22 539,82 + 7,46 + 9,26 + 10,73 + 9,27 = 22 576,54
Wypady z mijającego tygodnia. Baza, podbiegi, ponowna baza i dzisiejszy progresywny. Ale parówa, co?
Udało się pierwszy raz ogarnąć bieg z maksymalnym tętnem poniżej 160 uderzeń i wciąż w tempie wyższym niż 6 min/km. Cieszy bardzo. Garmin krzyczy, że bezproduktywnie się zachowuję, ale co on się tam zna. Lampa, jak skurczybyk, mówię.
Szukałem dość długo bieżni nieopodal, coby na partyzanta sobie wbijać i coś nie mogłem znaleźć. Ostatnio się okazało, że mam takową kilkaset metrów od mieszkania. Zauważyłem charakterystyczne jajeczko na heatmapie Stravy. No i jest skubana dobrze zakamuflowana trzymetrowym żywopłotem i blokami. Od tej pory podbiegi to jakaś inna jakość, bez szukania skrótów albo wydłużania biegów, żeby ominąć światła. Lampa, jak skurczybyk, wiesz.
No i widać wakacyjną czilerę u dzieciaków. Raz mijany chłopak wypalił do mnie z uśmiechem "dzień dobry, obywatelu, bardzo ładna koszulka", co mnie rozbawiło i serio poprawiło humor xD. No i dwa dni później znów znów mnie dzieci zaczęły komplementować, pod sklepem dziewczynka otwierając loda powiedziała, że mam fajne buty. Fajne, ściurane Asicsy, polecam xD.
Mówię, że lampa jak wuj, co xD
Uważajcie na to słoneczko tam i miłego tygodnia.
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą
https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/