#filozofia

32
698
Ignorancja

"Latami cel jeden miałem
 "by być ponad tym światem"
i tylko wiązać życie w nim, wedle swego uznania.

Niby go zawsze czułem;
przez stopy w nim stale zanurzone.
To choć to tylko suchość zwodnicza, jak zdrady wybaczenie,
-mnie i milionom wystarcza."

#zafirewallem #glosotchlani #tworczoscwlasna #filozofia
0

Zaloguj się aby komentować

Kilka przemyśleń na temat horrorów

Często zastanawiam się dlaczego ludzie w ogóle lubią horrory. Miałem już podobne wpisy, ale wydaje mi się, że od czasu do czasu należy odświeżyć ten temat ze względu na jego złożoność. Strach nie jest bowiem przyjemnym uczuciem, ale mimo to jest dużo osób które kochają z nim obcować poprzez fikcje. Dlaczego tak więc jest? Powodów jest tu raczej kilka.

Po pierwsze chodzi o napięcie. Oglądanie na ekranie jak bohater musi się mierzyć z licznymi przeszkodami i ryzykować swoim życiem jest typowe dla wielu fikcyjnych gatunków, a nie tylko dla horrorów. Jednak to właśnie w historiach grozy poczucie zagrożenia jest zwykle największe co wywołuje silny wzrost adrenaliny. To sprawia, że filmy grozy faktycznie wydają się być ciekawą rozrywką.

Po drugie ludzie dążą zwykle do oswajania się z tym co wywołuje w nich lęk. Mało kto jednak chciałby mieć do czynienia z realnym zagrożeniem jak jakiś seryjny morderca, dziki zwierz czy potwór by to osiągnąć. Doświadczenie strachu w kinie jest dużo bardziej bezpieczne i komfortowe dla przeciętnego człowieka. Jeśli ktoś natomiast mimo wszystko pragnie większego uczestnictwa w tym procesie to pozostają mu jeszcze gry.

Po trzecie to wydaje się istnieć jakiś związek pomiędzy libido, a strachem. Dla przykładu wampiry obu płci są często przedstawiane jako niezwykle uwodzicielskie. Demony również bywają seksualizowane za sprawą sukubów i inkubów. Podobna sytuacja dotyczy wilkołaków, wiedźm, seryjnych morderców, a i nawet mniej humanoidalnych monstrów co łatwo odkryjecie jeśli zagłębicie się w bardziej mroczne rejony internetu. Na plakatach horrorów klasy b też często widać jakieś atrakcyjne, półnagie panie które miałyby paść ofiarą jakiegoś potwora i które to protagonista będzie musiał ratować. Freud pewnie by napisał coś na temat tego, że te kreatury są wyrazem jakiś wypartych lęków seksualnych. Jung może posłużyłby się za to metaforą cienia i animy. Zazwyczaj jednak w typowym slasherze para kochanków często ginie akurat gdy ma zamiar uprawiać seks co hamuje przepływ libidalny. Nie jest to więc kwestia tak całkowicie jednoznaczna.

Po czwarte chodzi o wymiar egzystencjalny. Weird fiction to podgatunek fantastyki którego najbardziej znanym przedstawicielem jest Lovecraft. Często porusza się w niej tematykę mierzenia przez człowieka z tematem nieistotności jego własnego istnienia. W tym przypadku problemem nie jest jakiś potwór czy demon, a sama rzeczywistość która przytłacza nie tylko bohatera samej powieści, ale i czytelnika. W tym przypadku doświadcza się nie poczucia strachu lecz trwogi, a to już ma znamiona religijne jakby to powiedział holenderski filozof religii Gerardus van der Leeuw. Pojawia się perspektywa czegoś co wykracza poza ograniczone ludzkie zrozumienie. To może wzbudzać przerażenie, ale i również niezwykłą ciekawość.

