#edukacja
XDDDDD
https://twitter.com/pikus_pol/status/1717481796202352677?t=jn1LjCFpsYpG4GKnlfDoOA&s=19
#szkola #heheszki #polska #polityka #edukacja
Ja bez wiedzy o budowie pantofelka, dacie urodzenia francuskiego polityka, sinusów, rodzajów skał na Jawie, składu kwasu trój-sruj-siarkowego, umiejętności gry na cymbałkach, znajomości wiersza z 1829 roku, to bym sobie w życiu rady nie dał! Nie przydało mi się to, co prawda do założenia dzialności gospodarczej, świadczenia usług marketingowych, zatrudniania i zwalnia ludzi, leasingu, kredytów, zakupu działki, budowy, ale ważne, że u nauczyciela który mnie lubił miałem OCENY WYŻSZE a u tych co mnie nie lubili OCENY NIŻSZE. O te oceny nikt poza rodzicami 30 lat temu mnie nie pytał. Idioci (wg ocen) z mojej klasy potrafili osiągnąć duże sukcesy. Szóstkowe uczennice są dziś znudzonymi nauczycielkami za minimalną pensję w powiatowych miastach.
No i chuj! Bez ocen nie można uczyć! Wprowadźmy jeszcze karne klęczenie na grochu - będziemy mieli samych Elonów Muksów.
@KasiaJ faktem jest że trzeba odciążyć uczniów zbędnymi materiałami i skończyć z pracami domowymi, trzeba zmienić podejście do nauki
Ocen w szkolach nie ma np. w Finladii, a jakos ksztalcenia maja na duzo wyzszym poziomie niz w Polsce.
Jezeli chodzi o umiejetnosc googlowania- oczywiscie, ze wkuwanie rzeczy na blache w aktualnym swiecie jest zbedne, bo duzo wazniejsza jest umiejetnosc weryfikacji zrodel i ich wiarygodnosci.
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Za co? Nie wiem. xD
#edukacja #bekazpisu
Budowanie propagandy trwa, większe pensje nauczycieli teraz to mniejsze podwyżki po przejęciu władzy przez "Demokratyczną Opozycję" a to daje pożywkę do szczucia na nich za nie spełnione obietnice wyborcze #polityka
Za głosowanie na KO, widocznie nawet Czaranek wie, że to lepsze niż PiS.
Oby się nie okazało jak w standardach PiS że Czaranek nagrody dał, a dyrektorzy mają je wypłacić.
@moonlisa Za to, że nie odeszli z pracy, chociaż chcieli. Część z nich nie złożyła wypowiedzenia z powodu tego tysiaka. Dopiero po wakacjach się dowiedzieli, że to jest brutto.
Zaloguj się aby komentować
#polityka #wybory #mlodziez #szkola #edukacja
@Alky mam cicha nadzieje ze w końcu młodzi zrozumieją ze każdy głos się liczy.
Zaloguj się aby komentować
Siedzę właśnie na uczelni i myślę sobie jak przewaliłem szkołę za młodu. Porównuje teraz tamtą szkołe z obecną i różnice są kolosalne:
-Wszystko idzie na spokój
-Przychodzi każdy kto chce a nie bo musi
-Zajęcia są prowadzone tak, że aż miło słuchać
-Ludzie sobie pomagają i atmosfera jest świetna
Człowiek głupi mógł skończyć liceum, maturę i zaiwaniać na taką uczelnię wcześniej (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻
No i super. Jaka to uczelnia?
Zaloguj się aby komentować
"Pierwsza na Ukrainie podziemna szkoła zostanie wybudowana w północno-wschodnim Charkowie, zapowiedział burmistrz Ihor Terekchow.
„Takie schronisko umożliwi tysiącom dzieci bezpieczne kontynuowanie edukacji, nawet w czasie zagrożenia rakietowego” – powiedział.
...
Ukraina twierdzi, że od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na pełną skalę w 2022 r. zniszczeniu uległo ponad 360 obiektów edukacyjnych, a ponad 3000 zostało uszkodzonych.
Według agencji ONZ ds. dzieci UNICEF zaledwie jedna trzecia uczniów na Ukrainie uczy się obecnie osobiście w obliczu ciągłych śmiercionośnych rosyjskich ataków rakietowych i dronów, a także ostrzału."
https://www.bbc.co.uk/news/world-europe-66984939
#ukraina #wojna #edukacja
Ruscy niosą pokój
@Javax Nie da się ukryć...
