🎅 Weź udział w świątecznej zabawie i wygraj prezent od Hejto! 🎁

Zobacz szczegóły
Historyczny dzień dla Grenlandii i świata. Międzynarodowe Lotnisko Nuuk zostało otwarte dzisiaj, 28 listopada 2024 roku. Stolica Grenlandii jest teraz bezpośrednio połączona z resztą świata. Dziękuję Air Greenland za umożliwienie mi udziału w tym historycznym dniu, którego nigdy nie zapomnę.
#grenlandia #podroze #turystyka #lotnictwo &źródło
NatenczasWojski

Kolejna ciekawostka: Air greenland posiada 32 samoloty i helikoptery. PLL LOT 86.

Ramirezvaca

@NatenczasWojski i bazę w Kangerolusuaq (ciekawe czy dobrze napisałem)

Zaloguj się aby komentować

. https://www.dw.com/en/german-island-to-end-ritual-of-spanking-women-with-cow-horn/a-70940053

Niemiecka wyspa kończy rytuał bicia kobiet rogiem krowy

Północnomorska wyspa Borkum ogłosiła, że zakończy tradycję festiwalu Klaasohm, podczas którego młodzi mężczyźni uderzają kobiety w pośladki rogiem krowy.

Większość Niemców kojarzy święto Świętego Mikołaja z nieszkodliwą tradycją: dzieci zostawiają czyste buty przy drzwiach w nocy z 5 na 6 grudnia, a następnego ranka spodziewają się znaleźć w nich drobne prezenty i słodycze przyniesione przez Nikolausa.

[...]

Podobnie festiwal „Klaasohm” jest tradycją związaną ze świętem Świętego Mikołaja, obchodzoną co roku w nocy 5 grudnia na wyspie Borkum, zamieszkanej przez ponad 5 tysięcy osób.

[...]

Kobiety wspominają, że jako dzieci postrzegały to jako ekscytującą zabawę w chowanego, która była częścią wspólnej tożsamości mieszkańców wyspy, dlatego jako nastolatki chętnie brały udział w rytuale. Okazało się to jednak bolesnym doświadczeniem.

Młody mężczyzna, który opuścił Borkum, wciąż boi się pokazać swoją twarz przed kamerą, obawiając się, że krytyka rytuału mogłaby przynieść negatywne konsekwencje dla jego rodziny: „Na Borkum, jeśli otwarcie mówisz, że chcesz, aby to się skończyło, słyszysz, że nie rozumiesz festiwalu, że nie szanujesz tradycji i że w jakiś sposób ulegasz naciskom z zewnątrz [wyspy]” — mówi. Festiwal znalazł się w centrum uwagi w Niemczech po reportażu wideo publicznego nadawcy NDR.
W reportażu dwóch reporterów próbuje sfilmować obchody w 2023 roku.

Za pomocą telefonów komórkowych łatwo nagrywają uroczystości dzienne, kiedy społeczność zbiera się wokół młodych, nieżonatych mężczyzn ubranych w tradycyjne stroje Klaasohmów — z maskami, owczymi skórami i piórami ptaków.
Później Klaasohmowie w różnym wieku rzucają sobie wyzwanie w formie zapasów. To wydarzenie jest zarezerwowane dla mieszkańców wyspy, więc turyści i dziennikarze nie mogą go oglądać.

Impreza trwa w nocy. Reporterzy potajemnie filmują grupę tzw. „łapaczy”, którzy gonią kobiety, przytrzymują je, podczas gdy Klaasohmowie uderzają je rogiem krowy w pośladki. Wokół ludzie, w tym dzieci, wiwatują, gdy kobieta jest uderzana.

[...]

Zapytana, dlaczego jest to tak ważne dla mieszkańców Borkum, jedna z kobiet odpowiada: „To ważne dla mężczyzn”.
„Borkumerzy tak się wychowują i tak po prostu jest. To czysto męski dzień. Więc musicie zapytać mężczyzn, co o tym sądzą” — dodaje.

