Drodzy Państwo,

dzisiaj kilka szybkich strzałów. Jak dobrze przeżyć Święta?

Proponuję tutaj sześć stoickich technik!

Po pierwsze, załóżmy z góry, że Święta nie będą idealne. Jak zawsze u stoików, na początku wszystkiego jest myślenie. Przyjęcie określonych wyobrażeń. Nasze reakcje i samopoczucie zależą od tego, w jaki sposób myślimy o rzeczach. Więc nie myślmy o Świętach jako o idealnym projekcie, który trzeba zrealizować. W ogóle, nie zakładajmy z góry żadnego scenariusza. Nie nastawiajmy się, że ma być jakoś. Dajmy sobie luz i wolność. Nie ma czegoś takiego jak idealne, czy "prawdziwe" Święta. Są te, które są.

Po drugie, zastosujmy negatywną wizualizację. To ważna stoika technika, Rzymianie nazywali ją premeditatio malorum. O tym co złe, dobrze jest pomyśleć zawczasu. 

Nie po to, żeby się zdołować. Po to, żeby mądrze zarządzać naszymi oczekiwaniami. Jeżeli z góry założymy, że wszystko będzie dobrze, to jest spore ryzyko, że się niestety rozczarujemy. Jeśli zaś z góry rozważymy, przygotujemy się, że może rodzinka znowu się pokłóci, a wujek/ciocia/babcia/siostra będą zadawać dziwne pytania... to cóż, jeśli faktycznie to zrobią, to będziemy gotowi, a jeśli nie zrobią, to będziemy miło zaskoczeni. I docenimy.

Negatywna wizualizacja: sprytnie i zawczasu "odczarowujemy" sobie w głowie złe scenariusze. Po to, żeby się ustawić na właściwej ścieżce. Na ścieżce, w której rozwój zdarzeń może nas zaskoczyć na plus.

Po trzecie, pamiętajmy że przeszkoda jest drogą. Brzmi banalnie, ale cóż, banały czasem warto powtarzać. Droga przez Święta (i przez życie w ogóle) nie jest gładką i malowniczą autostradą. Przeszkody, problemy i wyzwania są i będą. Chropawości, przeszkody i dziury w naszej drodze nie są zaburzeniem ideału. Bo na żaden ideał nikt się z nami nigdy nie umawiał. Problemy i wyzwania, czasem ciężkie, czasem tylko żenujace, są istotą naszej drogi przez życie. Wiadomo z góry, że będą. Jedyne czego nie wiemy, to o co tym razem rodzinka się pokłóci i z czym brat czy siostra wyskoczy.

A jeśli nie pokłóci się i nie wyskoczy, to patrz punkt drugi. Jesteśmy na najlepszej drodze, żeby się naprawdę cieszyć Świętami, bo będzie dużo lepiej niż myślimy!

Po czwarte, stawiajmy śmiało granice. Nie musimy się godzić na to, że wujek/ciocia/babcia/siostra mówią nam, że przytyliśmy, nie mamy jeszcze dzieci, ślubu, kredytu, Zeus wie czego. Nie musimy się na to godzić i nie powinniśmy. Stawiajmy granice: jasno i klarownie mówmy STOP. Mówmy bliźnim, co jest dla nas nie w porządku. Róbmy to wcześnie i stanowczo, nie przepraszając przy tym że żyjemy. Im wcześniej tym lepiej. Nie musimy się tłumaczyć z tego, jacy jesteśmy. 

Protip: postawienie granic wcale nie jest destruktywne dla rozmowy. Druga strona zaakceptuje je częściej niż nam się wydaje. Ba, czasem sama tego szuka!

Po piąte, wszelkie działanie jest samo dla siebie nagrodą.  Według stoików samo zrobienie rzeczy dobrze i świadomie jest już nagrodą. Jeżeli przygotowuję Święta po swojemu, tak jak sam(a) chcę, tak jak to jest dla mnie dobrze — to już jest dobrze. Nie potrzebuję zewnętrznego stempelka, nie potrzebuję glejtu od mamy, siostry czy teściowej, że zrobiłem dobrze. Zrobienie czegoś dobrze jest samo swoją nagrodą. Nie musimy się w tym oglądać na innych.

