🎅 Weź udział w świątecznej zabawie i wygraj prezent od Hejto! 🎁

Zobacz szczegóły
1117 + 1 = 1118

Tytuł: Północ - Południe
Autor: Robert M. Wegner
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Powergraph
ISBN: 9788361187448
Liczba stron: 571
Ocena: 7/10

Pierwszy tom opowiadań osadzonych w Imperium Meekhanu, rozciągającym się od pokrytych lodowcem gór na północy po pustynię na południu. Imperium Meekhańskie, podobnie jak w naszym świecie Cesarstwo Rzymskie, podbiło przed wiekami rozległe tereny zamieszkałe przez różne plemiona, które pod rządami najeźdźców dalej mogą swobodnie kultywować tradycje i religie przodków.

Jakbyśmy mieli kogoś w polskiej fantastyce namaścić „następcą Sapkowskiego”, to Robert M. Wegner jest do tego idealnym kandydatem. Sama kreacja świata lvl master, autor stworzył uniwersum światowej klasy.

Z samą fabułą poszło mu już ciut gorzej, część północna była nierówna, najlepszym opowiadaniem z Czerwonymi Szóstkami był Honor górala (jak ktoś pamięta film Trzynasty wojownik, to dość podobna historia). Imo lepiej od przygód Szóstej Kompanii wypadła spójna już część południowa. Znajduje to też pewne odzwierciedlenie w kreacji bohaterów – o ile Kennetha i Varhenna byłabym w stanie opisać jedynie w dwóch-trzech zdaniach, tak w przypadku Yatecha mogłabym spokojnie napisać charakterystykę postaci jak na polaka.

Czepiłabym się jeszcze momentami dość topornych ekspozycji, robiących wrażenie haseł z podręcznika RPG, a nie utworu fabularnego. Mam nadzieję, że w następnych tomach są one subtelniejsze.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
50021599-9b53-4aaf-b24d-9d2166f048a5
Bjordhallen

@AndzelaBomba chyba najbardziej rozchwytywana książka z mojej kolekcji wśród rodziny i znajomych.

100% skuteczności w zachęceniu do fantastyki


Przyjemnej lektury z kolejnymi tomami !

Zaloguj się aby komentować

1116 + 1 = 1117

Tytuł: Spersonifikowane Noa
Autor: Wasilij Machanienko
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Insignis
ISBN: 9788368352016
Liczba stron: 352
Ocena: 6/10

Najnowsza premiera z gatunku sci-fi i zarazem 3 tom (na ten moment ostatni) serii Świat Przeistoczonych. W ramach mojego wyzwania z kończeniem serii, które zacząłem.

Krótko o serii:
Zaczynamy grę mobilną, która jest super realistyczna. Na tyle realistyczną, że część ludzi, która w nią gra, w tym samym momencie na cały świecie (w momencie premiery) zamienia się w zombie. a pozostali gracze muszą walczyć o przetrwanie. Gra opiera się na typowym mechanizmie RPG, levelowaniu i zarabianiu waluty w grze. Naszym protagonistą jest Mark Dervine, człowiek, który miał minimalną wiedze o grze, zanim w nią "wsiąknął" i teraz musi ją poznawać od zera, walcząc z innymi graczami, handlując z NPCami, doskonaląc swoje umiejętności i zdobywając lepsze przedmioty.

Jest to fajnie zarysowana seria RPG, która niestety nie do końca tłumaczy mechanizmy, na bazie, których działa. Trochę mi tego brakowało, podobnie jak wpływu levelowania na gracza. Bo co oznacza 10 poziomów więcej danej umiejętności? Jak to się przekłada na łatwość/trudność rozgrywki. Często słyszymy, że dany przedmiot ma wymagania, co do poziomu umiejętności gracza. Ale czy w sklepie jest inny z mniejszymi wymaganiami? Jak również, których z wymagań nasz gracz spełnia i których nie spełnia? Dla mnie niestety jest tu za dużo pytań, na które nie otrzymuję odpowiedzi.

3 tom skupia się na dość zaawansowanym rozwoju postaci Marka, kilku kluczowych decyzjach, które totalnie zmienią sposób rozgrywki i inwestowaniu ogromnych ilości waluty gry w rozwój umiejętności. Po raz kolejny Mark najpierw robi, później myśli. Trochę zbyt często udaje mu się prześlizgnąć obok problemów bez żadnych problemów, a później wpada jak nowicjusz. Jest tu też mniej zadań niż poprzednio, które wydaje mi się ciągnęły za uszy poprzednie 2 tomy. Dochodzi do tego trochę lokalnej polityki, która była średnio interesującym wątkiem, przynajmniej dla mnie.

Polecam serię fanom gier sci-fi RPG, którzy chcą zobaczyć jak podobne mechanizmy udało się zawrzeć w książce.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 135/128
#bookmeter
3d41aa27-7ae8-4bf2-a185-b43b9f55b99f
mart

Pierwszy tom jeszcze jakoś poszedl, drugiego już nie dałem rady. Droga szamana jakos mi lepiej przypadła. Szukam innych lit RPG jak droga szamana bo synek zachwycony, ale biednie u nas z tym gatunkiem.