Zaloguj się aby komentować
Niektóre uczelnie, wydziały i profesorowie robią projekty i zlecenia dla biznesu. Więc jest tak jak opisujesz @TRPEnjoyer. Mogą też - oprócz pensji na uczelni - zarobić dość dużo w ramach różnych grantów. Statystyka pokazana na zdjęciu jest ciekawa, ale bez metodologii ciężko ją brać na poważnie. Gdyby ktoś miał ochotę podkreślić jak hujowo jest w PL nauce, to może nieuwzględnić grantów, zleceń od biznesu albo podatków (np. porównać netto vs brutto).
Jednak prawdą jest, że w PL nauce jest po prostu hujowo. Jeszcze jako profesor można się ustawić, to np. dokotoranci muszą na prawdę kombinować by się utrzymać z uczelnianej pensji (np. granty). Poza tym wydajemy dużo mniej na sprzęt i same badania niż zachodnie uniwersytety.
@smierdakow profesor profesorowi nie równy, nasze uczelnie są daleko w statystyce najlepszych, no i tutaj porównywani jesteśmy z bogatymi krajami posiadającymi lepsze uczelnie i nie dawający tytuł profesora teologom lub każdemu mietkowi any tylko popierał władze, także ten, kolejna manipulacja.
Poròwnywanie Polski do Szwajcarii... masakra. Poròwnaj do "kolegòw" z bloke wschodniego- takie porownanie ma sens.
Zaloguj się aby komentować
@5tgbnhy6 było iść do szkoły specjalnej skoro miałeś z drzwiami problem.
Zaloguj się aby komentować
Nawet jakby się rodzic uparł, że nie pojedzie to to dziecko musi się zapisać do jakieś szkoły, bo obowiązek nauki do 18 roku życia (?).
https://wyborcza.pl/7,95891,15912608,szesciolatek-w-1-klasie-zmieni-sie-w-17-letniego-studenta.html artykuł o tym z 2014.
#edukacja
Odpowiem na Twoje pytanie z konca tresci. Obowiazek nauki dotyczy poziomow ktore te dzieci juz zdaly. Szkoly wyzsze sa nie obowiazkowe. Chodzi o to, ze jak nie zdasz po drodze to nie masz obowiazku konczyc podstawowki/liceum. Osoba z Twojego przykladu jak bedzie miala roczny poslizg to musi jeszcze rok probowac.
@Deykun już od dawna przyjmujemy nieletnich z Ukrainy, którzy w wieku 16-17 lat jadą na studia do Polski
Mysle, ze im wczesniej dziecko wyruszy w swiat i chociaz czesciowo uniezalezni sie od rodzicow tym lepiej.
Co to za roznica czy 17 czy 19 latek studiuje? Ten drugi legalnie kupi piwo...
Jak ktos ma pstro w glowie to i w wieku 50 lat bedzie duzym dzieciakiem.
W moim liceum byl internat i pelno dzieciakow 15-16 letnich z innych miast- nie bylo problemow...
Zaloguj się aby komentować
Istnieje mroczna strona filozofii czy sztuki. Na wszystkich wybitnych twórców i myślicieli ktoś musiał pracować.
Kiedy myślimy na przykład o antycznej Grecji wyobrażamy sobie Platona, Fidiasza czy Peryklesa.
Zapominamy jednak o tym, że zdecydowana większość mieszkańców np. Aten nie miała publicznie nic do gadania. Oprócz kobiet stanu wszelkiego była też rzesza niewolników (choć nie tak liczna jak w Imperium Rzymskim).
Lubimy myśleć o sobie jako o potomkach szlachty, tymczasem jednak prawie 90% mieszkańców I RP stanowili chłopi pańszczyźniani pozbawieni niemal wszelkich praw. Bez ich wysiłków żaden pałac czy dworek by nie powstał.
Stan ten trwał przez całe tysiąclecia. Jednak gdy w XVIII wieku wybuchła rewolucja przemysłowa sprawy zaczęły się zmieniać.
