🎅 Weź udział w świątecznej zabawie i wygraj prezent od Hejto! 🎁

Zobacz szczegóły
“Doświadczenie jest najlepszym doradcą w tej grze. To ono daje najlepsze wskazówki - i regularną dywidendę. Czasami wystarczy patrzeć na kurs spółki. Przyglądasz się mu, a doświadczenie podpowiada ci, jak zarobić, wykorzystując jego odchylenia od stanu normalnego, czyli najbardziej prawdopodobnego.”

Jesse Livermore

#cytaty z książki #wspomnieniagraczagieldowego

Zaloguj się aby komentować

1097 + 1 = 1098

Tytuł: Rozdroże kruków
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: superNOWA
ISBN: 9788375782073
Liczba stron: 249
Ocena: 5/10

Prywatny licznik: 56/60

Prawdopodobnie po tej recenzji będzie trzeba zrobić #usunkonto, ale co mi tam xD

Przepraszam wszystkich zachłystujących się Rozdrożem, ale to było słabe. Po prostu słabe. Ta książka to obraza czytelnika i skok na kasę fana.
Przez większość lektury miałam wrażenie że jest to pisane na siłę, na odpierdol. Toporne, fabuła nie zachwyca... Zbiór przyjaznych zbiegów okoliczności wokół twardogłowego młodzika jest zatrważający.

Pisarstwo okołowiedźminowe skończyło się na Coś się kończy, coś się zaczyna. Don't change my mind.
W ocenie +1 za mój sentyment do uniwersum. Powinno być co najwyżej 4/10

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
Michumi

@moll większość opinii jak ja czytałem to była gdzieś tak 7/10, ale to głównie wśród miłośników gry i poprzednich książek. Ja sam książki Nie kupiłem bo 60 zł za takie kurwa cienkie gówno to mi się po prostu nie kalkuluje xd w styczniu To będzie ta sama książka ale za trzy dychy

ErwinoRommelo

Amen siostro, dziwily mnie pozytywne opinie tomkow Bo sezon burz to bylo dla mnie srednie fanfiction. Ktos mi pewnie kupi ma gwiazdke to w koncu przeczytam ale nie spodziewam sie niczego konkretnego. Tu sie skonczyla saga o Geralcie, na 7ksiegu.

f4f9b8e3-4c9f-4685-9288-b6e3c4b299c1
cyberpunkowy_neuromantyk

@moll


Prawdopodobnie po tej recenzji będzie trzeba zrobić #usunkonto, ale co mi tam xD


E tam, ja sobie zdaję sprawę z jakości fabuły i tych nieszczęsnych zbiegów okoliczności, które ostatecznie okazały się bardzo szczęśliwe dla młodego Geralta. Ale jakoś sentyment wygrał z rozumem. :')

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Esk nie poznałaby rzeczownika zbiorowego, choćby ten splunął jej w oko. Wiedziała jednak, że istnieje stado kóz i sabat czarownic i oddział wojska. Nie miała pojęcia, jak nazwać wielu magów. Zakonem magicznym? Spiskiem? Kręgiem?

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Przepraszam za spóźnienie!

Razem z kolegą @Piechur proponujemy:

Temat: pustynia
Rymy: leci - świeci - piasek - lasek

Wiecie co robić

#naczteryrymy #zafirewallem
patryk-pis

Czas na pustyni tak szybko leci

W klepsydrze złoty pył świeci

Ktoś go wymienił, miał być piasek

Spada na dno usypując lasek

motokate

- Czy jakąś destynację mi pani poleci?

Gdzie wiatr, gorąco i słońce wciąż świeci.

- Błędowska pustynia i jej biały piasek!

Słońca nie zasłoni ni góra, ni lasek.

MrGerwant

radziecki przyrząd w dupie już nie świeci

w klepsydze przesypał sie piasek

zanim się skapniesz, całe życie zleci

Katastrofa, potrzebny Maciej Lasek

Zaloguj się aby komentować

Sobota wieczór, to może uda mi się cichcem przemknąć. @RogerThat mnie mocno zainspirował, by w końcu spróbować napisać #diriposta w #nasonety po rosyjsku.

Филологам писать рекомендуется с правильным ударением

Дай стихи писать полиглоту
Которому сон мир украл
Пусть отдаст душу народу
Быть их частью ведь мечтал

Потушит траурный пламень
И желание об исходе
Нет времени слез отереть
Высохнут, пока вы чтете

Эвтерпо, просим, прибегни!
Торгни творчества струны 
Напомни ему, ведь забыл

Что даже в простейших стихах
найдет то, что потерял:
Что словом душу свою улечит

#zafirewallem #tworczoscwlasna #kawiarenka
Wrzoo userbar
wiatraczeg

@Wrzoo niby czytam, niby rozumiem, ale nic nie rozumiem, jaki to poziom rosyjskiego? xD

Zaloguj się aby komentować

1096 + 1 = 1097

Tytuł: Pieśń Prorocza
Autor: Paul Lynch
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Marginesy
ISBN: 9788368226553
Liczba stron: 288
Ocena: 8/10

Kontynuując swoją podróż po książkach nagrodzonych Bookerem, natrafiłem na Pieśń Proroczą Paula Lyncha – powieść, która okazała się być kolejną perełką, zapadającą w pamięć zarówno dzięki stylowi, jak i emocjonalnej głębi. Jest historią o stracie, wyobcowaniu i trudnej drodze ku odkupieniu.

