26 342,43 + 11,12 = 26 353,55
No siema.
Taki polaczony post robie, jedzie do sztafety i do odzywiania, w moim jedno i drugie zyje ze soba razem w szczesliwym zwiazku, sa nierozlaczne. ALE WHY. Bo moge. Bo mam chu** dzien. I bede mial sporo takich nadchodzacych.
Do sztafetowcow, ktorym nie chce sie czytac, wystarczy obczaic obrazki
Pierwszy prawdziwy bieg kontrolny po urlopie i przerwie. W praktyce miesiac czasu to trwalo, gdzie bieganie bylo ograniczone, dieta masowa (iksfuckingde), brak cwiczen i duuuuzo dobrego jedzenia. Piwka rowniez wchodzily. I fajeczki. W skrocie taki full cheat month. Ale taki epicki, taki w ktorym uczestnicy konkursu jedzenia i przepijania go browarami na czas by kiwali glowa z aprobata.
Bylem niezmiernie ciekawy jak bieg wyjdzie i w sumie nie jestem zaskoczony regresu. Najbardziej chyba bawi mnie bol piszczeli podczas biegu, bo musza napedzac cialo wazace wiecej niz normalnie sa przyzwyczajone, wazylem tyle co teraz w czerwcu.
Ale trzeba bylo mi tego, mocno. Czuje sie wypoczety jezeli chodzi o tregningi i gotowy do bicia nowych rekordow, do jazdy ostrej i eleganckiego cisnienia jakiego wczesniej nie robilem. Jestem glodny aktywnosci fizycznej, glodny tego trudu i nagrody jaka pozniej sie dostaje.
A czemu ch. dzien? Pierwszego dnia urlopu dowiedzialem sie od prawnika, ze moja "zona" idzie na pelna wojne, wyprowadza dziala. Jak ludzie moga byc tacy podli, falszywi nigdy nie zrozumiem. Dawno mi nie bylo tak zle. Sam jestem niepoprawnym optymista jezeli chodzi o relacje ludzkie.
Podczas urlopu totalnie sie odcialem, ale kurde dzisiaj, mnie wszystko udezylo z potrojna sila. Ale dno, boli w ch, chociaz sie tego spodziewalem. Naiwinie wierzylem w jakies resztki jej przyzwoitosci, heh.
Wracajac do odzywiania, sprobuje uregulowac jedzenie, przede wszystkim uniknac zajadania stresu. Nie bedzie to tez najprostsze, bo zatrzymuje sie poki co u moich przyjaciol. Jak jestem 'u siebie', najlatwiej sie ogarnia, tutaj tez bedzie problem z silka, ale jeszcze tydzien powinienem wytrzymac.
Liczenie kcal + minimalizacja jedzenia na miescie + staranie sie utrzymania lekkiego deficytu przy pomocy biegania i zobaczymy jak waga ruszy za tydzien.
Jednak jestem dobrej mysli, kurla, jak cos w zyciu umiem to umiem w redukcje.
Brak silki na mieisac rowniez zaczyna sie odbijac na ciele, zaczyna tak smiesznie 'opadac', zaczyna wygladac na swoj wiek, ale tez wiem, ze szybciutko wroci do tego co bylo (wygladowo) jak tylko wroce przerzucac zelastwo.
Tyle. Moze nie jest elegancko, ale i tak trzeba cisnac.
#odzywianie #hejtokoksy #dieta
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą
https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/