Coraz więcej rzeczy można było zrobić przy użyciu maszyn i energii innej niż siła mięśni ludzkich. Od razu też pojawiły się pomysły, że postęp nauki i techniki rychło wyprowadzi ludzkość z krzywd czynionych przez ciemnotę i niemożliwą do opanowania naturę.
I co się okazało? Że po części Ci wszyscy optymiści mieli rację.
Dzięki postępowi medycyny dzieci przy porodzie przestały padać jak muchy. Wydłużyła się też o kilkadziesiąt lat oczekiwana długość życia. Dziura w zębie czy zapalenie wyrostka przestały być śmiertelnym zagrożeniem. Ale to jedna strona medalu. Druga jest taka, że pojawił się czas wolny.
Przeciętny człowiek AD 2023 pracuje na chleb zdecydowanie mniej nie tylko niż jego chłopski przodek w 1723.
Jak byłem mały to moja mama miała jeszcze „pracujące soboty”. Obecnie coraz więcej mówi się o dalszym skróceniu tygodnia pracy, dołożenia kolejnych dni urlopu a nawet wprowadzenia UBI – bezwarunkowego dochodu podstawowego, wypłacanego bezwzględnie każdemu obywatelowi w wysokości takiej, że bez kiwnięcia palcem jest w stanie przeżyć.
Wizja? Pierwsza jest wspaniała.
Starożytne Ateny w XXI wieku, ale bez niewolników, bez zamykania kobiet w domu a nawet bez wykorzystywania zwierząt. Każdy mając zapewnioną pełną lodówkę i ciepłą wodą w kranie będzie mógł poświęcić się autentycznej samorealizacji. Bycie filozofem, wynalazcą czy artystą nie będzie zastrzeżone dla „klasy próżniaczej” lub tych, którzy będą potrafili swój talent spieniężyć.
Ale druga wersja jest zdecydowanie mniej fajna
Tłumy pozbawionych własnej tożsamości konsumentów, łykających coraz bardziej żałosną papkę dostarczaną przez wielkie koncerny. I dotyczy to zarówno przedmiotów materialnych jak i tworów kultury duchowej. Pogoń za płytkim acz intensywnymi emocjami dostarczany zarówno przez coraz bardziej zaawansowane technologie medialne jak i przez różne substancje chemiczne. Wszystko to po to, by zabić poczucie wielkiej, życiowej pustki.
Co zdecyduje o tym jaka przyszłość nas czeka? W dużej mierze to o czym zawsze rozmawia się na początku września: edukacja.
W XIX wieku przymus szkolny stał się powszechny w różnych krajach Europy. Ktoś może powiedzieć, że jest to bezwzględnie pozytywne zjawisko i tylko szaleniec mógłby się do niego przyczepić. A jednak tacy szaleńcy się znaleźli.
W głośnej książce „Schooling in capitalist America” wywodzący się z marksistowskich tradycji autorzy zaznaczają, że za upowszechnieniem obowiązku szkolnego nie stała bynajmniej idea niesienia kaganka wiedzy wśród ciemnej ludności, lecz zdecydowanie bardziej prozaiczny fakt: potrzeba odpowiednio wykwalifikowanych pracowników. Kapitalistyczny system produkcji potrzebował ludzi którzy mają szereg umiejętności (przede wszystkim czytania i pisania) bo to usprawniało pracę, a co za tym idzie redukowało koszty. Krótko mówiąc – szkoła miała być „fabryką” pracowników dla innych fabryk.
Do podobnych wniosków, choć z zupełnie innej strony doszedł konserwatywny filozof edukacji i rektor Uniwersytetu Chicagowskiego w latach 40-tych Robert Hutchins.
Hutchins był zdecydowanym przeciwnikiem edukacji zawodowej. Po pierwsze – argumentował – najlepszym sposobem nauki zawodu jest rzeczywista praca w tym zawodzie, a nie uczenie się teorii. Nb przypomina się tu Kant który wskazywał, że stosowanie teorii w praktyce (jak i budowanie teorii na bazie praktyki) jest możliwe dzięki władzy sądzenia, która się wyrabia wraz z jej stosowaniem. Po drugie zaś, szkoła nie nauczy kogoś umiejętności zawodowych na całe życie, bo w międzyczasie technologia i gospodarka znacznie się zmienią. Hutchins uważał, że szkoła powinna dać człowiekowi przede wszystkim umiejętności uniwersalne, takie które są potrzebne w każdej roli w jakiej w życiu występujemy.
