Zdjęcie w tle
Psychologia

Społeczność

Psychologia

235

Społeczność stworzona do dzielenia się ciekawostkami, bądź tłumacząca zjawiska z zakresu szeroko rozumianej psychologii.

Badania opublikowane w Journal of Psychosomatic Research wskazują na istotny związek między niekorzystnymi doświadczeniami z dzieciństwa (ACEs) a przebiegiem zespołu jelita drażliwego (IBS).

Niekorzystne doświadczenia z dzieciństwa (adverse childhood experiences, ACEs), definiowane są jako potencjalnie traumatyczne lub silnie stresujące wydarzenia w okresie dorastania, takie jak przemoc, zaniedbanie, uzależnienia i choroby w najbliższej rodzinie, skrajne ubóstwo czy doświadczenie wojny. W Polsce z ACEs miało do czynienia 53 proc. badanych.

– Nasze wyniki wskazują na potrzebę indywidualnego podejścia do leczenia IBS, uwzględniającego zdrowie psychiczne. U pacjentów z IBS często występują traumy z dzieciństwa, co z kolei jest ważną informacją o tym, jaki może być przebieg choroby i skuteczność terapii. Dlatego warto w ramach diagnozy i leczenia wprowadzić kwestionariusze przesiewowe dotyczące traumatycznych doświadczeń z dzieciństwa. Dzięki temu można lepiej dopasować leczenie łącząc np. leki, konsultacje dietetyczne i wsparcie psychologiczne – tłumaczy w rozmowie z PAP prof. Marcin Rzeszutek, kierownik Laboratorium Badań nad Traumą z Wydziału Psychologii UW.

Współautorka badania dietetyk dr Małgorzata Desmond podaje przykład młodej pacjentki, która zgłosiła się do niej z silnymi dolegliwościami ze strony układu pokarmowego. Dietetyk nie znalazła w wywiadzie żadnych fizjologicznych przyczyn tych problemów.

– Zajęłam się więc czynnikami wczesnodziecięcymi i okazało się, że pacjentka przeszła silną traumę w dzieciństwie - m.in. doświadczyła przemocy ze strony ojca, co potem wywołało m.in. zaburzenia odżywiania. To z kolei doprowadziło do rozregulowania mikrobiomu i w rezultacie bardzo silnych dolegliwości ze strony jelit. Poprawa stanu pacjentki była wspólnym wysiłkiem psychologa i dietetyka – opowiada.

żródło: PAP
https://www.facebook.com/share/p/17oLUYmSgf/
splash545

@koniecswiata ciekawe. Brakowało mi takich wrzutek.

wonsz

U mnie IBS jak renkom odjął jak jebnąłem stresujący januszeks.

Jim_Morrison

U mnie nie wykryto kompletnie żadnych problemów jelit czy żołądka a delikatne objawy mam. Kiedy jebnę dwa browary to natychmiastowo znikają. Wygląda więc na to, że przyczyny, jak w wielu innych schorzeniach, siedzą w bani. Mój stary kiedyś z niej dostał więc to może być powodem.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Głodny gołąb, wyuczony, że po każdym dziobnięciu w określony punkt klatki otrzyma do zjedzenia jedno ziarno, szybko się tego oducza, gdy dziobanie owego punktu przestaje być nagradzane. Jeżeli jednak wyuczył się uprzednio, że tylko jedno (nie wiadomo, które) dziobnięcie na kilkadziesiąt bądź kilkaset spotyka się z nagrodą, potrafi dziobać ów punkt tysiące razy bez żadnego skutku, aż do całkowitego wyczerpania.

Oczywiście ludzie różnią się od gołębi, ale oni również mają skłonność do wpadania w pułapkę bezskutecznego powtarzania czynności nagradzanych tak rzadko, że wysiłek w nie wkładany jest zupełnie niewspółmierny do ewentualnych zysków (zawzięci gracze dziesiątkami lat usiłują wygrać w totolotka, a żony alkoholików potrafią równie długo próbować naprawić swoje małżeństwa).