Jeden z mężczyzn bagatelizuje to jako niewinną zabawę, tłumacząc, że „kiedy [młodzi mężczyźni] widzą kobietę, biją ją trochę rogiem krowy”, dodając, że „to nie jest naprawdę przemoc”.
Anonimowi rozmówcy twierdzą jednak, że po uderzeniach zostawały siniaki, a ból utrzymywał się przez kilka dni. Były mieszkaniec wyspy zauważa, że mężczyźni byli dumni, jeśli kobieta nie mogła usiąść przez pięć lub sześć dni po uderzeniu.
Organizatorzy festiwalu, policja i burmistrz Borkum odmówili wywiadów reporterom NDR. Reportaż podkreśla również, że zachęca się do unikania relacjonowania wydarzenia w mediach społecznościowych, aby nie ujawniać tożsamości Klaasohmów.

[...]

Władze twierdzą, że bicie kobiet nie jest już częścią festiwalu

W obliczu oburzenia wywołanego reportażem władze Borkum przyznały w oświadczeniu, że unikanie mediów było błędem: „Uświadamiamy sobie, że reportaż, który przedstawia zniekształcony obraz festiwalu i zawiera liczne nieścisłości dziennikarskie, jest wynikiem odrzucenia wszystkich ich próśb” — powiedział przewodniczący stowarzyszenia Borkumer Jungens e.V. 1830, odpowiedzialnego za organizację tradycji Klaasohm.

#niemcy #tradycja #kultura &źródło
oneoneone

Tradycja krzywdzenia ludzi brzmi jak najbardziej niemiecka rzecz

voy.Wu

a to nie w Sylwestra takie zabawy w niemczech?

FoxtrotLima

@voy.Wu nie. W Sylwestra napierdalają petardami od 18 do 3 w nocy ciurkiem bez przerwy.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam na #piechurwedruje Dziś o świetnej bazie namiotowej
---------
Miejsce: Wysoka (Pieniny)
Data: 27/28 lipca 2024 (sobota/niedziela)
Staty: 10.5km, 550m przewyższeń

Od momentu gdy Mysz po raz pierwszy nocowała ze mną pod namiotami na Lubaniu, co bardzo jej się spodobało, miałem w głowie plan, żeby kiedyś poza nią zabrać na podobną wycieczkę również jej kuzynkę, czyli moją siostrzenicę. Kiedy tylko zaczęło robić się cieplej zarzuciłem temat i sprawdzałem, czy rybki biorą - okazało się, że złapały się obydwie.

Na cel naszej wyprawy wybrałem Wysoką w Pieninach z podejściem przez Wąwóz Homole. Znałem tę trasę i wiedziałem, że dziewczynki spokojnie sobie poradzą. Na dwa tygodnie przed planowanym wyjazdem okazało się, że dołączyć mogłaby również moja siostra, co trochę komplikowało mi plany z racji tego, że namiot miałem trzyosobowy. Na szczęście okazało się, że w studenckiej bazie namiotowej pod Wysoką, w której planowałem się zatrzymać, jest opcja wynajęcia namiotów - należało to zrobić poprzez napisanie maila, a rezerwacja liczyła się w momencie uzyskania pozytywnej odpowiedzi zwrotnej. Nocleg kosztował tyle co nic (bodajże 16 złotych od osoby ze zniżkami dla dzieci do 7 roku życia), a dzięki temu odpadło sporo kilogramów, które w przeciwnym razie trzeba by było nieść.

Wyruszyliśmy z największego parkingu znajdującego się niedaleko wąwozu (strasznie drogi, zapłaciłem 50 zł za dobę, w okolicy były chyba tańsze). Kiedyś już opisywałem tę drogę, dlatego teraz tylko skrótowo powiem, że była idealna: ścieżkę okalały wysokie skały, co i rusz trzeba było omijać wielkie głazy, wzdłuż trasy płynął potok, który w kilku miejscach przekraczało się przechodząc po mostkach, dużo było też wspinania się po metalowych schodkach. Droga była przygotowana świetnie i cieszyła się ogromną popularnością. Trzeba liczyć się z tym, że w sezonie może być tłoczno.

