🎅 Weź udział w świątecznej zabawie i wygraj prezent od Hejto! 🎁

Zobacz szczegóły
1086 + 1 = 1087

Tytuł: Drive
Autor: James Sallis
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788376596228
Liczba stron: 208
Ocena: 5/10

Drive to powieść, która inspirowała jedną z moich ulubionych ekranizacji filmów drogowo-sensacyjnych, ale, niestety, książka sama w sobie nie dorównuje filmowi z Ryanem Goslingiem w roli głównej. Powieść Jamesa Sallisa, choć ciekawa, pozostawia mieszane uczucia – przede wszystkim przez to, że brakuje jej pewnej intensywności, która definiowała film.

Historia koncentruje się na postaci Kierowcy, człowieka, który za dnia pracuje jako kaskader na planach filmowych, a nocami pomaga w napadach, uciekając z miejsca zbrodni. Jest to opowieść o człowieku bez imienia i przeszłości (a przynajmniej niezbyt zdefiniowanej), który funkcjonuje w świecie pełnym przemocy, zdrad i napięcia. Brzmi świetnie na papierze, ale w praktyce książka bardziej przypomina szkic niż pełnokrwiste dzieło.

Sallis stawia na minimalistyczny styl – krótkie zdania, fragmentaryczna narracja, retrospekcje bez linii czasowej. Ten sposób opowiadania z jednej strony buduje atmosferę, z drugiej utrudnia wejście w opowieść. Główny bohater jest enigmatyczny, co w filmie działało znakomicie, ale w książce trudno się do niego emocjonalnie zbliżyć. Część wydarzeń jest przedstawiona w sposób zdystansowany, niemal obojętny, co momentami frustruje.

Film z Goslingiem był bardziej intensywny, surowy i emocjonalny. Książka, choć dobrze napisana, nie daje tego samego poczucia głębi ani dramatyzmu. Brakuje tu charyzmy filmowej wersji Kierowcy, a niektóre sceny, które w filmie zapierały dech w piersiach, w książce wydają się zbyt krótkie i niedopowiedziane.

Nie oznacza to jednak, że książka jest zła – ma swoje momenty. Świat Kierowcy jest brutalny i melancholijny, a sposób, w jaki Sallis kreśli tło wydarzeń, potrafi być intrygujący. Problem polega na tym, że kiedy porównujesz książkę do ekranizacji, to film wypada wyraźnie lepiej, zarówno pod względem wizualnym, jak i emocjonalnym.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 127/128
#bookmeter
54ce43e4-0a0f-49cf-a118-eadd0fc57e7e
smierdakow

Bo Drive musi być z muzyką, wtedy jest 8/10 xd

WujekAlien

@smierdakow To może być też powód, dla którego te nudniejsze części ksiązki się tak dłużą, bo jednak nie leci muzyczka. Na stronach powinien być kod QR do puszczenia piosenki w trakcie czytania danej strony/rozdziału

Felonious_Gru

@WujekAlien film był dobry dopóki był leniwy, jak zaczęła się akcja to mi się przestał podobać ( ͡° ʖ̯ ͡°)


Za to muzyka z filmu... Ahh, co to jest za uczta

Zaloguj się aby komentować

1082 + 1 = 1083

Tytuł: Autostopem przez galaktykę
Autor: Douglas Adams
Kategoria: fantasy, science fiction
Liczba stron: 306
Ocena: 6/10

Jak ktoś lubi humor w stylu Monty Python'a to można przeczytać. Jedne rozdziały trzymały poziom, drugie były średnie. Czy kiedyś zaliczę pozostałe książki z tego cyklu - raczej nie.

#bookmeter
3e25d080-8ed2-4d01-85e8-09df77041106
moll

@SuperSzturmowiec podobało się dla mnie, dobrze wspominam

tschecov

@moll oll @SuperSzturmowiec pamiętam, że drugą część bardzo męczyłem i wymiaklem.

SuperSzturmowiec

@tschecov mnie jak nie odstraszy na poczatku to czytam. Pierwsze wrażenie musi być dobre. Choć jeszcze nie natrafiłem na taką że musiałbym odpuścić ale wiele książek nie przeczytałem

Hoszin

musze przeczytać, film był super.

