Jestem rocznikiem, który zdawał maturę w 2012 roku, w jednej z teoretycznie lepszych szkół w kraju.
WF prowadził około 50 letni nauczyciel, który był jednocześnie, po szkole, moim trenerem biegów (mieliśmy klub sportowy, który osiągał naprawdę spore sukcesy).
Był bardzo zaangażowany. Dopiero, gdy on zaczął prowadzić nam WF, robiliśmy na zajęciach coś innego niż tylko gra w siatkówkę. Realizował pełny program zajęć (gimnastyka, biegi, różne gry zespołowe), a nawet więcej (obok szkoły mieliśmy korty tenisowe i tam chodziliśmy czasem grać).
Facet, mimo że nieco sarkastyczny, jednak łagodnie podchodził do oceniania i doceniał wysiłek, motywował. Gdy ktoś miał nadwagę i nie dawał rady przy biegach, miał naciąganą ocenę (za to, że próbował) albo mógł poprawiać. Jeśli ktoś dawał sobie radę w jakimś sporcie, ale w innym był beznadziejny, wuefista skupiał się na tych dobrych osiągnięciach przy wystawianiu oceny końcowej.
Co na to uczniowie i rodzice? Rodzice poszli na skargę do pani dyrektor, bo "jak tak można dzieciom kazać ćwiczyć na WF?!". Próbowali odwołać nauczyciela WF. Całe szczęście się im to nie udało, bo dyrektorka była/jest bardzo rozsądną osobą.
Większość uczniów z czasem zaczęła przynosić na WF zwolnienia.
W pewnym momencie pojawił się pomysł chodzenia na basen w trakcie WF. Rodzice nie zgodzili się. Powód? "Dziewczyny będą się wstydzić pokazywać w strojach kąpielowych." Później, chyba na Przysposobieniu Obronnym, padł pomysł strzelnicy. "To zbyt niebezpieczne."
Podobne historie mieliśmy z wymagającymi nauczycielkami matematyki czy języka obcego - też próbowano je odwołać. Brali w tym udział rodzice. Również bezskutecznie.
*
Nie wiem nawet, jak to skomentować. Chyba tak, że jak ktoś sam nie chce poprawy swojego stanu, to nic mu w tym nie pomoże? że wzorce wpajane przez rodziców mają na dzieci największy wpływ?
Że może zamiast powielać dzieciom mity o tym, jak to w szkole nie nauczą się niczego przydatnego i, że różne przedmioty można sobie odpuszczać, warto zmotywować je do rozwijania się? Bo każdy przedmiot coś wnosi, bo każda wiedza może się przydać, bo nawet ruch na WFie coś nam daje.
Ile razy zdarzyło mi się słyszeć właśnie w temacie wspomnień z WF rechot i zadowolenie z unikania zajęć obecnie dorosłych ludzi, którzy mają teraz problem z przejściem kilku kilometrów. Albo narzekanie, że dziecko jest grube, podczas gdy sami spędzają czas po pracy na siedzeniu przed telewizorem?
Ile razy okazuje się, że ci ludzie od "hehe, do czego mi się przyda matematyka?", nie potrafią teraz policzyć w Castoramie, ile kupić płytek do łazienki.
Ile razy okazuje się, że ci, którzy uważali zajęcia z biologii za niepotrzebne, nie rozumieją podstawowych procesów zachodzących w przyrodzie, a nawet we własnym ciele.
Może właśnie od zmiany tego nastawienia warto zacząć?
#szkola #edukacja #gownowpis #zalesie
@ElGecko
Nie wiem nawet, jak to skomentować.
Przede wszystkim nie koloryzować tych bajek. W czasach, o których piszesz plaga zwolnień lekarskich i ogólnego kombinowania już była powszechna, a Ty tworzysz historię o grupie rodziców, którzy chcieli odwołać nauczyciela za to, że każde ćwiczyć, zamiast po prostu załatwić zwolnienie dla swojego dziecka. Kto Ci w to uwierzy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Gdy ktoś miał nadwagę i nie dawał rady przy biegach, miał naciąganą ocenę (za to, że próbował) albo mógł poprawiać.
Ponownie - konia z rzędem temu, kto znalazłby w 2012 roku nauczyciela, który uwaliłby grubego ucznia za to, że pomimo zaangażowania, nie dał rady przebiec kilometra w wyznaczonym czasie. Tak samo takiego, co nie dałby możliwości poprawienia oceny.
Przecież nawet najbardziej stereotypowi Janusze wfiści stosowali się do pewnych standardów, a wyjątki jedynie potwierdzą regułę.
@rafal155 Kto Ci w to uwierzy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nikt mi w to nie musi wierzyć, ale to moje prawdziwe wspomnienia ze szkoły.
tworzysz historię o grupie rodziców, którzy chcieli odwołać nauczyciela za to, że każde ćwiczyć, zamiast po prostu załatwić zwolnienie dla swojego dziecka
twoje podejście idealnie opisuje to, o czym piszę.
@ElGecko W ogóle nie opisuje, bo sam jestem wielkim przeciwnikiem zwolnień lekarskich i zawsze brałem udział w WFach, tak samo jak będą robiły moje dzieci - komentuję tylko Twoje bajkopisarstwo.
@rafal155 Rozumiem. W takim razie usuwam te nieprawdziwe wspomnienia z mojej głowy. xD
Gdybyś dał radę doczytać mój tekst do końca, to byś się dowiedział, że potem zaczęły sypać się zwolnienia z WFu. Dlaczego nie sypały się wcześniej? Pewnie dlatego, że to dla zdrowego człowieka prosty przedmiot, a podwyższa średnią w tej "prestiżowej" szkole.
