[Fachowców proszę o przeliczenie na baseny olimpijskie i boiska piłkarskie]
#usa #motoryzacja #ciekawostki

@Nemrod Za komuchy lubiły z tego szydzić, jeśli mnie pamięć nie myje to ruscy nawet kreskówkę robiące z tego bekę zrobili.
@Nemrod około 40 133 600 basenów olimpijskich
@Nemrod a w Europie?
@cebulaZrosolu a w Europie mamy chodniki i ścieżki rowerowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@MostlyRenegade i w miarę działającą komunikację miejską xd
Zaloguj się aby komentować
@bejonse zlituje się. jakieś TLDR?
@pacjent44 no nie noo to ma prawie 1000 stron i caly kontekst wokół tego. Kompleksowa wizja funkcjonowania państwa (religijnego, z wizją rodziny jak z fallouta i gospodarką ozolacjonistyczną). Weź se włącz do sprzątania, kiedyś
@bejonse to inaczej:
jest chujowo
za późno na leczenie
ogon macha psem
chwalmy boga
babo wracaj do garów
Zaloguj się aby komentować
@Deykun Nie ma szans, Izrael nie zgodzi się oddać połowy posiadanego terytorium.
Zaloguj się aby komentować
W finale postępowania F/A-XX znalazły się dwie firmy: Boeing i Northrop Grumman. Zaledwie kilka tygodni temu, 5 marca, z konkurencji odpadł Lockheed Martin (choć koncern nie przedstawił w tej sprawie oficjalnego komunikatu). Jak informują amerykańskie media, przyczyną wycofania się z rywalizacji były zbyt wolne postępy w stosunku do konkurentów. Firma miała problemy z implementacją wystarczająco zaawansowanego radaru oraz wzmocnionego podwozia potrzebnego do operowania z lotniskowców.
W ostatnim czasie rywale Lockheed Martin otrzymali inne lukratywne kontrakty na samoloty bojowe. 21 marca Boeing został wskazany jako zwycięzca programu NGAD (F-47). Wcześniej firma wspólnie z Saabem podpisała umowę na dostawę samolotów szkolnych T-X (T-7A Red Hawk). Z kolei Northrop Grumman wyprodukuje bombowiec B-21 Raider, który bywa określany jako pierwszy na świecie samolot 6. generacji w służbie.
Nowy samolot dla U.S. Navy ma posiadać zaawansowane cechy stealth, ale też dysponować znacznie dłuższym zasięgiem niż Super Hornet. Wynika to z rozwoju parametrów uzbrojenia potencjalnego przeciwnika USA, czyli Chin. Chodzi o to, aby amerykańskie lotniskowce mogły prowadzić operacje lotnicze spoza zasięgu chińskiej broni przeciwokrętowej, albo przynajmniej w oddaleniu umożliwiającym reakcję na atak pociskami hipersonicznymi, balistycznymi czy manewrującymi. Można domniemywać, że cechą F/A-XX będzie także duży udźwig. Ta cecha zazwyczaj idzie w parze z dużym zasięgiem samolotu. Oba parametry wiążą się z większymi gabarytami maszyny w stosunku do dzisiejszych samolotów 4. i 5. generacji.
F/A-XX ma też mieć zdolność do współdziałania z załogowymi i bezzałogowymi statkami powietrznymi U.S. Navy, choćby samolotem do tankowania w powietrzu Boeing MQ-25 Stingray. Pierwsze samoloty z programu F/A-XX mają wejść do służby w latach 30., by stopniowo wypierać F/A-18 ze służby przez kolejną dekadę.
Zaloguj się aby komentować
Maszyna Boeinga nosiła oznaczenie X-47, a Lockheed Martina prawdopodobnie X-46 albo X-48. Zgodnie z informacjami przekazywanymi obecnie przez U.S. Air Force, maszyny te rozpoczęły loty kolejno w 2019 i 2022 roku. Łącznie w czasie prób miały wylatać „kilkaset” godzin. To dużo, biorąc pod uwagę, że w czasie prowadzenia programu Advanced Tactical Fighter (ATF) demonstratory YF-22 (na podstawie którego powstał potem myśliwiec F-22) i YF-23 wylatały łącznie tylko nieco ponad 150 godzin. Oznacza to bardzo duże zaawansowanie programu i niskie związane z nim ryzyko na tym etapie. Znacznie większe niż w przypadku programów powiązanych z Europą.
Program GCAP ma bowiem zaowocować rozpoczęciem wdrażania nowego samolotu około roku 2035, a FCAS/SKAF – około 2040. Tymczasem seryjny amerykański samolot ma być gotowy jeszcze w czasie prezydencji Trumpa a zatem do 2028 roku. Z kolei chińskie samoloty najprawdopodobniej rozpoczęły obloty w ubiegłym roku, są więc na etapie takim, jak samoloty amerykańskie kilka lat temu.