Ostatecznie jestem zdania, że najsilniejszym, ludzkim instynktem jest pragnienie własnego bezpieczeństwa. Główną motywacją do działania jest chęć zapewnienia sobie komfortu ucieczki przed niebezpieczeństwem. A jednak istnieje też to co Erich Fromm nazywał pragnieniem przygodności. Ludzie nie znoszą nadmiernej rutyny, nudy i czasami chcieliby przeżyć czegoś ryzykownego. Horror wywołuje w ludziach niezwykle silne emocje bo odwołuje do tych najbardziej pierwotnych potrzeb człowieka. Dlatego końcowo są oni przyciągani przez grozę i fascynują się nią w większym lub mniejszym stopniu.

#filozofia #filmy #literatura #psychologia #socjologia #horror
a3916ffb-627c-47b2-ba37-de768681803a
8
HolenderskiWafel

Horrory gwarantują emocje nawet jak fabularnie są słabe, więc jak chcę jakichś intensywnych przeżyć to pójście do kina na horror daje niezły stosunek emocje/cena.

Zarieln

@Al-3_x ja oglądam horrory bo lubię, jak te durne nastolatki są mordowane przez pana złego.

Nergui-Nemo

U mnie to będzie napięcie albo uczucie zbliżone do masochizmu (?) w przypadku gier, jak w Cry of Fear wahałem się iść dalej nie wiedząc co na mnie wyskoczy ale kontynuując z ciekawości co będzie dalej. Po prostu jest coś w nich intrygującego i przyciągającego, czy to atmosfera i klimat, kreatury lub poruszane ciężkie tematy (samobójstwo, depresja, klaustrofobia, zespół stresu pourazowego, dysmorfofobia, problemy w relacjach, kryzys egzystencjalny).


W przypadku filmów to też mam pewne ciągoty ale jak coś tam się dzieje to w większości albo reaguję śmiechem na akcje albo szokiem na coś obrzydliwego czy niepokojącego.

Zaloguj się aby komentować

Kilka słów o pragnieniu władzy

Ogólnie jestem zdania, że pragnienie władzy jest powszechne i wynika z bardzo prostej, ale i egzystencjalnej potrzeby jaką jest chęć zapewnienia sobie bezpieczeństwa i siły sprawczej. Pragnienie luksusu i wygody jest tu drugorzędne. W świecie żeby przetrwać to potrzeba zasobów, ale ich liczba jest ograniczona więc nieustannie panuje o nie rywalizacja. Posiadanie władzy zapewnia przewagę nad tymi którzy jej nie mają. Jednak ciągła taka walka jest niekorzystna dla ludzi i stąd większość mimo wszystko woli żyć w pokoju. Władze posiada w ten sposób suweren który zapewnia stabilność państwa. By to działało większość osób musiała jednak zrezygnować z walki o władzę.

Freud uważał, że w społeczeństwie popęd seksualny musi być przez ludzi kontrolowany przez co ich pragnienia i fantazje ukrywają się w ich podświadomości i ujawniają się jedynie w snach czy sztuce. Z pragnieniem władzy jest według mnie podobnie, a nawet powiedziałbym, że jest ono współcześnie nawet bardziej stłumione wśród wielu jednostek bo seks stał się akurat dziś mocno wszechobecny. Mocno znormalizowane jest dziś mówienie o swoich fetyszach czy pornografii, ale jeśli komuś powiesz, że twoją fantazją jest bycie królem to zostaniesz uznany albo za kogoś dziecinnego, albo jakiegoś megalomana o zawyżonym ego. Nawet politycy nie mogą powiedzieć wprost, że chodzi im głównie o władze.

#polityka  #filozofia  #psychologia  #przegryw #revoltagainstmodernworld
5aa5f3b2-fba7-4a3a-b4c6-70ca463260e2
2
5tgbnhy6

moim zdaniem demokracja daje ludziom iluzje brania udzialu we wladaniu, co zaspokaja ich poped do niej


osobiscie nie pragne wladac drugim czlowiekiem i marze o swiecie, w ktorym drugi czlowiek nie chcial by wladac mna

Zaloguj się aby komentować

Jaki to jest po⁎⁎⁎⁎ny świat. Mój kuzyn inżynier elektroniki w It nie ma sobie równych. Chłop stawia na samorozwój robi takie rzeczy że głowa mała. Ma bardzo dobrą pracę i ostatnio usłyszał od babci że powinien robić jeszcze doktorat i wstyd że jeździ do pracy rowerem bo jazda rowerem to jest wstyd i powinien kupić sobie samochód. Dodam tylko że babcia pewnie po szkole zawodowej albo po liceum. Dlaczego w tym po⁎⁎⁎⁎nym świecie dzieci mają spełniać ambicje rodziców a samochód to wyznacznik statusu?