Fabuła skupia się na życiu bohaterki - Eilish, kobiety zmuszonej do opuszczenia rodzinnych stron wraz z synem. To opowieść o przetrwaniu w brutalnym świecie, w którym nadzieja jest często jedynym, co trzyma przy życiu. Przywołuje na myśl 1984 i Podziemie pamięci, ale w odróżnieniu od nich skupia się bardziej na emocjach. Lynch posługuje się tu językiem niemal poetyckim – strony książki pełne są pięknych, niemal malarskich opisów, które potrafią równocześnie zachwycić i przerazić.

To, co urzeka w tej książce, to jej uniwersalność. Mimo osadzenia w konkretnych realiach, problemy, z którymi zmagają się bohaterowie – przemoc, migracja, utrata – są odwieczne i obecne w wielu kulturach. Lynch nie podaje gotowych odpowiedzi, ale zmusza do refleksji nad tym, czym jest człowieczeństwo w obliczu nieuchronnych przeciwności losu. Wrażenie osaczenia, zaszczucia i bezbronności czujemy niemal od początku i co gorsza, nie opuszczają nas już do końca.

Jednym z największych atutów Pieśni Proroczej jest jej rytm, niemal muzyczny w swojej narracji. Powtarzalność motywów i melodyjność fraz sprawiają, że czytanie tej książki przypomina słuchanie pieśni – czasem łagodnej, czasem pełnej gniewu. Unikalne jest też przeplatanie narracji i dialogów, bez ich oddzielania, jakby stanowiły jedno.

Pieśń Prorocza to książka, która zasługuje na uwagę, szczególnie dla tych, którzy szukają w literaturze czegoś więcej niż tylko dobrej fabuły – emocji, piękna języka i refleksji nad światem.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 129/128
#bookmeter
45fc79d1-3be9-4502-839b-28007a68fa64
krzysiek34011

Mega ciężka ale świetna.

Zaloguj się aby komentować

1095 + 1 = 1096

Tytuł: Planeta Śmierci 3
Autor: Harry Harrison
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 8372453233
Liczba stron: 176
Ocena: 6/10

W tej części Harrison pozwala sobie na rozszerzenie fabularnych horyzontów, eksplorując nowe konflikty i pogłębiając dynamikę relacji Jasona z Pyrranami. Chociaż schematyczność powracających motywów jest widoczna, autor nadrabia to humorem, błyskotliwymi dialogami i umiejętnością prowadzenia dynamicznej narracji.

Tym razem przenosimy się na inną planetę, Jason namawia Pyrran na wyprawę po surowce i aneksję planety Felicity. Z początku plan nie wydaje się zbyt trudny, w końcu jego kompanami są najlepsi i najszybsi wojownicy galaktyki, jednak już po wylądowaniu Jason trafia do niewoli i będzie musiał walczyć o przetrwanie w obliczu lokalnych konfliktów.

Niestety, albo stety, autor postanawia nas dodatkowo uraczyć wątkiem romantycznym dinAlta i Mary, z którą relacja połączyła go już na Pyrrusie. Czy ten wątek był potrzebny, trudno powiedzieć, ale biorąc pod uwagę, jak kończy się ten tom, na pewno pojawi się jeszcze w kolejnym tomie/tomach.

Małe podsumowanie pierwszych trzech tomów:
Generalnie czuć pewną powtarzalność, choć nie daje się ona tak mocno we znaki. Z drugiej strony ciężko oczekiwać podboju innych planet w kosmosie w innej formie niż walką. Każda planeta, na którą trafiamy, ukazuje nam lokalny konflikt, który każda ze stron próbuje wygrać inaczej. Każda z frakcji ma dostęp do innej technologii, surowców i jest zarządzana inaczej, co też stanowi ciekawe tło książek. Ciekawi też wizja podboju kosmosu i rozwoju technologii sprzed 40 lat, bo tyle już mają te książki. Trudno wizję tego drugiego uznać za nietrafioną, za co też trzeba docenić autora.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 128/128 (wyzwanie ukończone)
#bookmeter
c097ad06-05fe-4de2-bd02-effb18ca6a34
hellgihad

@WujekAlien O kurde ale wykop, czytałem całą serię gdzieś w liceum - cieniutkie książeczki, ale w sumie to była pierwsza seria od której przekonałem się do sci fi.

Całkiem o tym zapomniałem, chętnie bym sobie odświeżył.