Po szóste wreszcie, pamiętajmy, że to wszystko potrwa krócej niż myślimy. Jasne, nie lubimy wujka, który gada głupoty o polityce i płaskiej Ziemi. Niemniej, wujek ma swoje lata, widujemy go raz do roku na te cztery godziny. Ile razy go jeszcze spotkamy, pięć? dziesięć? 10 x 4 h = 40 h z wujkiem przy tych Wigiliach przez całą resztę życia. To nie jest znowu tak dużo. 

Perspektywa przemijania pozwala nam inaczej spojrzeć na rzeczy. Jasne, nikt nie każe nam tego wujka lubić — ale jak się spojrzy z tej strony, to łatwiej będzie nam machnąć ręką na jego słabostki.

Ale uwaga — z tym przemijaniem to wcale nie musi być tak pesymistycznie! To nie chodzi o to, że wszyscy umrzemy. Chodzi o to, że upływ czasu relatywizuje wszystko i zmienia konfigurację naszego życia.

Przykład: moja córka ma siedem lat. Wierzę oczywiście, że będziemy wszyscy żyć długo i szczęśliwie. Ale z taką wczesnoszkolną córką ile tych Wigilii jeszcze będzie — trzy? cztery? Za moment to już będzie młoda nastolatka, która zamknie się w swoim pokoju i powie, że nie gada ze starym. Upływ czasu nie musi oznaczać śmierci — ale daje nam szansę docenić to, co jest.

Mam nadzieję, że uzbrojeni w te wskazówki przejdą Państwo przez Świąta suchą i bezpieczną nogą. I że (tak jak we wskazówce drugiej), zaskoczą one Państwa na plus i będzie miło, przyjemnie i spokojnie!

Czego życzę Państwu i sobie!

dr Piotr Stankiewicz
newsletter
#stoicyzm
Musztarda

Jeszcze tylko 40h z wujkiem do końca życia xd

Zaloguj się aby komentować

(...) o ile przy­krzej­sze skut­ki wy­wo­łu­je gniew i żal z po­wo­du zda­rzeń, niż te same zda­rze­nia, z po­wo­du któ­rych gnie­wa­my się i ża­li­my.

Marek Aureliusz, Rozmyślania
#stoicyzm
e644b15c-e97e-4deb-addf-758c2e9d5803

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Witam

Prowadzimy badanie o empatii.
Brakuje nam już tylko paru odpowiedzi, żeby zaliczyć kurs na uniwerku
Jeśli chcecie uratować parę osób przed niezaliczeniem Zaawansowanej Psychometrii to zapraszam.

https://psychodpt.fra1.qualtrics.com/jfe/form/SV_2fXvHLEQ0CtiR8O

#psycholigia #nauka #heheszki #polska #ciekawostki
Rudolf

@jenot uratowałem parę osób przed nie zdaniem. co mi kupicie na święta?

jenot

@Rudolf A co chcesz ?

Heheszki

@jenot ja to czapkę

normalnie

jak coś

Bielecki

Tylko empatyczne osoby będą chciały uratować parę osób przed nie zaliczeniem...

motokate

@jenot Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam pytania. Wartościowa znajomość - dla mnie to znajomość z ciekawą i przyzwoitą osobą. A nie, że mogę tę znajomość jakoś wykorzystać.

Zaloguj się aby komentować

22 grudnia 2024
Czwarta Niedziela Adwentu

(Łk 1,39-45)
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.

Luke 1:39-45
In those days Mary arose and went with haste into the hill country, to a town in Judah, and she entered the house of Zechariah and greeted Elizabeth. And when Elizabeth heard the greeting of Mary, the baby leaped in her womb. And Elizabeth was filled with the Holy Spirit, and she exclaimed with a loud cry, ‘Blessed are you among women, and blessed is the fruit of your womb! And why is this granted to me that the mother of my Lord should come to me? For behold, when the sound of your greeting came to my ears, the baby in my womb leaped for joy. And blessed is she who believed that there would be a fulfilment of what was spoken to her from the Lord".