Zaloguj się aby komentować

#naopowiesci #zafirewallem

Pogrzeb

Występują:

Niepoliczalny Chór
Martwy Król
Duch Króla 
Królewicz
Królowa
Córki Króla: Leokadia, Oktawia i Euzebia
Biskup
Grabarze
Fundator Kaplicy

Na ciemnej scenie stoi katafalk. Na katafalku leży Martwy Król, na którego skierowany jest słup światła. W tyle sceny stoi Niepoliczalny Chór w liczbie co najmniej trzech osób płci dowolnej.

Niepoliczalny Chór: 
śpiewa
O Losie okrutny,
króla nam zabrałeś!
Każdy z nas smutny,
o biednych poddanych nie pomyślałeś!
Król do grobu śpieszy,
któż nas tu pocieszy?

Chórzysta 1:
Ale dlaczego my jesteśmy smutni?
Król uciskał nas podatkami, dziewki porywał do swej łożnicy…

Reszta Niepoliczalnego Chóru:
Zamknij się!

Na scenę wkracza wysoki młody Królewicz, odziany w jedwabie, z mieczem u boku. 

Królewicz:
z emfazą:
O, ojcze mój, czemuś, ach czemuś mnie opuścił! 

Patrzy na chór, czy ten na pewno dobrze słyszał. Chór przytakuje.

Za młody jestem, żeby obejmować twoje stanowisko, nie mam twojej mądrości, ni bojowych słoni, bo wszystkie na wieść o twojej śmierci wyzdychały. Cóż mi czynić, powiedz ojcze!

Królewicz wpatruje się w martwe ciało ojca, tymczasem z góry słychać niesłyszalny głos Ducha Króla:

Duch Króla:
Sznurowadła zawiąż, bo zaraz się wykopyrtniesz! Tobie kury szczać prowadzać, a nie państwem, na mojej krwawicy wybudowanym, rządzić!

Ponieważ głos Ducha Króla jest niesłyszalny, Królewicz westchnąwszy wychodzi. Na scenę wkracza Królowa szeleszcząc obfitymi sukniami i błyszcząc włosami.

Niepoliczalny Chór:
śpiewa:
O królowo nasza, bogini nasza,
na cześć twoją pękła niejedna flasza!
Miej nas w swej pamięci, 
niech ci się nic nie pokręci!

Królowa:
z rozpaczą
Wielkieś mi uczynił pustki w zamku moim,
Mój drogi mężu, tym zniknieniem swoim!

Patrzy na chór, czy na pewno dobrze słyszał. Chór przytakuje. 

O, mężu mój, cóż ja mam czynić? Czy oddać władzę synowi, wydać którąś z córek za jakiegoś rozsądnego księcia i posadzić na tronie w koronie? A może samej zarządzać królestwem? O mężu mój, cóż ja mam czynić!

Wpatruje się w martwe ciało męża machając rzęsami, tymczasem z góry słychać niesłyszalny głos Ducha Króla:

Duch Króla:
Królowo! puchu marny! ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli! 
Niżeli ten karaluch, podczaszy, co się do ciebie przystawia! 

Ponieważ głos Ducha Króla jest niesłyszalny, Królowa westchnąwszy wychodzi. 

Chórzysta 1: 
A słyszeliście, że Królowa powiedziała, że podczaszy czyha tylko na jej złoto i wzięła sobie ogrodnika do towarzystwa?

Duch Króla:
Nie wiedziałem, ciekawe.

Reszta Niepoliczalnego Chóru:
Zamknij się!

Wchodzą trzy piękne Córki Króla: Leokadia, Oktawia i Euzebia. 

Niepoliczalny Chór:
O, piękne i dobre córy Króla,
niech wasze miłosierdzie nasze serce otula!
Przepiękne są wasze oblicza
Waszych zalet nie policzę!

Leokadia:
Och, tatusiu!

Patrzy na chór, czy na pewno dobrze słyszał. Chór przytakuje.

Oktawia: 
Och, tatusiu!

Patrzy na chór, czy na pewno dobrze słyszał. Chór przytakuje.

Euzebia:
Serio? Jeszcze wczoraj mówiłyście, że to byłoby super gdyby umarł, a teraz umarł, a wy tu "tatusiu" płaczecie?

Leokadia i Oktawia:
syczą:
Zamknij się! Ludzie patrzą!

Euzebia:
Jacy ludzie, to tylko służba przebrana za Niepoliczalny Chór. O, Wojtuś, dobrze że cię widzę, jak skończysz tutaj, sprawdź co się dzieje z moim kominkiem, bo coś nie ciągnie.

Chórzysta 2:
Dobrze, jaśnie panienko!

