Panda
Osobistość
#coolstory #chwalesie #rrr #nieprawdopodobneajednak #niewiemjaktootagowac #logopeda #wadawymowy
W ogóle xD
Tak się składa, że od dziecka nie umiałem mówić litery "R" - taka moja wada wymowy, nie mówiłem takiego turbo "francuskiego", dla osób, które mnie znały raczej było to niesłyszalne, jednak dla nieznajomych miałem oczywiście słyszalną wadę wymowy. Za dzieciaka nawet odwiedziłem raz w szkolę logopedę w podbazie, dała mi jakieś ćwiczenia na machanie językiem, kazała ćwiczyć i przyjść za 2 tygodnie na długiej przerwie, ale... no właśnie wtedy akurat był turniej w kapsle Pokemon więc nie mogłem odpuścić turnieju, żeby ćwiczyć jakąś wymowę xD a później to się bałem, że wkurwiona mnie nakrzyczy i w praktyce nigdy więcej się tam nie zjawiłem.
No i tak sobie żyłem z moim "R", które było gdzieś między "w" a "ł".
Aż, któregoś razu po imprezie obudziłem się na kacu i wpadłem na genialny plan, że fajnym zaskoczeniem dla wszystkich znajomych byłoby, gdybym któregoś razu na imprezie przyszedł i powiedział prawdziwe, soczyste kuRRRRRwa.
Wyszukałem więc w Google logopedów w mojej miejscowości, odrzuciłem wszystkich facetów i drogą castingu wybrałem najładniejszą panią xD Dzwonię, że chciałbym umówić na pierwszą wizytę, a ona się pyta ile dziecko ma lat. Mówię, że to chodzi o mnie i mam tych lat 25 xD Wybrnęła z tego, że oczywiście, że zdarzają się również dorośli... nie wiem co o tym sądzić bo jak przyszedłem na pierwszą wizytę to oddała mi swoje krzesło a sama siedziała na takim małym krzesełku dla dzieci no i cały gabinet był raczej taki kolorowy, no typowo pod dzieci xD
No i uwaga, pierwsze spotkanie i od razu praktycznie wyszło, że wybór najładniejszej pani logopedy to był strzał w dziesiątkę, bo ona nagle ubiera różową, lateksową rękawiczkę i pakuje mi rękę do mordy i mi robi masaż podniebienia xD Gdybym trafił na starego dziada to do dzisiaj bym nie mówił "R" xDDDD
Ogólnie po zdiagnozowaniu problemu (bo są różne wady i różnie język może spierdalać przy niektórych głoskach) rozpoczęliśmy ćwiczenia i spotkania co dwa tygodnie. Treningu nie ułatwiał fakt, że robiłem to w całkowitej tajemnicy przed całym światem (lubię tak robić, mogę Wam kiedyś opowiedzieć historię o saksofonie xD ) więc w domu nie ćwiczyłem, w pracy nie ćwiczyłem, właściwie ćwiczyłem tylko na spacerach z psem.
Aż 9 miesięcy tak zleciało, pani Iza już miała chyba ochotę się poddać, aż jednego razu jadę autem z roboty i śpiewam sobie Kękęgo "....ja łobię Rap" - i nagle oczy mam jak pięć złotych bo usłyszałem to R w słowie RAP xD k⁎⁎wa udało się. Praktycznie z automatu zaczęło mi wychodzić jedynie po głoskach T oraz D czyli drewno, tratwa itd. Ten RAP to był wyjątek jakiś chwilowy bo ciężko było mi to potem powtórzyć. W najbliższą środę o 8:00 rano melduje się u pani Izy, oznajmiam radosną nowinę i zaczynamy właściwie skakać razem z radości xD nakierowała mnie co dalej i praktycznie kolejne głoski idą ja burza.
Można powiedzieć, że spełniam swoje marzenie, przy najbliższej okazji na imprezie mówię do wszystkich EJ KURRRRRWA SŁUCHAJCIE xD patrzą na mnie jak na zjeba, wspominałem już, że znajomi nie słyszeli tej wady na codzień więc dalej patrzą jak na debila... to ja mówię NO KUURRRRRRRRWA DRRRREWNO, TRRRRRAWA, DRRRRRRABINA, nagle znajoma rzuca "ej Panda ty mówisz R"
No jak nie mówię jak mówię!
Jak słyszę, że w radio jakiś prezenter nie mówi R to dostaję piany na ustach.
