#emocje
#motoryzacja #samochody #emocje
@CoryTrevor sprawdź sobie Dębicę Navigator 3. Poniżej tego nie schodziłbym. Zazwyczaj kupujący tanie chińskie opony nie mają wielkich wymagań i dzięki temu są zadowoleni. Debica zaskakująco dobra opona, jest oczywiście gorsza niż premium ale nieznacznie.
@CoryTrevor raz kupiłem samochód z założonymi sunfull, po delikatnym opadzie nie byłem w stanie wjechać pod górkę a im dłużej na nich jechałem w trasie tym bardziej biły, opony miały 2 lata i sporo bieżnika
Imperiale polecam
jak nie masz 300KM w RWD i nie jeździsz jak świr albo po górach w zimę to dadzą radę
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Tak właśnie oglądają przecież
Zaloguj się aby komentować
#przemysleniazdupy #gownowpis #emocje #polityka #cotusieodpierdala
Dokładnie, nic dodać. Klamra zapadła.
Dla mnie wygląda na ten sam profil szaleństwa co Macierewicz, może ten sam oficer prowadzący?
@Klamra liczę że na wniosek prokuratury nastąpi uchylenie imunnitetu i skierowanie na przymusową 3 miesięczna obserwacje psychiatryczna po której uznają ze ma zaburzenia na skutek których orzekną niepoczytalność vo będzie skutkowało wygaśnięciem mandatu posła z automatu ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Evil but not impossible ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Zaloguj się aby komentować
Napiszę swoimi słowami jak ja rozumiem tą technikę i jak ona wygląda z mojej perspektywy.
Po pierwsze, emocje są nierozerwalnie połączone z naszym ciałem – są pewnego rodzaju „reakcjami ciała”. Nie można odczuwać emocji i nie mieć odzwierciedlenia tych emocji w ciele (w postaci różnych odczuć, np. napięć). Jeżeli ktoś nie czuje, to znaczy, że ich po prostu nie zauważa albo je wypiera, tłumi lub robi jeszcze inne dziwne rzeczy – ale te tłumione emocje nie znikają, gdy zbierze się ich odpowiednia ilość, pojawią się później najczęściej jako dolegliwości psychosomatyczne.
Żeby móc zacząć używać tej techniki trzeba złapać kontakt ze swoim ciałem – zacząć zwracać uwagę na to, co dzieje się w ciele. To kwestia praktyki.
Kiedy już wiem, że pojawiła się we mnie jakaś emocja, to skupiam się na tym odczuciu z ciała i przyglądam się mu. Nie angażuje w to myśli - mielenie danej sytuacji w umyśle zazwyczaj jeszcze bardziej nakręca emocje. Trzeba pozwolić sobie na to, żeby „przepłynęła” i „wyczerpała się”, wtedy taka emocja trwa paręnaście sekund, może minutę – generalnie chwilkę.
Oto cała technika. Jest naprawdę bardzo prosta.
Zauważam taki trend ostatnio, że modne jest bycie wdzięcznym. Moda na bycie wdzięcznym atakuje mnie ze wszystkich stron - często spotykam się z tym na różnych warsztatach, podcastach, można nawet kupić dzienniki, "wdzięczniki" wydane na tysiąc różnych sposobów. I oczywiście nie ma w tym nic złego, to ważne, żeby doceniać to, co się ma, nawet jeżeli możemy sobie wyobrazić lepszą sytuację niż tą, w której się obecnie znajdujemy. Zastanawiam się tylko - czy my rzeczywiście czujemy tą wdzięczność, czy my bardziej "myślimy" wdzięczność? Wdzięczność jako koncept pochodzący z umysłu, myślę, że jest dostępny praktycznie dla każdego - prawie każdy tu i teraz potrafi zrozumieć, że są gorsze kraje do życia, że są miliony ludzi w gorszej sytuacji życiowej (nie tylko materialnej) niż my. Oczywiste. Ale czy rzeczywiście czujemy tą wdzięczność? Czy czujemy ją w ciele?
Pierwszy raz w życiu odczułam to "rozwibrowane" w ciele uczucie wdzięczności kiedy "uwolniłam", za pomocą właśnie tej techniki, wiele przykrywających wdzięczność emocji: smutku, gniewu, lęku. To było dla mnie naprawdę poruszające przeżycie.
#psychologia #emocje #davidhawkins #technikauwalniania
Dla zainteresowanych tematem polecam książki:
David R. Hawkins - Technika uwalniania (książka dotyczy samej techniki i emocji)
Gabor Maté - Kiedy ciało mówi nie. Koszty ukrytego stresu (książka dotyczy wpływu tłumionych/wypieranych emocji na choroby, które nas dotykają)
Po pierwsze, emocje są nierozerwalnie połączone z naszym ciałem – są pewnego rodzaju „reakcjami ciała”.
