Zaloguj się aby komentować
#pieniadze
W mojej firmie pracuje chłopak, który ma 37 lat. I od dłuższego czasu zaniedbuje swoje rzeczy. Ma to samo stanowisko co ja, a muszę po nim przejmować tematy. I gdzie jest clue? Chłop jest żonaty, ma dwójkę dzieci. Nie dogaduje się w małżeństwie, często w czasie pracy ogarnia tematy domowe (odbiera dzieci, zawozi je gdzieś), pracuje w większości zdalnie i nie angażuje się mocno.
Przeciwnie ja - po wielu zawirowaniach w poprzedniej pracy, mam w końcu coś, czego chciałem, jestem niecałe 10 lat młodszy. Po rozstaniu po wieloletnim związku, z czystą kartą. I u mnie jest tak, że ja się angażuje na 101 % i widzę dla sieibe duże profity związane z tą pracą (przede wszystkim kontakty, relacje i nauka zarządzania całym procesem sprzedaży właściwie samodzielnie), bo kiedyś chcę mieć coś swojego.
Jest temat, żeby zatrudnić nową osobę na to stanowisko. Jak myślicie, jaka była moja pierwsza myśl? A no chłopak/dziewczyna lat max 24, który/a ma ambicję i dużo motywacji do zdobycia doświadczenia i nauki. Typowo zatrudnić osobę, która po pierwsze nie będzie dużym kosztem w razie niewypału, a po drugie jej pensja może rosnąć wraz z jej własnym rozwojem. I tu potrzeba kogoś, kto w pracy będzie widział większą wartość niż samo wykonywanie obowiązków, ale czerpanie z niej tego, co może przydać ci się w twoim dalszym życiu zawodowym i prywatnym (prosty przykład: nasz klient zrobił koledze usługi remontowo-budowlane ze zniżką 10 tysięcy, nasz jeden były pracownik sam rozwinął własną firmę, niekonkurencyjną dla nas).
Dodam, że sytuacja na tyle klarowna, że opłaca się nawet zatrudnić tę osobę i powiedzieć "działaj, rób, popracujesz 2-3 lata, nie będziemy już jak się rozwiniesz spełniać twoich oczekiwań, będziesz chciał iść krok do przodu, to podajemy sobie rękę i droga wolna, trzymamy za Ciebie kciuki i liczymy, że nasze drogi zawodowo się kiedyś przetną w innym charakterze".
Ogólnie sam pracowałem w ten sposób jako student i muszę powiedzieć, że to sytuacja win-win, jeśli pracodawca ma dobre podejście i ty wiesz, czego od życia oczekujesz.
Dodam, że pracuję w niedużej firmie, bo korpo to raczej się nie tyczy.
#pracbaza #rozwojosobisty #przemyslenia #takaprawda #pieniadze #korposwiat #gownowpis
Spotkałeś na zawodowej drodze kogoś, kto nie ogarnia swojej roboty, a może jej nie ogarniać, bo sobie pracuje zdalnie.
Ja spotkałem dużo bardzo młodych ludzi, którzy na zdalnej siedzą na Netfliksie, albo grają w gry, niektórzy też śpią, bo grają w nocy.
Stanowisko, które opisujesz faktycznie wydaje się dobre dla młodej osoby z ambicjami, ale daleko byłbym od stwierdzenia, że lepiej jest zatrudniać młodych w ogóle.
Zgodzę się tylko, że jak się ma zasoby, to często lepiej się sprawdza wziąć młodego i nauczyć jak robicie, niż starego co umie, bo jego zwykle dużo trudniej przystosować do przyjętych standardów.
"która po pierwsze nie będzie dużym kosztem w razie niewypału, a po drugie jej pensja może rosnąć wraz z jej własnym rozwojem."
Rozmażyłeś się
@Lopez_
ja się angażuje na 101 % i widzę dla sieibe duże profity związane z tą pracą (przede wszystkim kontakty, relacje i nauka zarządzania całym procesem sprzedaży właściwie samodzielnie), bo kiedyś chcę mieć coś swojego.