#przemyslenia #filozofia #starebabyjebacpradem #rozwoj
89f971d0-b657-42fb-bf40-5368677aad4a
35
pluszowy_zergling

Rowerek zawsze spoko, na bank poprawia sprawność. Podejścia starszych pokoleń nie zmienisz, możesz najwyżej usiłować nie słyszeć tego. Moja Ciocia i Wuj tez uważają, że jedyny słuszny środek to auto i rower to zabawka. Nauczony doświadczeniem potakuję i jeżdżę swoje.

dahomej

Ta, inżynier, a pewnie nawet nie chodzi w żółtym kasku z arkuszem pod pachą i nie mówi "to przęsło mostu bardziej na lewo bo most j⁎⁎⁎ie" i nie odpowiadają mu "to genialne Panie Inżynierze". No jak babcia ma być dumna z kogoś takiego?

Michot

@AmAd Nie przejmuj się tak bardzo, zwłaszcza za kuzyna. Dojdziesz do wieku babci, to przejmiesz od niej pałeczkę. Też będziesz obdarzać innych autorytatywnie swoim zdaniem. Taka jest nieubłagana kolej rzeczy xD

Zaloguj się aby komentować

#polityka #przemyslenia #oswiadczenie trochę też #filozofia

Obserwuję sobie to wszystko co się dzieje na świecie...
Od wielu lat jestem raczej świadomym obywatelem, mieszkańcem, człowiekiem, członkiem społeczeństw.
Sporo rozmyślam o swoim życiu, o tym jak je pokierowałem, co przede mną, co "zbudowałem", a co mogę jeszcze postawić. I wiecie co?
Jak tak sobie siedzę i myślę, to wolałbym, żeby serio to wszystko szlag jasny trafił... Ostatnio doszedłem do wniosku, że bliżej mi do nihilizmu i "doomerstwa", a sytuacja światowa tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że lepiej nie będzie.
Mam to szczęście, że z żoną mamy ten sam pogląd na posiadanie potomstwa, czyli jego brak. Gdybym miał dzieci, to chyba do reszty już bym zwariował myśląc o tym, co może je spotkać i co je czeka.

W 1984 w BBC miał premierę telewizyjny film pt. "Threads (Zagrożenia)", o czasie na chwilkę przed, podczas oraz po wojnie nuklernej. Mam wrażenie, że trochę żyjemy w czasach schyłku cywilizacji. Wiem, że to nie nastąpi w przeciągu 2 czy 3 lat, ale być może za dekadę? Kto wie...

Co za tym idzie, mam nadzieję, że jak j⁎⁎⁎ie, to nie będzie bolało i zginę od razu, bez cierpienia i "przetrwania".

Nie wiem po co to piszę... Być może żeby trochę spuścić z emocji, choć kilka dni temu rozmawiałem w podobnym tonie z przyjaciółmi.
Macie podobnie? Z jednej strony kocham życie i bliskich mi ludzi, z drugiej nienawidzę tego wszystkiego co wokół i chętnie skończyłbym ten cyrk...

Ehhh...
6
Piechur

Zimna wojna trwała 44 lata

UmytaPacha

@tomwolf ja mimo także starań bycia świadomym uczestnikiem życia i świata mam do niego spory dystans jakbym patrzyła na niego z innej planety, nie przeszkadzałoby mi gdybym umarła dziś podczas snu, a globalnie mam poczucie pewności że w końcu jeden debil z drugim uniesie się honorem i rozpęta nuklearne piekło. a skoro los jest przesądzony i nie mam na niego wpływu to sobie żyję póki co i się tym nie zadręczam

pokeminatour

Co do threads to jeżeli dojdzie do tego typu wojny to według mnie nie będzie to tak wyglądać. Bardziej kieruje się ku wizji z "wojna nuklearna możliwe scenariusze" a z popularniejszych dzieł to "droga". Według mnie przy wojnie nuklearnej będzie zima nuklearna na taką skalę że rolnictwo nie będzie możliwe. Do tego nastąpi upadek rządu, nie będzie jak koordynować działań.