SuperSzturmowiec

@Hoszin filma nie ogladałem . musze poszukac lepszej jakosci bo na CDA tylko 480p

AndzelaBomba

@SuperSzturmowiec niestety, nawet na zatoczce nie ma lepszej jakościowo wersji

SuperSzturmowiec

Zaczynam Zbrodnia i Kara. Kurde muszę kupić ebooki bo te co mam są jakieś kopane - błędy literowe.

Szkoda że w opisie książki był spiker że sprawa dotyczy zabójstwa ...

Wolałbym tego nie wiedzieć

moll

@SuperSzturmowiec sprawdzałeś ten z wolnych lektur? Oni chyba też to mają

SuperSzturmowiec

@moll nie. Nie wiedziałem że coś za darmo jest. Kupiłem za niecałe 9 zł

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Dom Wydawniczy REBIS ogłasza najnowsze wznowienie książki Philipa K. Dicka. "Teraz czekaj na zeszły rok" zaplanowano na 28 stycznia 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie z obwolutą liczy 272 strony, w cenie detalicznej 69,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Doktor Eric Sweetscent ma problemy. Jego planeta wplątała się w niemożliwą do rozstrzygnięcia wojnę z owadopodobnymi rigami. Jego żona jest uzależniona od zabójczego narkotyku, który przenosi ludzi w czasie, i szczerze pragnie, aby Eric także wpadł w ten nałóg. Jakby tego było mało, najnowszy pacjent Sweetscenta jest nie tylko najważniejszym, ale i prawdopodobnie najbardziej chorym człowiekiem na Ziemi. Sekretarz generalny Gino Molinari uczynił ze swojej ciężkiej choroby ważny element taktyki politycznej i Eric sam już nie wie, czy ma Mola wyleczyć, czy utrzymać przy życiu w obecnym stanie...

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #rebis #scifi #sciencefiction #philipkdick
fc3072ba-fbfa-4b31-8a89-2efcfd67b0c3

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
1074 + 1 = 1075

Tytuł: Strategic writing for UX
Autor: Torrey Podmajersky
Kategoria: poradniki
Wydawnictwo: O'Reilly Media
Liczba stron: 194
Ocena: 6/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4926112/strategic-writing-for-ux

Po serii książek fabularnych mam teraz chwilę przerwy na nadgodnienie lektur "branżowych". Na pierwszy rzut poszła UX-writerska klasyka, czyli "Strategic writing for UX" Torrey Podmajersky.

Autorka skupia się w niej głównie na przedstawieniu sposobu myślenia przy projektowaniu treści, niż konkretnych przykładach i rozwiązaniach (choć i te w niewielkiej ilości są). Pozycja jest już dość stara, bo ma ponad 5 lat, więc wiedza mogłaby zostać już uzupełniona po takim czasie jakimś odświeżonym wydaniem.

Tym niemniej, parę rzeczy z niej wynotowałam, jakąś wartość przedstawia.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #uxwriting #hejtoczyta
Wrzoo userbar
bf8ee9c4-447d-4dc5-a1a0-f5d09384d1fd
UmytaPacha

@Wrzoo oo tak jak @ErwinoRommelo też lubisz książki o ptaszkach

ErwinoRommelo

@UmytaPacha XD O'Reilly zawsze jakiegos ptaszka czy zwierzaka ma na okladce, @Wrzoo w ciemno mozna brac od nich wszystko na humble bundle czy jak sie to zwie czesto sa packi kilka pozycji, 100% urzytkowa literatura do nauki / pracy.

Wrzoo

@ErwinoRommelo wiadomeczka 💛

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Był głupi, owszem, w ten szczególny sposób, w jaki bywają głupi bardzo mądrzy ludzie. Miał tyle taktu, co lawina i tyle egocentryzmu, co tornado, ale nigdy nie przyszłoby mu na myśl, że dzieci są dostatecznie ważne, by zachowywać się wobec nich nieuprzejmie.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

@moll On był po prostu inteligentny. Nikt tego nie zauważył.

moll

@Mr.Mars zauważył, bo to mag! Magów nie da się nie zauważyć

malodobry

@moll szpiczastą czapkę z wyhaftowanym cekinami napisem "maggus" może nosi każdy, to jeszcze o niczym nie świadczy

Zaloguj się aby komentować

No, w końcu jest.