Spokojnie, to mija
Zaloguj się aby komentować
Wojna
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Wysokie emerytury pobierają ci, którzy pracowali w państwówce, ale także różnej maści stare komuchy i nie tylko. Weźmy sobie starego dziada, co pracował w ubojni czy innej fabryce smrodu, potem na 15-20 lat do Policji i cyk emeryturka.
Utrzymujemy też stos emerytów, którzy zarabiali równowartość od kilkudziesięciu do kilkuset dolarów miesięcznie przez całe swoje zawodowe życie. No i okej, nie ich wina, ale takie są brutalne fakty.
Teraz weźmy sobie taką sytuację, że ktoś jest np handlowcem. Zarabia z premią z 8k netto. No i teraz wkład w jego pracę: Za niego składki płaci pracodawca, składki płaci też on. Teraz to czym handluje, to przy każdym dealu odprowadzane podatki i hajs zasila budżet regularnie. Wkład jego pracy w nasycenie budżetu naprawdę wysoki, no a chłop skończy z emeryturą 3 tysiące złotych xD (mierząc dzisiejszą wartością pieniądza). Strażnik miejski po 20 latach spacerów po parku, czy przypadkiem ktoś piwa na ławce nie pije, pójdzie jeszcze na kilka lat na stróża pocieciować i dostanie więcej xD
A teraz przyjrzyjcie się temu problemowi szerzej. Mamy gro osób na działalności B2B, inni pracują za granicą przez agencje, jeszcze inni za wspomnianą średnia krajową, gdzie emerytura jest niska. Czas zapierdala szybko, wydatki rosną, generalnie ciężko w obecnych czasach jest. Ludzie zakładają rodziny. Nie każdy zdąży zainwestować, ulokować gdzieś kasę, odłożyć w ogóle.
Rozumiem, że czeka nas zmierzenie się z falą ubóstwa, kiedy nasze pokolenie przejdzie na emeryturę? Bo przy niżu demograficznym i chujowym ZUSie, to wydaje się być nieuniknione.
A jeszcze jakbyś chciał inwestować, rozwijać swoją działalność, to też kapitan państwo staje ci na drodze i robi wszystko, żeby cię udupić xD Natomiast politycy zawsze największa wygoda - dymanie obywateli na dodatki, premie, przekręty, regularne podwyżki pensji, mieszkania, lobbing i inne cuda. Przecież to jest chore.
#pracbaza #pieniadze #polska #gospodarka #zus #ekonomia #rozwojosobisty #cotusieodpierdala #zycie #emerytura #biznes
@Lopez_ Mówisz, że inni "piszą bzdury" w komentarzach, a sam nie używasz mózgu. Piszesz, że utrzymujemy emerytów, którzy zarabiali XX-XXX dolarów miesięcznie. Tych ludzi już wśród nas nie ma, dawno pomarli. Jeśli w 1990 roku ktoś przeszedł na emeryturę w wieku 65 lat to musiałby się urodzić w 1925 roku. Czyli dzisiaj miałby prawie 100 lat. Sam sobie zobacz ilu tych ludzi zostało:
@Lopez_ ale wiesz, że policja ma swój zakład emerytalny, całe MSWiA na swój.
Dobrym porównaniem jest Korea Południowa. Tam emeryci są biedni, bo pracowali za grosze, więc grosze mają płacone. U nas emeryci pracowali za grosze, ale mają emerytury wielokrotnie wyższe, niż ich składki.
Zaloguj się aby komentować
Zacznę od tego, że najpewniej mam jakieś niezdiagnozowane zaburzenia typu OCD czy inny autyzm, czasami trochę to przeszkadza, czasami pomaga w życiu, ale generalnie nic z tym za bardzo nie robię. Tak, czy inaczej, jak mi się pojawi w głowie myśl i jest to coś do zrealizowania w krótkim czasie, nie zaznam spokoju dopóki tego nie zrobię. To tak gwoli wyjaśnienia dlaczego w ogóle tracę czas na sprawy takie jak poniżej.