Też mam wrażenie że żyjemy u schyłku cywilizacji, przy czym według mnie to kwestia dekad, najbliższych stuleci. Tutaj ryzyko wojny nuklearnej stawiam niżej niż inne ryzyka. Im bardziej jesteśmy techniczni, im szersza globalizacja tym te ryzyko wzrasta. Do tego eksperymentujemy na "produkcji" patrząc tylko na ewentualny zysk bez patrzenia na ryzyko, tego ryzyka nie znamy. Różnica pomiędzy nami a dawniejszymi cywilizacjami jest zasadnicza, tamte były względnie samowystarczalne, zagłada jednej nie miała wpływu na drugą na drugim końcu świata.

Zaloguj się aby komentować

Metafizyczny aspekt projektu Trump Gaza

Trump Gaza ma mimo wszystko poza sensem skandalicznym również sens mocno metafizyczny. Oto pojawia się wizja wygenerowana przez sztuczną inteligencje wspaniałej, kapitalistycznej utopi, a więc sekularyzowanej wersji raju powstałej na gruzach miejsca będącego dla wielu ludzi piekłem. Trump jest tam swego rodzaju przedstawiony jako mesjasz lub półbóg. Jego złoty posąg jest na to dowodem. Pojawiają się tam też jego złote świątynie. Przybiera postać złotego cielca któremu Palestyńczycy mają się kłaniać. Bogowie często otrzymywali ofiary. Tutaj jednak danina krwi została już złożona. Ziemia na której ma powstać ta wymarzona utopia wchłonęła już krew licznych poległych dzięki czemu miejsce to faktycznie nabierze charakteru sacrum.

Oczywiście jest to raj fałszywy. W końcu wizje tego nie stworzył nawet człowiek. Jest to fantazja gdzie to co święte miesza się z profanum. Transcendencja religijna zostaje odrzucona na rzecz cieszenia się przyjemnościami zmysłowymi. Elon zajadający Humus i Trump podziwiający atrakcyjną, półnagą tancerkę są na to dowodem. Jeśli jednak próba stworzenia Trump Gaza okaże się realna to powstanie coś iście potwornego. Parafrazując Dugina będzie to czysty satanizm. Żeby było zabawniej wszystko przecież rozgrywać się ma na fragmencie ziemi świętej. Jest to więc oczywista próba całkowitej profanacji. Gdyby Trump był młodszy i bardziej inteligenty to bym pomyślał, że to antychryst.

#polityka #filozofia #religia #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm
a4d93f62-51b4-4028-b654-ebacf3d82a95
6
Helio09.

Trump jako złoty cielec w ziemi świętej czczony przez wyznawców?

Dzemik_Skrytozerca

Wrzucę, bo pasuje.


"It is early November 2016 and the Trump campaign is getting ready to make its final push towards the White House. For months, he has been playing to the basest urges of the American populace: the need for more. More safety, more money, more guns, more of everything. His followers have been whipped into a frenzy, waiting to strike at the polls. The whole country is wound as tight as a fiddle-string, and that’s exactly the way Trump wants it."


Wstęp do scenariusza And the Rockets Red Glare.


#rpg #kult


https://modiphius.net/products/kult-divinity-lost-and-the-rockets-red-glare?srsltid=AfmBOoquXUrY_kklmrzNvATjZB6vFSdaSKbEDneX3jqW5JQrFgfdGfyN

konto_na_wykop_pl

Ten idiota na tej „świętej ziemi” to może co najwyżej kulkę w łeb dostać a nie złoty pomnik.