„W ciągu ostatnich pięciu lat samoloty X po cichu kładły fundament pod powstanie F-47 – wylatały setki godzin, przetestowano na nich nowatorskie koncepcje i udowodniły, że możemy przesunąć granice techniki z dużą pewnością siebie” – powiedział gen. Allvin.
Co ciekawe gen. Allvin deklaruje, że F-47 będzie dopiero pierwszym „prawdziwym” samolotem 6. generacji, w przeciwieństwie do tego co twierdzą „przeciwnicy” Ameryki. Innymi słowy wygląda na to, że Amerykanie nie wierzą w możliwości chińskich konstruktorów i to, że ich latające skrzydła będą w stanie walczyć z F-47 jak równy z równym.
Szef sztabu USAF wskazał też, że F-22 Raptor jest dzisiaj najlepszym myśliwcem przewagi powietrznej na świecie, a wkrótce jego parametry zostaną dodatkowo podniesione w wyniku modernizacji. Mimo to F-47 ma być od niego jeszcze znacznie lepszy, bo reprezentować kolejny skok generacyjny.
F-47 ma być nie tylko maszyną o lepszych parametrach technicznych od F-22, ale także „kosztować mniej i być łatwo adoptowalnym do przyszłych zagrożeń”. W porównaniu z Raptorem ma cechować się znacznie większym zasięgiem, lepszymi cechami stealth, być łatwiejszy do utrzymania w sprawności, wymagać mniej personelu i infrastruktury i mieć znacznie większą dostępność operacyjną niż współczesne amerykańskie samoloty 5. generacji.
Zasięg i adaptowalność każą przypuszczać, że nowy samolot będzie duży, prawdopodobnie większy niż F-22. Tylko w ten sposób będzie mógł on pomieścić paliwo gwarantujące większy zasięg, ale także większą komorę uzbrojenia, która umożliwi adaptowanie F-47 do różnych zadań.
Zaloguj się aby komentować
On nic nie pamięta. Nawet tego że zelenskiego nazwał dyktatorem
Co innego że w tej kaście ala szmatecki faktycznie nie brał udzialu
@kodyak I to miał być ten bardziej ogarnięty kandydat, a nie dziadek z demencją.
Zaloguj się aby komentować
Jeżdżenie w US to pewną doza hazardu. Zdarzają się np fury, które mają przednie światła w odcieniach fioletu, czy niebieskiego. W nocy nie idzie ich zauważyć.
A temat środowiska, to w ogóle żenada. Silniki wielkie jak smoki, brak chodników - więc ludzie jeżdżą atutami. Transport publiczny to chyba tylko dla najbiedniejszych. Oczywiście poza wielkimi miastami.
Poza motoryzacją, to spotkałem się np. z sytuacją, że ludzie włączają swoje jacuzzi w ogrodzie wiosną i wyłączają latem. Chodzi non stop kilka miesięcy, bo ich stać...
@mehow Lubię ciekawostki, dodajesz ich dużo. Jednak zaczynają mnie męczyć te skonstruowane przez AI. Jest w nich wszystkich coś tak robotycznego, nieodkrywczego. Takie lanie wody, żeby były słowa, ale bez treści.
@mehow śmierdzi mi to AI, więc trochę kłóci się z #qualitycontent
Zaloguj się aby komentować
"Mówisz o podstępnym i wysoce zdyskredytowanym, tak zwanym dziennikarzu"Nic się nie stało, pora na CSa
instant PiS thinking
To jeszcze chyba przed tym jak biały dom potwierdził. Fajny blazen
@kodyak bo to są takie amerykanskie Błaszczaki
Dziennikarz głupi, robi głupie rzeczy, do glopiej gazety. Jednocześnie nie odpowiedział na pytanie. Kogoś mi to przypomina
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
"Mamy do czynienia z wieloma ludźmi z Grenlandii, którzy chcieliby, aby coś się wydarzyło w kwestii ich właściwej ochrony i właściwej opieki. Oni dzwonią do nas. My nie dzwonimy do nich. Zostaliśmy tam zaproszeni" — powiedział Trump, odpowiadając na pytania prasy podczas posiedzenia gabinetu. Zasugerował, że na Grenlandię wybiera się też sekretarz stanu USA Marco Rubio, choć dotychczasowe doniesienia mówiły jedynie o doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza i ministra energii Chrisa Wrighta.
Dopytywany, kto wystosował zaproszenie — celem rozpoczynającej się w czwartek podróży drugiej damy oficjalnie jest obejrzenie narodowego wyścigu psich zaprzęgów, który odbędzie się w sobotę — Trump stwierdził, że było to "wielu, wielu ludzi, w tym niektórzy przedstawiciele władz".