Pewnie każdemu z nas zdarzyła się chociaż raz sytuacja w stylu "a mogę być winna grosika?" albo w drugą stronę (że zabrakło tego grosika nam i trzeba było wydać eleganckiego, wyprasowanego, pachnącego jeszcze drukarnią Zygmunta Starego przy zakupach na 9,99 zł).
No mi też to się zdarza i irytuje chyba bardziej niż innych, bo postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Pomyślałem sobie: ile pieniędzy w jakich nominałach muszę minimalnie mieć, żeby móc zapłacić dowolną kwotę?
Chwilę liczenia, trochę kminienia w głowie i wyszło mi, że każdą kwotę do 1 zł bez reszty można zapłacić nominałami:
-
1x 1 gr
-
2x 2 gr
-
1x 5 gr
-
1x 10 gr
-
2x 20 gr
-
1x 50 gr
razem 1,10 zł.
Do 10 zł potrzebujemy dodatkowo:
-
1x 1 zł
-
2x 2 zł
-
1x 5 zł
razem 11,10 zł.
Do 100 zł dodatkowo:
-
2x 20 zł
-
1x 50 zł
razem 101,10 zł
Do 500 zł dodatkowo:
- 2x 200 zł
razem 501,10 zł.
Do 1000 zł dodatkowo:
-
1x 100 zł
-
2x 200 zł
albo
- 1x 500 zł
razem 1001,10 zł.
Dla redundancji można dorzucić jeszcze jednego grosika, jedną dyszkę i jedną stówkę i mamy wtedy w kieszeni piękne 1111,11 zł.
Na tej podstawie umyśliłem sobie też dwie zasady:
-
Zawsze mieć przynajmniej jedną sztukę każdego nominału.
-
Starać się mieć dwa razy więcej nominałów zaczynających się od "2" (2 gr, 20 gr, 2 zł, 20 zł, 200 zł) niż innych nominałów.
W ten sposób zminimalizuję szanse, że zabraknie mi "końcówki" na zakupach.
Piszę Wam to dlatego, bo stwierdziłem, że skoro poświęciłem już na to czas, jeśli o tym napiszę, może kiedyś jakiemuś innemu autyście z podobnym problemem się przyda.
A wy jakie macie zaburzenia?
P.S. Swoją drogą, nie lubię bilonu. Dużo bardziej wolałbym, żeby jak najwięcej nominałów było w formie banknotów.
@sebkek zawsze mam w portfelu jakaś gotówkę "w razie czego" ale praktycznie za wszystko place kartą, nawet jakieś drobne. Pytam wtedy czy to nie problem i najczęściej sprzedający sami odpowiadają że wolą karta zamiast kolekcjonować drobne.
Jeżeli wydają mi w jakiejś piekarni drobniaki to żółtych w ogóle nie zabieram. Co najwyżej 50gr i 1 zł bo młoda ma potem na busa gdzie płaci się bilonem.
A moje zaburzenia akurat z gotówką nie są związane :-)
@sebkek
nie mam czasu na zajmowanie się takimi pierdami
@sebkek możesz jeszcze w zakresie do 1pln zrezygnować z 20gr na rzecz 2x10gr. Zredukujesz liczbę monet a jesteś w skali od 0 do 1pln pokryty w każdej kombinacji
Zaloguj się aby komentować
Młodzi ludzie wyjeżdżają masowo do wielkich miast jak Warszawa, Gdańsk (Trójmiasto) czy Kraków, tylko na swoim przykładzie muszę powiedizeć, że mi powrót do średniej wielkości miasta wyszedł na dobre i to co obseruwję dookoła, że najważniejsze są znajomości, kontakty, potem życie już może iść łatwiej ,ale trzeba budować relacje z ludźmi i te kontakty rozwijać, poszerzać.
Takie życie etatowca do 65 rż nie mieści mi się w logice. Prędzej czy później sam bym chciał być na swoim, spróbować, obecnie mam taką pracę w handlu B2B i w sumie jestem jedyny w firmie, który za to odpowiada, więc bardzo dużo się uczę, pracuję w małym zespole, praktycznie poza szefem nikogo nad sobą nie mam, a i tak chętnie mnie zawsze wysłucha i moich pomysłów. Więc idę do przodu i mam jakieś plany na siebie.
