Troche przedwczesne #podsumowanie2024
Rok nad wyraz stabilny, pełen pozytywnych wrażeń, spełnionych marzeń.
Na minus na pewno to, ze #moralnesadło upadło. Tempo zycia tez na ogromny minus. Nie do konca widze siebie w tempie, ktore narzuca mi praca. Patrzę te 25, 20 czy 10 lat wstecz i w obrazie swoich wiecznie spoznionych rodzicow widze siebie. Poniekąd stałam się ich kalką, bez budowy domu i dwojki dzieciaków na karku, ale nadal - wspólczesną kalką małzeństwa na dorobku.
Na minus równiez to, ze bardzo, bardzo chcialam w 2024 byc już w ciąży. Nie udało się.
Ilość spozytego w tym roku alkoholu rowniez na duzy minus.
Z podróznych minusów to nie dojechalam do Belgradu na rewizytę. Ale to moze w 2025 się uda.
Pośrednio między minusem, a plusem: z wiekiem peron mi odjeżdża. Nauczylam się z tym życ, żyję po swojemu, z dala od dram, mediów, wojen, zamachów, z dala od telewizji, wiadomosci, radia. W tym roku bardziej zwracałam uwagę na swoj nastroj, swoje reakcje. Jestem o wiele bardziej swiadoma tego, jak się z samą sobą obchodzić. Na przyklad nauczyłam się wchodzić do lekarza z piłeczką antystresową w ręce i szukac takich lekarzy, ktorzy na haslo "mam nerwicę" nie reagują tekstem "ale po co sie denerwowac'.
Na plus: uzyskalam wyzsze wyksztalcenie (ale jakim kosztem...).
Nasza kolekcja staroci bardzo się powiększyła. Inwestycje się zwrócily, a kolejne nabyte przedmioty tylko zyskują na wartosci.
Poddałam się intuicji, dzieki czemu zwiedzialm wiele ciekawy miejsc. Na najwiekszy plus: IRAN. Niezapomniana przygoda.
Był tez 3 dniowy maraton urbexu w Niemczech. O tym, to pewnie z wypiekami na twarzy wnukom będę opowiadac. I było wiele mniejszych, acz równie ekscytujących wypraw.
Kolejny rok z rzędu niesamowicie cieszę sie z faktu, że jestem żoną tego konkretnego, wspaniałego człowiek.
Trochę lepiej nauczylam się prowadzić dom. Im mniej czasu mam, tym lepiej ogarniam.
Praca, no cóż... wrzucono mnie na głęboką wodę w rodzinnym interesie. Pierwszy pełny rok, ktory tam przepracowałam. Jest cholernie ciężko, ale czuję, że jestem odpowiednim czlowiekiem na odpowiednim miejscu.
Z plusów na pewno tez to, że jestem pod stałą opieką lekarzy, od dentysty, przez chirurga onko, po rodzinnego. Duża to była inwestycja, ale warto.
Z kręgów towarzyskich tez nie mam co narzekac. "Braci się nie traci" pięknie sprawdziło sie w 2024. Kto był ze mną od lat, ten dalej jest i bardzo to szanuję.
Rzutem na taśmę obecnego roku dostalam aparat. Choc dlugo się wzbraniałam to myślę, ze nauka fotografii stanowi świetne dopełnienie moich pasji.
Na pewno hasłem 2024 mogę okrzyknąc "robię dobrze". Z wiekiem, czy z doswiadczeniem, nabrałam pewnej nonszelancji w czynieniu rzeczy. Wiele tematów rozpoczętych w latach poprzednich nie bylo dobrze przyjetych przez osoby z mojego otoczenia. Odpowiadalam, ze spokojnie: wiem co robię, "robię dobrze". W tym roku głównie zbierałam plony swoich dobrych decyzji.
Co z 2025r.? Żeby byl taki, jak 2024 +1 mały człowiek, to byloby wspaniale. I żeby nowy rok dał mi nowe siły do powrotu do jogi, ćwiczeń i aktywności fizycznej ( ͡~ ͜ʖ ͡°)