Zaloguj się aby komentować

Upadek współczesnego konserwatyzmu

Bawi mnie Dugin twierdzący na Twitterze, że w USA dokonuje się jakaś konserwatywna rewolucja. Jeśli ktoś chce wiedzieć na czym polega ten powrót do tradycyjnych wartości to powinien się zapoznać z pomysłem Trumpa co zrobić z terenami Gazy. Trump Gaza to dosłownie idea przerobienia tego miejsca w drugi Dubaj i luksusowy kurort z hotelami i kasynami gdzie sam obecny prezydent USA byłby czczony niczym złoty cielec. Iście cudowny koncept. Amerykańska oligarchia wreszcie miałaby gdzie spędzać wakacje.

Innym przejawem jego tradycjonalizmu był prawdopodobny nacisk na władze Rumuni by te pozwoliły braciom Tate wyjechać do USA. Nie dziwi mnie, że Trump chciał im pomóc. Na swój sposób są oni do siebie dość podobni pod względem charakteru. To co łączy tych wszystkich ludzi to silne przywiązanie do swojego statusu i luksusu, narcystyczna osobowość, płytkość emocjonalna, brak poczucia jakiejkolwiek moralności i odpowiedzialności za swoje czyny oraz skłonności do manipulowania innymi dla osiągnięcia własnych korzyści. Mówiąc w skrócie to klasyczny model psychopatów.

To oni jednak wraz z takim Elonem Muskiem symbolizują współczesną prawicę i wyrażają wspólnie swój podziw do wielkiego obrońcy rozsądnego konserwatyzmu czyli Putina. Dugin często krytykuje współczesność za to, że promuje materialistyczną wizje świata i odwraca uwagę człowieka od wiecznych, transcendentalnych idei. Koleś w końcu sporo czerpie od Platona. Teraz mam jednak niby uwierzyć, że Trump który dosłownie promuje nowoczesną wersje kultu złotego cielca jest symbolem zwrotu ku tej transcendencji?

Napisałem co prawda jakiś czas temu, że jest postacią mocno zmitologizowaną, ale niekoniecznie w pozytywnym sensie. W mitach pojawiają się w końcu też istoty złe które wodzą ludzkość raczej ku jej zgubie niż oświeceniu. W praktyce Trump promuje wszystko czego Dugin powinien więc nienawidzić. Widocznie samo odrzucenie wokeizmu dziś wystarczy by uważać się za obrońcę zachodniego świata przed dekadencją i upadkiem.

https://www.youtube.com/watch?v=G5HlrkLQWnc

#polityka #filozofia #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #bekazprawakow
6
RobertVanPlitt

@Al-3_x Trump i jego modus operandii wypełnia przepowiednie o tym jaki będzie biblijny antychryst i nad tym też warto się pochylić.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

pingWIN

@LeniwaPanda Smutne to jest, ale niestety prawdziwe. Ale po części to rozumiem i akceptuję taką naturę pingwinów, niejeden człowiek z depresją wyjeżdża sam jak najdalej pogodzony z tym, że może odejść w tej podróży, nie powrócić już i czasem tak właśnie się dzieje, więc mimo że powody pingwinów są co prawda niewyjaśnione to ja to zwyczajnie przyjmuję do wiadomości mimo, że bardzo lubię te kochane zwierzątka

Zaloguj się aby komentować

Popełniłem ilustrację przedstawiającą koncepcję Wielkiego Filtra, czyli jedną z możliwych odpowiedzi na paradoks Fermiego.
https://ufonapowaznie.pl/repozytorium-uap/koncepcje-zycia-pozaziemskiego/

#grafika #kosmos #nauka #filozofia #ufonapowaznie #zyciepozaziemskie #ciekawostki
272734a3-54b4-4de4-99ee-87778f9e0d7d
1
Paciu06

Zawsze skłaniam się ku hipotezie rzadkiej ziemi ale muszę przyznać, że Hipoteza Transcendencji też jest ciekawa. W sumie dosyć zbieżna z tą z wpisu.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Reakcjonizm, a akceleracjonizm

Reakcjonizm jest do pewnego stopnia pozbawiony sensu. Nie można cofnąć przeszłości. Oświecenie na zawsze pozostanie dziedzictwem zachodniego świata. Podobnie jest w przypadku komunizmu i krajów z bloku socjalistycznego. Nie można wymazać tej części historii tych narodów gdy były one częścią bloku wschodniego w czasach zimnej wojny i wiadomo, że wpływa to na ich tożsamość. Dlatego akceleracjonizm wydaje mi się ciekawszym podejściem.