Warunkiem niezbędnym do wpadnięcia w pułapkę nieregularnych nagród jest nieznajomość mechanizmu produkującego nagrody i niemożność zapanowania nad nim. W takiej sytuacji jest na przykład żona nieustannie próbująca ulepszyć swoją kuchnię (załóżmy, że są takie żony), żeby tylko zdobyć uznanie męża, który tylko z rzadka jej kuchnię chwali (i to w dodatku tylko wtedy, gdy powiedzie mu się w pracy, co zdarza się nieczęsto i zgoła niezależnie od kulinarnych wysiłków żony).
___

Bogdan Wojciszke Psychologia miłości

#psychologia #zwiazki #ciekawostki
maximilianan

@smierdakow wiesz czym jest szaleństwo? Powtarzać w kółko to samo licząc na inny efekt.


Tak też działają uzależnienia.

Zaloguj się aby komentować

Każdy człowiek ma pewien optymalny dla siebie poziom stymulacji (ilość zewnętrznych bodźców, którą dobrze znosi) i choć ludzie mocno się między sobą różnią co do tego, jaka ilość zewnętrznej stymulacji najbardziej im odpowiada, wszyscy źle znoszą jej niedobór.

W początkowych swoich fazach związek miłosny jest niewątpliwie ogromnym źródłem stymulacji. Ekscytujące jest bliższe poznawanie innego człowieka, ekscytujący jest seks, ekscytujące jest robienie nowych rzeczy wspólnie z innym człowiekiem.

Wraz z upływem czasu duża część tej ekscytacji bezpowrotnie znika. Po kilku latach partner oczywiście przestaje być nowym człowiekiem - znamy na pamięć jego dzieciństwo i wszystkie niegdyś tak zabawne anegdoty, poglądy i upodobania, a przede wszystkim wiemy, co sądzi on o nas samych. Po latach pożycia mniej ekscytujący staje się też seks - różne sondaże zgodnie wskazują, że ogromna większość małżeństw uprawia go w miarę trwania związku coraz rzadziej.

Podobna zależność stwierdzana jest u wielu gatunków zwierząt.

Długo przebywające ze sobą osobniki przeciwnych płci tracą dla siebie wzajemne zainteresowanie. Jest to szczególnym przejawem powszechnie występującej tzw. habituacji - utraty zainteresowania dla obiektów, które straciły walor nowości.

Jeżeli umieścić szczury w tej samej klatce, to oddają się aktywności seksualnej aż do wyczerpania samca (który dopiero po 10-15 dniach odzyskuje zdolność do kopulowania z normalną dla siebie częstością). W istocie jest to jednak wybiórcza utrata zainteresowania seksualnego, raczej znudzenie niż wyczerpanie. Kiedy bowiem po osiągnięciu tego stadium podstawić samcowi nową partnerkę, nie ma on żadnych kłopotów z ponowną kopulacją, a jeśli podmiany te będą kontynowane, szczur dochodzi do stadium wyczerpania (tym razem nieodwołalnego) po trzykrotnie większej liczbie ejakulacji niż z jedną tylko partnerką (Bermant, 1967).

Zjawisko to znane jest pod nazwą efektu Coolidge'a, nazwa zaś wywodzi się nie od nazwiska jego odkrywcy, lecz prezydenta Stanów Zjednoczonych o tym nazwisku. Miał on wraz z małżonką odwiedzić wzorcową fermę drobiu. Z jakiegoś powodu państwo Coolidge byli oprowadzani po fermie oddzielnie, choć obojgu pokazywano pewnego wzorcowego koguta, dzielnie sobie poczynającego z kurami na podwórku.

Oprowadzana jako pierwsza Pani Prezydentowa, podziwiając osiągnięcia koguta zapytała, jak często on tak potrafi i uzyskała odpowiedź, że do kilkunastu razy dziennie. „Proszę o tym powiedzieć Panu Prezydentowi" - zażądała Prezydentowa. Nieco później Prezydent podziwiając los rzeczonego koguta zapytał, ile nowych kur on poznaje, i uzyskał odpowiedź, że do kilkunastu dziennie. „Proszę o tym powiedzieć Pani Prezydentowej" - zażądał Prezydent.

