Apple jest niesamowite, jeżeli kiedyś wymażecie/sformatujecie dysk systemowy ale wcześniej pomyśleliście i zrobicie instalacyjny pendrive z MacOS, to taki WAŁ! Nic nie zrobicie bo taki pendrive nie jest zaufanym nośnikiem, a tylko z zaufanego nośnika można puścić instalacje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Skazani jesteście na recovery i pobieranie instalatora z serwerów Apple, np Sonoma zajmuje ponad 13GB a serwery Apple ma ciulowo wolne, pobieranie trwa blisko 40 minut.
Mechanizm ten ma każdy Macbook od rocznika 2018, czyli te z układem T2, taki SecureBoot tylko taki "lepszy" bo nie można go wyłączyć!
Znaczy się można ale jak zaoracie system to włącza się automatycznie bo żeby go wyłączyć musi istnieć konto administratora wraz z hasłem.
Nie ma konta, nie ma hasła to nie ma rumakowania, nie wyłączycie bezpiecznego uruchamiania bo nie macie już hasła...
Wiecie co jest najgorsze? Intel wbudował podobny mechanizm w swoje procesory...zwykłe laptopy też już mają podobne rozwiązania.
Poniżej możecie zobaczyć zapis live z tej przygody oraz sprzętowe wprowadzenie Macbooka w tryb DFU, który umożliwa odtworzenie firmware układu T2 oraz remapowanie pamięci dysku(układów NAND)
https://www.youtube.com/watch?v=0DrjyWIU_h0
#laptopy #komputery y #apple #macbook #bezpieczenstwo #hacking