Ale taka praca w korpo, gdzie generalnie płace z uwagi na rynek nigdy nie będą większe niż 20-30 % ponad średnią krajową (bo nie każdy zostaje kierownikiem czy dyrektorem) i życie w jakiejś klitce na kredyt pod korek na obrzeżach z dojazdem 1h do pracy aż do 65 rż i bezdzietność z wygodu lub z musu, to dla mnie jakieś science fiction.
#zycie #pieniadze #pracbaza #korposwiat
Zaloguj się aby komentować
1.Szef zadowolony, bo teraz jest spoko płynność i widzi szanse na dalszy rozwój (firma w sumie dalej młoda dość). Aż sam się wziął do roboty za ten kawałek tematów, które osobiście dowozi. Bajlando.
2.Zespół niezadowolony XD Podobno zawalam ich robotą, chcę wszystko na już, wymagam i tak dalej.
Dąże też do ułożenia procesów --> wgląd w to, co kto robi, na kiedy ma deadline, na kiedy może dostawać nowe projekty + priorytetyzacja zadań pod kątem tego, kto płaci regularnie, kto ma jaki pakiet obsługi itd. Dobrze? ŹLE, BO CO JA RADA NADZORCZA?XD
Ludzie się trochę w swojej strefie komfortu zakopali i teraz wciskają mi hamulec. Pytam (jest nas 10 osób, więc wszystko omawiamy na forum): czy jak zaczną spływać faktury z nowych klientów i jak podpiszę nowych i kolejne zaczną i będzie większej kasy za te kilka miesięcy, to czy trzeba zatrudnić nowe osoby do zespołu? No w sumie to max jedną XD
Najprościej byłoby mi chyba założyć własną firmę z jakimiś usługami, gdzie robią robole typowo po 10h, dać im dobrą stawkę i sprzedawać ile wlezie, jest robota, ale jest hajs, jest hajs, to trzeba więcej ludzi. I do tego będę dążyć, ale to nie w tym ani przyszłym roku.
#pracbaza #pieniadze #zalesie
@Lopez_ gadasz ze starym ze chcesz an siebie wieksza odpowiedzialnosc, zatrudniasz sobie 2 osoby aby robily to co jego ale dla ciebie, oddajesz mu gotowy produkt tylko o proces dalej za lepszy hajs majac pelna kontrole i pewnie obnizajac mu koszty?
zwiekszasz jednoczesnie wlasne mozliwosci i pozycje
@Lopez_
Jeśli jest dobry, stabilny i rozwojowy temat, a z uzysku po odliczeniu kosztów i zostanie akceptowalna kwota, to się nie zastanawiaj.
Jestem na swoim od "dziestu" lat i pomimo "ułatwień" oferowanych przez szeroko rozumiane państwo, bywa dobrze
>wymagam
takich się nie lubi (´・ᴗ・ ` )
Zaloguj się aby komentować
Teraz mnie dopadła choroba, odpadły 4 treningi w tygodniu, pogoda inna i człowiek czuje się od razu gorzej. Najnormalniej w świecie nie ma do kogo ryja odezwać, pogadać o głupotach, zostać wspartym na duchu, spędzić z kimś chwilę czasu. Jednak chłop bez baby jak bez ręki, co gorsza kiedy jesteś silnie zauroczony w tej jednej, z którą nie masz na co liczyć.
Najgorszą cechą jest brak cierpliwości. Mam plany na życie, część wdroży się właściwie sama (potrzeba czasu), część potrzebuje wielomiesięcznej pracy nad czymś (co nawet już zacząłem), ale gorzej mi w okresie przejściowym.
Chciałbym mieć własną działalność (będę to ogarniać z kolegami), więcej zarabiać i nawiązywać kontakty(zaraz będą prowizje, więc to już powoli się dzieje, kontakty regularnie nawiązuje w mojej pracy), mieć własne mieszkanie (to też będę kiedyś mieć, bo mamy rodzinna kamieniczkę), kobietę i założyć rodzinę (a tu już problem).