___

Bogdan Wojciszke Psychologia miłości

#psychologia #zwiazki #ciekawostki #seks
f5337c7e-bf2e-4f4c-a4f0-38bcb932801b
Prucjusz

@smierdakow gdzieś widziałem statystyki które mówią nawet, że najwięcej par rozstaje się po około dwóch latach i 9 miesiącach.

Na własnym przykładzie się przekonałem, że to prawda. Po 33 miesiącach mnie rzuciła. Jak w mordę strzelił, równo po tysiącu dni zauroczenie minęło.

Rudolf

@smierdakow ludzie mają to do siebie że się szybko nudzą. wątpie że to urok współczesnych czasów, co najwyżej we współczesnych czasach łatwiej nam z tą nudą walczyć np. łatwo zmieniając partnera via internet niżli z powodu presji społecznej i braku innych możliwości marnować żywot z kimś kto nas nie interere

Zaloguj się aby komentować

Studenci rozmawiali przez telefon z losowo dobranymi partnerkami na zadany przez badaczy temat (Snyder i in., 1977). U połowy studentów wzbudzano przekonanie, że ich partnerka jest bardzo atrakcyjna (każdemu dawano to samo zdjęcie pięknej dziewczyny), u drugiej połowy zaś - że jest ona brzydka (zdjęcie brzyduli).

Następnie zupełnie innym osobom odtwarzano nagrane na taśmę wypowiedzi dziewcząt z prośbą o odgadnięcie, czy słuchana dziewczyna jest ładna, czy brzydka. Osoby badane „drugiej generacji" uznawały za piękne te dziewczęta, których partnerzy z pierwszej fazy badania byli przekonani, że rozmawiają z kobietą atrakcyjną. Za brzydkie natomiast uważane były te dziewczęta, których partnerzy żywili przekonanie, iż rozmawiają z kobietą nieatrakcyjną.

Bezpośrednią przyczyną tych różnic był sposób zachowania się - dziewczęta z pierwszej grupy były bardziej ożywione, pewne siebie i lepiej im szła rozmowa, podczas gdy dziewczęta z grupy drugiej prezentowały się dokładnie odwrotnie. Snyder i jego współpracownicy wykazali ponadto, że różnice w zachowaniu dziewcząt wywołane zostały odmiennym postępowaniem rozmawiających z nimi studentów. Mianowicie studenci przekonani, że rozmawiają z piękną kobietą, byli bardziej towarzyscy i śmiali, dowcipni i cieplejsi w kontakcie niż studenci przekonani, że rozmawiają z „brzydulą", którzy, krótko mówiąc, po prostu znacznie mniej się starali.

Przekonania studentów dotyczące urody rozmówczyni decydowały więc o postaci i przebiegu ich zachowania, co z kolei kształtowało zachowanie ich partnerek. Rację miał zatem George Bernard Shaw twierdząc, że różnica między damą i kwiaciarką tkwi nie tyle w ich zachowaniu, ile w zachowaniu ich bliźnich, w sposobie, w jaki są traktowane.
___

Bogdan Wojciszke Psychologia miłości

#psychologia #ciekawostki
jajkosadzone

Ladni ludzie maja latwiej w zyciu.

Niemozliwe

Zaloguj się aby komentować

Dobra #psychologia ostatni eksperyment i już wam nie spamuję:

Nawet fałszywa wiara mężczyzny w to, że jakaś kobieta nasila przeżywane przezeń pobudzenie, sprawia, iż wyżej ocenia on jej atrakcyjność.