Zaloguj się aby komentować

1094 + 1 = 1095

Tytuł: Vercellae 101 p.n.e.
Autor: Paweł Rochala
Kategoria: historia
Ocena: 8/10

Takim preludium przed większym okresem najazdów barbarzyńców na Rzym to byli Cymbrowie i Teutoni. Taki wstępniak, powiedzmy. Autor opiera tutaj się na wcześniejszych bitew, którzy Rzymianie przegrali. Na zasadzie sprzeczności i tym, co zrobił Mariusz, żeby zreformować armię i nadać jej odpowiedni kształt. Tutaj nie mam na myśli zmiany taktyki, a wysyłanie małych grup żołnierzy przed swoim obozem, tak żeby zobaczyli jak wróg wygląda. Takie urzeczywistnienie, raz, że powodowało wyparcie fantazji i wywołania paniki to jeszcze pomagało utrzymać dyscyplinę. Zmiany w uzbrojeniu również zaszły, ale już po bitwie z Teutonami, a przed z Cymbrami. Mowa o łamiącym pilum po wbiciu się w tarczę. Oczywiście jest rozbudowane wprowadzenie kim był Mariusz, czy Sula jak i stał się w tym okresie Rzym. Powody, dla których Cymbrowie i Teutoni zaczęli "iść" również znalazły swoje miejsce, podobnie jak wskazówka, że lepiej nie rozdzielać swojej armii niemalże "u wrót" wroga.

Prywatny licznik: 69/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
8f0378c8-b9fb-4b1f-b925-6a1ed2d1c163

Zaloguj się aby komentować

O, to ma odpowiedź ma na sonet di proposta, prawda, bardzo proszę, 2 wersy, 3 wersy, i 5 wersów się znajdzie, i 10 wersów dla łaskawego/j Pana/i, i 14 wersów też wypocę.

U mnie na szychta gode sie polinglish

At the weekends I have some napady głodu
You never gonna see it, coz sączy się jak z ropnia
Some day in the past przyłapałem kobietę w połogu
I envied that kid, I felt jakbym dostał kopniak

I'm waiting for monday, weź go z weekendem zamień
At work gonna rest, zapomnę o głodzie
Gonna lock it up, zakryje go zamieć
And very very happy, po śniegu pobrodzę

Gonna sink into blanket, z miłej owczej wełny
And behind blue eyes schowam owe łez pełne
So no freaking bully mnie ciulas nie zamęczył

At the very next weekend, gdy znów głód się wytarga
Will go to the bar under name "Petarda"
So I can again ten mój głód wyleczyć.

#diriposta #zafirewallem #tworczoscwlasna #nasonety #feels

PAMIĘTAM O SPOŁECZNOŚCI
UmytaPacha

@RogerThat aż mnie skręciło xd

moll

@RogerThat co na to @Opornik ?.

Zaloguj się aby komentować

„Exist: Loner”

Tekst można przeczytać także na moim blogasku: https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/2024/05/exist-loner.html

#neuromantykpisze

„EXIST. Loner” to pierwszy tom z trzech zaplanowanych na ten moment (14 grudnia 2024 r.) komiksów autorstwa Moniki Laprus-Wierzejskiej.

Pierwotnie autorka publikowała go w internecie, na stronie tapas.io, gdzie jest dostępny nawet dzisiaj. I jak to czasami bywa w przypadku internetowej twórczości, po dwóch latach autorka postanowiła wydać komiks na papierze. W tym celu utworzyła zbiórkę na Wspieram.to, podczas której zebrała 139% zakładanej kwoty. Również dołożyłem swoją cegiełkę, dzięki czemu zostałem posiadaczem papierowego egzemplarza.

Młoda hakerka, Senes, jest jedną z Uzdolnionych (albo Magów, jak sami siebie nazywają). „Dzięki naturalnie zmodyfikowanemu kodowi genetycznemu potrafią wchodzić do Cyberprzestrzeni bez wykorzystywania kabli i środków farmakologicznych, kontrolować elektryczność, leczyć rany, a nawet wchodzić do umysłów innych, aby poznawać ich tajemnice, manipulować nimi czy zabijać” - taki fragment ekspozycji zostaje nam przedstawiony na wstępie, wyjaśniając między innymi wyjątkowość bohaterki.

Ta wiąże się także z tym, że dziewczyna nie wykorzystuje swoich umiejętności, by zarobić niebotyczne pieniądze czy dla samego faktu zaszkodzenia złym korporacjom. Poszukuje odpowiedzi na pytanie, kim jest zawsze obecny w Cyberprzestrzeni czarnooki mężczyzna. W poszukiwaniach tych trafia najpierw do kapłanki voo-doo (pisownia oryginalna), a potem staje się przedmiotem zainteresowania „Czarnego Krzyża”, który wyszukuje oraz obserwuje Uzdolnionych, by odpowiednich kandydatów zaprosić do organizacji. Sama główna bohaterka przypomina mi trochę typową Mary Sue - wyjątkowo uzdolniona, ironiczna/sarkastyczna, nawet z największych opałów wychodzi cało.

Niestety, nie mogę wypowiedzieć się pozytywnie o fabule. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest jednoznacznie zła - po prostu mi się nie spodobała. Wyraźnie widać, że stanowi jedynie wstęp do czegoś większego. Problem mam także z dialogami, które w moim odczuciu wydają się strasznie niedojrzałe – główna bohaterka często rzuca tekstami w stylu dowcipnych uwag i ripost, wymyślanych przez początkujących poszukiwaczy przygód czy superbohaterów.