#wiedzmin #ksiazki #inpost daje dupy
PanNiepoprawny userbar
50ec53ea-c5d2-41fc-9d93-1dcb2c9dfb3a
Whoresbane

@PanNiepoprawny Czytaj szybko zanim okładka ulegnie samoistnej dezintegracji

AdelbertVonBimberstein

@Whoresbane wygląda tanio, jak jakiś podrzędny pisarzyna, a nie najbardziej poczytny polski pisarz fantasy, ikona gatunku w kraju. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

PanNiepoprawny

@Whoresbane mam dwie inne z tej seri i trzymają się bardzo dobrze. Nawet myślałem wymienić resztę na takie żeby było konsekwentnie (teraz mam w twardej oprawie)

15ad0df1-df59-495d-a7cf-1e0cf073bdca
Hilalum

@PanNiepoprawny a ja cebulak czekam na jakąś promkę na ebooka xd

moll

@Hilalum jak masz Legimi to jest w abonamencie xD

Gustawff

@moll a to nie wychodzi w e-booku dopiero za parę dni?

t0mek

@PanNiepoprawny no i...? Jakiś spoiler? Warto, niewarto?

PanNiepoprawny

@t0mek nie wiem. Ale mogę się mylić.

Papa_gregorio

@PanNiepoprawny w sensie że nie wiesz tego że wiesz? Istne rozdroże.

Zaloguj się aby komentować

1094 + 1 = 1095

Tytuł: Vercellae 101 p.n.e.
Autor: Paweł Rochala
Kategoria: historia
Ocena: 8/10

Takim preludium przed większym okresem najazdów barbarzyńców na Rzym to byli Cymbrowie i Teutoni. Taki wstępniak, powiedzmy. Autor opiera tutaj się na wcześniejszych bitew, którzy Rzymianie przegrali. Na zasadzie sprzeczności i tym, co zrobił Mariusz, żeby zreformować armię i nadać jej odpowiedni kształt. Tutaj nie mam na myśli zmiany taktyki, a wysyłanie małych grup żołnierzy przed swoim obozem, tak żeby zobaczyli jak wróg wygląda. Takie urzeczywistnienie, raz, że powodowało wyparcie fantazji i wywołania paniki to jeszcze pomagało utrzymać dyscyplinę. Zmiany w uzbrojeniu również zaszły, ale już po bitwie z Teutonami, a przed z Cymbrami. Mowa o łamiącym pilum po wbiciu się w tarczę. Oczywiście jest rozbudowane wprowadzenie kim był Mariusz, czy Sula jak i stał się w tym okresie Rzym. Powody, dla których Cymbrowie i Teutoni zaczęli "iść" również znalazły swoje miejsce, podobnie jak wskazówka, że lepiej nie rozdzielać swojej armii niemalże "u wrót" wroga.

Prywatny licznik: 69/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
8f0378c8-b9fb-4b1f-b925-6a1ed2d1c163

Zaloguj się aby komentować

1079 + 1 = 1080

Tytuł: Ostatni eksperyment
Autor: Julia Iwanowa
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Czytelnik (seria z kosmonautą)
ISBN: 127
Ocena: 6/10

Załoga statku gwiezdnego Achilles 87 odkrywa w kosmosie bliźniaczą ziemię i stwierdza że w dupie mają jakieś tam misje, zostają na nowej planecie a ze starą ziemią nie chcą mieć nic wspólnego. Wysłano zatem Achillesa 88, podejrzewając załoga poprzedniego statku potrzebuje pomocy, ale po odebraniu pierwszego meldunku utracono komunikację ze statkiem. Poleciał zatem Achilles 89, ale ci również przesłali tylko informację że na nowej planecie jest jak w raju i oni też zostają. Wobec takiego stanu rzeczy zwykli ziemianie również chcą przenieść się na nową planetę. Wylatuje duża liczba statków z kolonistami, ale po jakimś czasie Ziemia Beta zamyka swoją przestrzeń i bezpardonowo zestrzeliwuje wszystkie statki jakie znajdą się w pobliżu planety, nie odpowiadając już więcej na żadne sygnały.