Dziś zdecydowanie bardziej niż kilkadziesiąt lat temu widzimy, że wyalienowana praca zawodowa nastawiona tylko i wyłącznie na zdobycie środków do życia będzie przechodzić do historii. Zyskana w to miejsce wolność jest błogosławieństwem, ale i wyzwaniem. Aby mu sprostać, trzeba się dobrze przygotować.
PS: Jeżeli chcesz mieć pewność, że dostaniesz moje treści (także wpisy na IG i YouTube) to wejdź w link poniżej i w okienku na dole podaj swój adres e-mail. Regularnie otrzymasz ode mnie newsletter zawierający przegląd moich materiałów + kilka drobnych bonusów (poprzedni wstępniak liczył prawie 4000 znaków, to już całkiem niezły wpis!)
https://www.filozofiadlajanuszy.pl/newsletter/
PS2: Jeżeli podoba Ci się to co robię możesz mnie wesprzeć drobnym datkiem w linku poniżej
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
#filozofia #filozofiadlajanuszy #edukacja #antykapitalizm #revoltagainstmodernworld
Miałem kilka miesięcy całkowitego wolnego i nie polecam nikomu, kto potrzebuje do rozrywki więcej niż butelka i telewizor. Po tym czasie musiałem się na nowo rozpędzić, bo chęci opadły, pamięć nie była aż tak potrzebna, wyczucie czasu zniknęło, a przede wszystkim miałem zamułę. W takim stadium każdy dzień wygląda niemal identycznie, nie ma wyzwań, wszystko można zrobić "jutro". Idzie depresji dostać jak się nie ma jakiejkolwiek odskoczni.
Bardzo ciekawy temat, będziesz jeszcze o nim pisać? A może polecisz jakieś dobre książki?
Zapisałbym się na newsletter, gdybym nie ograniczał skrzynki mailowej do spraw związanych, tak a propos, z moją pracą. No ale będę obserwować cię tutaj i na FB!
@loginnahejto.pl Myślę, że głównym problemem jest fakt, że my jako ludzie nie jesteśmy z samej naszej natury w ogóle przystosowani do obecnego środowiska którego sami jesteśmy twórcami.
Zaloguj się aby komentować
- we wrześniu uczniowie IV klas otrzymają darmowe laptopy
- w październiku nauczyciele otrzymają bony o wartości 2,5 tys. zł na zakup sprzętu komputerowego
- w szkołach ponadpodstawowych wchodzi nowy przedmiot biznes i zarządzanie (zastąpi podstawy przedsiębiorczości)
- w klasach VII-VIII i wyżej wchodzi możliwość nauki łaciny
- do wykazu lektur szkolnych wchodzą dwie gry komputerowe - This War of Mine i Gra Szyfrów
- na lekcjach WF raz w roku będą się odbywać testy sprawnościowe - do ogólnej ewidencji trafią m.in. wyniki oraz waga ucznia
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/poczatek-roku-szkolnego-oto-co-sie-zmienia/zlk2dr3?utm_source=tw_bi&utm_medium=social&utm_campaign=onetsg_fb
#wiadomoscipolska #szkola #edukacja
Dla dzieciaków darmowe laptopy, a nauczycielowi bon na 2,5k xD
@smierdakow
Łacina spoko, gry spoko, testy sprawnościowe też jak najbardziej na plus.
Reszty nie komentuje, bo to kupno głosów, wał i zwykły rebranding.
@smierdakow co tu sie odpierdala xD
Zaloguj się aby komentować
Kompletny brak pomysłu na to co z tym wszystkim zrobić, a jak już nawet pojawi się sensowny pomysł to spierdolenie tego na etapie wykonania.
I obserwuję to spierdolenie od czasów gimnazjum gdzie sam miałem niebywałą przyjemność bycia gimbusem, od czego z resztą zacznę. A dokładniej zacznę od pytania po co w ogóle utworzono gimnazja? No tak na dobrą sprawę to nie wiem, przed napisaniem tego wysrywu zrobiłem research, rozmawiałem gdzieś z rodzicami, z nauczycielami (innymi słowy z ludźmi będącymi dorosłymi w tamtych latach) i kurwa nikt nie wie podstawowej rzeczy - PO CO TO W OGÓLE ROBIMY?