Według "New York Timesa" jednym z Grenlandczyków, który pomógł zorganizować wizytę, był lokalny murarz i zwolennik Trumpa, Joergen Boassen. Miał on być zaangażowany we wcześniejsze działania obozu Trumpa na Grenlandii, w tym w wizytę Donalda Trumpa Jr. w styczniu, po której wpływowi zwolennicy Trumpa w mediach społecznościowych rozdawali 100-dolarowe banknoty. Dziennik zaznaczył jednak, że delegacji nie zapraszały lokalne władze ani organizatorzy Avannaata Qimussersua, corocznego wyścigu psich zaprzęgów.
Ta kadencja zdecydowanie przyćmi tę Nixona.
@damw potwierdzam, byłem tym Grenlandczykiem, który dzwonił. Poprosiłem o odwróconego Nixona z serem a dostałem podwójną wieprzowinę w sosie marchewkowym. Nie polecam.
Działania wujka USA przypominają mi działania różnych organizacji z Pruszkowa i Wołomina z lat 90., które oferowały ochronę lokalnym biznesom.
Zaloguj się aby komentować
Jakby ktoś potrzebował kontekstu podaję źródło. Sam się zastanawiam na ile to jest zaplanowana akcja z dodaniem tego redaktora, a na ile rzeczywiście pomyłka.
Ej, ale zobaczcie. To są wszysto "elity". Menedżerowie wysokiego szczebla, bogaci biznesmeni. A k⁎⁎wa gorzej niż dzieci w przedszkolu i podobny poziom kompetencji. Coś z tym światem zrobiło się bardzo nie halo, bo zaczął bez opamiętania promować debili.
@kitty95 zanim wynaleziono internet, tylko ich służba wiedziała, że najważniejsi politycy też mogą być debilami.
No i demokracja z czasem jest równie inteligentnym ustrojem co komunizm.
Oddawanie całej władzy w ręce debilów najniższego poziomu + psychopatów, koleżków i cwaniaków na górze.
@Chrabonszcz tak, ale mi chodzi o to, że patrząc wstecz te poziomy kompetencji były jednak wyższe, ludzie się tak nie ośmieszali, a przysłowiowego idioty raczej nikt w zespole mieć nie chciał. Dziś liczą się tylko soft skille, czyli w praktyce im bardziej cwaną śliską gapą jesteś, tym wyżej zajdziesz. No i też kwestia, że często promuje się młodych nieogarów, bo są niby lepsiejsi "w technologię", tymczasem jak widać nawet obsługa komunikatora może przerosnąć.
Zaloguj się aby komentować
Wojna
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Elon the operator linii #pracbaza
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Przyszła tarcza przeciwlotnicza Danii ma się składać z dwóch warstw: górnej i dolnej. Zgodnie z założeniami obie te warstwy mają zostać zabezpieczone w pierwszym etapie przez jeden system rakietowy dalekiego zasięgu oraz dwa systemy rakietowe krótkiego i średniego zasięgu. Spośród dwunastu kandydatów do budowy takiej tarczy, wstępnie wybranych pod koniec 2024 r., pozostało tylko pięciu. Początkowo przy ich wyborze patrzono nie tylko na możliwości operacyjne, ale również na terminy i bezpieczeństwo dostaw oraz interoperacyjność w ramach NATO.
Kierując się takimi wymaganiami, w ostatniej fazie postępowania przetargowego, Duńczycy mają do wyboru do zabezpieczenia górnej warstwy dwa systemy: amerykański PATRIOT oraz europejski SAMP/T NG (Surface-to-Air Missile Platform/Terrain) - proponowana przez konsorcjum EUROSAM (MBDA+Thales). W przypadku warstwy dolnej rywalizują ze sobą aż cztery systemy: dwa całkowicie europejskie: francuski VL MICA (firmy MBDA France) i niemiecki IRIS-T SLM (Firmy Diehl Defense), jeden norwesko-amerykański NASAMS (firmy Kongsberg) oraz amerykański IFPC.
Duże znaczenie ma także łatwość, z jaką mogą ze sobą współpracować systemy VL MICA i SAMP/T, których producentem jest głównie koncern MBDA. Co więcej mogą być one również z łatwością i praktycznie bezkosztowo zintegrowane z radarami GM200 MM/C, które mają wzmocnić duński system obserwacji technicznej, a są produkowane przez koncern Thales (wchodzący w skład koncernu EUROSAM). Ta łatwość integracji jest o tyle ważna, że przy decyzji, która ma zapaść jeszcze w pierwszej połowie 2025 roku, systemy mają wejść do służby operacyjnej już w 2028 roku. Nie będzie więc już czasu na dodatkowe badania i testy.
@damw Czyli przekonał do samodzielności.
W obecnej sytuacji jakby Dania kupowała sprzęt wojskowy od USA to tak jakby Ukraina kupowała od ruskich sprzęt do ochrony Krymu w 2013.
Wszyscy niech faka pokażą hamerykańcom, jak się kasa przestanie zgadzać, to cuda się zaczną dziać.
Zaloguj się aby komentować