięcią to wyglądało to mniej więcej tak:
      1-10 km - luzik, fajny rozruch
      11-20 km - kurde ciężko jakoś
      21-30 km - lajcik
      31-60 km - jestem królem rolek k⁎⁎wa xD
      61-80 km - no jest kurde ciężko
      81-95 km - JEST KURDE MOCNO CIĘŻKO
      96-100 km - PIEKŁO

      Zrobiłem 2 dłuższe przerwy, kilka mniejszych. Od jednych ludzi odlałem sobie trochę wody bo koło 80 km już mi jej zabrakło. Raz siedziałem sobie na murku zdyszany i zatrzymał się jakiś rowerzysta obok. Jakiś tam small talk i mówię, że oddechowo u mnie ok, ale już mi łydy siadają a on do mnie, że jemu też bo już dziś zrobił 40 km. Na to ja odpowiedziałem, że ja już mam za sobą 70 km to wyciągnął jakiegoś batona, dał mi i odjechał bez słowa xDDDD
      Jakieś 5 km od startu znajduje się zabytkowy most kolejowy, lokalna atrakcja i cel wielu rowerzystów. Przez sam most tego dnia przejeżdżam kilka razy więc część ludzi, z którymi się mijałem na trasie albo z którymi gadałem widzi mnie tam podczas tego najgorszego momentu jak już wracam i zostało mi 5 km do setki. I możecie mi nie wierzyć, ale jak przejeżdżałem przez ten most to mi kilka osób zaczęło bić brawo xDDDDD ja pieprzę serio jak teraz o tym sobie przypominam to aż mi ciarki przechodzą, piękne to było. Dodało mi sił na te ostatnie 5 km.
      Chwilę przed dojechaniem do auta wybija 100km, o czym informuje mnie do ucha endomondo. Dojeżdżam do tego auta, kładę się na ziemi i zaczynam się śmiać i płakać xDDDDDDD Jeszcze nie wiem, że prawdziwy płacz rozpocznie się następnego dnia gdy będę chciał wejść po schodach xD
      Piękny to był dzień, piękny cel.

      A moje rolkowe życie dalej? Dołączam do lokalnej drużyny hokeja na rolkach xD A grupa, z którą co tydzień jeździmy ma dużo wariatów, więc mam na koncie jazdę zimą przy -15 stopniach, albo jakieś spontaniczne pętle wokół miasta po 50 km xD Docelowo na tych rolkowych przejazdach poznaję moją obecną żonę. Więc generalnie ROLKI TO ŻYCIE, ROLKI TO NADZIEJA, ĆPAJ ROLKI CODZIENNIE!

      Chciałem Wam powiedzieć o samym przejeździe, no ale nie dałoby rady bez kontekstu, wybaczcie xD

      #sport #rolki #chwalesie #hobby
      4ef7ea7c-c7e4-4c36-8988-d887c78829ce
      29b949da-8838-4a83-affe-ffa5f3693e9b
      1d51bb02-f55f-4721-bb8e-7e5f447a045a
      6f2277bd-00c7-4d74-b005-4a0b78fa4396
      2b523f9d-4ff8-4021-8d77-7c68a6dc03a6
      22

      Dobry wariat z Ciebie! 😁

      Z Twojej perspektywy co takiego jest w rolkach co jara Cię bardziej niż inne sporty?

      @Panda Miałem na dniach wystawiać swoje rolki na sprzedaż, które tylko zbierają kurz od kilku lat, a po przeczytaniu Twojego wpisu chyba jednak zmienię plany xD Dzięki za podzielenie się tą historią i gratuluję nie lada wyczynu! 😀

      @Panda Znalazł sposób na życie! Psycholoszki go nienawidzą! Rolkoterapia! Wyżarł sushi w całym mieście!

      Gratki, człowieku. Wspaniała opowieść.

      Zaloguj się aby komentować

      Budowa stanęła, najgorzej!
      Z końcem stycznia ruszyliśmy dalej, wykonawca naprawdę szedł jak burza, jednak mróz pokrzyżował plany. Wrzucam zdjęcie jak to wygląda teraz oraz screen z arkusza gdzie możecie zobaczyć dotychczasowe podsumowanie kosztów budowy.
      #budujzhejto #budowadomu #pandabudujedom
      472a899e-d6dd-44d9-b566-054a78fa0371
      dea843a2-2aaa-47a6-ab6b-a67ddb88a090
      13

      @Panda 83k na zaliczki? O_o

      @Panda dlaczego ukryłeś cenę działki? Dla prywatności czy taka wiedza może być "użyta" jakoś przeciwko Tobie (w sensie fraud czy phishing)?

      U mnie cisnęli całą zimę

      Zaloguj się aby komentować

      Widać, że nie było u Ciebie naczelnego architekta, betonowego wirtuoza i człowieka renesansu 😀

      Zaloguj się aby komentować

      Wpuść to krzesło do środka bo marznie.

      Zaloguj się aby komentować

      #hejtopaka
      Lepszego prezentu nie moglem sobie wymarzyć! Książki o kosmosie, browarki, kątomierz i dalmierz na budowę i kubek w temacie budowlanym oraz lornetka do rozpoczęcia przygody z oglądaniem kosmosu! A to wszystko zapakowane w papier z Sąsiadami :D
      Jedyny żal mam do anonimowego Mikołaja, że się nie podpisał nickiem z Hejto i tym samym nie wiem kto z Was tak bardzo się postarał.
      Wymarzony prezent, bardzo dziękuję Mikołaju!
      06168851-9f20-4109-b67c-a54eda605d51
      b3654681-47f5-42d7-98cd-b9fda63bea08
      5

      łooo! Super prezent. Letynki - ❤️ Książka Jak nie zginąć w kosmosie, mnie zaintrygowała. Muszę sobie ją wyszukać.

      Po pierwszym zdaniu pomyślałem "harnasie"...no offense 🙃

      @Panda ale świetna paczka ❤️ zainspiruję się i "jak nie zginąć w kosmosie" zapisuję do listy prezentów na przyszły rok

      Zaloguj się aby komentować

      Następna