Leokadia:
A u mnie w komnacie z kolei coś chyba ciągnie. Sprawdzisz?

Duch Króla:
Wolałbym nie wiedzieć co.

Chórzysta 2:
Dobrze, jaśnie panienko!

Oktawia:
Co zakładacie na pogrzeb? Bo ja chyba tę czarną ze stójką i flanelową halkę, bo zimno ma być.

Leokadia: 
No ja też flanelową, wietrznie ma być i śnieg ma padać. Co myślicie o mojej nowej mantylce?

Euzebia: 
Że wyglądasz w niej jakbyś czekała na okazję pod latarnią, hehe.

Leokadia rzuca się na Euzebię z pazurami, Niepoliczalny Chór ze znudzonymi minami podchodzi, aby je rozdzielić. Wyprowadzają Leokadię i Euzebię, Oktawia wychodzi płacząc ze śmiechu. Chór wraca na miejsce i śpiewa:

Niepoliczalny Chór:
O Królu nasz Królu,
zostawiasz nas w bólu.
Wielki ból nasz,
z ócz leci płacz.

Chórzysta 1:
Przepraszam, ale kto układał te rymy? Bo brzmią jakby był pijany.

Chórzysta 2:
Ja.

Chórzysta 1:
A to już rozumiem.

Chórzysta 2:
Oj, bo mi się rączka omsknie!

Chórzysta 1:
I włożysz ją Wikcie od krów pod spódnicę? Lokaj z dójką, mezalians na poziomie, hehe.

Chórzysta 1 dostaje w twarz. Wpada na katafalk, martwe ciało Króla spada na podłogę i toczy się za kulisy. Niepoliczalny Chór zastyga na chwilę. 

Chórzysta 3:
I co teraz? Teraz miała być moja kwestia. Też mam prawo wypowiadać się na scenie. A jakby tu był jakiś znany reżyser i mógł mnie odkryć?!

Reszta Niepoliczalnego Chóru: 
Zamknij się!

Wchodzi Biskup. Fiolet jego szat aż bije po oczach. Liczy:

Biskup:
Dwa tysiące pięćset, sześćset, siedemset…

Niepoliczalny Chór:
O wielki nasz biskupie,
co masz wszystkich ludzi w grupie
modlitewnej swojej,
pragniemy dobroci twojej!

Biskup:
Prawie trzy tysiące dusz zbawionych, pięknie!
A ty Królu, jak tam twoja dusza w niebie?

Duch Króla:
Jakim niebie! Rozgrzeszenia mi nie dałeś, klecho, przed śmiercią, bo ci nie chciałem przekazać królestwa! 

Biskup:
rozgląda się ze zdziwieniem
A co to? Gdzie król?

Niepoliczalny Chór:
Gdzie Król?!
Gdzie Król?!
Gdzie Króóól?!

Duch Króla:
Zbezcześcili me martwe ciało, sługi niedomyte!

Biskup:
Król wniebowzięty, królować nam będzie z nieba!
Wola nieba! Wola nieba!
Z nią się zawsze zgadzać trzeba!

Rzuca się na kolana przy pustym katafalku. Brzuch mu przeszkadza, więc go dyskretnie poprawia.

Chórzysta 3:
do Reszty Niepoliczalnego Chóru:
Tego nie było w scenariuszu, co teraz?

Niepoliczalny Chór naradza się szeptem.

Niepoliczalny Chór:
na melodię ludową, każdy swoją:
Król w niebie, 
Król w niebie,
Król w niebie
Bóg go zabrał do siebie

Na scenę w korowodzie wkraczają Córki Króla, Królowa i Królewicz. Dostojne ich kroki zakłóca czkawka Euzebii.

Królowa:
Cicho bądź! 

Euzebia:
Co ja poradzę, że w kaplicy zimno jak w psiarni! Stopy mi zmarzły! Jak mi zimno w stopy, to mam czkawkę!

Członkowie rodziny królewskiej dołączają do pieśni Niepoliczalnego Chóru.
Na scenę wkraczają Grabarze z łopatami w rękach i radosną miną, bo żaden grabarz nie pracuje na trzeźwo, szczególnie podczas królewskiego pogrzebu. Melodia wznosi się i opada, chór miesza się w tańcu z rodziną królewską. Duch Króla wznosi ordynarne okrzyki. 

Fundator Kaplicy patrzy z miłością na swoich potomków z fresku namalowanego w którymś kącie, nie wiadomo dokładnie którym.

Kurtyna opada pozostawiając widzów z milionem pytań bez odpowiedzi.
9cb6423b-0889-497d-b969-87d8374c55c5
moderacja_sie_nie_myje

@KatieWee Super dramat, bardzo się cieszę, że to Ty przetarłaś szlak, teraz innym będzie łatwiej. Niby dramat ale dużo elementów humorystycznych, Ty to potrafisz bawić słowem pisanym

ciszej

@KatieWee piękne, jeszcze tu wrócę przeczytać na spokojnie ponownie

George_Stark

Kurde, nowoczesna tragedia antyczna!