Pamiętam absurdalny temat mundurków i sam również miałem przyjemność nosić te "mundurki". Te "mundurki" to były kiczowe koszulki z najgorszego sortu w trzech kolorach (zielonym, niebieskim i bordowym), każdy rocznik miał swój. Więc ja miałem bordowe, rok młodsi zielone, a dwa lata młodsi niebieskie, potem 3 lata młodsi znowu mieli bordowe. I ja mam świadomość że są pewne aspekty przemawiające za mundurkami (wszyscy równi, nie ma popisywania się ile starzy mają hajsu etc) ale co te koszulki miały kurwa zrobić? xD Wszyscy nosili normalne bluzy, spodnie, wszystko spoko tylko ten śmierdzący i wiecznie brudny podkoszulek trzeba było nosić bo wiecznie ich brakowało albo ginęły.
Wróćmy do samych gimanzjów - btak samo jak nie rozumiem tematu powstania gimnazjów to tak samo nie rozumiem ich likwidacji. W sensie okej, zrobiliśmy je bez sensu ale one już są to zostawmy jak jest i skupmy się na innych problemach. Otóż nie. Rozpierdolmy to ponownie.
Kolejny rozpierdol to temat kiedy dzieciaki zaczynają "przygodę" szkolną. Nawet jeśli jest jakaś korzyść z tego że dzieciaki idą wcześniej do szkoły, to mam spore wątpliwości co do tego czy zyski przewyższają straty.
Dalej mamy temat wspaniałego przedmiotu "Historia i teraźniejszość". Obiektywnie rzecz biorąc w końcu ktoś znalazł faktyczny problem (to że w szkole nikt nie pokazuje historii bardziej współczesnej niż początek lat 1900 "bo nie zdążyliśmy tego przerobić). Ale skoro już poruszony zostaje faktyczny, istniejący problem (mniejsza już jak istotny) to trzeba koncertowo spierdolić temat i dowalić więcej papy.
I moje odczucie jest takie że fajnie jak się uda trafić na nauczyciela z powołania, z duszą, któremu się chce, ale zdecydowanie nie można tylko na to liczyć.
I żeby nie kończyć tego wywodu w takim negatywnym tonie podzielę się światełkiem w tunelu które sam odnalazłem. Jest cala masa instytucji, firm, szkółek które pomagają rozwijać dzieciaka: baseny, parki wodne, szkółki językowe, uniwersystety dla dzieci. Można też z dzieciakiem po prostu usiąść na kanapie i odpalić jakiś fajny naukowy kanał na YT byleby dopasować do poziomu dziecka. Jest cała masa książek typowo dla dzieciaków jak np "to o czym dorosli Ci nie mówią". Można wreszcie wziąć dzieciaka na spacer i po prostu mu poopowiadać o pierdołach skąd się biorą chmury, dlaczego są (hehe) chemtrailsy za samolotem, co robią pszczółki, znaleźć robaka a potem w domu go wygooglać co to jest i co robi.
Nie ma żadnej puenty, bo po prostu chciałem się tym podzielić. Pozdro!
@mroczny_pies
A wiesz co mnie wkurwia? Że osoby totalnie nie mające wiedzy w temacie edukacji wypowiadają się w tym temacie
Nie będę mówić jak jest teraz, ale napiszę jak było 10 lat temu, bo wtedy byłam "bliżej" tematu. Fakty:
Polska jest krajem z jednym z najefektywniejszych systemów edukacyjnych na świecie, przy najmniejszych nakładach finansowych osiągamy najlepsze rezultaty.
Polscy uczniowie praktycznie zawsze są w top 10 jeśli dobrze pamiętam w teście PISA.
> PO CO TO W OGÓLE ROBIMY?