Skoro niemożna wrócić do mitycznego złotego wieku to należy przyspieszać obecny proces zmian cywilizacyjnych aż do momentu gdy społeczeństwo zachodnie dotarłoby do punktu historycznej osobliwości po którym system demoliberalny uległby możliwemu przeciążeniu. Dawna liberalna narracja zostałaby zakończona i wyłoniłaby się nowa struktura relacji znaczonego i znaczącego. Osobiście jestem zdania, że doprowadziłoby to do objawienia nowego boga. Proces ten ma szanse wydarzyć się za jakieś 10 lat.

Jung pisał, że gdy w ramach roku platońskiego punkt Barana wszedł w położenie konstelacji Ryb to niedługo później nastąpiło narodzenie Jezusa Chrystusa, a potem cała cywilizacja starożytna przeszła gruntowne zmiany. Dziś chrześcijaństwo jest w procesie schyłkowym, a punkt Barana jest w położeniu konstelacji Wodnika. Astrologia oczywiście u Junga nie jest czymś rzeczywistym, ale służy do określenia procesu przemian w zbiorowej nieświadomości wywołanej przez ciągły przepływ libido. Znaki Zodiaku to nic innego jak pewne symbole archetypowe.

W ten sposób człowiek zostaje wystawiony na faktyczne oddziaływanie nieznanego. Myślę, że pewne znaki zapowiadające nową religie już się pojawiły. Mesjanizm i irracjonalność trumpizmu jest tego przykładem. Trump jest jednak fałszywym mesjaszem. Prawdziwy bóg dopiero nadejdzie.

#revoltagainstmodernworld  #antykapitalizm  #polityka  #filozofia  #religia
a7a24ecb-8e93-46b0-80e6-c8b54a4ca16d
2
ratty

W bogów nie wierzę, ale też czekam na jakąś porządną rewolucję

Al-3_x

@ratty Zależy co się rozumie przez słowo "bogowie". Bogami lub półbogami byli też ludzie jak różni władcy czy dyktatorzy, albo bohaterowie lub kapłani. Dziś niejeden celebryta ma status półboga w oczach swoich fanów. Nawet Trump jest traktowany niczym mesjasz. Bogów jest bardzo dużo na tym świecie.

Zaloguj się aby komentować

Andrew Tate, a Nietzsche

Miałem krótki moment gdy zastanawiałem się czy Andrew Tate jest swego rodzaju nietzscheanistą. Poza jednak aspektem amoralnym raczej nie ma on jednak wiele wspólnego z filozofią Nietzschego. Jego światopogląd opiera się na potrzebie osiągnięcia osobistego sukcesu, zdobywaniu bogactwa, kobiet i życia w luksusie. Nietzsche bardziej koncentrował się na sile woli. Człowiek nawet biedny może być silniejszy pod tym względem od człowieka z wysokim statusem.

Nadczłowiek to osoba twórcza, zdolna kreować własne wartości i narzucać je innym przekształcając świat wedle własnego upodobania. Najważniejsza jest jednak jego umiejętność do nadawania swojemu życiu sensu w świecie go pozbawionym. Przezwycięża on otaczający go nihilizm i staje się równy bogom. Status i pieniądze mogą go interesować, ale nie jest to coś co wyznacza jego osobiste poczucie własnej wartości.

Choć potrafi panować nad innymi to najważniejsze aby mógł on panować nad samym sobą. Czy Andrew Tate jest tego typu twórczą jednostką? Jest to mocno wątpliwe. Wydaje mi się, że raczej uzależnia swoje poczucie mocy od rzeczy zewnętrznych. Zgodnie z jego własną filozofią to, gdyby nagle miał utracić wszystko, co osiągnął stałby się nagle nikim. Dąży on więc do uzyskania coraz większego sukcesu bo szuka potwierdzenia, że jego życie ma jakieś znaczenie.