Tego jeszcze było!

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Tym razem, bez żadnych nawiązań, powiązań, zaczepek, podczepek - swój osobisty.
Ale za to z dedykacją dla wszystkich zebranych tutaj lirycznych ekshibicjonistów.

Maskarada

Jak dumni jesteśmy z tych naszych płodów
lirycznych. Licznych. Poklasku utopia...
Lecz w wersach i słowach, co smak mają miodu
jest kłamstwa parada. Prawdy atrofia...

Poetą się mienisz, a jesteś draniem!
Niech rymów piękno nikogo nie zwodzi.
Bo z nas - każdy jeden - niczym z nut kłamie,
A od krytyki - "licentią" się grodzi.

Ten Milijon podmiotów co nas wypełnia,
Kaganiec kontroli zerwać zupełnie 
pragnie. By umizgiwać się. I wdzięczyć.

W najlepsze trwać musi ta maskarada,
Bo imperatyw każdego to barda
By swoje kompleksy - na scenie leczyć...

#nasonety #diriposta #zafirewallem
splash545

Nie każdy z nas na licentie, żeby się nią zasłaniać, cnie @entropy_ ?

fonfi

@splash545 Ja mam A jak nie masz, to cóż - musisz przyjąć krytykę na klatę

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Dom Wydawniczy REBIS przedstawia nowy tom z serii Wehikuł Czasu. "...i ujrzeli człowieka" Michaela Moorcocka wyląduje na sklepowych półkach 11 lutego 2025 roku. Wydanie w oprawie zintegrowanej, imitującej twardą, liczy 184 strony, w cenie detalicznej 44,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Poszerzona wersja uhonorowanej nagrodą Nebula noweli z 1966 roku.

Karl Glogauer nie jest jak wszyscy. Od dzieciństwa fascynuje go Ukrzyżowanie, uczy się aramejskiego, a do tego ma poczucie, że żyje w obcym świecie. Szukając swego miejsca na ziemi, błądzi wśród sekt i różnych dziwaków. Aż w końcu poznaje wynalazcę wehikułu czasu i zgadza się zostać jego królikiem doświadczalnym…

Skok do roku 28 n.e. omal nie kończy się dla Karla śmiercią. Ale większym wstrząsem jest jednak dla niego spotkanie z Jezusem. Losy Karla oraz syna cieśli Józefa splatają się w niezwykły sposób.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #rebis #scifi #sciencefiction #wehikulczasu #michaelmoorcock
7dbc759e-a837-4cc0-adda-46b95c5a5ce5
myoniwy

Jeśli chodzi o takie historie to fajny jest film:

"Człowiek z Ziemi"

truncate_table_users

@myoniwy gdzie to można obejrzeć po polsku? Szukam tytułu od jakiegoś czasu, żadna platforma tego nie ma

myoniwy

@truncate_table_users Kiedyś było na CDA, a teraz to nie wiem. Nostalgicznie sam bym obejrzał po raz kolejny.

Od razu mówię, dwójki nie ma co oglądać, gorsza jest.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Poprowadził oboje szerokimi schodami do imponujących drzwi frontowych. A przynajmniej zaplanowano je jako imponujące. Projektant położył akcent na ciężkich zamkach, ozdobnych zawiasach, mosiężnych ćwiekach i rzeźbionej w skomplikowane wzory futrynie, które każdego wchodzącego powinny przekonać, że wcale nie jest ważny.

Projektant był magiem. Zapomniał o kołatce.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

@moll Nie jest źle z tym magiem.


Przynajmniej drzwi są, a nie tylko projekt w futrynie.

Zaloguj się aby komentować

“Jeden stary makler powiedział: ‘Jeśli spaceruję wzdłuż torów kolejowych i widzę pociąg nadjeżdżający z prędkościa 60 mil na godzinę, to czy nadal będę szedł po torach? Nie, mój drogi, zejdę na bok - i wcale nie będę się wtedy chwalił, że jestem wybitnie mądry i rozsądny.’”

Jesse Livermore

#cytaty z książki #wspomnieniagraczagieldowego

Zaloguj się aby komentować

#naczteryrymy #zafirewallem

@CoryTrevor widocznie zabiegany przed świętami to ja wrzucam:

temat: idą święta
rybka - piwnicy - grzybka - tajemnicy

zasady: księga ulicy mówi jasno...
RogerThat

Śmierdzi coś, niby rybka

Choć won dochodzi z piwnicy

Może przez to, że zjadłem grzybka

Halucynka w tajemnicy

patryk-pis

Kaczor znika w odmętach swojej paranoi jak w wodzie rybka

Z pewnością trzyma małe kotki w piwnicy

O chuj, to już święta, dla lepszego humoru zapodane se grzybka

Po cichu zaproszę go do piwnicy w wielkiej tajemnicy

efceka

W wannie gibko pływa rybka

Stary chleje znów w piwnicy

Ja w pokoju marszczę grzybka

Pod kołderką w tajemnicy

Pirazy

@efceka o i taka poezje to ja szanuje

Zaloguj się aby komentować

Czy Świat dysku należy zaczynać od początku? Gdzieś natrafiłem na wypowiedź, że całkiem dobrze na dzień dobry wchodzi seria od 8 tomu pt Straż! Straż i tak się składa, że ten tom posiadam. Stracę dużo gdy zacznę od 8 tomu? Wołam @moll bo jeśli mnie pamięć nie myli to znasz serię.