„EXIST. Loner” przede wszystkim oczarowuje rysunkami. Monika Laprus-Wierzejska wykonała świetną pracę. Jej styl z lekka przypomina mangę. Ilustracje utrzymane są w czerni, bieli i odcieniach szarości, inne kolory, głównie niebieski, pojawiają się bardzo rzadko. Autorka postarała się o zachowanie proporcji postaci – nie są przerysowane. Realistyczne rysunki zdecydowanie wpadają w mój gust.

Dlatego chciałbym zobaczyć współpracę autorki z jakimś scenarzystą/pisarzem, podczas której mogłaby w pełni skupić się na warstwie wizualnej, zostawiając opracowanie fabuły komuś bardziej uzdolnionemu literacko.

Autorce udało się przemycić także kilka nienachalnych easter-eggów, jak ogłoszenie o sprzedaży opla czy nazwa klimatyzacji „Turbo Klima 2000”. Fajne smaczki.

Na koniec muszę pochwalić dwie rzeczy: to, że komiks ujrzał światło dzienne po udanej zbiórce (a to wcale nie jest takie oczywiste) oraz samą jakość druku/wykonania. Nie mam do czego się przyczepić.

Czy polecam komiks? Trudno powiedzieć. Kiedy przeczytałem go po raz pierwszy, bardzo mi się spodobał - na tyle, że gdy pojawiła się informacja o zbiórce na drugi tom, bez wahania ponownie wsparłem projekt. Dzisiaj, po prawie pięciu latach od premiery i ponownym przeczytaniu, uważam, że jak to na debiut przystało, historia jest niestety niedojrzała literacko i nie dorównuje warstwie estetycznej, która z kolei jest fenomenalna według mnie.

Krótkie info:

Scenariusz: Monika Laprus-Wierzejska
Rysunki: Monika Laprus-Wierzejska
Wydawca: Monika Laprus-Wierzejska
Liczba stron: 52
Premiera: 18.09.2019

#cyberpunk #czytajzhejto #hejtoczyta #komiksy #komiks
f61766c5-9b97-44c7-8809-bc5ec2e10f2e
f9fc4fdb-043b-42d1-9c7b-34bd69d4aef0
Dziwen

@cyberpunkowy_neuromantyk fajna kreska w tym komiksie.

Zaloguj się aby komentować

1093 + 1 = 1094

Tytuł: Wiedźmin - oficjalna księga kucharska
Autor: A. Sarna, K. Krupiecka
Kategoria: inne
Wydawnictwo: Znak Horyzont
ISBN: 978-83-240-8884-3
Liczba stron: 256
Ocena: 8/10

Tak, przeczytałem książkę kucharska..
Czy się liczy ? Nie wiem, ale dla tych opowiadań przed każdym daniem - warto

Książka podzielona jest na krainy. Każda kraina jest opisana.
Następnie potrawy, przekąski, napoje, słodkości - każda ma opis jak powstała i w której karczmie w świecie wiedźmina można znaleźć
Podwójna imersja - czasem w przepisie są wymagane składniki ze świata wiedźmina np do Rivijskiego kriego należy dosypać ofirskiej mieszanki przypraw - super!

Dlaczego tak wysoko z ocena ? Pewnie subiektywnie - wiele potraw przypomina mi ucztę w obozie Conradusa Albusa w chorągwi śląskiej podczas Bitwy pod Grunwaldem.

Kiedyś ktoś pisał ze to to syf, bo nie da się przenieś przepisów z Wiedźmina. Autor również zaznaczył ze jest to niemożliwe ze względu na regulacje prawne. Nie mógł zrobić przepisu na kwiczoly i paszkoty z Toussaint - są pod ścisła ochrona

#bookmeter #czytajzhejto #gotowanie #wiedzmin
bf30028f-45cd-45bb-b984-4211d6854aef
paramyksowiroza

@Bjordhallen No nie wiem...

Przypominam, że te same autorki wrzuciły kiedyś za free inną książkę kucharską z "Wiedźmina".

I było raczej słabo...

https://web.archive.org/web/20171015043042/http://nerdskitchen.pl/download/5369/

Mam nadzieję, że zrobiły jakiś postęp...

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Są bardzo przyjaźni – zgodziła się dziewczynka. – Znasz ten dom przy końcu ulicy, gdzie taka gruba pani mieszka z tymi wszystkimi młodymi panienkami? Mówiłaś, że to jej krewne.

– Pani Palm – odpowiedziała ostrożnie Babcia. – Bardzo szacowna dama.

– Ludzie przychodzili tam w odwiedziny przez całą noc! Patrzyłam. Dziwię się, kiedy one mają czas się wyspać.

– Uhm – przyznała Babcia.

– Ciężko musi być tej biednej kobiecie z tyloma córkami do wykarmienia. Doprawdy, ludzie powinni zachować trochę taktu...

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
moll

Gwoli wyjaśnienia: Pani Palm była burdelmamą

fonfi

@moll Kawa? Kruszant? Dzień dobry

Mr.Mars

Ta dziewczynka musi się jeszcze duzo uczyć.

Zaloguj się aby komentować

“Obserwacja, doświadczenie, pamięć i matematyka - na tych czterech filarach wspiera się sukces tradera. Musi zawsze obstawiać prawdopodobieństwa - to znaczy przewidzieć, co może się stać.”