Pyk, mija trzysta lat. Koloniści na Ziemi Beta stworzyli doskonale funkcjonujące społeczeństwo. Nasza planeta, Ziemia Alfa jest wyklęta i zapomniana, za jakikolwiek kontakt grożą kary. Bohaterką książki jest Ingrid Kane. Kiedyś była naukowcem, obecnie jest właścicielką firmy oferującej eutanazję na życzenie. Latka lecą i w wieku 126 lat ciało już nie działa tak jak kiedyś, mimo licznych przeszczepów i wstawek. Traf chciał, że do zakładu przychodzi piękna dziewiętnastolatka, przedstawiająca się jako Nicole, która chce poddać się eutanazji. Ingrid korzysta z okazji i przeszczepia swój umysł w młode ciało. Niestety, trafiła z deszczu pod rynnę, okazuje się bowiem że Nicole była agentką Najwyższej Policji uwikłaną w sprawę niejakiego Davida Goore'a; sztukmistrza, iluzjonisty i hipnotyzera, który prowadzi bardzo tajemniczy i skryty tryb życia. Chcąc nie chcąc, musi wejść w jej buty i kontynuować śledztwo. Mamy więc trochę kryminału na innej planecie, co jeszcze jakość trzyma się kupy, ale potem dochodzi jeszcze wątek romansowy, który - moim zdaniem - ostatecznie pogrzebuje tą książkę. Nie jest to jednak zupełny gniot, choć nie jest też na tyle dobra by chcieć do niej wrócić. Dużo w niej nieracjonalności, a tok myślenia głównej bohaterki pozostaje zagadką. Mniej więcej do połowy jest całkiem ciekawie, potem równia pochyła w dół z małą "górką" na koniec.

Ostatnia (póki co) z książeczek za 2-3 zł z antykwariatu. Tym razem tak średnio bym powiedział, mimo kosmonauty na okładce. Naciągane 6/10

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
trixx.420 userbar
a3451d09-9cdd-4a94-af02-4e3413cca430

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Właściwie był to lot dość krótki, jednak Babcia wiedziała, że zawsze będzie go pamiętać, zwykle około trzeciej nad ranem po zbyt obfitej kolacji. Nie zapomni tęczy barw mknącej przez powietrze, straszliwego uczucia ciężkości i wrażenia, że coś wielkiego i ciężkiego usiadło na wszechświecie.

Będzie pamiętać śmiech Esk. Będzie pamiętać, mimo najlepszych chęci, jak ziemia migała w dole, jak całe górskie łańcuchy przemykały z nieprzyjemnym gwizdem.

A przede wszystkim będzie pamiętać dopędzanie nocy.

Pojawiła się z przodu: nierówna linia ciemności przed bezlitosnym porankiem. Babcia patrzyła zafascynowana i przestraszona, jak ta linia zmieniła się w pasmo, plamę, pędzący ku nim kontynent ciemności.

Przez moment unosiły się na sunącej bezgłośnie po ziemi fali świtu. Żaden surfer nie mknął jeszcze na takiej fali, ale miotła przebiła grzywacz światła i gładko wystrzeliła w kryjący się za nią chłód.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

Ehhhh. Mieć taką miotłę.

moll

@Mr.Mars mieć taką magię do miotły

Zaloguj się aby komentować

Był Mikołaj!

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #chwalesie #rebis #scifi #frankherbert #diuna #dune
3d526f89-2ee7-4436-a912-ed9a3c392f91
Kyros

@Whoresbane przeczytałem dwa razy i za drugim zaskoczyło mnie jak one są w sumie o niczym. Nie wiem czy to efekt że pierwszy raz czytałem w liceum. Nie zrozumcie mnie źle, magia pustyni wciąż działa, ale sam przekaz? Zdaje się że nie ma tam drugiej go dna poza tym że ludzie ludźmi ludziom zawsze będą.

