Jak to jest, ze jak Tusk sie spierdzi w windzie albo Trzaskowski sie potknie i zaklnie pod nosem to od razu im spada w sondazach, zaraz pojawiaja sie glosy, ze PiS PO to jednak to samo i nie ma co chodzic na wybory, a jak na Nawrockiego wychodza coraz to nowe afery to jego betonowe poparcie nie tylko nie spada ale wrecz rosnie?
Wiem, ze roznica tkwi w rozkladzie intelektualnym wyborcow ale naprawde z przerazeniem obserwuje jak Nawrocki zachowujac sie jak typowy blokowy cwaniaczek wysuwa sie na prowadzenie przed Trzaskowskim w sondazach. Czy naprawde jako narod jestesmy az tacy glupi i nie ma juz nadziei na ratunek?
Ledwo co sie uwolnilismy od pisowskiej dyktatury ale ona moze wrocic predzej niz myslimy, co zatem rzad powinien robic albo moze co my mozemy robic, zeby jakos dotrzec do tego betonu, zeby przejrzal na oczy?
#polityka