Jesse Livermore

#cytaty z książki #wspomnieniagraczagieldowego

Zaloguj się aby komentować

Skoro pan Adam Mickiewicz miał swój cykl sonetów krymskich, no to i ja chyba też swój cykl sonetów mogę mieć, prawda? Tyle, że ja to akurat nie o Krymie…

***

Promocja miasta

W XIII wieku zaczęli od grodu,
a tu dziś, proszę: miasto-utopia!
W oparach silnego, gnilnego smrodu
Grudziądz się brzegiem Wisły rozciąga.

Specjalność strażaków tam: nurkowanie.
I odławiają zwłoki w tej wodzie,
a później na pokład i: – Hej! Kapitanie!
Przez Wisłę, jak przez Styks, niosą je łodzie.

Prezydent zaś miasta, by budżet wypełnić,
turystów chciał ściągnąć, pomysł kolejny,
tym razem jednak – nie całkiem od rzeczy.

Więc taką reklamę by można im nagrać:
chcesz pozbyć się męża? Teściowej? Szwagra?
To złap za kołnierz, wypierdol do rzeki!

***

#nasonety
#zafirewallem
UmytaPacha

@George_Stark jesteś pierwszym na świecie artystą piszącym cykl o Grudziądzu, jakie to uczucie?

splash545

@George_Stark wspaniały

fonfi

@George_Stark 😍proszę nie przestawaj! Zbierzemy na koniec to wszystko w tomik „Topielce z Grudziądza - studium sonetowane”. Idę założyć zbiórkę na pierwszy nakład bo kolejne, mam pewność, same się z Literackiego Nobla sfinansują 😁

Zaloguj się aby komentować

Najbardziej lubię wytwory spontaniczne. Takie, które przychodzą do głowy niemal same, zaraz po przeczytaniu wiersza di proposta i wystarczy je tylko trochę przypudrować, jakieś tam końcówki im tu i ówdzie podciąć, gdzie indziej konturówką podkreślić to i owo i tyle. I gotowe. One, te wytwory spontaniczne, nie są może techniczne idealne, ale czy o to, o tę techniczną idealność, w tym wszystkim chodzi?

Takim właśnie wytworem spontanicznym zgłaszam swój akces do LV edycji zabawy #nasonety w kawiarni #zafirewallem , licząc jednak na to, że w tej edycji wierszy będzie wysyp, bo wygrywać to bym jej jednak nie chciał.

Dziękuję.

A oto i wytwór spontaniczny wzmiankowany wyżej:

***

Po przeglądzie

Pamiętam siebie, pamiętam za młodu,
pamiętam chłopca zanim zmarkotniał,
pamiętam jeszcze w pełnym go zdrowiu.
Pamiętam. A lepsza byłaby kopia.

Moduły wymontuj mu teraz i zamień,
te które uległy już osteoporozie.
I może weź odśwież mu oprogramowanie?
Żeby psychiczne odzyskać mógł zdrowie.

I płyny też weź mu uzupełnij:
i wiarę, i miłość, i trochę nadziei –
żeby pod górkę nie musiał się męczyć…

I mówisz, że sprawa, by zgryźć ją, zbyt twarda?
Że wina to jest na części embarga?
Cóż. Wspomnieniami będzie się leczyć.

Zaloguj się aby komentować

Dobry wieczór!
Zapraszam Wszystkich do udziału w okrągłej LV (jeśli mnie rachuba nie myli) edycji bitwy #nasonety

Utworem #diproposta jest sonet Anny Piwkowskiej

Sonet‎ ‎o‎ ‎zimie

Pamiętam‎ ‎ten‎ ‎dzień‎ ‎który‎ ‎niby‎ ‎kostkę‎ ‎lodu
trzymałam‎ ‎tuż‎ ‎przy‎ ‎ustach‎ ‎modląc‎ ‎się‎ ‎by‎ ‎stopniał
lecz‎ ‎mijały‎ ‎godziny‎ ‎i‎ ‎od‎ ‎twego‎ ‎chłodu
mróz‎ ‎schodził‎ ‎coraz‎ ‎niżej‎ ‎po‎ ‎kolejnych‎ ‎stopniach.‎ ‎

Noc‎ ‎zapadła‎ ‎i‎ ‎wszystko‎ ‎stężało‎ ‎na‎ ‎kamień
szron‎ ‎rysował‎ ‎rysunki‎ ‎na‎ ‎lodzie
potem‎ ‎księżyc‎ ‎je‎ ‎czytał‎ ‎i‎ ‎wchłaniał‎ ‎na‎ ‎pamięć
w‎ ‎tafli‎ ‎lodu‎ ‎się‎ ‎kąpiąc‎ ‎jak‎ ‎w‎ ‎wodzie.

