#pieniadze #gownowpis
Zacznę od tego, że najpewniej mam jakieś niezdiagnozowane zaburzenia typu OCD czy inny autyzm, czasami trochę to przeszkadza, czasami pomaga w życiu, ale generalnie nic z tym za bardzo nie robię. Tak, czy inaczej, jak mi się pojawi w głowie myśl i jest to coś do zrealizowania w krótkim czasie, nie zaznam spokoju dopóki tego nie zrobię. To tak gwoli wyjaśnienia dlaczego w ogóle tracę czas na sprawy takie jak poniżej.
Pewnie każdemu z nas zdarzyła się chociaż raz sytuacja w stylu "a mogę być winna grosika?" albo w drugą stronę (że zabrakło tego grosika nam i trzeba było wydać eleganckiego, wyprasowanego, pachnącego jeszcze drukarnią Zygmunta Starego przy zakupach na 9,99 zł).
No mi też to się zdarza i irytuje chyba bardziej niż innych, bo postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Pomyślałem sobie: ile pieniędzy w jakich nominałach muszę minimalnie mieć, żeby móc zapłacić dowolną kwotę?
Chwilę liczenia, trochę kminienia w głowie i wyszło mi, że każdą kwotę do 1 zł bez reszty można zapłacić nominałami:
-
1x 1 gr
-
2x 2 gr
-
1x 5 gr
-
1x 10 gr
-
2x 20 gr
-
1x 50 gr
razem 1,10 zł.
Do 10 zł potrzebujemy dodatkowo:
razem 11,10 zł.
Do 100 zł dodatkowo:
razem 101,10 zł
Do 500 zł dodatkowo:
razem 501,10 zł.
Do 1000 zł dodatkowo:
albo
razem 1001,10 zł.
Dla redundancji można dorzucić jeszcze jednego grosika, jedną dyszkę i jedną stówkę i mamy wtedy w kieszeni piękne
1111,11 zł.
Na tej podstawie umyśliłem sobie też dwie zasady:
-
Zawsze mieć przynajmniej jedną sztukę każdego nominału.
-
Starać się mieć dwa razy więcej nominałów zaczynających się od "2" (2 gr, 20 gr, 2 zł, 20 zł, 200 zł) niż innych nominałów.
W ten sposób zminimalizuję szanse, że zabraknie mi "końcówki" na zakupach.
Piszę Wam to dlatego, bo stwierdziłem, że skoro poświęciłem już na to czas, jeśli o tym napiszę, może kiedyś jakiemuś innemu autyście z podobnym problemem się przyda.
A wy jakie macie zaburzenia?
P.S. Swoją drogą, nie lubię bilonu. Dużo bardziej wolałbym, żeby jak najwięcej nominałów było w formie banknotów.