Wszystko do osiągnięcia jako cel długoterminowy. Tylko problem jest teraz, że ja chciałbym to na już. Mam 28 lat. Żyję 3-4 lata do przodu, zawsze tak było, może to jest powodem tego, że rzadko się czułem dobrze, bo nie korzystałem z życia tu i teraz, tylko żyłem planami, a jak się zrealizowały, to wtedy planowałem coś na nowo do przodu.
Najgorsze też, że tej przyszłości się boje, że nie pójdzie po mojej myśli, że przegram i się nie podniosę, choć zawsze walczę.
#zycie #zycieismierc #gownowpis #przemyslenia #pieniadze #zwiazki #randkujzhejto #rozwojosobisty #psychologia
>Kurwa, nigdy nie sądziłem, że dopadnie mnie coś takiego jak samotność
patrząc na wpisy które ostatnio produkowałeś hurtowo to mnie to absolutnie nie dziwi
@Lopez_ nie wiem chlopie mi sie zycie posypalo i poukladalo pratycznie w 2 miesiace xD okazuje sie ze wystarczy nie byc brzydkim a ustawia sie kolejka i mozna wybierac to wybralem xD
jak bym jednak stwierdzil teraz ze to nie to, to weekendy mial bym zajete na randki przez nastepne pol roku xD i nie wydal bym na nie nawet 10 zlotych xD
Więcej witaminy D.
Zaloguj się aby komentować
Tymczasem brutalna prawda jest taka, że biorąc pod uwagę średnią pensję w stosunku do wydatków na tamte czasy, a a także złą sytuację ekonomiczną w kraju w tamtym czasie, to był poważny luksus i tu mamy mnożnik razy X względem tego co dzisiaj.
1.Dziś mieszkania nie ma, bo kosztują milion złotych i zaraz jeszcze wzrosną przez kredyt 0 %
2.Na dobre wakacje z dziećmi to mało kto by sobie mógł pozwolić za granicą, w Polsce to już wcale, poza tym wielu młodych nie ma dzieci, bo ich nie stać na to, by normalnie żyć i jeszcze wychowywać więcej niż 1 dziecko
3.WIĘKSZOŚĆ (nie mowię, że wszyscy) na takie bajery jak Iphone czy nowy laptop, albo auto, to i tak musi brać raty i kredyty. Chyba, że ma się 25-30 lat i zaoszczędziło się na mieszkaniu z rodzicami
Także śmianie się z boomerów, którzy coś posiadali, przez młodych, którzy gówno mają, bo wszystko wynajęte lub na kredo, to trochę słaba sytuacja xD
#pieniadze #heheszki #boomer #zycie #bekazpodludzi
@Lopez_ tylko teraz za granicę mogę jechać od zaraz,nie musze ładnie poprosić SB i nie dostanę odmowy bo brejdaka złapali na zakładzie z ulotkami Solidarności
@Lopez_ masz jakieś przykłady takich memów? Jakoś ich nie kojarzę, jedynie memy nostalgiczne (dzieciaki przy kompie i tam już nie da się wrócić) i nabijanie się z ruskich karyn wrzucających na Tindera zdjęcia na tle obskurnych wnętrz chruszczowek.
Druga połowa lat 90 pierwsza praca fizyczna z nadgodzinami 900zl - mieszkania 64m2 15tys w małym miasteczku, ok 20tys w wojewódzkim, fakt stary 10 letni golf w cenie m3- taka była siła nabywcza podstawowych dóbr. Udało się wyjechać na miesiąc do niemiec zbierać jabłka w sadzie 2tys marek ok 4tys zł. Tak więc zdecydowanie lepszy start dla młodych względem dzisiejszych czasów.
Zaloguj się aby komentować
Rola samorządów jest zbyt mała, obywatele są zbyt mało zaangażowani w bieżące sprawy, społeczeństwo obywatelskie to mit i było "centralnie sterowane" celem wybrania nowych władz, ale po ich wybraniu każdy ma już w dupie, że nowy rząd kontynuuje politykę robienia wałów jak poprzednicy.
Nie mamy referendów, nie możemy się wypowiedzieć w kluczowych sprawach, petycje i projekty bez przychylności jaśniepanów posłów są gówno warte.