#ksiazki #swiatdysku
l__p

@tschecov jako że nikt jeszcze nie wrzucił, to polecam poniższa grafikę

5df5fc5d-7010-491f-8648-b4d7ddc0618c
moll

@l__p @tschecov raczej problem z odświeżaniem odpowiedzi pod postem, bo jak pisałam, to było pusto, weszłam, a tak któraś z kolei grafikę wrzucam

UmytaPacha

@tschecov nie wiem na co patrzę ale wszyscy to wszyscy

17cd57cf-b8e2-4d04-9291-b37130646bcd
tschecov

@UmytaPacha dzięki i Tobie

SuperSzturmowiec

chyba to som krutkie ksionszki. bo długie i tyle czytać to raczej mało kto

tschecov

@SuperSzturmowiec jestem ambitny

Zaloguj się aby komentować

1114 + 1 = 1115

Tytuł: Dzień popiołów
Autor: Jean-Christophe Grange
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 9788382304091
Liczba stron: 328
Ocena: 7/10

Dzień popiołów to thriller, który prowadzi czytelnika w mroczne rejony tajemnic religijnych sekt i ich skrywanych grzechów. Akcja książki rozpoczyna się, gdy komisarz Pierre Niemans, oraz jego młoda współpracowniczka Ivana Bogdanović zostają wezwani do wyjaśnienia brutalnego morderstwa. Ofiara, członek zamkniętej wspólnoty religijnej Braci Zakonnych Chrystusa, zostaje znaleziona martwa w nietypowych okolicznościach – wszystko wskazuje na to, że morderstwo ma związek z tajemniczymi rytuałami. Wkrótce okazuje się, że zbrodnia jest jedynie początkiem makabrycznej układanki. Motyw religijno-sekciarski jest dość charakterystyczny dla Grangea, bo podobne motywy odnajdziemy w cyklu Lontano z Ervanem Morvanem.

Grange przenosi nas do zamkniętej społeczności, której członkowie żyją według własnych surowych zasad, niemal całkowicie odcięci od współczesnego świata. Niemans i Ivana, starając się rozwiązać sprawę, muszą zmierzyć się nie tylko z fanatyzmem religijnym, ale także z własnymi słabościami i demonami przeszłości.

Styl Grange, jak zawsze, jest dynamiczny i trzymający w napięciu, choć momentami niektóre wątki mogą wydawać się rozwleczone. Postacie głównych bohaterów – kapitana Niemansa, doświadczonego, ale twardego gliniarza, oraz Ivany, młodej, zdolnej policjantki z burzliwą przeszłością – są wyraziste i dobrze zarysowane. Klimar wylewa się z kolejnych stron i atmosfera dreszczowca z łatwością trafia do czytelnika. Dla mnie styl pisania Grangea, idealnie trafia w to, czego oczekuję od dobrego thrillera.

Jest to 3 i ostatni (na ten moment) tom serii z Pierrem Niemansem.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 134/128
#bookmeter
0a8ebee2-5e72-4461-a89b-823781b63790
pol-scot

@WujekAlien jest też serial...

WujekAlien

@pol-scot Masz na myśli Purporowe rzeki?

On chyba jest dość luźno związany z książkami. Ale może faktycznie czas nadrobić, szczególnie, że zapominałem anulować subskrypcję Canal+

pol-scot

@WujekAlien chyba tak, z tego co pamiętam jeden sezon oparty jest na tej właśnie książce...

Zaloguj się aby komentować

1113 + 1 = 1114

Tytuł: Kamienna małpa
Autor: Jeffery Deaver
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788383523651
Liczba stron: 448
Ocena: 5/10

Jeffery Deaver w Kamiennej Małpie już po raz 4 dostarcza nam opowieść z udziałem Lincolna Rhyme’a i Amelii Sachs. Tym razem bohaterowie muszą zmierzyć się z przestępcą wywodzącym się z mrocznego świata chińskiej mafii. Zderzenie różnych kultur i realiów dodaje książce świeżości i sprawia, że ta część serii wyróżnia się na tle poprzednich, skoncentrowanych na amerykańskich realiach.