Choć pozornie sprzeciwia się panującym normom to w praktyce jego definicja udanego życia wpasowuje się w model kapitalistyczny gdzie wszystko jest sprowadzane do posiadania luksusowych aut, własnego jachtu, prywatnego odrzutowca, dobrych garniturów, drogich zegarków, wielkiej rezydencji i kilkunastu kobiet. Filozof i psycholog Erich From powiedziałby, że taki człowiek funkcjonuje według modusu posiadania, a nie bycia. Pozornie Andrew Tate może przez to wzbudzać u wielu poczucie zazdrości, ale w praktyce taka egzystencja jest zwyczajnie pusta i płytka.

#przegryw  #filozofia  #antykapitalizm  #psychologia
f7d1a869-0d67-41fa-83e4-b2d41fb1fc11
4
Michot

@Al-3_x Czy tych rozważań nie dałoby się przeprowadzić w oparciu o osobę mniej prymitywną i mniej pozbawioną godności niż ta przytoczona?

Al-3_x

@Michot To miała być trochę moja krytyka jego osoby bo wiem, że dla niektórych Andrew Tate mógłby w swoim brutalizmie i amoralności być kimś w rodzaju nadczłowieka. Miałem dłuższe analizy filozofii Nietzschego na podstawie mang, książek i filmów. Łatwo je znaleźć.

Michot

@Al-3_x Czytywałem Twoje rozkminy. Film, w ostateczności nawet anime mi nie przeszkadza. Wspominając o kimś takim jak Tate, bardzo obniżasz poprzeczkę. OK, Twój wątek, twoje przykłady.

Zaloguj się aby komentować

Kilka słów o samotności bezwzględnej

W 1969 roku powstał film "The Cube" który opowiadał o człowieku uwięzionym w białym sześcianie z którego nie mógł wyjść. Co chwile spotykał on różnych, dziwnych ludzi którzy wchodzili do jego sześcianu, a potem wychodzili lecz on sam był skazany na przebywanie w tym osobliwym miejscu. Istnieje bardzo silna sugestia, że ten sześcian miał symbolizować ludzką świadomość. Nikt ostatecznie nie może wyjść poza samego siebie.

Jakiś czas temu pisałem o tym, że każdy jest bez wyjątku skazany na samotność. Nawiązywałem wtedy do konceptu Qualiów. Jest to określenie na subiektywne doświadczenia które doznaje każdy człowiek. Nikt nie ma wglądu w doświadczenia drugiego człowieka. Pod tym względem Leibniz miał racje i każdy jedynie jest samotną monadą wśród innych samotnych monad. Dlatego wszyscy ludzie są w pewnym sensie mi całkowicie obcy.

Uświadomienie sobie tego daje pewne poczucie ulgi. Nie muszę się martwić o brak poczucia bliskości bo wiem, że jest to uczucie zwyczajnie iluzoryczne. Lacan słusznie stwierdził, że gdy człowiek przejrzy niemożliwość osiągnięcia pożądanego obiektu to dostrzeże własną pustkę jednak ta pustka może być wyzwalająca.

#filozofia  #psychologia  #przegryw  #depresja
c9b7628a-ebb7-4b51-ae0b-e135a54a5f37
4
LeniwaPanda

@Al-3_x

Uświadomienie sobie tego daje pewne poczucie ulgi

i wolności. Nie trzeba już siebie ubierać w "słowa", bo akurat ktoś, gdzieś zrozumie nasze doświadczenia i będzie potrafił wejść w naszą skóre. Do tego pozwala to docenić ludzi którzy trwają przy nas mimo tego braku absolutnego zrozumienia naszego "ja".

Zaloguj się aby komentować

Dawno nie wrzucałem nic na tagu, ale ostatnio zauważyłem jakąś tendencję na wykopie żeby traktować każdy akt dobroci jako formę jakiegoś frajerstwa, albo uważać że życzliwość prowadzi do braku szacunku.