Politycy regularnie podwyższają sobie pensje, są zwolnieni z obowiązku obrony ojczyzny, mają tysiące benefitów i profitów, różnych dodatków. Wybrani przez obywateli, których mają za robaki i nawet nie chcą ich słuchać.
I co, ktoś mi będzie chciał udowodnić, że PO jest lepsza od PiS, bądź jakakolwiek partia lepsza od drugiej? Bójcie się Boga, ludzie. Przecież system jest na tyle kulawy, że tak na dobrą sprawę nie ma większego znaczenia, kto rządzi, bo problemy się nigdy nie zmieniają.
Aktualnie JEDYNA różnica między rządami obecnej koalicji a ich poprzedników jest taka, że nie ma tej bezczelnej i tępogłowej propagandy w TVP i idiotyzmów jak miesięcznice smoleńskie, które były wytworem chorej głowy starego kawalera. A prawda jest taka, że gdyby Kaczyński lata temu się przekręcił i rządził np Morawiecki, to w ogóle różnic mogłoby nie być - rządy banksterów, urzędników i lobbystów, dla mnie jeden pies z jakiej partii.
Ktoś może powiedzieć, że jest zadowolony ze zmiany rządu, a dla mnie po prostu nic się nie zmieniło. Telewizji nie oglądam (słucham tylko na YT wywiadów/audycji dziennikarzy, np Rymanowski, czasem nawet i Wojewódzki), nie dotyka mnie szczególnie propaganda dzienników informacyjnych, bo mam to w dupie i tego unikam, nie daję im zasięgów.
Natomiast widzę: niezrealizowane obietnice (zwiększenie kwoty wolnej od podatku, likwidacja podatku belki itd), widzę lobbing deweloperski, nawet tytoniowy (patrz- > ostatnie spotkanie WKK z Phillip Morris), widzę dalsze kolesiostwo w SSP, przeżeranie kasy z budżetu i wiele innych problemow, których MIAŁO JUŻ NIE BYĆ.
#polityka #zycie #pieniadze #gospodarka
Jak nie ma miesięcznic jak wczoraj byl comiesieczny sped pod schodami. Juz wolalem jak pisales o tych swoich podbojach, ex etc.
Zaloguj się aby komentować
@A_a nienawidzę słowa "pieniążki".
Zaloguj się aby komentować
Jesteście z różowym 4 miesiące. Jej przyjaciółka zaprasza was na wesele. Trzeba włożyć do koperty i w ogóle zapłacić za to wszystko. Przyjaciolki nie widzieliscie na oczy, choć słyszeliście o niej. Kto płaci za impreze i jakich proporcjach wg. Was?
#slub #zwiazki #pieniadze
@Afterlife 75 ona 25 on. Tak żeby za swoje nakrycie chociaż było i myślę,że jest uczciwie
"trzeba włożyć do koperty"
Otóż nie trzeba.
Można też odmówić. Płacenie 300 zł za udział w sxtywnej i słabej imprezie plus garniak i fryzjer to jakiś absurd
Zaloguj się aby komentować
Składam wypowiedzenie drugi raz. Tym razem ręczny podpis. W tym momencie w moim życiu się bardzo dużo dzieje - kawalerski kolegi, potem wesele, w międzyczasie robota, wizyta u lekarzy, moje życie prywatne, sratatata. Dostaję tylko maila, że otrzymali zgłoszenie.
Mijają kolejne dni, w sumie już miesiąc od daty przedłużenia ubezpieczenia. Dzwonię na infolinię i pytam, dlaczego nie dostałem zwrotki. Pani mówi, że wypowiedzenie jest rozpatrzone i nie muszę jednak nic dopłacać. Pytam czy rozmowa jest rejestrowana i czy na 100 % mam koniec umowy, wszystko opłacone i czy jestem z nimi na czysto. Pani mówi, że na 100 % tak.
Teraz tylko czekam, aż za kilka miesięcy czy rok napiszą mi, że mam im coś płacić XDD
#ubezpieczenia #gownowpis #pieniadze #polska
Oczywiście,ze kazde wypowiedzenie umowy musi byc na pismie.