Dodam jako ciekawostkę - wg teorii.. nie pamiętam - jakiś Europejczyk, ale nazwisko chyba nie ma znaczenia
Jest to ciekawe o tyle, że teoretycznie w różnych kulturach te same reakcje mogłyby być identyfikowane jako różne emocje. I nie chodzi mi o to, że kulturowo różnie identyfikowany jest bodziec - cieszę się na widok szczeniaczka, a ktoś inny niekoniecznie, bo mechanizm reakcja<identyfikacja jest bardziej pierwotny. Ale to teoretycznie, bo nie znam żadnych badań, które by tę opcję potwierdzały
@KLH2 no chyba nie jest do konca tak jak piszesz, bo robiono badania na temat rozpoznawania emocji i niezaleznie od kultury kazdy czlowiek potrafi rozszyfrowac, ze smiech to radosc, a placz to smutek itd.
@GtotheG Napisałem coś o rozpoznawaniu emocji innych ludzi?
Przed rozpoczęciem uwalniania polecam najpierw przeczytać kilka książek.
”Siła i moc” „Technika uwalniania” i „Przywracanie zdrowia” to według mnie absolutne minimum.
Pomoże to w zrozumieniu pewnych zjawisk i pomoże ujarzmić ego, które doskonale wie, jak groźna dla niego jest technika uwalniania i zrobi wszystko aby przekonać Cię że ta technika, to tylko strata czasu.
Jakby kogoś interesowało to służę pomocą, bo swojego czasu byłem mocno zafascynowany Hawkins’em i mam dość sporą wiedzę w temacie.
@Gepard_z_Libii Dzięki za rekomendacje. Nie czytałam innych książek oprócz techniki uwalniania, zaczęłam po prostu stosować tą technikę, tak jak umiałam najlepiej - myślę, że jest prosta jak już zaczniemy ćwiczyć.
W kolejce u mnie czeka "Siła czy moc", na pewno wkrótce chcę ją przeczytać, a w dłuższej perspektywie może wszystkie jego książki, bo uważam, że mogę tam znaleźć dużo mądrości.
Ciekawi mnie Twoja perspektywa - używasz techniki uwalniania na co dzień? Co Ci sprawiło największą trudność w stosowaniu jej?
@koniecswiata od jakichś trzech miesięcy nie stosuje( to błąd), ale ja już jestem na takim etapie, że uwalniam na bierząco i dzięki temu nic nowego się we mnie nie kumuluje, ale wiem że jest we mnie jeszcze dużo z przeszłości.
Problem w tym, że pewne negatywne energię są z nami już od tak dawna że nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia.
Przyzwuyczajenie.
Mało tego sporo ludzi na początku zaprzestaje stosowania, bo albo nie widzą efektów, co jest dużym błędem, bo ludzie mają to do siebie, że to co od nich odpadło jest szybko zapominane i dopiero pewne okoliczności pokazują nam jak wielkie zrobiliśmy postępy, drugi powód jest taki jak mój czyli zbytnia pewność siebie, popadanie w samozachwyt i myślenie że już wszystko uwolnione.
To normalne że jak człowiek czuł się jak gowno przez pół życia i nagle dostaje coś, co zabiera z niego tyle bólu, to wydaje mu się jakby się na nowo urodził i w ogóle, ale to nie znaczy że nie mogło by być jeszcze lepiej.
Mam nadzieję że dość jasno piszę
@koniecswiata dla mnie punktem zwrotnym w zyciu (doslownie) było jak dowiedzialem sie i przczytalem książkę, ktora tłumaczy nasz system myslenia. To znaczy, ze mamy 2 systemy, jeden automatyczny, niskoenergetyczny, który działa non stop i drugi wysokoenergetyczny. I nie mówimy tu jakiś hipotezach, tylko nagrodzie nobla za to odkrycie i eksperymentalne ugruntowanie tej teorii. Ten drugi to w praktyce 'my', używamy ta część, gdy staramy się logicznie cos przemyśleć, liczyć i wykonujemy wymagające skupienia zadanie umysłowe. Znowu ten pierwszy odciąża ten drugi, jest naszym błogosławieństwem i przekleństwem. Oraz nigdy nie powinnismy podejmować decyzji na podstawie tego co nam podsuwa, ze względu na to, ze jest mega głupi (z paroma wyjątkami).