I‎ ‎chociaż‎ ‎tak‎ ‎daleko‎ ‎było‎ ‎mu‎ ‎do‎ ‎pełni
ostrzejszym‎ ‎brzegiem‎ ‎nieba‎ ‎poplątaną‎ ‎wełnę
całował‎ ‎i‎ ‎bezmyślnie‎ ‎ustami‎ ‎kaleczył

I gwiazda‎ ‎jak‎ ‎krwi‎ ‎kropla‎ ‎stygła‎ ‎mu‎ ‎na‎ ‎wargach
a‎ ‎on‎ ‎jej‎ ‎złoty‎ ‎warkocz‎ ‎rozplatał‎ ‎i‎ ‎targał
i ‎wplatał‎ ‎złotą‎ ‎nitkę‎ ‎by‎ ‎słońcu‎ zaprzeczyć.

------
Zasady:
-sonet di riposta ma się rymować linijka do linijki tego powyżej
-tematyka dowolna
-termin: do 20 grudnia, w godzinach wieczornych
-zasady wyłonienia zwycięzcy - jeśli nie wpadnę na ciekawszy pomysł, najwyższa liczba zwycięża
------

Powodzenia i dobrej zabawy!

#zafirewallem #poezja
George_Stark

Numer LV jest dobry, wiersz di proposta jest piękny, dlaczego edycja nie jest anonimowa?!

moll

@George_Stark bo stawiamy na transparentność! Edycja ma być przejrzysta, jak kostka lodu!

RogerThat

@moll w skrócie: uczysz się na cudzych błędach? :P

VonTrupka

Ciotka, skąd ty bierzesz tyle czasu, że wystarcza na gotowanie saganu bigosu, zajmowanie się dwójką kleszczaków (jak skruszeją to do bigosu), klepanie blogaska, zapychanie przepastnego gardła starego i dodatkowo na sonecik co wieczór?


chipa sobie wszczepiłaś czy jak? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


tylko mi tu nie czaruj! (⌒ ͜ʖ⌒)

splash545

@moll fajny sonecik, aż by się chciało taką zimę.

Zaloguj się aby komentować

Dzieńdobrywieczór się z Państwem, 
Pomimo, że to piątek 13, udało nam się szczęśliwie dobrnąć do końca LIV (słownie: 54) edycji #nasonety , która przebiegała pod hasłem “W oparach absurdu”.

Głosem ludu - czyli Waszym - zapadła decyzja o tym, że werdykt oddajemy w ręce zbuntowanej młodzieży. Oczywiście możemy dyskutować o ważności wyniku tych wyborów, ze względu na aktywną agitację Pana @RogerThat i związaną z tym manipulację opinią publiczną, ale cytując klasyka: no i co zrobisz, jak nic nie zrobisz…

Taki sposób wyłonienia zwycięzcy poprzez fakt, że całkowicie ignorujemy liczbę grzmotów zdecydowanie ułatwia mi pisanie podsumowania bo nie muszę non-stop aktualizować w bibliografii liczby piorunów, które - jestem pewien - złośliwie mi przez cały dzień zmieniacie. Tych lubiących cyferki zapraszam do linków poniżej - można klikać i samemu sobie sprawdzać.

——————

Zatem krótkie streszczenie tego co się wydarzyło.

Chwilę po opublikowaniu sonetu dawcy i ogłoszeniu tematu przewodniego edycję otwiera nie kto inny jak @moll ze swoją Ciszą emocjonalnie udowadniając nam, że można milczeć na tak wiele tematów. Chciałbym napisać coś więcej, ale może jednak znacząco zamilknę…

Z tej zadumy nad istotą słowa w relacjach międzyludzkich wpadamy od razu pod rozpędzone koła @Cybulion , który powyższą ciszę rozgania, z piskiem opon, firmowym pojazdem marki Hlejto. A w środku papieże, łoniaki, zoofilia i u-boaty, czyli hejto-absurdy w najczystszej formie.

@RogerThat rozochocony takim rozwojem sytuacji wjeżdża za to na wielbłądzie dzierżąc w jednej ręce meduzę, w drugiej buławę, ciągnąc za sobą mnicha, proboszcza i Adolfa. Z tego podniecenia zapomniał nawet zatytułować swój pierwszy sonet, Pozwolę sobie zatem, nawiązując do samego autora, roboczo nazwać go Wytworem absurdudududu. W sensie sonet, nie pana @RogerThat

Ewidentnie 14 wersów było za mało dla @RogerThat , żeby wyrzygać całe nieprzetrawione nonsensy więc po chwili wraca do nas w wytworze Dobra, już mnie oczy bolą od tego światła, idę na dwór, gdzie nie tylko wypróżnia się do „michy” (I się pochylę i wyrzygam wszystko do ciebie - o micho!) to jeszcze pozwala sobie pana boga klepać po pupie, życząc (jemu/nam?) na zdrowie…

Kiedy zatem pojawia się Pani @Wrzoo i wszyscy już mamy nadzieję, że swoją delikatną, kobiecą ręką zatrzyma ten galopujący absurd to ona pisze, że Tak sobie wyobrażam branie śmiesznych tabletek i włącza najwyższe obroty w nonsenso-mikserze z serialami kategorii "Z" z lat ’80, dzikami, kebabem i kluczami wiolinowymi. Od tych wibracji aż ramiączko zsuwa się jej z ramienia!