Do bazy namiotowej doszliśmy po ok. 2 godzinach z hakiem. Siostrzenica zasuwała dzielnie i bez większego narzekania, natomiast moja młoda walczyła trochę z muchami w nosie. Na miejscu zameldowaliśmy się do bazowego, który pokazał nam nasz namiot, przedstawił ogólne zasady przebywania w bazie oraz pokazał, co można w niej znaleźć. Według mnie było perfekcyjnie i do tej pory nie byłem w lepszym miejscu (prawda jest też taka, że nie mam dużego porównania). Poza zadaszoną kuchnio-stołówką, w której w olbrzymich garach gotowała się nieustannie woda i można było skorzystać ze sztućców, talerzy i tym podobnych rzeczy, w bazie było miejsce na ognisko, zlew do mycia naczyń oraz prysznic z wodą z płynącego obok potoku, a także źródełko z pyszną, zimną wodą. Namiot, w którym spaliśmy był czteroosobowy z dwoma komorami i półką na rzeczy znajdującą się w przedsionku; miejsca do spania były odizolowane od ziemi paletami wyłożonych materacem i kocem - karimaty, które wziąłem, okazały się niepotrzebne, wystarczyło zabrać śpiwory. Według mnie petarda, polecam gorąco.

Po małym posiłku i przepakowaniu się w mniejsze plecaki ruszyliśmy na szczyt. Droga wznosiła się już znaczniej i przez większość czasu szło się na pełnym słońcu, na szczęście rosły przy niej wysokie drzewa, pod którymi można było się na chwilę schować. Na rozległej polanie można było dostrzec pasące się owce, których dzwoneczki słychać było już z daleka, klimat był iście sielankowy. Wychodząc nasze dziewczyny nawiązały kontakt z dwoma innymi koleżankami w podobnym wieku, które szły ze swoją mamą, dzięki czemu przestały zwracać uwagę na trudy wędrówki. W tym miejscu serdecznie pozdrawiam panią Justynę, która zdecydowała się sama pójść na taką wyprawę ze swoimi dziewczynkami. Brawo!

Ogólnie trasa na Wysoką nie była wymagająca do momentu, w którym kończyła się polana. Później jednak nastąpił fragment, którego niezbyt lubię - zrobiło się stromo, a pod nogami była ziemia, której wierzchnia warstwa była dość sypka i łatwo było się poślizgnąć. Wchodziło się bardzo kiepsko, ale mimo to mijaliśmy kilka osób z nosidłami, w których były małe dzieci. Cóż, ja bym się jednak nie zdecydował iść tam z dzieckiem w nosidle wiedząc, jak wygląda droga.

Od skrzyżowania szlaków pod Wysoką trasa również prowadziła stromym podejściem, jednak tam było już skaliście, więc noga trzymała się podłoża pewniej. Przez większość czasu musiałem asekurować Mysz przy wchodzeniu, jednak nowo poznane koleżanki śmigały samodzielnie. Po pokonaniu, mimo wszystko, wymagającego podejścia, wspinaczce po głazach i zainstalowanych metalowych stopniach, dotarliśmy na szczyt. Od bazy zajęło nam to półtorej godziny. Zrobiliśmy dłuższą przerwę ciesząc się widokami i karmiąc dzieciaki zasłużonymi czekoladkami, po czym udaliśmy się w drogę powrotną.

Na miejscu nazbieraliśmy gałęzi i rozpaliliśmy ognisko, do którego po krótkim czasie zaczęły dołączać również inne osoby. Poza naszymi pociechami było sporo dzieci, także siostrzenica szybko znalazła sobie towarzystwo do zabawy. Niestety moja młoda jest bardzo nieśmiała, więc skończyło się na tym, że prawie cały czas musiałam być w jej pobliżu. Gdy nastał zmrok umyłem się pod lodowatym prysznicem i poszliśmy spać do naszego namiotu.