Valins (1966) zapraszał młodych mężczyzn do udziału w badaniach dotyczących jakoby reakcji fizjologicznych na bodźce o treści erotycznej. Wyświetlał im przeźrocza przedstawiające na wpół rozebrane dziewczęta z „Playboya" informując, że bicie ich własnego serca będzie nagrywane na taśmę, a także wzmacniane i odtwarzane przez głośnik. W rzeczywistości odtwarzane badanym dźwięki nie miały nic wspólnego z ich własnym sercem. Przy oglądaniu niektórych, przypadkowo wybranych zdjęć, odtwarzano każdemu badanemu uprzednio nagrany odgłos przyspieszonej akcji serca, a podczas oglądania innych zdjęć odtwarzano im odgłos normalnej akcji serca. Na zakończenie proszono badanych o ocenę, jak dalece każde zdjęcie było dla nich atrakcyjne i ekscytujące, a oceny te powtarzano w miesiąc później w zmienionym kontekście. Pozwalano im też zabrać dowolne zdjęcie jako rekompensatę za udział w eksperymencie.

Zgodnie z przewidywaniami, za bardziej ekscytujące uważane były przez badanych te zdjęcia, przy których słyszeli oni przyspieszone bicie rzekomo swojego własnego serca (i efekt ten utrzymywał się jeszcze w miesiąc później), a ponadto te właśnie zdjęcia zabierali do domu.

Na ogól skłonni jesteśmy uważać, że nasz wgląd we własne uczucia jest bezpośredni i trafny, że oceniając je, sami wiemy, jakie są, i żadne dodatkowe wskazówki nie są nam potrzebne. A jednak to badanie (i wiele podobnych) dowodzi, że ocena naszych własnych uczuć może być nie tyle prostym ich odczytaniem, ile ich myślowym konstruowaniem na podstawie spostrzeganych objawów własnych uczuć. Takich jak przyspieszone bicie serca czy, na przykład, posolenie herbaty - jeżeli posolimy herbatę wybierając się na randkę, to nikt nam nie wmówi, że powodem mogło być zwyczajne zmęczenie, nie zaś to, że tracimy dla Niego (dla Niej) głowę!
___

Bogdan Wojciszke Psychologia miłości

#ciekawostki
Fly_agaric

Wszystko to chemia i manipulacja. Ne ma miłości!


Zaloguj się aby komentować

To ciekawe, możemy mylnie interpretować źródło przeżywanych emocji (ku przestrodze, żebyś się ze strachu nie zakochał ( ͡° ͜ʖ ͡°) ):

Przyspieszone bicie serca, potnienie dłoni czy uczucie gorąca pojawiają się w wielu różnych sytuacjach i wcale nie zawsze jest jasne, co dokładnie je wywołało. Co ciekawe, możliwa jest nawet i taka sytuacja, kiedy człowiek upatruje przyczyny przeżywanego podniecenia w innym czynniku niż ten, który był faktycznym jego źródłem. Ma to miejsce szczególnie wtedy, kiedy ta pozorna przyczyna sama się narzuca jako typowa i oczywista, natomiast rzeczywista przyczyna przeżywanego przez nas pobudzenia umyka naszej skupionej na czym innym uwadze.

Pomysłowego sprawdzenia tej hipotezy dokonali dwaj Kanadyjczycy (Dutton i Aron, 1974) w badaniach polegających na tym, że do samotnych mężczyzn przechodzących przez most zbliżała się pewna dziewczyna z prośbą o udział w krótkim badaniu psychologicznym.

Do badań wybrano jedną piękną dziewczynę i dwa mosty: betonowy, biegnący na wysokości trzech metrów nad lustrem spokojnej wody, i drugi, wiszący na wysokości siedmiu metrów nad górskim strumieniem i skałami, wąski, długi i kołyszący się przy każdym kroku.

Autorzy założyli, że przechodzenie przez pierwszy most nie będzie miało żadnych szczególnych następstw, natomiast przechodzenie przez drugi wywoła u badanych mężczyzn pewien niepokój czy - mówiąc szczerze - strach. Mężczyzna bać się jednak nie powinien, a przynajmniej jest mu nieprzyjemnie przyznać się do tego nawet przed samym sobą. Mężczyźni schodzący z takiego bu-jającego nad przepaścią mostu najchętniej przypisaliby więc przyspieszone bicie serca i cokolwiek spotniałe dłonie jakiemuś czynnikowi bardziej godnemu prawdziwego mężczyzny niż strach. Na przykład zapierającemu dech w piersiach widokowi pięknych gór albo, jeszcze lepiej, pięknej kobiety, jeżeli taka pojawiłaby się przed ich oczyma zaraz po zejściu z mostu.