Dam pare prostych przykładów, pierwszy to, dajmy na to, ze się nie przygotowaliśmy na lekcje w szkole, strasznie nas to stresuje. System automatyczny podsuwa nam pomysł, żebyśmy po prostu nie poszli na lekcje. No i nie idziemy, spełnił swoje zadanie - ochronić nas przed stresem. Szkopuł jest taki, ze on nie potrafi w myślenie przyczynowo skutkowe oraz nie widzi konsekwencji.
Kolejny przykład: macie podejrzenia, ze wasz partner ma na was zły wpływ. Cały czas tak czujecie, umysł podrzuca to wam, czym więcej o tym myślicie, tym wsrodku lepiej się czujecie, bo w rzeczywistości, to wy jesteście winni sytuacji, która was zestresowała. Jednak, system jest głupi, i dopóki dopnie swego, jest z siebie zadowolony, uratował was.
Inny przykład, to jak czasami jesteście czegoś świecie przekonani, ze tak jest, bo mozg wam podrzucił (nie wiem, ze 2+2=5), jesteście pewni. Jednak jak sprawdzicie informacje, to potem zdziwko! jest zupełnie inaczej, no ale byliście pewni!
Ostatnim przykładem będzie prokrastynacja - jak odkładacie cos na później i robicie cos przyjemnego w danej chwili, system jest z siebie zadowolony! Zniwelował stres
Stad tez miesiące temu postanowiłem, ze nigdy nie będę podejmował żadnych decyzji, bo tak czuje, bo tak mi się wydaje, bo tak mi mówi instynkt (wyjątkiem jest jak jesteście mega specami w jakieś dziedzinie). Teraz jak mi się pojawia jakaś myśl w głowie i mnie probuje dręczyć, lub sprowokować u mnie jakaś reakcje staram się ja najpierw przemyśleć, rozumnie. Ofc, staram się, bo to praca do końca życia, nie jest proste, ale tez nie da się wszystkiego pilnować.
Komfort mojego życia zmienił się totalnie. Liczba złych decyzji diametralnie się zmniejszyła, a sam więcej robie to co lubie, świadomie.
Zaloguj się aby komentować
Młodsza, pełna życia, urocza - to przymiotniki określające istotę która rozj%bała mi łeb od min. miesiąca
Nigdy taki nie byłem, przy niej wszystko jest fajne, odkrywane na nowo, nawet coś czego wcześniej nie tolerowałem
Mimo że nie utrzymuje ze mną kontaktu, tęsknię bardzo.. Tęsknię za tym spojrzeniem, śmiechem... :|
Wydawało mi się że jak pojedziemy parę razy na wycieczkę to tu to tam i ją troszkę lepiej poznam, wytłumaczę sobie że "to nie to"
Nigdy bardziej się nie przejechałem, nawet polonezem pod lidlem...
Tak bardzo bym chciał ją mieć, ale it's over nie dla chłopa ona, lecz .... nie wiem kogo bo nikogo nie ma
Zapytacie - co ma takiego super w sobie?
Odpowiem Wam - wszystkie czerwone flagi jakie dało się kolekcjonować...
Co ja w niej widzę? Nie wiem, ale jakoś przy niej czuję że żyję
Kto na tym cierpi? Głownie ja, bo mamy zbyt bliskich znajomych, aby to się wydało a ona zbyt inna by mnie zechciała
Mógłbym mieć inną? Mógłbym, prawie nawet miałem, ale nie umiałem poczuć tego samego co do tej...
Ale #trudnesprawy
co za #emocje
dlużej tak nie wytrzymam, przestań mi ryć banie!
Zaproszę ją na wakacje we wrześniu, co może pójść nie tak? XD
#gownowpis #gorzkiezale #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6456aaaa573aaa62b06862cc
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Anonim: Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu to musisz "narażać" się na sytuacje dla ciebie niekomfortowe po to aby ćwiczyć i czuć się w nich swobodnie. Dynamiczność jak dla mnie to jest umiejętność załatwiania, gadania z ludźmi, wychodzenia z inicjatywą, brak obawy o to co myślą inni. Dam ci przykład. Jak byłam na studiach to był taki chłopak - niski, rudy, miedziane włosy, czerwona twarz, piegi, z twarzy mocno przeciętny, niby mało atrakcyjny, ale w swoim zachowaniu miał to "coś". Umiał zagadać, zakręcić się, załatwić, nie bał się zagadywać do fajnych lasek i dobrze mu to wychodziło. Był pewny siebie i charyzmatyczny, co sprawiało że dziewczyny same chciały z nim przebywać bo rozsiewał wokół siebie taką "aurę". Uważam że coś takiego można wyćwiczyć, sama kiedyś w towarzystwie milczałam i czekałam aż ktoś zagada, a dziś nie mam problemu zagadać pierwsza do kogo chcę. Tak samo dziś potrafię się postawić i walczyć o swoje, np. robić reklamacje, stawiać się i mówić że coś mi się nie podoba, umiem odmawiać, podczas gdy kiedyś tylko bym położyła uszy po sobie i tyle. Pytanie czy na starcie się poddasz i stwierdzisz że się nie da i nie ma sensu, czy podejmiesz rękawicę i spróbujesz coś zmienić.