Obudziłem się wypoczęty i zadowolony. Obok mnie słodko spała Mysz, więc poleżałem jeszcze kilka chwil rozkoszując się tym, co upichciło dla mnie życie. Gdy reszta również powstawała, ogarnęliśmy z siostrą dzieciaki, zjedliśmy niespiesznie śniadanie wzbogacone kubkiem solidnej kawy, a następnie po uregulowaniu płatności za nocleg udaliśmy się z powrotem na parking. Dzieciakom bardzo się podobało (chociaż co innego niż nam, dorosłym), jednak siostrzenica, w przeciwieństwie do mojej Myszy, chyba nie zapałała miłością do namiotów. Zresztą zobaczymy: gdy tylko zacznie robić się cieplej spróbuję znowu zarzucić temat wypadu, a nuż znowu złowię jakieś rybki.

Trasa dla zainteresowanych.

#gory #wycieczka #wedrujzhejto #fotografia #pieniny
0e61f6c3-e8f0-4734-9686-f4c404d99952
09a8ce5c-cfff-4d22-8562-c99c4343e1bf
ad36878d-2cce-4eec-bad4-4cb9c1a1f5ad
27ea1de0-65e6-4ec9-90a4-8b2144041281
7ad1a817-eab6-4480-9c5d-7f36cc5cef79

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Kto bada, co przeciw niemu powiedziano, kto się wywiaduje o złośliwe rozmowy, nawet jeśli je prowadzono na osobności i w tajemnicy, ten tylko niepokoi sam siebie.

Seneka, O gniewie 
#stoicyzm
6f005376-d476-4500-a9e4-f1f1d2afb6b6
fonfi

@splash545 kiedyś ktoś mądry (serio nie pamiętam ani kto, ani kiedy, ani gdzie) powiedział mi: "Przestań martwić się tym co inni myślą o tobie, wystarczy że oni marnują na to swój czas". Wryło się to gdzieś głęboko w moją świadomość. Dzisiaj niezmiernie mnie bawi, kiedy widzę jak to drażni ludzi kiedy na ich sądy na mój temat, odpowiadam: "Taaak, i co?"

krzysiek34011

@fonfi im więcej się przejmujesz tym większą pożywkę mają. masz wywalone to nie ma co drążyć bo brak reakcji

splash545

@fonfi zdrowe podejście.

Zaloguj się aby komentować

2 grudnia 2024
Poniedziałek I tygodnia adwentu

(Mt 8,5-11)
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź tu", a przychodzi; a słudze: "Zrób to", a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”.

Matthew 8:5-11
At that time: When Jesus had entered Capernaum, a centurion came forward to him, appealing to him, ‘Lord, my servant is lying paralysed at home, suffering terribly.’ And he said to him, ‘I will come and heal him.’ But the centurion replied, ‘Lord, I am not worthy to have you come under my roof, but only say the word, and my servant will be healed. For I too am a man under authority, with soldiers under me. And I say to one, “Go”, and he goes, and to another, “Come”, and he comes, and to my servant, “Do this”, and he does it.’ When Jesus heard this, he marvelled and said to those who followed him, ‘Truly, I tell you, with no one in Israel have I found such faith. I tell you, many will come from east and west and recline at table with Abraham, Isaac, and Jacob in the kingdom of heaven.’

#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=32g-TxnvB7s
Heheszki

Lord, I am not worthy to have you come under my roof


Zawsze to powtarzam 😁

Zaloguj się aby komentować

Komuś jeszcze zbanowali jedyne konto w żappce bez wyraźnej przyczyny?
#frogshop #android #rzapka #żappsy #zabka
96180f01-400f-45ab-b876-c34a778eddd9
Heheszki

@SuperSzturmowiec bry

Heheszki

@slawek-borowy or don't play and pay more

01b5b280-99b5-43bf-8edf-5cb57928bdaf
slawek-borowy

@Heheszki Żabka to chyba najdroższa sieć spożywcza, tu się raczej nikt nie spina o ceny

trixx.420

Nie mamy pańskiego konta i co pan nam zrobi?

Heheszki

@trixx.420 Napisałem że opiszę ich na wykopie po czym zrobiłem najgłupszą rzecz.