Akcja rozpoczyna się, gdy statek przemytniczy przewożący nielegalnych imigrantów z Chin zostaje namierzony w pobliżu wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Lincoln po raz kolejny pomagał w rozpracowaniu drobnych wskazówek zostawianych przez naszego antagonistę i dzięki temu udało im się ustalić konkretny statek. To co nie zależy jednak od Lincolna, to już operacja przechwycenia przemytników i odbicia zakładników. A ta kończy się tragicznie – przemytnik, znany jako Duch, wysadza jednostkę, by zatuszować ślady swojej działalności.

Jednak kilku imigrantom udaje się uciec, co rozpoczyna niebezpieczną grę w kotka i myszkę. Duch, chcąc zlikwidować świadków, nie cofnie się przed niczym, a Rhyme i Sachs muszą nie tylko go powstrzymać, ale także ochronić ocalałych.

Choć Kamienna Małpa trzyma równy poziom, momentami narracja może wydawać się nieco przeładowana szczegółami dotyczącymi kultury chińskiej czy działania mafii. Nie każdemu przypadnie to do gustu, ale dla miłośników szczegółowych opisów i wielowątkowości będzie to atut. Mi to niestety nie siadło, stąd 4 tom serii kończy z oceną przeciętną, czyli 5/10.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 133/128
#bookmeter
1db5f0fb-c506-4f58-b2bc-bfd7a51ee21a
WujekAlien

@Eruanno Okładki tej serii to dramat, szczególnie, że pierwsze 4 tomy mają po dwa słowa w tytułach, a 5 tom ma tytuł: Mag. Ktoś to projektował szatę graficzną nie planował za dużo do przodu.

Zaloguj się aby komentować

1112 + 1 = 1113

Tytuł: Puste krzesło
Autor: Jeffery Deaver
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788383523187
Liczba stron: 440
Ocena: 8/10

Jeffery Deaver ponownie zaprasza nas do świata genialnego kryminalistyka Lincolna Rhyme’a, którego umysł działa jak precyzyjny komputer, nawet jeśli ciało ogranicza go do wózka inwalidzkiego. Tym razem akcja przenosi się z nowojorskiej metropolii do dusznej, małomiasteczkowej Karoliny Północnej, co nadaje historii świeżości i wprowadza nowe wyzwania, zarówno dla głównego bohatera, jak i dla czytelnika.

Fabuła zaczyna się od pozornie krótkiego wyjazdu – Rhyme i jego partnerka Amelia Sachs jadą do szpitala na badania, sprawdzające, czy można przeprowadzić operację ratującą motorykę Lincolna. Czekając na wyniki zostają poproszeni przez lokalnych policjantów o pomoc w rozwiązaniu sprawy zniknięcia dwóch młodych kobiet. Podejrzenia kierowane są na nastoletniego outsidera o przydomku Garretta, znanego z obsesji na punkcie owadów.

Jednak, jak to bywa u Deavera, nic nie jest takie, jak się wydaje. Narracja zgrabnie przeplata rozważania kryminalistyczne Rhyme’a, akcję terenową Sachs oraz perspektywy innych bohaterów, co sprawia, że historia nabiera tempa. Co więcej, Puste Krzesło stawia swoich bohaterów przed moralnymi dylematami – szczególnie Sachs, która w pewnym momencie staje przed trudnym wyborem, który może zagrozić jej relacji z Rhyme’em i wpłynąć na dalszy przebieg śledztwa.

Deaver, zgodnie ze swoim stylem, nie szczędzi czytelnikowi fałszywych tropów, licznych zwrotów akcji i psychologicznych subtelności. Jednocześnie przeniesienie akcji na prowincję podkreśla, jak różne mogą być realia i układy społeczne w małych społecznościach. Mroczny klimat, nieoczywiste decyzje bohaterów i drobiazgowość w opisie pracy kryminalistycznej – to wszystko sprawia, że książkę trudno odłożyć, nawet jeśli tempo czasami bywa nierówne.

Jest to 3 tom serii i chyba najlepszy jak do tej pory.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 132/128
#bookmeter
24bec0c6-04b7-42ca-9084-0b0e82e0e6d8
Rozpierpapierduchacz

@chimichangas P k us rze te sło. Przerw nie widzi czy co?

Zaloguj się aby komentować

1111 + 1 = 1112

Tytuł: Początki Stalowego Szczura
Autor: Harry Harrison
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788377315071
Liczba stron: 928
Ocena: 6/10

Te wydanie to połączenie 3 pierwszych tomów serii o Stalowym Szczurze: „Narodziny Stalowego Szczura”, „Stalowy Szczur idzie do wojska” oraz „Stalowy Szczur śpiewa bluesa”. Wydane w kolejności czasu akcji, a nie w kolejności wydania.

Stalowy Szczur to przydomek Jima Bolivara DiGriza, który postanawia zostać najlepszym złodziejem i włamywaczem we wszechświecie. Choć jest jeszcze nastolatkiem, to włamania i otwieranie zamków ma opanowane do perfekcji. Cała seria rozgrywa się na wielu planetach, pomiędzy którymi nasi bohaterowie przenoszą się statkami kosmicznymi, a każda z planet stanowi jakby osobne państwo ze swoim zbiorem reguł i praw, za których nieprzestrzeganie Stalowe Szczury otrzymują wyroki więzienia i śmierci. Z ciekawostek, językiem, którym posługuje się większość mieszkańców planet jest Esperanto, co jest fajnym polskim akcentem.

