Przyszedł normalnie na 6, zaczął coś tam dłubać, po czym padł na ziemię i już się nie podniósł. Koledzy doskoczyli, jeszcze przez chwilę był kontakt, gdy zanikł zaczęli resuscytację, zespół ratownictwa był w kwadrans - defibrylator, wkłucia, kroplówki, cały czas pompowanie, nie udało się...
Rocznik 93...
Umrzeć na posadzce w fabryce kurzu i smrodu w wieku ledwo ponad 30 lat... Smutne to i przygnębiające. Wiele osób mocno ruszyło, w tym mnie, nie dlatego jednak o typ piszę. Nie mam pojęcia czy dało się temu zapobiec, nie wiem też jaka była przyczyna, ale wiem że wielu podobnym dramatom można skutecznie przeciwdziałać.
Dbajcie o siebie, chociaż odrobinę. Troszkę ruchu, ciut lepsza dieta, 7 godzin snu, minimum podstawowe badania profilaktyczne. Nie wiem czy jemu by cokolwiek było w stanie pomóc, ale wam może. Trzymajcie się tam ludziska i uważajcie trochę na siebie.
#zdrowie #zycie #takasytuacja #kuprzestrodze
@wiatrodewsi 4 lata temu zmarł na serce mój szef 43 lata, całe życie biegał (dosłownie całe życie bo zaczął jak miał 7 lat) choć maratony odstawił jakoś 10 lat przed śmiercią, jeździł na rowerze i jadł tylko jedzenie niskoprzetworzone. Nawet wyrobów naszej firmy nie konsumował. Czasem sushi lub pizza na jakimś wyjściu.
Szczupły i wysoki. Przyszedł do biura usiadł i tak siedział aż ktoś przyszedł, już był zimny.
Przerost mięśnia sercowego. Fajny był chłop.