Z tego co pamiętam, a nie siedzę już w tematach edukacyjnych od lat, chociaż jestem z wykształcenia nauczycielem (w tamtym czasie byłam jeszcze uczniem) to zamysłem powstania gimnazjów było przede wszystkim wyrównanie szans edukacyjnych. Co to oznacza? Załóżmy, że masz 2 szkoły, szkołę A i szkołę B - szkoła A ma świetne wyniki, dobrych nauczycieli, szkoła B ma słabe wyniki, słabych nauczycieli. Mając podstawówki 9-letnie doprowadzało się do sytuacji, że uczniowie ze szkoły świetnej mieli szanse na lepsze licea, technika, a uczniowie ze szkoły słabej - praktycznie pozamiatane, bo po 9 latach słabej edukacji nie mieli się jak dostać do dobrego liceum. Więc stworzono gimnazja - zazwyczaj w szkołach dobrych (to nie jest nic oficjalnego, ale widzę po swojej szkole, która była "dobra" i jacy uczniowie przyszli do mojego gimnazjum z innych szkół, cel był dla mnie jasny - dać szansę tym gorszym). Innym powodem często wymienianym było to, że mając 9-letnie podstawówki uczniowie w wieku 15 lat przebywali razem z uczniami w wieku 7 lat. Prowadziło to do mobbingu, nadużyć względem młodszych uczniów, czasem demoralizacji, szkoły też musiały ogarniać większy materiał edukacyjny, rozwiązywać większy zakres problemów - bo co innego 8-latek płaczący za mamą, albo bo go brzuch boli, a co innego 15-latek palący fajki, czy bijący kolegów.
@GtotheG I tym co mnie najbardziej rozwala w temacie gimnazjów jest to:
zamysłem powstania gimnazjów było przede wszystkim wyrównanie szans edukacyjnych
oraz
co innego 8-latek płaczący za mamą, albo bo go brzuch boli, a co innego 15-latek palący fajki, czy bijący kolegów.
Bo o ile rozumiem że jest jakieś tam za oraz jest jakieś tam przeciw temu żeby były/nie były gimnazja to skoro zdecydowaliśmy się je wprowadzić dużym kosztem (zawsze zmienianie jest droższe niż zostawienie tego co jest), to kompletnie nie rozumiem potem ich likwidacji. Jako osoba robiąca w przemyśle wiem, że nie naprawia się/zmienia wszystkiego co jest złe. Czasem coś jest złe ale się to zostawia bo mimo wszystko nie jest "aż tak źle".
gimnazja były po to żeby utworzyć więcej etatów i analogicznie po to je zlikwidowano
@Quake w żadnym wypadku nie neguję że to jest możliwe wytłumaczenie tych decyzji - wkurwia mnie tylko to że taki brak konsekwencji jest straszliwą szkodą dla dzieciaków które kiedyś dorosną i powinny ten kraj budować. Natomiast jeśli faktycznie chodziło tylko i wyłącznie o zapchanie dziury dla iluśtam etatów to biorąc pod uwagę koszt które poniosły dzieciaki to zwyczajne barbarzyństwo
@GtotheG "Polscy uczniowie praktycznie zawsze są w top 10 jeśli dobrze pamiętam w teście PISA."
Ale jakim kosztem? System próbuje wychowywać posłusznych baranów. Poza nielicznymi wyjątkami nie ma dyskusji z nauczycielem, nie ma indywidualnego podejścia. Do dzisiaj pamiętam jak zbierałem opierdol na matematyce, bo nie przepisywałem 1:1 tego, co jest na tablicy. A że ze sprawdzianami nie miałem problemu to już starej prukwy nie interesowało xD Zadaje się masę zadań domowych, nad którymi trzeba siedzieć do późna albo nawet przez wakacje - dzieci są tym przemęczone, nauczyciele zrzucają swoją pracę na rodziców. No i oczywiście klasyczne "nie obchodzi mnie kto zaczął, macie sobie podać ręce". Polska szkoła to kompletne dno, tak to pamiętam sprzed kilkunastu lat. Dobrych nauczycieli mogę policzyć na palcach jednej ręki.
Ze uczelniami jest jeszcze gorzej, ale ja akurat studiowałem na PWr, a to jest uczelnia, która sama dla siebie tworzy oddzielną kategorię xD
@mroczny_pies
> Mundurki
Założenie można by powiedzieć, że nawet było spoko, tylko, że za tym założeniem nie poszło żadne zaplecze wykonawcze. Skończyło się tak jak mówisz - jednym-dwoma zestawami ubioru, niekompletnymi. Wiem jak to wygląda w Wielkiej Brytanii, bo mój brat tam chodził do szkoły. Idziesz do sklepu, który sprzedaje mundurki dla uczniów, z tego co pamiętam tych mundurków było kilka wzorów. Kupujesz 1-2 zestawy, a bielizne i koszulki można zmieniać. Tylko tam jest cała machina za tym - producenci, szwacze, wszędzie są te same zestawy i dzieci faktycznie noszą te same ubrania.