Fly_agaric

Przeczytałem wszystkie, już jako dorosła osoba (samą Diunę jeszcze szczenięciem będąc, ale powtarzałem). Poziom był różny, ale nie męczyłem się - to była przyjemna lektura. Czy wrócę? - jakoś mnie nie ciągnie, ale nie mówię nie.

bob-dylan

No wreszcie jakiś zacny zakup z Diuny. Gratz.

Zaloguj się aby komentować

1059 + 1 = 1060

Tytuł: Luna: Wilcza pełnia
Autor: Ian McDonald
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788374807395
Liczba stron: 336
Ocena: 7/10

Dosyć standardowa kontynuacja: rody dalej knują swoje wzajemne unicestwienie lub - wręcz przeciwnie - spowinowacenie, przeważnie jednak występują obie te rzeczy jednocześnie. To co z pewnością standardowe nie jest, to wyprawa Lucasa - na te rozdziały najbardziej czekałem, choć niestety nie było ich wiele. Stanowiły o tyle miłą odmianę od typowego męczenia o spiskach i ich pochodnych, że przedstawiały podjęcie się przez luniarza wyczynu uważanego dlań za niewykonalny, choć i tak został okupiony okropnym wysiłkiem i wyniszczeniem.
Do tego Lucas Junior, syn ww., w pewnym momencie również nie daje sobie w kaszę dmuchać i związane z nim fragmenty też przedstawiały się niezgorzej. Jednakże tochę irytowała mnie scena, gdzie wszystkie parametry były już właściwie wyczerpane i zapaliły się białe lampki, które w księżycowym systemie sygnałowym oznaczają śmierć, no ale oczywiście trzeba było uwydatnić napięcie sceny i tak na serio nikt nie umarł. Może by tak odrobina skrupulatności i spójności? Jak coś jest białe, to nie żyje na śmierć, a jak ledwie dycha i jest generalnie beznadziejnie, to wtedy dajemy jakąś tam inną lampkę, ale wciąż nie białą.
Do tego autor, skubany, sięgnął po ulubiony chwyt zdesperowanych uczniów: wplótł do książki uproszczony przepis na ciasto, okraszony krótkim wywodem o wyższości odmiany ksieżycowej nad ziemską.
Rodziały są opatrzone znakami zodiaku, które na księżycu pełnią formę miesięcy. Jest to całkiem fajny element światotwórczy, ale z drugiej strony ile osób pamięta te znaki, ich kolejność i odpowiednik w dniach dla Ziemi? Problem jest taki, że wydarzenia nie są przedstawione chronologicznie, i tak jak da się mniej więcej umiejscowić je w głowie, tak księżycowa terminologia zwyczajnie w tym miesza. Nawet mając obok listy rodziałów spis znaków zodiaku, i tak nie dałem rady na szybko tego uporządkować.
Tajemnica wilków ostatecznie chyba nią nawet nie jest, a ich podwójna natura istnieje w tym świecie, bo tak. Słabo. Obu Lucasów ciągnie tę książkę, tak to jest raczej nudno i niezbyt angażująco, pomimo mrowia istotnych wydarzeń i zwrotów akcji. Taka Saga o zielonych kościach należy do zupełnie innej klasy, czy to pod względem spójności świata przedstawionego, zależności "klanowych" czy choćby dobrego smaku (wiadomo o co chodzi).