Szczerze mówiąc muszę się z tym nie zgodzić. Jeśli jako człowiek angażujesz się w dobre intecje to zazwyczaj na tym korzystasz. W tym sensie korzystasz że możesz z dumą powiedzieć, że jest pożyteczny dla społeczeństwa jako całości i budujesz takie tendencję w swoim charakterze, które pozwalają na budowanie relacji z innymi ludźmi na wyższym poziomie. To się w gruncie rzeczy przekłada na osobiste spełnienie i samorealizację, wiesz, że działasz słusznie i masz czyste sumienie. Dodatkowo zazwyczaj większość ludzi ma naturalnie wbudowany pęd do dobra nawet jeśli nie działają podług niego.

Kolejna zaletą bycia życzliwym wobec innych jest to, że uczysz się bardziej odpuszczać swój czas czy zasoby, a tym samym jesteś bardziej spokojny i mniej uzależniony od nich bo nie postrzegasz ich najwyżej w swojej hierarchii wartości. Pozwala to nabierać dystansu do rzeczy w gruncie niestabilnych i nietrwałych.

Dlaczego, więc życzliwość czy bycie dobrym są krytykowane?

Pierwszym powodem jest to, że ludzie zazwyczaj nie odnoszą się do dobrych intecji gdy mówią o życzliwości. W gruncie rzeczy ludzie robią coś co wydaje im się, że jest "dobre", ale ich intecja zakłada, że muszą od kogoś uzyskać w jakiejś formie odwdzięczenie lub w jakąś inną korzyść. Jeśli podchodzi się od tej strony do jakiegoś działania to sama pobudka do działania nie jest dobra. A później pojawia się narzekanie pod tagiem blackpill że ktoś pomagał Julce i był dobry, a ona się z nim nie przespała i jak to jest życzliwość zła xD.

Drugim powodem jest to, że ludzie niekiedy mówią o przypadkach osób nieasertywnych, które nie potrafią odmawiać innym jako przykład złego wpływu "życzliwości" czy "bycia miłym". Tylko znowu w gruncie rzeczy sytuacja rozchodzi się o intencje. Osoby, które są za słabe żeby odmawiać innym, a przez to są wykorzystywane nie robią tych wszystkich działań dlatego, że chcą tylko że się boją lub odczuwają niezręczność. W gruncie rzeczy nie angażują się tak naprawdę w intencje motywowane życzliwością czy dobrem.

Gdy człowiek naprawdę kieruje się pozytywnymi wartościami to będzie to zauważalnie dla niego dobre, ale kluczowa jest w tym procesie intencja i pozytywna inspiracja.

#buddyzm #theravada #altruizm #filozofia
3
KLH2

@Dan188


Dlaczego, więc życzliwość czy bycie dobrym są krytykowane?


Nie dodałeś "na wykopie" Gdybyś dodał, to odpowiedź byłaby bardzo prosta:

Bo, żeby przesiadywać na wykopie, a więc być w stanie wytrzymać panującą tam atmosferę, to trzeba być złym człowiekiem ¯\_(ツ)_/¯


Nie zapraszam do dyskusji

Zaloguj się aby komentować

"O trudach pustki; o trudach nieodczuwania"

Naturalnym stanem odczuwania (stanem bycia - gdy przestrzeń w nas, nie jest zapełniona odczuwaniem czegoś) dla pustki jest stopień napięcia łatwo mylony z bólem, mięśnie brzucha chcąc oddać stan pustej.. pustki dochodzą do momentu w którym zaczynają odpalać się traumy a praca na tak silnych spięciach (a często samo zetknięcie) wymaga ogromnego wysiłku który znajdujemy w gniewie czy innych bardzo silnych emocjach.

To niestety tworzy łatwo zazębiającą się karuzelę i kaskadę powiązanych ze sobą podejść, których wspólnym mianownikiem czy jakimś fundamentem, jest nie akceptacja zimna - emocjonalnego bólu, w którym trzeba się odnaleźć by różniący się umysł mógł zostać zrozumiany przez ciało.

Z tego punktu widzenia głodówki jawią się z zupełnie nowej perspektywy.

#filozofia #tworczoscwlasna #ciekawostki
1
Szlachetkin_Szalony

moje spierdolenie było ceną za wgląd w rzeczywistość

Zaloguj się aby komentować

Następna