Na kolejną podróż również nie musimy długo czekać, ponieważ pan @George_Stark w swoim Tybrze Kujawsko-Pomorskim odsłania przed nami po raz kolejny swoje (niezdrowe?) fascynacje dziwnym miastem Grudziądz, leżącym nad jeszcze dziwniejszą rzeką Wisłą, oraz zachwyca przeróżnymi interesującymi sposobami uśmiercania. O ile tylko to uśmiercenie odbywa się za pomocą wody. Bo jak nie, to nie zachwyca…

Dzień później, po zestawieniu wszystkich rozterek z powyższych dzieł ze swoją stoicką doktryną @splash545 pyta nas: A może tylko bredzę? rozbierając przy okazji - na szczęście tym razem nie siebie albo @bojowonastawionaowca lecz banał i małostkowość doczesnego życia, na atomy. Pozwolę sobie zatem odpowiedzieć w swoim (choć może i nas wszystkich) imieniu na tytułowe pytanie: Panie @splash545 - tak! Lecz nie bardziej niż zawsze… 

@fonfi za to ewidentnie musiał zjeść coś ciężkostrawnego na kolację, ponieważ kwieciście opowiada nam swój Sen wariata - czyli w skrócie, że miał koszmary i się nie wyspał. Potwierdza to bezsprzecznie treść traktująca o jakiś majakach, kalekach, lekach, zębach (zęby to dobry czy zły omen w senniku?), w której ChatGPT dopatrzył się onirycznych, metafizycznych i ironicznych treści - a to pewnie tylko tłusta jajecznica na boczku przed północą…

@RogerThat chyba zdążył troszkę odpocząć bo z uporem maniaka wraca do nas z kolejnym (I see what you’re doing here… :P) sonetem traktującym o tym Jak mania bije depresję. I kiedy już wydaje nam się, że chodzi o jakąś manię-obsesję to zostajemy przedstawieni „cudownej, pięknej” pani Mani i z nią w tym zaskoczeniu porzuceni…

Ale zostawmy panią Manię, bo ona - jak widać - jest już zajęta, a tymczasem pan @George_Stark wraca z Grudziądza i przyprowadza do nas uroczego Gustavo (czyli Jak mówić prawdę). A niby ten mim taki uroczy, a taki zabawny, a rozczulający - a jak się odezwał to od razu czar prysł i posypały się kalumnie, że „słowa kłamio”. Choć jednak nie sposób się z tym nie zgodzić…

A pod sam koniec (chociaż to środek dnia), kiedy już wszyscy w Kawiarni naszykowani do wyjścia, palta, szaliki i rękawiczki w rękach, ekspres do kawy wyłączony, to wspaniałą harmonią, rytmem i jak zwykle z pouczającym tematem - bo wiadomo: hejto uczy, hejto bawi - zatrzymuje nas pani @KatieWee utworem Brawa dla Hermenegildy Kociubińskiej!!! zasługując na owacje takie, że aż „Z wrażenia spada kurtyna! Brawo!!!” I takie grande finale to ja szanuję!

——————

Skoro już przebrnęliśmy przez te retrospekcje czas na ogłoszenie wyników.

Okazało się, że zbuntowana młodzież dostała nie lada wyzwanie. Bo burzliwych obradach, w towarzystwie "dżindżer bred late", dziewczyny (bo zebrało się ich sztuk dwie) wybrały dwa sonety:

Ciszę autorstwa @moll , oraz Tak sobie wyobrażam branie śmiesznych tabletek od @Wrzoo .

Zaznaczam, że dziewczyny nie dostały informacji o autorach sonetów, więc jak to nie jest jakaś "solidarność jajników", to ja nie wiem... W każdym razie po wytypowaniu powyższych zostawiły mnie z notatkami i podsumowaniem jak na załączonym obrazku.

Utwór Cisza urzekł je klimatem ciemności, spokoju i zamknięcia niczym, cytuję "zupełnie jak opis mojego pokoju". Dziewczynom również bardzo przypadł do gustu motyw "opieszałości" jako cechy, która ponoć idealnie opisuje każdego nastolatka. Ale chyba najciekawsze spostrzeżenie było o tym, że treść "dokładnie odzwierciedla jak, pomimo szalonej gonitwy myśli w naszych głowach, potrafimy milczeć".

Utwór Tak sobie wyobrażam branie śmiesznych tabletek ujął dziewczyny realistycznym obrazem absurdalnych historii, które kreuje mózg po zażyciu piguł (zaczynam się martwić, skąd one to wiedzą) oraz niejawnym ostrzeżeniem że można się w takim świece zatracić. Zaczęły zastanawiać się też, czy takie tabletki nie poszerzają percepcji i czy - być może - postrzeganie świata w ten sposób nie jest jest jednak bliższe "prawdzie". Chyba pójdę sprawdzić zawartość takiego jednego plecaka...

No dobrze, ale skoro curken zostawiła mnie z dwoma utworami, to okazuje się, że znowu JA muszę podjąć tę trudną decyzję.
Zatem wspomogę się jednak cyferkami i w związku z tym, że utwór Cisza został nagrodzony 19 a Tak sobie wyobrażam branie śmiesznych tabletek 15 piorunami to ogłaszam wszem i wobec, że:

LIV (słownie: 54) edycję #nasonety wygrywa pani @moll .