U mnie w szkole w Polsce kazali nam nosić same marynarki. Więc poszłam ze starym na rynek, kupiłam jakąś obrzydliwie brzydką marynarkę, która po pewnym czasie zaczęła śmierdzieć, bo ile można nosić jedną i tą samą rzecz? Oczywiście prałam ją raz na tydzień
> I moje odczucie jest takie że fajnie jak się uda trafić na nauczyciela z powołania, z duszą, któremu się chce, ale zdecydowanie nie można tylko na to liczyć.
Byłam świetną nauczycielką, dostawałam dobry feedback od uczniów i wiesz co? Nie pracuję w szkole. Czemu? Bo w korpo zarabiam 3 x więcej. Tyle w temacie, żaden młody i zdolny nie pójdzie do pracy do szkoły. Jak już to ewentualnie prywatnie będzie udzielał wiedzy. Szkoła jako miejsce pracy się nie opłaca. "Ale masz 2 miesiące wakacji" -> nie masz, są zebrania, musisz przygotować plany na nowy rok, jesteś rozliczany z tych rzeczy. Jak nie masz pełnego etatu w szkole, a w przypadku niektórych przedmiotów tak jest - to musisz jeździć po kilku różnych szkołach. Jak słabo Ci ułożą plan zajęć to masz kilka okienek w środku dnia. Jak trafisz do patolskiej szkoły - to niestety narażasz się na różnego rodzaju przemoc. Dodatkowo żyjemy w kulturze, w której szacunek uzyskuje się poprzez okazanie siły, dominacji, przemoc - chyba rozumiesz, że w obecnych czasach to balansowanie po cienkiej linie?
No i podsumowując - tak jak napisałeś, poza szkołą rodzic też może wziąć odpowiedzialność za edukacje dziecka, nie musi się zdawać na szkołę, a w obecnych warunkach to nawet i nie powinien.
Co do całego systemu edukacji to nasz system jest nastawiony na produkcje "third world countries cheap employees" - i do tego ta edukacja się nadaje. Chcesz nastawić dziecko na sukces? To musisz je nauczyć odwagi w dążeniu do celu i nauczyć podejmowania wyzwań, nie poddawania się i uporu w działaniu, aż do osiągnięcia oczekiwanego efektu. Tego w szkole dzieci rzadko się uczą.
Szkola to jest obecnie przechowalnia dzieci w godzinach pracy rodzicow.
Do tego system pruski z XIX wieku- obywatel ma umiec jako-tako liczyc do stu,umiec skrecac srubki w zagranicznej montowni i umiec sie podpisac.
Nikomu w tym kraju nie zalezy na edukacji,bo rozgarniety obywatel to kiepski wyborca,dodatkowo duzo ludzo z uniwersytetow czy innych instytucji z powodu konkurencji moze stracic dozywotnie stolki.
Zaloguj się aby komentować
https://epoznan.pl/news-news-142644-pierwsze_takie_przedszkole_rusza_w_piatek_w_poznaniu
#nauka #edukacja
nie glupi pomysl beda swoje dzieciaki tam tresowali
Czekaj. Rozumiem, że UAM sfinansował budowę, dał działkę/budynek itp. To przedszkole jest niepubliczne, czyli funkcjonowanie jest opłacane z budżetu?
Ok doczytałem ;) Dla mnie to rak na raku raka.
Przedszkole w akademiku xD podejrzewam, że po prostu jakaś doktorka co lubi się z rektorem stwierdziła, że chce mieć miejsce dla bombelka a nie chce się jej jeździć po całym mieście. Wał jak chuj
Zaloguj się aby komentować
W ramach samorozwoju myślę o zapisaniu się na studia, jednak nie mam czasu na dojazdy i studiowanie poza swoim miastem. Rzuciło mi się gdzieś niedawno ogłoszenie o studiach podyplomowych online. Ktoś robił coś takiego i jest w stanie podzielić się wrażeniami? Czy taka forma nauki wyposaża w wiedzę? #dyskusja
Zaloguj się aby komentować