#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=iKm3dDyhdI8
Popisywanie się żałością wymaga więcej niźli sama żałość. Jakże mało jest ludzi, którzy smucą się sami dla siebie! Gdy ich słyszy ktoś, wzdychają głośniej; a cisi i spokojni, gdy zostają na osobności, skoro tylko zobaczą kogoś, podniecają się do nowego płaczu. Wtedy próbują targnąć się na swoje życie, co przecież łatwiej mogliby uczynić w chwilach, gdy nikt im nie przeszkadza; wtedy modlą się o śmierć dla siebie, wtedy się rzucają na łóżko. Bez widza zaś boleść się uspokaja.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza 
#stoicyzm
229c1f3a-239e-4059-abf6-e27d32bd2e5c
PanNiepoprawny

Kto pierwszy ten lepszy

ruhypnol

Depresja wołająca o pomoc. Taki obraz jej.

splash545

@ruhypnol i tak i nie. Są ludzie, którzy serio potrzebują pomocy, lecz są też tacy, którzy z użalania się nad sobą zrobili sobie sposób na życie i im jest tak 'dobrze' i jakbyś im nie chciał pomóc to oni tej pomocy nie przyjmą, bo oni po prostu chcą być tym wiecznie poszkodowanym.


Właśnie bardziej bym powiedział, że Ci co faktycznie chcą i potrzebują pomocy to są Ci płaczący w samotności, a przy innych udajacy, że jest wszystko ok, niż Ci co robią takie rzeczy na pokaz.

DerMirker

@splash545 ja tak robię, walczę ze sobą, gdy nikt nie widzi, na zewnątrz udaję, że jest super. Ale w głębi siebie chciałbym, by mi współczuto.

Afterlife

Puenty seneki to mistrzostwo!

Zaloguj się aby komentować

21 grudnia 2024
Sobota III tygodnia adwentu

(Łk 1, 39-45)
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana".

Luke 1:39-45
In those days Mary arose and went with haste into the hill country, to a town in Judah, and she entered the house of Zechariah and greeted Elizabeth. And when Elizabeth heard the greeting of Mary, the baby leaped in her womb. And Elizabeth was filled with the Holy Spirit, and she exclaimed with a loud cry, ‘Blessed are you among women, and blessed is the fruit of your womb! And why is this granted to me that the mother of my Lord should come to me? For behold, when the sound of your greeting came to my ears, the baby in my womb leaped for joy. And blessed is she who believed that there would be a fulfilment of what was spoken to her from the Lord.’

#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=Gs59u-nS2_s
No i poświętowane młody wrócił z przedszkolnej Wigili i gotowy. Jasny hu... gwint. Rok temu zapalenie płuc przed Mikolajem, teraz przed wyjazdem do tesciów sie rozłożył.... no tak przed świetam nie moze byc normalnie.
#rodzicielstwo #zalesie
de7caf24-0f7e-4704-ab2a-d1d909ec0be8
GitHub

@Spider jak tak czytam teraz te wasze wpisy jak pociechy chorują to jest jakieś pocieszenie w tym że młody nie chciał uczestniczyć w przedstawieniach jasełkowych i siedział w domq :D

angello

@Spider te chińskie termometry potrafią pokazywać takie głupoty, że szkoda czasami brać to w ogóle do ręki.


Pytanie: kiedy ostatnio był kalibrowany ten termometr? Czy ma pełne baterie? (na wpół lub rozładowanych pokazuje cuda).


Badaj temperaturę dziecka w wielu miejscach, nie tylko na czole. Np. na szyi 2 cm pod uchem.


Nie badaj temperatury dziecku, gdy jest przykryte kołdrą i leżał głową do poduszki. Odkryj dziecko, jak się uda: każ mu usiąść na łóżku, odczekaj 5 minut, zbadaj temperaturę.


Moja teściowa kiedyś tak "badała" mojemu dziecku temperaturę: dziecko pod kołdrą, godzinę głową w poduszce, przy grzejniku... pach! 39,5! Pojechałem, wymieniłem baterię w termometrze, kazałem dziecku chwilę pochodzić po pokoju, sprawdziłem termometr na sobie i teściu czy nie pokazuje głupot (pokazywał.. zawyżał u nas tem. o 0,5). i co? Dzieciak miał 37,4.


W miarę możliwości spróbuj zaopatrzyć się w termometr, który mierzy temperaturę w dole pachowym.