Internet i tinder nieodwracalnie zmieniły relacje międzyludzkie, to fakt, ale nic na to nie poradzisz - taka jest rzeczywistość i tyle. Trzeba to zaakceptować i próbować się w tym odnajdywać, plus jest taki że są też normalni ludzie którzy zachowują się "w starym stylu", dla których relacje nie są płytkie tylko szanują drugiego człowieka. Ważne jest to aby mądrze dobierać sobie towarzystwo i nie szukać w złych miejscach. Jeśli szukasz dziewczyn na imprezach i tinderze, a ty sie tam nie odnajdujesz, no to nie ma co oczekiwać że znajdziesz tam osobę podobną tobie.
Piszesz że o niej myslisz mimo że próbujesz zająć się czymś innym - uciekanie od problemu nie wyleczy cie z tego zauroczenia. Musisz zmierzyć się z tą sprawą i ją przeanalizować. Musisz sobie przetłumaczyć że to nie jest dziewczyna odpowiednia dla ciebie. Spójrz na chłodno - czy naprawdę pasowalibyście do siebie? Gdyby tak było, to sprawy działyby się same. Co cie do niej ciągnie - ładna buzia, ciało, młodość, urok osobisty? To wszystko są rzeczy ulotne, które za parę lat znikną, a niedopasowanie charakterów, toksyczność i czerwone flagi zostaną. Zastanów się nad tym. Wypisz sobie w tabelce "za" i "przeciw" i przeanalizuj to na chłodno. Nie uciekaj od tematu, bo tylko utrwalisz sobie w głowie jej idealny obraz, gdzie w rzeczywistości tak nie jest.
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
OP: @anonimowehejto: Anonim - Idąc za Twoją radą planuję przyszłość kładąc nacisk na jak najmniejszy czas spędzany w domu i staram się wykorzystywać wszystkie kontakty jakie mam lecz podchodzę do tego z dystansem - bo ludzie są jacy są - ale może dzięki nim poznam kogoś zgodnego prawie w całości ze mną.
Staram się zawsze trochę wyjść ze strefy komfortu, ale postaram się jeszcze bardziej.. (mam nadzieję że mnie nic nie załamie i nie schowam się w piwnicy z frustracji)
No i tak, wiem że musze na chłodno ją "obczaić", ale wiesz jak to jest?
"Oh no! ona robi coś czego nigdy nie tolerowałem :((" - np. chlanie, jaranie, dziaranie, podejście do różnych spraw a za 5 minut: "Anwyay... niech sobie robi, jest fajna, ma to swój urok" i dalej się nakręcam hah XD
To jest straszne :D staram się nad tym pracować, ale cholernie mi trudno... Nie jest to pierwszy raz gdy szaleję na punkcie jakiejś laski- bywało gorzej (wyciągam wnioski), bo robiłem właśnie to o czym piszesz - uciekałem od problemu i przechodziłem do świata wyobraźni - teraz dostrzegam minusy ale je troche ignoruję - i kończyło się to tak, że 4 lata w jednej dziewczynie się podkochiwałem, a dziewczyny pośród których może miałbym szanse i moglbym "cwiczyc" i pasowalibyśmy do siebie - "przepadały".
Mam nadzieję że uda mi się to rozpracować... i ogarnąć.. Trzymaj kciuki! :P
Dziękuję ;)
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
Anonim: Nie wiem w jakim jesteś wieku, jeśli w przedziale 20-25 to powiem Ci wielkimi literami - KORZYSTAJ NA MAKSA z okazji na znajomości, bo potem z tego zostanie zaledwie ułamek, albo wcale. Serio. Posłuchaj starszej koleżanki. Ja dziś żałuję że lepiej nie wykorzystałam tamtego okresu, bo skupiłam się na "dorosłym" życiu, wczesnym pracowaniu, itd. (pracoholicza mentalność millenialsa), olewałam imprezy, no ale było co było i dziś mogę dawać jedynie rady młodszym ;) Po 25-30 r.ż. jest bardzo mało okazji na jakieś spotkania czy nowe znajomości więc jeśli masz się ćwiczyć socjalnie, to tylko teraz.