Scedowałem konto na randomowe dane i otworzyłem kolejne na te z których im groziłem XDDDDD

Spostrzegłwszy swój błąd podłączyłem jeszcze kartę z revoluta żeby mogli się poczuć za coś odpowiedzialni.xd

Ich ruch 🤣

Zaloguj się aby komentować

Rozdrapaliście kiedyś tętniczkę na jajkach? Nie byłem nigdy na świniobiciu, ale tak to sobie wyobrażam.

No nic, taki manly man, a muszę założyć pieluchę do pracy.

Dobrze, że już wiedziałem co to, bo kiedyś myślałem, że umieram.

Zdjęcia Wam oszczędzę xd

#gownowpis #zalesie #niktniepytal
Opornik

Nie raz uwaliłem juchą klatkę schodową czy mieszkanie, współczuję.

Amhon

@Olmec z doświadczenia stwierdzam, że potencjalnie "smiertelne" rany nie krwawią prawie wcale i na luzie można jechać na sor z bieda bandażem, a małe gówna potrafią wiele dni krwawić jak szalone, a do tego nieznośnie boleć.


Ostatnio rany po cięciu skalpelem jak mi się naderwały, to krwawiło 5 minut, a ucho jak przytarłem to mi kurna krwawiło po same kostki.

Zaloguj się aby komentować

4. Autoterapia #postoicku - praca nad wyobrażeniami

Nie znam genezy stoickiej pracy nad wyobrażeniami, wiem jednak, że filozofem, który największy nacisk kładł na tę autoterapeutyczną część stoicyzmu był Epiktet.
Piszę tu o autoterapii ponieważ nurt terapeutyczny poznawczo-behawioralny wywodzi się właśnie ze stoicyzmu. Jest to nurt uznany za ten najbardziej skuteczny i najczęściej zalecany przez lekarzy. Czytałem publikacje psychologów i terapeutów, gdzie podawane przez nich ćwiczenia, czy sposoby myślenia były albo 1:1 skopiowane od starożytnych myślicieli, albo zawierały jakieś drobne zmiany, były ujęte współczesnym językiem psychologii, jednak ogólny sens pozostawał ten sam.

Na czym polega praca nad wyobrażeniami?

Praca nad wyobrażeniami jest to praca przy poznawaniu siebie, próbie wyłapania różnego rodzaju błędów poznawczych oraz niekorzystnych schematów myślowych, które w nas funkcjonują, a następnie zmiana ich na takie, które działają na naszą korzyść. Jest to praca nad swoją narracją o świecie, a także o sobie samym. Chodzi w niej by zacząć żyć świadomie, przestać się oszukiwać i zaakceptować życie takim jakie jest w możliwie najbardziej prawdziwy i neutralny sposób.

Fałszywe wyobrażenia

Często jest tak, że w skutek czynników losowych lub dawnych błędów nasze życie nie wygląda tak jakbyśmy tego chcieli. Mamy wtedy tendencję do rozpamiętywania dawnych niepowodzeń, lub zastanawiania się co by było gdyby. Tego typu myślenie nie prowadzi do niczego dobrego i to od nas zależy czy będziemy żyli tymi szkodliwymi wyobrażeniami, czy skupimy się na naszym obecnym życiu oraz tym co możemy z niego wycisnąć, jakie by ono nie było. Człowiek potrafi odnaleźć się nawet w najgorszych okolicznościach tylko trzeba tego chcieć i włożyć trochę wysiłku w zmianę swojego sposobu myślenia. Bo nie to co nas otacza tylko to w jaki sposób myślimy decyduje o naszym poczuciu szczęścia.