Tom 1:
Jim szybko się uczy i właściwie nauczył się wszystkie, czego mógł sam, teraz czas na praktykę pod okiem mistrza. W tym celu popełnia kolejne przestępstwo i daje się ująć na gorącym uczynku, żeby dostać się do więzienia i tam poznać swojego mistrza. Z którego równie szybko ucieka słysząć, że jego jedyny potencjalny nauczyciel przebywa na wolności i jest nim 80 latek o pseudonimie Hetman. Zaczyna popełniać kolejne kradzieże zostawiając po sobie ślady sugerujące, że to on jest Hetmanem, chcąc wywabić mistrza z ukrycia. W końcu mu się to udaje i już pod jego okiem kontynuujue doskolanie w wymarzonym zawodzie.

Tom2:
Przez kilka zawirowań z poprzendiego tomu Jim trafia w kamasze z tylko jednym celem - zemstą za morderstwo Hetmana. Jego przeciwnikiem staje się generał Zennor i to na dotarciu do niego i zemście skupia się ten tom. Jim swoją przebiegłością szybko pomija kilka belek na pagonach, żeby znaleźć się w najbliższym otoczeniu antagonisty. Ten tom dość dobrze obrazuje przebiegłość, wyczucie i umiejętność odnalezienia się w każdej stuacji naszego Szczura.

Tom 3:
Tym razem Jim ląduje w więzieniu nie z własnej inicjatywy, a jedyną szansą na uniknięcie kary śmierci jest dołączenie do Ligi Galaktycznej i praca dla nich. Szczur dostaje ultimatum i dawkę trucizny, która po wtłoczeniu w jego żyły uaktywni się i zabije go po upływie 30 dni. Musi odzyskać artefakt ukryty na planecie Liokukake i wymienić na antidotum. Jim montuje kapelę i do spółki z muzykami rusza na samobójczą misję.

Pierwsze 2 tomy mi się podobały, ale 3 mnie nie porwał, czegoś tu brakowało. Może to też zmęczenie materiału i upakowanie 3 różnych historii w jednym tomie nie było takim super pomysłem. 2 tom wynika z 1, ale 3 jest już zupełnie niezależny i stanowi własną opowieść.

W kolejności wydawania są to tomy 6, 7 i 8.
Osobisty licznik 131/128
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
c8e60392-1614-48a0-b327-1bf7aaf268aa
Aksal89

Z 10 lat temu znajomy z pracy mi mocno zachwalał tę serię i dałem jej szansę, ale kompletnie mi nie podeszła - przypomniała mi czasy, jak jako ~12 latek zachłysnąłem się internetem i pisałem fanfiki na forum o Gothicu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie pamiętam kompletnie nic z książki, poza tym, że mam wrażenie, że niemal cała książka opisywała co robił bohater, bardzo skąpo opisując np otoczenie.

Na zasadzie:

Szczur przyszedł do domu. Umył zęby i zjadł śniadanie. Stwierdził, że musi iść to Biedronki. Ubrał się i poszedł.


Naturalnie mocno to przerysowuję teraz, ale taki obraz pozostał mi w głowie po tej książce 😉

WujekAlien

@Aksal89 Mocno nie przerysowałeś, autor totalnie pomija świat, podróże planetarne, technologie i wszystko to, co po za warstwą fabularną, mogłoby być interesujące. Widząc okładkę od Vesper byłem mocno zajarany tym co dostanę, niestety jest to dalekie od rzeczywistości. Tej oryginalnej okładce z 1985 jest już bliżej.

a33d3cf5-25aa-4dc5-9311-485c9613344a
Aksal89

@WujekAlien czyli dobrze pamiętam 😉 dałem radę przeczytać pierwszy tom, ale to mnie za bardzo irytowało

Zaloguj się aby komentować

1110 + 1 = 1111
Prywatny licznik: 11+1=12

Tytuł: Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości
Autor: Swietłana Aleksijewicz
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 9788375363715
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10

Gdyby to był ktokolwiek inny, to bym się zachwycił. Ale że to Aleksijewicz, to się rozczarowałem. Pierwsze Jej reportaże w moim życiu to były książki zmieniające życie: Cynkowi chłopcy czy Wojna nie ma w sobie nic z kobiety. Pomimo kilkunastu lat wciąż bardzo dobrze pamiętam poszczególne obrazy i historie z tych książek, wiem też, że kiedyś do nich wrócę. Czy coś takiego stanie się z tą książką? Nie sądzę. Być może kwestia "przejedzenia się" tematu Czarnobylu, ale najbardziej IMO do mnie nie podeszła forma krótkich spowiedzi czy też "modlitw" - każda wypowiedź nie dłuższa niż 3-4 strony to zdecydowanie zbyt krótkie formy, ja potrzebuję dłużej, żeby zżyć się z bohaterami i ich wyczuć. Niestety przez mnogość bohaterów, siłą rzeczy historie się zaczęły powtarzać, co było lekko nużące (tutaj mem o znieczulicy przez obecne czasy). Po prostu nie dla mnie, ale nie wykluczam, że dla kogoś innego to mogła być książka zmieniająca życie, bo cała ta "czystość" wypowiedzi i pokazywanie emocji jak na dłoni wciąż są obecne.

