Lamenty były czymś pomiędzy improwizowaną, pozbawioną akompaniamentu pieśnią a zawodzeniem. Według tradycji, pierwszy lament w Irlandii miała podobno wyśpiewać bogini Brigid nad ciałem swojego syna Ruadana, który poległ w pierwszej bitwie pod Mag Tuireadh - w czasie walk toczących się pomiędzy Tuatha De Danann, czyli bogami Irlandii, i Fomorianami, rasą gigantów. W podaniach irlandzkich lamentować miały też banshee, kobiety-duchy często związane z określonymi rodami, które miały w zwyczaju głośno i przeraźliwie zawodzić, gdy jakiś członek rodziny miał umrzeć lub już zmarł.
W przeszłości lamenty śpiewali przede wszystkim bardowie. Średniowieczne przekazy wspominają też o irlandzkich lamentach śpiewanych przez całe chóry żałobników. W czasach bliższych współczesności lamenty śpiewały głównie kobiety - często specjalnie wynajmowano płaczkę-śpiewaczkę (bean chaointe, "lamentującą kobietę") na uroczystości pogrzebowe, by towarzyszyła żałobnikom podczas procesji i pochówku. W czasie śpiewu żałobnicy, zwykle stojąc lub klęcząc ze splecionymi dłońmi, kołysali się w przód i w tył, okazując w ten sposób swój żal. Lament składał się zazwyczaj z trzech części - po pozdrowieniu / przedstawieniu zmarłego była śpiewana właściwa pieśń żałobna, która kończyła się zawodzeniem połączonym z płaczem.
Jeśli kojarzycie Zombie The Cranberries, w utworze tym pojawia się nawiązanie do irlandzkiego lamentu.
#ciekawostki #muzyka #irlandia #historia