Pracowalem w link4 miedzy innymi przy weryfikowaniu wypowiedzen umowy oc i ile osob sie podszywalo pod kogos innego,ze niby rezygnuje z umowy to glowa mala.
Wystarczy nawet na kartce napisac,ze rezygnuje z umowy oc o numerze,data,podpis.
Mozna zrobic zdjecie i wyslac na odpowiedni email.
A nastepnym razem proponuje skorzystac z uslugi profesjonalnego posrednika ubezpieczeniowego.
Zaloguj się aby komentować
Od 2 miesięcy pracuje w firmie jako handlowiec. Generalnie nieduży zespół. Stawiamy mocno na rynek lokalny. Mam w tym doświadczenie, więc przez ten czas praca idzie super - podpisałem trochę umów, mam regularne spotkania i praca mi się bardzo podoba, daje mi duże możliwości nawiązywania kontaktów, szef zadowolony bardzo.
Jest u nas w firmie drugi opiekun klienta. Nie za bardzo umie sprzedawać. Tylko opiekuje się portfelem klientów firmy (ja buduje swój własny). Szef ma do niego zastrzeżenia, że zaniedbuje opiekę nad klientem, bo często nie dostarcza raportów, nie oddzwania, na coś się umawia i zapomina, generalnie chaos trochę. Ostatnio odwalił jakiś numer, że firma była na kilkanaście koła stratna, bo źle skontruował umowę, a podpisał ją z typowym januszem, co to wykorzystał.
Ogarnąłem za niego jednego dużego klienta, gdzie nas tam laski (2 baby do kontaktu, nie polecam) dosłownie wyzywały od olewatorów, a teraz wypracowałem z nimi super relacje, lubią mnie i przejąłem opiekę.
Facet pracuje tu 3 lata. Szef zastanawiał się co z nim zrobić, ale przez to, że popodpisywałem umowy, stwierdził, że jest budżet na jego pensje i trzeba wyznaczyć mu jeszcze jakąś trochę dodatkową rolę, żeby to hulało.
Kolega mi bardzo pomógł się wdrożyć. Ma sporą wiedze merytoryczną, niestety często niektóre rzeczy zaniedbuje, na czym raz i ja ucierpiałem i ogólnie to pod kątem sprzedaży i rozwoju firmy, średnio. Nie chcę na niego narzekać, ale czasem mnie szef ciągnie za język. Z tym, że to takie zero-jedynkowe, bo albo chłopak zawali, albo mi mega pomoże.
Powiedziałem szefowi, że bez Adama (imię zmienione) sobie nie wyobrażam przynajmniej na razie pracy, ale wiem też jakie są plany. Chciałbym, żeby był budżet na nowego pracownika (technicznego), pracuję mocno na siebie i swój portfel klientów, mega zależy mi na tym, by budować relacje biznesowe (najdalej za 2 lata z kolegami ruszamy ze swoim projektem, ale inna branża i na razie tylko part time, dodatkowo). Chciałbym dojść do takiego momentu, żeby zbudować tu własny zespół. Mamy spore możliwości na to, żeby zrobić w rok naprawdę 3 kroki do przodu i każdy z nas indywidualnie na tym zyska.
Chłopak ma jakieś swoje problemy. Ma rodzinę, chyba się w domu nie układa. Z oczu można mu wyczytać depresję, jak ktoś czuje ludzi, to od razu to widzi, a ja czuję. Zastanawiam się teraz, w jaki sposób podzielić nasze role, żeby praca szła, żeby on z nami został, ale żeby jednak miał świadomość tego, że trzeba się ogarnąć i cisnąć do przodu.
Można powiedzieć "nie twoja firma, nie twoja sprawa". Tak jest w każdej pracy, ale nie w handlu b2b. Tu odpowiadasz klientowi własnym nazwiskiem, ty jesteś w razie co winny. I ty budujesz relacje, które potem wykorzystasz do własnych celów. Do tego każdy zadowolony klient to większa pensja dla mnie.