A jak chcesz być super dokładny to zmierz dziecku temperaturę w odbycie. To jest właściwie jeden z najlepszych sposobów.


ps. między jednym a drugim pomiarem odczekaj 2 minuty. Termometr i badany muszą znajdować się w tym samym miejscu (temp. pomieszczenia) przez co najmniej 20 minut. Nie badaj temperatury osobie, która przyszła "z dworu" od razu, odczekaj aż temperatura otoczenia zejdzie się z temperaturą, w której był przechowywany termometr.

lubieplackijohn

@Spider Łączę się w bólu. U nas grypa tydzień przed Świętami. Aczkolwiek już się kończy i istnieje ryzyko, że jednak uda się gdzieś pojechać.

Zaloguj się aby komentować

Ostatni spam ode mnie na dzisiaj. Czekamy z tatą w B-B na powrotny do domu.

Nareszcie udało się dowalić fajną trasę: Wisła - Barania Góra - Skrzyczne - Klimczok - Bielsko-Biała. Start wczoraj o 21 z Wisły, 19h łażenia, 57 km, 2,240 m przewyższeń, także mamy dość, przynajmniej na jakiś czas

#piechurnatrasie

#gory #wycieczka #beskidslaski
93799300-e969-4b64-b875-49ea8963bae9
cebulaZrosolu

@Piechur fajnie! Ja że starym jedynie gdzie byłem to na zamku w Chęcinach :/


Jak już mój chłopok będzie większy to go będę zabierał na takie wycieczki, ale nie w góry bo nie lubię gór :D

Piechur

@cebulaZrosolu Spędzanie wspólnego czasu ze swoim dzieckiem jest wypełnione magią i wkurwem jednocześnie

3t3r

@Piechur solidnie daje okiejke

Piechur

@pluszowy_zergling Kurde, nieźle! Myślę, że 13h na spokojnie, pytanie jakie będą warunki Jak sobie policzyłem, to sam tę wczorajszą trasę zrobiłbym pewnie w 16h, a to by było dalej marszem, także biegiem do wykręcenia jeszcze szybciej

pluszowy_zergling

@Piechur czas pokaże, czy się autor nie rozsypie po drodze xDDD

Zaloguj się aby komentować

(...) uparcie popełniamy ten błąd, że postępujemy wedle przykładu drugich i nie bierzemy pod uwagę tego, co trzeba czynić, lecz to, co się zazwyczaj w takich razach czyni. Odstępujemy od natury, podporządkowujemy się zaś pospólstwu, które w żadnej sprawie nie bywa dobrym przewodnikiem, a w tej, tak jak we wszystkich jej podobnych, okazuje największą chwiejność. Oto widzi kogoś mężnie znoszącego swoją żałobę: zwie go niegodziwym i dzikim. Widzi kogoś drugiego, upadłego na duchu i miotającego się ku drogim zwłokom: mieni go zniewieściałym i słabym. We wszystkim tedy trzeba odwoływać się do rozumu. Nie ma zaś nic głupszego, jak zabieganie o rozgłos dla swego smutnego usposobienia i popisywanie się łzami, które moim zdaniem inaczej spływają mądremu człowiekowi, gdy im na to zezwala, a inaczej, gdy dobywają się własną swą mocą

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
17de2686-02ba-4ca1-9229-663e0631c427
AureliaNova

Hehe, nope

Jesteśmy zależni od swoich uczuć i próba ich racjonalizowania jest imho dość naiwna

koniecswiata

@AureliaNova Nie jesteśmy. Uczucia powstają w starszych ewolucyjnie rejonach mózgu, tzw. "mózgu ssaka". Kora nowa, ta najnowsza i najbardziej ucywilizowana część mózgu panuje nad tymi straszymi rejonami.

Dan188

@AureliaNova człowiek przede wszystkim ma rozum i zdolność do autorefleksji, dlatego racjonalizowanie uczuć to nie jest coś naiwnego tylko jest wykorzystywaniem wrodzonej kondycji ludzkiej pozwalając na to aby uczucia nie rzucały tobą jak morskie fale w czasie sztormu jakimś okrętem. Dlatego też ludzie różnie reagują na różne sytuacje i różnie się zachowują. To jest zależne od ich zdolności.

Zaloguj się aby komentować