Najszczersze kondolencje.

#nasonety #zafirewallem
b2afaad0-1933-4d4a-b66a-9b86157c8c4f
George_Stark

A, no i gratulacje pani @moll, dobrze, że to nie ja.

moll

@George_Stark słyszałam stukot tego kamienia, co Ci spadł z serca z tego powodu

George_Stark

@moll


A powiem Ci, że był on wielkości Mongolskiego Słonia.


Ej, weź zrób edycję anonimową, co?

splash545

@fonfi gratuluję pomysłu z nietypowym podsumowaniem i za jego elegancką realizację.

fonfi

@splash545 Dziękuję Miło mi, że się Panu, Państwu podoba.

RogerThat

Tak, manipulowałem i jestem bardzo zadowolony z rezultatu xd


@fonfi piękne podsumowanie. Podziękuj córce i jej koleżance za udział. I jeśli jeszcze nie wiesz skąd wiedzą, jak działają piguły, to po tym "zaczęły zastanawiać się, czy nie poszerzają percepcji" pewnie niedługo się dowiesz xdd a serio to gratuluję, że córka ogarnia temat percepcji i że można ją poszerzyć. Tylko może niech weźmie grzyby zamiast piguł czy coś.


@moll kondolencje, to oczywiste, ale że wygrałaś edycję z takimi sędziami to wielkie gratulacje.


@Wrzoo jako że zajęłaś pierwsze miejsce również, ale nie musisz prowadzić no to gratulacje jedne i gratulacje bis w twoją stronę. Zjadłaś ciasto, a masz ciastko. Czy tam zjadłaś pigułę i masz pigułę xd

fonfi

@RogerThat

Zjadłaś ciasto, a masz ciastko. Czy tam zjadłaś pigułę i masz pigułę 

O jak prychłem...

fonfi

@RogerThat Córka chyba się wkręciła, bo mi tu czyta przez ramię... A dziewczyny stratne nie były, bo kawa i ciastka na mój koszt

Fajnie, że się spodobało. Jak, nie daj boże, kiedyś jeszcze będę organizował nasonety, to znowu spróbuję wykombinować coś ku radości Kawiarnianych gości

Zaloguj się aby komentować

Nie mam weny na wstępniaczki, więc

Temat: gęsia skórka

Rymy: -eksy, -ach, -eksy, -ach

GL & HF
#naczteryrymy #zafirewallem
MrGerwant

dzisiaj w planie dzikie seksy

och ach, och ach

ten teges, multipleksy

wszystko jak krew w piach

Kronos

Uczuć lumpeksy

Miłości krach

Szczęścia refleksy

Tylko w snach

Szuuz_Ekleer

Przywódców drążą kompleksy

Na ludziach przeto ciąży strach

Leje bomb na mapie jak kleksy

Nasze dusze na cmentarzach

Zaloguj się aby komentować

1091 + 1 = 1092

Tytuł: Conan. Księga pierwsza
Autor: Robert E. Howard
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: vesper
ISBN: 987-83-7731-472-2
Liczba stron: 750
Ocena: 10/10

Ale to było dobre!

Znałem świat tylko z filmu z Schwarzenegger 

Zbiór opowiadań plus historia pisarza.
Przepiękny język, czasem trudny (musiałem poszukac w słowniku) - prawdziwe heroiczne fantasy.

Nie przeszkadzało mi ctrl+c, ctrl+v opowiadań - jeśliby czytać ciągiem to mogłoby obniżyć ocenę do 8/10. Z dużymi przerwami miedzy czytaniem - arcydzieło.

Przy niektórych opowiadaniach delikatnie mówiąc się.. bałem dziwne uczucie

#bookmeter
b974773c-4fe1-469c-8839-e1d954ff26cc
Kciuk14

@Bjordhallen Korciło mnie żeby kupić, ale mam już trójksiąg Conana od wydawnictwa Rebis. Co do twórczości Howarda: Sztos! Imo najlepiej wykreowany świat fantasy, plus ulubiona postać literacka.

Zaloguj się aby komentować

Szanowni Państwo,
Niezmiernie miło jest mi poinformować, że jury obecnej edycji #nasonety rozpoczęło obrady.
Zatem zamykam przyjmowanie nowych wytworów, ale mam dobre informacje. Szczegóły po 20:00. Nawet pewnie koło 21:00

#zafirewallem
4938707b-e0f4-4cde-aaf3-853bdd4c774a
wiatraczeg

@fonfi czy to jest pampkin spajs late karmelowe i szarlotka?

fonfi

@wiatraczeg sądząc po tym jaki budżet musiałem zapewnić młodzieży na te obrady jury - to tak, to zapewne jest pampkin spajs late karmelowe i szarlotka

fonfi

@wiatraczeg dostałem sprostowanie, to jest dżindżer bred late

ErwinoRommelo

ale syyyytooo smietanki

moll

@ErwinoRommelo teraz też mam na takie ochotę xD

ErwinoRommelo

@moll a tak na serio ubite bialka > smietana, mame takie robila Erwinkowi jak byl maly.

Zaloguj się aby komentować