Rozumiejąc te męskie pragnienia, autorzy ustawili za mostem piękną eksperymentatorkę. Żeby zaś sprawdzić, czy przyspieszone strachem bicie serca jest przez badanych interpretowane jako nieoczekiwany przypływ uczuć do pięknej badaczki, prosiła ich ona o wymyślenie historyjki opisującej scenę przedstawioną na dość niejasnym obrazku, który im wręczała. Okazało się, że skojarzenia mężczyzn schodzących z niebezpiecznego mostu były bardziej nasycone treściami erotycznymi, niż działo się to w przypadku mężczyzn schodzących z mostu bezpiecznego. Dziewczyna zostawiała też swój numer telefonu, „na wypadek, gdyby chcieli dowiedzieć się czegoś bliższego o wynikach badania", Spośród mężczyzn schodzących z niebezpiecznego mostu niemalże co drugi zadzwonił potem do dziewczyny. Jednak wśród mężczyzn schodzących z mostu bezpiecznego tylko co dziesiąty wykazał równie silne zainteresowanie „wynikami badania".

Dodać należy, że żadnej z tych różnic nie stwierdzono, kiedy „krótkie badanie psychologiczne" przeprowadzał mężczyzna, a znaczna większość badanych nie chciała nawet wziąć jego numeru.

___
Bogdan Wojciszke Psychologia miłości

#psychologia #ciekawostki
4be84f08-9bff-48ce-a5df-fbbb3ea20e90
Zielczan

@smierdakow elegancko, będę w przyszłym sezonie przesiadywał na wieżach widokowych i czekał aż jakaś laska z lękiem wysokości błędnie zinterpretuje sygnały ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Edit: a nie, jednak ostatnia linijka pokrzyżowała plany

Zaloguj się aby komentować

Kult miłości romantycznej jako jedynej, która jest warta przedstawiania przez sztukę i przeżywania przez ludzi, jest w naszej kulturze równie rozpowszechniony, co niedorzeczny, zważywszy, że przez znaczną większość życia kochamy swych partnerów w inny, nie romantyczny sposób. W rezultacie ani z powieści, ani z filmów prawie w ogóle nic dowiadujemy się, co interesującego można zrobić ze swą miłością, gdy przeminie jej romantyczna faza, jako jedyna opisywana w niezliczonych bajkach, powieściach, wierszach, filmach i piosenkach. Co gorsza, stereotyp miłości romantycznej jako uczucia, które dzieje się „samo", właściwie bez wysiłku, a często nawet wbrew wysiłkom zaangażowanych w uczucie partnerów, rodzi katastrofalne w skutkach przekonanie, że również na inne formy miłości oddziaływać nie należy (bo wtedy miłość przestaje być „autentyczna") albo że po prostu nie daje się tego zrobić (jeżeli tylko miłość jest wystarczająco autentyczna). Dalsze partie tej książki mają na celu między innymi przekonanie Czytelnika do poglądu, że kiedy miłość wyjdzie poza fazę romantycznych początków, większość tego, co dzieje się w niej „samo", zmierza prostą drogą do zagłady związku. Natomiast droga do jego utrzymania w postaci cieszącej obie strony wiedzie jedynie poprzez rozsądne, zamierzone i świadome ingerencje samych partnerów w kształt ich związku. Jeżeli Ona poprzestaje jedynie na „bezprzytomnym osuwaniu się w jego ramiona", a On na odczuwaniu „oszalałego bicia swego serca", to prostą (choć ekscytującą) drogą prowadzą swój związek do nieuchronnego końca.

Bogdan Wojciszke Psychologia miłości

#psychologia #zwiazki #milosc
Jarem

@smierdakow

Temat poruszany zbyt rzadko.