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #mag #ucztawyobrazni #ianmcdonald #ksiazkicerbera
752eb5ea-d31f-429b-afd0-2111278c66b7

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Simon wszystko robił niezręcznie. Niezręczność doprowadził do mistrzostwa. Był jednym z tych chłopców, którzy wydają się zbudowani z samych łokci, kciuków i kolan. Ciężkim wysiłkiem było nawet patrzeć, jak chodzi. Człowiek wciąż czekał, że pękną sznurki wiążące go razem. A kiedy dostrzegał w zdaniu jakieś „S” albo „W”, w jego oczach pojawiał się wyraz udręki. Na ten widok rozmówcy odruchowo wypowiadali za niego trudne słowa. Warto było, ponieważ wdzięczność rozlewała się wtedy po pryszczatej twarzy niczym blask słońca padający na księżyc.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Opornik

Terry umiał w malownicze opisy.

moll

@Opornik tak, a ten jest jednym z fajniejszych

Zaloguj się aby komentować

1048 + 1 = 1049

Tytuł: Wory, Tajemnice rosyjskiej mafii
Autor: Mark Galeotti
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Znak Horyzont
ISBN: 978-83-240-5779-5
Liczba stron: 400
Ocena: 8/10

Autor poświęcił blisko dwadzieścia lat swojego życia na zgłębianie tajemnic rosyjskiej mafii czego owocem jest ta pozycja. Książka wgniata w fotel i uzmysławia czytelnikowi dlaczego Rosja jest tym czym jest obecnie.
Jest to zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla każdego, kto chce zgłębić sposób zorganizowania władzy w Rosji i sposób myślenia ludzi, którzy rządzą tym krajem.
Książka jest dosyć wymagająca, i może wydać się trudna na początku. Czytelnik może być zaskoczony faktem, że geneza rosyjskiej mafii sięga aż drugiej połowy XIX wieku i trzeba przebrnąć przez spory opis sytuacji w carskiej Rosji.
Na mnie zrobiła spore wrażenie i pozwoliła bardziej zrozumieć "rosyjski stan umysłu".
Zdecydowanie polecam

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
87ba2ec6-5ed9-4a7a-9dd2-9b610b04f447
moll

@Yes_Man masz literówkę w tytule

Yes_Man

@moll Dzięki! Tej nie zauważyłem. Autokorekta wie lepiej

moll

@Yes_Man jak zawsze

Guma888

Czekam na Kindlu "na kiedyś" ale Twój opis zachęcił. I jak tylko skończę "najmądrzejszego człowieka w pokoju,to się zabiorę"

Zaloguj się aby komentować

1043 + 1 = 1044

Tytuł: Czas życia i czas śmierci
Autor: Erich Maria Remarque
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
ISBN: 9788375106916
Liczba stron: 368
Ocena: 9/10

Historia Ernsta Graebera, niemieckiego żołnierza rzucanego na różne fronty wojny, od Afryki po Rosję, Krzyżując bagnety na froncie rosyjskim, po 2 latach wojny dostaje swój długo wyczekiwany urlop i może wrócić do ojczyzny. Zdaje sobie sprawę z tego, że wojna, w której wir został wrzucony nie ma sensu, a jego kraj ją przegrywa, z tym większą nadzieją szykuje się na powrót w rodzinne strony. Niestety nic nie idzie po jego myśli, trafia w okolicę, w której stał jego dom, a jedyne co znajduje to przejmujące śmiercią i rozmachem wojny gruzy, w rozpaczy rozpoczyna poszukiwania rodziców, nie tracąc nadziei, bo nie znajduje ich na liście zabitych w nalotach. Dopóki są tylko zaginieni tli się w nim nadzieja.

Spoglądał na wyżarte ogniem dachy domów. Czego się właściwie spodziewał? Wyspy za frontem? Ojczyzny, spokoju, schronienia, pociechy? Może. Ale wyspy nadziei dawno już zatonęły w monotonii bezcelowej śmierci, fronty były rozdarte, a wojna wszędzie. Wszędzie, nawet w umysłach i sercach.

Zamiast rodziców znajduje miłość - Elżbietę i choć wie, że za chwilę wróci na front, trzyma się tej nadziei na lepsze życie resztkami sił. Choć przez chwilę będzie szczęśliwy, ale czy to wystarczy by resztkami sił przetrwać kolejne tygodnie wojny i w pełni móc cieszyć się uczuciem, które się w nim zrodziło.

