Może mi pomożecie, bo szczerze mam już tego dosyć. Mieszkam w mieście, ale blisko obrzeży, więc po drugiej stronie ulicy ode mnie zaczyna się osiedle starych domów jednorodzinnych. Na oko ok. 200-300 domów.
Co roku, jak tylko temperatura spadnie do ok. zera, w całej okolicy robi się gęsty, śmierdzący, drażniący gardło smog. Za oknem w tej chwili mam dosłownie szaro, na zewnątrz nie da się wytrzymać bez maski dłużej niż kilku minut i pojawia się kaszel, który czasami utrzymuje się nawet przez kilka godzin.
No zwyczajnie jakieś kurwy zatruwają całą okolicę paląc jakimś syfem.
Czujnik w okolicy wskazuje 180 ug/m3 PM 10 (400% przekroczona norma) i 120 ug/m3 PM 2.5 (800% przekroczona norma).
W poprzednią zimę chodziłem i szukałem kto tym syfem pali, kilka przypadków zgłosiłem, ale straż miejska odpowiadała że nie stwierdzili nieprawidłowości.
Co mogę jeszcze zrobić, żeby przestali mnie truć?
@sebkek Łatwo poznać brudasów. Palą ci, którzy nie mają koszy na śmieci. Koło mnie jest dwóch takich cwaniaków, którzy oszczędzają na opłatach za wywożenie śmieci. A śmieci, które generują, palą w piecu.
W pokrętnie pojmowanej solidarności sąsiedzkiej nigdy nie zadzwoniłem na psiarnię, żeby nie było, że jestem konfiturą, ale przyznam że mnie to wkurza. Kiedyś jednak zgłosił to sąsiad i jeden z tych brudasów pokazał straży miejskiej inne palenisko (bo ma w domu dwa piece). Straż nie stwierdziła wykroczenia i pojechała sobie.
Podobno straż kupiła jakiś dron, który analizuje dym z komina, ale na moją ulicę chyba jeszcze nie dotarli bo słupek z detektorem smogu płonie na czerwono. Tu są te słupki, jeśli ktoś chce zobaczyć:
@sebkek szkoda zycia, walka z wiatrakami
Najlepiej zmienic miejsce zamieszkania na "normalne"
Jedyne co możesz zrobić doraźnie to
-
Partyzantka - sam musisz wymyślić, jak skutecznie zatruć życie tym, którzy zatruwają twoje życie.
-
Jak umiesz rozróżnić dym węgla od plastiku/paneli i jesteś pewny, że konkretny chuj dymi plastikiem/panelami. To wtedy dzwoń na policję (nie na straż). Zgłaszaj nie anonimowo. Jak przyjadą idź do patrolu i zażądaj interwencji i mandatu. POKAŻ SIĘ CHUJOWI OSOBIŚCIE, A najlepiej wdaj się w pyskówkę - że ci dzieci truje. DZIECI!!! Masz pyskatą starą? Niech ona idzie i się wydziera pod domem chuja truciciela. Jedyna opcja żeby jakikolwiek trep ruszył dupę i kogoś ukarał. To osobiście wskazać i nazwać wykroczenie (dym z plastiku). Skutek: rozpoczęłaś otwartą wojnę, spodziewaj się ataku odwetowego, jeżeli sąsiad jest twardy zawodnik. Masz psa? otrują. Zostawiasz auto na ulicy, zniszczą itp.
Pozostałe akcje które możesz wykonać, to działania długofalowe, ze skutkami odsuniętymi w czasie:
-
Edukacja. Wydrukuj ulotki edukacyjne, jak palić od góry. Jakie substancje rakotwórcze, co to są pyły zawieszone. Dofinansowanie do kotłów z normami itp. Odwołania do trucia dzieci, raka itd. Gówno to da, ale przynajmniej chuje będą wiedzieli, że sąsiadom się nie podoba, że ich trują.
-
Sprawdź normy kotłów w swojej gminie. Jeżeli na twoim terenie już obowiązują normy a chuje mają kopciuchy to ich zgłaszaj do gminy. Tylko też z imienia i nazwiska, nic anonimowo.
-
Opracuj metodę wpływu na gminę. Wniosek na radzie? Petycja do burmistrza i rady? Zagadaj do każdego sąsiada, który nie dymi - jego też to wkurwia. Mając konkretny plan wpływu na jednostkę samorządową - w grupie będziecie mieć większą skuteczność. Tylko zanim zaczniesz zawracać ludziom dupę, musisz mieć konkret. Samą gadką z sąsiadami, że śmierdzi i nas trują, nic nie zdziałasz.
Zaloguj się aby komentować