"Miłość" to ciężka orka. Praca nad związkiem, dbanie o drugą osobę przy jednoczesnym niezatraceniu siebie.

W tym względzie kultura popularna zrobiła nam wielką krzywdę

Zaloguj się aby komentować

Czy poliamoria jest zachowaniem akceptowanym społecznie, czy tematem taboo?
Twoje zdanie:
#ankieta

Czy poliamoria jest zachowaniem akceptowanym przez Ciebie, czy tematem taboo? Twoje zdanie:

304 Głosów
Szlachetkin_Szalony

Cinszka sprawa, bo to jednak wynik mniejszego lub większego zaburzenia i dalej dla większości będzie to tym samym co zmiana płci u dzieciaka za jego wolą xd

Przez to wszelkie formy reklamy tego powinny być jakoś ograniczone.


Z drugiej strony wyjebane kto co robi w łóżku

Morshveeneck

@Szlachetkin_Szalony

True

dalej dla większości będzie to tym samym co zmiana płci u dzieciaka za jego wolą xd

Morshveeneck

Dziękuję wszytkim za głosy.

Dudleus

Nie ogarniam, o co chodzi, ale buja xD

Zaloguj się aby komentować

Bliskiej mi osobie psychoterapeuta polecił książeczkę:

Piotr Pałagin
Gdzie mieszka seks?
Wydawnictwo: Czarna Owca ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Osoba ta poleciła mi tę lekturę, tak więc się zaopatrzyłem.
Doczytałem do 1/3. Jednak momentami naprawdę zastanawiam się czy te poniższe fragmenty to jakaś forma przenośni? Żartu? Może po prost nie rozumiem co autor chciał przekazać.

Psychoterapeuta? Czy może przeciętny Szaman?

Bo jak można określić udział w podawaniu podstępem leków osobie innej niż własny pacjent?
Jak można wprost dać radę "rozwiedź się z nim"? To chyba nie tak powinno wyglądać w gabinecie?
I te klątwy z zdjęciem byłej żony ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak czy siak czytam dalej, jest ładnie napisane, przyjemnie się płynie po stronach (° ͜ʖ °)

#ksiazki #psychologia #psychoterapia #seksuologia #nauka
88e6090b-cf1e-489b-8ec9-4510668d899e
b0d3ef38-4fb2-4836-9d19-b47bd95da229
ce2c5825-130e-4f02-b3c8-2e53c1ddeff4
2417ce5f-826b-44d7-a7c1-d7c4e472f0b2
mortt

jak ktoś określa siebie homeopatą to automatycznie traci jakąkolwiek wiarygodność medyczną.

Marchew

@mortt Google prawdę powiedział (° ͜ʖ °)


https://tuiteraz.eu/pl/warsztaty/event/1834-droga-do-siebie-poprzez-ustawienia-w-polu-eneagramu-techniki-gurdzijewa-i-gwiazde-magow-nowe-kawkowo


Gdzie tkwią prawdziwe przyczyny choroby

Każdy ma swoją wewnętrzną energię. W różnych religiach jest ona nazywana „praną”, „Duchem Świętym” czy „boską miłością”. W tradycji wedyjskiej mówi się o czakrach, przez które wibracje kosmiczne przenikają do odpowiednich miejsc w naszym ciele. Jeśli czakry są zablokowane, pojawiają się dolegliwości na poziomie fizycznym i psychicznym. Piotr Pałagin tę starożytną wiedzę o systemie energetycznym człowieka połączył ze współczesną wiedzą medyczną i w ten sposób stworzył jeszcze jedno ze swoich „narzędzi” do leczenia. Dzięki niemu łatwiej jest mu określić, z jakimi problemami boryka się pacjent. A w przypadku choćby tylko jednej zablokowanej czakry może ich być sporo. Z blokadą czakry gardła np. wiążą się nie tylko choroby krtani czy strun głosowych, ale również migreny, wylewy, nadciśnienie, jąkanie, choroby uszu i oczu, arytmia serca, astma oskrzelowa, problemy z kręgosłupem. Znając te zależności, widzi się bezsens leczenia wymienionych chorób pigułkami czy za pomocą skalpela. Pałagin woli więc przepisywać swoim pacjentom leki homeopatyczne albo zalecić, aby wykonali jakiś rytuał. Często też zaprasza ich na prowadzone przez siebie warsztaty pracy z ciałem i duchem w tradycji sufickiej. Znalazł w niej dużo skutecznych technik psychoterapeutycznych: poprzez taniec derwiszy czy pracę z Gwiazdą Magów, na przykład, można, jego zdaniem, odkryć swój archetyp, symbol mocy, uwolnić się od uwarunkowań rodzinnych i karmicznych. A wszystko to razem służy temu, by odkryć prawdziwe fizyczne i psychiczne przyczyny choroby, bo tylko wtedy, kiedy się je pozna, można skutecznie pomóc choremu.