Mamy tendencję do myślenia w sposób, że muszę zrobić to czy tamto, a wtedy to już będę szczęśliwy, wtedy już na pewno będę czuć się dobrze. Wystarczy tylko, że:
znajdę sobie drugą połówkę/ osiągnę stabilność finansową/ zwiedzę świat/ zrobię karierę/ zrobię studia/ zapewnię moim dzieciom dobrobyt/ kupię sobie Ferrari/ cokolwiek innego
Oczywiście to czego chcemy i do czego dążymy ma dla nas wartość i jest czymś ważnym. Jednak łączenie swojego poczucia szczęścia i spełnienia z tym czego chcemy nie jest zbyt zdrowe dla naszej psychiki. Bo co jeśli pomimo naszych starań jednak nam się nie uda? Albo nawet gdy nam się uda, to te nasze chciejstwa nigdy się nie skończą, będą tylko się mnożyć i prowadzić do następnych, co spowoduje, że nigdy nie będziemy zadowoleni z tego co mamy i nigdy nie będziemy szczęśliwi/usatysfakcjonowani, będziemy odczuwać wieczny niepokój.
Tu pewnie znajdzie się kilka osób, które będą twierdzić, że to jest motor napędowy do rozwoju, żeby ciągle chcieć więcej i to zdobywać. Nie twierdzę, że tak nie jest, twierdzę jednak, że nie czując wewnętrznej presji i niepokoju w dalszym ciągu można chcieć więcej i to zdobywać. Można jednak wtedy mieć ten luz na głowie, że jak się nie uda to trudno i dalej być szczęśliwym pomimo niepowodzenia w naszym dążeniu. Bo można czuć się dobrze ot tak, po prostu, bo prawdziwe, trwałe szczęście może pochodzić jedynie od nas samych.

Drugą rzeczą jest to co wtedy gdy pragniemy czegoś nieosiągalnego: chciałbym, żeby moja partnerka nie odeszła/ chciałbym, żeby moje dziecko nie było niepełnosprawne/ chciałbym nie musieć opiekować się przez lata zniedołeżniałą matką/ chciałbym, żeby moja córka nie umarła
Co wtedy? Czy to oznacza, że mamy być już zawsze nieszczęśliwi? No nie, bo w każdej sytuacji można się odnaleźć i wyszarpać dla siebie kawałek szczęścia nawet gdy los nie był dla nas łaskawy i sytuacja wydaje się beznadziejna. Z wyżej wymienionych przykładów znam osoby, które pomimo sytuacji w jakiej się znalazły radzą sobie i są szczęśliwe. Znam też takie, które w tego typu sytuacjach znajdują pretekst do użalania się nad sobą (robią to mniej lub bardziej nieświadomie). No cóż, życie nieraz jest ciężkie, dla niektórych niebywa łaskawe, lecz to czy poradzimy sobie pomimo wszelakich przeciwności zależy wyłącznie od nas samych, od pracy jaką włożymy w nasz sposób myślenia. Dopiero wtedy powiedzenie: 'Co nas nie zabije to nas wzmocni' może okazać się prawdą, bo bez tego, co nas nie zabije, równie dobrze może nas pogrążyć.

Jak zmienić sposób myślenia?

Praca nad wyobrażeniami nie kończy się na uświadomieniu sobie co tam w nas nie zagrało jak powinno. Tu nie wystarczy przeczytać mądry cytat, albo np. znaleźć w tym tekście coś co faktycznie pasuje do Twojej sytuacji i być może coś z tego co tu napisałem ma dla Ciebie sens. Sama tego świadomość niewiele pomoże, bo jest to jedynie początkowy etap pracy nad sobą. Twój dotychczasowy sposób myślenia, jego błędy i schematy wynikają z nieświadomego przyjęcia pewnych wyobrażeń, a następnie wielokrotnego ich utrwalenia w różnego rodzaju okolicznościach. Tu nie wystarczy sobie coś powiedzieć, tu potrzeba pracy niekiedy trwającej wiele dni, bądź tygodni, przy próbie zmiany swojego sposobu myślenia na wielu poziomach. Można to zrobić w trakcie przeglądu siebie, a później starając się wprowadzać pożądany sposób myślenia w świecie rzeczywistym. Gdy w ciągu dnia dopadną Cię złe myśli, a Tobie uda się je uciąć i nie podążać za nimi wiedząc, że są one fałszywe, szkodliwe i są tylko myślami i dopóki za nimi nie pójdziesz to nic nie znaczą. Gdy zamiast tego uda Ci się wrócić do sposobu narracji jaki chcesz mieć, będzie to już niemały sukces. Należy go sobie przypomnieć i utrwalić w trakcie przeglądu siebie i odczuć satysfakcję z dobrze wykonanej roboty. Później jeszcze kilka razy powtórzyć i wtedy już idzie z górki, zaczynasz myśleć bez szkody dla siebie i odczuwasz wewnętrzny spokój.

