Młody przyszedł dzisiaj z wnioskiem o podwyżkę. Oczywiście jak na autystę przystało dał mi dwie kartki a4 z punktami uzasadniajacymi ową podwyżkę :D
Po zapoznaniu się z rozpiską stwierdziłem że ma w zupełności rację i +250€ miesięcznie mu się należy jak psu micha.
Generalnie zaczął ogarniać wszystko na poziomie podstawowym. Sam wzywa dodatki, zbiera papiery od innych kierowców, reszta jak nie wie co ma robić to idzie pytać Młodego, ogarnia wszystkie zamknięcia, remonty i objazdy. Całkiem nieźle szprecha już po niemiecku.
Normalnie samiec alfa w stadzie ;)
Dodatkowo wręczył mi mandat na 80 eurosów, nawet mi d⁎⁎y nie truł że dostał tylko przy okazji dał ;) Tutaj ja zjebałem: zapomniałem kupić naklejek umweltzone na nowe mastery, Młody chciał ominąć korek, wjechał w strefę no i go trafili.
Coś mi się zdaje że będę miał konkretną prawą ręką.
Poza tym udało się ściągnąć siostrę Młodych. Wykorzystałem swoje znajomości, długi wdzięczności i ma robotę przy odprawach celnych cargo w innej firmie ale też na terminalu. Młodzi zrzucili się jej na pokój, ja wziąłem to na siebie
(niestety w Berlinku ciężko coś wynająć nie mając meldunku, wyciągu i schufy)
Ogólny spokój i chillout.