Jaskolka96

Zawód sychoterapeuta w Polsce nie wymaga żadnych studiów psychologicznych. Każdy może sobie zrobić internetowy kurs albo kupić dyplomik x i się określać tym mianem. Dlatego szukając pomocy zawsze należy szukać osoby, która określa się psychologiem, psychoterapeutą. To oznacza, że jest wykształcona w tym kierunku. Do tego zawsze warto sprawdzić wykształcenie przed wizytą. Dobry specjalista ma je podane na swojej stronie czy na swoim profilu: zazwyczaj jest to nie tylko 5 lat psychologii, ale jeszcze podyplomówki, szkolenia, kursy, studia z pokrewnych kierunków czy specjalizacji itd.

A to jest homeopata psychoterapeuta, czyli nie psycholog a właśnie szaman

Zaloguj się aby komentować

Dlaczego tracisz kontrolę nad swoim życiem? | Psycholog Roman Pomianowski - Podcast Charyzmatyczny

Znaczniki czasowe:
00:00 - W dzisiejszym odcinku
01:57 - Wprowadzenie
03:57 - Badania Seligmana nad wyuczoną bezradność
08:20 - Wyuczona bezradność w więzieniu
13:57 - Wyuczone bezradność w problemie alkoholowym
21:10 - Czy wyuczona bezradność może stać się naszą cechą?
43:50 - Jak się wyleczyć z wyuczonej bezradności?
57:59 - Kto jest bardziej podatny na wyuczoną bezradność?
0155 - Czy motywacja jest potrzebna do zmiany?
0154 - Czy kryzysy to jedna pomyłka czy seria wydarzeń?
0104 - Co robić, gdy czujesz się bezradny?

Gość: ROMAN POMIANOWSKI
psycholog, autor książki „Wyuczona bezradność: gdy tracimy kontrolę nad swoim życiem”, pracował z osobami zadłużonymi oraz uzależnionymi, swoje pierwsze kroki w zawodzie stawiał w zakładzie karnym. Członek zespołu ds. alimentów w biurze RPO, Inicjator Programu Wsparcia Zadłużonych w Poznaniu.

Prowadzący: DAWID STRASZAK
psycholog, trener komunikacji i zarządzania, twórca podcastu Charyzmatyczny
#psychologia #nalogi #alkoholizm
koniecswiata

Dzięki za ten wpis, dla mnie temat raczej mało znany, ale przynajmniej czegoś się dowiedziałam. Gość bardzo trafiony, przyjemnie się oglądało wywiad z nim. Niestety nie odniosę się więcej do filmu, bo mi brakuje wiedzy w temacie. A co Ciebie najbardziej poruszyło, zaciekawiło w tym temacie?

splash545

@koniecswiata ogólnie cały temat był ciekawy i mniej mi znany, podobnie jak u Ciebie.

0155 - Czy motywacja jest potrzebna do zmiany?

To mi się rzuciło szczególnie w oczy bo cały ten temat był ukazany w taki dosyć stoicki sposób. Tomasz Mazur kilkukrotnie opowiadał u siebie w podcaście bardzo podobnie o tym.

koniecswiata

@splash545 Mi się bardzo podobała ta historia z szambem i drabiną

Zaloguj się aby komentować

Następna