Jak w przypadku Remarque mamy tu miłość, śmierć i wojnę, dawkowane w różnej ilość przez większość z jego książek. Ale przekaz mają niemal identyczny, wojna nie ma sensu. Dla naszego bohatera Ernsta będzie to niezwykle widoczne:

– Niepotrzebnie ją pan ratował. Marzeń nie trzeba ratować.
– Przeciwnie – powiedział Graeber – Cóż by innego?
– Wiarę. Marzenia powstaną nowe

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 116/128
#bookmeter
d73d6451-ee23-47d3-8c14-62d170b86ab9

Zaloguj się aby komentować

Trochę w chuja lecą. Nie dość że książka ma grubość najkrótszej części sagi to jeszcze takie puste strony to nie jest rzadkość. W sadze następny rozdział nie musiał się zaczynać na nieparzystej stronie.

#wiedzmin #ksiazki
PanNiepoprawny userbar
5638c645-1879-40fd-80b9-cf79b2f137d5
0c6c2e39-17e9-4ac8-912e-958573dd0478
pol-scot

@PanNiepoprawny co mieli zrobić jak Sapkowskiemu nie chciało się pisać?

Gustawff

Robiłem tak samo w pracy dyplomowej

Zaloguj się aby komentować

1163 + 1 = 1164

Tytuł: Ucieczka z Chinatown
Autor: Charles Yu
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: ArtRage
Liczba stron: 278
Ocena: 8/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5014374/ucieczka-z-chinatown

Sięgnęłam po tę książką przypadkowo, znalazłszy ją na półce z nowościami w bibliotece. Kojarzyłam jednak jej stosunkowo wysokie oceny.
W tym roku jednym z motywów powieści, po które sięgałam świadomie lub nieświadomie, było poszukiwanie własnej tożsamości na tle narodowości, rasy, pochodzenia etnicznego — zwłaszcza ze strony Azjatów. "Ucieczka z Chinatown" traktuje niejako o tym.

Ale poczekajcie, zanim się zniechęcicie tym wstępem. Bo jej forma i sposób, w jaki te tematy są omówione, jest NIEZWYKŁA. Mamy tu historię Willisa Wu, syna tajwańskich imigrantów, którzy w Stanach są "typowymi Azjatami". Trafiają do Chinatown, by jak reszta Azjatów odgrywać role — te społeczne i te filmowe.
Bo według książki, każdy azjatycki aktor dąży do grania mistrza kung fu. Jest to cel, o którym marzy każdy młody statysta.

W tej powieści rzeczywistość miesza się ze scenami z filmów i seriali. Jej zapis, przypominający scenariusz filmowy, wraz z didaskaliami, dodatkowo dodaje uroku oraz wnosi iście trumanowskie niezrozumienie. Lawirujemy między domysłami, co faktycznie dzieje się w życiu Willisa, a co — tylko na planie.

Całość zwieńcza sprawa sądowa, będąca jednocześnie farsą i poruszającą duszę rozprawą o tym, co oznacza bycie typowym Azjatą w Ameryce.

Uwaga: font użyty w książce, typowy dla scenariuszy filmowych, jest bolesny do czytania dla oczu.
Opis na LubimyCzytać z kolei wprowadza błąd — począwszy od nieprawidłowej liczby stron, skończywszy na kategorii (zdecydowanie nie jest to fantasy ani science fiction).

Tym niemniej, jest to jednocześnie zabawna, jak i poruszająca książka.

Prywatny licznik (od początku roku): 65/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
d4d435e3-752d-4b84-8c93-a1f4095baa21
bojowonastawionaowca

Aprobuję, mi też się bardzo podobała :)

Zaloguj się aby komentować

1119 + 1 = 1120
Prywatny licznik: 13+1=14

Tytuł: Victus. Upadek Barcelony 1714
Autor: Albert Sánchez Piñol
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
ISBN: 9788365613196
Liczba stron: 704
Ocena: 9/10