Co do czerwonych flag to tutaj znowu pozwolę sobie podeprzeć się swoim doświadczeniem - każda wada jaką widzisz na początku znajomości z biegiem czasu będzie przybierać na sile. Doskonale wiem że na początku się je ignoruje albo chce ignorować bo człowiek jest zaślepiony, ale uwierz mi że po latach dana wada jest dotkliwa 100 razy bardziej. Ze swoim partnerem jestem już dłuuuuuugo i powiem Ci że gdybym wiedziała to co dziś, jak te wady przybiorą na sile to wtedy bym się nie zdecydowała na ten związek. Wtedy byłam młoda, głupia i zakochana, więc byłam na nie ślepa, a nawet jeśli je widziałam to łudziłam się że "jakoś to będzie". Na szczęście przepracowalismy to tak że dalej da się komfortowo razem żyć, ale dużo nas to kosztowało wysiłku, cierpliwości i po prostu chęci aby naprawiać, czego dzisiejszym młodym ludziom (a zwłaszcza kobietom) brakuje. Dziś niestety coraz częściej się wymienia na nowe zamiast próbować naprawiać.
Naprawdę polecam Ci przetłumaczyć sobie że to nie jest dziewczyna dla Ciebie, przynajmniej na ten moment. Ćwicz, rozwijaj się, spotykaj się z różnymi dziewczynami, nawet tymi przeciętnymi. Poznawaj jak najwięcej ludzi, ile się da, to się opłaci na przyszłość. Nie marnuj teraz czasu na nieszczęśliwe zauroczenie, bo potem nie będziesz miał okazji na znajomości, mówię Ci. A nuż za rok, dwa nabierzesz takiej dynaminy że ta dziewczyna sama Cię będzie chciała, bo będziesz otoczony wianuszkiem kobiet. Baby tak mają, że interesują się facetem który przyciąga inne kobiety. Zacznij żyć i nie przejmuj się porażkami i tym co myślą inni, żyj dla siebie i porównuj się sam ze sobą a nie z innymi. Fajne są słowa piosenki Acidland zespołu Myslovitz:
"Popełniaj błędy i naprawiaj je
Gdy dotkniesz dna odbijaj się
Wykorzystaj czas, drugiego już nie będziesz miał"
Trzymam kciuki, nie zniechęcaj się porażkami, bo jeśli tylko będziesz parł do przodu, to na końcu nagroda będzie niesamowicie smakować!
Powodzenia 💪
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
Zaloguj się aby komentować
Jako dorosła osoba wiem że ktoś być może nie jest do końca rozwinięty emocjonalnie kiedy idealizuje miłość. Smutne. Ale dorosłe.
Zaloguj się aby komentować
Coś dla osób, które mają ochotę puścić sobie dziś w tle emocjonalną muzykę na najwyższym poziomie.
Ludovico Einaudi - Koncert
https://www.youtube.com/watch?v=qzGk9C8KI0w
00-00 Lady Labyrinth
04-44 Waterways
12-51 Walk
16-40 Time Lapse
22-52 Life
26-15 Experience
33-18 Underwood
37-46 Burning
41-00 Orbits
47-52 Brothers
49-44 Newton's Cradle
58-27 Berlin Song
1-02-54 Tu Sei
1-18-03 Stella del mattino
1-14-09 I Giorni
1-19-00 Fly
1-23-00 The Tower
1-30-39 Nightbook
1-35-41 Eros
1-45-10 Eden Roc
1-51-45 Lady Labyrinth improvisation
Polecam.
@Cebulades Uwielbiam Experience!
@szajza231 Również
Nie wiem, jak on to robi, ale prostymi środkami (czasem to kilkanaście nut na pianinie) potrafi wykreować taki niesamowity nastrój.
Zaloguj się aby komentować
Ten portal to patologia, ale mam wrażenie, że zaburzenia osobowości bardzo ciągną do tego miejsca, bo wywołuje nieprzyjemne emocje, które nasz organizm z jakiegoś powodu lubi.
Na tym właśnie żeruje administracja #wykop. Stąd robi wszystko, aby ten portal był tak toksycznym miejscem i nie obchodzi ich wartościowy/miły content, ponieważ nie przyniesie takich zysków jak tamta szkodliwa strategia.
Taki tam, wpis o niczym.
#przemyslenia #wykop #emocje
@bobikkufel widzę, że nie jedyna ofiara plusowania rumuna xD
@JakTamCoTam przecież tu będzie to samo, gdy tylko przybędzie więcej użytkowników. Pyskówki polityczne już są.
@Quake ktoś mnie woła? XD
Zaloguj się aby komentować