No to dobrnąłem do końca marca Drugi kwartał był najbardziej intensywny czytelniczo, druga połowa roku już bardzo słaba

#bookmeter #ksiazki #czarnobyl #zsrr #historia
#owcacontent
abab56ee-7c9b-419b-bb87-b6e67a0ab0e8
A.Star

Mam trochę inne odczucia, ale może dlatego, że Czarnobylska modlitwa była piewszą pozycją od tej autorki, którą przeczytałam.

Polecam również Czasy secondhand i Wojna nie ma w sobie nic z kobiety.

Od dwóch lat na półce czekają Ostatni świadkowie, ale z powodu rozpętanej przez Rosjan wojny na Ukrainie straciłam empatię do ich wojennych nieszczęść sprzed lat.

Sofon

@A.Star są jeszcze cynkowi chłopcy, a wszystko przepięknie zinterpretowane przez Krystynę Czubowne w jednych z najlepszych audiobooków jakie miałem okazję słuchać

jedzczarnekoty

@bojowonastawionaowca a ja chwalę, nawet kupiłem po oddaniu na półkę żeby kiedyś do niej wrócić. Ale to pierwsza książka i jedyna tej autorki jaką czytałem.

Zaloguj się aby komentować

Mam przyjemność otworzyć XV edycję #naopowiesci

O co chodzi? Jak ktoś nie wie to jest tak:

  • piszemy opowiadanko na zadany poniżej temat
  • jak piszemy nie na temat to nic nie szkodzi, chodzi tu tylko o dobrą zabawę
  • od dnia dzisiejszego mamy czas do niedzieli 29 grudnia (tak do wieczora)

Temat: Pogrzeb
Gatunek: Dramat
Liczba słów: 800-2000
Kryteria oceny: im więcej piorunków tym lepiej, piorunki się sumują więc można napisać nawet 8 opowiadań jak ktoś się czuje na siłach.

Zapraszam do wspólnej zabawy

#zafirewallem
ciszej

@moderacja_sie_nie_myje gruby temat xd Gatunek dramat czyli jak Dziady?

moderacja_sie_nie_myje

@ciszej Tak ale można pisać po swojemu, ja przynajmniej tak zamierzam

Zaloguj się aby komentować

1108 + 1 = 1109
Prywatny licznik: 9+1=10

Tytuł: Towarzysz Nachman
Autor: Izrael Joszua Singer
Wydawnictwo: Fame Art
ISBN: 9788396107480
Liczba stron: 464
Ocena: 8/10

Początkowo powieść zarysowuje historię biednej żydowskiej rodziny, by pokazać pochodzenie tytułowego bohatera. Jako w końcu wyczekany chłopiec, w przeciwieństwie do kobiet z rodziny otrzymuje wykształcenie, by poprzez bycie uczonym w religii stać się człowiekiem bogatym i szanowanym. Tyle tylko, że tak się nie dzieje, bo na drodze do świetności staje ideologia socjalistyczna, w którą Nachman całkowicie wsiąka i staje się towarzyszem. I tak oto zamiast bycia jednym z wielu biedaków w systemie, którego nie rozumie, przeistacza się w jednego z wielu biedaków w systemie, który wierzy, że rozumie i że będzie w stanie odmienić świat. Marzenia o ZSRR, kiedy w końcu się tam udaje, by wspierać rewolucję ruchu robotniczego, brutalnie ścierają się z zastałą tam rzeczywistością, co kończy się oskarżeniami o bycie polskim agentem i w konsekwencji tragedią.

Co warto wskazywać, autor napisał tę książkę jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej, więc trzeba ukłonić kapelusza przed naprawdę dobrymi umiejętnościami obserwacyjnymi świata, nie poddając się głośnym wówczas ideologiom.

Szczerze, w obliczu czasu obniżyłbym ocenę o 0,5 za to, że samo wzięcie książki w rękę nie obudziło dużych wspomnień z czytania (a zazwyczaj tak się u mnie dzieje) - to, co najlepiej pamiętam, to troszkę nieregularny wymiar książki xD Niemniej, solidna literatura

#bookmeter #ksiazki #ideologia #komunizm #historia
#owcacontent
da3ea2e0-11ed-4dcc-8cb4-fd0882b92fa5

Zaloguj się aby komentować