Co ja będę ukrywał, jestem absolutnie wielkim fanem powieści mających miejsce w okolicy Barcelony opierających się na faktycznych wydarzeniach historycznych. Zafon, Llorens, teraz Piñol również dołącza do tego grona, a Victus trafia na ważne miejsce na mojej półce. Opis wspomnień Martiego Zuviríi, który uważa się za winnego upadku Barcelony podczas oblężenia w roku 1714 roku. Historia niosła go przez Barcelonę, Burgundię, Francję, Kastylię, by w końcu dotrzeć ponownie do stolicy Katalonii, będącej (niestety) centrum finałowych walk o sukcesję hiszpańską. Znakomicie się bawiłem dzięki wszystkim zabawnym i tragicznym losom Martiego, a przy okazji można się dowiedzieć czegoś ciekawego o taktyce oblężniczej twierdz

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #katalonia #barcelona
#owcacontent
c72efc2c-c838-4ce3-9b03-979e1f2253ec
ErwinoRommelo

Upadek baerclony to tu masz na zywo Xdd Flickwagon sie wypierdolil a mialo byc tak pieknie… robimy tak ze wam moge Rashforda po taniosci zalatwic, do tego chleb upieke robert glutenu poje to znowu sie odpali.

Zaloguj się aby komentować

1104 + 1 = 1105
Prywatny licznik: 5+1=6

Tytuł: Gwiazda poranna
Autor: Karl Ove Knausgård
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308076408
Liczba stron: 717
Ocena: 7/10

Książka, którą trochę pomęczyłem, acz finalnie nawet mi się spodobała. Historia kilku osób z Norwegii, których codzienność zaczynają zakłócać dziwne zdarzenia, podczas gdy na niebie pojawia się nowa gwiazda, której fenomenu nikt nie jest w stanie wyjaśnić. Żaden z bohaterów nie jest postacią, z którą się sympatyzuje, w każdym widać zagubienie, które pogłębia się wraz z postępującą sytuacją na świecie i nie widać za bardzo możliwości z tego wyjścia. Wszystko doprawione nutą filozofii czy innych nauk, pozwalających odnaleźć we wszystkim jakiś głębszy sens - ale też nieprzeintelektualizowana. Po prostu niezła powieść

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki
#owcacontent
e988c000-ff9c-438d-868a-e1e9e5e28cf6

Zaloguj się aby komentować

1093 + 1 = 1094

Tytuł: Wiedźmin - oficjalna księga kucharska
Autor: A. Sarna, K. Krupiecka
Kategoria: inne
Wydawnictwo: Znak Horyzont
ISBN: 978-83-240-8884-3
Liczba stron: 256
Ocena: 8/10

Tak, przeczytałem książkę kucharska..
Czy się liczy ? Nie wiem, ale dla tych opowiadań przed każdym daniem - warto

Książka podzielona jest na krainy. Każda kraina jest opisana.
Następnie potrawy, przekąski, napoje, słodkości - każda ma opis jak powstała i w której karczmie w świecie wiedźmina można znaleźć
Podwójna imersja - czasem w przepisie są wymagane składniki ze świata wiedźmina np do Rivijskiego kriego należy dosypać ofirskiej mieszanki przypraw - super!

Dlaczego tak wysoko z ocena ? Pewnie subiektywnie - wiele potraw przypomina mi ucztę w obozie Conradusa Albusa w chorągwi śląskiej podczas Bitwy pod Grunwaldem.

Kiedyś ktoś pisał ze to to syf, bo nie da się przenieś przepisów z Wiedźmina. Autor również zaznaczył ze jest to niemożliwe ze względu na regulacje prawne. Nie mógł zrobić przepisu na kwiczoly i paszkoty z Toussaint - są pod ścisła ochrona

#bookmeter #czytajzhejto #gotowanie #wiedzmin
bf30028f-45cd-45bb-b984-4211d6854aef
paramyksowiroza

@Bjordhallen No nie wiem...

Przypominam, że te same autorki wrzuciły kiedyś za free inną książkę kucharską z "Wiedźmina".

I było raczej słabo...

https://web.archive.org/web/20171015043042/http://nerdskitchen.pl/download/5369/

Mam nadzieję, że zrobiły jakiś postęp...

Bjordhallen

@paramyksowiroza myśle ze wysoka ocena jest przez to, ze przypomina mi imprezy średniowieczne


Czy przepisy są dobre - napisze za rok

Zaloguj się aby komentować