Nie do konca rozumiem, o czym mowisz.
Antagonizujcie dalej młodych mężczyzn, na pewno system wytrzyma.
Tej kwestii najbardziej. W czym sie przejawia antagonizacja?
Natomiast z poczatku na pewno masz racje, wygral Trump, wiec taki jest glos ludu.
Raczej sie zgodzimy, ze retoryka Trumpa byla bardzo populistyczna. I na czym Trump wygral?
a) Na jebaniu po aborcji. Wtapianie tego prawa jest dla mnie kuriozalne, no ale niewazne. Nie skomentuje tego jakos.
b) Na jebaniu po nielegalnych imigrantach. Najwidoczniej komus to przeszkadza. Nawet jesli ktos uzna jego wypowiedzi za rasistowskie, czy faszystowskie, to w dalszym ciagu jego poparcie wsrod ludzi o innym kolorze skory niz bialy wzrasta. Gdy co raz wiecej takich ludzi glosuje na tego czlowieka, to moze nie czuja sie oni przez niego zagrozeni? Moze widza rzeczywisty problem, z ktorym sie zgadzaja, ze wystepuje? Moze jednak wystarczajaco ludzi ma na tyle wielki problem z "roznorodnoscia spoleczna", ze wybieraja kryminaliste?
c) Na zakonczeniu wojny na Ukrainie. Dobra, dla mnie akcja w stylu oddania Ukrainy bylaby okropna i w oczach zachodu Stany stracilyby jakiekolwiek zaufanie, ale typowego mieszkanca Stanow najwidoczniej nie obchodzi wojna na innym kontynencie na tyle, zeby wybrac innego kandydata.
Mozemy sie wkurwiac, zwlaszcza w Polsce i zarzucac idiotyzm wyborcom w Stanach, ale co nam to da? Nic. Najwidoczniej Trump zaadresowal problemy, ktore interesuja spoleczenstwo. Sposob na ich rozwiazanie pozostaje zagadka, ale na tym wygral.