Gdybym był przebiegłym ciulem, to bym na jego plecach się wzbił, wykorzystał i potem przejął inicjatywę i powiedział, że ja chcę się opiekować klientami, pozyskiwać nowych i budować własny zespół, ale po pierwsze bardzo go lubię, po drugie dużo mi pomógł, po trzecie widzę, że w życiu mu się nie układa.
Od szefa mam zadanie, by poukładać procesy sprzedażowe i opieki nad klientem w firmie, ale nie jestem niczyim przełożonym i nie chcę po tak krótkim czasie wychodzić przed szereg. Tylko jak raz zrobiłem spotkanie podsumowujące kwartał, przygotowałem się z danymi, tabelkami, statystykami, celami i wnioskami, to ów kumpel przyszedł z kartką papieru A4, omówił przez 3 minuty co się działo i cześć XD A jednak im więcej w firmie faktur, tym więcej ja zarabiam....
#pracbaza #pieniadze #praca #gownowpis #rozwojosobisty #biznes
@Lopez_ ale dzisiaj się rozpisujesz xd co wpis to dłuższy
@Tylko-Seweryn Zebrało mi się na myślenie w ostatnie dni, lubię to z siebie wyrzucić
@Lopez_ Rozumiem te plusy, które wymieniłeś, ale koniec końców, Ty pracujesz na swoje życie, on na swoje. Nie podkopywałbym jego pozycji, ale też nie upiększał tego, co się dzieje. Nie masz żadnej pewności, że sytuacja zmieni się za rok, dwa, kilka, a te błędy, które popełnia będą się kumulować.
@Zielczan @Lopez_
Ty pracujesz na swoje życie, on na swoje. Nie podkopywałbym jego pozycji, ale też nie upiększał tego, co się dzieje.
Podpisuję się pod tym i jeszcze dodam, że u kumpla w pracy była podobna historia, też handlowiec i też wszyscy mu współczuli, bo chore dziecko, bo coś tam. Gość coraz bardziej przeciągał strunę, potem go zwolnili, ale z niekłamaną przykrością, bo wiadomo, trudna sytuacja życiowa, no ale jednak firma to nie organizacja charytatywna. A parę miesięcy później się okazało, że była to już nie pierwsza firma, którą gościu tak robił na ładne oczy, a żadnego chorego dziecka nie było
Jak sam podajesz, nie twoja firma. Nie znaczy to jednak żeby nie być fair zarówno wobec szefa jak i współpracowników jeśli są tego warci. Problem w tym, że relacje w robocie przekładają się poniekąd na życie prywatne. Działa to i w drugą stronę. Twój współpracownik przynosi do roboty problemy prywatne i obrywa przez to firma (tj. wszyscy). Pogadaj z nim, powiedz jak się sprawy mają, że już jest źle i nie wiesz co będzie dalej jeśli będzie kroczył dalej w dół.
Przy czym spróbuj dociec gdzie leży u niego problem, może zaoferuj jakieś wsparcie, choćby rozmowa po robocie w jakimś neutralnym miejscu. Jeśli gościu faktycznie jest dobry w tym co robi, a skoro przekazał ci solidną dawkę wiedzy, to sam jest ogromnym kapitałem dla firmy. Niemniej jeśli ma zawalać to niech najpierw poukłada burdel na stryszku i o tym pogadaj z szefem, aby go cisnął w kierunku ewentualnego L4 i wizyty u "rozwiązywaczy problemów personalnych".
Zaloguj się aby komentować
W ciągu ostatniego miesiąca cukier można było kupić poniżej 2zł w... Biedronce, Lidlu, Carefourze, Auchanie, Polomarket i pewnie jeszcze kilku innych marketach.
W promocjach, ale jednak.
ps. Olej rzepakowy dziś w biedrze po niecałe 3zł.
#pieniadze #inflacja #zakupy #jedzenie #biedronka #lidl #ceny
co to za brednie, nie było takich promocji ani na cukier ani na olej ostatnio, dawaj linka
w poniedziałek 1,75 za kg w Lidlu.
dziś jeszcze lepiej.
Ta wojna lidlowo - biedronkowa robi swoje.
Zaloguj się aby komentować