Twoje podejście potwierdza to, co mówię, bo pokazuje, że w wielu szkołach normą jest jazda na zwolnieniu.
@ElGecko
że w wielu szkołach normą jest jazda na zwolnieniu.
To jest fakt, a nie kwestia "mojego podejścia".
Gdybyś dał radę doczytać mój tekst do końca, to byś się dowiedział, że potem zaczęły sypać się zwolnienia z WFu.
przeczytałem cały i nadal nie wierzę w historyjkę o jakiejś grupce rodziców, która poszła do dyrektora z misją "odwołania nauczyciela WF, bo ten każe ćwiczyć".
Albo podkoloryzowałeś albo czegoś nie dopowiadasz, ot co
@rafal155 Wiesz, dla mnie jesteś losowym człowiekiem z Internetu. Naprawdę nie zależy mi na twojej wierze w moją historię. xD Tak samo ja mogę wierzyć, że nie ćwiczyłeś na WF, a teraz masz ból dupy, bo ktoś ci to wypomina. xD Takie życie.
Mam tylko nadzieję, że rzeczywiście kiedyś będziesz zachęcać swoje dzieci, żeby one ćwiczyły.
@rafal155 brzmisz jak człowiek, który ma wyrzuty sumienia po przeczytaniu tego tekstu.
@ElGecko nawet na podobny temat rozmawiałem niedawno z żoną, miałem super wuefistę, który robił nam rozwojowe ćwiczenia, pokazywał technikę, pozwalal grać w piłkę (jednak nacisk większości klasy). Nie było jednak problemu grać w tenisa(mieliśmy przy szkole kort) czy zorganizowac zajęcia na siłowni. Ale to był tylko epizod na tle całej edukacji gdzie było macie grajcie. A żona miała zwolnienie bo ocena z wf zaniżala jej średnia, nie bo było ćwiczenia, tylko gra w siatkówkę, a potem oceny zb zaliczeń raz na semestr.
Ogólnie to może być fajna sprawa, ale najczęściej nauczyciel nie jest odpowiedni...
Nie bardzo rozumiem jeczenie, ze rodzice dzieci na wf nie posylaja.
Od podstawowki unikalem wf jak ognia do tego stopnia, ze od 4 klasy podstawowki do konca szkoly sredniej nie cwiczylem nawet na 1 zajeciach. Problemem nie bylo dla mnie uprawianie sportu bo ten uprawialem po lekcjach. Problemem bylo cwiczenie w ciagu zajec pod dyktando nauczyciela, ktory potrafil miec kretynskie pomysly jak np. bieganie dystansow w srodku grudnia. Dodatkowo, dopiero w szkole sredniej moglismy korzystac z prysznicow po wf, co jednak wiazalo sie ze spoznieniem na kolejne zajecia bo oczywiscie nikt nie przewidywal na to czasu. W efekcie, przez caly okres edukacji musialbym siedziec zmeczony, spocony i smierdzacy do konca dnia.
Moze zamiast jojczyc nalezaloby szerzyc kulture fizyczna poprzez rozwijanie zainteresowan sportowych dzieciakow i umozliwienie im zachowania higieny?
@100mph Ale ja nie piszę o takich sytuacjach. Były i w mojej poprzedniej szkole. Piszę o tym, że gdy były prysznice, mnogość sportów i indywidualne ocenianie, to i tak nie zmieniło ludzi, którzy mieli wpojone przez rodziców, że WF jest bez sensu.
@ElGecko jebać wfy. Sam zacząłem ćwiczyć dopiero mając 20-ileś lat i w okolicach 30 wchodziłem w swój prime ze spoko wynikami siłowymi i plażową sylwetką. Po wfach tylko kiepskie wspomnienia wynikające przede wszystkim z uwagi na gównianych nauczycieli i ciągłe męczenie sportów zespołowych.
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta Gdyby miesnie dzialaly inaczej, mozna by sie zgodzic. Problem w tym, ze miesnie nieuzywane bezpowrotnie zmieniaja swoja strukture. A wiekszosc mlodych ludzi jest na rozne sposoby zniechecana do uprawiania jakiejkolwiek aktywnosci fizycznej.
(wybacz brak polskich znakow, klawiatura umiera)
Problem w tym, ze miesnie nieuzywane bezpowrotnie zmieniaja swoja strukture.
@ElGecko [citation needed].
A wiekszosc mlodych ludzi jest na rozne sposoby zniechecana do uprawiania jakiejkolwiek aktywnosci fizycznej.
@ElGecko [citation needed].
(wybacz brak polskich znakow, klawiatura umiera)
Spoko
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta Pozniej poszukam dokladnego zrodla, ale chodzi glownie o to, ze powiez (https://pl.wikipedia.org/wiki/Powi%C4%99%C5%BA), ktora oslania miesnie, gdy nie jest rozciagana/uzywana podczas regularnego ruchu, z elastycznej i rozciagliwej moze stac sie nierozciagliwa, przykurczona i grudkowata (zablizniac sie), co powoduje w konsekwencji trudnosci z uzyskaniem wiekszej masy miesniowej i zmniejszony zakres ruchow. Dlatego wazne jest codzienne rozciaganie i wykonywanie jak najwiekszego zakresu ruchow. Jesli przez wiele lat sie tego nie robi, powiez uszkadza sie w ww. sposob.
@ElGecko no to poczekam na to lepsze źródło, które wskazywałoby, że
roblem w tym, ze miesnie nieuzywane bezpowrotnie zmieniaja swoja strukture.
I przy okazji jeszcze o tym, jak to
mlodych ludzi jest na rozne sposoby zniechecana do uprawiania jakiejkolwiek aktywnosci fizycznej.
bo to mnie zdziwiło jeszcze bardziej niż powyższe.
Zaloguj się aby komentować