#stoicyzm
Dan188

@splash545 ogólnie dzisiaj też zacząłem czytać "Sztuka życia według stoików" i pierwszy rozdział jest na temat wyobrażeń. W sumie ten pomysł na temat wyobrażeń mocno mi się skojarzył z Buddyjskim współzależnym powstawaniem. W sensie według łańcucha współzależnego powstawania jeszcze przed kontaktem zmysłowym lub z jakimś zjawiskiem umysł utrzymuje jakieś poglądy itd. dokonuje ingerencji w dalsze części łańcucha. To jest podobne do tego czym są wyobrażania. W sensie wyobrażenia barwią doświadczenie i w zależności od naszych wyobrażeń można różnie reagować na dane zjawisko.

splash545

@Dan188 a poleć jakąś książkę o buddyzmie, wrzucę sobie w kolejkę. Póki co czytałem tylko "Gdziekolwiek jesteś bądź".

Dan188

@splash545 nie wiem co polecić. Na sasanie pl jest http://sasana.wdfiles.com/local--files/o-nas/Thanissaro%20Bhikkhu%20-%20Szlachetna%20strategia-160216.pdf Szlachetna strategia to bardzo króciutka(około 40 stron) książka na temat pewnych podstawowych doktryn. Co do bardziej rozbudowanych doktryn to zależy jaki konkretnie temat cię interesuje. Na https://www.dhammatalks.org/books/#/books/ jest cała masa dobrych anglojęzycznych książek.

To jest przykładowo wprowadzenie https://www.dhammatalks.org/books/BuddhasTeachings/Section0000.html


Jest tam też życiorys Buddy(w sumie jest to dobra książka bo wyjaśnia mniej więcej genezę i motywację do założenia tej religii) https://www.dhammatalks.org/books/NobleWarrior/Section0001.html

Plus ogólnie dość rozbudowana lektura i zaawansowana lektura https://www.dhammatalks.org/books/Wings/Section0000.html "Skrzydła Przebudzenia" to dosłownie wyjaśnienie Buddyzmu w jednej książce gdzie są objaśnione wszystkie doktryny(jak np. współzależne powstawanie czy kamma) jak i kwestie praktyczne. Nie czytałem lepszej książki w tym temacie. Ale jest też ogromna i obszerna więc może być nieprzystępna.

Zaloguj się aby komentować

Wszystko jest ulotne, zwodnicze i bardziej niestałe niźli sam czas. Wszystko się obraca i na rozkaz losu przemienia w coś przeciwnego; a przy tak wielkiej zmienności spraw ludzkich pewna jest dla każdego jedynie śmierć. Aliści wszyscy skarżą się właśnie na to, co do czego nikt nie doznaje zawodu.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
fbc3d4c0-461f-42d1-aa48-567323568a7b
Gepard_z_Libii

Nie ma żadnej stałej rzeczy na tym świecie

Zaloguj się aby komentować

1 grudnia 2024
Pierwsza Niedziela Adwentu

(Łk 21,25-28.34-36)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.

Luke 21:25-28, 34-36
At that time: Jesus said to his disciples: ‘There will be signs in sun and moon and stars, and on the earth distress of nations in perplexity because of the roaring of the sea and the waves, people fainting with fear and with foreboding of what is coming on the world. For the powers of the heavens will be shaken. And then they will see the Son of Man coming in a cloud with power and great glory. Now when these things begin to take place, straighten up and raise your heads, because your redemption is drawing near. ‘But watch yourselves lest your hearts be weighed down with dissipation and drunkenness and cares of this life, and that day come upon you suddenly like a trap. For it will come upon all who dwell on the face of the whole earth. But stay awake at all times, praying that you may have strength to escape all these things that are going to take place, and to stand before the Son of Man.’

#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=0jWoZz3Y6nw