PozdRRRRRo, to moja historia dla Was na dziś!
W ogóle xD
Tak się składa, że od dziecka nie umiałem mówić litery "R" - taka moja wada wymowy, nie mówiłem takiego turbo "francuskiego", dla osób, które mnie znały raczej było to niesłyszalne, jednak dla nieznajomych miałem oczywiście słyszalną wadę wymowy. Za dzieciaka nawet odwiedziłem raz w szkolę logopedę w podbazie, dała mi jakieś ćwiczenia na machanie językiem, kazała ćwiczyć i przyjść za 2 tygodnie na długiej przerwie, ale... no właśnie wtedy akurat był turniej w kapsle Pokemon więc nie mogłem odpuścić turnieju, żeby ćwiczyć jakąś wymowę xD a później to się bałem, że wkurwiona mnie nakrzyczy i w praktyce nigdy więcej się tam nie zjawiłem.
No i tak sobie żyłem z moim "R", które było gdzieś między "w" a "ł".
Aż, któregoś razu po imprezie obudziłem się na kacu i wpadłem na genialny plan, że fajnym zaskoczeniem dla wszystkich znajomych byłoby, gdybym któregoś razu na imprezie przyszedł i powiedział prawdziwe, soczyste kuRRRRRwa.
Wyszukałem więc w Google logopedów w mojej miejscowości, odrzuciłem wszystkich facetów i drogą castingu wybrałem najładniejszą panią xD Dzwonię, że chciałbym umówić na pierwszą wizytę, a ona się pyta ile dziecko ma lat. Mówię, że to chodzi o mnie i mam tych lat 25 xD Wybrnęła z tego, że oczywiście, że zdarzają się również dorośli... nie wiem co o tym sądzić bo jak przyszedłem na pierwszą wizytę to oddała mi swoje krzesło a sama siedziała na takim małym krzesełku dla dzieci no i cały gabinet był raczej taki kolorowy, no typowo pod dzieci xD
No i uwaga, pierwsze spotkanie i od razu praktycznie wyszło, że wybór najładniejszej pani logopedy to był strzał w dziesiątkę, bo ona nagle ubiera różową, lateksową rękawiczkę i pakuje mi rękę do mordy i mi robi masaż podniebienia xD Gdybym trafił na starego dziada to do dzisiaj bym nie mówił "R" xDDDD
Ogólnie po zdiagnozowaniu problemu (bo są różne wady i różnie język może spierdalać przy niektórych głoskach) rozpoczęliśmy ćwiczenia i spotkania co dwa tygodnie. Treningu nie ułatwiał fakt, że robiłem to w całkowitej tajemnicy przed całym światem (lubię tak robić, mogę Wam kiedyś opowiedzieć historię o saksofonie xD ) więc w domu nie ćwiczyłem, w pracy nie ćwiczyłem, właściwie ćwiczyłem tylko na spacerach z psem.
Aż 9 miesięcy tak zleciało, pani Iza już miała chyba ochotę się poddać, aż jednego razu jadę autem z roboty i śpiewam sobie Kękęgo "....ja łobię Rap" - i nagle oczy mam jak pięć złotych bo usłyszałem to R w słowie RAP xD k⁎⁎wa udało się. Praktycznie z automatu zaczęło mi wychodzić jedynie po głoskach T oraz D czyli drewno, tratwa itd. Ten RAP to był wyjątek jakiś chwilowy bo ciężko było mi to potem powtórzyć. W najbliższą środę o 8:00 rano melduje się u pani Izy, oznajmiam radosną nowinę i zaczynamy właściwie skakać razem z radości xD nakierowała mnie co dalej i praktycznie kolejne głoski idą ja burza.
Można powiedzieć, że spełniam swoje marzenie, przy najbliższej okazji na imprezie mówię do wszystkich EJ KURRRRRWA SŁUCHAJCIE xD patrzą na mnie jak na zjeba, wspominałem już, że znajomi nie słyszeli tej wady na codzień więc dalej patrzą jak na debila... to ja mówię NO KUURRRRRRRRWA DRRRREWNO, TRRRRRAWA, DRRRRRRABINA, nagle znajoma rzuca "ej Panda ty mówisz R"
No jak nie mówię jak mówię!
Jak słyszę, że w radio jakiś prezenter nie mówi R to dostaję piany na ustach.
PozdRRRRRo, to moja historia dla Was na dziś!
